Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

To że to oddadzą jest już w zasadzie przesądzone. Pytanie co jeszcze?

Natomiast co do Trumpa, jak to się stało, że nikt mu nie powiedział o tym, że rosjanie nie tolerują słabości? Nie chodzi mi o to że ma być antagonistyczny i jednostronny, ale niech będzie rzeczowy i zajmie jasne stanowisko. Niech i on nakreśli jakieś czerwone linie. Tymczasem wiemy z czego putin zrezygnuje a z czego nie. Natomiast nie wiemy która nogą jutro Trump wyjdzie z łóżka.

Opublikowano

....Prezydent Ukrainy do wpisu dołączył oświadczenie amerykańskiego sekretarza stanu z 2018 roku, czyli z czasów pierwszej kadencji Donalda Trumpa. Wówczas funkcję tę pełnił republikański polityk Mike Pompeo. Szef dyplomacji USA napisał wtedy, że "Rosja, poprzez inwazję na Ukrainę w 2014 roku i próbę aneksji Krymu, usiłowała podważyć fundamentalną zasadę międzynarodową podzielaną przez państwa demokratyczne". Chodzi o zasadę, zgodnie z którą żadne państwo nie może zmieniać granic innego kraju siłą. "Stany Zjednoczone potwierdzają jako swoją politykę odmowę uznania roszczeń Kremla do suwerenności nad terytorium zajętym siłą wbrew prawu międzynarodowemu. W porozumieniu z sojusznikami, partnerami i społecznością międzynarodową Stany Zjednoczone odrzucają próbę aneksji Krymu przez Rosję i obiecują utrzymać tę politykę do czasu przywrócenia integralności terytorialnej Ukrainy" - czytamy dalej. Pompeo wezwał też Rosję do zakończenia okupacji Krymu. 

 

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,31879398,szczyt-w-lodynie-wolodymyr-zelenski-zabral-glos-wspomnial.html

Opublikowano
6 godzin temu, Suchy211 napisał(a):

Sprowadzanie rosji i Ukrainy do wspólnego mianownika to świadectwo kapitulacji i walidacja oprawców. Ponieważ rosjanie są winni jako naród może sobie ich ginąć codziennie 50k w tym kobiety starcy i dzieci. Napastnik jest w 100% odpowiedzialny, a napastnikiem jest cały rosyjski naród.

Natomiast, no, eee stało się, że bandyta jest silniejszy i teraz trzeba wymyślić jak go nakłonić, przekonać do zaprzestania agresji, bo pociąg z opcją "zmusić" odjechał razem z całym peronem.

Tylko zapominasz, że ukraińcy też ponosża straty. Plus jeszcze cywile. 

 

A odnośnie Vmrana. Putin traktuje wojnę ukraińską jako starcie hybrydowe z zachodem

Opublikowano

@łukasz850 Nie tyle hyrydowe co tzw wojnę zastępczą. I częściowo tak jest, ale jednak nie ślemy tam jeszcze wojska poza kontraktorami, więc to wciąż początkowy etap tego typu starcia.

 

Może się to zmieni jeśli ruskie zaatakują europejskie wojska pokojowe. Tyle że te są dopiero organizowane i nie ma pewnego terminu wejścia na Ukrainę.

 

@adashi Oczywiście że Europa tak samo zresztą jak USA nie pozwoliłaby Ukrainie na użycie broni jądrowej. Nawet gdyby jakimś cudem weszli w jej posiadanie.

Nawet ruskie nie odważyły się użyć swoich głowic taktycznych na wschodniej Ukrainie jesienią 2022. Więc konsekwencje które im przedstawiono muszą być miażdżące.

 

Oczywiste że Korea Płn weźmie udział w wojnie. Kwestia czasu jest wojna zastępcza USA vs Chiny na terenie Korei. Pytanie czy rozstrzygnie się tylko tam czy dojdzie do szerszego starcia.

Już prawie do niej doszło, podczas nieudanej próby puczu wojskowego pod koniec zeszłego roku. A północni wiedzieli już wcześniej, dlatego wysadzili własne drogi przy samej granicy, by utrudnić inwazję sił "południa".

