marko
Użytkownik-
Postów
1 191 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez marko
-
Do roweru to bierzesz te typu Worx czy Bosch Go. Ten Xiaomi, to do bitów precyzyjnych. Chociaż i tak zastanawiam się, co byś chciał robić takim wkrętakiem przy rowerze?
-
Kiedyś jej / jego stary też tak mówił do matki "przecież tyle razy nic się nie stało". No i w końcu został ojcem
-
@Katystopej kiedyś pisałeś, że nie da się zrobić downgrade firmware'u w S5 max. Owszem da się. Po przywróceniu urządzenia do ustawień fabrycznych przywraca też pierwotny firmware.
-
Woda. Poza tym bzdurne pytanie. Jak się wywalisz na rowerze, to najszybciej masz dostęp do wody.
-
Dojechał mi ten Saros 10R i hm... w porównaniu do S5 Max, to jak porównywać pierwszą generację Sandero do nowej S-klasy, ale... no właśnie. Nie ma takiego łał, jak to mówią w recenzjach. Owszem, robi robotę, dobrze odkurza i myje podłogi, rozpoznawanie dywanów też działa spoko, ale to wszystko co ma być inteligentne, wcale aż tak inteligentne nie jest. I tak jak np. podłogę w korytarzu mam 2cm wyżej w porównaniu do reszty mieszkania (nie pytajcie, co autor miał na myśli), to robot w jednym pomieszczeniu rozpoznał różnicę poziomów, w innych atakował na chama z rozpędu. Musiałem mu manualnie na mapie zaznaczać progi, żeby dźwigał podwozie, a nie walił jak dzik w sosnę. Kolejny problem z oszacowaniem wysokości: Robot wjechał do WC, muszla podwieszana. Robot wchodzi tam na dosłownie milimetry i w jednym miejscu tego milimetra brakuje. Na szczęście nie zaklinował się, ale pierwsza rysa na górnej obudowie już jest - musiałem zablokować na mapie małą strefę, żeby się więcej tam nie pchał. Krzesła przy stole: nogi krzeseł też biegną pod kątem. Robot tego nie rozpoznaje i próbuje podjechać pod samą nogę, waląc w tę nogę górną częścią zderzaka. Przy szafce na buty mam taką małą podkładkę na mokre buty. No i ona ma takie 3 centymetrowe burty. Co robi robot? Próbuje tam wjechać, ale do tej pory mu się jeszcze nie udało. Czekam, kiedy wpadnie na pomysł podniesienia podwozia i wjechania tam na chama. Poza tym spoko, jestem zadowolony, ale ewidetnie robot ma problem z oszacowywaniem wysokości przeszkód i poprawną interpretacją, co to jest.
-
Ale wiesz, że po alkoholu to się dwoi i troi w oczach? Nie wyławialiście przypadkiem po 3 ryby na raz? Choć żółw, to macie przynajmniej zdjęcie. Więc nie mieliście halucynacji
-
@ITHardwareGPT masz coś z kobiety: Jesteś pamiętliwy
-
@ITHardwareGPT ile teraz płacą za kilogram na auto złomie?
-
Fajne hobby Ja z bratem za dzieciaka (lata '90) dostaliśmy autko, samojeżdżące, 30cm długości(?) , coś tam jakieś bajery jeszcze miało. No i w tamtym roku znalazłem to auto na strychu. Z wierzchu poturbowany, bez oznak życia. Stwierdziłem, że może w zimie go ogarnę. No i przyszedł grudzień, rozbieram to autko, a tam istna masakra. Tania chińszczyzna w rozsypce udało mi się przywrócić do życia, ale nie działa to nadal tak jak powinno. Poza tym mega dużo pracy byłoby z nadwoziem. A chciałem to podarować bratu na prezent. No i... udało mi się znaleźć na eBayu: stan wizualny auta celujący, oryginalne opakowanie stan bardzo dobry (tak, ktoś tego od 30 lat nie rozpakował!). Kupiłem, dojechało do domu. Stan zgodny z opisem. Wkładam baterie i... nic No i znowu rozkręcaj mega ostrożnie to dziadostwo, tylko żeby nic nie urwać. Chwilę poszukałem, jeden kabelek był urwany. Zaczęło żyć, ale nie jest idealnie. Doszedłem do wniosku, że to przecież chińszczyzna z lat '90, więc nie ma prawa działać to idealnie. Wspomnienia z dzieciństwa pewne rzeczy idealizują A i kupiłem tego Roborock Saros 10R i... paczka zaginęła. Ehh...
