Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Od zawsze interesowało mnie wytłumaczenie istnienie zła w połączeniu z istnieniem doskonale dobrego Boga. Nie jestem filozofem, ale lubię sobie czasem pofilozofować ;)  Długo i od czasu do czasu, wracałem myślami do tego problemu i wydaje mi się , że znalazłem odpowiadające mi wytłumaczenie. Wydaje mi się, że jeśli można udowodnić myślowo, że dobry Bóg i istnienie zła nie są czymś wewnętrznie sprzecznym to można pokusić się o tezę, że skoro znalezione zostało jedno wytłumaczenie, które niekoniecznie musi odpowiadać rzeczywistości to można założyć, że istnieje inne logiczne wytłumaczenie, które odpowiada prawdzie. Chodzi mi o to, że jeśli udowodnimy, że taka możliwość istnieje to możemy bardziej spodziewać się, że tak jest, że możliwy jest dobry Bóg przy jednoczesnym istnieniu zła.

 

Mój pomysł na takie teoretyczne rozwiązanie wygląda następująco. Wyobraziłem sobie Boga jako nieskończony zbiór, w którym jest wszystko to co istnieje, istniało i będzie istnieć. Bóg istniał zawsze, ale w pewnym momencie, w pewnym punkcie swojej nieskończonej bytności postanowił, że zacznie tworzyć. Gdy zaczął tworzyć to w pewnym momencie wymyślił kategorie dobra i zła nazywając to co w nim dobre i to co w nim złe. W pewnym momencie stwierdził, że ma w sobie zło tak samo jak dobro i to zło niejako niczym dobry chirurg "wyciął" z tego zbioru jakim sam był i uwięził w drzewie poznania. Moc zła i wszelkie zło zostało uwięzione w drzewie z którego owocu w przyszłości mieli zerwać jabłko poznania Adam i Ewa. 

 

To oczywiście wytłumaczenie filozoficzno-alegoryczne. Po prostu "ulogiczniam" (chyba nie ma takiego słowa) następstwa. Bóg nie zniszczył zła i wolał je uwięzić w drzewie poznania z jednego powodu - zło pomaga zrozumieć i przeżyć to dobro które bez zła nie istnieje. Dla przykładu w świecie w którym nie mamy empirycznego dowodu na istnienie Boga możemy doświadczyć to dobro, które przy obecności Boga nie istnieje. Jak wiara w dobro mimo żadnego dowodu, pomoc bliźnim, którzy mają trudności i można mnożyć te ilości dobra i te dobre części rzeczywistości, które nie byłby tak "przeżywalne" (też nie ma takiego słowa) gdyby nie istnienie zła.

 

Tak więc założenia jakie poczyniłem to przede wszystkim odwieczność zła i dobra i użyteczność zła w kontekście poznania tego dobra co bez zła nie istnieje. Bóg mógł być rozdarty pomiędzy powstrzymywaniem ludzi od poznania zła gdyż nie chciał ich cierpienia a chęcią nauczenia ludzkości tego dobra które istnieje dzięki złu i okazania dobra w całej swojej mocy. A całą swoją moc i kreatywność dobro może pokazać tylko w zderzeniu ze złem. Dlatego Bóg uwięził zło a nie zniszczył je i dlatego też Bóg zabronił zrywania owocu z drzewa poznania dobra i zła.

 

Alegorycznie można wyobrazić sobie taką sytuacje, że w wyniku elementu przypadkowości który wynika z odrobiny chaosu jaki przynosi brak poznania odwiecznej siły dobra w całej swojej okazałości, dobro, chce się dać poznać i najbardziej podstawowe elementy i istota Boga sprawia że dobro musi dać się poznać a doświadczenie zła jest do tego niezbędne.

