Skocz do zawartości

musichunter1x

Użytkownik
  • Postów

    2 183
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez musichunter1x

  1. Nie rozpędzaj się, narracja to moje stwierdzenie że nie wiem po latach. Jej przeszkadzała zmiana formy. Najpewniej wróci tam po RDR2, choć wtedy może być jej jeszcze trudniej, mimo że zapomni o traumnie Veilguard Po prostu stała się bardziej wybredna po Veilguard, bo już nie obawia się porzucać gier gdy coś jej nie pasuje. DA:I przechodziła mimo wad dla tych paru zalet i wspólnego języka z ludźmi od fantastyki, a Veilguard chciała przejść choćby miał być gniotem, aby móc sobie ponarzekać z innymi po latach i wspominając dobre aspekty... Tego ostatniego niestety już było trudniej doświadczyć Tak, ale jednak te kilka zmian formy to raczej sprawka wpływu EA, aby podążać za chyba Gears of War czy co tam było.
  2. Akurat chodziło mi o kupienie ich przez EA, bo trylogię uważam za coś przynajmniej przyzwoitego, ale odpadłem po 2, bo po prostu forma mi nie odpowiada, no i bojkot EA ze względów innych niż woke, tak samo jak bojkotuję Ubi i acti&bliz
  3. Ogólna zmiana formy pod trendy. Po Veilguard była zmęczona ciągłą regresją. Nie wiem czy narracyjnie się pogarszało, bo w ME2 grałem wieki temu, bez chęci powrotu.
  4. Oh z telefonu nie mogę usunąć nadmiaru Rozumiem że kabarety też zaraz przytoczysz, że czemu nie marudzimy że są woke... Nabijali się z tego, że facet po pijaku nie rozpoznał przebranego faceta... Na dodatek jaki tam facet z Jaskra, to karmazynowy pierdoła identyfikujący się jako facet Przeczytaj pogrubiony komentarz wyżej, bo jedyne co robisz to ciągle odmawiasz zrozumienia o co nam chodzi i ciągle próbujesz nam wcisnąć kit, że wierzymy że sama obecność jest problemem lub ogólne takie nastawieniem graczy piętnujących te zjawiska. A czy pisałem że nie był? Chodziło o ostatni dobry film SW, ale jak mówiłem, tylko końcówka zapadła mi w pamięci, a kicz mnie wybijał z immersji, nawet te bombowce...
  5. Te całe DEI / Woke niesie za sobą całą masę założeń światopoglądowych, bo przede wszystkim przesiąknięci są nim niektórzy twórcy... Stąd w Dark Fantasy jakim jest Dragon Age mamy potem rozmowy o tym, że nie lubię kawy, ale warto próbować nowych rzeczy i rozmawiać ze sobą, bla bla... No do K nędzy, jak z siostrą oglądałem świnkę pepkę po hiszpańsku, bo uczyła się języka to tam bywały lepiej napisane postacie. Przynajmniej były spójne ze światem przedstawionym. Przepraszam za rozbijanie, ale piszę z telefonu, rozbijając to na raty Z Dragon Age, zrobili Dragon Adventure, a siostrze już Mass Effect 2 śmierdział, po tym gdy nadrabiała całą serię DA, w tym niestety Veilguard. ME1 jeszcze jej odpowiadał, ale to było przed czasami korporacji.
  6. Akurat miejscami Andor jest całkiem dobry, ale wtórny lub po prostu kiepski w innych momentach. Chyba nawet go nie dokończyłem. Rogue One był chyba ostatnim dobrym filmem, praktycznie do końca, seriale się sypią w trakcie... Aczkolwiek kicz pewnych scen, czy jak to nazwać wybijał mnie z immersji... Hmm, w sumie może zakończenie przysłoniło mi ocenę tego filmu, bo prawie nic innego nie pamiętam
  7. @slafecAAA, Spiderman 2... Myślałem że już po temacie, bo o czym tu dyskutować... Sprzedaż była o połowę mniejsza niż poprzednik, a kiczu od firm konsultacyjnych było sporo... Niektórzy ludzie grali w to mimo tego, dzięki dobrej rozgrywce, no i w końcu to Spiderman... Sam postanowiłem nie nadrabiać serii, bo mam inne gry do nadrobienia, więc nie muszę iść na kompromisy
