Skocz do zawartości

Ekstremalne zjawiska pogodowe / Zmiany klimatyczne / Globalne ocieplenie


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
10 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

Po prostu odsłuchuję podcasty z różnymi gośćmi, którzy poruszają różne tematy :E 

O widzisz. Wszystko jasne. Odsłuchujesz. Czyli słuchasz gadania i teoretyzowania, ewentualnie słownego powoływania się na coś tam, czy jakieś dane. Pytanie czy widziałeś w ogóle te dane, na których bazują te podcasty?

 

10 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

Przypominam, ze temat zaczął się jako offtop i próba zagięcia na twierdzeniu, że poziom CO2 jest dość niski, choćby na podstawie rozwarcia "porów" roślin.... Najniższy poziom CO2 był ileś tysięcy lat temu, nie milionów 180ppm, a poniżej 150ppm rośliny umierają... ~280ppm to również nie był zbyt dobry poziom.

A ja przypominam, że zostało Ci wytłumaczone, że to, że roślinki sobie żyły przy 1000, 5000 czy 9000 ppm CO2 w atmosferze, nie oznacza, że człowiek też może bez krótkoterminowych lub długofalowych konsekwencji zdrowotnych, a w pewnych warunkach w ogóle nie może, zatem argument z roślinami jest po prostu nielogiczny, bo nie odnosi się do warunków, w których człowiek może normalnie funkcjonować, bez wpływu na jego zdrowie i życie.

 

Nie jestem zamknięty na odsłuchanie filmu (w ogóle nie widzę w tym sensu, bo jak film, to jednak może obejrzeć), ale znam po prostu jego metodologię i najnormalniej w świecie uważam że jest w błędzie, bo posługuje się wybranymi zagadnieniami, które pasują do tego co chce udowodnić, pomijając przy tym lata badań różnych naukowców w różnych dziedzinach. Prościej mówiąc, uważam że stawia tezę i do tej tezy dobiera z różnych artykułów naukowych fragmenty treści, tak by pasowały pod tę tezę.

 

Pierwsze z brzegu:

Obrazek z tego co pisze Moore

image.png.c78a9a2ebe68cd76e51e0137c2075526.png

i to co było w publikacjach w 2010, 2012 roku i wielu wielu innych

image.png.f4350885e89495b31522a96be0c84b6e.png

 

Ok, Moore dodał w bibliografii źródło z zaznaczeniem, że 

Cytat

Author updated atmospheric CO from 750 to 850 and fossil fuel CO2 emissions from 7.7 to 10 to reflect current levels

Ale teraz w odniesieniu do prawie wszystkiego o czym pisałeś:

1. Obrazek to nic innego jak model, zatem potwierdza się to co pisałem wcześniej, że Moore też korzysta z modeli.

2. Zarzucasz różnym publikacjom że są niedokładne, nie uwzględniają wielu rzeczy. Zatem, dlaczego Moore w swoim obrazku zmienił tylko ogólną zawartość CO w atmosferze, i zwiększył emisję CO2 ze spalania paliw kopalnych do 10, a dlaczego:

a) w myśl tego co pisałeś o pochłanianiu CO2 przez wodę i różne inne z tym związane rzeczy nie zmienił zarówno danych o pochłanianiu przez ocean jak i oddawaniu przez ocean? Skoro temperatura rośnie, to woda paruje, oddaje do atmosfery, skoro temperatura rośnie, lód topnieje to trafia do rzek i oceanów. Zatem to wartości, które również powinny zostać skorygowane, nie zrobił tego.

b) Opadanie substancji (litterfall) zmniejszył. Dlaczego, skoro sam twierdzi, że jest ich więcej.

c) skoro sam udowadnia, że ziemia się zazielenia, to dlaczego nie zmienił obiegu z fotosyntezy i cyklu związanego z "plant respiration"? (ten parametr nawet obniżył co moim zdaniem w ogóle przeczy temu co twierdzi)

d) no i jak chce być taki dokładny, to czemu do rozważań na temat bilansu węgla i jego związków w atmosferze, skoro brana jest emisja CO2, to w celu uczynienia tych rozważań bardziej przekrojowymi, nie dodał emisji wytwarzanej choćby przez zwiększającą się liczbę ludności, którzy przez sam fakt, że oddychają, również emitują CO2, czemu nie uwzględnił zwiększenia ilości zwierząt hodowlanych i nie dodał też tego do rozważań? Zwiększył jedynie nieznacznie wskaźnik dotyczący użytkowania gruntów i wylesienia, co jest bardzo ogólnym wskaźnikiem i teraz pytanie, czy zwiększenie o 0,2 jest w tym przypadku wymierne wobec tego o czym piszę, czy nie?

 

I teraz najważniejsze. Nie chodzi o to, żeby tu na forum rozkładać na czynniki pierwsze materiały, które chcesz rozkładać. Sam widzisz, że jak ktoś Ci przytoczy badania, to analizujesz je po swojemu wzdłuż i wszerz by udowodnić, że nie są warte uwagi, że zawierają błędy, że metodologię mają złą itd. To samo dostałeś w odpowiedzi na to co przytoczyłeś, ale do tego już podchodzisz bezkrytycznie i liczysz na to, że wszyscy tutaj teraz będą słowo po słowie analizować wypowiedzi, podcasty i prace Moora i się z nim zgadzać. Nie ważne jest jakie dowody dostajesz, bo i tak znajdziesz w nich sobie coś, co je w Twojej opinii dyskwalifikuje. Ok, masz jak najbardziej do tego prawo, ale wiedz, że to działa w obie strony, różnica taka, że wśród tego wszystkiego dostałeś są też materiały, które są zgodne z powszechną nauką i podstawowymi procesami i to też odrzuciłeś, jak na przykład mechanizm działania CO2 względem promieniowania cieplnego i jako gazu cieplarnianego, czy przy koralowcach.

 

 

 

 

  • Upvote 2
Opublikowano (edytowane)

