-
Postów
2 107 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez Vulc
-
Za to lubię Soulsy - zero dialogów, full armor, nie trzeba oglądać tej pokracznej mordy z generatora.
-
Nie będzie na premierę na GP, tylko abo od EA.
-
Na BF5 sporo osób narzekało, ale miał kilka naprawdę fajnych mechanik i całościowo robił bardzo dobre wrażenie. Bitwy na Panzerstorm choćby, prawdziwy battlefieldowy rozmach. BF1 miał IMO najlepszy dźwięk w serii i kilka kapitalnych, masywnych map. Tyle, że rozgrywka była tam znacznie wolniejsza, choć punty krytyczne często oferowały masę akcji.
-
Nikt nie mówi, że to dobry kierunek, o czym nie raz pisałem, ale wiesz co się musi zgadzać.
-
Widzę eksperckich filmików od ekspertów Battlefielda cała masa. Podobnie jak graczy, pół bańki? Are you mad? Jeszcze się okaże, że twórcy - upodabniając grę do CoD'a pod względem dynamiki rozgrywki i map (nie bez powodu takie wybrano do bety), rozbiją bank.
-
No i spoko, tryby infranty pojawiały się regularnie. Ja nie mam nic przeciwko, oby tylko ktoś pamiętał, że to jednak Battlefield i przygotował mapy godne tej nazwy. Nie oczekuję gigantów pokroju tych z czwórki czy jedynki (nawet nieszczęsny BF2042 miał kilka dużych map), bo to jednak jest odsłona skrojona pod obecne czasy, ale fajnie by było zobaczyć trochę skali i rozmachu. Tak czy inaczej beta, po jakichś 6-7 godzinach, podoba mi się. Wracam regularnie po więcej i zaczynam po cichu rozważać zakup.
-
Jest sporo osób, którym taka mikroskala przypadnie do gustu i choćby mapy z bety to ukłon w ich stronę. Ostatecznie rozmawiamy jednak o Battlefieldzie, serii która bez czołgów, transporterów opancerzonych, śmigłowców czy samolotów, nie ma dla mnie racji bytu. Cały ten chaos, walące się ściany, czołgi przejeżdżające przez murki, płoty i wszystko co stoi na drodze, to jest dokładnie to czego powinno się oczekiwać. W becie zagrałem kilka rund w Przełamanie i choć jest tam trochę funu, nie tego szukam. Wąskie pole bitwy, masa radosnych snajperów, ostrzeliwanie się zza dwóch skał - to nie jest Battlefield.
-
Tak, jakiś problem z serwerami.
-
W którym miejscu cienizna? Koszą aż miło. Dodatkowo masz pompkę do close quarters i na mapach infranty robi się one man army. Z ammo racja, za mało na start.
-
Zmniejsz ostrość w opcjach i wyłącz film grain. Powinno trochę pomóc.
-
Tutaj nawet nie trzeba wspominać o 2042, BF3/4 miało znacznie większe mapy. Oczywiście, wypada poczekać do pełniaka, za 2 dni ma się pojawić też w becie kolejna mapa. Poczekać i mieć nadzieję, że dostaniemy to z czego seria słynie - więcej rozmachu w starym, dobrym Battlefieldowym stylu. Patrząc jednak w którą stronę to idzie, lepiej nie robić sobie za dużych nadziei na tym gruncie. Rozgrywka ma być dynamiczna, szybka. Ma być jak... CoD? Nie do końca, dla mnie już to co zobaczyłem teraz, to całkiem inny poziom funu, w Call of Duty zwyczajnie nieosiągalny. Mimo wszystko do ostatniej chwili będę liczyć na to, że pojawią się masywne pola bitwy, dające choćby namiastkę starych odsłon.
-
Jest dobrze, ale nadal nie poziom z Bad Company 2.
-
Serwery są git, u mnie zero laga/opóźnień. Bardzo szybko ładuje się kolejna runda. Podoba mi się reanimacja z odciąganiem, mega to dodaje klimatu.