-
Jemu chodzi o to, że dopiero od końca marca ludzie mogli zacząć zamawiać auta. One są dopiero zamówione, jak dojadą to dopiero wtedy będą "sprzedane". Choć fakt, też jestem sceptyczny co do wyników.
-
Tylko to kolejny mebel w garażu. Kosiarkę potrzebujesz, Quada niekoniecznie. Pług do traktorka to jakieś 1500zł? Przyczepka też spoko się sprawdza. Jak ma się dom i kawałek działki, to są różne rzeczy do roboty. Można wozić taczką, a można też na malutką przyczepkę.
-
Kluczowe zdanie Zastanów się czy będziesz chciał czasami doczepić jakiś osprzęt? Pług do śniegu, przyczepka.
-
Alpina A390 zaprezentowana. Kurde, nawet fajne. Ale jakoś bardzo przypomina mi Nissana Ariya
-
W tamtym roku się orientowałem u znajomego dealera, to polecił mi któryś model Al-ko w okolicach 15tys. zł, jak ma być to bezobsługowe. Oczywiście cena w górę w zależności od potrzeb. A ufam człowiekowi, bo póki co co mi nie polecił, to nie miałem żadnej awarii.
-
Są różnice. Ale przy 300m2 to każdy sprzęt będzie się nudził. Chińskiego g*wna i tak bym nie kupił
-
Nie. Była jakaś tam w Krakowie czy gdzieś. To jest mało istotne, bo ogólnie przetargi publiczne, to przepalanie pieniędzy. Tak samo jak kiedyś dotacje do JDG. Ludzie sobie kupowali sprzęty do domu i każdy miał w dvpie tą działalność
-
Ta sama patologia co ławka za 200tys. zł. No ale, publiczne pieniądze czyli "niczyje". Państwo ma, państwo da.
-
Tak czy siak nowe auto jest po prostu pewniejsze. Owszem, są jakieś bolączki, ale to leci wszystko z gwarancji. Mając już kilka nowych aut (czy to prywatnych czy służbowych) żadne nie zepsuło się tak, żeby stanęło na drodze. Bardziej drobnostki z osprzętem. Choć mam też kolegów, których holowano. No ale oni to albo niemieckie albo francuskie wynalazki
-
Za biedny jesteś Albo za skąpy
-
1.5 150KM to za mało na Kodiaqa. Na pusto jeszcze, ale przy załadowanym będzie to żłepać więcej niż 2-litrowy TSI, bez żadnego zapasu mocy. No chyba, że szłoby dźwignąć to 1.5 TSI programem do 170-180KM, wtedy ok
-
Ty lepiej wsiądź do środka i zastanów się jeszcze raz Głos na Kodiaqa.
-
Ah... kiedyś rajdy to było coś
-
Ja sobie zawsze tłumaczę w ten sposób. Jeśli, przy założeniu złego scenariusza, koszty nie powinny być zbytnim obciążeniem dla mnie, to znaczy że mnie na to stać. Jeśli stwierdzam, że jednak to za dużo przy moich planowanych wydatkach, to odpuszczam. Dlatego m.in. pod blokiem nie stoi jeszcze F-150
-
Patrzę na nową Rav4 i kurde... Bigster prezentuje się lepiej.
-
Ehh...