Miałem zamiar zabrać się za częściowe odpisanie odnośnie raf kolarowych, ponieważ temat mnie zainteresował i zacząłem przeglądać raporty AIMS, po ich znalezieniu nagrania, do którego pewnie odnosił się Moore. Choć to było w podcaście, a w prezentacji odnosi się bardziej do czego innego. W prezentacji Moore m.in. poruszał, że sam bleaching nie jest w pełni znany i podał jego przykładowe cele np. wymiana mikroorganiznów na inne i reakcje na okoliczne warunki, podając również historię życia raf koralowych na przestrzeni dziejów oraz ich poprzedni stan rozpowszechnienia.
W raportach AIMS chyba zawsze przekładają ocenę śmiertelności na później, gdzie w następnym jest znowu o szczęśliwym ozdrowieniu i większej "połaci" rafy, z wymówkami, że to niby szybko rosnąca odmiana i delikatniejsza.... Gdzie w kolejnym raporcie znów jest tego więcej.  Zawsze trąbiąo "bleaching" i szoku temperaturowym, mimo że z każdym tym przebiegiem jest lepiej, zakładając z góry że jest to negatywne.... Więc zacząłem przeglądać badania dlaczego mogą tak uważać i czy jakie są inne przyczyny śmierci raf oraz jak próbują im zapobiegać....
W skrócie chodzi o bakterie i chyba pasożyty. Bakterie żerują m.in. na tych żyjątkach / fitoplanktonie, gdzie potrafią wytwarzać po tym toksyny. Bakterie rozwijają się lepiej we wyżśzej temperaturze.... ALE, dalej grzebiąc, są również korzystne gatunki bakterii oraz innych organizmów np. grzybów, gdzie niektóre mogą produkować naturalne antybiotyki....
Jednym z większym problemów wydaje się nadmierny odłów ryb, przez co nadmiar alg, czy czego tam, zwiększa zanieczyszczenie wody. 
Choroby które rzeczywiście prowadzą do śmierci raf często mają w nazwie "band disease", black band disease, white band disease i nie jest to bleaching. Badanie z ~~2021r dalej przyznawałą że "większość biologów" twierdzi że bleaching to nie disease. Natomiast od 2003r zaczęto odkrywać jakiś gatunek bakterii który przeważnie przy tym towarzyszy -  "vibrio shiloi", choć później spotykałem inną nazwę. 
Wiele rzeczy kończyło się ślepą uliczką, gdzie stwierdzają że nie mają dostatecznego zrozumienia całej masy zależności tam zachodzących. Rafa przede wszystkim rośnie na "swoich" szczątkach, a ta wielka rafa koralowa  ma tam 8000 lat..., a ilekroć chciałem znaleźć w odnośnikach badań dowody na negatywny efekt temperatury, znajdywałem te samo ogólnikowe gadanie... Jedyna sensowna rzecz jaka dostrzegłem to bakterie oraz wymiana fitoplanktonu / "żyjątek" na inne przy zmianach temperatury
Piszę o tym po łebkach, bo nie chce mi się dziś pisać pełnej wersji, OH jeszcze taki problem, że często robią test temperatury wraz ze złymi bakteriami itd. w laboratoryjnych warunkach, gdzie ekosystem i okoliczne mikroorganizmów oraz grzyby wpływają na odporność raf.
Dorzucę linki w edycji z telefonu. I tak po 2 latach raporty znowu stwierdza że pokrycie rafy czy coś tam, jest największe od 38 lat. Od ~2017r straszą że to może być tymczasowe i są w "ciężkich" warunkach, gdzie po latach znów jest lepiej niż kiedykolwiek. Patrcik Moore właśnie twierdzi, że wysoka temperatura służy rafom, na podstawie historii regionów oraz faktu, w jakim regionie ostały się najbardziej bogate rafy.... Niestety CI "zależni" badacze ciągle próbują doszukać się ciepła jako czegoś jednoznacznie negatywnego, więc co roku w raportach jest zdziwienie, że jest lepiej :E 


@LeBomB Edit. Niektóre linki które przegrzebałem i z których wnioskowałem m.in. braki:
https://www.frontiersin.org/journals/marine-science/articles/10.3389/fmars.2021.675349/full#B38

https://www.frontiersin.org/journals/microbiology/articles/10.3389/fmicb.2017.00341/full

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/12662172/

https://journals.asm.org/doi/10.1128/aem.69.7.4236-4242.2003#core-R18

https://link.springer.com/article/10.1007/s00338-017-1545-1

Muszę sprawdzić jak po latach poradziła sobie rafa z tą czarną odmianą. Resztę linków brałem chyba z załączników w tych badaniach, więc nie chce mi się przenosić z telefonu.

Jeszcze raporty z obserwatorium wielkiej rafy.

 

Stąd jest 36 lat:

https://www.aims.gov.au/monitoring-great-barrier-reef/gbr-condition-summary-2021-22

https://www.aims.gov.au/monitoring-great-barrier-reef/gbr-condition-summary-2022-23

https://www.aims.gov.au/information-centre/news-and-stories/new-report-great-barrier-reef-shows-coral-cover-increases-onset-serious-bleaching-cyclones
W 2016r była wielka panika ;) 
image.thumb.png.8024429b70bff10c00d56ee78f76e00b.png

 

8 godzin temu, LeBomB napisał(a):

O widzisz. Wszystko jasne. Odsłuchujesz. Czyli słuchasz gadania i teoretyzowania, ewentualnie słownego powoływania się na coś tam, czy jakieś dane. Pytanie czy widziałeś w ogóle te dane, na których bazują te podcasty?

Powiedziałem, że jak chce pogłębić temat to grzebię dalej, tekstu nie będę powtarzał.

8 godzin temu, LeBomB napisał(a):

 

A ja przypominam, że zostało Ci wytłumaczone, że to, że roślinki sobie żyły przy 1000, 5000 czy 9000 ppm CO2 w atmosferze, nie oznacza, że człowiek też może bez krótkoterminowych lub długofalowych konsekwencji zdrowotnych, a w pewnych warunkach w ogóle nie może, zatem argument z roślinami jest po prostu nielogiczny, bo nie odnosi się do warunków, w których człowiek może normalnie funkcjonować, bez wpływu na jego zdrowie i życie.

Optymalne dla nich jest około 1000ppm, choć wyżej też może być lepiej. Życie rozwija się m.in. dzięki przetworzeniu substancji przez rośliny oraz inne organizmy, więc jeśli rośliny nie miałyby się dobrze to i reszta organizmów. Ssaki rozwijały się  źyły przez dłuższy czas z CO2 na poziomie większym niż teraz i w najbliższej przyszłości. 

8 godzin temu, LeBomB napisał(a):

 

Nie jestem zamknięty na odsłuchanie filmu (w ogóle nie widzę w tym sensu, bo jak film, to jednak może obejrzeć), ale znam po prostu jego metodologię i najnormalniej w świecie uważam że jest w błędzie, bo posługuje się wybranymi zagadnieniami, które pasują do tego co chce udowodnić, pomijając przy tym lata badań różnych naukowców w różnych dziedzinach. Prościej mówiąc, uważam że stawia tezę i do tej tezy dobiera z różnych artykułów naukowych fragmenty treści, tak by pasowały pod tę tezę.

 

Pierwsze z brzegu:

Obrazek z tego co pisze Moore

image.png.c78a9a2ebe68cd76e51e0137c2075526.png

i to co było w publikacjach w 2010, 2012 roku i wielu wielu innych

image.png.f4350885e89495b31522a96be0c84b6e.png

 

Ok, Moore dodał w bibliografii źródło z zaznaczeniem, że 

Ale teraz w odniesieniu do prawie wszystkiego o czym pisałeś:

1. Obrazek to nic innego jak model, zatem potwierdza się to co pisałem wcześniej, że Moore też korzysta z modeli.

Jedyny cel tego obrazka to zilustrowanie, że wulkany nie byłby w stanie podbić CO2 i zapobiec jego spadku poniżej ostatniego minimum 180ppm. Nie wiem gdzie był użyty drugi ran, ponieważ  przegapiłem drugie użycie. Biję do modeli próbujących przewidzieć  przyszłość i zależności w ograniczonych warunkach... Natomiast to tutaj to tylko ilustracja szacunków do zobrazowania skali zjawisk, a nie udowodnienia czegoś głębszego. On opiera się na OBESERWACJACH, a nie PRZEWIDYWANIACH. 