  8. Jest "więcej" jeśli widzisz np. kobietę z początku za problem, a to akurat nie gryzie się z logiką uniwersum, szczególnie że nie robili ze wszystkich oficerów, komisarzy i czego tam jeszcze kobiet. Różne rasy są zupełnie sensowne, ponieważ SM to modyfikowani genetycznie ludzie z całego przekroju ludzkości, o ile mają predyspozycje i przeżyli proces "szkolenia". Duch W40k był oddany świetnie, a kobieta jako astropath, czy jak tam nazywa się ta od komunikacji, również nie była sprzeczna z założeniami uniwersum. Kto miałby robić review bombing tutaj? Chyba tylko Ci to twierdzą, że "woke" jest za mało. Gdyby zaczęto wprowadzać wątki romansowe i seksualne, które są w dużej mierze ignorowane w całym uniwersum książek (praktycznie nie ma tam romansòw, choć coś pewnie się znajdzie), a ze SM robić pojedyncze kobiety oraz dopychać kolanem niewiadomo jakie inne bzdury, to nawet lepsza rozgrywka mogłaby tego nie uratować... Ale świetnie oddano ducha W40k, gdzie gapiłem się nawet na same aktywności na pokładzie statku, uwielbiając dialogi w tle, jak i samą wizualną reprezentację tego wszystkiego... Baa, zmieniłem kartę, aby móc pogapić się w 4k na to wszystko, po przejściu gry na gtx1660ti Jakie masz na myśli? Zawsze znajdzie się paru narzekaczy lub troli, którzy nie rozumieją o co chodzi w DEI, "woke" i wytykaniu tego. Czarnoskóry, inwalida, gej, styl, narracja czy co tam jeszcze to od razu nie jest "DEI", co po prostu decyzja twórcza... Między innymi ważne jest co na tą decyzję wpłynęło... Od strony słabej rozgrywki mogła być wyolbrzymiona, natomiast skala kiczu i "cringu" w postaciach i fabule, czy nawet niektórych decyzjach artystycznych... Ciężko byłoby to przerysować. W Gotham Knighs już była zaangażowana firma konsultacyjna, a zespół sypał się oraz ludzie odchodzili, choć nie wiem kiedy dokładnie. Pisarze postaci w Suicide Sauad spartolili postacie, nie mówiąc o wyśmianiu wcześniejszego hmm stylu, ustanowionych postaci? Brakuje mi słowa na to co zrobili m.in. z "Jokerem", Harley... Trudno żeby było inaczej, szczególnie gdy zobaczysz co zrobili w Akolicie..., choćby z filmów wyśmiewających, bo niech ziemia lekka będzie temu kto dał radę to obejrzeć i dostał drgawek. Nawet w społeczności RTSów robiono memy na podstawienie tego barachła... Outlaws to również spartolona sprawa, za sprawą ugrzecznienia i bezcelowego pogarszania wyglądu postaci oraz niekiedy beznadziejnego bełkotu w dialogach. Było parę dobrych decyzji w projekcie i masa złych, a kręcenie się przy tym sępów "woke" nie pomogło w przełknięciu wad.
  9. Zaczynam grzebać za wyjaśnieniami już sam i po prostu wzięli średnią emisję ziemi ~390 W/m², z czego średnio ~240 W/m² ucieka w kosmos. Pozostałe 150W/m² zapewne rozdzielają na przyczyny... Niby: 280 ppm blokuje ucieczkę ~19 W/m² 420 ppm blokuje ~23 W/m² Metr kwadratowy to tutaj metry kwadratowy powierzchni ziemi, ponieważ liczą, ile emituje ziemia na metr kwadratowy, oraz ile uciekło.... W pochodzi z emisji promieniowania cieplnego planety i ilości wypuszczonej w kosmos. Ale ponoć "ochładzanie stratosferyczne" zmniejsza tą różnicę 4 W/m² do 2.1 W/m². Stała słoneczna wynosi ~1 367 W/m², a średnia emisja ziemi to ~390 W/m². Dobra widzę że muszę się sam o tym nauczyć, bo ty nie masz chęci robić za mojego nauczyciela
  10. Kleopatrę zrobili już czarną i chyba Egipt ich pozwał czy coś Teksty ludzi od kręcenia filmu lub kogoś tam były świetne, coś w stylu " Nie obchodzi mnie co mówią podręczniki, mama mówiła że Kleopatra jest czarna".
  11. Które? Bo ostatnio nie zrozumiałeś, że odnosił się do temperatury atmosfery, która nie ma wpływu na topienie tamtego lodu, a prądy morskie oraz inne zjawiska na to wpływają , a lodu przybywa w wielu innych rejonach tego miejsca. Gdyby dodał słowo nie wpływa w istotny sposób to już byłaby zupełnie bezpieczna wypowiedź, ale to statystyk. Nie kłócę się z ilością CO2 i tym kto je dodaje do atmosfery. Biję do tego, że CO2 ma pomijalny wpływ na temperaturę atmosfery, szczególnie w obliczy całej reszty zjawisk, wpływających na ilość energii słonecznej docierającej do lądu i wód. Więc w ogóle dla mnie nie jest istotna dyskusja nad ilością CO2 dodanego przez człowieka, chyba że w postaci zalet , lecz dyskusja nad SKALĄ wpływu CO2 na zmiany temperatury Tak o 3-4w również słyszałem u siebie.... Inne zmiany odpowiadają nawet za 300w, ale to trzeba przegrzebać co miał na myśli ten człowiek. Z chęcią dowiem się jak policzyli te 4 W/m2 i spróbuję zrozumieć o co chodzi... To raczej ma być metry