Skocz do zawartości

Dark Souls 2


azgan

Rekomendowane odpowiedzi

Konstrukcja poziomów była miejscami w tej grze absurdalna. Ze szczytu wielkiego wiatraka pod błękitnym niebem, docierało się windą do wulkanu. :E Recykling przeciwników, zwłaszcza bossów, mocno rzucał się w oczy. Sporo rzeczy zrobiono na szybko, jednak mechanicznie gra potrafiła się obronić. Do tej części Soulsów wracałem najrzadziej, nie ograłem nawet dodatków, więc pewnie się jeszcze kiedyś spotkamy. 

  • Like 1
  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem przy DS:R moda DS:RR i kurcze coś działało coś nie, w końcu wywaliłem moda i przeszedłem normalnie 🙂

 

Ja aktualnie kończę, tzn trzecie dlc robię, i jak kolega wyżej gra została w pośpiechu robiona... Może lokacje jeszcze ok, ale same "połączenia" to szkoda gadać, w porównaniu do DS to przypaść niesamowita, choć to inny ktoś robił ponieważ główny gość robił w tym czasie Bloodborna, jak dobrze kojarzę. 

Ogólnie DLC to też można powiedzieć trochę odlecieli w kosmos, gdzie dojście do bossa to większe wyzwanie niż sama walka.

Tutaj ogólnie fajne i trafne podsumowanie DS2 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Vulc napisał(a):

 Do tej części Soulsów wracałem najrzadziej, nie ograłem nawet dodatków, więc pewnie się jeszcze kiedyś spotkamy. 

To można powiedzieć, że nie przeszedłeś w całości ;) Przecież trzecie DLC to najlepsze co spotkało tą grę :E

 

Mam dziwny sentyment do tej gry, prawdopodobnie nigdy więcej jej nie przejdę, mimo tego lepiej ją wspominam od DS1, może dlatego, że druga połowa DS bardzo mnie zawiodła. Nie mam zamiaru nikogo przekonywać, że DS2>DS1, bo wiem że tak nie jest.

Przydałby się remake DS1, gra już trąci myszką.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, dlatego jak pisałem - jeszcze się kiedyś spotkamy. Po przejściu podstawki byłem na tyle rozczarowany, że musiałem sobie zrobić przerwę. Wróciłem może ze dwa razy w przeciągu kolejnych lat, później dziurę załatał Bloodborne, zaraz pojawiło się DS3 i jakieś zapychacze po drodze. I zleciało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie DLC zimowe z DS2 w pojedynkę (bez opisów taktyk itd.) jest najtrudniejszym co spotkało trylogię Dark Souls. Chociaż wróć, nie grałem w DLC-ki do DS1.

 

PS: Lepiej mi się grało w DS2 niż DS3 ; d W DS3 już odczuwałem zmęczenie materiału, przesadną odtwórczość. Niby lepsze wszystko ale nie mogłem już w niej odnaleźć tej "magii" którą odczuwałem podczas gry w DS1 i DS2.

Edytowane przez Tankietka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie mam zimowe DLC to jest droga przez mękę(reszta dlc w serii to pikuś w porównaniu z tym), ale na razie Aava ubita, i szukamy co dalej, bo tyle rzeczy odblokowane i nie wiem kaj teraz iść. Myślałem że dlc będą aby je tylko przejść, a już spędziłem połowę czasu co w podstawce... A jeszcze najeźdźca w tym zimowym plenerze to rekord świata, jak mnie dwa razy zbackstabował przy otwieraniu skrzynki to o mało pad nie poleciał... fajny motyw z kamuflażem ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...