8 godzin temu, LeBomB napisał(a):

2. Zarzucasz różnym publikacjom że są niedokładne, nie uwzględniają wielu rzeczy. Zatem, dlaczego Moore w swoim obrazku zmienił tylko ogólną zawartość CO w atmosferze, i zwiększył emisję CO2 ze spalania paliw kopalnych do 10, a dlaczego:

a) w myśl tego co pisałeś o pochłanianiu CO2 przez wodę i różne inne z tym związane rzeczy nie zmienił zarówno danych o pochłanianiu przez ocean jak i oddawaniu przez ocean? Skoro temperatura rośnie, to woda paruje, oddaje do atmosfery, skoro temperatura rośnie, lód topnieje to trafia do rzek i oceanów. Zatem to wartości, które również powinny zostać skorygowane, nie zrobił tego.

Tak jak wspomniałeś, autor tego obrazka to zaktualizował. CO2 w wodzie jest dużo więcej niż w atmosferze i przypominam że to tylko ~0.04% atmosfery. Jakyś odłuchał jego wypowiedzi, to byś wiedział, że zwiększona zawartość CO2 zwiększa jego ilość w wodzie, ale również zwiększona temperatura je zmniejsza... Zależności jest wiele, a to jest tylko "model" do zobrazowania spraw, wynikających z obserwacji... Pewnie jego zamiarem nawet nie byłą dokładność, leczy uzmysłowienie zachodzących mechanizmów oraz ich skali.

8 godzin temu, LeBomB napisał(a):

b) Opadanie substancji (litterfall) zmniejszył. Dlaczego, skoro sam twierdzi, że jest ich więcej.

Zmniejszony została ilość CO2 zabrana z atmosfery w tym procesie. Pisałem dużo wcześnie o mechanizmie wytrącania CO2 z deszczem, co zmniejsza pH deszczu. To sprawia że usprawnia to przetwarzania i rozpuszczania materii organicznej w glebie, która składa się z tego "litterfall" - ściółki? Na moje rozumowania powinno to zmniejszyć ilość magazynowanego CO2.

8 godzin temu, LeBomB napisał(a):

c) skoro sam udowadnia, że ziemia się zazielenia, to dlaczego nie zmienił obiegu z fotosyntezy i cyklu związanego z "plant respiration"? (ten parametr nawet obniżył co moim zdaniem w ogóle przeczy temu co twierdzi)

On tego modelu / obrazka nie zrobił.... Pisałeś że zaktualizowano to w 2010r oraz 2012r, a chyba w 2013r i później zdjęcia z satelitów zrobiły furorę w temacie zazieleniania się ziemi... Wykrywały różnicę w zagęszczeniu "liści", więc to nie typowe pola uprawne, a największa różnica na plus wyszła w terenach suchych. Było to w którymś dokumencie i prezentacji. 

8 godzin temu, LeBomB napisał(a):

d) no i jak chce być taki dokładny, to czemu do rozważań na temat bilansu węgla i jego związków w atmosferze, skoro brana jest emisja CO2, to w celu uczynienia tych rozważań bardziej przekrojowymi, nie dodał emisji wytwarzanej choćby przez zwiększającą się liczbę ludności, którzy przez sam fakt, że oddychają, również emitują CO2, czemu nie uwzględnił zwiększenia ilości zwierząt hodowlanych i nie dodał też tego do rozważań? Zwiększył jedynie nieznacznie wskaźnik dotyczący użytkowania gruntów i wylesienia, co jest bardzo ogólnym wskaźnikiem i teraz pytanie, czy zwiększenie o 0,2 jest w tym przypadku wymierne wobec tego o czym piszę, czy nie?

To nie służyło mu do idealnego przedstawienia bilansu, lecz zobrazowania przepływów oraz skali... On przeważnie  używa danych z obserwacji, a nie symulacji...
Powinieneś zerknąć do miejsca gdzie było to tworzone i zerknąć na założenia i cel tego.

8 godzin temu, LeBomB napisał(a):

 liczysz na to, że wszyscy tutaj teraz będą słowo po słowie analizować wypowiedzi, podcasty i prace Moora i się z nim zgadzać.

Nie zgadzać się, lecz dyskutować nad tym, a nie ma nad czym dyskutować, skoro nie chcecie zapoznać się, próbując udowodnić jego złą reputację, która jest niszczona wizerunkiem kreowanym przez media...

8 godzin temu, LeBomB napisał(a):

to też odrzuciłeś, jak na przykład mechanizm działania CO2 względem promieniowania cieplnego i jako gazu cieplarnianego, czy przy koralowcach.

Nikt nie próbuje czytać ze zrozumieniem tego co piszę? Nie neguję mechanizmu CO2, tylko skali wpływu na temperaturę, ponieważ więcej wskazuje na to, że temperatura bardziej wpływa na CO2, niż CO2 na temperaturę. Moore też nie neguje wpływu CO2, lecz jego skali! Nawet chciałby, żeby skala była duża, bo tylko pomoże nam to z przyszłym ochłodzeniem... On mówi o cyklach temperaturowych na Ziemi, które mieszczą się w jeszcze większych  cyklach.... On zajmuje się wnioskami z OBSERWACJI.
Jeśli chcesz wiedzieć że ochłodzenie jest praktycznie nieuniknione, to wystarczyłoby poprawnie czytać wykresy i cykle... Lub w końcu odsłuchać co ma do powiedzenia.  Natomiast tak bardzo pod tezę interpretujecie wykres, że nawet negatywną  korelację, widzieliście jako pozytywną :E Ten wykres z 570 milionów lat.
Jesteśmy w epoce lodowcowej, gdzie obecnie powinien kończyć się ciepły okres "interglacial period", ponieważ trwają około 10 tys lat, a obecny trwa ~12 tys lat. 
Te szczyty i okolice to właśnie okresy około 10 tys lat... image.png.de0231c365d946cce89adf96fce4a7c6.png

 

Eh, dłużej mi zeszło, zaraz spróbuję wyciągnąć parę linków z telefonu odnośnie rafy.

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano

@musichunter1x

 

Jak Patrick Moore dokonał OBSERWACJI zjawisk mających miejsce setki, tysiące i miliony lat w sposób umożliwiający mu wyciągnięcie wniosków dotyczących tego co dzieje się dzisiaj? 

Ma wehikuł czasu, grzybki, czy po prostu jesteś jego sekciarzem i pleciesz trzy po trzy, żeby tylko nie przyznać przed sobą w jakie :kupa: uwierzyłeś? 

 

 

image.png.4ff0635d62a1e4ff159011f6437972dc.png 

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)

OH, jeszcze jedna ważna rzecz.... Ta średnia temperatura to jest z całego świata, a raczej miejsc pomiarowych...
Miejsca gorące będą mniej się ocieplać od miejsc chłodnych. Kiedyś na którymś biegunie był klimat tropikalny, co jest m.in. kwestią stopnia przechylenia Ziemi.
Również z tymi cyklami grawitacyjnymi, może się nieco zmieniać rozłożenie klimatów. 

20 minut temu, GordonLameman napisał(a):

Jak Patrick Moore dokonał OBSERWACJI zjawisk mających miejsce setki, tysiące i miliony lat w sposób umożliwiający mu wyciągnięcie wniosków dotyczących tego co dzieje się dzisiaj? 

Ma wehikuł czasu, grzybki, czy po prostu jesteś jego sekciarzem i pleciesz trzy po trzy, żeby tylko nie przyznać przed sobą w jakie :kupa: uwierzyłeś? 

