Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zamek i wyspa w remake'u 4 też mi się bardziej podobały. Zamek miał ten rodzaj backtrackingu, który lubię. W oryginale ta lokacja była bardzo rozciągnięta. Zresztą to powszechna opinia, że zamek to był etap, gdzie gra zaczynała tracić urok. Niestety im dalej tym gorszej.  

Opublikowano
6 minut temu, Necronom napisał(a):

Zamek i wyspa w remake'u 4 też mi się bardziej podobały. Zamek miał ten rodzaj backtrackingu, który lubię. W oryginale ta lokacja była bardzo rozciągnięta. Z

Jak zacząłem grać i doszedłem do tego jeziora i łodzi to zdałem sobie sprawę, że to pierwsza gra z serii Resident Evil która ma prawie że otwarty świat. Było to bardzo duże i pozytywne zaskoczenie.

Ale miałem takie przeczucie, gdy byłem w tej pierwszej wiosce na początku gry gdzie zaatakował mnie tłum ludzi. Zauważyłem tam miejsce które wymaga DWÓCH osób, a że wiedziałem że mam odnaleźć córkę prezydenta, to domyśliłem się że ja tutaj wrócę z Ashley, bo sam nie jestem w stanie tego otworzyć :) To samo było w domu sołtysa gdzie też były potrzebne dwie osoby.

 

 

 

Opublikowano

Swoją drogą 45h to w ciul 🙂 Ja miałem ~25h, zrobiłem wszystko i zaglądaniem prawie wszędzie. A i tak mi się zdawało, że się ociągałem. I zdecydowanie zachęcam ograć nowe Separate Ways. Jak dla mnie dużo lepsze niż w OG.

Opublikowano
20 minut temu, Necronom napisał(a):

Swoją drogą 45h to w ciul 🙂 Ja miałem ~25h, zrobiłem wszystko i zaglądaniem prawie wszędzie. A i tak mi się zdawało, że się ociągałem.

No tak, ale grałem bardzo wolno i maksymalnie dokładnie (chciałem sprawdzić każdy zakamarek żeby nic nie ominąć), a niektóre zagadki były trudne. To nie były zagadki na 5-10 minut i gotowe.  Tych rozdziałów było bardzo dużo. Początkowo sądziłem że jak uwolniłem Ashley z kościoła to jestem już w połowie gry xD

Potem się okazało że byłem w dużym błędzie.

24 minuty temu, Necronom napisał(a):

I zdecydowanie zachęcam ograć nowe Separate Ways

Miałem takie myśli, ale postać Ady jakoś nigdy mnie nie interesowała.

Opublikowano

Trudne zagadki w RE4? :E Teraz to przesadziłeś już :) Które niby? Jedyna, nad którą posiedziałem parę minut to ta z obracaniem tych płytek na końcu wioski. Reszta zagadek to na zasadzie włóż klucz. 

No i jedna z terminalem na końcu może parę minut max zająć.

Opublikowano (edytowane)
21 minut temu, Necronom napisał(a):

Trudne zagadki w RE4? :E Teraz to przesadziłeś już :) Które niby?

Zauważ że w RE2 i RE3 nie było ani jednej trudniejszej zagadki, więc wiesz (chociaż w RE2 trudność zagadek była powiązana z poziomem trudności gry). Trudne to znaczy nie takie na 5 minut. Było ich co najmniej kilka. Szczególnie denerwująca była tamta obok jeziora i łodzi gdzie musiałeś ten obrazek z potworem ułożyć. 

Edytowane przez Misticzx
Opublikowano
Godzinę temu, Necronom napisał(a):

Swoją drogą 45h to w ciul 🙂 Ja miałem ~25h, zrobiłem wszystko i zaglądaniem prawie wszędzie. A i tak mi się zdawało, że się ociągałem. I zdecydowanie zachęcam ograć nowe Separate Ways. Jak dla mnie dużo lepsze niż w OG.

Sama fabuła 15h.

Opublikowano (edytowane)

W poniższym filmiku zrobiono porównanie scen z Ashley w dawnym Resident Evil 4 i w Resident Evil 4 Remake.

