LeBomB

Był już kiedyś podobny wpis i artykuł i jak widać dalej na tym jadą https://demagog.org.pl/fake_news/do-kogo-nalezy-sprzet-wosp/

@Suchy211 @adashi spodziewałem się tego typu reakcji, dlatego dopisałem ostatni akapit, którego jak widać nie zrozumieliście, że to wyłącznie mój pogląd, moja opinia i propozycja, która wiadomo że jest niedopracowana. Jak ktoś chce pić wódkę raz w miesiącu przy jakiejś okazji to 200 zł wyda. Jak ktoś będzie chciał chlać co tydzień czy częściej to go nie będzie stać. Ponadto wcześniej opisywałem już cały problem i o co mi chodzi. Nie będę tego powielał, wróćcie sobie i przeczytajcie w czym widzę problem.

Nie zrozumiałeś kompletnie dlaczego dałem to porównanie i napisałem, że to przykład i że takich można przytoczyć znacznie więcej. Dlatego tak, rozszerzasz dyskusję niepotrzebnie. To co chciałem przekazać to wyłącznie fakt, że finansuje się leczenie czegoś co ludzie robią sobie sami, a są choroby i schorzenia, których leczenia się nie finansuje lub jest ono niewystarczające. Dlatego trzeba walczyć ze źródłem, a nie finansować leczenie skutków. Flaszka wódki i paczka papierosów powinna kosztować minimum 200 zł. Jak kogoś będzie stać by chlać czy palić za takie ceny to stać go też na leczenie. Jak ktoś produkuje i rozprowadza nielegalnie, powinien być karany więzieniem tak samo jak za próbę spowodowania utraty zdrowia lub śmierci drugiej osoby. Od 5 do 15 lat więzienia, bez możliwości skrócenia wyroku czy zamiany na cokolwiek innego. Jak ktoś chce robić na własny użytek, to opłaca koncesję na wytwarzanie we własnym zakresie i prowadzi rejestr wyprodukowanych ilości. W przypadku wyrobów tytoniowych, tytoń rozprowadzany wyłącznie legalnie przez producentów papierosów. W przypadku alkoholu, określić legalne metody wytwarzania i ilości. Jak zostanie złapany na nielegalnym rozprowadzaniu swoich wyrobów lub na przykład zrobi imprezę na której ktoś się zatruje jego wynalazkami, obejmuje go ten sam paragraf co zaproponowany wyżej. I nie wyskakuj mi z wywodami dotyczącymi pierdyliona sytuacji jakimi można to obejść, czy czego to nie reguluje, bo to wyłącznie pomysł, który jak każdy gdyby miał stać się prawem, wiadomo że wymaga dopracowania, doprecyzowania i ustalenia wielu innych zależności prawnych. Wiem czego to co piszę nie reguluje, wiem jakie sytuacje mogą stanowić obejście, ale to wyłącznie przykład jakie między innymi zmiany można wprowadzić by zacząć walczyć z przyczyną, a nie ze skutkami i wydawać na to masę szmalu potrzebnego gdzieś indziej.

Tak, ale leczy się objawowo, a nie walczy się z przyczyną i o tym też pisałem... Nie istotne ile. Rozszerzasz dyskusję kompletnie niepotrzebnie. Jak się nie zgadzasz z tym, żeby zamiast leczyć skutki czegoś co ludzie sami sobie robią, zamiast eliminować przyczynę i w zamian za to leczyć choroby, na które ludzie chorują bo są w grupach ryzyka, dziedziczą je, czy wynikają one po prostu z tego jak funkcjonuje ich organizm, to dalsze dyskutowanie jest bezcelowe.