-
No, ale to tylko kwestia suwaka, więc co to za różnica z jakiego punktu domyślnie startujemy.
-
Mysz działa ok, jedyne co z miejsca zmieniłem to aim sensitivity.
-
Zrobiłem koło 6 rundek. Ustawienia wysokie i w sumie dużo więcej nie grzebałem. Gra chodzi bardzo stabilnie, żadnych dropów czy crashy jak na razie. Raz czy dwa jakieś załamanie tekstur. Co do czytelności pola bitwy, jest różnie, ale wynika to w dużej mierze z palety barw i otoczenia. Ogólnie nie ma tragedii, ciężko się pomylić kto swój, a kto nie. Pod względem całokształtu gra wygląda... hmm, nowocześnie? To chyba dobre słowo. Model strzelania w porządku. Recoil raczej symboliczny u szturmowca i inżyniera, za to spread wydaje się konkretnie rosnąć z odległością. Bardziej niż w BF2042 czy BF4. Hitboxy generalnie okej. Pojazdy, jak zwykle na początku, mocno op. Z dobrym strzelcem w CV90 można robić pokazową rzeźnię, druga gra 26/2 staty na koniec i trzecie miejsce w tabeli. Szturmowiec wydaje się również trochę zbyt mocno przypakowany, z wyjściowym karabinem i strzelbą. Mapy w becie raczej małe i dość standardowe. Modelu zniszczeń jeszcze nie obadałem na tyle, żeby porównać do poprzednich odsłon, ale tradycyjnie są obiekty które się ładnie zapadają, są też obiekty niezniszczalne. Co mnie na razie trochę rozczarowuje to dźwięk. Pozycjonowanie kuleje, a same odgłosy pola walki, wystrzałów i wybuchów, to tak dwie klasy niższy poziom niż w BF1, który IMO jest rynkowym liderem na tym gruncie.
-
A czy pisałem gdzieś, że edukacja nie działa w ogóle? Działa, ale można cały proces dodatkowo przyśpieszyć. Twój zwrot, który wcześniej cytowałem, wydaje się dokładnie tym samym - mocnym uproszczeniem sprawy. Aczkolwiek nie jestem w tej dziecinie na tyle biegły, aby podjąć dyskusję. Za to znam osobę, która jest. Temat mnie zainteresował, więc może się uda poszerzyć swoją wiedzę w tym zakresie. Jeśli nie ma statystyk i faktów na tyle precyzyjnych, żeby je odnieść do konkretnej sytuacji, a w tym przypadku ciężko o takie (choćby wypadki rowerowe i ich konsekwencje kask vs brak kasku), na czym się chcesz opierać? Dajesz przykłady innych krajów, często choćby wymieniając Danię, która jest - pod względem bezpieczeństwa i kultury poruszania się po drogach - w europejskiej czołówce. Polska, no cóż, znajduje się raczej w ogonie. W takich krajach bardziej liberalne przepisy w tym zakresie, przy równocześnie większej i lepiej przemyślanej infrastrukturze, są zrozumiałe. I tak jak pisałem, nadal wyolbrzymiasz pisząc o legislacyjnej biegunce, dla mnie sprawa jest prosta i nie wprowadza żadnego zamieszania ani bałaganu. Pozwól też, że każdy sam we własnym zakresie określi ile w tym jest "troski", a ile polityki. Ode mnie tyle, bo już mocno się zapętliliśmy. Wszystko co miałem do powiedzenia na ten temat, już powiedziałem, od pewnego czasu okrutnie się powtarzam. Na co nie mam ani czasu, ani ochoty. I myślę, że Ty też nie. Widać zacząłeś myśleć "potrzebnie", jeśli ostatecznie cieszysz się, że pojechałeś. Choćby po to, aby już tego więcej nie robić. 1. Zgadzam się w całej rozciągłości. Oczywiście mówimy tutaj o konkretnych górach. Wspominałem już o tym w swojej relacji z Gravel Adventure, które tak naprawdę lepiej byłoby jechać lekkim hardtailem MTB niż gravelem. Ten stworzony jest do umiarkowanego terenu, a omawiane zawody na takim terenie się zwyczajnie nie odbywają. 