sześcienny gazu, nie metry kwadratowy, bo to chyba literówka? Z wykresu widzę też kwadratowy, więc liczą powierzchnię czego? Całego słupa atmosfery z 1 metra kwadratowego ziemi? Chodzi o 4W więcej, a nie 4W całkowite? Jeden metry tej jednostki ma oddać z siebie 4W energii cieplnej więcej, po tym gdy z Ziemi "ucieka" ile promieniowania cieplnego? Przypominam że przechwytuje on energię z nagrzanej planety, a ciepło cały czas z niej ucieka, tylko że bilans energii jest w dzień dodatni w danym miejscu. Edit. Choć widzę mój zły dobór słów, ale mam nadzieję że rozumiesz o co chodzi (Słońce zawsze pada na planetę) Danych historycznych, ale że co? Powiązali odczyt CO2 oraz temperatury i zrobili korelację? Wraz z temperaturą oceanów, wzrasta m.in. wytrącanie CO2 z ogrzanej wody, więc muszą się upewnić, czy inne czynniki niż zwiększyły temperatury, która zwiększyła poziom CO2 w atmosferze. Albedo to zdolność do odbijania promieni światła... Więc jeśli zdolność odbijania powierzchni była taka, to "gazy cieplarniane" przejęły tyle ciepła. Muszą znać ilość ciepła odbitego, więc jaki był procent przejętego? Nie mam pojęcia jak to oszacowali dla całej ziemi, na przekroju setek tysięcy lat, ale zgaduję że to dane z założeń, że taka mogła być. Choć domyślam się, jeśli to odbicie energii słońca. Gazy cieplarniane to nie tylko CO2, a chmury odbijają część energii słonecznej oraz cieplnej, a nie jesteśmy w stanie oszacować zachmurzenia z symulacji lata do przodu lub do tyłu, wiec nie wiem jak wzięli to pod uwagę w modelu, bo tego nie da się zmierzyć. Nie rozumiem dlaczego zdolność odbicia? Nie chodzi o emisje energii cieplnej rozgrzanego lądu oraz wody? Samo odbicie energii słonecznej to znikome sprawy na lądzie, więcej na wodzie i zdecydowanie więcej na lodzie. Eh, niepotrzebne te pytania, przynajmniej część.... Mogłem wcześniej wygooglować wykres i przeczytać co tam jest... Choć będzie pewnie w wielu. Zerknę, ale już dziś nie napiszę Edit po napisaniu wszystkiego, jeszcze wieczorem... Dobra, kolejny raz spojrzałem na wykres i to dotyczy energii odbitej i energii oddanej przez wszystkie gazy cieplarnianie? Już zupełnie jestem zmieszany, co ma ten wykres reprezentować Edycja, kolejnej edycji, jednak to poniżej to już praktycznie głupota, wiec muszę przestać czytać na dziś, bo już późno i zaczynam klepać głupoty Kolejna edycja .... Zacząłem czytać opis wykresu... To jest odbicie samej z CZAPY LODOWEJ Cytując "....która podczas epoki lodowcowej odbijała (przeliczając średnio na powierzchnię Ziemi) o 3,5 W/m2" (edycja nie ważne, bo to tylko zmiana ilości odbitej) Te 3.5W/m2 musi wyłapać zwiększone CO2, oczywiście tylko w jakimś %. A średnia średnia wartość stałej słonecznej wynosi 1 367 W/m². To dopiero porównanie skali.
  12. Sprzedałoby jeszcze więcej, bez niepotrzebnych rzeczy i zmian Przypominam, że gra była w popularnym uniwersum oraz rozgrywka była całkiem dobra, może nawet lepsza od jedynki. Na dodatek Sony jeszcze miało jakaś renomę oraz marketing. Nawet nie wiem czy sprawa buntowania się przeciw DEI była dopiero w powijakach, bo jeszcze ludzi tak nie zmęczył temat. Rozgrywka jest często najważniejsza dla wielu, o ile wizualnie nie wali od niej kiczem. Przynajmniej część jest opcjonalna A ta strona to chyba powstała z czasów i tych samych ludzi co prowadzili grupę na steam. Przynajmniej nie powinni być trollami, bo niektórzy nabijają się bez sensu Zapytaj ludzi którzy nie kupili Spidermana 2, grając tylko w 1. To jak to zrobili w Cyberpunku mi nie przeszkadza, choć widzę jak mogli zrobić to lepiej... Z resztą tam od groma spraw można zrobić lepiej, a przyjemna rozgrywka i dość dobre tło do zadań, wraz z atmosferą przysłaniało wszystko Wiedźmin 3? Dalej nie rozumiesz że chodzi o kontekst wpychania elementów oraz ich forma, a nie ich obecność, a granicą jest często również przesadna ilość? Co ma mi tam przeszkadzać, ten elf przebrany za kobietę ? EDIT. W końcu, przypomniałem sobie odpowiednie słowo... Gry bywają dobre mimo DEI, a nie dzięki temu.