A ile razy mam jeszcze napisać, że chodzi mi o przypadki medyczne, a nie zaniedbaniowe? Temat znam dość dobrze, programów profilaktycznych dla ludzi otyłych w zasadzie nie ma. Jak nie wyszarpiesz od lekarza rodzinnego skierowań do specjalistów i na badania, to jedyne co usłyszysz to jedz zdrowo, mniej i więcej się ruszaj, a żeby chociaż sprawdzić hormony, stan tarczycy czy wątroby to wielki problem, bo jakim prawem śmiesz mówić lekarzowi co masz zbadać. Już trafienie na ścieżkę związaną z diagnostyką pod kątem zaburzeń metabolicznych to cudu trzeba, albo stan musi być na prawdę zły. Zostaje prywatna diagnostyka, bo tak to będą leczyć objawowo na choroby będące częściej konsekwencją niż przyczyną. No chyba że masz szczęście i trafisz na ogarniętego lekarza.

@Camis chyba już pousuwał

No dlatego podałem tylko jako przykład z zaznaczeniem, że jest też wiele innych chorych na różne choroby, którzy nie dostają odpowiedniej pomocy bo nie ma dofinansowania z NFZ lub jest niewystarczające, a na alkoholików i palaczy jest... Właśnie nie i w tym problem. Co do chorób, to tylko zwracam uwagę, że jest różnica między chorobami, które się zdarzają, a uzależnieniami. Wiadomo że w idealnym świecie każdy powinien otrzymać pomoc taką jakiej potrzebuje. Tylko kwestia tego, że świat nie jest idealny i są znacznie większe potrzeby medyczne niż finansowanie walki z uzależnieniami, gdy można walczyć ze źródłem problemu.

Przeczytaj wszystkie wypowiedzi w tym temacie to zrozumiesz. Ogólnie zwracam uwagę na to, że na palaczy czy alkoholików jest kasa żeby im zapewnić leczenie, wsparcie itd. a na niektóre choroby nie ma. Teraz z tego co czytam, to na szczęście trochę się zmienił sposób podejścia i "leczenia" SM, ale te 10-12 lat temu, nie wszystko było dostępne i wiekowa klasyfikacja pacjentów również miała miejsce. Co z resztą zaznaczałem, że nie do końca wiedziałem jak to się obecnie odbywa, a to był po prostu przykład, bo rentę alkoholową czy badania profilaktyczne dla palaczy wprowadziło się bez problemu już jakiś czas temu, a dostępność leczenia na różne choroby się spowalnia, redukuje lub w ogóle usuwa z dofinansowania NFZ. O to mi chodziło.

@Camis a no właśnie, a alkoholik rentę jeszcze dostanie, nawet 1780,96 zł, jeżeli alkoholizm spowodował schorzenia, które sprawiły że jest niezdolny do pracy.

Jest, a przynajmniej był, cały program. https://pacjent.gov.pl/program-profilaktyczny/program-profilaktyki-chorob-odtytoniowych Dla otyłych jest tylko gdy chcą się leczyć chirurgicznie, do czego kwalifikuje się niewiele osób z już na prawdę dużym problemem. https://www.gov.pl/web/zdrowie/program-kompleksowej-opieki-medycznej-dla-chorych-na-otylosc-olbrzymia-leczona-chirurgicznie Reszta świadczeń wyłącznie w ramach POZ i tego gdzie cię dalej taki lekarz skieruje. Leczenie dla osób z otyłością w ramach dodatkowych programów bez konieczności leczenia chirurgicznego debatowało się w 2023 roku, ale nie przeszło, a i tak była mowa o tych, którzy mają BMI >30 Tak, są skuteczne i w wielu krajach za granicą się stosowało do znacznie starszych pacjentów niż u nas. Można było ściągnąć lek na własną rękę, ale nie było tanio.

@Camis od kiedy Palade publikuje w sieci treści proPiS? Pytam z ciekawości, bo jeżeli te zdjęcia są prawdziwe, to Trzaskowski w 2009 roku dostał się do Europarlamentu. Skoro są np. zdjęcia na tle materiałów wyborczych, to zdjęcia są najpóźniej z I połowy 2009 roku, bo wybory były 7 czerwca 2009. Jeżeli to ten sam Palade co również startował w wyborach do europarlamentu w 2009 roku, ale z ramienia Prawicy Rzeczypospolitej (ugrupowanie Bogusława Kiernickiego), to ciekawe w jakich okolicznościach te zdjęcia powstawały.

