marko
Użytkownik-
Postów
1 191 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez marko
-
Tylko ściągacz. Najgorsze jest tylna wycieraczka.
-
Ja dzisiaj byłem z dzieckiem w Lidlu. 3 cymbałów za mną, jeden to nie potrafił połączyć trzech słów ze sobą bez przekleństwa pomiędzy, ale było czuć, że to ten samiec alfa w stadzie, przynajmniej za takiego się uważa. Barwa głosu taka, że nawet jak nie rozumiesz ani słowa (bo chyba był święcie przekonany, że nikt nie rozumie polskiego), to i tak wiesz że debil. I tak mocno rozdarty byłem, bo wiedziałem, że moje dziecko po części rozumie, co ten młot mówi, ale nie zna przekleństw. Z drugiej strony myślę, że no mógłbym ich upomnieć, ale jak widzę co za debile, to tylko eskaluję sytuację. Ugryzłem się w język. Potem widziałem, że wsiadali do jakiegoś busa na tarnowskich tablicach. Dawno nie słyszałem takiego rynsztoka językowego. Mnie dobija VAG i świecące znaczki. Dzisiaj jechałem za Tayronem. Paskudnie to wygląda.
-
Ja mam tego Sarosa. Mam jakiegoś wypasionego Philipsa (klasyczny odkurzacz) i małego podręcznego Boscha. I jak miałem tego S5 Max, to jeszcze trzeba było dokładniej poodkurzać. Można rzecz S5 Max ogarniał z grubsza, ale bez szału. Teraz? Zwykłym odkurzaczem robię tyle, gdzie Roborock nie dojeżdża. Kosztował ponad 5tys., ale robi robotę. Przeszkody na początku rozpoznawał średnio, ale teraz jest całkiem spoko. Sznurki to wiadomo lepiej pozbierać, bo to całkiem płasko leży na podłodze. I jak mam od maja tego robota, tak do tego pory nie czyściłem szczotki z włosów. Nie ma ani jednego nawiniętego.
-
To mój Saros 10R potrzebuje 3 godzin na posprzątanie mieszkania Ale trzeba przyznać, że w porównaniu do S5 Max, to jak porównać Twingo do Ferrari. Dziecko gania na bosaka i skarpetki czyste.
-
Podali tabelki na koniec lipca 2025. Niecałe 100tys. osobówek BEV w kraju. 10 730 ogólnodostępnych ładowarek, czego DC, to tylko 34%. A trzeba zaznaczyć, że np. taka Warszawa ma jakieś 800 ładowarek. Inne duże miasta w przedziale 300-400. Więc lekko połowa wszystkich ładowarek jest w dużych miastach, a trzeba mieć na uwadze, że takie liczby są i tak śmiesznie niskie. Reszta kraju niech sobie radzi. Takie wyniki mimo całego tego rozdawnictwa, to po prostu kpina.
-
Teoretycznie jakby dziadek był na zakręcie, a za nim jechał krzysiak 130kmh (bo krajówka), to mogłoby to się różnie skończyć.
-
Dokładnie. Na podstawie tego ile miał przy zdarzeniu i kiedy zacznie spadać poziom alkoholu, można oszacować kiedy było spożyte
-
-
Ma przynajmniej schowek zamykany na kluczyk?
-
Po pierwsze zamykany schowek to żadne zabezpieczenie. Skoro włamali się do auta, to kawałek plastikowej obudowy też nie będzie dla nich problemem. Po drugie jeśli zostawisz uchylone szyby i ktoś Ci się włamie, to masz jeszcze gorzej. Bo zamknięty schowek to w zasadzie żadna przeszkoda. Śrubokrętem to wyłamiesz. A ubezpieczalnia powie "były uchylone szyby, sam żeś sobie winny". A pitolenie o ograniczonym dostępie dla współpasażerów - kurde, jeździsz taksówką, z małpami czy co, że nikt nie może tego otwierać?
