Skocz do zawartości

Luźne dyskusje o fotografii i aparatach fotograficznych.


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tylko przy praktycznie zerowym czasie odczytu i matrycach z odczytem globalnym nie masz rolling shutter. Wszytko wyzej będzie miało go widocznego w zależności od sytuacji.
Jasne pasy to chyba ci chodzi o flickering na sztucznych źródłach światła. Rolling shutter to krzywe linie, które powinny być proste przez zbyt wolne sczytywanie matrycy przy ruchu poziomym.

 

Opublikowano

Jedno jest związane z drugim.

Jeżeli matryca jest oświetlana na raty (to nie sam wolny odczyt, a właśnie działanie na raty), to wywoła zarówno efekt nierównego oświetlenia przy migoczącym źródle światła oraz skrzywienie obiektów szybko poruszających się.

 

Bronić się można manipulując czasem naświetlania im dłuższy, tym efekt migotania mniejszy.

Jeżeli dobrze pamiętam, to najlepszy efekt filmowy uzyskuje się przy czasie naświetlania połowę krótszym niż czas trwania klatki. Np. przy 24kl/s, czas to 1/48s, przy 60kl/s 1/120s.

Przy dłuższych czasach nie powinno być pasów, ale i tak może wyjść jakieś migotanie. Np.

 

W dniu 4.11.2024 o 17:50, jsfighter napisał(a):

3) żywotna bateria gwarantująca nagrywanie co najmniej 60 minut bez przerwy

Ja bym poszukał takich co pozwalają zasilać się z zewnętrznego źródła, np. power banka. Ewentualnie dokupił dodatkowe baterie.

 

Ewentualnie ogólnie za aparatami dedykowanymi vlog.

Opublikowano

Ale czy to nie chodzi o to, że przy zjawiskach trwających zauważalnie krócej od czasu sczytania matrycy i jednocześnie obejmujących np. cały kadr, nie będzie takiego problemu, że zanim matryca zdąży "przelecieć" całą powierzchnię, to błyskawica zdąży już być przeszłością, bo szybciutko się pojawiła na całym kadrze i znikła?

Opublikowano

Ale maksymalne skrócenie czasu naświetlania przy filmie i tak da spore "dziury". Przez większość czasu aparat nie będzie nic rejestrować.

 

Nie mam żadnego doświadczenia w filmowaniu burz, jedynie tyle co mi się przypadkiem złapie w kamerkę sportową jak jadę przez miasto. Także w sumie nawet nie wiem na ile ten czas rejestracji obrazu jest problemem.

Wiki podaje czas trwania pioruna na 10-100ms. 60kl/s oznacza 16,6ms na klatkę, czyli tylko przy najkrótszych wyładowaniach niecałe wyładowanie się zarejestruje, przy dłuższych zajmie kilka klatek (do około 6).
Pytanie czy takie jednoklatkowe wyładowania będą jakkolwiek zauważalne na filmie (kwestia oczu, mózgu a nie aparatu), czy będą jakkolwiek interesujące do oglądania. Przypuszczam, że nie, że nawet oglądając na żywo ciężko tego typu wyładowania dostrzec.

 

W dniu 6.11.2024 o 11:33, jagular napisał(a):

Wymówki, wymówki, wymówki.... :P

Nom :fuck:

  • Upvote 1
Opublikowano
W dniu 8.11.2024 o 19:34, Kadajo napisał(a):

Rolling shutter to krzywe linie, które powinny być proste przez zbyt wolne sczytywanie matrycy przy ruchu poziomym.

W przypadku błyskawicy, która trwa przeciętnie 10-100 ms, to właśnie rolling shutter jest efektem który bezpośrednio za to odpowiada, bo matryca ma czas sczytywania rzędu kilkunastu lub kilkudziesięciu milisekund. Też sama fizyka błyskawicy nie jest pomocna, bo zazwyczaj jest to najpierw potężny rozbłysk, z którego dopiero potem "wyłazi" błyskawica.