@AndrzejTrg ja to rozumiem i kompletnie temu nie zaprzeczam. Jak pisałem wcześniej, to może być jak najbardziej proces długotrwały i wiem że niełatwy psychicznie jak każdy nałóg. Różnica tylko taka, że np. alkoholicy mają finansowane leczenie, poradnie itd. Dla palaczy masz programy profilaktyki zdrowotnej w kierunku diagnostyki raka płuc, chorób układu krążenia itd. Wszystko finansowane z pieniędzy publicznych. Dla ludzi otyłych (chodzi głównie o tych, u których problem wymaga diagnozy, bo nie jest uzależnieniem czysto psychicznym) masz jedynie "dobre słowo" w postaci żryj mniej, więcej się ruszaj i jedz zdrowo, a jak to zrobisz, czy twoja psychika da radę, czy twój organizm nie ma jakiejś wady, która powoduje tycie, to już nikogo nie obchodzi. Wiesz, takie proste różnice, ale bardzo znaczące. Oczywiście mówię o otyłych, ale taką sytuację mają ludzie z wieloma innymi przypadłościami, chorobami czy schorzeniami. Ludzi ze stwardnieniem rozsianym klasyfikowało się po wieku do tego czy ich leczyć czy nie. Jak ktoś był już starszy, to pewne metody leczenia go nie objęły. Obecnie jak to wygląda nie wiem, mam nadzieję, że coś się zmieniło. Mowa o schorzeniach, które nie dostają odpowiedniej pomocy, a nie są nałogiem. Dlatego jak słyszę ubolewania tych co "lubią" alkohol czy jarają papierosy (jarają w sensie palą nałogowo), to reaguję, jak reaguję.

Tu też @Badalamann To niesamowicie ciekawe stanowisko. Palacz nie może rzucić palenia, nie można go przymusić, bo zaraz wykręcanie się uzależnieniem i w ogóle, a rzucenie to niesamowity wysiłek, ale grubemu można powiedzieć wprost "mniej żryj" i jest to akceptowalne stwierdzenie wśród wielu osób i uważane za rozwiązanie problemu i przecież można to zrobić z dnia na dzień co więcej, tam też pada podobny argument, gdzie przytacza się, że leczenie chorób spowodowanych otyłością jest kosztowne. Także nie wiem kto się kompromituje bardziej, czy ja, czy palacze. Zdaję sobie sprawę, że nie da się rzucić z dnia na dzień, ale to nałóg jak każdy inny. Wymaga czasu i pracy nad sobą. Ponadto jest to wyłącznie nawyk nabyty, a nie coś co jest uwarunkowane np. genetycznie w przeciwieństwie do np. otyłości, którą można dziedziczyć lub może być spowodowana chorobami, choć w niewielkim procencie populacji. Różnica jest jeszcze taka, że paleniem truje się też innych, bo wielu palaczy ma głęboko gdzieś fakt że szkodzi innym paląc w pomieszczeniu, czy w tłumie. Mniej naturalnymi i mniej zdrowymi, brawo... Zdradzę Ci tajemnicę, można się bawić bez innych używek czy alkoholu, albo nie musi się on lać litrami. Wtedy butelka alkoholu starczy na całą imprezę lub na więcej, w zależności od ilości osób. Jak ktoś nie potrafi, to znaczy że ma już problem. Przypomniał mi się motyw z serialu "Przyjaciele" gdzie Monika miała chłopaka, którego nazywali zabawny Bobby (Fun Bobby). Dusza towarzystwa, śmieszny i w ogóle, do czasu gdy wytrzeźwiał. Pić tak, ale z umiarem. Przy założeniu że popyt nie spadanie?

