Skocz do zawartości

Element Wojny

Użytkownik
  • Postów

    439
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Element Wojny

  1. Oficjalnie: Postacie: Taash: Trick Weekes. Bellara: John Epler. Emmrich: Sylvia Feketekuty. Lucanis: Mary Kirby. Davrin: John Dombrow. Neve: Brianne Battye. Harding: Sheryl Chee. Fabuła główna: Corinne Busche. John Epler.
  2. Wiesz, jest opcja że pisarze dialogów wiedzieli że one są kompletnie z czapy i na nic nie wpływają, więc po prostu się nie wysilali. Całe te drzewko dialogowe i "wybory" są bez sensu, mogli zamiast tego wrzucić w pełni wyreżyserowane sceny.
  3. Oj. Hahahaha kto wrzuca taki dialog do gry, oni chyba to pisali dla jaj Ostatnia szansa, będzie chociaż 100k ?
  4. @Kelam O to chodzi, to by było ok gdy to był po prostu kolejny liniowy akcyjniak, ale to Dragon Age, marka która takimi wyborami właśnie stała. Fakt, że już w Inkwizycji te wybory bardzo ograniczyli, ale tutaj to ich w ogóle nie ma. Rozwój postaci ? Też nie ma, zmieniam sobie tylko kolorowe ubranka.
  5. I tutaj poruszyłeś kolejny ogromny problem tej gry - zerowe replayability. Tutaj niczego nie można ograć w konkretny sposób, nie możesz kompletnie niczego zrobić inaczej, uzyskać innego efektu końcowego, wejść na jakąś choćby z lekka zmienioną ścieżkę fabularną, z powodu decyzji którą podjąłeś. W całej grze, z tego co czytałem, są tylko 3 realne duże wybory, które mają inne konsekwencje, i wpływają na zakończenie, ale to tyczy się tylko i wyłącznie głównego elementu fabuły głównej. W kolejnym przejściu, poza tymi 3 wyborami, czego innego byś nie kliknął w drzewku dialogowym, i tak będzie to samo, zobaczysz to samo, pójdziesz w to samo miejsce, będziesz robił te same rzeczy. Po jaką cholerę to drzewko dialogowe w ogóle jest ? Żeby zachować pozory "wyborów" ? Kpina.
  6. Nie bardzo rozumiem jak można w ogóle porównywać poziom obu gier pod względem jakości fabuły czy dialogów, tu nawet porównanie Mercedes vs Trabant to za mało. Dopiero co ograłem BG3, były rzeczy do których mogłem się przyczepić, ale w żadnym wypadku do scenariusza. Tam też były wątki LGBT i co z tego, było to zrobione z klasą, Astarion jak początkowo mnie odrzucał tak później mnie kupił w całości, nie było nic nachalnego, nikt nie siadał z Tobą przy stole, mając na głowie walkę z diabłami i demonami, by dyskutować o swojej seksualności i jako kto/co się identyfikuje. Twórcy po prostu przelali na tą grę swoje własne przekonania, czując wielką potrzebę podzielenia się nią z ogromną społecznością graczy, ale co to ma wspólnego z Dragon Age się pytam? Kogo to interesuje, za kogo się uważasz, identyfikujesz, co lubisz i z kim sypiasz? Twoja sprawa, co się dzieje w Twojej sypialni zostaje w Twojej sypialni, tyle w temacie. Poza tym piszę nie od dziś, te wątki to nie jest największy problem tej gry, jest ich kilka, ale idiotyczne dialogi z którymi musisz się bujać te 30-40-50 godzin to jest moim zdaniem zdecydowanie znacznie większy problem, Pokemony które ogrywałem z synem parę dni temu miały lepiej napisane dialogi.
  7. Najnowsze wyliczenia pokazują, że na Steamie jednak sprzedało się mniej kopii niż zakładano: - Gamalytic - Copies sold: 429.1k (214.5k - 643.7k) - sukcesywnie idzie w dół, jeszcze wczoraj stawiano na 560 tysięcy kopii jako średnią. - Vginsights - tutaj podają jeszcze niższe dane - 280 tysięcy kopii.
  8. W końcu to pasuje do narracji, silne kobiety i słabi albo źli faceci - niedysponowany Varric, zły Solas, pewnie jakiś facet kompan w drużynie (jeszcze na żadnego nie trafiłem ) okaże się jakimś psycholem albo ofiarą losu...