 

14 godzin temu, Bono_UG napisał(a):

Jeżeli dobrze pamiętam, to najlepszy efekt filmowy uzyskuje się przy czasie naświetlania połowę krótszym niż czas trwania klatki. Np. przy 24kl/s, czas to 1/48s, przy 60kl/s 1/120s.

Spotkałem się już z tą poradą gdzieś tam na reddicie i jest to chyba jedyne realne wyjście z sytuacji. Zastanawia mnie tylko dlaczego stosujemy 1/120 przy 60kl/s? Dlaczego nie 1/60? Jesteś w stanie mi to wytłumaczyć, bo wydaje mi się to nielogiczne.
Nasuwa mi się też idiotyczne pytanie: czy da się ustawić 1/120 w każdym aparacie, bo np. już w dwóch telefonach widziałem, że jest tylko 1/125, a 1/120 z niewiadomych powodów nie ma.

 

14 godzin temu, Bono_UG napisał(a):

Ja bym poszukał takich co pozwalają zasilać się z zewnętrznego źródła, np. power banka. Ewentualnie dokupił dodatkowe baterie.

 

Ewentualnie ogólnie za aparatami dedykowanymi vlog.

Właśnie z wymienionych przez Ciebie przyczyn odpada wiele kamer cyfrowych, bo takie które leżą w moim zakresie cenowym często nie posiadają w ogóle wymiennego akumulatora.

 

 

5 godzin temu, Bono_UG napisał(a):

Także w sumie nawet nie wiem na ile ten czas rejestracji obrazu jest problemem.

Wiki podaje czas trwania pioruna na 10-100ms. 60kl/s oznacza 16,6ms na klatkę, czyli tylko przy najkrótszych wyładowaniach niecałe wyładowanie się zarejestruje, przy dłuższych zajmie kilka klatek (do około 6).
Pytanie czy takie jednoklatkowe wyładowania będą jakkolwiek zauważalne na filmie (kwestia oczu, mózgu a nie aparatu), czy będą jakkolwiek interesujące do oglądania. Przypuszczam, że nie, że nawet oglądając na żywo ciężko tego typu wyładowania dostrzec.

Jest dokładnie tak, jak mówisz. Raz przytrafiło się tak, że ja widziałem potężny, oślepiający błysk, natomiast po analizie klatka po klatce okazało się, że aparat zarejestrował ledwie lekkie rozjaśnienie 10% klatki, co daje efekty takie że widz nie widzi nic. Największe problemy tego typu przytrafiają się oczywiście za dnia.

 

Konkludując całe te rozważania coraz bardziej skłaniam się do kupna jakiegoś używanego bezlusterkowca. Mój budżet jest bardzo skromny, ale możecie proponować modele do 1200 zł. W oko wpadły mi Lumix G7 i starsze aparaty z serii Sony Alpha. Co będzie najbezpieczniejszym wyborem?

Opublikowano
10 godzin temu, jsfighter napisał(a):

Spotkałem się już z tą poradą gdzieś tam na reddicie i jest to chyba jedyne realne wyjście z sytuacji. Zastanawia mnie tylko dlaczego stosujemy 1/120 przy 60kl/s? Dlaczego nie 1/60? Jesteś w stanie mi to wytłumaczyć, bo wydaje mi się to nielogiczne.
Nasuwa mi się też idiotyczne pytanie: czy da się ustawić 1/120 w każdym aparacie, bo np. już w dwóch telefonach widziałem, że jest tylko 1/125, a 1/120 z niewiadomych powodów nie ma.

Już starożytni filmowcy doszli do takich proporcji ;)

Kwestia balansu między płynnością obrazu, a brakiem rozmycia. Jeżeli w obecnym sprzęcie masz możliwość ustawienia czasu w filmach, to porównaj sobie jak wygląda przy czasie zgodnym z kl/s, połowę krótszym i jakoś sporo krótszym (np. 1/500 jak warunki pozwolą).