Dalej szukasz sposoby na wyśmianie zamiast próbować zrozumieć, przyznam może zbyt mało dokładniej wypowiedzi? Oczywiście że chodzi o obserwację danych i przebiegu historii... W porównaniu do modeli przewidujących przyszłość... Obserwacja przebiegu historii, to wnioskowanie z efektów zjawisk, gdzie modelowanie musi dobrze wziąć pod uwagę wszystkie zjawiska, aby przewidzieć efekt... Nie jesteśmy w stanie przewidzieć zmian klimatycznych pogodowych modelami, ale możemy wysnuwać wnioski z obserwacji czasów minionych... 
Teraz rozumiesz różnicę? Eh, mniejsza i tak nie próbowałeś zrozumieć, tylko wyśmiać. 

A co ja się będę z tobą kopał i marnował czas... W ciągu 10 lat sam się przekonasz, a może już w ciągu tych 4 ;) 

Edytowane przez musichunter1x
  • Haha 1
  • Upvote 1
Opublikowano
9 minut temu, musichunter1x napisał(a):

Kiedyś na którymś biegunie był klimat tropikalny, co jest m.in. kwestią stopnia przechylenia Ziemi.
Również z tymi cyklami grawitacyjnymi, może się nieco zmieniać rozłożenie klimatów. 

Kolejna rzecz która udowadnia możliwości weryfikacji przez niefachowca. Otóż nie mogła to być kwestia nachylenia osi obrotu, bo to są zmiany w przedziale około 3 stopni. I to powoduje niewielkie zmiany w klimacie. Zachowuje zazwyczaj średnie, a zwiększa zmienność czyli wariancje. Cieplejsze lata i chłodniejsze zimy to powoduje w okresach wyższego nachylenia osi. A nie klimat tropikalny na biegunie.

 

I ogólnie to jest słaby efekt. I nie wiesz czy 3 stopnie to jest duża zmienność czy niska. I nie wiem czy nie mylisz bieguna geograficznego z magnetycznym.

 

I napisałeś, że na którymś biegunie. A na przeciwnym wtedy nie? Ziemia przestała być w przybliżeniu kulą?

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, adashi napisał(a):

Kolejna rzecz która udowadnia możliwości weryfikacji przez niefachowca. Otóż nie mogła to być kwestia nachylenia osi obrotu, bo to są zmiany w przedziale około 3 stopni. I to powoduje niewielkie zmiany w klimacie. Zachowuje zazwyczaj średnie, a zwiększa zmienność czyli wariancje. Cieplejsze lata i chłodniejsze zimy to powoduje w okresach wyższego nachylenia osi. A nie klimat tropikalny na biegunie.

 

I ogólnie to jest słaby efekt. I nie wiesz czy 3 stopnie to jest duża zmienność czy niska. I nie wiem czy nie mylisz bieguna geograficznego z magnetycznym.

Nie ja jestem w tej sprawie ekspertem, a to było zawiłe tłumaczenie.... Tam jest klika cykli, a sprawy grawitacyjne przecież nie będą miał efektu od razu.... Wiesz co to bezwładność układu?
Przede wszystkim w nauce nie wiemy jeszcze wielu rzeczy o naturze i było również sformułowanie, że w kwestii tej grawitacji innych planet wiemy "co / jak", ale nie "dlaczego". Sama skala regulacji poziomu CO2 opadami nie była znana w badaniu z 2020r, a nie wiem jak jest teraz. Znali mechanizm, nie znali skali wpływu. Tak samo jest z CO2, znają mechanizm nie znają skali.... Szczególnie że to tylko 0.04% atmosfery.

Godzinę temu, adashi napisał(a):

I napisałeś, że na którymś biegunie. A na przeciwnym wtedy nie? Ziemia przestała być w przybliżeniu kulą?

A wiesz że woda i ląd inaczej "przyjmują" ciepło? Na lądzie wystarczy ogrzać powierzchnię, a na wodzie prądy przenoszą ogrzaną i zimną wodę. Na jednym biegunie jest więcej wody, a na drugim lądu, a nazwy mi się mylą, wiec mówię że na którymś :E Znowu, jest to tylko 50 minut słuchania bez początku oraz Q&A, a byście mieli o wiele lepsze wytłumaczenie niż ode mnie, gdzie na pewno będę robił błędy. 
Na dodatek nie wiem czy chodzi o przechylenie, nachylenie czy o co tam chodziło w cyklach kolesia na M, ponieważ dziś przeglądałem sobie sprawy o rafach koralowych. Z pewnością sobie będę grzebał i bez tutejszej rozmowy, tylko w spokojniejszym tempie i mniejszej ilości czasu, bo dość przesiedziałem w ciągu tych kilku dni. Przynajmniej dyskusja pobudziła we mnie potrzebę pogłębienia tematu i usystematyzowania tego.
Połowa moich tłumaczeń jest pewnie ujęta w debilny sposób, bo przecież to nie ja się na tym znam. Traktuję forum jako pole do nauki na błędach we formułowaniu wypowiedzi, założeń oraz prowadzeniu dyskusji i już mam parę wniosków na przyszłość, bo mogłem to zrobić lepiej. 

 

 

 

Nie wiem, może to ja mam instynkt wykształcony na wiedzy ogólnej, ale nigdy nie usystematyzowanej, bo za małolata oglądało się prawie tylko programy przyrodnicze oraz naukowe, potem szkoła, a po latach podcasty i przez jakiś czas książki, do których mógłbym wrócić na szerszą skalę, wraz z bardziej treściwym rodzajem internetu. Większość jest zapomniana i tylko gdzieś mi dzwoni...

Ale serio, uważacie się za tych mądrzejszych w tej sprawie, gdy:
-nie rozumiecie (przynajmniej niektórzy grają głupich) rozpuszczania gazów w cieczy zależnie od temperatury oraz ich ilości
-tego że woda i ląd inaczej się nagrzewają
-tego że para wodna - chmury mają olbrzymi wpływ na temperaturę i są dość nieprzewidywalne (powodzenia w prognozie na pół roku do przodu) 
-gdzie skala wpływu  0.04% CO2 jest dalej do udowodnienia, bo jest pomijalna. Tak, mechanizm cieplarniany zachodzi, a teraz ile energii dodaje to przy tym 0.04%, w stosunku do całej masy innych mechanizmów. Po ostatnich odpowiedziach, dalej widzę brak rozróżnienia zjawiska od skali zjawiska! Nawet przy 1000ppm, będzie to ~0.1%. Promil! Ma ktoś badanie odnośnie skali zjawiska w atmosferze z odniesieniem do reszty rzeczy, aby mieć porównanie?
-że z wykresów i logiki wynika, że CO2 zależy od temperatury, a nie temperatura od CO2
-oraz należy skupić się na tym co wpływa na temperaturę oraz jakie są jej cykle oraz czy mam w ogóle na to wpływ, w sensie czy możemy to zatrzymać oraz jakim kosztem i czy w ogóle warte? Szczególnie, że jest teraz CHŁODZNIEJ, niż w ostatnich cyklach i to nie jakiś dawnych.
-że podstawowe mechanizmy / adaptacje życiowe nie są tak łatwo porzucane przez naturę, a przecież ssaki przeważnie żyły przy poziomie 1000ppm? 
-oraz że człowiek ma widełki adaptacyjne, a pochodzi z tropikalnego klimatu...
-ciągle różni ludzie przechodzą aklimatyzację do temperatury oraz gęstości powietrza.... Trzeba wykazać, że człowiek nie da rady zaadoptować się do CO2 rosnącym stopniowo, aby zacząć się martwić.
-CO2 nie będzie rosnąć w nieskończoność, tak jak temperatura, szczególnie że z temperaturą jesteśmy na końcówce ciepłego cyklu, przynajmniej na podstawie historii...
-rozrost miast zawyża część odczytów miejsc pomiarowych, był o tym cały papier skupiający się na analizie tego....
-woda nie podniesie poziomu NAGLE, to może być właśnie te ~2mm na rok, a niektóry ląd obniża swój poziom pod względem ciężaru, a inny się podnosi po jego zmniejszeniu... Tak dzieje się przy masowej zabudowie wysokich budynków oraz topnieniu wielkich połaci lodu. 
-oh oraz te negowanie ciepłego okresu rzymskiego, jego teoretyczną "lokalnością", gdy poziom wód już nie może być tak łatwo lokalnie wyższy. Jest kilka portów i zabudowań wskazujących na wyższy poziom, wystarczy wygooglować i były takie dowody również dla średniowiecznego ciepłego okresu, OBA BĘDĄCE CIEPLEJSZE NIŻ OBECNIE. Jeszcze cieplejszy był "Minoan Warming", a te 3 okresy były w ostatnich 5 tys lat... Nawet czwarty, nieoznaczony szczyt był wyższy od obecnego, w sumie wszystkie były wyższe. 
image.thumb.png.fb544db27722ec2ca7a23d88997ed686.png