  13. Dostaliście masę materiałów pokazujących że jest. Widzisz, też mogę tak powiedzieć... Ani razu nie było nic o skali wpływu CO2 na temperaturę atmosfery. SKALI, nie samego tłumaczenia zjawiska gazów cieplarnianych, gdzie od samego początku powiedziałem ze jest mi to znane. Jak odrzucasz argumenty przeciw takiej teorii to Twoja sprawa. Ignorowanie kluczowych argumentów nic nie zdziała i tylko spycha dyskusję na mniej istotne kwestie. Używam capslocka i pogrubień ponieważ pomijacie kluczowe kwestie. To możemy wrócić do sedna dyskusji. 1.Czy wpływ CO2 ma znaczenie w zmianie temperatury na Ziemi oraz jaka jest jego skala? 2.Czy inne zjawiska mają znacznie większy wpływ na temperaturę? Główna rzeczy jaką dostałem od was to samo udowodnianie tego, że CO2 jest gazem cieplarnianym, a nie przeczę temu. CO2 jak już to głównie zmniejsza ucieczkę ciepła z atmosfery... Ponieważ wyłapuje promieniowanie cieplne lepiej, niż niektóre inne gazy w atmosferze. Brawo, została podgrzana 1 z ~2500 cząsteczek w atmosferze, przynajmniej licząc wedle procentów 0.04% oraz 99.6% reszty. Tak, inne też w pewnym stopniu to robią i ich hmm... Właściwości termiczne tych 100% NIE są identyczne, ale to tylko wizualizacja SKALI. Jeszcze jedna wizualizacji skali, codziennie jesteśmy świadkiem ucieczki ciepła z atmosfery, gdy słońce zachodzi i codziennie te CO2 musi nagrzać się od nowa. Powodzenia w ustaleniu, w jakim stopniu większy poziom CO2 zmniejsza tą ucieczkę cieplną, ponieważ właśnie podobny pomiar mieści się w błędzie pomiarowym pary wodnej, ponieważ ona też ogranicza ucieczkę ciepła.... Ale w postaci chmury odbija słońce - ciepło. . To tylko krótkie przykłady, niemające wyczerpać tematu. Przykład z % jest mojego autorstwa i w pełni rozumiem, że nie jest to reprezentacja 1:1 tego co się dzieje. Edit. Moje krótkie stanowisko w kwestii tych dwóch pytań: 1. CO2 ma jakiś wpływ na temperaturę, ale jest on znikomy, wręcz pomijalny w obliczu całej reszty. Edit (wspomniany margines błędu przy pomiarze wpływu pary wodnej). 2. Zjawisk jest tak wiele, a na dodatek nie wszystkie są w pełni znane, że CO2 nawet może nie być brany pod uwagę, poza np. zmniejszeniem ilości traconej wilgoci przez rośliny. Najważniejsza jest ilość energii słonecznej docierającej do lądów i wody oraz co na to wpływa.
  14. Moim zdaniem te postrzeganie rzeczywistości jest błędne. Ludzie nie potrzebują sztucznej reprezentatywności, lecz dobrych historii, które są spójne. A we Władcy Pierścieni są krasnoludzkie kobiety, choć nie wiem czy były głównie wzmianki... Są na tyle podobne do krasnoludów, ze można ich pomylić A dlaczego nie ma ich we wędrówkach? Ponieważ również prawdą o bycie człowieka jest to, że kobiety skupiają się na zapewnieniu bezpieczeństwa / unikaniu niebezpieczeństw, gdy mężczyźni zazwyczaj stawiają czoła niebezpieczeństwom i ryzyku. Nie ma w tym nic złego, po prostu różnice w rozkładzie cech osobowości płci prowadzi do skupiania się na różnych aspektach egzystencji. Nie mam zamiaru tego tutaj rozwijać, bo skończy się offtopem. A ten temat służy głównie do nabijania się z działań korporacji, firm konsultujących oraz pojedynczych popaprańców w branży, którzy mówią szalone rzeczy, a są w zespołach tworzących gry. Inkluzywność na siłę prowadzi do masy rzeczy, nawet zmian procesu zatrudniania. Ostatnio ktoś z tych popaprańców pisał że chciałby żeby zatrudnić samych czarnych zamiast białych w studiu... Czy robienie zmian wbrew logice ustanowionej przez uniwersum prowadzi do czegoś dobrego? Czy oglądasz jakiś film bo jest dobry, czy dlatego że zmienili główną postać z czarnej na białą. Obejrzałbyś Matrixa Remake, tylko dlatego, bo Morfeusza zrobili białego, a resztę czarną? Hogwart był gnojony przez niektóre "lewicowe" zbiory ludzi, bo nie podobała im się autorka i chyba woke było za mało dla nich. Bojkotu ze strony graczy nie było, za to było parę trolli lub idiotów, próbujących zrobić z tego grę wartą bojkotu przez wyolbrzymianie woke.
  15. Ta strona zbiera gry z tymi elementami oraz gry gdzie w procesie produkcji brało udział podobne twory do Sweetbaby. Youtube skupia się na tym, co jest najbardziej spartolone i nośne, choć jak szukasz to znajdziesz, co było gorsze niż powinno w danych tytułach lub gdzie był problem i zgrzyt. Powinno to nawet być opisane na stronie w krótki sposób... O Spiderman 2 masz całe ~1.5 godziny o tym. i było to linkowane przeze mnie, ale może zostało na PClab
  16. Wiesz dobrze o co chodzi, więc czepiania się słówka dupereli to już zła wola. Na razie to tylko odrzuca odbiorców, którzy przerzucają się na drukarki 3D. Tęczowa lesbijka, po zmianie płci nie będzie nagle zainteresowana W40k, ponieważ dodają kobiety do Custodes, mimo że mają cały zakon Sisters of Battle. Mam drobne pojęcie o lore tego uniwersum, po zagrywaniu się w Dawn of War 1 oraz przeglądaniu filmów lata temu... Sama idea kobiety jako kandydatki do modyfikacji genetycznej najsilniejszego człowieka jest absurdalny dla tego uniwersum.... Po co modyfikować kobietę do cech mężczyzny, skoro po prostu zagonią kobietę do urodzenie kilku mężczyzn. Tak, to jest brutalizm tego uniwersum, w którym człowiek nie chciałby żyć, ale do tego zmusza ciężkość tamtych czasów oraz ich zacofanie... Na początku była to również dużo mocniejsza, przerysowana satyra, ale zawsze jest to przede wszystkim gatunek grimdark.
