Skocz do zawartości

VRman

Użytkownik
  • Postów

    4 395
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez VRman

  1. To było bardzo odpowiedzialne, a w ogóle to w amerykańskim samolocie byli separatyści walczący o powstanie niepodległej, rosyjskiej części tego samolotu, a śmigła były ewidentnie nazistowskie. Jak donosi Sołoviow, jeden z amerykańskich pilotów należał kiedyś do music bandu, czyli był też Banderowcem. Pozwalanie takiemu latać na tej samej planecie, na której znajduje się Wielka Rosja to prowokacja!
  2. https://www.wsj.com/business/deals/ea-private-deal-buyout-video-game-maker-808aefec "a potem giełda ostygła i Arabowie wykupili Mercedesa EA" Od "EA Games. Challenge everything" czy "E A Sports. It's in the game" do "E A Sports. Alan Snackbaaar!"
  3. Przepraszam, że zaśmiecam. Zgłoś moderacji jak to przeszkadza jakby co i z góry sorry. Ale muszę zapytać: Po co komuś gwarancja na cooler? Jeszcze jakaś Noctua z wentylami po 150zł. Ale Fortis?
  4. Najnowszy LG WOLED na Monitors Unboxed: https://youtu.be/bn-bbk_p3Do Fajnie, fajnie, ale czemu dali gówno zamiast normalnego portu video. Bez DSC nawet natywnej nie uzyskuje po HDMI. Kończy się na 200Hz. Co za sknery z tymi portami Wychodziłoby coś koło 2500zł, więc i tak dobrze, że się takie coś pojawia lepszego w niskiej półce cenowej (jak na tego typu OLEDa) Dla mnie jednak musowo normalny port video i przynajmniej te 360, z BFI w każdej wartości pomiędzy 60 a 180Hz wtedy. I żeby tak jeszcze za rok czy dwa do tego już jaśniejszego WOLEDa dodali jeszcze ze 25% więcej i jak spadnie w okolice 2500 to każdemu będę wciskał zakup takiego monitora choćby mnie pytał o radę odnośnie upgrade'u karty graficznej albo wspominał o planach wymiany lodówki/pralki
  5. Król Dlamysz Groźny, Pierwszy Tego Imienia, Władca Czterech Kulek, Niespadnięty. Pan Dwóch Jezior i Kuwety.
  6. Komentarz na ppe pod newsem o tym, że Henry Cavil odszedł z serialu Wiedźmin:
  7. https://wiadomosci.onet.pl/swiat/wolodymyr-zelenski-do-ukrainy-prawdopodobnie-wtargnely-wegierskie-drony/lvrz65z Ciekawe. Czyżby ktoś na Kremlu pociągnął za sznurki Orbanienki? Nie wiem co jeszcze Węgry robią w NATO. Powinny być proste zapisy: rząd pro-ruski - wypad z baru.
  8. 1. Najpierw zakazać posiadania psów, które są potencjalnie choćby niebezpieczne (ja bym jeszcze dopisał wszelkie mopsy i szczuropsy jak chihuaha i inne ratlerki ;)) 2. A potem zakazać łańcuchów. A nie że zakazać łańcuchów i potem podczas jazdy rowerem przez wiochę jakieś bydle kogoś pogryzło, bo wiecznie pijany Zbychu nie mogąc użyć łańcucha, olał wszelkie pilnowanie i bydle wybiegło i kogoś poważnie poraniło/zabiło. Zwierzęta nie mają duszy, powiedział Menzen czy inny z konfy. No nie mają. Ludzie też nie. Ale jednak dobro ludzi powinno być ponad dobro nieprzewidywalnych i potencjalnie niebezpiecznych (tu wstaw wszystko co pasuje)
  9. Ale to jednak nie ten sam poziom odklejki. Co dalej? Zaatakowaliśmy Estonię i tam jakiś cham do nas strzelał i bronił swojego! To skandal! Ten strzał w kierunku naszych żołnierzy to wypowiedzenie wojny! Niech każdy na zachodzie wie, że wszelka próba obrony przed naszą agresją jest dla nas nie do zaakceptowania i będzie wiązała się z brutalną i zdecydowaną odpowiedzią ze strony Rosji!" ?