 

Można wyobrazić sobie taką sytuację w której anioł Lucyfer z jakiś powodów uznaje, że to dobro zależne od zła musi być poznane przez niego i przez ludzi i buntuje się przeciw Bogu a Bóg ani nie jest zły na niego z tego powodu a wręcz w jakiś sposób mu w tym kibicuje ale nie jest w stanie uczynić zła ludziom i rozumie, że wyrządzanie ludzkości zła musi zostać ukarane bo dobro kara zło. Lucyfer mógł jako pierwszy skosztować jabłka poznania i przez to zostać skażony uwięzioną w drzewie zła mocą zła. 

 

Gdy on stał się zły to resztę już znacie, wrobił w to ludzi i jesteśmy gdzie jesteśmy.

 

P.S Chodzi mi o wytłumaczenie faktu jak Lucyfer (diabeł) stał się zły mimo, że Bóg stworzył go dobrym.

Edytowane przez Toni
Opublikowano

Bóg i lucyfer , to chyba jedne z najsłabszych punktów tej mitologii.

Bóg dał wolną wolę, a potem zabija, bo ludzie korzystają z tej wolnej woli.

Lucyfer ponoć podszeptuje: "zrób to, zrób tamto, masz wolną wolę, korzystaj" czyli zaprasza do korzystania z daru" bożego" i nikogo nie zabija.

Podlicz ilu w "Świętych księgach" ludzi zabił "bóg" ilu "diabeł" :lol2:

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, SylwesterI. napisał(a):

Bóg i lucyfer , to chyba jedne z najsłabszych punktów tej mitologii.

Bóg dał wolną wolę, a potem zabija, bo ludzie korzystają z tej wolnej woli.

Lucyfer ponoć podszeptuje: "zrób to, zrób tamto, masz wolną wolę, korzystaj" czyli zaprasza do korzystania z daru" bożego" i nikogo nie zabija.

Podlicz ilu w "Świętych księgach" ludzi zabił "bóg" ilu "diabeł" :lol2:

Bóg zabijał izraelitów za brak posłuszeństwa i ich wrogów gdy izraelici byli mu posłuszni. Tak bym podsumował biblie do pierwszej księgi kronik. Stary testament czytam po raz pierwszy od deski do deski i nie mam do końca wyrobionego zdania. Jezus nikogo nie zabił. Wydaje mi się, tak to odczytuje, że Bóg starotestamentowy poprzez Abrahama wybrał naród któremu się objawił. Zawarł z nim przymierze oparte o posłuszeństwo, błogosławił im gdy byli mu posłuszni, przeklinał gdy nie. My nie jesteśmy związani tym przymierzem. Jezus zbawił nas na krzyżu. Bóg tak nas umiłował, że za nas cierpiał. Cała historia przymierza to nauka moralna - pierwotna moralność opierała się na posłuszeństwie a nowy testament opiera się o coś więcej, o miłość. Pamiętaj, że Bóg nauczał moralności ludzi którzy nic o nim nie wiedzieli i w starym testamencie musiał wszystkim wbić do głowy, że jest jedynym Bogiem i nie ma innych. Naród wybrany dorastał do wiary przez całe wieki aż w końcu był gotów na przyjęcie nauki Jezusa.

Edytowane przez Toni
Opublikowano (edytowane)
10 minut temu, SylwesterI. napisał(a):

To był nieskończoną dobrocią ? Czy panem feudalnym? póki służycie, możecie żyć, a teraz hop hop hop

 

Jezus Może nie, ale jego wyznawcy ...

Wyznawcy są głównym celem demona, dowodząc ich błędów i upadków demon próbuje pokazać, że Bóg jest zły kiedy tak na prawdę wyznawcy są niedojrzali. Trudno jest być dojrzałym chrześcijaninem, a to że kiedyś kraje były kulturowo chrześcijańskie tylko zamydla obraz, prawdziwych "dojrzałych" chrześcijan jest mało.

