Skocz do zawartości

Vulc

Użytkownik
  • Postów

    525
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Vulc

  1. Czego nie ogarnąłeś w zdaniu "nikt sobie nie rwie włosów z głowy"? Nie rozumiesz szkodliwości tego zjawiska w szerszej perspektywie. Większość ludzi w tym wątku nie ma z tym jednak problemu, a samo komentowanie nie jest jednoznaczne z tym, że ktoś z tego powodu nie może spać. Jak zwykle bawisz się w jakieś denne interpretacje prostych słów, choć przekaż jest jasny. A że Tobie takie treści nie przeszkadzają, nie ma tutaj nic do rzeczy. Nikt Ci tego zabronić nie może.
  2. Stary, no to nie miej. I nie, nikt nie rwie sobie z tego powodu włosów z głowy, takie teksty tylko potwierdzają, że nie rozumiesz istoty problemu i tego co ludzie piszą w tym wątku od kilkunastu stron.
  3. A jak nazwiesz klepanie pompek przez postać, bo przypadkowo zmisgenderowała inną postać? Wybornym akcentem humorystycznym? Nie bądź naiwny, ten proces właśnie tak wygląda. "To jest tylko gra, to jest tylko film, to jest tylko reklama". A dziwnym trafem jakość spada. Co za zbieg okoliczności.
  4. Najlepszy fragment: Jedynym słusznym wyjściem według Côté jest kontynuowanie dotychczasowej pracy – wbrew temu, co sądzi społeczność. Robienie gry wbrew oczekiwaniom społeczności, czyli doprecyzowując - oczekiwaniom potencjalnych nabywców. Ach to Ubi, kolejna firma, która udowadnia, że ma łeb do interesów. Równocześnie tam musi być. Żeby coś powstało na zgliszczach, bo branża nie znosi pustki, najpierw musi nastąpić upadek.
  5. Smutne. Ktoś chce powiedzieć kilka słów? Wpisujmy miasta. Jest różnica między Veilguardem, gdzie gra mogłaby być o wiele lepsza, gdyby twórcy skupili się na tym co ważne. Zamiast próbować edukować ludzi jak powinni się zachowywać i myśleć. Odchodząc przy okazji od sprawdzone formuły i atmosfery serii. A między BG3, gdzie fundament i wykonanie nie budzą praktycznie żadnych zastrzeżeń, stąd można pozwolić sobie na nieco swobody, a część rzeczy robiona jest wyraźnie dla beki.
  6. W skrócie, przeliczanie wszystkiego na cyferki. No cóż, trzeba bardzo uważać, żeby się... nie przeliczyć. Forum to przede wszystkim ludzie, a oni potrafią organizować się szybko i sprawnie, pokazując elastyczność jakiej sytuacja wymaga. Taka oferta, opatrzona jeszcze gwiazdkami, budzić będzie tylko śmiech i zażenowanie. Nie wiem doprawdy skąd pomysł, że to mogło się udać w takiej formie.
  7. To pewnie wiesz jak załatwili twórcę tego cuda. No, ale to nie czas i miejsce
  8. Tak całkiem nie w temacie, polecam cały short movie, jest zajebisty. 😎
  9. Dla mnie również. Gier w takim przygodowo-zawadiackim stylu za wiele nie ma, a tutaj jest realna szansa, że udało się zrobić coś zjadliwego na znanej licencji. To z pewnością nie będzie tytuł rzucający na kolana, ale jak ma być w GP, żal nie sprawdzić. A daj spokój. Deusa ogrywałem dziesiątki razy, obie części. Jeszcze pewnie nie raz ogram. Topka gier u mnie z ostatnich kilkunastu lat. Oddałbym nerę za kolejną odsłonę.
  10. Zobaczymy czy coś z tej lekcji wyniosą. Temat jest z nami nie od wczoraj, a i tak nadal pchają to do gier. Jedyna nadzieja w tym, że trend zacznie się obracać, co zazwyczaj ma miejsce. Potrzebny jest mocny, ciężki nokaut. Concord taki zaliczył, ale kogo obchodzi czy wcześniej obchodził Concord? Jeśli tworzona przez 4 lata gra od wielkiego studia, kolejna część serii która mimo wszystko robiła kasę w przeszłości (mówi się total o 20 milionach kopii, z czego 6 milionów to Inkwizycja w okresie kilku lat po premierze), zaliczy finansowe fiasko i postawi BioWare pod ścianą, może coś gdzieś przeskoczy. Szkoda tylko Mass Effecta.
  11. Vulc