  10. No i całkiem fajny zestaw. Teraz jeszcze w tym CSie wyłącz wszystko co można, w tym takie rzeczy jak AA, upscallery czy zaawansowane przetwarzanie audio, kup do tego OLEDa 240 a najlepiej 360 czy 480Hz i już lepiej się w tego CSa grać nie da. Tylko że... mając taki sprzęt, wybierania CSa jako gry do grania jest zwyczajnie głupie. Podpisano: idiota, który ostatnio gra tylko w CS2 choć za każdym razem żałuje
  11. Oj naprawdę nie wydaje mi się, żeby on był jeden. (O ile w ogóle jest jeden a nie 0. Tak, foliowoczapeczkowe pomysły, że nie ma żadnego Putina też uważam za nie w 100% niemożliwe. Nie powiem, że 50, nie powiem nawet że 10% szans, ale jakiś promil szans na taki scenariusz jest. W końcu prawdziwy fiutin ma swoje lata, a z wiekiem pogarsza się zdrowie i możliwości. A przecież to mafia. Zachowują się tak jak stado wściekłych psów. Jak poczują, że wódz słabnie, to go zagryzą.) Tam jest więcej osób, które robią co mogą, aby utrzymać wizerunek wielkiego wodza. Nie jeden Łżewrow. Za Fiutinem w kolejce stoi wielu jeszcze gorszych, ale z tym samym założeniem "kraj może upaść, mogą wymrzeć przeze mnie miliony ludzi, ale najważniejsze, żebym ja miał władzę". Swoją drogą, nie wiem po co te ONZ jeszcze istnieje. Taniej zrobić ściankę jak ta po wyścigach, ustawić podium do przemówienia i ustawić kamery. PRzecież tam ruscy jeżdżą tylko po to, aby nakręcić dla swojej propagandy materiał. Kiedy ostatnio ONZ coś sensownego zrobiło? Swoją drogą ciekaw jestem jak to swoim tłumaczą, że NATO ich atakuje, poprzez atak na ich samoloty - które były na terenie NATO - i wcale ich nikt nie zaatakował
  12. No bez tego to gdzie frajda, że się coś fajnego zrobiło? Zresztą to uzależnia. Jedna na każde 3-5 "piosenek" jakie napiszę, się udaje. A słyszenie żartu który się samemu wymyśliło, w formie piosenki to ogromna frajda. I potem zawsze czujesz chęć, żeby to się powtórzyło. Najczęściej im bardziej chcesz i im bardziej się starasz napisać coś np. zabawnego, tym bardziej nie wychodzi. Ale za to jak już wyjdzie (najczęściej przypadkiem) to bawi. Przypadkiem dla przykładu zrobiłem piosenkę, w której jak słucham to mam dosłownie ciary na plecach, tak się AI udało Piosenka o sesjach co-op w StarCrafta w 1999r. po kablu null-modem jeszcze Graliśmy "my vs. przeciwnicy sterowani przez komputer" bo jakoś rywalizacja przeciwko sobie nam nie podeszła wcale. Raczej tylko na mnie to tak zadziała, bo pamiętam tą epicką akcję jak graliśmy razem i pamiętam jak potężnie "weszła" mi fabuła StarCrafta, więc to wszystko się sumuje no i.. no po prostu "działa": https://suno.com/song/80db7aad-2405-49c1-aebf-20da9cbf5144 Miałem nawet dalszą część tekstu i plany aby zrobić tą piosenkę do końca, a nie tylko taki fragment, ale niestety jak zwykle - słomiany zapał i jak trzeba było usiąść do pracy na kilka godzin, aby to miało jakiś poziom, to wymiętkłem po pół godziny i po zawodach
  13. Co do To sporo z tego może być po stronie gracza. Nie chodzi o to, żeby Ci docinać, bo z własnego doświadczenia też to znam: - jest mnóstwo gier które bawią krótko. Błędem jest próbowanie grania w to dłużej. Jest wiele gier, które nigdy mnie nie bawią dłużej niż godzinę. Ale jak podchodzę do nich mądrze, czyli odpalam na sesję 20-30 minut, to mam w takiej grze po roku nabite dziesiątki godzin samej dobrej zabawy i żadnej nudy. Polecam się poświęcić i zmarnować czas i pieniądze, aby zrobić sobie "bazę" gier. Dużo. Tak w VR jak i nie w VR. I na różne nastroje/stany fizyczne (zmęczony, pełen energii, wkur(z)ony/spokojny) i różne typy. Mam minigolfa, mam sportówki ala Racket NX czy Racket Pinball, mam strzelanki