Edytowane przez Toni
Opublikowano
13 minut temu, Toni napisał(a):

 Pamiętaj, że Bóg nauczał moralności ludzi którzy nic o nim nie wiedzieli i w starym testamencie musiał wszystkim wbić do głowy, że jest jedynym Bogiem i nie ma innych. Naród wybrany dorastał do wiary przez całe wieki aż w końcu był gotów na przyjęcie nauki Jezusa.

Jaką "chrześcijańską" moralność, przez millenia znali Afrykańczycy, rdzenni amerykanie, czy aborygeni? Im się nie musiał objawić? Ich nie musiał nauczyć "moralności"?

Wolę mitologię greków, przynajmniej ciekawsza była

Opublikowano (edytowane)
5 minut temu, Toni napisał(a):

Wyznawcy są głównym celem demona, dowodząc ich błędów i upadków demon próbuje pokazać, że Bóg jest zły kiedy tak na prawdę wyznawcy są niedojrzali. Trudno jest być dojrzałym chrześcijaninem, a to że kiedyś kraje były kulturowo chrześcijańskie tylko zamydla obraz, prawdziwych chrześcijan jest mało.

Które kraje były kulturowo chrześcijańskie, germanie? słowianie? mongołowie? rdzenni amerykanie? afrykanie? aborygeni? Ich, super potężny "BÓG" nie mógł nauczać? Doskonała istota, wszechpotężna nie poradzi sobie z diabełkiem? :smiech:

Szkodliwa propaganda, która zatrzymała rozwój nauki w europie na setki lat.

 

Edytowane przez SylwesterI.
Opublikowano
4 minuty temu, SylwesterI. napisał(a):

Jaką "chrześcijańską" moralność, przez millenia znali Afrykańczycy, rdzenni amerykanie, czy aborygeni? Im się nie musiał objawić? Ich nie musiał nauczyć "moralności"?

Wolę mitologię greków, przynajmniej ciekawsza była

Nie musisz sięgać po aborygenów, możesz podać przykład Słowian. To by było zbyt proste, czemu Bóg nie objawił się każdemu człowiekowi? Bo nigdy nie poznalibyśmy wartości wiary bez dowodów czyli tego rodzaju dobra które nie istnieje gdy o Bogu wszyscy wiedzą. Poznajemy różnicę między dobrem (Bogiem) a złem.. Inaczej nie byłoby sensu życia.

  • Haha 3
Opublikowano (edytowane)

Przecież on jest "nieskończoną miłością" to jego "poznawanie wartości" kosztowało miliony żyć niewinnych ludzi, ma więcej na sumieniu niż Hitler i Stalin razem wzięci, ale to "BÓG" który śmiertelnik byłby w stanie mu dorównać. To nie wyznawcy "diabełka" mordowali masowo inne nacje i wyznania, to wyznawcy "nieskończonej miłości i dobroci" :smiech:

Edytowane przez SylwesterI.
Opublikowano
Teraz, SylwesterI. napisał(a):

Przecież on jest "nieskończoną miłością" to jego "poznawanie wartości" kosztowało miliony żyć niewinnych ludzi, ma więcej na sumieniu niż Hitler i Stalin razem wzięci, ale to "BÓG" który śmiertelnik byłby w stanie mu dorównać

Jeśli mówisz o Starym Testamencie to weź pod uwagę fakt, że to Bóg ich stworzył a jak ich zabijał to mógł ich z powrotem ożywić... Jeśli mówisz o "szerzeniu wiary" przez chrześcijan to masz racje, ale to wynika z tego że ludzie są po prostu głupi i do dziś wielu myli wiarę w Jezusa z wiarą w dominację białego człowieka.

