marko
Użytkownik-
Postów
1 191 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez marko
-
To wyremontowane... Nawet fontannę postawili! @Gangnie przekonasz ludzi do kasków, bo: - to wydatek - łeb się poci - fryzura się zniszczy - do tej pory jeździli bez kasków i żyją
-
Każdą hulajnogę możesz odblokować. Albo inaczej, teoretycznie producenci mogą się bawić w szyfrowanie komunikacji, itd., ale... to tylko głupia hulajnoga i takie zabawy tylko podnoszą koszty produkcji, dwa każde zabezpieczenie idzie złamać, trzy każde urządzenie elektryczne powinno dać się naprawić, więc odpada robienie jednorazowych konstrukcji, których nie da się "otworzyć". Najlepszą analogią jest tutaj skuter. Może być zdławiony do 25kmh, może być zdławiony do 45kmh, a może być odblokowany i gonić pod 80kmh. Tylko to właściciel jest odpowiedzialny za to, jakie przeznaczenie ma mieć ten skuter, jakie ubezpieczenie i uprawnienia są obowiązkowe. Zostanie zatrzymany, test wykaże np. 70kmh, a kierowca nie ma kat. A1, to powinien odpowiadać za jazdę bez uprawnień + ważnego OC. Kropka
-
Podejście od dupy strony. Problemem nie jest brak kasków, tylko odblokowane hulajnogi i E-Bike'i. O ile rowery elektryczne są jeszcze drogie i nie ma plagi wariatów, tak na hulajnogach jak najbardziej. I powinny być wprowadzone tablice rejestracyjne w nowym formacie dla tego typu pojazdów. Po pierwsze pozwoli to na identyfikację napotkanego idioty, który najprawdopodobniej w razie kolizji po prostu ucieknie na tej hulajnodze i tyle go widział, dwa może ograniczyć rejestrację hulajnóg, które fabrycznie nie mają żadnego ogranicznika prędkości. Oczywiście, że ludzie będą je odblokowywać - tutaj powinna aktywnie działać policja z konfiskatą takiej hulajnogi. Dorosły się zastanowi czy dalej ryzykować, a ojciec (raczej) nie kupi dzieciakowi drugiej takiej samej hulajnogi Co do samego kasku: powinno być zalecenie z ryzykiem odmowy pokrycia (części) kosztów leczenia w razie zdarzenia. Ludzi nie zmusisz ot tak do zakładania kasku, ale długoterminowo, jeśli kolejni ludzie będą musieli płacić za leczenie łba, to następni sami zaczną się zastanawiać, czy warto ryzykować
-
Jest. Tak samo omijać Qashqai z 1.2 DIG-T @GordonLameman gratulacje
-
Uff... Mi nowe drzwi załatwili w tydzień. PS: Iga wygrała!
-
Zgłoś UOKiK. Ktoś musi zrobić pierwszy krok
-
Oczywiście, żeby się nie zgadzać. Równie śmiało mogliby domagać się dopłaty do hamulców (bo przecież też mają jakiś stopnień zużycia) czy przedniej szyby, bo ciężko utrzymać ją bez najmniejszej ryski.
-
To nie jest już pytanie do mnie. A ja też nie jestem dociekliwy i nie dopytuję szczegółowo. Faktem jest, że auto jest nadal nie naprawione (ale zdatne do jazdy). Ja na Nissana raz się wkurzyłem, jak w poprzednim modelu zaczęła mi rdzewieć maska przy zamku. Zgłosiłem, serwis wysłał to dalej i zostało odrzucone, bo... nie przerdzewiało. Jakby była dziura na wylot, to by uznali. Tak popatrzyłem tylko "czyli jak coś rdzewieje, to czekać aż wyleci dziura, a wtedy centrala uzna, że winne zaniedbanie użytkownika"
-
Wszystkiego najlepszego! Czyli ile nasze auta mają na blacie :D
marko odpowiedział(a) na Krzysiak temat w Motoryzacja
No to alternatywne miejsce na grilla ustalone -
Ja tylko o tym względnym spokoju z gwarancją i pakietem serwisowym. Owszem, są marki gdzie to spoko działa, ale znam też kilka przypadków z otoczenia, gdzie ludzi szlag trafiał, jak serwisy migają się od wykonania usługi. Coś jak kup pralkę z pakietem serwisowym, a serwisant będzie ci wciskał, że zepsuło się z twojej winy.
-
No. Kolega z jedną marką wszedł już na drogę sądową. Bo raz, że na cześć zamienną czeka już prawie rok, dwa serwis próbuje wyłączyć to z gwarancji Jedyne co się zgadza, to swieżynka z pakietem serwisowym
-
Czytanie ze zrozumieniem
-
O jajach z Superbem to już zapomniałeś?
-
W czasach, gdzie co drugi model auta ma jakieś fakapy kosztujące tysiące / dziesiątki tysięcy złotych, za diabła nie kupiłbym kilkulatka z bogatym wyposażeniem z przekonaniem "największa utrata wartości za mną, a auto prawie nowe". Prawie robi wielką różnicę. A jak ktoś jeszcze nie płaci Autocasco to już debil Na trasie niższe i dłuższe auto zawsze będzie przyjemniejsze w prowadzeniu. Nie ma co zaginać rzeczywistości.
-
To tak jak kolega kilka lat temu do mnie: "kurde, byłem nad Sanem. Masakra jaka tam droga. Terenówka to jednak dobra sprawa, a i to ledwo tam przejechałem". Tak popatrzyłem na niego "mój dziadek jeździ tam co tydzień na ryby, zwykłym golfem dwójką".
-
Spoko loko. Przed Wami chrzciny, potem komunia, ewentualnie bierzmowanie, 18-tka (!), a na koniec wesele. Się dziewczyna wujków dorobiła Jaki kraj takie Fast and Furious @GordonLameman Było zrobić tego grilla i mieć spokój
-
Skoro jeszcze slyszysz łożysko, to ja bym profilaktycznie sprawdził geometrię zawieszenia.
-
Przed bramą też będzie okej
-
Na tym etapie, to córa może być i dzisiaj
-
Ja nie widzę kalendarza z cyckami...
-
Polskie drogi odc. 4608
-
Z napędem elektrycznym nie oznacza, że na baterie
-
Ja sobie teraz kilka dni pojeździłem Octavią bodajże 1.5TSI + DSG. Utwierdziłem się w przekonaniu, że następne będzie dalej coś z napędem elektrycznym
-
Nie. Normalny dzień na polskich drogach
-
Tutaj winne państwo, że je uznało. Ogólnie jeśli jesteś zameldowany powyżej pół roku w danym kraju i nagle zgłaszasz się ze świeżo zrobionym prawem jazdy za granicą, to nie mogą Ci go przepisać Z dzisiaj: autostrada trzy pasy: Rumun wyprzedza Bułgara, zajeżdżając drogę Polakowi na środkowym pasie: Polak musiał lekko odbić na lewy pas. No ale co dalej robi Polak? Pomyślał 2 sekundy i wbił na lewy pas. I sobie jadą dumnie trzema pasami, a każdy jedzie od swojego po prawej o 1kmh szybciej ...