Im krótszy czas naświetlania, tym dłuższe przerwy, brak obrazu między klatkami. Obraz będzie ostrzejszy, ale mniej płynny. Przy 60kl/s jest to mniej widoczne, ale przy 30 na starym aparacie już mi to dosyć mocno doskwierało w słoneczny dzień i szybko poruszających się obiektach.

 

Prawdopodobnie większość nie będzie miała równej 1/120. Ciężko mi powiedzieć dlaczego, może jakieś kwestie historyczne, może tak się rozkłada skala EV.
Niemniej nie sądzą, żeby to była różnica, o którą trzeba się bić.

 

10 godzin temu, jsfighter napisał(a):

Właśnie z wymienionych przez Ciebie przyczyn odpada wiele kamer cyfrowych, bo takie które leżą w moim zakresie cenowym często nie posiadają w ogóle wymiennego akumulatora.

To trochę słabo, ale może mają wejście zasilania i tak dałoby radę? Ewentualnie mogą jednocześnie pracować i ładować się.

Opublikowano (edytowane)

Dla porównania z czasem trwania błysku błyskawicy: niektóre wysokie modele ML mają czas czytania (w mniej wymagającym trybie fullHD) na poziomie kilku ms (Nikon Z6 III: 2.8ms), ale bardzo ogólna zasada jest taka, jak chyba wyżej napisałem: im nowszy i bardziej zaawansowany model, tym jest lepiej. Starsze konstrukcje czytają nawet z 10x wolniej.

1/125 zamiast 1/120 (sprawdziłem z ciekawości w moim ML C R6) wynika raczej z matematyki liczenia EV. Nie ma to jakiegoś znaczenia, tak przykładowo to 60fps to wcale nie jest dokładnie 60fps :P 

Edytowane przez jagular
Opublikowano
W dniu 10.11.2024 o 11:16, Bono_UG napisał(a):

Im krótszy czas naświetlania, tym dłuższe przerwy, brak obrazu między klatkami. Obraz będzie ostrzejszy, ale mniej płynny. Przy 60kl/s jest to mniej widoczne, ale przy 30 na starym aparacie już mi to dosyć mocno doskwierało w słoneczny dzień i szybko poruszających się obiektach.

Sprawdziłem to co mówisz na podstawie istniejących przykładów na YouTube. Wniosek jest taki, że ja kompletnie nie potrzebuję niskich czasów naświetlania, ponieważ nagrywam klipy od 3 do 10 minut kompletnie nie zmieniając kadru, jedyne co się może poruszać to jakiś samochód na ulicy lub drzewa, które i tak stanowią tło. W moim przypadku najwłaściwsze wydaje się ustawienie czasu naświetlania na 1/60, co całkowicie unicestwia mój znienawidzony efekt rolling shutter, bo na każdą klatkę przypadnie jedno sczytanie matrycy.
 

W dniu 10.11.2024 o 12:00, jagular napisał(a):

niektóre wysokie modele ML mają czas czytania (w mniej wymagającym trybie fullHD) na poziomie kilku ms (Nikon Z6 III: 2.8ms), ale bardzo ogólna zasada jest taka, jak chyba wyżej napisałem: im nowszy i bardziej zaawansowany model, tym jest lepiej. Starsze konstrukcje czytają nawet z 10x wolniej.

Błyskawica i tak będzie pocięta. Ten czas musiałby być bardzo bliski zeru i wtedy może to by miało sens. Nie ma rady - albo CCD, albo CMOS z global shutter, albo jakiekolwiek urządzenie i ustawienie właściwego czasu naświetlania. Niestety ta ostatnia opcja jest jedyną sensowną, więc ponawiam pytanie. Jaki najsensowniejszy tani, używany aparat do nagrywania? Daję 1500 zł i słucham Państwa :-)

Opublikowano
23 godziny temu, jsfighter napisał(a):

W moim przypadku najwłaściwsze wydaje się ustawienie czasu naświetlania na 1/60, co całkowicie unicestwia mój znienawidzony efekt rolling shutter, bo na każdą klatkę przypadnie jedno sczytanie matrycy.