To dosłownie przepaść na korzyść Remake. Ta dawna Ashley to jakieś dziecko i w ogóle jej nie współczujesz.  Luis też beznadziejny. Natomiast Ashley w Remake naprawdę wpływa na emocje u gracza i zachowuje się całkiem inaczej.

 

 

 

Edytowane przez Misticzx
Opublikowano (edytowane)
W dniu 24.12.2025 o 00:00, Misticzx napisał(a):

Bo są dojrzalsze, więc dlaczego mam tego nie pisać. Opinie są jednoznaczne. 

Podałem Ci konkretny przykład, choćby Luisa, często właśnie jest na odwrót i dobitnie pokazuje to 13 minutowy przykład lub otwarcie z policjantami.

Dlaczego uważasz postacie za dojrzalsze? Powtarzanie opinii to nie jest argumentacja.

 

To że rozbudowali Ashley, aby nie była praktycznie samym obiektem do ochronny, z marginalnie poważniejszym ubiorem i rysami wcale dużo nie zmienia, poza fanserwisowym przywiązaniem... Dobrze pokazuje to scena znalezienia jej i wyjścia z budynku, gdzie jest dużo braku logiki i niedojrzałości w Remake,z przeciągniętymi ujęciami.

Spadniecie do wody w oryginale widziałem jako żart, aby gracz jeszcze raz usłyszał krzyk Leon. ;) 

Słyszało się to całą grę, co powodowało syndrom ochroniarza pilnującego bachorów, będąc dla mnie prześmieszne w tym momencie. 

 

We filmie było jasne porównanie sytuacji odnalezienia Ashley, ale dziś raczej nie mam ochoty spędzić tu ponad 5 minut na szukanie i pisanie o tym. :E Było to gdzieś koło chyba 3.30:30(jednak wcześniej), gdy leciało wczoraj w tle, ale są timestampy w opisie / komentarzu.

 

Edit. O, skoro przypomniałeś scenę z Louise i balistyką... To bardzo pasowało do postaci Luisa, a że babiarz robi taki komentarzy to coś spodziewanego. Można w oryginale znaleźć o nim informacje, że podawał się za policjanta, bo wtedy spodziewał się większego brania, ale był najprawdopodobniej tylko naukowcem pracującym przy policjantach w tamtych czasach.

 

Edit.2 Dobra, zajrzałem jeszcze raz do filmu i masz fragment o znalezieniu Ashley w 2:56:55. Zobaczysz jak mało mówi same porównanie cutscenek bez rozgrywki i uwzględnienia celu projektu, bo tutaj jest cały kontekst.

Tym razem wrzucam miniaturkę, bo znowu przegapisz, chyba że zdecydowałeś się po prostu zignorować.

Nawet pierwsze 3-4 minuty tego fragmentu pokażą, jak niedojrzały, bezsensowny / niespójny jest Remake.

 

No i masz, spędziłem te ponad 5 minuty... Mam nadzieję że tego nie zignorujesz przed odpisaniem, ponieważ dyskusja będzie bez sensu, skoro odmawiasz poświęcenia ~4 minut na zaznajomienie się z podstawą argumentacji. Wcześniej były to dwa fragmenty 13 i 10 minutowe.

Edytowane przez musichunter1x
Parę literówek
Opublikowano (edytowane)
13 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

Podałem Ci konkretny przykład, choćby Luisa

Luis w starym RE4. Denerwujący człowiek i źle wychowany, bo chociażby nieładnie się odezwał do Ashley gdy ją zobaczył. Natomiast w Remake wzbudzał sympatię, ciągle się odnosił do niej z szacunkiem i wskazał miejsce gdzie może się ukryć gdy zostali zaatakowani przez ogromną ilość wrogów.  Nawet Ashley było bardzo przykro jak umarł (w starym RE4 miała go gdzieś). Każdy gracz zauważył te zmiany.

 

13 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

otwarcie z policjantami

To otwarcie było dziwne, ale celem było tworzenie atmosfery strachu i niepewności, a zarazem podejrzliwości wobec policjantów z początku gry. Ja przykładowo uważałem że ci policjanci (a przynajmniej jeden z nich) chcą wystawić Leona.