  • Haha 1
Opublikowano

niezłe fikołki , łykałbym ten kit o miłosiernym kochającym Bogu jakbym był młodszy i głupszy teraz szkoda mi na to czasu i w sumie lata mi już czy ktoś marnotrawi czas na tzw "religię" jako "wyznawca" czy nie , ale w sumie ciekawe jest to jak bardzo wirus informacyjny (w tym przypadku religia) podany do biologicznego komputera (jakim jest mózg ludzki ) jest  w stanie przejąć kontrolę nad osobnikiem że wypisuje takie głupoty i selekcjonuje posiadane przez siebie informacje wybierając te które pasują do jego punktu "widzenia", to naprawde fascynujące i powinno sie robic badania w tym kierunku

  • Thanks 2
Opublikowano

Czyli co nieskończona dobroć zabijała dla zabawy, bo mogła

A jak ludzie zabijają w jego imieniu, to sobie kawę parzy i jego nieskończona dobroć ma wychodne wtedy?  :smiech:

@Oldman

A czemu chrzci się nieświadome noworodki i organizuje lekcje propagandy w początkach edukacji ?

Opublikowano
2 minuty temu, Oldman napisał(a):

niezłe fikołki , łykałbym ten kit o miłosiernym kochającym Bogu jakbym był młodszy i głupszy teraz szkoda mi na to czasu i w sumie lata mi już czy ktoś marnotrawi czas na tzw "religię" jako "wyznawca" czy nie , ale w sumie ciekawe jest to jak bardzo wirus informacyjny (w tym przypadku religia) podany do biologicznego komputera (jakim jest mózg ludzki ) jest  w stanie przejąć kontrolę nad osobnikiem że wypisuje takie głupoty i selekcjonuje posiadane przez siebie informacje wybierając te które pasują do jego punktu "widzenia", to naprawde fascynujące i powinno sie robic badania w tym kierunku

mi się to wydaje oczywiste

 

2 minuty temu, SylwesterI. napisał(a):

Czyli co nieskończona dobroć zabijała dla zabawy, bo mogła

A jak ludzie zabijają w jego imieniu, to sobie kawę parzy i jego nieskończona dobroć ma wychodne wtedy?  :smiech:

Bóg w Starym Testamencie nie zabijał dla zabawy, bronił lub karał swój lud wybrany.

Opublikowano

Pan feudalny też tak robił i nikt go "wielką miłością" nie nazywał.

Po co miał bronić swój lud (czyli nie kochał wszystkich ludzi, tylko tych "swoich" :smiech:)

Mógł zabronić innym dostępu do nich, pokochać wszystkich, setki rzeczy mógł zrobić, ponoć jest "WSZECHPOTĘŻNY"

Opublikowano
Teraz, SylwesterI. napisał(a):

Pan feudalny też tak robił i nikt go "wielką miłością" nie nazywał.

Po co miał bronić swój lud (czyli nie kochał wszystkich ludzi, tylko tych "swoich" :smiech:)

Mógł zabronić innym dostępu do nich, pokochać wszystkich, setki rzeczy mógł zrobić, ponoć jest "WSZECHPOTĘŻNY"

Bo nie rozumiesz tego do czego pije w pierwszym poście. To świat dobra i zła, w naszym świecie dobro walczy ze złem bo człowiek chciał poznać różnicę między dobrem a złem a Bóg szanuje i rozumie naszą decyzje.

  • Haha 1
Opublikowano
3 minuty temu, SylwesterI. napisał(a):

 

@Oldman

A czemu chrzci się nieświadome noworodki i organizuje lekcje propagandy w początkach edukacji ?

sam fakt chrztu nie jest niczym szkodliwym dla młodego człowieka w wieku "noworodka" to tylko ceremonia i polanie głowy wodą którą osoby "wierzące" uznają za święconą

pamiętajcie żeby nie wkładac łapek do wody swieconej bo zawiera mnóstwo bakterii kałowych

(pewnie dlatego że bakterie kałowe nie są wierzące i nie umierają w "świętej wodzie" :smiech: no dobra juz nie bede sie znęcał :cool:),

jak już napisałem wczesniej sama ceremonia chrztu nie jest niczym złym w tak młodym wieku dla takiego bobasa jesli nie idą za nią dalsze czynnosci , czyli tzw "wychowanie w wierze' i tutaj masz odpowiedź na twoje pytanie:

nie tyle chrzest jest istotny (to zwykłe zabobony nie różniące sie niczym od tańca w pióropuszu przy ognisku) co dalsze działanie i determinacja opiekunów w jego egzekwowaniu czyli defakto pranie mózgu młodego człowieka od małego.