 

Opublikowano
Cytat

Jeśli ktokolwiek miał złudzenia, że Donald Trump doprowadzi do pokoju w Ukrainie (nie w jeden - a sto dni), ten dziś raczej siedzi cicho. Kolejne "wielkie" plany nowej amerykańskiej administracji, kończą się tak, jak kończyć się muszą wszystkie oderwane od realiów pomysły okraszone naiwnością, żeby nie powiedzieć głupotą...

Jawnie prorosyjska amerykańska dyplomacja założyła bowiem, że wystarczy grozić, szantażować i obrażać Ukraińców, aby ci ulegli i złożyli upokarzający hołd mocarstwu z drugiego końca świata oddając wrogom własne terytoria, a to, co cennego pozostało - Amerykanom, bo tego życzy sobie Donald Trump. Ów "misterny" plan runął właśnie z hukiem. Ukraińcy - podobnie jak Chińczycy w sprawie ceł - powiedzieli "sprawdzam". Oznacza to, że Trump odejdzie od dyplomatycznego stolika z kwitkiem. Ograny nie tylko przez Putina, Europejczyków, ale i Ukraińców.

 

Co zrobili Amerykanie?

Trudno jest bronić tezy, że administracja Trumpa przywiązana jest do tradycyjnych wartości Zachodu. W miejsce sojuszu wprowadzili szantaż, w miejsce współpracy - "grę w karty", a rozsądek i rozwagę zastąpili pychą i pogardą. Abstrahując od szerszego kontekstu (sprawy Kanady, Panamy, ceł na świat, wojnę handlową z Chinami itd.) plan Amerykanów na wojnę w Ukrainie był w gruncie rzeczy prosty. Walcząca z napaścią Ukraina miała w wyniku szantażu ulec amerykańskim żądaniom i oddać swoje najcenniejsze zasoby, w zamian za iluzoryczne obietnice owocnej współpracy w przyszłości. Żadnych gwarancji, żadnych zobowiązań ze strony USA. Trudno oprzeć się wrażeniu, że Waszyngton wraz z Moskwą planował rozbiór Ukrainy.

Pierwszym policzkiem wymierzonym w walczący z agresją naród, było skandaliczne potraktowanie prezydenta Zełenskiego w Białym Domu. Wydarzenie to wprawiło w euforię jedynie propagandystów Kremla i ich popleczników. Świat demokratyczny stanął po stronie prezydenta Ukrainy.

 

W odpowiedzi na zachowanie Zełenskiego przypominającego kto jest ofiarą, a kto najeźdźcą, USA gwałtownie wstrzymały dostawy sprzętu wojskowego do Ukrainy. Tylko po to, aby po kilku dniach ją wznowić ogłaszając, że w zamian za 300 mld dolarów i (lub) prawa do eksploatacji metali ziem rzadkich, USA wracają do negocjacji.

Tyle, że koncesje na wydobycie cennych minerałów Amerykanie postanowili pozyskać za darmo. Trudno jest zrozumieć co kierowało amerykańską dyplomacją składając takie propozycje. Zwłaszcza w kontekście reakcji reszty państw rozumiejących rosyjskie zagrożenie, które wysłały jasny sygnał, że swoje wsparcie dla Ukrainy zwiększą dając tym samym realne szanse na dalsze trzymanie frontu.

 

Równie spektakularną klęską skończyła się próba wymuszenia 30-dniowego rozejmu między Rosją a Ukrainą. Tu Ukraińcy wespół z Putinem, inicjatywę Trumpa wręcz ośmieszyli. Kremlowski dyktator pomysł zignorował, a Ukraińcy gotowość do rozejmu wyrazili i przez pewien czas jednostronnie go przestrzegali.

Kolejnym aktem tragikomedii w wykonaniu ludzi Trumpa okazała się próba narzucenia "porozumienia", które - cóż za zaskoczenie - Ukrainie nie dawało prawie nic, a Rosji prawie wszystko. Zrzeczenie się piątej części własnych ziem, uznanie Krymu za rosyjski, rezygnacja z aspiracji do NATO, byłoby bowiem nie tylko samobójstwem politycznym Zełenskiego, ale otwierało szeroko drzwi do kolejnego konfliktu w przyszłości. W odpowiedzi wiceprezydent Vance zapowiedział, że USA mogą odejść od stolika...