  9. Tyle co Ty https://pl.ign.com/showa-american-story/63858/news/ten-rpg-powstaje-od-niemal-10-lat-nareszcie-zadebiutuje-w-2025-roku
  10. Dalej już nie, raczej jak coś to zaczynam od początku, tym razem już totalnie ostatni build i albo odpali albo kończę, nie będę grał tylko po to by w walkach uciekać albo biegać dookoła licząc na jakieś przypadkowe trafienie.
  11. No właśnie, cycki mogę sobie obciąć w dowolnym momencie, ale klasy już nie zmienię...
  12. Szkoda że podobnie jak w Andromedzie, nie pozostawili możliwości zmiany klasy na dowolną w trakcie rozgrywki, szczególnie biorąc pod uwagę że kompani są tutaj dla jaj. Mi to mega pasowało, przez jakiś czas grałem sobie jako mistrz broni, a potem mnie naszło na biotykę to robiłem re-spec i bawiłem się biotycznymi detonacjami. Tutaj klasa nie gra żadnej roli, nie ma nawet przypisywania atrybutów, mogli dać opcję zmiany w trakcie rozgrywki. Mam teraz na koncie 8h i co, po raz 3-ci od początku, bo moja klasa nagle ssie ? Nie dam rady przez to przebrnąć, jeśli system walki moją postacią jest do bani, muszę to na spokojnie przemyśleć, bo kolejny raz nie będę tego zaczynał od początku.
  13. Wiesz, próbowałem już parę tych "lalek" z Nexusa i o ile na statycznych zdjęciach to one wyglądają mega, to już podczas rozgrywki nie bardzo. Teraz już w sumie nie wiem co mam zrobić, grać nadal magiem, zmienić specjalizację czy co, nie lubię grać wojownikiem, ale zabawa w uciekanie jeszcze mniej mnie bawi.
  14. Chcesz lepszy kwiatek? Okazuje się że to nieprawda, że nie ma nagich scen - takowe są, ale tylko z tym nie-binarnym, cała reszta dostaje czarny ekran. Wynika to z tego, że proces pisania/animowania tego nie-binarnego nadzorowała osobiście Corinne.
  15. Nosz panie a dopiero co maga wybrałem! Wychodzi na to, że jedynie granie wojownikiem ma tutaj sens... W Dragon Age: The Veilguard doświadczenie w samych starciach jest bardzo zależne od tego, jaką klasę wybierzecie, bo choć wojownik i łotrzyk oferują przyjemną zabawę, tak... mag jest totalnie niedopracowany. Problem tej klasy jest bardzo prosty: w każdej misji w grze BioWare mamy okazję działać w zespole, ale nasi partnerzy nie posiadają punktów HP, nie zbierają punktów doświadczenia i nie wywołują żadnego zainteresowania przeciwników. W konsekwencji przez dużą część gry gracz-mag jest atakowany z każdej strony, wszystkie pojawiające się pomioty w lokacji chcą atakować tylko głównego bohatera, więc walka polega na wyrzucaniu z siebie kilku ataków, by następnie uciekać i czekać do momentu, gdy nasze umiejętności ponownie będą gotowe do wykorzystania. Hit-Run-Hit-Run[...] nie pojawia się w momencie, gdy wcielicie się w wojownika, bo taki bohater bez większego problemu wpada w hordę i nie musi mierzyć się z konsekwencjami takich działań. Mag w Dragon Age: Straż Zasłony nie został przez BioWare przystosowany do starć, przez co starcia są bardzo męczące i bardzo szybko nie możemy cieszyć się ciekawym systemem łączenia ataków – twórcy z Kanady pozwalają włączyć pauzę, by wybrać skille swoje i towarzyszy, by zadbać o przyjemne combo. Grając magiem to w zasadzie jedyna opcja na pokonanie większej grupy wrogów... a przez całą rozgrywkę po prostu uciekamy. Niestety, taka sytuacja pojawia się nie tylko w momencie, gdy walczymy z większą lub mniejszą grupą zwykłych przeciwników. Bossowie, choć są wyśmienici i szczególnie jeden pojedynek zapadnie mi na długo w pamięci, również są wyłącznie zainteresowani Rookiem, więc mag, który nie posiada solidnego pancerza, może zginąć przez jeden mocny atak. Gra o stawkę szybko zmienia się w frustrującą rywalizację w wykonywanie uników, a niestety BioWare nie zajęło się dopracowaniem kamery, która wariuje szczególnie w momencie walk z większymi stworami – mag stojący gdzieś z tyłu zdecydowanie za szybko nie namierza odpowiedniego wroga (system sam przeskakuje pomiędzy postaciami lub po prostu traci zainteresowanie oponentem), kierując swoje ataki w powietrze lub mniej istotne bestie. Jak deweloperzy mogli tego nie zauważyć?
