Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Vulc a co byś polecił właśnie z tych klonów. Przeszedłem trylogię Dark Soulsów, teraz jestem w połowie dodatku do ER i już powoli myślę co następne. I tak z tego co się orientowałem, to najbliżej soulsów jest Lies of P i LotF, dobrze się orientowałem czy Ty byś jeszcze coś polecił? BlackMyth Wukong jakoś do mnie nie przemawia, bo tam z tego co czytałem to jest bardziej bieganie od bossa do bossa i ten świat jakiś taki pusty i poblokowany jest.

Opublikowano

Lies of P to jeden z lepszych soulslajków ostatnio wydanych. Możesz też zerknąć na serię Nioh, jeśli lubisz orientalne klimaty. Omijałbym szerokim łukiem Wo Long: Fallen Dynasty. Nowy Lords of the Fallen jest do rozważenia, to chyba gra najbliższa Soulsom pod względem atmosfery. Ogólnie taki średniaczek z momentami.

  • Thanks 1
Opublikowano

@AndrzejTrg

The Surge 1 i 2, Steel Rising, Demon Souls- jak się ma PS5 to podstawa, Lords of the Fallen 1 i 2, Salt and Sanctuary(jest też druga część), Remnant 1 i 2, Nioh 1 i 2 i Wo Long. 
Z tego co wymieniłem to grałem  The Surge przeszedłem- dosyć ciekawe,  Steel Rising- podobała mi się mimo, że to średniak, Demon Souls, Lordsy, Salt and Sanctuary- metroidvania, Remnanty, akurat Nioh mi nie podchodzi, Wo Long jest trochu podobny do tego. Lies of P jest bardzo fajne, przeszedłem posiłkując się duchami na bossach, ale były też takie gdzie robiłem solo, na razie nie kupuję DLC.

Do tego dochodzi Mandragora- metroidvania, mocno zajeżdża soulslikiem, mam to na liście do kupna i zagrania, tych nie mam i nie grałem, ale Thymesia, Scars Above- widziałem na streamie jak grał znajomy i dosyć przyjemne, Enotria the Last Song- testowałem demko, gierka mocno zleciała z ceny, The First Berserker Khazan- demko, nie do końca przemawia ten styl gry. 

 

To chyba tyle co mi przyszło na myśl i niektóre z gier mam na steamie, niektóre są lepsze inne słabsze, musisz sobie dobrać pod własny styl, ale jeśli chodzi o Lords of the Fallen, to przeszedłem jedynkę, do dwójki jeszcze nie usiadłem, obie części są bardzo "wolne"- szczególnie pierwsza część i blisko im do DS1 czy DS3.  

 

  • Thanks 1
Opublikowano
48 minut temu, Vulc napisał(a):

No i to zrozumiałe, lubisz inne mechaniki lub inne rozwiązania co do walki. Mimo wszystko twierdzenie, że Soulsy sprowadzają się do wciskania przycisków na czas, to bardzo krzywdzące uproszczenie. Tutaj tak samo wykorzystujesz słabości przeciwnika, obserwujesz jego ruchy, aby zaatakować w odpowiednim momencie.

95% turówek opiera się na taktyce, strategii i planowaniu z wyprzedzeniem, a soulsy na wciskaniu przycisków w odpowiednim momencie. I tutaj nie ma co zaklinać rzeczywistości ani używać wyszukanych nazw - w soulsach liczy głównie element zręcznościowy i refleks. Oczywiście, że postać którą sterujesz musi być odpowiednio przygotowana do walki, ale nawet najlepsze ciuchy i pierdyliard butelek z leczeniem nic Ci nie da, jak nie będziesz potrafił uniknąć/skontrować uderzeń bossów, bo sam wiesz że te gry nie wybaczają błędów i momentalnie masz game over. 

 

Ja seryjnie nic do tych gier nie mam, takie Soulsy istnieją i mają swoich fanów, ale wkurza mnie że coraz więcej gier z pogranicza RPG/gier fabularnych idzie w te systemy walki, przez co dla mnie takie gry odpadają. 

  • Like 1
Opublikowano (edytowane)
12 minut temu, Element Wojny napisał(a):

95% turówek opiera się na taktyce, strategii i planowaniu z wyprzedzeniem, a soulsy na wciskaniu przycisków w odpowiednim momencie. I tutaj nie ma co zaklinać rzeczywistości ani używać wyszukanych nazw - w soulsach liczy głównie element zręcznościowy i refleks.

 

Oczywiście, że postać którą sterujesz musi być odpowiednio przygotowana do walki, ale nawet najlepsze ciuchy i pierdyliard butelek z leczeniem nic Ci nie da, jak nie będziesz potrafił uniknąć/skontrować uderzeń bossów, bo sam wiesz że te gry nie wybaczają błędów i momentalnie masz game over. 