  17. Nie do końca chodzi o uniwersum, lecz o to co robił Games Workshop... Zaczęli zmieniać LORE pod woke, dodając różne duperele.... Nawet o tym nie wiesz? Może popytaj o co chodzi przez dłuższy czas, bo wiele się działo.
  18. Właśnie sobie oglądam, pierwsze 8 minut będzie zbyt przegadane w niektórych kwestiach, ale dalej już tego nie odczuwam, przynajmniej będąc w ~12:00. Może jakieś słowa i argumentacja pomoże komuś lepiej zrozumieć co mamy na myśli przez te złe woke / DEI. Ja już zmęczyłem tłumaczeniem tego w kółko, wiec może inne argumentacje,, od kogoś innego pomogą zrozumieć. Ten film "czy WSZYSTKIE gry są WOKE?". Przecież ten gość jest niczym polski odpowiednik autorów tekstów z IGN czy innych redakcji growych zagranicą Już oglądałem kiedyś jego materiał, gdy widziałem materiał pokazujący jak manipuluje widzem i jakie głupoty gada.... Wiec postanowiłem wtedy sprawdzić go osobiście... Jest to również nielubiony osobnik przez innych twórców lub nawet byłych współpracowników za hmm...., bycie bufonem, ujmując to najkrócej. Próbuje robić z innych środowisk nie wiadomo jakich idiotów, powołując się na przykłady idiotyzmów jednostek z internetu, z którymi się nie zgadzamy, przynajmniej nie wszyscy Próbował nawet kręcić narrację że ruch Anti-woke jest tak głupi, że nawet Sapce Marine 2 uważają za woke bo jest np. czarny, ale to był trolling kilku osób. Wiec brawo za linkowanie osoby, której rolą jest właśnie manipulowanie opinią publiczną pod ten trend "woke". Jak się upierasz mogę obejrzeć to co zalinkowałeś i powytykać absurdy lub zagrywki manipulacji. Edit. Oh, jeszcze trafniejsze porównanie, on jest jak ci recenzenci zagraniczni co dają Veilguard 9/10 Jak chcesz teraz przez 10 stron do tego bić to proszę bardzo, ale mało kto uważa ten spis za wart uwagi... Raczej większość skupia się na DEItetected, https://deidetected.com/ Jest również trochę trolli w internecie, wiec trzeba brać to pod uwagę
  19. Wielokrotnie powtarzałem, że są tam cykle w cyklach i to wiele takich nakładających się efektów... Same mechanizmy wynikające z wniosków opartych na cyklach Milankovicia to kilka cyklów... Dochodzą do tego cykle aktywności słonecznej, które są 11 letnie oraz ~100 letnie, gdzie te dłuższe regulują nasilenie tych krótszych, o ile to dobrze zrozumiałem. A właśnie te cykle 11 letnie wpływają na ilość chmur, ale nie twierdzę że tylko to... Z kolei m.in. chmury wpływają na temperaturę oceanów, ograniczając ilość słońca docierającą do nich. Moim celem nie jest wymienienie wszystkich zjawisk, mechanizmów, praw fizyki, czy co tam można jeszcze nazwać, lecz podanie przykładów, aby w końcu dać wam do myślenia, że wpływ CO2 jest w tym wszystkim POMIJALNY. Gdzie napisał tam coś sprzecznego z tym co piszesz? "...zmiany lądolodu nie są skutkiem zmian temperatury atmosfery a są wynikiem różnorodnego oddziaływania i zmian prądów morskich." On przede wszystkim zajmuje się przedstawianiem statystyk, a nie tłumaczeniem wszystkiego od początku do końca. Przypominam, że temperatura atmosfery wynika z tego ile energii zostanie dostarczone lądowi i wodzie przez słońce, a chmury właśnie to ograniczają. Nie martw się, kiedyś zrobię zredagowane podsumowanie Oh powinienem dopisać do pierwszych temperatur, że chodzi o temperaturę atmosfery To że na prądy wpływa nawet zmiana zasolenia to nic dziwnego dla mnie, ponieważ zmienia się gęstość wody. O tak oczywistych rzeczach tylko napominają w podcastach i rozumiem to bez nich od dziecka. Celem mojego tekstu nie była analiza co wpływa na prądy morskie, lecz stwierdzenie że temperatura atmosfery to bardziej skutek różnych odziaływań, a nie przyczyna. Temperatura atmosfery wynika z temperatury oceanów i lądu! Wiec co było błędne w twierdzeniu - "...zmiany lądolodu nie są skutkiem zmian temperatury atmosfery..."? Jeszcze raz, twierdzenie dotyczyło temperatury atmosfery, mamy tutaj nieporozumienie, ponieważ zapomniałem dopisać atmosfery do dwóch pierwszy wspomnień temperatury, myśląc że to wynika z kontekstu rozmawiania o cytacie Pawła Klimczewskiego. Również zapomniałeś co miał na myśli w zdaniu lub nie zauważyłeś. Mamy tu nieporozumienie, jak z moim niedostrzeżeniem, że chodziło Ci o trend temperatur O istotności prądów wiem i bez podcastów, choć bez zagłębiania.... Sam wymieniłem je jako istotne wiele wiadomości wcześniej, w próbie podsumowania.... W nagraniach lub przynajmniej tekstach również były wspomniane. Przejrzę co do zaoferowania ma ICOS , choć dla mnie już sama nazwa jest "śmieszna", ponieważ to nie "carbon" w domyśle pewnie CO2 jest tu problemem wart uwagi. Sprawdziłem czy coś o oceanach oraz Golfsztromach napisał Richard Lindzen... i również jest tego sporo. Ale z obydwoma zapoznam się w innych dniach. ponieważ podaję tylko przykłady co ma wpływ na prądy, a nie próbuję wyczerpać tematu.... I znów powtórzę, odnosiłem się do tego, że temperatura atmosfery nie ma to "wpływu", lecz prądy morskie oraz inne zmienne.