Ark-Ade, Compound, Zero Caliber 2, mam jakąś platformówkę, mam wyścigi (teraz Vracer Hoverbike) i wcześniej miałem gry do grania na leżąco i do grania na siedząco, jakieś adventure-puzzle jak Red Matter 2, jakieś Eye of the Temple. Jest też symulator lotu. - pamiętać, że mózg tak działa, że zazwyczaj chce grać w to, co się grało ostatnio. Nawet jeśli to słaba gra. Za to po czasie, nie czujesz chęci grania w grę, którą odłożyłeś. Czasem trzeba się trochę zmusić, odpalić, pograć 5 minut i dopiero się okazuje, że jednak chce się w to grać i gram aż do końca baterii w Queście - sporo też wynika z naszej podatności na zabawę. Jak ktoś ma wypalenie ośrodka dopaminy (czy czegotam, nie jestem dobry z biologii) i NIC w niczym, nawet w życiu go nie bawi jak powinno, to potem będzie problem z grami - co-op. Tu też trzeba się wysilić. Znaleźć gry które akurat Ciebie bawią, a dwa - znaleźć znajomych, z którymi się robi dobry klimat. Dla mnie musowo musi to być osoba, która lubi żartować. Wygłupianie się i rzucanie głupich tekstów to 1/3 z frajdy z gier online dla mnie. Jak to jest przy okazji ktoś kto autentycznie się jara VR i grami, technologią gier itp. to nawet więcej niż 1/3. - kontrolowanie swojego podejścia do gry. Jestem sobą, nie mam rozdwojenia jaźni, nie jest mnie dwóch. Ten sam gracz. Ten sam sprzęt. Ta sama gra. A od mojego podejścia często zależało czy się bawiłem w grze, czy nudziłem, czy wręcz tylko denerwowałem, albo pracowałem zamiast się bawić. Napiszę na przykładzie minigolfa. Wytyczanie sobie samemu celów pomogło, bo gra niestety nie ma kampanii, w której byś np. musiał ugrać odpowiednio dobry wynik, aby otworzyć następną planszę. Gracze niesamodzielni często tu się wykładają i mówią "nie bawi mnie to, pograłem samemu 15 minut i mnie znudziło". No bo brak celu. Z drugiej strony w końcu sobie ustaliłem zbyt wysoko poprzeczkę i pomysł zaliczenia 0 lub -x wyniku na każdej mapce w trybie trudnym, to była cholerna pomyłka przez którą zmarnowałem sobie kilka sesji VR nie czerpiąc z gry żadnej przyjemności, tylko się wkurzając, że mi nie idzie. Podobnie z innymi grami. Trzeba świadomie prowadzić swoje "granie" i wiedzieć po co się zakłada headset na głowę. W połowie wyścigu potrafię olać ściganie się, bo zaczynam oglądać jak wygląda level, bo wygląda fajnie, ale przez godzinę grania w ogóle tego levelu nie widziałem, bo skupiałem się na linii wyścigowej itp. No i przez zbyt mały FOV też. W minigolfie spędziłem pewnie łącznie ponad 20 godzin latając po planszy, przy czym miewałem też pomysły na symulowanie sobie różnych głupot typu "a jakby tak zrobili grę o ściganiu się na wodzie" albo "o, to by fajnie się nadało do zrobienia gry ala Amigowy "Centurion" itp. W Zero Caliber już wspominałem, że z kumplem nawalaliśmy do wszystkiego z bazooki. To nie po to się gra, aby skończyć grę, aby zyskać dobry wynik. Główną nagrodą jest fun z gry. - oprawa. No jak kogoś nie bawi to co ma, to sorry, ale trzeba się spiąć i nazbierać kasy na wymagany sprzęt. O ile jest w zasięgu, bo 5090 + Pimax Super w moim zasięgu na pewno nie jest. Ale sporo gier na UEVR jest fajnych, nawet na Queście 3, ale trzeba niestety kupić te 9800x3d i 5080 (a może raczej 5090tkę) - nie fiksowanie się na jednej wadzie (pozdro dla Wu70 i jego gałkofobii ) i próbowanie nowych rzeczy. NAWET jeśli się nam wydaje "niee, to mnie nie jara i nie będzie bawiło nigdy" bo w VR można mieć niejedną niespodziankę w tej kwestii. Owszem, czasem się straci czas i faktycznie "to nie była gra dla mnie" ale mimo wszystko warto bo co jakiś czas się trafi na coś "o, a jednak! Fajnie się gra!" dla przykładu jeszcze rok temu nikt