13 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

To że rozbudowali Ashley, aby nie była praktycznie samym obiektem do ochronny, z marginalnie poważniejszym ubiorem i rysami wcale dużo nie zmienia, poza fanserwisowym przywiązaniem...

Zmiana odnośnie Ashley to była przepaść. To nie były marginalne zmiany, ale praktycznie całe napisanie postaci od nowa żeby pasowała do 20 latki, a zarazem żeby wzbudzała dużą sympatię u widza. Uważam że cel osiągnęli.  Ubiór poważniejszy bo już nie w stylu anime (dziewczynka i spódniczka  żeby pod nią zaglądać), ale taki który pasuje do tego kim była. Dobrze że fanserwisu mało co pozostało w porównaniu z oryginałem. Troszkę musieli zostawić, ale to tyle co nic.

13 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

Dobrze pokazuje to scena znalezienia jej i wyjścia z budynku, gdzie jest dużo braku logiki i niedojrzałości w Remake,z przeciągniętymi ujęciami.

W oryginale nic lepszego nie było. Tam jak widziałem była scena skakania przez szybę, bo po odnalezieniu musieli od razu uciekać przed wrogiem, a w Remake był ostrożny skok Ashley przez otwarte okno żeby Leon ją złapał. Zmiana bardzo dobra, bo brawurowe skakanie przez szybę to idiotyczne i bajkowe sceny rodem z prymitywnych filmów akcji.

13 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

Spadniecie do wody w oryginale widziałem jako żart, aby gracz jeszcze raz usłyszał krzyk Leon.

Tak, to był cel humorystyczny, ale czy córka prezydenta to powinna być postać komediowa? Nie wydaje mi się. Dlatego duże spoważnienie (i wizualne i pod względem zachowania) Ashley w Remake mogę tylko pochwalić.

13 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

O, skoro przypomniałeś scenę z Louise i balistyką... To bardzo pasowało do postaci Luisa, a

Taki Luis był nieokrzesany w starym RE4, więc dobrze że to zmienili. Uważam że jeśli chcesz zachować klimat gry i powagę to nie twórz głupkowatych postaci i nie kpij sobie z córki prezydenta. Zmiany wyłącznie na plus.

 

W dodatku jego śmierć była wyjątkowo smutna w Remake.

 

 

13 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

Dobra, zajrzałem jeszcze raz do filmu i masz fragment o znalezieniu Ashley w 2:56:55. Zobaczysz jak mało mówi same porównanie cutscenek bez rozgrywki i uwzględnienia celu projektu, bo tutaj jest cały kontekst.

Widziałem i co mam ci napisać? Miał prawo do swojej własnej analizy i opinii. Chcesz żebym oglądał krytykę gry, która dla mnie i dla ogromnej większości graczy bardzo się spodobała i jest uważana za lepszą niż dawne RE4.

Edytowane przez Misticzx
Opublikowano (edytowane)
14 godzin temu, Misticzx napisał(a):

Widziałem i co mam ci napisać? Miał prawo do swojej własnej analizy i opinii. Chcesz żebym oglądał krytykę gry, która dla mnie i dla ogromnej większości graczy bardzo się spodobała i jest uważana za lepszą niż dawne RE4.

To nie jest tylko opinia... Analiza przebiegu scen, narracji jaką przekazują oraz spójności i sensu scenariusz oraz postaci jest dość obiektywnym faktem. Jedynie styl wypowiedzi jest dość emocjonalny, ale nic dziwnego, gdy przeorał się taką długą krytyką projektu gry.
Krytyka gry, która przez większość graczy jest uznawana za dobrą może zaciekawić, np. chcąc sprawdzić dlaczego ktoś tak myśli i skąd wynikają wady. Jestem zmęczony powtarzaniem wielu opinii, które są prawie żywcem wzięte z materiałów marketingowych lub recenzji pod oczekiwania Capcomu.