  20. Nie jedyny, poniewaz wspominałem, ze badanie które przytoczył odnośnie zmiany bazowej wartości CO2 w atmosferze, po prostu przytacza możliwe skutki wystawiania się na nadmiar CO2, gdzie szaczowało się 21 godzin na dobę w pomieszczeniach oraz skoki CO2 do 5000ppm, gdzie prawidłowym pytaniem i badaniem byłoby...., ustalenie czy bezwzględna różnica poziomu CO2, spowoduje nasilenie się efektów, po aklimatyzacji do wyższego, bazowego poziomu. Nie wiem, czy to dobrze nazwałem.... Do tego pytanie, czy przy szukaniu wpływu CO2 na choroby metaboliczne, wzięli pod uwagę przede wszystkim koszmarną dietę i nawyki żywieniowe? Akurat to dotyczyło sposobu nagłaśniania takich zmian, a nie badania. Dobrze wiem, że kwasowość nie jest "liniowa" edit. tfu, chyba nie te słowo, proporcjonalna?, ale straszenie kwasowością, gdy zmniejsza się zasadowość i jest dalece od niebezpiecznych widełek... Choć to ostatnie wnioskuje po czym innym.
  21. "Obraz ten jednoznacznie nam mówi, że zmiany lądolodu nie są skutkiem zmian temperatury atmosfery a są wynikiem różnorodnego oddziaływania i zmian prądów morskich." Ale chwila, już niepotrzebnie zaczynałem się rozpisywać, przecież chodzi o LĄDOLÓD, który jest lodem we wodzie, więc naturalne że prądy będą miały znacznie więcej wpływu... Lodowce to m.in. oderwane fragmenty lądolodu. Lód na lądzie to "lód kontynentalny". Edit, choć zaraz wyjdzie że źle zrozumiałem definicje, ale tak mi mówi internet ... Więc jednak dobrze, że się rozpisałem. On porusza również inne czynniki klimatyczne w pozostałych tekstach, choć jak mówiłem to statystyk od analizy danych... Może nieidealnie dobierać słowa, choć nie widzę w tym błędu Temperatura to bardziej efekt masy czynników, a na prądy morskie pływają również inne zmienne niż temperatura... Na temperaturę oceanów wpływa przede wszystkim ilość chmur, a na ilość chmur wpływają nawet te cykle słoneczne 11 letnie, zawarte w ~100 letnich i zapewne nieznanych pozostałych, ponieważ zmienia to ilość promieniowania kosmicznego dostającego się do atmosfery itd, co zmienia ilość chmur. Był od tego link. Prądy to również grawitacja księżyca i nie tylko... Na odkładanie się śniegu - lodu, będzie również wpływała ilość wilgoci docierająca do danych terenów.... I o ile temperatura decyduje ile z tego zdoła się odłożyć, to potrzebaby naprawdę ogromnych zmian, aby ta wilgoć się stamtąd wydostała, ponieważ w głębi terenu jest minus 40-80 i właśnie tam odkłada się masa śniegu od dłuższego czasu, co było również w linkach. A tamto "badanie" to była tylko analiza zdjęć pod względem zmian ilości lodu, więc nic dziwnego, że praktycznie o niczym innym nie wspominali. Tylko że skala logarytmiczna zaczynająca się od prawej strony, od teraźniejszości była użyta w badaniu przytaczanym przez Gordona Jakbym chciał się tak pośmiać to wspomniałbym o śnieżycach, które są nietypowe w niektórych regionach Kalifornii, Meksyku lub Kolorado... Choć to bardziej sprawka ruchów mas powietrza, gdzie informowaniem o nich zajmuje się również Paweł Klimczewski. Ja nie próbuję kłócić się o sam fakt zmiany klimatu, tylko o zjawiska nimi rządzącymi... Bo CO2 ma znikomą, wręcz pomijalną rolę w temperaturze, skoro skala wpływu mieści się w błędzie pomiarowym odczytu zmian powodowanych przez parę wodną. O tym również było w podcaście z Richard Lindzen.
  22. Miałem się rozpisywać, ale w sumie mamy chyba to samo na myśli. Nvidia po prostu przesuwa półki w górę, można dyskutować jak bardzo
  23. Idealny czas by Valve wypuściło swój Steam Box Od jakiegoś czasu pracują nad projektem pod masową produkcję, więc może za około 1-1.5 roku coś się pojawi. Przynajmniej karta za 850 zł dziś pozwala grać we wszystko, co jest tego warte, ale mógłby być jakiś odpowiednik rtx3060ti, ale z 12gb poniżej 1300 zł, bo ile ma trwać ten zastój w średniej półce....