by mi nie powiedział, że granie w grę gdzie ciągle się tylko łazi po jakichś lochach, może mnie bawić dłużej niż 5 minut. Tymczasem Dungeons of Eternity jestem zachwycony i już wiem, że spędzę z kolegą/ami w tej grze conajmniej 10 godzin, a pewnie więcej, choć trudno powiedzieć kiedy gra przestanie oferować nowe rzeczy i zacznie nudzić. Tutaj też ponownie polecę próbowanie grania w gry zwykłe nawet nie VR, ale przez virtual desktop w 3D. Bo 3D naprawdę potrafi odmienić wrażenia z gry, szczególnie przy dużym (jak na płaskie gry) ekranie - czasem warto nawet NIE WIEDZIEĆ czegoś. Dla przykładu jest platformówka. Średnia. Bez szału. Ale szukanie i zbieranie pierdół pomaga nie nudzić się grą. Grałem tak przez pół gry i spoko. A potem popełniłem błąd i się dowiedziałem po co się te badziewia w grze zbiera. Jakby odblokowywały jakiś level to by było super. A tu się dowiedziałem, że to tylko do jakichś osiągnięć i do modyfikacji wyglądu postaci. Czyli dla mnie wartość zerowa. I od razu fun z gry mi spadł. Najgorzej jak ludziom się nic nie chce i potem jedyne co ich trzyma w grach to fabuła. Jak tej zabraknie to od razu przestają grać, bo nuda. To trochę jak chodzić do kina tylko aby posłuchać muzyki. No niektóre mają momentami fajną, ale z tym podejściem to się nikt w kinomaniaka nie zamieni
  14. Suno dobre bo za darmo. Nie za darmo - niedobre. PS. Są też już inne darmowe alternatywy, które radzą sobie całkiem nieźle. Jak ktoś chce raz na pół roku zrobić jakąś "piosenkę" dla jaj, to 2 wygenerowania na dobę to nie problem. Ale przyznam, że bym chętnie sprawdził co te V5 potrafi. Tylko zawsze fajnie jest jak już piosenka jest gotowa... ale dużo mniej fajnie jest jak trzeba usiąść i wypracować tekst. Coprawda AI też potrafi, ale wtedy nie ma w tym już nic naszego, więc bez sensu.
  15. VRman

    Ghost of Yōtei - PS5

    Moja subiektywna recenzja:
  16. Eh.... Rok 2025. 3/4 gier na VR wygląda w ten sposób Nie dość, że poziom techniczny sugeruje robienie gry pod chyba Oculusa Go, bo na Questa 1 bywały ładniejsze gry, to jeszcze ta stylistyka, która niczym dżuma rozlazła się po większości gier VR i sporej części płaskich gier. Jakby ktoś nie rozumiał, że kreskówkowa stylistyka wystarczy. Nie musi być kreskówkowa oraz jednocześnie bajeczkowa ala bajeczki dla przedszkolaków. Uwielbiam kreskówkową stylistykę. Nienawidzę bajeczkowej. Brawa za inteligencję dla ludzi, którzy o tym decydują, że nie dostrzegają tej subtelnej różnicy. Tutaj dla porównania: Heavy Metal F.A.K.K. 2 Gierka sprzed chyba 26 lat. To było robione pod sprzęty pewnie z 5x słabsze niż to co mamy dziś w zegarkach. A jakimś cudem mimo wyglądu, który dziś by określono jako "kreskówkowy", nie wyglądało to jak gra dla graczy na nocnikach. Śmiem wręcz powiedzieć, że to wygląda lepiej niż połowa nowych gier indie na VR. I jeszcze jedno. Zobaczcie na oteksturowanie. Ta gra chyba była robiona pod Rivę TNT 16MB. Nie jestem pewien, bo grałem na Rivie TNT2 32MB, ale chyba tak. I zauważcie, że nie ma łysych poligonów, a w nowych grach indie na VR połowa rzeczy nie ma ani piksela tekstury. Tam były DWA TMU o zegarze ok 150MHz. Tam było 16 megabajtów pamięci. A ci teraz mają problem na Queście z gigabajtem RAMu na tekstury i kolejnymi w rezerwie. Przecież potem człowiek odpala takie Dungeons of Eternity czy Walkabout Minigolfa i ma wrażenie, że to cztery generacje sprzętu dalej, a to ten sam sprzęt.
  17. "a ja wiem od kogo wy są" Jeden tu się kiedyś chwalił, że używa forum do zabaw z AI.
  18. No to po problemie. Teraz to możemy zamykać granice, strącać wszystko. W końcu oni już i tak wypowiedzieli nam wszystkim wojnę.