  16. Ys'y możesz grać jak chcesz, przykładowo ostatni Ys X (sprzed tygodnia) chronologicznie dzieje się między częściami 2 i 3, w sumie jedynie tylko części 7, 8 i 9 dzieją się jedna po drugiej.
  17. Ja do momentów propagandowych nawet jeszcze nie doszedłem, a widzę zupełnie inne problemy tej gry. Stary grałeś Genshina, to jest ten sam poziom, o ile nie gorszy.
  18. Zwolnienie rok temu Mary Kirby (pisała wszystkie Dragon Age od czasów Orings) było wielbłądem, ona by sobie na taki rynsztok dialogowy nie pozwoliła.
  19. No właśnie, jak porównać BG3 z budżetem 100mln, do Veilguarda z budżetem na poziomie 200-250mln. Tyle pieniędzy, ciekawe na co to poszło, bo z pewnością nie na pisarzy ani scenarzystów. A hype train tylko 58 Pamiętaj - mówimy tutaj o społeczności fanatyków Bioware. A tutaj taki pierwszy z brzegu przykładowy zarzut wobec gry: I put around 26 hours to the game already (I have no life) and the whole "modern girl / boy in Thedas" dialogue is HORRIBLE and will be the end of me. Not just Rook, but everyone, especially Harding. When I listened to her recounting moments from the Inquisition and it's crew I should've felt hype and nostalgia. Instead all I felt was pure cringe. NOBODY IN THEDAS EVER TALKED LIKE THAT!!! E V E R. This whole marvel-esque quippyness needs to disappear and stop ruining games. I cannot stress enough how many times my Rook sounded exactly like my Ryder. That should never, ever, be a thing. To jest dokładnie mój zarzut. Oni w tej grze gadają totalnie bez sensu, lepiej jakby linii dialogowych w ogóle nie było.
  20. Dedykowane forum Bioware, powstałe po zamknięciu oficjalnego, ale prowadzone "za przyzwoleniem" Bioware, ogólnie bardzo im przychylne, niektórzy pracownicy nadal się tam logują, niektórzy nawet się tam od czasu do czasu udzielają, choć ostatnio mniej niż kiedyś. Swego czasu, jakieś 10 lat temu, nawet Jason Schreier miał tam konto, pamiętam sam z nim gadałem, ale po krytyce chyba Inkwizycji chłopa tam zajechali na amen i zniknął.
  21. Smutno się to czyta, ale jak widać czasy się zmieniają i standardy graczy też. Włączyłem wczoraj na godzinę i w sumie to by było tyle, piękna grafika, a raczej piękna nie-interaktywna makieta, którą można jedynie oglądać, bo i tak możesz biec tylko przód/tył, taki ładniejszy i gameplayowo fajniejszy Drakengard 3. Można pograć weekendowo, coś jak w Genshina, ale żeby tak na poważnie to nie, bo gra nie jest zbyt poważna sama w sobie. Dopóki tylko biegasz i walczysz jest ok, ale jak zaczynają gadać to wchodzi trauma, nie chce mi się już nawet cytować tego dialogowego potworka, pisanego chyba przez 10 latka. Ale jestem zła, co za klops! - Veilguard w pigułce. Ale bawcie się póki możecie, bo jeśli dziś nie wydarzy się coś absolutnie niespodziewanego, i gra nagle 3 krotnie nie zwiększy ilości grających, to wkracza orszak pogrzebowy dla Bioware. Mówi się o 1mln sprzedanych kopii, na wszystkich platformach, recki opinie 10/10 nie mają tutaj żadnego znaczenia, jeśli nie idzie za tym sprzedaż. Dodam jedno - gra jest ostro atakowana nawet na BSN'ie, czyli bastionie Bioware. Do tej pory ostra krytyka = ban, a teraz pozwalają pisać, bo nawet moderatorzy są z lekka wkur... tym co dostali.
  22. Jeśli seryjnie się zastanawiałeś, czy ograć CP2077 czy Veilguarda, to nie masz się co zastanawiać, bo to wybór jak pomiędzy Mercedesem a Trabantem.