    Rower jest wielce OK

    Za 5k nic nie dostaniesz. Możesz za to dostać 5 lat.
  12. Koło dialogowe to farsa, serio. Równie dobrze mogłoby go nie być, bo jeśli decydujesz tylko o tym czy wypowiedź będzie bardziej ironiczna czy mniej ironiczna, po co w ogóle podejmować wybór? Dodatkowo, z tego co zrozumiałem z jednej recenzji (SkillUp chyba), system reputacji nie istnieje. Możesz cisnąć po kompanach i NPC (w cudzysłowiu, bo nasz chłoptaś jest zbyt miły na brzydkie słowa), a i tak będzie to miało znikomy wpływ na cokolwiek. Rozbawiła mnie jedna z początkowych scen. Drużyna podchodzi do zamkniętych drzwi - musimy jakoś je otworzyć! Biegniesz 3 metry w prawo, wchodzisz po kamiennych schodach i ciągniesz za dźwignię. Bodajże Varric krzyczy "dobra robota!". Nie dziwię się, że szukali kogoś kumatego do teamu.
  13. Dual Sense akurat jest większy od tych poprzednich padów od niebieskich. U mnie zamiennie - albo Xboksowy albo ten od PS5. Oba mi pasują.
  14. Jako, że raczej nigdy w to nie zagram, obejrzałem prolog na jakimś streamie. Oprawa wydaje się być okej od strony artystycznej, ale cała konstrukcja świata, kamiennych figur, paleta barw - jak ktoś wspomniał wcześniej, przypomina to grę mobilną stworzoną z myślą o młodszych odbiorcach. Choćby przeciwnicy, żywcem wyjęci z tego typu produkcji, tutaj szumnie nazywani demonami. Obiektywnie, to nie jest źle wyglądająca gra. Taka stylistyka zwyczajnie do mnie nie trafia. Nie tylko w Dragon Age, w zasadzie nigdzie. Proporcje wydają się zachwiane, gość w edytorze wybrał największy dostępny wzrost, a i tak za bardzo tego w grze nie widać. Podobnie w przypadku budowli, zbyt bajkowo to miejscami wygląda. Walka sprawia wrażenie mocno uproszczonej. Na początku to normalne, ale z recenzji po ukończeniu wynika, że później nie ma diametralnych zmian. Nie wiem co w tej grze będzie stanowić wyzwanie, ataki przeciwników są bardzo wolne, bardzo transparentne, a te zielone butelki wypadają z każdej napotkanej wazy. Towarzyszy tak jakby nie było, nie widać żeby ich ataki wywoływały jakiekolwiek efekty, wszystkich trzeba klepać samemu. Sam fakt, że ludzie polecają obniżać poziom trudności, aby nie uschnąć ze znużenia, zdaje się mówić więcej niż można napisać. Dialogi są już od początku mega przeciętne. Nawet rozmowa z Solasem to taka dość prymitywna przepychanka na słowa. W ogóle sam motyw wydaje się mocno naciągany - on chciał tylko pomóc, ale nie był łaskaw poinformować nikogo w jaki sposób. Uwolniłeś bogów, to twoja wina, zajmij się tym. Tak, wiem, ktoś się tutaj pewnie mija z prawdą, dla mnie jest to mało przekonujące. Muzyka jest. Tyle o niej można powiedzieć. Coś pompatycznego pierdzi w tle, nic specjalnie nie wpada w ucho. Za to voice acting wydaje się być w porządku. Gość wybrał ten drugi głos Rooka, wcześniej słyszałem tylko pierwszy, który wydawał się mdły. Ogólne wrażenia po prologu i jakiejś godzinie po nim - lekka, przyjemna gra dla młodszej widowni. Bez przeklinania, nadmiernej przemocy, agresji, z nieskomplikowanymi postaciami. Ugrzeczniona, obdarta z całego "mięsa" produkcja udająca bycie czymś, czym nie jest - kolejną odsłoną Dragon Age. Będąca za to, jak już wiemy, dość konkretną propagandową platformą, lekcją współczesnych trendów kulturowych. Czy się komuś w takiej formie może podobać? Zapewne tak, choćby na Steamie mamy sporo recenzji "nie grałem w poprzednie części, jest super". I do takich ludzi jest głównie kierowana. Ja na tym etapie wymiękam, więcej filmików mi się nie chce oglądać. Kilka osób gra, dajcie znać czy gdzieś się pomyliłem w swojej ocenie "na gorąco".
  15. Nie do końca anulowali. Studio ma pracować przy Battlefieldzie, ale informacji o anulowaniu oficjalnie nie było. EA nawet zaprzeczyło, że plotki o rezygnacji są prawdą. Aczkolwiek w świetle niezadowalającej sprzedaży jedynki, ciężko mieć nadzieję, że coś z tego będzie w najbliższym czasie. A szkoda, remake pierwszej odsłony został zrealizowany we wzorcowy sposób.
  16. Pewnie trochę jeszcze poleży, gry tak od strzała nie da się ograć, chyba że ma wolne ze 2 tygodnie. Nawet wtedy polecam skupić się głównie na wątku głównym, bo poboczne aktywności potrafią bardzo mocno rozwodnić rozgrywkę.
  17. Nawiasem. Doszedłem do lokowania się w pokoju i lusterko + teksty o tatuażach. Słabe... Nie wiem czy chcę wiedzieć o co chodzi.
  18. Dotarłem do szpitala. Pierwsze co się rzuca w oczy to kapitalne oświetlenie i operowanie barwami. Ten żółtawy kolor dochodzący z okien, rewelacja. Lokacje pełne detali, dobrze się to zwiedza. Na pochwałę voice acting, bardzo naturalny, wiarygodny. Maria fajnie reaguje na to co robimy, choćby scena w barze czy zasłanianie się przed latarką. Nie pamiętam czy to było w oryginale. Grając na normalu, jest dość łatwo. Amunicji mnóstwo, leków po sufit. Rzadko używam pistoletu, okładanie dziwadeł rurką jest jednak bardziej satysfakcjonujące. Na razie nie stanowią jednak wyzwania. Jak do tej pory jestem zadowolony, bardzo dobrze się w to gra.
  19. Jak panowie się tak będą kurować, to jeszcze całą grę z rozbiegu przejdą. A później przyjdzie otrzeźwienie i wstyd, bo przybyło pozytywnych komentarzy na Steamie i w wątku. Niby będzie lepiej, ale nadal mam z tyłu głowy jakby to mogło w wyglądać w "normalnym" stylu. Po co się pchać w takie eksperymenty.
  20. Vulc

