-
Postów
2 524 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Jaycob
-
Czemu miałbym się załamać? Lubię rogale i dobrze wiedziałem, w co się pakuję. Parę już skończyłem, ale i tak najlepszy był Hades - wbiłem tam 100%, bo ta gra jest po prostu niesamowita. A dwójka zapowiada się jeszcze lepiej. Rogaliki to trochę jak soulsy - im więcej grasz, tym lepiej idzie, a każda porażka to kolejny krok do przodu. Dziś rozwaliłem głównego bossa z podziemi, za czwartym razem. Sama droga do niego była trudniejsza niż walka, bo zajęło mi to prawie 40 runów. Boss okazał się łatwiejszy niż Hades z jedynki - specjal od Zeusa + atak od Hestii i nawet nie straciłem życia. A jeśli to dopiero połowa gry, to super - więcej zabawy!
-
To nic nowego - podobny system był już w Lies of P czy Bloodbornie. Demko ogarnięte choć szkoda, że jest takie krótkie, bo pograłbym jeszcze. Gra zapowiada się ciekawie: mamy moce w stylu Bioshocka, spowolnienie czasu, a system parowania jest prosty i wybaczający błędy. Starcia 1v1 wypadają świetnie, przy większej liczbie przeciwników robi się jednak trochę chaotycznie ze względu na kamerę. Najtrudniej mi ocenić dystans w perspektywie FPP - czasem ciężko wyczuć, czy cios mnie dosięgnie. Mam nadzieję na rebind przycisków na padzie (unik pod RB mi nie leży) oraz na więcej rodzajów broni - machanie tą samą szabelką może się szybko znudzić. Setting jest zdecydowanie najmocniejszym punktem - po ciągłych klimatach "azjatyckich", w końcu coś świeżego. Sekcje z poległymi francuskimi żołnierzami, błotem i unoszącym się dymem robią świetny klimat. Ogólnie pozytywne wrażenia i nie mogę się doczekać pełnej wersji.
-
Ok, dzięki, znalazłem. Brakuje mi tylko brązu i nie wiem, gdzie go znaleźć. Mam na myśli tego bossa w podziemiach. Myślałem, że jest tylko jeden główny boss w grze, przynajmniej ten fabularny. I jeszcze nie odblokowałem ostatniej broni - brakuje mi czegoś.
-
35 runów w Hades 2, a ja wciąż nie pokonałem głównego bossa. Chyba wypadłem z wprawy. Chociaż dotarłem do niego już z 3 razy, to ta jego druga faza totalnie mnie mieli - jakieś ataki po 999 dmg i nie wiem, co tam się w ogóle dzieje. Jakim buildem i broniami gracie? Ja na razie najwięcej siedzę na darach od Hestii, Zeusa i Afrodyty, żeby negować obrażenia. No i nic lepszego nie znalazłem niż Siostrzane ostrza - super szybki DPS, chociaż ich domyślny special średnio mi podchodzi. A i pytanie - jak odblokować kolejne aspekty? BTW gra mnie totalnie wciągnęła i uzależniła. Kontentu jest tyle, że Hades 1 wygląda przy tym jak wersja beta.;)
-
Ninja Gaiden 4 - Game Pass, Xbox Series X|S, PC, PS5
Jaycob odpowiedział(a) na Jaycob temat w Gry komputerowe (PC)
W końcu coś fajnego, gdzie nie lata się po tych sterylnych lokacjach. Jeszcze tylko 9 dni do premiery, nie mogę się doczekać! Btw - już można odpalać pre-load. -
Trudna? Widziałem, jak FightinCowboy kilka razy przepychał się z jednym mocniejszym mobkiem.
-
No niby tak, jest jedna mała nowa lokacja z nową zagadką potrzebną do odblokowania zakończeń, ale gameplayowo to praktycznie nic nie zmienia.
-
No nie dziwię się. Z punktu widzenia gry praktycznie nic się nie zmienia - ciągle biegasz po tych samych lokacjach i tłuczesz tych samych wrogów (no, poza ostatnimi bossami). Zagadki też te same. Nie przepadam za takim rozwiązaniem. Jedynie NieR: Automata zrobiło to fajnie, bo tam przynajmniej walka się trochę zmieniała i miało to sens fabularny. Tutaj ten system imo po prostu nie działa. Także mam dość horrorów, niedługo kupię Super Mario Galaxy, żeby się trochę zrelaksować.
-
Loop zawsze był ten sam - kilka ciosów na krzyż (lekki i mocny atak na zmianę + unik), do tego parę skilli, które niewiele zmieniają. Walka w ciasnych arenach i przymusowe coś tam (nie pamiętam już co:D), żeby przeciwnik się nie odradzał, szybko zaczyna nużyć. A że w grze jest absurdalnie mało typów wrogów, to już po godzinie czujesz, że widziałeś wszystko (nie wliczając bossów, bo te akurat są całkiem interesujące). Jasne, każda gra ma powtarzalną walkę, ale dobre tytuły potrafią to zamaskować. W Sekiro każda potyczka wymusza inny rytm i tempo, w Nier Automata zmieniają się perspektywy i style, a w God of War dochodzi progresja, nowe umiejętności i narzędzia. Tu tego po prostu zabrakło. Szkoda, bo gra ma świetny art style, muzykę i bardzo fajny, unikatowy klimat południowego USA - te mokradła, bagna, cykady i cały ten duszny, magiczny nastrój jest świetny. Ale gameplay, a zwłaszcza walka, to najsłabszy element całości.
-
Nuda, walka super powtarzalna.