  19. Kolejny filmik na DF i kolejne zachwyty nad RT, więc ode mnie kolejna polewka z tego debilizmu na DF:
  20. A taki był brzydki. Kremlorosyjski. Szkooda
  21. OK, to faktycznie poniżej 9060XT nie powinni zejść. Jednak PS5pro ma w grach 230W. Nie wiem jak rozumieć te 160TBP konkretnie. Jeśli z gniazdka to będzie 190W, to jeszcze. Jeśli jednak w grach będzie 150W, to może być różnie, jeśli nie dadzą procesorowi X3D i będą musieli dać mu więcej prądu aby uzyskać wymagany (choćby do gier z RT) skok. O Xbox Series S też pisali, że przecieki nie mogą być prawdziwe, bo niektórymi parametrami byłoby gorzej od Xone X. Także nigdy nic nie wiadomo. Szczególnie, że niestety ogół zgodzi się na to, aby mówiąc "wydajność w rasterze" brać wydajność upscallerów. I tutaj wystarczy podmienić FSR 3 na FSR4 i już masz "dwa razy lepsza wydajność!". To sprawia, że liczę się z najgorszymi scenariuszami. Ale odbiegliśmy od tematu. Dostaniemy konsolkę Playstation o TDP niższym niż cokolwiek, co wyszło przez poprzednie 22 lata. I gadanie, że to przez biedę graczy jest bzdurą, którą jednak nam będą wciskać marketingowcy.
  22. No ale co z tego, że różnica core-casual się zaciera? Po pierwsze to zaciera się właśnie dlatego, że dbanie o potrzeby graczy core coraz bardziej zanika od lat. Od ponad dekady. W różnych aspektach, ale ogólnie trend jest wyraźny. Tak jak zainteresowanie nowym filmem Star Wars jest dziś prawie zerowe, bo fani już wiedzą, że nic dobrego Disney nie zrobi, więc olewają nawet interesowanie się. Tak samo graczy core jest coraz mniej, bo coraz mniej jest gier, których oni oczekują, a może nie tyle gier co szeregu czynników w grach, priorytetów, poziomów jakościowych itp. Piszesz, że to oczywiste co robi Sony, ale ja nadal się upieram, że jeśli Sony nagle wyrzuciłoby wszystko w 2012r i wydało podkręcone PS3 i zaczęło robić tylko gry o skaczącym hydrauliku z wąsem, bo TAKA MODA, to by daleko na tym nie zajechali, bo w grach o hydrauliku z wąsem siedzi już inne korpo mające większą siłę w swoim segmencie rynku - cloud gaming - Microsoft - Nintendo Co z tego, że na każdy 1000 graczy 950 to casuale, jeśli z tych 950, 900 jest już zajęte przez MS, Nintendo i cloud gaming (zaraz, jeszcze nie dziś). Marka Playstation nie wyrosła na casualach. Casual wybierając Xboxa albo Playsation porówna cenę. MS tu wygra. Weźmie Xboxa Series S. Albo pójdzie za modą i kupi Switcha 2. A jak mu Nvidia pomacha przed nosem ofertą typu "100$ za rok dostępu do Geforce NOW!" to w ogóle nie będzie kupował żadnej konsoli. I wtedy zostanie garstka prawdziwych graczy. I w interesie Sony było i jest, aby to nie była garstka, a wystarczająco dużo, aby przy zagospodarowaniu dla siebie większej części tej niszy, nadal wszystko było opłacalne. Tak jak było opłacalne robić gry głównie dla graczy core na PS2. To przez Gran Turismo i Devil May Cry PS2 odniosło sukces, a nie przez Katamari i grach o Kirbym. Fani takich gier potem poszli do sklepu po Wii i tam zostali. Ale nawet laicy już się wyraźnie wkur(za)ją, że na PS5 prawie nie ma postępu względem PS4. Ciekawe jak Sony chce przekonać do zakupu PS6, jak gry będą kastrowane pod niemoc PS6 portable. Przecież to się nie może dobrze skończyć. No chyba, że Nvidia, MS i Nintendo nagle za rok się wycofa i przestawi na sprzedaż gumowych kaczek.
