Skocz do zawartości

RTX 50x0 (Blackwell) - wątek zbiorczy


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Godzinę temu, Brolly napisał(a):

Kiedy te ceny mają niby strzelić w górę? :wariat:

W grudniu już tanio nie kupisz. Teraz ciekawe jakie ci promocje będą robić jak panikę tworzą. Potem z wakacji będziesz czekał na superki na które raczej promocji dużych nie zrobią... Po roku już powinni chyba mieć coś lepszego od 3nm od tsmc więc pytanie czy jeszcze nie poczekasz.

Jak nie ma parcia / zdolności to po co w ogóle się męczyć...

Do czego ci to?

Opublikowano

Nawet nie gram w tą grę. Tabelki wystarczą żeby człowiekowi lepiej sie zrobiło i od razu przekłada się na ocenę w innych grach :wariat:

A tak serio fajnie, że jednak jakiś potencjał mają do ulepszeń bo jeszcze rok z nami conajmniej będą 

Opublikowano

Nikt nie zauważył że z panelu sterowania Nv znikęła opcja wyostrzania obrazu?...

Zintegrowali to teraz razem ze skalowaniem obrazu. Włączając wyostrzanie,włączamy automantycznie skalowanie.Nie ma osobnej opcji dla wyostrzania.

Tego się po Nv nie spodziewałem. Ogromny strzał w stopę

Opublikowano (edytowane)
54 minuty temu, X360 napisał(a):

Nikt nie zauważył że z panelu sterowania Nv znikęła opcja wyostrzania obrazu?...

Zintegrowali to teraz razem ze skalowaniem obrazu. Włączając wyostrzanie,włączamy automantycznie skalowanie.Nie ma osobnej opcji dla wyostrzania.

Tego się po Nv nie spodziewałem. Ogromny strzał w stopę

Mówisz o tym:

image.png.c6a134546418cdf0ced47ce549e49d45.png

 

Tak jest już od dłuższego czasu.

 

Nie wpływa to na wydajność więc wątpię aby było tu coś więcej niż wyostrzenie. Ma ktoś po angielsku może tłumaczenie jest błędne.

 

 

GPT tak napisał:

 

„Wł. (skalowanie i wyostrzenie przez procesor graficzny)”

To jedna wspólna funkcja:
➡️ Włącza skalowanie GPU + wyostrzanie (NIS).

Kluczowe:

Gdy włączysz tę opcję, sterownik aktywuje całą funkcję NIS.

To oznacza, że wyostrzenie jest dostępne tylko razem ze skalowaniem (nawet jeśli gra działa w natywnej rozdzielczości).

Jednak skalowanie nie będzie użyte, dopóki nie wybierzesz w grze niższej rozdzielczości z listy NIS.

Jeśli grasz w natywnej rozdzielczości bez zmiany niczego w grze, wtedy GPU nie skaluje — stosowane jest tylko wyostrzenie.

Czyli:
Włączenie opcji nie zmienia automatycznie rozdzielczości renderowania.
Skalowanie aktywuje się dopiero wtedy, gdy ustawisz inną rozdzielczość w grze.

 

Edytowane przez Kabor
Opublikowano
23 minuty temu, sideband napisał(a):

Da się to przywrócić ;)

Wpis do rejestru?...

12 minut temu, Kabor napisał(a):

Mówisz o tym:

image.png.c6a134546418cdf0ced47ce549e49d45.png

 

Tak jest już od dłuższego czasu.

 

Nie wpływa to na wydajność więc wątpię aby było tu coś więcej niż wyostrzenie. Ma ktoś po angielsku może tłumaczenie jest błędne.

 

 

U mnie było po staremu.Wyostrzanie i ziarnistość. Skalowanie działa cały czas,max na 85%,więc kicha

Opublikowano
17 minut temu, Kadajo napisał(a):

Jak ktoś zobaczy 5090 za 8k to pisać xD

Dorzucę tysiaka chcesz? :E 

Ty wykładasz 8100 ja daję 1000 i masz FE Asus/MSI to nie będzie ale overall lepiej jak 5080 24GB 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Popularne tematy