 

Ja seryjnie nic do tych gier nie mam, takie Soulsy istnieją i mają swoich fanów, ale wkurza mnie że coraz więcej gier z pogranicza RPG/gier fabularnych idzie w te systemy walki, przez co dla mnie takie gry odpadają. 

Nie da się ukryć, że jest kolosalna różnica między turówkami, a szeroko rozumianymi grami zręcznościowymi. I tak, każda gra zręcznościowa polega na wciskaniu przycisków w odpowiednim momencie, co cały czas będzie bardzo mocnym uproszczeniem, w zależności od skomplikowania gry. A Soulsy to jednak nie Mario. Umiejętnie poprowadzonym buildem możne grę "złamać", sprawiając że większość bossów będzie trywialna.

 

No właśnie tak się składa, że da. Zmienia to wręcz bardzo dużo. Natomiast same gry jak najbardziej wybaczają błędy. W ograniczonej ilości, tak jak robią to setki innych gier. Sprecyzujmy też, uniki w tej grze są raczej proste. Parowanie jest zdecydowanie dla bardziej zaawansowanych i jest równocześnie kompletnie opcjonalne.

 

Jak wyżej wspominałem, mnie też to mówiąc szczerze irytuje, bo dostajemy często gry bez własnej tożsamości, próbujące urwać kawałek tortu. A Soulsy są dobre głównie jako... Soulsy. Z małymi wyjątkami gier, które potrafiły to skopiować z głową, choć i tak IMO sporo zabrakło do oryginału. 

Edytowane przez Vulc
Opublikowano

Z klonów które ograłem a mają średnie opinie to np. Steelrising. Bardzo dobre to się robi po 1 lokacji która jest biedna i gdy ma się łańcuch z DLC, bo nim można bić na odległość, a mobek nas nie tknie. Więc to taki pół souls,a jeszcze można asysty włączyć.

Opublikowano
1 minutę temu, Vulc napisał(a):

No właśnie tak się składa, że da. Zmienia to wręcz bardzo dużo. Natomiast same gry jak najbardziej wybaczają błędy. W ograniczonej ilości, tak jak robią to setki innych gier. Sprecyzujmy też, uniki w tej grze są raczej proste. Parowanie jest zdecydowanie dla bardziej zaawansowanych i jest równocześnie kompletnie opcjonalne.

Jak zwykle punkt widzenia od punktu siedzenia. Dla Ciebie coś jest proste, dla kogoś innego niekoniecznie. Czytając temat Clair i grając na easy z modem czułem się jak jakiś trędowaty, bo nawet w takiej kombinacji zdarzało mi się nie trafić okienka, a jak wyłączyłem moda to obrywałem regularnie. Włączyłem na chwilę poziom hard i zostałem zakopany żywcem w kilka tur. W Eldenie miałem podobnie i to na jakichś randomowych mobkach. W Soulsach które odpaliłem sam nie wiem po co nie mogłem wyjść z prologu bo ciągle ginąłem. Przypuszczam, że nawet w Stellarze będę się cholernie męczył z bossami. Dla kogoś fun, dla mnie zwykła frustracja.

Opublikowano (edytowane)

@Element Wojny No i spoko, taki gameplay wyraźnie nie jest pod Ciebie. Zresztą w przypadku Eldena mnóstwo ludzi też miało problemy na początku, bo były to dla nich pierwsze Soulsy. Później jest już z górki, jak w każdej grze. W BG3 czy XCOMIE też trzeba poznać zasady walki, oswoić się z tym, tyle że odpada element zręcznościowy. A i tak Elden został mocno strywializowany przez duchy, które skutecznie ściągają uwagę bossów, pozwalając ich bezkarnie okładać. 

 

Swoją drogą Yakuzy nie mają elementów zręcznościowych, nie wymagają refleksu podczas wciskania przycisków? Nie grałem za dużo w serię, ale wygląda na taką ze zręcznościowym systemem walki.

Edytowane przez Vulc
Opublikowano

Dodam odnośnie tego całego zamieszania z soulsami, kumpel, który miał problem z prologiem i nie ukończył go, bo nie dawał rady z bossem w Dark Souls 1, był pełen podziwu dla mnie, że grę skończyłem mimo, że wiedział jakie ja też miewam trudności w soulsach- opisywałem j.w. 

Nie dla każdego jest dana gra, ja np nie lubię multi fps, raz na ruski rok odpalę i tyle, np Delta Force odpalone ostatni raz 9 marca według steama, wczoraj miałem to odinstalować, bo nie gram. SW Battlefront 2 zainstalowałem sprawdziłem i lezy, nie odpalam, bo to multi fps.