  23. Tyle od Kiszaka, ocena 5/10. 1. Gra oferuje liniowy i powtarzalny system walki. Walki składają się z sekwencji gauntletów, w których fale przeciwników pojawiają się w ustalonej kolejności. Przeciwnicy są rozmieszczeni w sposób sztywny, brak tu swobodnego podejścia i rozłożenia przeciwników. W każdej rozgrywce walki i rozmieszczenie przeciwników są identyczne, co prowadzi do schematycznego doświadczenia. 2. Walka jest monotonna, z przeciwnikami będącymi „gąbkami na pociski”. Gra stawia na powtarzalne starcia, gdzie przeciwnicy posiadają wysoką wytrzymałość na obrażenia. Brak różnorodności przeciwników i ich ataków sprawia, że walka staje się nużąca. Struktura gry przypomina bardziej slasher, co odbiega od oczekiwań wobec RPG. 3. Dialogi wpływają na fabułę w ograniczonym stopniu. Pomimo dużej ilości dialogów, nie mają one realnego wpływu na świat gry. Decyzje podjęte w dialogach nie prowadzą do większych konsekwencji fabularnych. Dialogi wpływają głównie na relacje postaci, np. możliwość romansów, ale nie wpływają na otaczający świat. 4. Brak autentycznego rozwoju postaci w systemie RPG. System poziomów jest sztywny, a gracz zdobywa poziomy tylko w wyznaczonych miejscach. Brakuje elastyczności w levelowaniu, ponieważ jest ono ściśle kontrolowane przez twórców gry. Drzewko umiejętności jest ograniczone, nie pozwala na tworzenie unikalnych buildów i nie oferuje swobody w wyborze statystyk. 5. Gra oferuje iluzoryczną eksplorację i ma ograniczoną otwartość świata. Eksploracja nie jest nagradzana, ponieważ nie ma możliwości dodatkowego zdobywania doświadczenia czy zasobów. Brak wpływu gracza na tempo rozwoju postaci i ograniczona interakcja z otoczeniem obniżają poczucie wolności. Gra nie oferuje możliwości dostosowywania poziomu wyzwań przez wybór przeciwników lub eksplorację. 6. Mechanika RPG jest uproszczona i ograniczona. Brak różnorodności statystyk i umiejętności postaci, co eliminuje znaczenie wyboru klasy czy builda. Gra nie pozwala na wybór atrybutów, takich jak siła czy zręczność, co jest nietypowe dla gier RPG. System rozwoju postaci jest bardziej zbliżony do gier akcji niż do pełnoprawnego RPG. 7. Struktura gry jest wyreżyserowana, z ograniczoną elastycznością rozgrywki. Gracz porusza się od misji do misji w stałej kolejności, co minimalizuje poczucie odkrywania. Każde zadanie jest zaprojektowane w z góry ustalonej formie, co obniża replayability. Brak swobody w dialogach i misjach ogranicza możliwość ponownego przejścia gry w inny sposób. 8. Gra zawodzi jako RPG, oferując bardziej liniową akcję niż swobodę. Elementy RPG, takie jak rozwój postaci i wpływ dialogów, są słabo zintegrowane z resztą gry. Gra jest bardziej slasherem z dużą ilością dialogów niż klasycznym RPG. Recenzje mogą wprowadzać w błąd, oceniając grę jako bardziej rozbudowaną, niż jest w rzeczywistości. 9. Gra może zyskać pozytywne oceny od okazjonalnych graczy, ale jest mało innowacyjna. Dla graczy spędzających niewiele czasu przy grach, jej wady mogą być mniej widoczne. Brak widocznych błędów i przystępność mogą sprawić, że gra spodoba się graczom casualowym. Wnikliwa analiza gry ujawnia jednak brak głębi i innowacji, co może zawieść fanów RPG. 10. Dragon’s Dogma oferuje bardziej autentyczne doświadczenie RPG. „Dragon’s Dogma” wyróżnia się unikalnym systemem, który kładzie nacisk na eksplorację i rozwój postaci. Gra ma swoje wady, ale stara się pozostać wierna idei RPG z wyraźnym poczuciem progresji. Integracja elementów z „Dragon’s Dogma” mogłaby wzbogacić analizowaną grę, szczególnie w zakresie eksploracji i budowania postaci.
  24. @userKAMIL @ODIN85 @DITMD A jak tam u Was?
  25. I to by chyba było na tyle Panie i Panowie, od 20 minut ilość graczy tylko spada, wygląda na to że ich sobotni premierowy peak to całe 84 tysiące Jeśli w nocy albo jutro nie wydarzy się coś niespodziewanego, to mamy flopa totalnego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...