Skocz do zawartości

Element Wojny

Użytkownik
  • Postów

    437
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Element Wojny

  1. Sprzedaż kształtuje rynek kolego, jak jej nie ma to lecisz.
  2. Sprawozdanie finansowe SE i komentarze po nim wyraźnie świadczą, że bez względu na to ile Sony rzuciło im na stół, takie praktyki na dłuższą metę nie mają sensu, dlatego SE będzie odchodzić od polityki ex'ów.
  3. Ale ma łatkę woke, i dobre elementy się nie liczą. Podobnie jest z Veilguard.
  4. Niech chociaż wrzucą jakieś podstawowe info - ilu graczy ukończyło akt 1, jaki procent zdobył jakiś tam achievement, ile utworzono gotowych postaci, cokolwiek. Tutaj nie ma nic.
  5. Nie ma i nie będzie żadnych informacji, bo flopów się nie ogłasza. To samo było z Rebirth - mega dobre recenzje, GOTY, a sprzedaż na poziomie 2mln. Gdyby mieli czym się pochwalić, to zamiast wrzucać to: cała seria nic nie znaczących statystyk, z której w żaden sposób nie da się nawet w przybliżeniu ekstrapolować danych sprzedażowych. wrzuciliby to:
  6. Według tego klucza którym oceniamy Veilguarda, Banishers jest 20x bardziej "woke" od niego. Tu masz dwie rzeczy (quest Taash i pompki) którymi youtuberzy całkowicie niszczą i zakłamują obraz gry, a tam masz - 17 wiek i międzyrasowy związek, silne (czarne) postacie kobiece rządzące wszystkim, gejów którzy sobie normalnie egzystują jakby nigdy nic, zaś wszyscy biali faceci są źli - rasiole, homofoby, tłuką żony, ciekawe co innego tam się jeszcze znajdzie. 17 wiek. Co ja mam Ci kolego powiedzieć?
  7. Mówimy o tym samym Banishers? "Popełniłem błąd kupując tę grę. Główni bohaterowie to para międzyrasowa, co normalnie by mi nie przeszkadzało, ale w tej grze postarano się, aby szefem była czarna kobieta. Mężczyzna MC jest niezwykle słaby i robi wszystko, co mu każe. W rzeczywistości od samego początku NPC mylą ją z twoją „pomocą”, na co biały mężczyzna MC natychmiast poprawia ich, mówiąc, że to ona jest prawdziwym Banisherem, a on jest tylko prostym uczniem. Wszystkie główne postacie do tej pory były silnymi kobietami. Mężczyźni, których widziałem, są albo źli, głupi, słabi, albo ulegli. Kobiety prowadzą obozy, polują, rządzą. MC jest silną, niezależną czarnoskórą kobietą. Deklaruje na samym początku, w odniesieniu do małżeństwa, że „nie potrzebujemy papieru, aby pozostać razem”. Biały mężczyzna MC po prostu podąża za nią i zgadza się z tym, co mówi. Nie ma prawie żadnej osobowości. Niedługo potem pierwszy przypadek nawiedzenia obraca się wokół dwóch gejów, proszę pamiętać, że jest to XVII wiek. Drugi przypadek nawiedzenia, który widziałem, dotyczył białego mężczyzny, który oczywiście co - znęcał się nad swoją żoną. Jak na razie jestem dopiero po 3 godzinach, a już mam dość" Gra ma łatkę woke praktycznie wszędzie, podobnie jak Veilguard - więc już wiesz, czemu popularność taka a nie inna.
  8. Odin, czy ta gra definitywnie kończy wątki z tej i poprzednich gier?
  9. Panowie, nie warto się kłócić. Ta gra dzieli ludzi - i to chyba na wszystkich forach na jakich byłem. Nie każdemu podejdzie połączenie Pokemonów z Dragon Age, tak samo jak nie podeszło by Wam połączenie Elden Ringa z Genshinem czy Baldurs Gate'a 3 z Palworld. EA popełniła ogromny błąd, odgórnie dając wolną rękę ludziom z Bioware w tworzeniu sequela serii, który miał już ugruntowaną pozycję na rynku i znany był z pewnych określonych rozwiązań. Można tylko żałować, że w ciągu tych 10 lat AŻ TYLE matek i ojców tej serii odeszło ze studia, a projekt finalizowały osoby, które zwyczajnie się do tego nie nadawały. Teraz, niezależnie od tego czy Bioware przetrwa ten shitstorm czy nie, seria DA pójdzie w odstawkę. Nikt nie wyłoży już nawet 1 dolara na projekt, który przynosi tak ogromne straty, jakie za chwilę przyniesie Veilguard.