 

14 godzin temu, Misticzx napisał(a):

Luis w starym RE4. Denerwujący człowiek i źle wychowany, bo chociażby nieładnie się odezwał do Ashley gdy ją zobaczył. Natomiast w Remake wzbudzał sympatię, ciągle się odnosił do niej z szacunkiem i wskazał miejsce gdzie może się ukryć gdy zostali zaatakowani przez ogromną ilość wrogów.  Nawet Ashley było bardzo przykro jak umarł (w starym RE4 miała go gdzieś). Każdy gracz zauważył te zmiany.
.......
Taki Luis był nieokrzesany w starym RE4, więc dobrze że to zmienili. Uważam że jeśli chcesz zachować klimat gry i powagę to nie twórz głupkowatych postaci i nie kpij sobie z córki prezydenta. Zmiany wyłącznie na plus.

To nie było głupkowate, to było zgodne z jego postacią... Szemrany człowiek i babiarz został ugrzeczniony, bo nie przystoi by nieokrzesany człowiek zachowywał się niestosownie w medium? Przecież on współpracował pośrednio z Weskerem, który miał go ewakuować za próbkę. W życiu również był manipulatorem... Nagle "źli" ludzie, nie mogą zachowywać się źle. :E 

14 godzin temu, Misticzx napisał(a):

To otwarcie było dziwne, ale celem było tworzenie atmosfery strachu i niepewności, a zarazem podejrzliwości wobec policjantów z początku gry. Ja przykładowo uważałem że ci policjanci (a przynajmniej jeden z nich) chcą wystawić Leona.

Chyba nie przemyślałeś tego lub nie zaznajomiłeś się z poprzednimi linkami. W Remake jest to po prostu tania, niespójna zagrywka, gdzie nawet przebieg rozmowy jest durny i robi z Leona buca, nieumiejącego odczytać intencji rozmówcy. Horror w otwarciu był lepiej / spójniej zrobiony w oryginale, gdzie policjanci nie zachowali się niezgodnie z logiką, lokacja była sensowniej zaprojektowana i lepiej służyła rozgrywce oraz narracji. 
Policjanci w ogóle nie chcieli wystawić Leona i nigdy nie było to intencją projektu i pokazuję klęskę pisarzy, skoro miałeś taki szum myśli. Po prostu opierają się na "siłowym" wymuszeniu odczuć od gracza, zamiast zmyślnym przebiegu scenariusza. 

14 godzin temu, Misticzx napisał(a):

Zmiana odnośnie Ashley to była przepaść. To nie były marginalne zmiany, ale praktycznie całe napisanie postaci od nowa żeby pasowała do 20 latki, a zarazem żeby wzbudzała dużą sympatię u widza. Uważam że cel osiągnęli.  Ubiór poważniejszy bo już nie w stylu anime (dziewczynka i spódniczka  żeby pod nią zaglądać), ale taki który pasuje do tego kim była. Dobrze że fanserwisu mało co pozostało w porównaniu z oryginałem. Troszkę musieli zostawić, ale to tyle co nic.

W oryginale nic lepszego nie było. Tam jak widziałem była scena skakania przez szybę, bo po odnalezieniu musieli od razu uciekać przed wrogiem, a w Remake był ostrożny skok Ashley przez otwarte okno żeby Leon ją złapał. Zmiana bardzo dobra, bo brawurowe skakanie przez szybę to idiotyczne i bajkowe sceny rodem z prymitywnych filmów akcji.

Tak, to był cel humorystyczny, ale czy córka prezydenta to powinna być postać komediowa? Nie wydaje mi się. Dlatego duże spoważnienie (i wizualne i pod względem zachowania) Ashley w Remake mogę tylko pochwalić.

Za bardzo skupiasz się na powierzchowności... Ubiór nigdy nie był jakoś istotny dla mnie... W oryginale po prostu miała emanować "damą w opałach", która była nieco rozpieszczoną córką prezydenta, niekonfliktowa - woli się schować oraz była mało istotna dla gry, ponieważ ogólna narracja, powiązania postaci oraz intrygi grają pierwsze skrzypce, co tutaj zawalono. Ubiór to pewnie stereotypowe oddanie dziewczyny z uniwerka lat ~2000. Claire jest nawet młodsza od niej, ale ona została wychowana bez rodziców, przez brata służącego w "jednostce specjalnej", gdzie uczył jej samoobrony oraz lubiła kulturę motocyklistów. Ashley była tutaj ładnym kontrastem chronionego, rozpieszczonego "dziecka".
Ashley w Remake ma być po prostu "cute, adorable, sweet" z dodaną przydatnością, abyśmy czuli, że coś dla nas robi, a to budzi chęć odwdzięczenia. Oczywiście że to zrobili, ponieważ to podręcznikowa zagrywka, ale spójnie napisany scenariusz wymaga już czegoś więcej, niż podręcznik. 