Takie coś to tylko mogą brać za pewnik ludzie, którzy nie mają zielonego pojęcia jak działa inflacja. To trzeba palić mniej, albo wcale proste Ponadto masło, olej są bardziej potrzebne niż papierosy, czy wódka. Jak nie masz papierosów czy alkoholu to nic się nie dzieje. Bez oleju czy masła nie przygotujesz wielu potraw. Taka zasadnicza różnica. Przeczytaj coś więcej niż nagłówek, to się dowiesz:

@Lock11 to wymaga bardzo dużych zmian w prawie, a przede wszystkim zmiany wielu zapisów w Konstytucji RP. Bo jak zauważyłeś, tak, trzeba zmienić konstytucję, ale to nie jest do zmiany tylko 2 czy 3 paragrafy.

sam opublikowany dokument to raptem 3 strony 32 strony to ma cały wyrok wraz z uzasadnieniem. Wystarczyłoby żebyś przeczytał tekst ogłoszony i by wystarczyło, żeby zrozumieć co zostało uznane za niezgodne z konstytucją. Ale wolisz to olać, bo to zweryfikowałoby twoją narrację. Dostałeś przykład zamieszania prawnego bezpośrednio do tego o czym pierwotnie pisałeś w sprawie TVP, z dokładnym wyjaśnieniem. Zamiast rozmawiać o tym bezpośrednio, idziesz na okrętkę, że bajzel prawny jest od zawsze Kto tu sprowadza zatem dyskusję do dna? Ale czego ja wymagam od człowieka, który najwyraźniej chyba nie ma pojęcia jak wygląda zgłaszanie kandydatów na sędziów TK i ich wybór. Wiem, czytałem i osobiście uważam, że ci ludzie powinni wylecieć na stałe z polityki, nie ważne z jakiej są partii. Powinni też dostać zakaz pełnienia funkcji w instytucjach rządowych, samorządowych, publicznych, "budżetówce" czy spółkach skarbu państwa. Nie powinni mieć możliwości obejmowania żadnych stanowisk utrzymywanych z pieniędzy publicznych czy związanych z ich wydatkowaniem. To w wyniku dalszego postępowania, w pierwszej kolejności automatycznie w ramach prewencji powinno się odbyć to co napisałem w odpowiedzi do @Element Wojny Musi istnieć jakaś instytucja nadrzędna, która rozwiąże niejasności ustawowe, czy spory między konstytucyjnymi organami państwa. TK ma więcej kompetencji niż ogłaszanie co jest zgodne w jakiejś ustawie z konstytucją a co nie.