Badanie co niby miało udowodnić szkodliwość CO2, które jest oczywiste przy wysokich skokach..., skupiało się na średniej 21 godzin w pomieszczeniach, ze skokami do 5000ppm. Dalej mnie odpycha od pełnego zaangażowanie w te badanie, ponieważ nijak ma się do aklimatyzacji rosnącego CO2 do 550ppm przez 25 lat. Tak, skoki będą o ~150ppm większe, ale różnica bezwzględna jest ta sama i "naukowcy" nie zadali sobie tego pytania, czy różnica występuje po aklimatyzacji i różnicach bezwzględnych. Szczególnie odepchnęła mnie logarytmiczna oś czasu, aby przypadkiem nie pokazać danych zaprzeczających pewnym wierzeniom. 

Edytowane przez musichunter1x
kolejna wiadomość się połączyła
Opublikowano

Nie jesteś. Cykl zmiany nachylenia osi obrotu do płaszczyzny orbity Ziemi wobec współczesnego stanu wiedzy jest jeden. I sam ten cykl powolales w dyskusji. To już myślałem, że wiesz o czym piszesz. Oddziaływanie grawitacyjne rozchodzi się z prędkością światła. Efekty są widoczne od razu.

 

Wytłumacz mi co to bezwładność układu. Coś czuję, że chętnie poczytam.

 

Zwróć na to uwagę, bo to jest klasyka u szurow. W miejscach, w których ich kocopoly się już kompletnie rozjeżdżają, zawsze coś robi się zbyt skomplikowane aby to innym szurom wytłumaczyć albo brakuje już na to czasu. Pomniejsze szury muszą uwierzyć szurowi głównemu. Czyli pobleblać, najlepiej tak aby szury się kompletnie zgubiły, i potem błysnąć, jakie to skomplikowane.

 

To co piszesz o przyjmowaniu ciepła w kontekście klimatu nadal świadczy o stopniu czarności dupy w jakiej jesteś w tym zakresie. Mówię ci, że jak chcesz coś zrozumieć to do książek. Inaczej jak ten Moore umrze, będziesz rozmawiał z jego duszą czy też duszami. Bo na różnych kanałach jutubowych dusze tych samych szurów mówią całkiem inne rzeczy. To nie wiem, może szuriaci mają ich po kilka.

59 minut temu, musichunter1x napisał(a):

Po ostatnich odpowiedziach, dalej widzę brak rozróżnienia zjawiska od skali zjawiska! Nawet przy 1000ppm, będzie to ~0.1%. Promil! Ma ktoś badanie odnośnie skali zjawiska w atmosferze z odniesieniem do reszty rzeczy, aby mieć porównanie?

Poodychaj przykładowo cyjanowodorem o takim stężeniu przez kilka minut. Potem wróć. Miejsce, w które masz wrócić poznasz po stoliczku z literkami i talerzyku.

Opublikowano
1 godzinę temu, GordonLameman napisał(a):

@musichunter1x

 

Jak Patrick Moore dokonał OBSERWACJI zjawisk mających miejsce setki, tysiące i miliony lat w sposób umożliwiający mu wyciągnięcie wniosków dotyczących tego co dzieje się dzisiaj? 

Ma wehikuł czasu, grzybki, czy po prostu jesteś jego sekciarzem i pleciesz trzy po trzy, żeby tylko nie przyznać przed sobą w jakie :kupa: uwierzyłeś? 

 

 

image.png.4ff0635d62a1e4ff159011f6437972dc.png 

Geochemia izotopów stałych niektórzy piszą z tego magisterki na geologii.

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)
28 minut temu, adashi napisał(a):

Nie jesteś. Cykl zmiany nachylenia osi obrotu do płaszczyzny orbity Ziemi wobec współczesnego stanu wiedzy jest jeden. I sam ten cykl powolales w dyskusji. To już myślałem, że wiesz o czym piszesz. Oddziaływanie grawitacyjne rozchodzi się z prędkością światła. Efekty są widoczne od razu.
 

Wytłumacz mi co to bezwładność układu. Coś czuję, że chętnie poczytam.

... Bezwładność układu to zwykła rzecz uczona na fizyce w szkole... Googluje dużo poważniejsze rzeczy, a to rozumiem instynktownie z dawnej nauki i to tak, jakbym miał wytłumaczyć co to znaczy pęd, ale niech będzie... Możliwe, że pomyliłem to z bliźniaczym terminem, a chodzi mi o ilość dostarczonej energii by zmienić stan układu. Przykładem tego o co chodzi jest np. bezwładność cieplna materiałów, tak samo całemu regionowi nagle nie zmienisz temperatury oraz jej wahań, szczególnie że woda, która zajmuje ~70% powierzchni mając dużą bezwładność.

Googlowałem te cykle grawitacyjne, aby zobaczyć tylko czy to rzeczywiście prawda, a ich natura dalej jest niejasna, o czym mówił sam Moore... Zapamiętałem tylko tyle że są różne cykle, związane z samym Jowiszem, oraz gdy Wenus i Jowisz są razem w odpowiedniej pozycji oraz że jakoś wpływa to na pozycję ziemi, zarówno orbitę, jak ustawienie. Zająłem się szukaniem innych rzeczy, niż tematu który głównie można odczytać z historii cykli...
Skoro pytasz o bezwładność układu to nie dziwię się że myślisz że zachodzi to od razu... Ziemia ma masę, a te ustawienie grawitacyjne to  siła zachodząca w czasie.