  • Najnowsze posty

    • W takim razie zostanę przy 9800X3D bo rozumiem, że sprawa ma się tak samo również w przypadku 9950X3D?   Co do pamięci to polecasz jeszcze jakieś alternatywy (lubię mieć z czego wybierać:))?    To samo w przypadku AIO, jeżeli zdecydowałbym sie wymieniać to są jakieś ciekawe propozycje na rynku, jakaś topka?
    • Nie, do przyszłości, która wydaje się być niestety możliwa patrząc dokąd to zmierza.   Przepisy "bo mi się zrobiło smutno, więc to było obrażliwe" są   Jak chcesz poznać moje zdanie, to obejrzyj wypowiedzi Johna Cleese'a, Rickiego Gervaisa czy Rowana Atkinsona. Podpisuję się w 100% pod tym co mówią na temat zakazów obrażania.   Jeśli piszesz prawdę, albo coś nieekstremalnie obraźliwego, to dorośli i zdrowi umysłowo ludzie nie powinni mieć z tym problemu. 
    • Dzięki za darmową psychoanalizę, ale wróćmy może do rzeczywistości i liczb, bo twój chłopski rozum trochę się z nimi mija.   1) Piszesz: „Moja matka pracowała i urodziła trójkę”. Gratuluję mamie, serio. Ale wiesz, że w nauce to się nazywa błąd dowodu anegdotycznego? To tak, jakbyś twierdził, że palenie nie powoduje raka, bo twój dziadek kopcił jak smok i żył 90 lat. Statystyka makroekonomiczna ma w nosie przypadek twojej mamy. Dane OECD są bezlitosne: im wyższa aktywizacja zawodowa kobiet w modelu korporacyjnym, tym niższa dzietność. Wyjątkiem nie jest „twoja mama”, tylko bogate kraje, które wydają miliardy na socjal, żeby ten efekt łagodzić, a i tak ledwo im to wychodzi. W zasadzie wcale nie wychodzi.   2) Twierdzisz, że ludzie nie mają dzieci, bo: „wybierają gierki i seriale”. To jest niesamowite spłycenie tematu i obraza dla milionów ludzi. Badania pokazują tzw. lukę dzietności: ludzie deklarują, że chcą mieć średnio 2-3 dzieci, a mają 1,2. To znaczy, że chcą, ale system (ekonomia, brak mieszkań i przede wszystkim brak partnerów) im na to nie pozwala. Twierdzenie, że ludzie wolą seriale od rodziny, to twoja projekcja – może ty wolisz, ale społeczeństwo jako ogół po prostu zderza się ze ścianą i tyle.   3) Mówisz: „kiedyś kobiety też pracowały, np. na roli”. Znowu pudło. Mylisz pracę integrującą z pracę separującą. Kobieta na roli miała dziecko w chuście albo bawiące się miedzą obok. Praca i dom były jednością. Kobieta w korporacji znika na 9-10 godzin (z dojazdami), oddając dziecko do „przechowalni”. To jest fundamentalna różnica, której udajesz, że nie widzisz. Nowoczesna praca jest strukturalnie wroga macierzyństwu w sposób, w jaki praca na roli nigdy nie była.   4. No i klasyk na koniec: brakuje argumentów, więc wjeżdża ten „zły i samotny incel” (zabrakło tylko „przemocowego” do pełnego bingo). Muszę cię zmartwić. Statystyki z USA i Europy pokazują, że to konserwatywni mężczyźni częściej są w związkach małżeńskich i mają więcej dzieci niż liberalni, „nowocześni” faceci. To właśnie tradycyjne podejście (odpowiedzialność, rola głowy rodziny) jest dla wielu kobiet atrakcyjne w dłuższej perspektywie. Co więcej – skoro ten „patriarchat” jest rzekomo takim piekłem, to dlaczego niemal połowa kobiet głosuje na prawicę? W ostatnich wyborach prezydenckich 45% Polek zagłosowało na kandydata konserwatywnego, odrzucając liberała. Może więc same kobiety wcale nie są tak zachwycone tym „postępowym” systemem, jak próbujesz tutaj wmówić? Twoja teoria o tym, że konserwatyzm to domena odrzuconych samotników, to zwykłe copium. Łatwiej ci uwierzyć, że ktoś jest przegrywem niż zmierzyć się z faktem, że twój „postępowy” świat generuje epidemię depresji i samotności.   Ale podsumowując, możesz sobie zaklinać rzeczywistość, że ludzie są po prostu leniwi i wolą seriale, a biologia nie ma znaczenia. Ale demografia to matematyka, a ona jest prawicowa – nie obchodzą jej twoje uczucia, tylko wynik końcowy. A ten wynik w twoim modelu to jest po prostu wymieranie całego gatunku.   PS: I jeszcze mała lekcja historii, bo dostrzegam braki. Ten „straszny patriarchalny model”, który tak wyśmiewasz, działał sprawnie przez tysiące lat, budując cywilizacje i przetrwał nawet wojny i plagi. Twój wspaniały, „nowoczesny” eksperyment trwa zaledwie ok. 60 lat (od rewolucji seksualnej i wejścia korporacjonizmu) i już po dwóch pokoleniach doprowadził cywilizowany świat na skraj zapaści demograficznej, bankructwa systemów emerytalnych i epidemii depresji. Więc zanim zaczniesz pouczać o tym, co jest „naturalne” i „dobre”, zauważ ironię: model tradycyjny gwarantował przetrwanie. Twój model to cywilizacyjny samobój, który właśnie wali się pod własnym ciężarem. To nie jest „postęp”, to ślepa uliczka ewolucji.   PPS: Zabawne, że musiałem napisać ten wielki elaborat tylko po to, żeby wytłumaczyć coś, co było oczywiste przez millenia: prawica i tradycja to po prostu instrukcja obsługi rzeczywistości, która działa. A co do tych „inceli”, którymi tak gardzisz – zastanów się przez chwilę. W „złym patriarchacie” prawie każdy znajdował żonę i zakładał rodzinę. Więc może ta rzesza samotnych, sfrustrowanych mężczyzn to nie wina „prawaków”, tylko bezpośrednia wypadkowa twojego systemu? To właśnie twój wspaniały, nowoczesny rynek relacji ich wypluł, a nie tradycja.
    • nie ma takiej możliwości niestety ,żeby tam codziennie zaglądać
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...