DITMD
Użytkownik-
Postów
877 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez DITMD
-
Idziesz cały czas przez ten sam świat, tylko z innymi mocami. Wybierasz tylko w które drzwi wejść, ale lokacje się nie zmieniają.
-
Jak dla mnie to taka solidna siódemka, minus za drewnianą walkę i tą przesądzoną końcówkę. Mogli to o połowę skrócić i byłoby lepiej. Jakby walka była lepsza, to pewnie dałbym tej grze dziewiątkę. Po pierwszym przejściu mało się wyjaśniło, a doszła masa pytań. Co do zagadek, to były dosyć proste, jedyny problem miałem z muralem na końcu.
-
Hades 2 ma fabułę i narrację, które odblokowują się wraz z progresem i kolejnymi runami. Cały czas pojawiają się nowe questy, dialogi, jakieś wydarzenia itp. Każdy run zaczynasz od zera, bo moce i przedmioty przepadają po śmierci, ale nawet nieudane podejścia popychają historię do przodu i odkrywają nowe elementy. Do tego dochodzi masa rzeczy do odblokowania, które zostają na stałe i stopniowo wzmacniają twoją postać, więc progres czuć zarówno w fabule, jak i w samej rozgrywce.
-
@JaycobNapisałem DMG, ale to jest coś w stylu zwiększone obrażenia mocnego ataku, lekkiego ataku, dodatkowy atak, zadawanie większego DMG oszołomionym przeciwnikom itp. Ja wszystko władowałem w wytrzymałość, omamori, a resztę w zdrowie.
-
Starałem się wszędzie zaglądać. Nie mam takich samych, mam trzy różne.
-
Właśnie ukończyłem grę, a skończyłem głównie dlatego, że fabularnie mi się podobała, a to rzadko się zdarza. Po zobaczeniu zakończenia mam milion pytań, więc nie ma opcji, żebym nie grał w to po raz drugi. Ryukishi07 dowiózł. Walka jest kulawa, ale dopakowałem nieźle postać, rozwinąłem na maksa wytrzymałość, trzy omamori na damage i wszystko padało bardzo szybko, także nawet końcówka, gdzie było sporo przeciwników, nie była problemem, i mnie nie znudziła. Jedna z fajniejszych gier, w jakie grałem w tym roku, a na pewno najlepsza jeśli chodzi o fabułę.
-
Jak się przemieniasz to zdajesz większy damage, ja się ze trzy razy przemieniłem podczas walki, ale i tak przez jej większość to były uniki i kontry, a pod koniec, to było soulsowo, 1% paska hp, hit od śmierci, czerwony ekran, ale udało mi się go oklepać. I to wszystko na fabularnym Jak ktoś nie grał w sously, nie ogarnia tych mechanik, to będzie tutaj miał problem.
-
Na strzała, dwa to masz zwykłe moby, bossowie to inna bajka, a ten na końcu rytuału, to był odporny na maksa, i robiłem do niego kilka podejść. Swoją drogą, zajebisty design.
-
Ja gram na poziomie fabularnym i szczerze mówiąc, na początku tego żałowałem, ale balans i liczba przeciwników na tym poziomie wydają się być w porządku. Było kilka momentów, w których na poziomie hard miałbym problemy. Jedna walka z bossem była naprawdę trudna i wymagająca
-
Zrobimy to tak, jestem już blisko końca, ukończę grę, i wtedy się wypowiem, bo nie ma sensu pisać czegoś, co za chwilę będzie rozmijać się z prawdą. Jak na razie, to nie uważam, aby było więcej walki niż w innych grach z tego gatunku.
-
U mnie to był mini boss i jakieś jego przydupasy, parę machnięć siekierą i po walce W ciągu ponad dwunastogodzinnej gry, parę razy na krzyż. W SH2R jedna lokacja ma więcej przeciwników
-
Masz na myśli walki przed tymi rytuałami czy później?
-
Bossowie są obowiązkowi, resztę można pominąć. Gdyby gra była nastawiona na walkę, wymuszałaby na tobie starcia z każdym przeciwnikiem i blokowała postęp, dopóki go nie zabijesz. Tutaj możesz ominąć większość przeciwników, oprócz bossów, plus z mocniejszą bronią, odpowiednim omamori, kładziesz moby na strzała, a walki i tak jest mniej niż w SH2R. To survival horror, a nie walking simulator. Ja bawię się przednio i cieszę się, że nie skreśliłem tej produkcji z listy do ogrania przez drewnianą walkę, bo może i mechanika starć kuleje i odstaje od tego, do czego przyzwyczaiły mnie inne tytuły, ale cała reszta nadrabia z nawiązką. Gra mnie wciągnęła, ma klimat, pokręconą nieźle fabułę i masę wtf momentów. Dostałem dokładnie to, czego oczekiwałem. Oczywiście, u mnie bez tego gra wyglądała lepiej niż u tego typa na YT. Z tym modem, prezentuje się świetnie.
-
OLED i HDR robią w tej grze niezłą robotę
-
RenoDX - HDR Fix for Silent Hill F
-
-
Powinni byli tę grę nazwać Ebisugaoka F, i mieliby spokój.
-
Akurat bloki, parowanie i uniki nie sprawiają żadnego problemu, unikanie ciosów i przeciwników jest mega proste, walkę i naszą ofensywę wizualnie psuje hitstop.
-
Ja tam zawsze w tych grach unikałem walki, jak tylko była taka możliwość, więc ta w F z tym nieszczęsnym hitstopem jakoś za bardzo mnie nie mierzi, a przynajmniej jak do tej pory
-
Czy wszystko zawsze musi odbywać się według tych samych schematów i mechanik, i być klonem poprzednich części? Nie można pchnąć tej serii w inne miejsce, tylko musi to być Silent Hill, USA? W innych grach nie mamy tego problemu, zmieniamy lokacje, i wszystko jest git.
-
Resident Evil 7 też dla wielu nie był częścią serii, teraz ci sami goście ostrzą sobie zęby i czekają na Requiem
-
Ludzie zawsze nie lubią zmian i podchodzą do nich z rezerwą, a czasem wręcz z czystą niechęcią. Normalka.
-
Jak na razie to nie widziałem żadnych powiązań z innymi częściami. Grałem w jedynkę, dwójkę, trójkę i czwórkę, i nie uważam, aby F jakoś odbiegała od tego, za co lubiłem te gry. Dostałem psychologiczny horror, jakiego oczekiwałem, walka mogłaby być lepsza, ale poza tym to reszta stoi na dobrym poziomie.
-
Niech zgadnę, gra nie ma żadnego związku z poprzednimi częściami, nie dzieje się w USA, w miasteczku Silent Hill, tylko w japońskim Ebisugaoka, dlaczego niby to nie jest Silent Hill, co sprawia, że Silent Hill jest Silent Hillem? Gra ma klimat, jest dobrym survival horrorem, bawię się przy niej tak samo dobrze jak przy SH2R, więc o co chodzi? Czego tu brakuje?
-
Oczywiście, a ty grałeś w F, czy komentujesz obrazki z netu?