28 minut temu, adashi napisał(a):

Zwróć na to uwagę, bo to jest klasyka u szurow. W miejscach, w których ich kocopoly się już kompletnie rozjeżdżają, zawsze coś robi się zbyt skomplikowane aby to innym szurom wytłumaczyć albo brakuje już na to czasu. Pomniejsze szury muszą uwierzyć szurowi głównemu. Czyli pobleblać, najlepiej tak aby szury się kompletnie zgubiły, i potem błysnąć, jakie to skomplikowane.

Na razie sporo twierdzeń które widziałem nie trzymają się przysłowiowej kupy... Te sprzężenie zwrotne to typowa historyjka napędzająca histerię w wśród publiki. Nie raz rządy finansowały badania, aby dały rezultaty które potrzebują i podawałem bardzo trafny i nadal żywy przykład. Nowa administracja powinna to ukrócić, więc ciekawe co będzie działo się za pół roku.
Mój brak czasu jest wyrozumiały, bo tracę czas na kopanie się tutaj godzinami :E Mogę sobie wrócić do czytania i napiszę sam z siebie tylko po dokładniejszym przegrzebaniu tematu. 

28 minut temu, adashi napisał(a):

 

To co piszesz o przyjmowaniu ciepła w kontekście klimatu nadal świadczy o stopniu czarności dupy w jakiej jesteś w tym zakresie. Mówię ci, że jak chcesz coś zrozumieć to do książek. Inaczej jak ten Moore umrze, będziesz rozmawiał z jego duszą czy też duszami. Bo na różnych kanałach jutubowych dusze tych samych szurów mówią całkiem inne rzeczy. To nie wiem, może szuriaci mają ich po kilka.

To jest fakt, tak działa świat :E Potrzebujesz podręcznika aby wyjaśnić Ci jak przyjmują ciepło oceany, a jak ląd? Ale może to ja byłem po prostu bardziej wystawiony na ten temat, wiec może jest to dla mnie oczywiste, a dla normalnych ludzi nie. Programy przyrodnicze i naukowe wielokrotnie omawiały m.in. prądy morskie i co na nie wpływa... Teraz samo gówno leci na tych kanałach, od złomiarzy po jaki tam inny szajs.
Wiesz że teraz dostęp do informacji  jest lepszy niż kiedykolwiek, po prostu wygoogluj sobie jak to działa i dlaczego jeden biegun był cieplejszy od drugiego, skoro nie chcesz słuchać dr. nauk przyrodniczych.  
 

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, musichunter1x napisał(a):

Nie ja jestem w tej sprawie ekspertem, a to było zawiłe tłumaczenie.... Tam jest klika cykli, a sprawy grawitacyjne przecież nie będą miał efektu od razu.... Wiesz co to bezwładność układu?
Przede wszystkim w nauce nie wiemy jeszcze wielu rzeczy o naturze i było również sformułowanie, że w kwestii tej grawitacji innych planet wiemy "co / jak", ale nie "dlaczego". Sama skala regulacji poziomu CO2 opadami nie była znana w badaniu z 2020r, a nie wiem jak jest teraz. Znali mechanizm, nie znali skali wpływu. Tak samo jest z CO2, znają mechanizm nie znają skali.... Szczególnie że to tylko 0.04% atmosfery.

A wiesz że woda i ląd inaczej "przyjmują" ciepło? Na lądzie wystarczy ogrzać powierzchnię, a na wodzie prądy przenoszą ogrzaną i zimną wodę. Na jednym biegunie jest więcej wody, a na drugim lądu, a nazwy mi się mylą, wiec mówię że na którymś :E Znowu, jest to tylko 50 minut słuchania bez początku oraz Q&A, a byście mieli o wiele lepsze wytłumaczenie niż ode mnie, gdzie na pewno będę robił błędy. 
Na dodatek nie wiem czy chodzi o przechylenie, nachylenie czy o co tam chodziło w cyklach kolesia na M, ponieważ dziś przeglądałem sobie sprawy o rafach koralowych. Z pewnością sobie będę grzebał i bez tutejszej rozmowy, tylko w spokojniejszym tempie i mniejszej ilości czasu, bo dość przesiedziałem w ciągu tych kilku dni. Przynajmniej dyskusja pobudziła we mnie potrzebę pogłębienia tematu i usystematyzowania tego.
Połowa moich tłumaczeń jest pewnie ujęta w debilny sposób, bo przecież to nie ja się na tym znam. Traktuję forum jako pole do nauki na błędach we formułowaniu wypowiedzi, założeń oraz prowadzeniu dyskusji i już mam parę wniosków na przyszłość, bo mogłem to zrobić lepiej. 

 

 

 

Nie wiem, może to ja mam instynkt wykształcony na wiedzy ogólnej, ale nigdy nie usystematyzowanej, bo za małolata oglądało się prawie tylko programy przyrodnicze oraz naukowe, potem szkoła, a po latach podcasty i przez jakiś czas książki, do których mógłbym wrócić na szerszą skalę, wraz z bardziej treściwym rodzajem internetu. Większość jest zapomniana i tylko gdzieś mi dzwoni...

Ale serio, uważacie się za tych mądrzejszych w tej sprawie, gdy:
-nie rozumiecie (przynajmniej niektórzy grają głupich) rozpuszczania gazów w cieczy zależnie od temperatury oraz ich ilości
-tego że woda i ląd inaczej się nagrzewają
-tego że para wodna - chmury mają olbrzymi wpływ na temperaturę i są dość nieprzewidywalne (powodzenia w prognozie na pół roku do przodu) 
-gdzie skala wpływu  0.04% CO2 jest dalej do udowodnienia, bo jest pomijalna. Tak, mechanizm cieplarniany zachodzi, a teraz ile energii dodaje to przy tym 0.04%, w stosunku do całej masy innych mechanizmów. Po ostatnich odpowiedziach, dalej widzę brak rozróżnienia zjawiska od skali zjawiska! Nawet przy 1000ppm, będzie to ~0.1%. Promil! Ma ktoś badanie odnośnie skali zjawiska w atmosferze z odniesieniem do reszty rzeczy, aby mieć porównanie?
-że z wykresów i logiki wynika, że CO2 zależy od temperatury, a nie temperatura od CO2
-oraz należy skupić się na tym co wpływa na temperaturę oraz jakie są jej cykle oraz czy mam w ogóle na to wpływ, w sensie czy możemy to zatrzymać oraz jakim kosztem i czy w ogóle warte? Szczególnie, że jest teraz CHŁODZNIEJ, niż w ostatnich cyklach i to nie jakiś dawnych.
-że podstawowe mechanizmy / adaptacje życiowe nie są tak łatwo porzucane przez naturę, a przecież ssaki przeważnie żyły przy poziomie 1000ppm? 
-oraz że człowiek ma widełki adaptacyjne, a pochodzi z tropikalnego klimatu...
-ciągle różni ludzie przechodzą aklimatyzację do temperatury oraz gęstości powietrza.... Trzeba wykazać, że człowiek nie da rady zaadoptować się do CO2 rosnącym stopniowo, aby zacząć się martwić.
-CO2 nie będzie rosnąć w nieskończoność, tak jak temperatura, szczególnie że z temperaturą jesteśmy na końcówce ciepłego cyklu, przynajmniej na podstawie historii...
-rozrost miast zawyża część odczytów miejsc pomiarowych, był o tym cały papier skupiający się na analizie tego....
-woda nie podniesie poziomu NAGLE, to może być właśnie te ~2mm na rok, a niektóry ląd obniża swój poziom pod względem ciężaru, a inny się podnosi po jego zmniejszeniu... Tak dzieje się przy masowej zabudowie wysokich budynków oraz topnieniu wielkich połaci lodu. 
-oh oraz te negowanie ciepłego okresu rzymskiego, jego teoretyczną "lokalnością", gdy poziom wód już nie może być tak łatwo lokalnie wyższy. Jest kilka portów i zabudowań wskazujących na wyższy poziom, wystarczy wygooglować i były takie dowody również dla średniowiecznego ciepłego okresu, OBA BĘDĄCE CIEPLEJSZE NIŻ OBECNIE. Jeszcze cieplejszy był "Minoan Warming", a te 3 okresy były w ostatnich 5 tys lat... Nawet czwarty, nieoznaczony szczyt był wyższy od obecnego, w sumie wszystkie były wyższe. 
image.thumb.png.fb544db27722ec2ca7a23d88997ed686.png