 

No i np dla mnie granie w soulsy to tylko na padzie, nie dam rady grać w tego typu gry na klawa + mysz jak to niektórzy robią. Czuję się jak "łamaga" :E

Opublikowano (edytowane)

Mnie w ogóle w grach drażnią bossowie. W 90% gier finałowi bossowie są przesadzeni aż do obrzydzenia. W jrpg'ach coraz częściej też w kolejnych seriach/odsłonach finałowe walki powielają ten sam schemat - boss pada, wstaje, pada, wstaje, pada, cudowna odnowa zdrowia, pada, przemienia się w jakiegoś giga bossa, pada i tak do usrania. Tak było chociażby w Personie 5 - nie jestem w stanie zliczyć na ile etapów i momentów padaj/wstań była podzielona ta walka, ale chyba łącznie ponad 2 godziny się tam męczyłem aż robiłem przerwy bo palce mi już odpadały. Nawet w ostatnich Yakuzach mam ostatnio ten problem, bo finałowi bossowie nagle dostają efekt Supermana (choć kiedy walczyłem z nimi na wcześniejszych etapach gry, byli po prostu trochę silniejsi od innych). W filmach zresztą jest to samo, wystarczy włączyć Johna Wicka xD 

 

Dlatego moją ulubioną walką finałową w filmach zawsze było i będzie zakończenie Equilibrium - oto walka finałowa:

 

Krótko, konkretnie, bez pierd...

 

 

Edytowane przez Element Wojny
Opublikowano

W grach miewamy np 6 buteleczek do leczenia, a boss nawet nie końcowy miewa 2 fazy i weź go tak rozpracuj żeby starczyło na wypicie flaszeczek w razie problemu, a tych może być co nie miara. :wariat: Bywają takie walki z 3 fazami, wtedy to podchodzi pod perfekcyjne granie, a w takim Sekiro końcowy boss ma 4 życia, za każdym razem odpala się jego "inna wersja", a my nadal mamy zasoby z końca poprzedniej fazy. 

Opublikowano

Sekiro to nikomu niesoulsowemu nie polecę, a nawet tym obytym uczciwie tego nie zrobię. :E Gra potrafi mocno docisnąć, tam to dopiero jest wymagany refleks. Po sesji z Sekiro, Elden wydaje się grą w szachy. 

Opublikowano
Godzinę temu, AndrzejTrg napisał(a):

Ja polecam Lies of P,aktualnie przechodzę bo wyszedł dodatek więc sobie odświeżam,Lotf - średnie oceny ale mi się bardzo podoba.Khazan-przeszedlem 2 razy.Dobra gra.

  • Thanks 1
Opublikowano
1 minutę temu, Reddzik napisał(a):

W grach miewamy np 6 buteleczek do leczenia, a boss nawet nie końcowy miewa 2 fazy i weź go tak rozpracuj żeby starczyło na wypicie flaszeczek w razie problemu, a tych może być co nie miara. :wariat: Bywają takie walki z 3 fazami, wtedy to podchodzi pod perfekcyjne granie, a w takim Sekiro końcowy boss ma 4 życia, za każdym razem odpala się jego "inna wersja", a my nadal mamy zasoby z końca poprzedniej fazy. 

Finałowy boss w Tales Of Arise, też oczywiście kilka faz, w którymś momencie zrobił się jakimś giga bossem, rozwaliłem go, używając ostatniej buteleczki... i co? I OKAZAŁO SIĘ ŻE ZNOWU WSTAŁ I MUSZĘ GO POŁOŻYĆ RAZ JESZCZE, NIE MOGĄC DAĆ SIĘ TRAFIĆ WIĘCEJ NIŻ 3-4 RAZY. Ale miałem wkurwa, myślałem że wypieprzę komputer przez okno. 

Opublikowano
3 minuty temu, Element Wojny napisał(a):

Finałowy boss w Tales Of Arise,

Nie pamiętam tego bossa, pamiętam jak mi odradzałeś dodatek, do dziś go nie kupiłem, a o grze zapomniałem, że muszę poszukać tej walki finałowej na necie, bo nie kojarzę :E dobra już widzę, ale ni jak nie pamiętam tej walki.

 

 

Sekiro raz zagrałem z godzinkę, pirata w 2019 jak miałem RX 570 8GB, i do dziś nawet tego nie chcę, nawet jakbym miał dać 5zł za niego, wystarczy że widziałem na streamach u "Eli" jak chłop robił speedruny itp to nie dla mnie taka rytmiczna gra, a nie typowy soulslike.

 

Opublikowano
4 minuty temu, Reddzik napisał(a):

Nie pamiętam tego bossa, pamiętam jak mi odradzałeś dodatek, do dziś go nie kupiłem, a o grze zapomniałem, że muszę poszukać tej walki finałowej na necie, bo nie kojarzę :E dobra już widzę, ale ni jak nie pamiętam tej walki.

Gość się przemieniał, raz był sobą, raz smokiem, raz czymś innym, a ty miałeś te kilka buteleczek na wszystkie fazy. 

 

A dodatek z tyłka - totalny recykling lokacji podstawki, słaba historia poboczna, wątek o niczym. 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...