marko
Użytkownik-
Postów
1 191 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez marko
-
Bo masz 100tys. BEV na cały kraj. Poza tym kogo nie spytasz, to "ładuję w domu". I spoko. Ja mam 4 stanowiska do ładowania pod blokiem, w promieniu 500 metrów kolejne naście stanowisk. Nie wiem jak reszta ładowarek, bo aż tak tego nie śledzę, ale pod blokiem jest ciężko znaleźć wolne stanowisko. W centrum miasta dosłownie nasrane ladowarek i ludzie krążą i szukają wolnej. Jedynie gdzie widzę wolne ładowarki, to na stacjach paliw. Widocznie ludzie wolą taniej ładować AC niż bulić za DC na stacjach benzynowych. Na trasie to zależy, ale tak jak dzisiaj wystarczy jakieś większe atrakcje w pobliżu i nagle robi się ciasno. Niech BEV sobie będzie, niech się rozwija. Może moje następne auto też będzie BEV. Tylko mi to trochę przypomina jazdę na LPG: Jadę tanio, mam mały zbiornik, więc często muszę tankować. Ale będę innym tłumaczyć, że są debilami, bo przepłacają za benzynę!
-
Hejter jesteś i siejesz fejk niusy. W Polsce jest ledwo 100tys. BEV, z tego połowa jeździ wokół komina, a obrońcy robią wielkie "ooo zrobiłem 300km i nie musiałem ładować!". To samo w sobie brzmi absurdalnie...
-
No. To byłem na wycieczce. Po drodze zahaczona stacja paliw przy autostradzie, bo żona chciała coś do picia. Z ciekawości obok było bodajże 8 stanowisk superchargerów. Wolne były tylko dwa, ale jak wyjeżdżaliśmy ze stacji, to mijaliśmy kolejną Teslę jadącą w kierunku ładowarki. Także została wolna jedna... Trzymać kciuki, żeby każdy ładował się po 5-10minut, ale nie wyglądało, bo przy autach stał tylko jeden dziadek i chyba nie ogarniał. Reszty kierowców brak.
-
Dach powinien mieć te 75kg ładowności. Jak nie utuczyłeś psa ani nie jest niedźwiedziem, to powinno pasować... Przynajmniej nałyka się świeżego powietrza Ja się śmieję, wiem o co chodzi
-
To Ty pakujesz pół domu do bagażnika na 1-2dni?! hehehe
-
No dobrze. Tylko im bardziej próbujesz "obalić mity", tym bardziej zrażasz ludzi. Skoro coś jest dobre, to po co to udowadniać? Powinno samo się obronić. Ja za chwilę jadę na podobną trasę, wypad na jeden dzień. Wrócę bez tankowania po drodze, ale nie traktuję tego jako licytację, bo zaraz odezwie się jakiś właściciel diesla, że on po takiej trasie tam i z powrotem ma jeszcze pół baku Masz BEV, pasuje Ci to auto, to fajnie. Korzystaj i się ciesz. To niczym nie różni się od udowadniania, że Duster ze 100kmh na autostradzie jest najbezpieczniejszym autem.
-
Amazon ma teraz promkę na 449€ Edit: żona już klnie, bo zobaczyła zamówienie na Amazonie, a hulajnoga dla niej
-
zna się tutaj ktoś na hulajnogach elektrycznych? Ma to być na 2 kilometrowe dojazdy do pracy, więc nie chcę niewiadomo czego. I ma to mieć ubezpieczenie, tzn. ma być w pełni przystosowana do ruchu drogowego (i z ogranicznikiem prędkości) Patrzę na Xiaomi E-Scooter 5 Pro. Spoko, czy nie?
-
nie strasz go, bo idzie do zimy, a nie do lata
-
Przygotuj sobie kawałek kartonu pod silnik i czekaj... Samo się nie naprawiło. Raczej wąż gdzieś nie trzyma. Wystarczy go lekko ruszyć i będzie szczelnie.
-
Od tarcia zużywa się dosłownie wszystko...
-
Może nie dla 4 ale dla 2 kółek: - odzyskałem zgubę! - jako, że pocięte były kable od stacyjki, kupiłem nową stacyjkę, jakiś zamiennik, ważne były dla mnie wtyczka i kawałek wiązki. Przelutowałem całą wiązkę do starej stacyjki. Skuter odpala.
-
paliwem mogła być nawet gnojówka lekko zabarwiona dieslem i odpalał. Jedynie mrozów nie lubił. Miałem chwilkę Passata B4, to w zimie myślałem, że poduszki silnika wyrwane no i słychać to na drugim końcu ulicy, mimo że auto pracuje na wolnych obrotach
-
No ale jaki kod silnika?! Tam jest pszekładnia kontowa
-
To żeś przepadł...
-
Mnie zawsze bawi - jaki masz tam silnik? - 1.5 - co? - no. - toż to Ci się po 50tys. km rozleci. - no może. leasing jest na 40tys. km
-
Hondziarze tak rozmawiają.
-
Ale to żona! I to na parkingu!
-
Niech mnie jeszcze ktoś kiedyś zapyta, dlaczego nie chcę wracać do ojczyzny Szkoda na pierwszym aucie (nie z mojej winy): auto oddane do warsztatu, za 2 tygodnie odebrane. "tu podpiszesz, resztą zajmiemy się sami" Szkoda na drugim aucie (z własnej winy): auto oddane do warsztatu, 3dni później odebrane. "tu podpiszesz, resztą zajmiemy się sami" Szkoda na skuterze: wysłałem po prostu maila do ubezpieczalni ze zdjęciami i dopiskiem, że nie chce mi się tego wozić do rzeczoznawcy na wycenę, bo to bez sensu, nie przy tej wartości pojazdu. I wiecie co? Przysłali mi wycenę (godną) i czy to akceptuję i zamykamy sprawę. Po temacie. Ja nie kombinuję, oni nie kombinują.
-
Czego nie rozumiesz? Dwójka musi się zatrzymać, jedynka tylko zwolnić. Skoro drugie MUSI się zatrzymać, a to pierwsze nie, to sprawa prosta jak drut. Inaczej postawiliby znaki odwrotnie...
-
Odpisałbym im, że za bezczelność auto idzie na naprawę bezgotówkową.
-
Co powaliło? Że muszą rozliczać się ze zużytego oleju? Bardzo dobrze. Fenomenem jest, że kiedyś niby nie było gdzie oddać zużytego oleju, a i tak jakoś magicznie znikał. 150zł - ja wiem, że Wy byście chcieli co roku podwyżkę, a sami płacić jak 15 lat temu.
-
Czemu? Mam podgrzewacz przepływowy, bodajże 24kW. Regulacja temperatury co 0,5stopnia. Po odkręceniu prysznica trzeba odczekać jakieś 5 sekund na ciepłą wodę. Z tym, że ja nie mam deszczownicy, bo wszyscy nie cierpią, jak im się tak woda na łeb leje
-
Mam nadzieję, że go wyjaśnią w zakładzie karnym. Ze względu na dzieciaka.
-
i słusznie. skoro nawet przed przeglądem nie chce Ci się sprawdzić oświetlenia samochodu...