  23. Ale tego PhysX naprawdę potrzeba? Dla przykładu dla mnie to nie jest problem, bo Mirror's Edge mnie nie interesuje, a w Batmanie można przecież pograć bez tych dodatkowych efektów, które i tak zawsze działały kulawo i niewspółmiernie dusiły wydajność. Lepiej chyba mieć 120fps niż 60 z jakimśtam ładnym dymem przy paleniu gumy czy odrobiną liści na chodniku poruszanych wiatrem. Z Wieśkiem 3 to nie wiem. Pamiętam prezentację Nvidii, ale w grze to też szału nie robiło chyba, choć prawie w tą grę nie grałem.
  24. Ej, od Rambo to się odczepcie ;), bo to mój ulubiony typ grania, ale da się tak grać jednocześnie będąc bardzo przydatnym dla drużyny. Na pewno bardziej niż grupki idiotów nie rozumiejących czym jest Battlefield, więc obsiadują pierwszą z brzegu skałę czy dach i tylko kampią ze snajperek. PS. Support miał karabin "Rambo" (M249 i podobne) właśnie. Można walić z tego i rzucać paczki z ammo przy okazji. Z jednej strony lubię być samotnym wilkiem i grać "na Rambo", ale z drugiej strony zdarzało się cały mecz przesiedzieć jako operator wieżyczki przeciwlotniczej, choć to strasznie nudne zajęcie w porównaniu z graniem. Ale dobro ojczy.. teamu tego wymagało, bo inaczej byśmy nic nie ugrali. Wrogie latadła obsiedli dobrzy wymiatacze, a u nas ŻADEN się nie fatygował do obsadzenia AA. Na zasadzie "niech ktoś coś". Woleli snajpić. (po raz setny to napiszę: No sniper powinno być podstawowym, defaultowym trybem w tej serii gier)
  25. Wcale nie. Strategia szybkiego zysku i uwalenia perspektyw vs. strategia długoterminowa. Idą po klienta, którego na celownik bierze Microsoft, Nintendo i operatorzy serwerów z tym swoim tak zwanym "cloud gamingiem". Wyobraź sobie, że Sony po sukcesie Wii kasuje projekt PS4 i wydaje "PS4" w formie jak Wii, lekko podkręcone PS3 + więcej ramu. Czy to przyniosłoby chwilowo większe zyski? Oczywiście. Tania konsola, wygłodniali przez 8 lat gracze (2005-2013) i mylne oczekiwania, że Sony jakoś dostarczy wielkie hity mimo ziemiaczanej specyfikacji. Ale długoterminowo to by się dla Playstation dobrze nie skończyło. Gracze już jedną firmę z korpo-krawaciarskim podejściem mają. To Microsoft. W ich grze Sony nie ma szans, bo MS zawsze ma więcej kasy i zamiast robić cokolwiek mogą sobie po prostu wykupił pół branży (wydawców) i dopłacać do gamepassów. Sony powinno to rozumieć, że ich żywiołem jest inność, oferowanie sprzętu i gier dla graczy core, tych interesujących się tematem. Ich modelem było i powinno być dostarczanie tylu wybitnych exclusive'ów że żaden prawdziwy gracz nie zastanawiałby się nawet nad zakupem innej konsoli. A casuale? Ci i tak w części by kupowali konsole od Sony, bo gracze core mają wpływ na innych, czy to zapraszając do siebie na "pogranie" czy robiąc content na Youbube. Dla wielu konsola = Playstation. Ale oni nie dość, że dają kartofla to jeszcze obok tego będzie sprzęt o wydajności 40% rasteru PS5tki. To jest już zgniła pyra, która popsuje wszelkie szanse na wielkie, zajebiste exy pokazujące "nextgenową" jakość. No chyba, że ktoś uwierzy w nawijany na uszy makaron odnośnie AI, tak jak niektórzy wierzyli, że wibracje w padzie i dysk SSD to cechy "nextgenowości" PS5 - teraz też pewnie będą youtuberzy zachwalający wspaniałą nową jakość dialogów z NPCami dzięki AI. A potem gracze na komórce za 150zł będą mieli dokładnie takich samych AI NPCów.. Daj spokój. W rasterze będzie dno, a nie żaden nextgen. MLiD coś bzdurzy o poziomie 9070XT-5080, ale to jest kretynizm. Będzie sporo gorzej niż 5080. Moim zdaniem bliżej 9060, może nawet bez XT. Dostajemy TBP (cała konsola) na poziomie 160W. To będzie kartofel. I to jest już jasne, bo AMD i Sony już otwarcie mówią, że główną (moim zdaniem jedyną) nextgenową cechą tej konsoli będzie AI i może wykorzystywanie ray-tracingu. Nawet te 2.5x szybciej niż PS5 nie wygląda moim zdaniem wiarygodnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...