-
Zrobiłem wszystkie zakończenia. Jak połączyć wszystkie wątki, to szczerze mówiąc fabuła trochę mnie zawiodła.
-
Brakuje Ci takich klimatów? To ogarnij https://store.steampowered.com/app/1486920/Tempest_Rising/ Grałem w demo i vibe jest mocno Command & Conquerowy.
-
Czekasz na Simsy? Serio? Myślałem, że to gra tylko dla bab.
-
Dziś zrobiłem dwa endingi (UFO i Ebisugaoka in Silence). UFO - szybkie i śmieszne, a to drugie miało chyba najciekawszego bossa. Na szczęście grałem na easy, bo mam wrażenie, że na najwyższym poziomie męczyłbym się z nim w nieskończoność. Sporo się tam działo, ale udało się nawet zgarnąć achievementa za ubicie go poniżej 10 minut. Zostało mi już tylko ostatnie i koniec. Szczerze, te kolejne NG+ trochę męczą, dobrze chociaż, że część wydarzeń jest pomijana i widać kiedy wpada nowa cutscenka, ale i tak mogli bardziej skrócić kolejne przejścia.
-
W ogóle ogłoszenie nominacji do GOTY na trzy miesiące przed końcem roku jest trochę niedorzeczne.
-
Nie pamiętam już dokładnie, więc podam świeży przykład. Ta zagadka z pudełkiem na easy ma limit przesunięć do 1 i można ruszać tylko białe pola, a w tekście jest jeszcze na czerwono podkreślone, co dokładnie trzeba znaleźć. Mega ułatwienie. Tak samo ta przy ołtarzu - na łatwym każda figurka ma pętelkę, którą dopasowujesz do podestów, też oznaczonych tymi sami symbolami. Dzieci w przedszkolu by to ogarnęły. Na wyższych poziomach praktycznie zostaje ci tylko enigmatyczny tekst z dzienniczka i zero wskazówek.
-
To te, które działają tylko przy niskiej trwałości broni? Wydaje się trochę mało skuteczne. Trafiło mi się kolejne fajne omamori:
-
Polecam Omamori Królik - po idealnym uniku od razu można wyprowadzić mocną kontrę. Wilk też jest przydatny, jeśli nie korzysta się z broni, które nie mogą się zniszczyć. Podobnie Wiśnia - po użyciu przedmiotów daje dużo więcej życia. Mam już 5 slotów odblokowanych i da się tu spokojnie pokombinować z jakimś buildem. Do maksymalnych statystyk brakuje mi tylko 2 punktów w Poczytalność i 1 w Wytrzymałość, ale na poziomie "Historia” nie ma to większego znaczenia. Te "Losowe Omamori” za punkty Wiary wcale nie są takie losowe - idą w określonej kolejności i stają się coraz mocniejsze. Przy okazji NRGeek usunął mój komentarz pod recenzją, gdy rozpisałem mu dokładnie, w czym się myli.
-
Bez przesady, raptem 2-3 punkty: zbierz to, nie łykaj tego i końcówka. Wczoraj wbiłem drugi ending na najwyższym poziomie. Boss na końcu trochę mnie wymęczył, bo miał jeden atak, którego kompletnie nie kumałem jak uniknąć. Trochę czasu poszło, zanim ogarnąłem. Sama walka dużo ciekawsza i trudniejsza niż ta z domyślnego zakończenia. No i tym razem zero unlimited czerwonych kapsułek. Zagadki na najwyższym poziomie to już leciałem z solucją - prawie nic mi się nie kleiło , a poza tym zwyczajnie nie chciało mi się kombinować. Na hardzie już się wystarczająco wysiliłem. Teraz cisnę kolejne zakończenia na poziomie Historia. I to już w ogóle nie poziom - nie wiem, jak można tak grać. Zagrożenie praktycznie zerowe: przeciwnicy zabierają tylko trochę życia, bez żadnej utraty poczytalności, jest ich mniej, a ten gruby miniboss z początku po pokonaniu się nie odradza. Nie ma też dodatkowego przeciwnika. Zagadki banalne, podają subtelne podpowiedzi, których na wyższych poziomach w ogóle nie ma. Pierwszą łamigłówkę z ołtarzem rozwiązałem w jakiś 30 sec.
-
Ale pięknie tutaj wymiękają. Przed premierą: "bez OLED-a nie biorę!", a parę miesięcy po premierze - Switch 2 i tak kupiony.
-
A ten Święty Miecz można w końcu używać czy nie? Słyszałem, że można, ale trzeba go oczyścić?
-
Jadę teraz na najwyższym poziomie i w sumie nie jest źle. Pierwszego bossa już mam za sobą, ale zobaczymy, jak pójdzie dalej - pewnie ostatnie etapy mnie wymęczą.
-
No właśnie - ja grałem/gram nadal, a Ty tylko oglądałeś. I z mojej perspektywy te elementy, które krytykujesz, w samej rozgrywce wypadają lepiej niż na filmikach. To trochę jakby stwierdzić, że pizza jest niedobra, bo na zdjęciu wygląda średnio.:D No, ale spoko - wiadomo, że każdy ma swoje podejście. Ja tam cieszę się, że Silent Hill F próbuje czegoś nowego, a nie tylko powtarza schematy.
-
Zmian niby wielkich nie ma, ale i tak biorę na premierę. Podobno najlepszy Marian 3D, a ja niestety nie miałem okazji ograć.
-
Oczywiście, że grałem w poprzednie części, i je uwielbiam. Podtrzymuje to co napisałem wcześniej - dla mnie SH F wciąż ma ducha serii.