2. Ja też nie jestem fanem, nie jestem też przeciwnikiem. Ot, kwestia neutralna. Za to tak jak mnie w tych Izerach wytelepało na gravelu, to nigdy nie zapomnę. 4. Nie wiem czy jest jakaś opona, która by się nie poddała. Jak zwykle, kwestia szczęścia czy tam pecha. Wszystkie zawody MTB zrobiłem na fabrycznej dętce, przy czym ciśnienie w oponach mam trochę większe niż zaleca się na dany profil trasy. Jak do tej pory kapcia nie złapałem. To co udało Ci się przejechać, to i tak jest imponujący wynik. Dlatego też swój wzrok będę teraz kierować na zawody nie odbywające się w górach. Uwielbiam podjazdy, długie stromizny gdzie walczysz sam ze sobą wpatrzony w ziemię. Nie na tyle jednak, aby doprowadzać się aż tak na skraj wytrzymałości psychicznej i fizycznej. Zresztą tej drugiej, do ultra, zwyczajnie nie mam zbudowanej. W sobotę 165 km po pętli Wrocław-Wrocław, zobaczymy na czym obecnie stoję. Zastanawiam się jeszcze nad Szutrozą w lubuskim, bo jest tam fajna, szybka trasa 94km. Wynik obecnej mody na rowery do wszystkiego. Coraz więcej grup zawodowych rezygnuje z podziału na rower "w góry" i "aero", łącząc oba w jednej maszynie. A to również z myślą o nich projektuje się kolejne ramy, czasem nawet w kooperacji.
-
Licznik spada zauważalnie, ale to nadal jest 15-20 minut czekania, tak na szybko licząc. Nic w sumie niezwykłego dla takich akcji.
-
No cóż, dla mnie to gra wybitna. Ze względu na świetną (zwłaszcza jak na strzelankę) historię, kapitalny klimat i design poziomów. Gameplay'owo fakt, seria nigdy nie błyszczała, ale było powiedzmy przyzwoicie. Przecież już był remaster, jakieś tam ulepszenia omawiało Digital Foundry. Był, ale jakbyś przeczytał dokładniej, pisałem o rimejku. To jednak coś innego, o ile producent podchodzi poważnie do tej kwestii, a nie jak przykładowo Naught Dog nazywające remaster rimejkiem.
-
174 tysiące graczy czeka. Okej. Rozumiem.
-
-
Może to i dobrze? Bez Kena to niekoniecznie będzie BioShock jakiego chcielibyśmy zobaczyć, czego przykładem (nadal jednak udanym) był BioShock 2. Remake IMO też specjalnie nie jest potrzebny, seria jakoś specjalnie źle się nie zestarzała.
-
Przynajmniej dowiedziałem się, że muszę sterownik zaktualizować.
-
Wydawca to jedno, Massive nigdy nie było specjalnie utalentowanym studiem. Powinni zostać na gruncie, na którym radzili sobie dobrze, czyli strategiach RTS. W The Division przerosło ich wypełnienie otwartego świata, choć gra miała przebłyski potencjału. W Outlaws polegli na podstawowych mechanikach takich jak skradanie czy melee combat, reszta też nie prezentowała specjalnie wysokiego poziomu. Ta gra miała łowić ludzi na markę Star Wars i zawadiackie klimaty ala Han Solo, nie oferując pod tym płaszczykiem niczego więcej niż zwyczajową dla produkcji Ubi przeciętność i schematyczność. Szczęście w nieszczęściu, ludzie nie dali się na to nabrać.
- 431 odpowiedzi
-
- 3
-
-
- brzydka baba
- star wars
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
@tgolik Mów za siebie, ja z W3 pamiętam mnóstwo dialogów, podobnie jak z gier, w których były one warte uwagi. Tak samo z filmami czy książkami.