  10. Coś w tym jest - ta gra ma totalny vibe DA2 - nie Origins i nie Inkwizycji. Mam wrażenie, że żaden z tych youtuberów historii Hawke'a na oczy nie widział, ewentualnie poza filmikami na YT ("oh jaka zje... gra!"), i wypisują pierdoły jeden za drugim. Ja DA2 za różne elementy lubię nawet bardziej niż Origins, ograłem ją kilka razy, i zawsze dziwiło mnie czemu ludzie tak po niej jadą. Tutaj zaś widzę, że wszyscy jednym chórem skupili się na Taash, pompkach i głupich dialogach, kompletnie pomijając fajne rzeczy w tej grze. A jest ich wiele.
  11. Lore jest tutaj momentami traktowane po macoszemu, ale jest wyjaśnione fabularnie czemu matka z nią została (porzucenie Qun). Poza tym Qunari w tej odsłonie to nie są te Qunari jak z DA2 (uważam, że to była ich najlepsza wersja).
  12. A ja mam za sobą 28h, i na ten moment powiem tyle: gówniane dialogi poboczne, gówniany banter, zero decyzyjności, ugrzecznienie na maxa. Poza tym ? Bardzo fajna gra. Nie trafiłem na żaden WOKE, na żadne DEI, mam już w zespole Taash, zrobiłem już z nią arenę, i na chwilę obecną wiem jedynie tyle, że to gówniara która ma problemy z nadopiekuńczą matką. Gra mi się mega fajnie, ciężko odejść od monitora, gra mnie po prostu wciągnęła. Jeżeli naprawdę okaże się, że całe te WOKE sprowadza się do jednego personalnego questu Taash i tych pompek Isabeli (te dwie rzeczy to może będzie łącznie 0,2% gry), to Ci wszyscy genialni youtuberzy powinni złapać się za rączkę, i razem golnąć z mostu, dla dobra ludzkości. To jest fajna gra, ale słaby Dragon Age. Słaby z tego powodu - że nie ma decyzyjności, że nie mrocznego klimatu, że nie ma mocnego języka. Ale nikt nie powie że nie czuć tu ducha Dragon Age - są ostre połączenia fabularne, kto grał ten "fatalny DA2" wie o co chodzi, połączenia z Inkwizycją też są całkiem niezłe. To gra to jest po prostu zderzenie dwóch obcych materii, to na bank robiły różne zespoły. Nie wierzę i nie uwierzę, że fabułę główną pisali tęczowi od Corinne, to jest robota poprzedniej ekipy. Ta gra nie zasługuje na taki hejt. I mówię to jako fan Dragon Age od pierwszej odsłony, i jako człowiek, który ma wywalone na DEI Sweet baby i tego typu pierdoły. Tyle. Jak skończę, dam reckę.
  13. No cóż, dwóch "insiderów" twierdzi że ma info bezpośrednio z Bioware o fatalnej sprzedaży. Install Base pisze jedynie o Steamie i ok. 500k sprzedanych kopiach. O konsolach kompletnie nic. Przy omawianym budżecie gra musi sprzedać się w minimum 5mln kopii by wyjść na zero. Trzeba czekać na kwartalne wyniki finansowe EA, wtedy będzie wiadomo co i jak.
  14. A czy jako posiadacze PS5 macie jakąś opcję żeby podejrzeć, ile osób jest online w danej grze?
  15. Ma ktoś jakieś dane sprzedażowe na konsolach? Bo ja patrzę na te "game owners" na PS5 i oczom nie wierzę...
  16. Gorsza od Sery chyba nie będzie, bo Serę wziąłem na misję JEDEN JEDYNY RAZ i nigdy więcej, ona gadała jak naćpana, kompletnie bez sensu. Żeby nie być dupkiem zrobiłem jej quest personalny, żałowałem już 2 minuty po jego rozpoczęciu, a w połowie płakałem jak klikałem i przewijałem dialogi żeby tylko się skończył.
  17. Wiesz, tam są zdolni ludzie, bo Veilguard nie jest tak zły jak go malują. Problemem jest to, że to Ci mniej uzdolnieni, bez pomysłów i miłości do Dragon Age, dostali zbyt dużą kontrolę i władzę nad tym projektem. A Corinne to powinna polecieć dyscyplinarnie, bo to ona sprowadziła pewne elementy w tej grze do poziomu Sims'ów i Pokemonów. A za chwilę ruszam po jej osobisty klejnot w koronie, czyli Taash.