 

Musiałem napisać to trochę po łebkach, bo jednak nie mam dziś czasu rozpisywać się oraz spójnie to rozbudować i złożyć.:boink:
Kiedyś napiszę "esej" porównawczy, ale na razie tylko odeślę do tego filmu, który dobrze odda kontekst moich słów:

 

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano
W dniu 23.12.2025 o 22:41, musichunter1x napisał(a):
Jeszcze dodam... Ja praktycznie nigdy nie omawiam gier z samego oglądania na youtube... Jak coś oglądam to video eseje, a nie sam gameplay, ale mam takie hobby, że lubię analizować projekty gier i zbierać wiedzę co działa, dlaczego i gdzie. W ostatnich ~5 tygodniach grałem prawie tylko w demo Pragmaty, bo czas na granie zjada oglądanie materiałów o grach. :E Dlatego przejście serii zajmuje prawie ~2 lata.

Jeden i drugi nie lepszy. Sam pisałeś, że nie grałeś w remake, tylko w demo. 
Misticzx odwrotnie i każdy wychwala swoje lepszymi, bądź gorszymi argumentami. Zagrajcie obydwaj w obie wersje i wtedy konstruktywnie argumentujcie. 😁

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)

Dokładnie, oglądają jakieś 16 godzinne filmy randomowego "guru" bo wg niego gra jest kiepska zamiast samemu zagrać.

To jest gra o samotnym agencie ratującym córkę prezydenta USA w pojedynkę z rąk zmutowanych mieszkańców. Absurd w tę grę jest tu już wpisany. Doszukiwanie się tu jakiejś spójności świata i logiki jest nawet zabawne. I tak remake nie wszystko miał lepiej zrobione. Ale czy to mu przeszkadza być świetną grą akcji z ogromnym replayability? Nie.

Edytowane przez Necronom
  • Upvote 1
Opublikowano
5 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

To nie jest tylko opinia... Analiza przebiegu scen, narracji jaką przekazują oraz spójności i sensu scenariusz oraz postaci jest dość obiektywnym faktem

Każdy ma swój własny obiektywizm. Nie wychwalam jednej opinii ponad drugą, bo to byłoby niepoważne.  Oczywiście warto docenić jego starania skoro chciał coś udowodnić. 

5 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

Krytyka gry, która przez większość graczy jest uznawana za dobrą może zaciekawić, np. chcąc sprawdzić dlaczego ktoś tak myśli i skąd wynikają wady.

Jako ciekawostkę każdy to może obejrzeć (przynajmniej kilka minut), ale nawet jak ktoś uzna porównanie za ciekawe czy fajne, to nie znaczy że zmieni zdanie i nagle zacznie uważać że Remake nie był lepszy. Tak to nie działa.

Poza tym po co komuś obrzydzać prawie że doskonałą grę, skoro to co najbardziej rzucało się w oczy zostało poprawione w Remake. Owszem pewne rzeczy mogły być bardziej udane w starym RE, ale to co najłatwiejsze do zauważenia zdecydowanie wysuwa na prowadzenie Remake.

Poza tym większość graczy ceni świetną i realistyczną grafikę. To nie jest element który można zbagatelizować, bo dla wielu w tym dla mnie to jeden z najważniejszych elementów gry. Jak widzę  grafikę w starym RE4 to mnie to dosłownie odpycha, więc nie miałbym powodu tracić swój czas na przechodzenie gry tak obrzydliwej wizualnie z jakąś dziewczynką, którą nazywają 20 letnią córką prezydenta.

5 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

Szemrany człowiek i babiarz został ugrzeczniony, bo nie przystoi by nieokrzesany człowiek zachowywał się niestosownie w medium?