Nie. Najważniejsze, żeby ci ludzie zostali wybrani zgodnie z obowiązującymi przepisami, szczególnie jeśli chodzi o sądy, trybunał i tym podobne instytucje. Jeżeli są obsadzani bezprawnie, poza konkursami lub procedurami, to osoby które o tym decydowały powinny lecieć ze stołków niezależnie z jakiej są partii. Problem też jest w tym, że mamy taki bajzel prawny, że ciężko cokolwiek zrobić, bo zaraz ktoś będzie jojczył, że łamie się przepisy i nie ważne będzie czy te przepisy są właściwe. Poniżej wbrew pozorom prosty przykład, bo cały bajzel jest akurat w tej sprawie widoczny, a pokazujący o co chodzi.. W 2016 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że powołanie Rady Mediów Narodowych (RMN) i danie jej kompetencji wyboru Rady Nadzorczej i zarządu TVP, a odebranie tej kompetencji KRRiT jest niezgodne z Konstytucją RP. Co zrobił PiS? Olał wyrok TK. W ten sposób wadliwe powołał RMN, RMN wadliwie powołała radę nadzorczą TVP i ogólnie był cały ciąg różnych wydarzeń z wadą prawną. Co zrobił nowy rząd? Na podstawie wyroku TK z 2016 roku uznał, że zmiany wprowadzone przez RMN są bezprawne. Ponieważ TVP jest spółką, której jedynym udziałowcem jest Skarb Państwa, to minister jako udziałowiec w randze Skarbu Państwa powołał na podstawie przepisów wynikających z kodeksu spółek handlowych nowy zarząd i radę nadzorczą. Następnie wprowadzono TVP w stan likwidacji, żeby te zmiany uprawomocnić i tu znów sięgają macki bajzlu zrobionego przez PiS. RMN dalej jest organem funkcjonującym, bo trzeba by zaskarżyć do TK całą ustawę o RMN, TK wiadomo że nie zajmie się sprawą, bo nie ma jak, bo też jest wadliwy prawnie, sąd bodajże nie wpisał nowego zarządu do KRSu, bo też nie wie w zasadzie na czym stoi w tej sprawie i co jest właściwe. Do tego dochodzi dyrektywa UE o audiowizualnych usługach medialnych (2018/1808), której RMN nie spełnia, a przez wprowadzenie RMN, KRRiT również jej nie spełnia. PiS doprowadził do sytuacji, w której albo trzeba wziąć wszystko na przeczekanie, aż pokończą się kadencje czy powstaną okoliczności do zmian w odpowiednich przepisach, albo pozostaje robienie jeszcze większego bałaganu dotąd, aż jakiś sąd i trybunał to klepnie, bo dojdzie do sytuacji w której już nikt nie będzie wiedział co jest zgodne z prawem a co nie. Jakbyś nie wiedział o jaki wyrok chodzi to proszę: https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20160002210 Wyrok został nawet opublikowany i zgodnie z konstytucją jest prawnie wiążący i ostateczny. Teraz sobie przypomnij ile było krzyków o bezprawie decyzji o zmianie rady nadzorczej pomijając fakt czy została wybrana prawidłowo itd. w świetle powyższego. Napisałeś wiele innych rzeczy, na które dałeś odpowiedź, tylko znów traktujesz sobie wybiórczo do tego co ci pasuje w danej narracji.

Pytam po prostu. Może u Ciebie tak, w wielu miejscach które pamiętam, były do 12, góra do 13 a i na początku lat 90. były też takie, które w soboty były zamknięte.

No a o czym ja piszę cały czas? 🤣 No właśnie o tym. Po to do wartości procentowych używałem zwrotów "ze wszystkich ludzi", z "populacji" itp. To kto tu ma problem z rozumieniem tekstu? Skoro 1% populacji ludzi na Ziemi ma taki problem, a 3,9% populacji ludzi na Ziemi stanowi cała społeczność (w tym ci ludzie trans) to chyba logicznym jest, że 2,9% populacji ludzi na Ziemi należąca do społeczności LGBTQitd, czyli cała pozostała część tej społeczności robi wrogą robotę swoimi szopkami ludziom, którzy realnie zmagają się z problemem. To nie jest jakaś wyższa matematyka. To Ci napisałem, że prawie 3% populacji ludzi na Ziemi uznająca się za LGBTQ+ jest jedynie społecznym widzimisię, bo tylko 1% populacji ludzi na Ziemi ma realny problem z transpłciowością lub homoseksualizmem wynikającym np. z mutacji genowych lub innych cech biologicznych. Cała reszta to obszar społeczny, społeczne widzimisię, gdzie ktoś sobie wymyśla 60 płci, jej zmienność od nastroju itd. Tyle. Jak tego po tym nie zrozumiesz, to ja Ci nie wytłumaczę i kończę. A mieli jakieś wyjście? Mogli nie uznać wyroku SN? Po tym jak wdziałem jak nikomu nie chciało się doczytać o co biega w zielonym ładzie wobec rolników, to nie spodziewałbym się, że doczytali jak sobie mogliby poradzić z sytuacją jaką zastaną. Choć fakt, pewne rzeczy pewnie dopiero wyszły na jaw po przejęciu spraw w ministerstwach.