  24. "Od którego roku temperatura nie spada poniżej 9 stopni Celsjusza i zachowuje trend rosnący? ". Cóż masz rację, ale pytałeś o temperatury, a nie o trend temperatury No ale mogłem się domyśleć. Teraz wyobraź sobie że większość czasu tak przekręcacie moje odpowiedzi, jak z tym przykładem wody gazowanej. Gdzieś jeszcze machnąłem błąd przy przywoływaniu tekstu z pamięci, 45 lat obserwacji, dotyczyło raczej cyklonów, a nie słońca, bo aktywność słońca obserwują już od dłuższego czasu na podstawie plam. Ale wtedy nie wiem dlaczego cykl słońca nadal jest niedokładny co do lat trwania, ale może dotyczyło to nieznania jeszcze większego okresu i chaosu układu. Edit. Przejrzałem kilka swoich, starych wiadomości i ktoś nie zauważył, że tam nie ma przecinka " Nie ja jestem ekspertem" wziął za "Nie, JA jestem ekspertem". Musiałem wyjść na bufona przez to nieporozumienie, ale mogłem lepiej ułożyć to zdanie Dobra od dziś odpowiadam po dniu od przeczytania; chyba że to jakieś nieporozumienie do wyjaśnienia, bo bez większego redagowania jakość wypowiedzi szoruje po dnie. Połączyło wiadomości, wstawiam dla zachęty zerknięcia w linki. Dla tych co dalej obawiają się potopu w skutek topienia się lodu za sprawą "wzrostu CO2". Przekopiowane z moich linków, bo najpewniej zostaną zignorowane... Przynajmniej oszczędzi to wam zmagania się z moimi marnymi zdolnościami pisarskimi i błędami "Z tego to powodu zespół naukowców postanowił „ręcznie” przeanalizować dane z satelitów o 100-krotnie większej rozdzielczości. Z 10 lat znaleziono zaledwie kilkaset zdjęć dających faktyczny obraz wybrzeża. Wykorzystano 350 wielospektralnych obrazów optycznych, uzyskanych przez instrument MODIS na pokładzie satelitów NASA Terra i Aqua, aby ocenić zmiany szelfu lodowego Antarktydy w tym okresie. Jak podkreślili autorzy badania, nie było wcześniej analizy całego szelfu a jedynie opisy wybranych lodowców. Przykłady zdjęć tego badania w grafikach „e” i „f”. Badanie „Zmiana powierzchni szelfu lodowego Antarktydy w latach 2009–2019” https://tc.copernicus.org/articles/17/2059/2023/ wykazuje, że w badanym okresie stopniało kilka lodowców (czerwony na mapie Antartydy), ale znacznie więcej się powiększyło i to znacznie. co ilustruje na niebiesko mapa Antarktydy. Obraz ten jednoznacznie nam mówi, że zmiany lądolodu nie są skutkiem zmian temperatury atmosfery a są wynikiem różnorodnego oddziaływania i zmian prądów morskich. Jednocześnie widzimy obecnie bardzo dobre warunki dla powiększania się szelfu lodowego na południu planety. Jak to możliwe, że ponad 5 lat od opublikowania tego badania Europejskiej Unii Nauk o Ziemi nie zajął się nim żaden dziennikarz poza moją skromną osobą." Koniec cytatu https://pawelklimczewski.pl/2024/12/11/kryminal-pt-globalne-ocieplenie-z-satelita-unii-europejskiej-w-tle/
  25. Edit. W sumie zamiast tego komentarza, możesz przeczytać poprzednie z tej strony, bo tu jest więcej tłumaczenia się niż faktów, a wiem że twój czas czytania jest ograniczony, wiec szkoda byłoby zmarnować to na akurat to Sama lista :Natomiast możemy" praz "natomiast są mechanizmy" byłaby lepsza, a jest nad wykresami, które dodałem dla przypomnienia później. Więc zaczynam pełniejszą wypowiedź Mam jeszcze raz przytoczyć wszystko co wspomniałem, przeczytasz to? Od kiedy naukowców wyrzuca się za niezgadzanie się? Jeśli coś im wyszło z badania, analizy danych, pomiarów oraz zazębiania się zjawisk to dlaczego karać ich za wnioski, zamiast dyskutować z procesem dojścia do tych wniosków? Przyznam że część rzeczy powtórzyłem sobie w trakcie tej wielodniowej rozmowy i teraz mam to lepiej ułożone niż na początku. Richard Lindzen słyszałem pierwszy raz te ~2 lata temu, a Pawła Klimczewskiego przestałem czytać regularnie lata temu, a całkowicie z rok, dla spokoju umysłu Mail z powiadomieniem przypomniał mi o nim wczoraj wieczorem. Było w różnych rzeczach, które odsłuchałem w ciągu lat, były to głównie te dwa podcast oraz potem odsłuchałem więcej rzeczy od Moore, gdy zacząłem się kopać po kostkach w walce wizerunkowej. Tobie też zdarzało się tylko coś słyszeć, czytać itp., bo przecież nie zajmujesz się tym tematem. Część zrozumienia tematów pochodzi u mnie jeszcze z czasów edukacji i oglądania programów przyrodniczych oraz naukowych, gdzie to bardziej wykształciło u mnie intuicję, niż