-
Ja w schowku mam instrukcję do auta, papiery do bagażnika rowerowego i pęk kluczy: do belek dachowych, do bagażnika dachowego, do haka, do bagażnika rowerowego, do roweru A (3 klucze :E), do roweru B (2klucze) Jedynie rower C ma kłódkę na szyfr pewnie jeszcze jakiś kabel USB się tam wala na czarną godzinę
-
Ja uważam, że pewnych rzeczy nie powinno się automatyzować. Proste mechaniczne rozwiązanie jest najlepsze, tj. pokrętło do radia, sterowanie klimatyzacji czy ten durny schowek. Wszystkim możesz sterować głosem, ale w praktyce wychodzi na to, że klienci wolą jednak manualne rozwiązania. Jedynie producenci wolą to oprogramować jednym tabletem, bo im tak taniej.
-
Yyy... Schowek na kluczyk, to chyba tak bardziej w autach z lat '90, a nie teraz Ewentualnie w kabrioletach A nawet jakby były, to kto normalny zamyka schowek ekstra na kluczyk?
-
Ostatnio pisałem, że mi ptak nakakał na maskę Po urlopie skonsultowałem temat z dwoma detailerami: maska do ponownego lakierowania. Wżery za głębokie. Na razie spolerowane ile się dało + zabezpieczenie tego. Za 2 lata będę myślał, czy zostawić i zapłacić utratę wartości, czy lakierować w serwisie (wtedy bez utraty wartości) czy się po prostu dogadamy z leasingiem kolejnego auta Póki co lakierowanie bez sensu, bo zawsze mogę jeszcze dostać jakimś kamieniem czy kolejny ptak się zesra
-
Dobrze, że przynajmniej model się zgadzał
-
To inaczej. Jeśli za kilka lat kupię od Ciebie auto, na jakiej podstawie mam określić, ile to auto ma fabrycznie mocy?
-
A jak wyjmiesz koło zapasowe, to auto będzie lżejsze ... Wszystko w granicach rozsądku. Jak zrobisz +100KM do mocy, to jest to istotna zmiana. Kilkanaście KM możesz mieć gratis z fabryki, czy akurat jest fajne chłodne powietrze. Jak sobie wstawisz zabudowę do bagażnika i zrobi Ci to 70kg więcej też luz. Jak zrobisz sobie czołg i dojdzie pół tony, to chyba coś się nie zgadza, prawda? Ze swapem silnika (inna pojemność) jest w ogóle śmiesznie, bo w większości przypadków większy silnik jest cieższy i zmienia Ci automatycznie nacisk osi. A to jest zmiana krytyczna i powinieneś mieć podkładkę, że producent dopuszcza taki nacisk osi, albo mieć opinię rzeczoznawcy.
-
Zmiana parametrów technicznych pojazdu. Dane z dowodu się nie zgadzają -> masz obowiązek zgłosić. Nieważne czy to pojemność silnika, hak czy moc silnika. Jak sobie opancerzysz auto, to też masz obowiązek to zgłosić. Znaczna zmiana masy pojazdu i nacisku na osiach.
-
To, że nie zgłaszasz nie oznacza, że nie powinieneś. Ale to Twoja odpowiedzialność, jako właściciela pojazdu. A ja mówię, jak ma to zrobić producent samochodu, który może zdalnie zmieniać moc pojazdu?
-
a niech Ci zwieje z suszarki ulubione gatki w czołgi!
-
Ja się zastanawiam, jak oni to przepychają przez homologację. W dowodzie rejestracyjnym jest podana moc silnika. To jak włączę albo anuluję subskrypcję, to co mam zrobić z DR? Podobnie teraz BMW ma kierunkowskazy, które nie migają 0-1, tylko przygasają na ułamek sekundy, przed całkowitym zgaśnięciem. Do tego moda na świecące paski ledowe, znaczki. Śmierdzi mi korupcją, że ktoś to przyklepuje
-
A tam. Emocje są nawet przy 40kmh. Wystarczy, że Wam jakiś owad wleci pod koszulkę. Wtedy jest panika
-
Ludzie pod własnymi domami, szkołami czy placami zabaw jeżdżą po 70kmh, więc skoro "u siebie" nie potrafią się zachować, to czego oczekujesz?
-
Mało kto akceptuje, że jest skończonym idiotą Ostatnio na imprezie rodzinnej ktoś mnie zapytał: - i co? fajnie wrócić do ojczyzny, prawda? Chwila konsternacji z mojej strony: - dziwnie. odzwyczaiłem się. Cisza... Ja nie z tych, co wyjechali za karę
-
Kolejny oszołom rozwalił się na innym aucie i zabił ojca z 2-letnim dzieckiem ...