  • Thanks 1
  • Upvote 2
Opublikowano
13 minut temu, Oldman napisał(a):

niezłe fikołki , łykałbym ten kit o miłosiernym kochającym Bogu jakbym był młodszy i głupszy (...)

Zgoda. Niestety te religijne historyjki w ogóle się nie spinają z realnością świata. Są żałośnie proste i żałośnie zregionalizowane. W sumie szkoda, bo to czasem bardzo atrakcyjne wizje.

Opublikowano
1 minutę temu, SylwesterI. napisał(a):

Czyli "BÓG" nie jest wszechpotężny, jest stroną w konflikcie, nie potrafi sobie poradzić z "diabłem". Dlatego to on i to w jego imieniu morduje się i mordowało miliardy ludzi? :smiech:

Bóg sobie radzi Ewangelią - gdyby wszyscy wierzyli w Ewangelie i żyli z nią w zgodzie to na świecie zatriumfowałoby dobro. Bóg nie jest tak głupi jak człowiek i nie używa przemocy wtedy gdy nie musi.

  • Haha 1
Opublikowano (edytowane)

Zapomniałem napisać że skutecznośc "wychowania w wierze" za młodu jest większa ze wzlędu na neuroplastycznosc mózgu , oczywiscie bywają rózne inne przypadki , np ludzie starsi którzy są uzaleznienii od strzałów dopaminowych i lubią je sobie generować poprzez wykonywanie obrządków religijnych (cechy charakterologiczne też mają znaczenie , są np ludzie bardziej podatni na manipulację zewnętrzną i mniej podatni)

Edytowane przez Oldman
Opublikowano
9 minut temu, Oldman napisał(a):

sama ceremonia chrztu nie jest niczym złym w tak młodym wieku dla takiego bobasa jesli nie idą za nią dalsze czynnosci

No, ale właśnie cały problem polega nie na tym, czym fizycznie jest chrzest, tylko na tym, w jakim kontekście jest wykonywany. Ta z pozoru "wszystko mi jedno czy tak czy nie, to tylko trochę wody" ceremonia to jeden z elementów budujących całą strukturę interakcji wierni vs kościół. 

Opublikowano (edytowane)
14 minut temu, Toni napisał(a):

Bóg nie jest tak głupi jak człowiek i nie używa przemocy wtedy gdy nie musi.

to zdanie jest czesto powtarzane w różnych formach przez osoby "religijne" ze tylko ręce załamać pozostaje bo to zdanie jest typowym "odwracaniem kota ogonem w stylu religijnym czyli absurdalnie prostackim zeby nie powiedziec głupim interpretowaniem spraw by udowodnić swój punt widzenia", osoba która ma swój rozum zapytałaby wtedy np:

Skoro Bóg jest wszechmocny to po co używa przemocy, przecież mógłby uzyskać efekt bez przemocy (przecież sam twierdzi że przemoc jest zła a uzywając jej daje bardzo zły przykład, żaden dobry rodzic tak by nie postąpił, nie dawałby złego przykładu) dlaczego Bóg sie tak zachowuje?

W tym momencie najczesciej zapada milczenie ze strony "wierzących" a potem jeden ze standardowych tekstów jakie już wszyscy znamy np:

- Nie zbadane są wyroki boskie
- Bóg to istota wyższa nie nam oceniać jego czyny
- Nasze zrozumienie działania Boga i jego motywacji leży czesto poza naszym rozumieniem
-  Zamknij sie gówniarzu marsz do lekcji :E
 

Edytowane przez Oldman

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...