@Kamiyanx tak, zacietrzewiłeś się, bo zadajesz pytanie nie na temat, o którym pisałem 😁 Jeden ostatni raz. Jak chcesz dalej rozwijać wątek, załóż temat. Napisałem Ci wyraźnie że około 3,9 % populacji świata niektórzy szacują że są LGBTQitd. czyli wszyscy co się określają inną płcią, orientacją itp. niezależnie od tego czy mają do tego podstawy biologiczne i genetyczne czy wyłącznie psychologoczno-spoleczne. Napisałem Ci te że tak nas prawdę osób z podstawami biologicznymi i genetycznymi do tranzycji jest maksymalnie 1% populacji. Zatem te pozostałe prawie 3% robiąc z tego szopkę społeczną działa na szkodę tych, których realnie problem dotyczy. Ty mi natomiast piszesz o jakimś procencie niewłaściwych tranzycji....

Jest coś takiego jak fundacja odpowiedzialna polityka i tam można się zgłosić jako obserwator społeczny wyborów. Niech się zgłoszą i obserwują.

@Camis dyskusję zapoczątkowała informacja o tym że gdzieś tam mają być wprowadzone różne opcje dotyczące wyboru płci w formularzu urzędowym. Zatem sprawa jest polityczna, a to że powstało zagadnienie spowodowane nieco błędne zinterpretowanie połączenia biologii z psychologią, to i powstała dyskusja. @GordonLameman ogólnie cały temat obecnie ma masę nieporozumień bo zaczęto mieszać pewne uwarunkowania biologiczne z aspektami społeczno-psychologicznymi ale nie w zakresie społecznej akceptacji problemu a w zakresie psychologicznej genezy takich osób. Dlatego jest różnica zdań, która nią nie jest, bo większość rozmówców zgadza się z tym że są tacy ludzie i potrzebują akceptacji. Tylko mowa o ludziach u których ma to podłoże biologiczne, genetyczne a nie jest społecznym widzimisię uwarunkowanym buntem lub wygodą.

@SM_M4E5TRO kolejną odpowiedzią udowadniasz że olałeś większość odpowiedzi i ich nawet nie przeczytałeś. Odnosisz się tylko w tym momencie wyłącznie do tego co dla ciebie wygodne w dalszym udowadnianiu sobie że dyskusja z góry nie miała sensu.

@SM_M4E5TRO Merytorycznie sam ci odpowiadałem jak i kilku użytkowników. Olałeś temat, a teraz sam o to oskarżasz innych. No ale dobra, taką metodę sobie przyjąłeś, to sobie w tym tkwij. Poszukaj sobie zagadnień różnice interindywidualne i intraindywidualne.

To jest podobny typ mutacji genowej o której pisałem wcześniej. Pisałem o mutacji, która powoduje, że nie ma receptorów wiążących testosteron, tak tutaj mamy mutację, która powoduje, że organizm nie ma receptorów wiążących androgeny. Tylko znów są różne typy zespołu niewrażliwości na androgeny. Całkowita niewrażliwość owszem, sprawia, że osoba, której chromosomy powinny wskazywać na płeć męską, posiada budowę ciała typowo żeńską. Łagodna, osoba ma budowę męską. Największy problem może być przy postaci częściowej niewrażlwości. Tam pewne narządy męskie mogą być znacznie pomniejszone lub mogą wystąpić cechy żeńskie. Jednak to dalej mutacja genetyczna. To jak dana osoba sama się "sklasyfikuje" zależy od niej, ale to dalej są 2 płcie tylko z zaburzeniami cech wynikającymi z anomalii genowych. Mutacja bezpośrednio dotycząca mózgu? Częściowo jest możliwa (w zakresie hormonalnym i pewnych predyspozycji) tylko fakt, to co dalej się odbywa w mózgu takiej osoby jest wynikiem np. wyżej opisanych schorzeń. Edit: ogólnie wchodzimy w obszar, który wymaga rozłożenia genetyki i funkcji mózgu na części pierwsze i sięgnięcia do książek w danej tematyce. Zatem takie rzeczy albo w osobnym temacie, albo trzeba jakoś ograniczyć offtop.