Czy jednak rzeczywiście USA od stolika odejdą? Dziś Donald Trump musi odpowiedzieć sobie na pytanie czy zrezygnować z wpływów w Europie tracąc przy tym resztki wiarygodności, czy też pójść drogą swojego poprzednika podłączając Ukrainę pod kroplówkę z amerykańskiej zbrojeniówki. Póki co stroi fochy, bo zamiast wielkiego sukcesu na miarę nagrody Nobla, płaci rachunki za hotele dyplomatów i paliwo do ich samolotów.

 

Gdzie są dziś Ukraińcy?

Oni jak nikt inny rozumieją, że trwająca dziś wojna to walka o przetrwanie narodu. Choć po mobilizacyjnym zapale z pierwszych miesięcy walki nie pozostał już ani ślad, utrzymujące się dzięki wsparciu Zachodu państwo ukraińskie trwa i broni się przed drugą armią świata.

W efekcie ataków ze strony Donalda Trumpa, władzę wewnętrzną umocnił prezydent Zełenski, którego postawę poparli nawet jego polityczni przeciwnicy.

Kraje Europy Zachodniej zaczęły zwiększać swoje wsparcie militarne dla Ukrainy, choć w całości luki po amerykańskim kontyngencie wypełnić dziś jeszcze nie zdołają.

Mimo ogromnych braków kadrowych, ukraińskie wojsko w ciągu ostatnich miesięcy nie zostało zmuszone do znaczącego odwrotu i nic nie wskazuje na to, aby w najbliższych miesiącach Rosjanie zdołali dokonać strategicznego przełomu.

 

Tak długo jak Ukraina będzie opierać się rosyjskiej agresji, tak długo my i nasi europejscy sojusznicy, będziemy mieć czas na budowę własnego bezpieczeństwa.

Źródło:

https://www.facebook.com/radoslawrzeszotek/posts/pfbid0fWgKZs1ogMJekVnAuP1RG395chh4jAR1ted2siR6u2gPeNmnWCnHPSbX6CuxZM8Dl 

  • Upvote 5
Opublikowano

Rzeczywiście to co wykonała amerykańska administracja jest nie do obrony. Stwierdzenia typu, że na drodze do pokoju problemem jest Ukraina to kompletne kuriozum. Ameryka jest już na oucie. Niestety Ukrainie to nie pomoże.

  • Upvote 4
Opublikowano

@GordonLameman Ten post w sumie wyczerpał analizę ostatnich miesięcy w dyplomacji. Trzeba jeszcze dodać, że bzdurne tezy o braku ludzi do wojny to tylko tezy bez żadnego pokrycia. Ukraina nadal ma możliwość wrzucenia w armię 1-2 mln ludzi mężczyzn. Ilość osób do mobilizacji całkowitej była wyliczona na Ukrainie na 12 mln ludzi. Do tej liczby mamy jeszcze daleko, daleko i jeszcze raz daleko. 
 

  • Upvote 2
Opublikowano
42 minuty temu, adashi napisał(a):

Rzeczywiście to co wykonała amerykańska administracja jest nie do obrony. Stwierdzenia typu, że na drodze do pokoju problemem jest Ukraina to kompletne kuriozum. Ameryka jest już na oucie. Niestety Ukrainie to nie pomoże.

Wciąz nie napisałes jak ukraina ma wygrac wojnę. Jak ma  odbic okupowane ziemie plus wymusic na putinie zgode na wejsćie do nato. Krytykujesz Trumpa a nie przedstawiłes żadnych realnej kontrpozycji.

Opublikowano

Wielokrotnie od około półtora roku pisałem, że dla Ukrainy nie ma żadnego ratunku i znika ona z planszy oprócz jakiejś niewielkiej Pozostałości być może.

 

Jakaś nadzieją dla Ukrainy mogłaby być wojna obejmująca duży obszar Europy.

Opublikowano
Godzinę temu, adashi napisał(a):

Nie będzie żadnych europejskich wojsk pokojowych na Poukraińskiej Pozostałości.

 

Ci którzy takie coś prognozują najwyraźniej albo nie mają pojęcia o Rosji, albo mają w tym jakiś własny interes.

To nie kwestia prognoz a decyzji Francji, Anglii i grupy kilkunastu innych państw europejskich.

Rosji nikt tu o zdanie nie pyta. Siły pokojowe wejdą na tereny Ukrainy, kontrolowane przez Ukrainę.

Takie siły pokojowe są konieczne by gwarancje bezpieczeństwa działały.