    Rower jest wielce OK

    W ramionach i klacie akurat nie potrzebujesz. Wiek to nie wymówka, na wyścigach w których jeżdżę, dziadki ledwo wchodzące na podium mają czasy 2 minuty gorsze od mojego. Wrzucę jutro zdjęcie. @jagular Ja się przesiadłem z climbera Emondy na karbunowych kołach właśnie na areło i serio, nie czuję specjalne różnicy. Ale o tym już chyba rozmawialiśmy, każdy będzie to inaczej odczuwać.
  21. A już myślałem, żeś postępowy. Szkoda, szkoda. Widocznie taki bad boy nie wpisuje się przekaz, choć Varric z gęby wygląda sensownie. A tak na serio, dawajcie znać jak to wygląda. Wasze poświecenie nie zostanie zapomniane.
  22. Wygląda trochę jak z japońskiego boysbandu, ale co kto lubi. Zdecydowanie wolę w takich grach zawodników z zakazanymi gębami, które już niejedno widziały. Takie jak ten wyżej kojarzą mi się raczej z japońskim erpegami.
  23. Vulc

    Rower jest wielce OK

    Jak do 20k to już masz spory wybór. Zaglądaj na Peppera, tam często wpadają bardzo fajne modele, ale głównie z zagranicy - czyli w normalnych cenach. Jeśli ma być zakup w kraju, dostaniesz +30% na dzień dobry. Do hookless się chyba nigdy nie przekonam. Nie będę jeździć na takich kołach. Aero to dziś tylko marketing. Rowery aero praktycznie nie różnią się od endurance. Inna konstrukcja ramy to teoretycznie większa sztywność, ale konia z rzędem temu kto to naprawdę czuje. Różnią się geometrią, ale można spotkać zarówno aero o umiarkowanej geometrii jaki i endurance/all-roundery o dość agresywnej. To już kwestia indywidualnych preferencji i fizycznych możliwości. Kiedyś aero były też zauważalnie cięższe, dziś to raczej marginalne różnice. Mój Canyon aero to jakieś 8.20 kg w rozmiarze XL. Mniej niż sporo enduranców w podobnej cenie. Aczkolwiek setup jest często bardziej pod płaskie w takich rowerach, więc może faktycznie nie ma sensu się pchać, żeby od razu zmieniać komponenty. Tak czy inaczej nie nazwałbym tego deal breakerem. Przód to najczęściej korba kompaktowa 50-34. 52-36 jest raczej właśnie w modelach wyścigowych. Tak też ma ten Giant TCR, choć producent określa go mianem all-rounder. Na tył max to 11-34, 11-36, z czego najczęściej spotykana jest ta pierwsza kaseta. Tutaj nic nie wyczarujesz, trzeba cisnąć. Jeśli FTP rzeczywiście masz koło 230W, to jest dobra baza startowa.
  24. Czyli baby wyglądają jak chłopy, a chłopy jak kobitki? Można w ogóle stworzyć z gemby jakiegoś badassa czy wszystko takie wygładzone?
  25. Zacznij od kilku kielichów, to panie z NRD lifting team zaczną nabierać atrakcyjności. Może nie spędzisz w edytorze pół nocy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...