Badanie co niby miało udowodnić szkodliwość CO2, które jest oczywiste przy wysokich skokach..., skupiało się na średniej 21 godzin w pomieszczeniach, ze skokami do 5000ppm. Dalej mnie odpycha od pełnego zaangażowanie w te badanie, ponieważ nijak ma się do aklimatyzacji rosnącego CO2 do 550ppm przez 25 lat. Tak, skoki będą o ~150ppm większe, ale różnica bezwzględna jest ta sama i "naukowcy" nie zadali sobie tego pytania, czy różnica występuje po aklimatyzacji i różnicach bezwzględnych. Szczególnie odepchnęła mnie logarytmiczna oś czasu, aby przypadkiem nie pokazać danych zaprzeczających pewnym wierzeniom. 

Idź na wykład dla 1 roku geologii Geomorfologia i geologia czwartorzędu (cz. 1 i 2) to się dowiesz o cyklach Milankovicia (był Serbem)

Chociaż nie wiem czy jesteś z Warszawy.

 

Instytut geologii klimatycznej prowadzi dyplomy z małej epoki lodowej.

Edytowane przez Auberon
  • Like 1
  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)
7 minut temu, Auberon napisał(a):

Idź na wykład dla 1 roku geologii Geomorfologia i geologia czwartorzędu (cz. 1 i 2) to się dowiesz o cyklach Milankovicia (był Serbem)

O właśnie te imię na M, nie chciałem przekręcić bo w głowie zbił mi się z Makłowicz :E I tak wiem o nich, po prostu imię na M podałem. 
Nie mogę googlować wszystkiego na raz. 
Edit. Tak czy inaczej dzięki za poprawną nazwę, bo googlowanie na około było żmudne.

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano (edytowane)

No wiem że nazwisko, bo przecież cykle są nazwane po nim? I tak pewnie za tydzień przekręcę na cykle Makłowicza :E 
@AuberonPolecasz jakiś dobry szerszy opis o nich,, bo po wiki pewnie jeszcze czegoś poszukam? Wcześniej tylko sprawdziłem czy są prawdziwe i jakie to planety, resztę zapamiętywałem ze słyszenia w samochodzie.

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano

Czyli chodziło ci o pojemność cieplną materiałów ewentualnie ciepło przemian fazowych. Ok, nienajlepiej to nazwałeś.

 

To co piszesz o Jowiszu i Wenus w jednej linii to są czyste szuriackie brednie niestety.

 

Jesteś w dupie. Dostałeś od dyskutantów dość informacji aby się w tym zorientować. Zamiast tego raczej zarzucasz im niewiedzę albo braki rozumu. Dla mnie ok, może tak zostać. Zakończyłem mój udział w tym wątku.

  • Upvote 2
Opublikowano
5 minut temu, adashi napisał(a):

To co piszesz o Jowiszu i Wenus w jednej linii to są czyste szuriackie brednie niestety.

Nie w jednej linii, tylko gdy są odpowiednio blisko :E Już napisałem wyżej(post nad tobą) jak odbyło się moje zapoznanie z tym wcześniej oraz pisałem, że ich wpływ jest niezbyt zrozumiały.

5 minut temu, adashi napisał(a):

 

Jesteś w dupie. Dostałeś od dyskutantów dość informacji aby się w tym zorientować. Zamiast tego raczej zarzucasz im niewiedzę albo braki rozumu. Dla mnie ok, może tak zostać. Zakończyłem mój udział w tym wątku.

Po prostu zbytnio upraszczasz to co mam na myśli i potem wychodzi że ja jestem debilem, gdy chodzi mi o większe niuanse niż jakie voodu łubu dubu z planetami w jednej linii.  Coś musi powodować te cykle temperaturowe na Ziemi z wykresu ~500 tys lat.... Zwalenie tego na samo CO2 to jest dla mnie odpowiednik tej szurii, niczym kult krzyczący "Koniec jest blisko".

Opublikowano (edytowane)
13 minut temu, musichunter1x napisał(a):

No wiem że nazwisko, bo przecież cykle są nazwane po nim? I tak pewnie za tydzień przekręcę na cykle Makłowicza :E 
@AuberonPolecasz jakiś dobry szerszy opis o nich,, bo po wiki pewnie jeszcze czegoś poszukam? Wcześniej tylko sprawdziłem czy są prawdziwe i jakie to planety, resztę zapamiętywałem ze słyszenia w samochodzie.

niewiele jest do dodania zgadzają się z paleotemperaturami i na tym się kończy. 

Milankowic zauważył ta zgodność i tyle.

Aktywność słoneczna to tylko jedna ze składowych pomijacie aktywność np wulkaniczną; trapy wołyńskie albo dekarskiej, kryzys Kellwasser

Formowanie super kontynentów które przy okazji powodowało wypiętrzenie gór ktore zatrzymywały opady deszczu przez co dochodziło do pustynnienia 

 

Edytowane przez Auberon
Opublikowano (edytowane)
6 minut temu, Auberon napisał(a):

Aktywność słoneczna to tylko jedna ze składowych pomijacie aktywność np wulkaniczną; trapy wołyńskie albo dekarskiej, kryzys Kellwasser

Ta dyskusja jest już długa i dość niezgrabnie rozwleczona przeze mnie, ale oryginalnie wspomniałem że jest to jeden z czynników., który powinien mieć wpływ.
Skali wpływu nie znam, tak samo jak tutejsi nie zrozumieli, że chodzi mi o udowodnienie skali wpływu CO2, a nie samego zjawiska, które znam i nie neguję go. Szczególnie że łatwiej udowodnić wpływ temperatury na poziom CO2

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano

Na to ma wpływ również SO2 a nawet pyłu wulkaniczne po wybuchu Krakatau na przełomie starożytności i średniowiecza.

Nawet obecnie erupcje na Islandii potrafią sprawdzić na Polskę co najmniej ulewne deszcze.

 

Człowiek zawłaszcza sobie w tym temacie uwagę jakby był pępkiem świata.

 

Obecnie czwartorzęd ma 1,5 miliona lat a nie 500 tys.

Opublikowano (edytowane)
8 minut temu, Auberon napisał(a):

Na to ma wpływ również SO2 a nawet pyłu wulkaniczne po wybuchu Krakatau na przełomie starożytności i średniowiecza.