realne zrozumienie. Może dlatego nie jest dla mnie coś prostsze i "rozumiem" np. że oceany inaczej się ogrzewają niż ląd, rolę prądów morskichi mas powietrza, potrzebę zrozumienia skali efektów zjawiska... Bo przecież jedna ciepła kropla nie podgrzeje ~2500 pozostałych. Tak bo kompletnie ignorujecie ich przebieg i wnioski za tym idące, choć może po prostu nie umiecie ich czytać. Ocieplenie występowało już wcześniej... A ~pół stopnia to jest nic, tak samo jak różnica poziomu wody w centymetrach lub nawet milimetrach . Kompletnie odmawiasz zrozumienia niuansów, upraszczając wypowiedzi, aby je móc wyśmiać. Znowu gdybyś odsłuchał 50 minut to byś miał omówienie tych wykresów, baa wykresy to może 15 minut. Ziemia powinna się schładzać już nawet od ~2000 lat, co występuje! Ciągle nie rozumiesz, że są cykle w cyklach, które są jeszcze w innych cyklach? Wiele spraw się NAKŁADA! "interglacial period" zazwyczaj trwa około 10 tys lat, a obecny trwa około 12 tys lat, pisałem już o tym! Każdy, niedawny ciepły okres był coraz chłodniejszy i obecny również taki jest. Nie rozumiesz, że trend może być coraz chłodniejszy, a okres cieplejszy, jak się okazało choćby z powodu większej aktywności słońca w obecnym krótkim cyklu... Więc rozbijając oskarżenia: Bo nic się nie dzieje przez CO2, skala efektów tego zjawiskach jest pomijalna i nawet mieści się w błędzie pomiarowym odczytów wpływu pary wodnej. Dzieją się normalne rzeczy. Bo to był normalny wzrost zapoczątkowany już wcześniej, a wybicie ponad ten "normalny wzrost" jest znikome, jak się okazało wynikające zapewne z ostatniej aktywności słonecznej... Mogliby dać granty na badanie tego tematu Z trendu wyraźnie wynika ze się schładza, czy jakkolwiek trafniej chcesz nazwać spadek temperatury we większym okresie czasu. Kilkanaście lat to praktycznie pogoda, a nie zmiany klimatyczne. Doświadczony badacz praktycznie macha ręką na pół stopnia ponad normalny wzrost. Z 4 stopni trzeba zrobić całą skalę Możliwe że osiągnęliśmy poziom w okolicy średniowiecznego ciepłego okresu, ponieważ wykres z nim, kończy się około 150 lat przed teraźniejszością (100 lat BP), byłby to ~1885 rok. A dlaczego? Ponieważ to są odczyty z lodu... Teraz zdałem sobie sprawę, że od złej strony kłóciłem się z lokalnością wyników, ponieważ wykres ma wyniki globalne z naniesionym okresami czasowymi. Już większe wahnięcie było między ~1700-1740r ~1.8 stopnia, gdy obecne ~1.1 stopnia, a logiki tego co się obecnie dzieje, powinien wystąpić spadek już w tym roku, jak i najbliższych następnych, jeśli cykl słońca się potwierdzi. Zapewne ten wzrost zamiast oczekiwanego spadku wynika z pokrycia z cyklem słonecznym, który dopiero jest dopracowywany, ponieważ zawansowane obserwacje słońca są prowadzone dopiero od ~45lat A temperatura spadała wielokrotnie poniżej 9 stopni, ale nie umiesz czytać wykresu... Pogrubiona linia to trend, a dane pomiarowe są na szaro. Widzisz nietrudno się pomylić Ale dobra, nie spadała od ~2010r, bo w sumie nie o to pytałeś Właśnie sam popełniłeś błąd nie sprawdzając wykresu który linkujesz lub nie umiejąc ich czytać. Choć mogłem źle zrozumieć intencje tego pytania i chodzi Ci o to że ~15 lat to dużo Oczywiście że będę się posługiwać dziurawymi tezami i nie najlepiej dobranymi argumentami, ponieważ to nie ja się na tym znam, dlatego odsyłam do kogoś innego... Może gdybym wcześniej przysiadł na tydzień, zanim cokolwiek odpisałem to byłoby to lepiej złożone... Gdybym przypomniał sobie wcześniej o wizualizacji statystyk Pawła Klimczewskiego, to zamiast mojej niejasnej ściany tekstu , przeczytalibyście coś, od kogoś kto ma wprawę i wiedzę. Cały czas mówię że mogę coś źle wyrazić, ba pomylić sprawy również, natomiast zgadzam się z twierdzeniem tamtych ludzi oraz ich argumentami. Sporo spraw w których niby się mylą lub było celem ośmieszenia było błędnych lub zinterpretowanych w złej woli, jak ten glifosat. Mimo że sam wolałbym nie używać takiego Roundup to rozumiem dlaczego mógł coś takiego powiedzieć i dlaczego odpowiedział na pytanie - czy się napije?, "Nie jestem głupi." Dużo więcej było w tych linkach, jak również o próbie udowodnienia opłacania przez firmy, gdy tylko 2 bzdety był przytoczone, opłacanie transportu do PE oraz pomaganie administracji Busha.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...