Nawet babiarz wie do kogo mówi  dane  teksty i w jakiej sytuacji te teksty można powiedzieć, a w jakiej nie.

5 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

Nagle "źli" ludzie, nie mogą zachowywać się źle.

No a w Remake to wyglądało tak że chciał odpokutować za swoje złe czyny. W chwili śmierci wyraźnie o tym mówił. Na początku Leon podejrzewał że Luis był zły (gdy się dowiedział dla kogo pracował), ale potem wszystkie jego działania w grze można określić jako dobre (w wątku Leona).

5 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

W Remake jest to po prostu tania, niespójna zagrywka, gdzie nawet przebieg rozmowy jest durny i robi z Leona buca, nieumiejącego odczytać intencji rozmówcy

Oglądałem ten początek kilka razy i napisałem ci jak było. Wszystko wydawało się podchwytliwe i tajemnicze łącznie z tymi policjantami i Leonem, bo tak to miało wyglądać. Leon mówił że szukał kogoś, ale policjanci nie znali szczegółów, więc on też nie mógł tego wyjawić. Policjanci jedynie wiedzieli o zaginięciu turystów w tych okolicach i Leon miał nadzieję że mu pomogą. 

 

5 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

Po prostu opierają się na "siłowym" wymuszeniu odczuć od gracza

Nawet jeśli, to tylko pochwalić skoro celem było wzbudzanie strachu i niepewności u gracza. Przypominam że gra to horror.

5 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

Ubiór nigdy nie był jakoś istotny dla mnie...

Wydaje się jednak że skoro chcieli zachować realizm i powagę to strój dla córki prezydenta jest czymś istotnym i nie powinien być fanserwisem licealnym znanym z anime jaki był we wcześniejszej grze.

Z drugiej strony mogli w ogóle darować sobie to ładne ubranie, bo przecież ona była porwana i gdzieś  przetrzymywana. Chociaż jeśli celem porywaczy było nie zrobić jej krzywdy, a jedynie odesłać z powrotem do USA to może i jej doskonały stan fizyczny, psychiczny (w  tym stan ubrania) miał sens. Chociaż zdziwiło mnie jej zachowanie jak  po raz pierwszy spotkała Leona. Była zbyt pewna siebie i jakby to porwanie byłoby dla niej niczym wielkim. A przecież Leon nawet wcześniej na zdjęciach widział jak była związana i jak strasznie wyglądała. A potem wchodzi sobie do kościoła, a ona w super formie pod każdym względem.

5 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

woli się schować oraz była mało istotna dla gry,

No i to właśnie była  głupota twórców starego RE4. Na szczęście doskonale to poprawili w Remake. Ashley była jedną z 3 najważniejszych postaci w całej grze (to znaczy Leon, Ada i Ashley). Poza tym była najpiękniejszą bohaterką tej gry (a stara Ashley w starej grze co logiczne wyglądała obrzydliwie). Twórcy Remake chcieli zrobić z Ashley kogoś kogo polubisz, komu będziesz współczuł, kogoś kogo będziesz chciał (a nie tylko musiał) bronić. Ashley pomagała wiele razy  dla Leona w Remake i bez niej on był UMARŁ kilka razy.

 

 

Godzinę temu, Necronom napisał(a):

To jest gra o samotnym agencie ratującym córkę prezydenta USA w pojedynkę z rąk zmutowanych mieszkańców. Absurd w tę grę jest tu już wpisany.

O tym nawet napisałem na początku, przy pierwszej recenzji. Przecież jak to możliwe że do  ratowania córki prezydenta USA wysłali JEDNEGO agenta? Owszem podejrzewali że ktoś zdradził, ale czy tylko co do Leona byli pewni że nie zdradzi? 

Na pewno prezydent USA miałby dziesiątki czy setki uczciwych i wyszkolonych ludzi, którzy mogliby ją znaleźć razem z Leonem oczywiście. Tylko że wtedy by nie było horororu, ale bardziej wojskowa gra akcji. Dlatego właśnie jeden agent tworzy klimat horroru, więc w tym sensie to ma sens,  ale przeczy logice przy odnajdywaniu córki prezydenta. Przecież jedna osoba może zostać zabita. Leon nie był nieśmiertelny.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...