  18. To nie jest gra RPG. Do tej pory, przez 25 godzin gry, miałem realnie jedną możliwość by podjąć jakiś wybór - ratować A albo B. To była jedna jedyna decyzja jaką sam mogłem podjąć. Poza tym nie mam nic do powiedzenia w kontekście tego co i jak chciałbym zrobić, nie ma żadnej możliwości zrobienia czegoś inaczej albo alternatywnie, to nie jest nawet uproszczony RPG, to liniowa gra akcji. Im szybciej ludzie zdadzą sobie z tego sprawę tym lepiej. A jeśli chodzi o popularność cóż... BioWare będzie miało szczęście, jeśli pozwolą im zrobić tego Mass Effecta 5, bo to 3-cia porażka sprzedażowa z rzędu. https://www.neogaf.com/threads/rumor-dragon-age-the-veilguard-is-selling-worse-than-star-wars-outlaws.1677211/
  19. Będąc szczerym to nie jest najgorsza rzecz w tej grze. Najgorsze jest kółko dialogowe, które nie daje żadnych wyborów (w zasadzie jest to zawsze TAK albo OJEJ bądź PRZYKRO MI - jakiś rodzaj przytakiwania - w 3 różnych wersjach), i dość często dialog po wybraniu jakiejś opcji kompletnie nie pokrywa się z tym co wybrałem, jakby to było jakoś losowo przydzielane co postać powie (albo postać zawsze mówi to samo, nieważne co wybierzesz - nie sprawdzałem). Jak mi tutaj brakuje opcji NIE, ŻEGNAM albo SPADAJ NA DRZEWO. Chyba tylko w stosunku do Solasa można być "niemiłym", ale i tak nic z tego nie wynika. Za cholerę nie wiem po co to kółko dialogowe w ogóle jest.
  20. W dialogach 1:1 nie jest aż tak źle, właśnie miałem całkiem fajną rozmowę z Harding o Inkwizycji. Gorzej jak są rozmowy grupowe, tam są nieraz odpały totalne.
  21. No nie pier...dziel że to jest motyw dobra nic mi nie pisz, zobaczę sam co dalej.
  22. Jest jedna dziwna rzecz, która rzuciła mi się w oczy, ma związek z Varrikiem i jego obecnością w Latarni. Nie wiem może po prostu ktoś do dupy zrobił te animacje, ale czemu nikt na niego nie zwraca uwagi ? Koleś bierze udział w jakiejś dyskusji, nikt mu nie odpowiada, nikt nawet na niego nie spojrzy, któryś raz z rzędu. Taki niby ekspert a nikt się z nim nie liczy.
  23. Inkwizycja miała co najmniej kilkanaście fajnych motywów w różnych lokacjach, ale Veilguard ma je non-stop. Może moje SS tego nie oddają, może moje 1440p to G a nie rozdzielczość, może nie siedzę w trybie foto jak inni, po prostu wchodzę, pstryk, wychodzę - ale design lokacji robi mega wrażenie i bije Inkwizycję na głowę, a widziałem może 20% całej gry.
  24. Żadna niezgodność, to było pisane przez dwa różne zespoły. To tak jak my tutaj piszemy komentarze - każdy z nas ma inny styl, stosuje inne słownictwo, zupełnie inną składnię itd. - te kilka różnych elementów, które całościowo dają zupełnie inny efekt. To po prostu widać. Ludzie którzy pisali główną koncentrowali się stricte na Dragon Age, Ci od wszystkiego innego urządzili sobie tutaj jakiś poligon doświadczalny - zdania poboczne jeszcze ujdą, ale kompani i banter jest po prostu niestrawny. Pogaduchy w Latarni robię na przewijaniu, one absolutnie nic nie wnoszą do gry, same słodzenie typu ja lubię Ciebie, Ty lubisz mnie, bardzo Cię cenię, teraz ty ceń mnie itd. pierdoły do kwadratu.
  25. W kontekście dialogów wszystko poza fabułą główną to jest poziom Pokemonów. Banter podobnie, właśnie jestem po uratowaniu jednego takiego miasta, gdzie jest mnóstwo zniszczeń, bieda, ślady Plagi itd. a moi kompani dyskutują o tym co by zjedli na obiad - nie warto tego nawet komentować. Sama fabuła główna za to ma dialogi całkiem ok, po prostu ugrzecznione do bólu i pisane w obecności HR'ów, tak żeby nikogo nie urazić. Zapomnijcie o mocnych, brudnych tekstach, o naśmiewaniu się z kogoś, o jakichś personalnych podjazdach itp.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...