Nigdy na jedną klatkę nie przypada więcej niż jeden odczyt matrycy. Problem z rolling shutter, to naświetlanie i czytanie matrycy na raty, a nie jednocześnie całej.
Problem istniał już w czasach kliszy, nie jest przypadłością fotografii cyfrowej. Po prostu jeżeli przysłona składa się z dwóch kurtyn, to one mają jakąś prędkość poruszania się. Im wolniejsze, tym efekt silniejszy.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Migawka

 

Dłuższe czasy naświetlania pomagają z pasami od migoczącego światła, choć trzeba tutaj pamiętać o poprawnym zsynchronizowaniu, tak żeby zawsze złapać pełne cykle świecenia. Przy filmowaniu nie wiem czy tutaj nie dojdzie jeszcze efekt nierównego naświetlenie kolejnych klatek - do przećwiczenia.

Przy szybko poruszających się obiektach może jedynie zamaskować skrzywienie, bo się po prostu obraz rozmyje.

 

21 godzin temu, jagular napisał(a):

Panasonik miał linię "bardziej filmową" tych aparacików.

Dobrze pamiętam, że to seria GH?

Opublikowano

Średnio zaawansowany to chyba już powinien mieć jakieś doświadczenia i wyrobione oczekiwania? :)

Jakiś bezlusterkowiec z wymienną optyką. Lustrzanki to kontrowersyjna opcja, bo produkuje to jedynie jeden producent, reszta porzuciła już dawno tę technologię.

Opublikowano

Może być ciekawe, bo w końcu flagshipy znowu dotarły do jakiejś ściany technologicznej: jak tu namówić klienta na nowy produkt, jeżeli poprzedni robi kilkadziesiąt fps z super śledzeniem i ładnym ISO XXXXX?

Opublikowano (edytowane)

W jakim scenariuszu potrzebowałbyś zrobić ekspozycję 10s na ogniskowej 400mm? ;) 

Pewnie będzie wincej fps, buforu, mpix i innych cech, które mają coraz mniejsze znaczenie nawet dla profików...

 

Acha. Ej Aj będzie na 37383636% :P 

Edytowane przez jagular
Opublikowano (edytowane)

Zaraz jakiś wymyślę 8:E 

Edit- no choćby jakieś fragment nieba nocą ;) jakby się człowiek uparł mocno.

 

Z tym AI w kwestii rozpoznawania poszczególnych obiektów to w sumie w wielu sytuacjach całkiem przydatne. Może pójdą krok na przód i np.  nie będziemy mieli do wyboru tylko "ptaka" ale będzie można podać konkretny gatunek :), który ma być śledzony.

Edytowane przez Klakier1984
Opublikowano

No, na 400mm i 10s to byś chyba bardziej chciał śledzenia ruchu planety a nie stabilizacji :P 

 

AI może będzie te ptaki upgrejdować - robisz fotkę wróbla, a z aparatu wychodzi w pliku tukan, albo inny paw :P 

Opublikowano (edytowane)

Różne rzeczy mi pokazywano :P 

 

Nie chce mi się czytać całego wywiadu. Niemniej czuję, że chyba zahacza o coś, co i ja zauważyłem: obecna turystyka "naturalna" (wszelkie wyjazdy z resortów AI, wycieczki autokarowe itd itp nigdy nie były naturalne i nie szukają naturalności) to obecnie wyścig z czasem. Turystów w miejscach popularnych jest tak dużo, że niszczą i zadeptują samą swoją liczbą dane środowisko lokalnej tradycji, przyrody.

Jakieś tam oznaczenie przez Unesco jako coś istotnego to tak naprawdę wyrok śmierci dla lokalnej społeczności. Serio.

Kilka postów u jakichś popularnych influencerów podobnie.

Coraz mniej jest piękna w pięknie.

W wielu miejscach lokalsi mają dość typowych tępych jak maszynki do golenia z aliexpress turystów i przenoszą tę opinię na wszystkich obcych. Nie mają jednak łatwego życia, bo wiedzą że bogaci debile przynoszą jednak ze sobą kasiorę.

Edytowane przez jagular

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...