Nie powinny to być dość "krótkie" epizody, np. dziesiątek lat? 
W tych materiałach co słuchałem nie skupiał się na aktywności wulkanicznej, co najwyżej napominał, ponieważ skupiał się na np. ciepłych okresach, aby pokazać że było już cieplej itd. Ostatni raz kiedy słyszałem coś więcej o pyłach wulkanicznych również było w telewizji, lata temu. Eh, zalety posiadania w domu tylko komputera do remanent bez internetu w dawnych latach :E 

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano (edytowane)

JPRD, jak mogłem zbyć te cykle samym sprawdzeniem że istnieją oraz zerknięciem na nazwy planet i paragraf. Chyba coś musiałem źle usłyszeć lub zrozumieć, bo te cykle są dość mocno udowodnione i pokrywają się w bardzo zagmatwany sposób, przynajmniej niektóre... Bo jest ich od groma, a samych zamiennych  też więcej niż myślałem... Oni tam piszą nawet o możliwym wpływie przelatywania przez większe zagęszczanie pyłu kosmicznego, większą izolację wysokich terenów, przez inne coś tam, wpływające na wolniejsze topnienie śniegu ze szczytów, ale to te mniej ważne ciekawostki... 

Jakieś cykle są nie ważne, aż zazębia się z innym, a niektóre i bez tego oddziałują... 

Chyba wcześniej musiałem trafić na paragraf o tym, gdzie się mylił w oryginalnej hipotezie i może stąd myślałem o niepewności co do skali wpływu?

 

Tyle czasu zmarnowane na domysły w drobnostkach, a to tak jakbyśmy dyskutowali o przyprawach do użycia, a tamto dyktuje nam danie :E

Eh, dalej pamiętam to imię / nazwę cyklu jako Makłowicz.

 

Oby te CO2 było silniejszym zjawiskiem niż nawet dowolne modele widzą w szklanej kuli, bo już przyzwyczaiłem się do ciepłych zim.

 

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano
12 godzin temu, Auberon napisał(a):

Obserwacja; prawa fizyki się chyba nie zmieniły.

Prawa fizyki nie. Ale przecież to nie są obserwacje. To są pomiary innych wartości niż te, na które się je później próbuje przełożyć. Przy wielu dodatkowych założeniach. Takich jak np. równowaga termodynamiczna między atmosferą a zbiornikami wodnymi, co jest dalekie od oczywistości, mimo że to najbardziej sensowne założenie z możliwych do wyboru. A także sposób zmian w czasie stężenia CO2 w próbkach. No i naturalnie błędy datowania. Bo to jest codzienność, że różne metody datowania dają istotnie różne wyniki (czasami nie da się ich uzgodnić po oszacowaniu błędów metod). Nie drastycznie różne, ale jednak.

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)

Dlatego jest do tego cała metodologia, którą się dopracowuje i uwiarygadnia, poprzez m.in. porównania z innymi metodami ;) 
To jest odczyt czasu przeszłego, który wystąpił w skutek wielu zjawisk, w tym tych nieznanych lub niezrozumiałych... Jest to odczyt wartości. 
Natomiast modele próbujące przewidzieć przyszłe efekty, dobierając tylko nieliczne zjawiska są niewiarygodne, szczególnie gdy przeczą obserwacjom.... Jest to symulacja przewidywanych wartości, gdzie trzeba udowodnić wiarygodność symulacji, do udowodnienia danej tezy. 

Myślę, że doktorowie nauk przyrodniczych rozumieją to lepiej niż my. Ja również tłumaczyłem wam niektóre "prawa fizyki", nazywając to mechanizmami... Choć nigdy nie zrobię tego w dobry sposób, bo rozumiem je na tyle by wiedzieć, a nie na tyle by tłumaczyć... Przynajmniej musiałbym przysiąść do tego na zdecydowanie zbyt długi czas :E 
Np. Nie byłbym w stanie wytłumaczyć całej ten rozwiniętej z czasem teorii cyklów Milankovicia.... Angielska wiki ma bogatszy opis:
Z czasem udowodniono z tego cały mechanizm oraz np. błędy w założeniach z 1920r.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Cykle_Milankovicia
https://en.wikipedia.org/wiki/Milankovitch_cycles

@AuberonWięc te badania lodu itp. rzeczy odnośnie datowania wyników, napędzała m.in. chęć sprawdzenia takich teorii?
Czy zostało jeszcze coś do odkrycia w sprawie zmian ustawienia ziemi i jej orbity? Znasz dobrą wizualizację tych zmian? Sam poszukam tego, ale może już to kiedyś znalazłeś?  
Czy Universe Sandbox sprawdza się we wizualizacji przebiegu takich spraw - cyklów Milankovicia? Bo wątpię, by był na tyle rozbudowany.

Edytowane przez musichunter1x
literówki, doprecyzowanie wypowiedzi

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Popularne tematy

  • Najnowsze posty

    • Co za debilne porownanie 
    • #Warzone sezon 1. Będzie osłabiony sbmm, podobnie jak w BO7 Częstszy balans broni. Zmiany kategorii i balansu perków. NERF Aim Assist Nowe tryby czasowe (LTM): Amped BR (tylko weekendy) oraz High Octane BR Rebirth Island: zimowe odświeżenie (Sezon 02)    
    • Tak, teraz widzę. Myślałem że to ta sprawa o której suchy pisał. Wybacz  
    • Dokładnie, ale to dalej bardzo dobre karciochy, więc można sobie na nich jeszcze siedzieć. Ja myślałem o 5070TiS, ale chyba można zapomnieć. Teraz mi chodzi po głowie, czy może nie kupić jakiejś 5070Ti/5080 na wszelki wypadek, bardziej bym się skłaniał ku 5070Ti. Niby jeszcze mi 12GB pamięci nie brakło, ale jak ma coś pójść nie tak i ceny pójść znacząco w górę Szkoda mi tylko wymieniać kartę dla samej pamięci i tylko 25% wydajniejszą, bo fanu z tego nie będzie  Troche tak, zwłaszcza jak Ty siedzisz dość długo na jednej karcie. Ale to jest patologia w wykonaniu nvidii co oni wyprawiają z tą pamięcią. 5060Ti, która jest w rasterze 25% wydajniejsza od 5 letniej 3060Ti ma tyle samo pamięci co 5080, gdzie 5080 z miejsca powinna mieć 24GB. Już nie mówiąc o 4060Ti 16GB i 4070Ti 12GB.
    • Wkleiłem @DaveCam Nawet cytowany @Jardier zachował się prawie tak samo niekonkretnie. Mam ci wyszukać wszystkich żeby zaspokoić twoje ego ? Chyba obaj nie wypełzliśmy spod jutubowego kamienia.   Wkleiłem linki twórców, którzy uważam że coś wnoszą, testują głębiej James Baldwin, @GamersMuscle     Zaraz zaraz, ja narzekam ? Narzekają wszyscy których nadzieje nie zostały spełnione. A potwierdzeniem tego punktu widzenia mają być jutubowe opinie. No to punktuję co to za osobistości będące autorytetami.   Jak jeżdżą w kółko w ukochany iRacing ... dobrze. Jak przejechali się w PMR i zjechali go od góry do dołu ... też dobrze. Jak zwracam uwagę, że to nie ma żadnego znaczenia ... już nie dobrze.
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...