Bez tego, dla Ukrainy, zawieranie pokoju nie ma sensu, bo ruskie i tak za chwilę zaatakowałyby ich ponownie.

 

P.S. Na dziś ta "Poukraińska Pozostałość" to blisko 80% terenu Ukrainy.

Opublikowano

Proruskie mówią tak od ponad trzech lat. Jak narazie się nie sprawdziło.

 

Do tego ruskie wciąż mają duże trudności na okupowanym terenie. Po trzech latach masowych tortur i egzekucji wciąż nie udało im się w pełni złamać ukraińskiej ludności. A okupują wschodnie, niegdyś mocno proruskie, tereny. Im dalej na zachód tym będzie im ciężej.

  • Upvote 1
Opublikowano
31 minut temu, adashi napisał(a):

Wielokrotnie od około półtora roku pisałem, że dla Ukrainy nie ma żadnego ratunku i znika ona z planszy oprócz jakiejś niewielkiej Pozostałości być może.

 

Jakaś nadzieją dla Ukrainy mogłaby być wojna obejmująca duży obszar Europy.

adashi, ty się nam tutaj rozwijasz na nowego Bartosiaka ;)

  • Haha 1
  • Confused 1
Opublikowano
14 godzin temu, Badalamann napisał(a):

@Norrberrto Gdyby jakimś cudem doszło do uderzenia to w obszar wojskowy. Rosja odpowiedziałaby natychmiast zwielokrotnionym uderzeniem atomowym w cele wojskowe na Ukrainie. A możliwe że też kilka średnich cywilnych.

 

Ostrzeżenia "werbalne" nie mają tu znaczenia. I to wie już sama Rosja bo tak Ukraina jak Zachód kompletnie zlał ich wielokrotne groźby uzycia atomu.

 

Nadal na szczęście to nierealne scenariusze bo samo USA ani Europa nie pozwoliłaby Ukrainie na użycie atomu.

 

Nawet starcie "światowe" które jest coraz bardziej prawdopoodbne będzie konwencjonalne.

 

Pisałem o groźbie ataku na Moskwę już po dokonania kontrolowanego ataku z ładunkiem nuklearnym np. na jakąś rosyjską rafinerię. 

Więć to już by było realne zagrożenie a nie tylko słowa. Moim zdaniem błędnie zkaładasz, że Rosja nie kalkuluje konsekwencji. Rosyjski odwet byłby proporcjonalny, żeby tylko pokaząć siłę i że się nie boją ale byłby umiarkowany, żeby jednak UA czegoś nie odwaliła i nie wystrzeliła na Moskwę. Zimna kalkulacja.

 

Po pierwsze - kraj z atomem przyciśnięty do muru użyje atomu - historia USA - Japonia. 

Po drugie USA ani Europa nie miały by nic do pozwolenia. Tak jak pisałem wyżej jedyna forma nacisku to ekonomia i sankcje ale nie ma żadnej sprawczości w danej chwili.  Jak masz nóż na gardle, to nie martwisz się co będziesz jeść za tydzień. Mowa nie o przepychankach na linii frontu tak jak jest to obecnie tylko w sytuacji gdyby UA była w sytuacji być albo nie być np. zagrożenie stolicy. 

Po trzecie, co innego powstrzymywać proces zbrojenia atomowego w warunkach pokoju, a co innego w trakcie, gdy dane państwo jest w trakcie wojny.

Po czwarte - militarne działania USA, czy Europy w stosunku do UA miałyby opłakane w skutkach konsekwencje dla Polski i zachodu. 

USA musiałoby zaatakować cel, który może być w mieście, a zachód nie jest gotowy na żadne działania odwetowe.

Pokaż mi państwo Europejskie, które odważyłoby się podjąć taką decyzję i zaatakować UA. To jak samemu rozwalać tarcze, która nas chroni, a po takim ataku, to w najlepszym przypadku mielibyśmy UA jako drugą Koreę Pn i to zaraz przy naszej granicy, a w dodatku z dwumilionową populacją w Polsce potencjalnych dywersantów z UA. W tym to tylko USA i ruskie miałyby interes.

 

Obecnie UA miarkuje różne zachowania wojenne ze względu na opinię społeczną i pomoc zachodu. W chwili, gdy zostaną pozostawieni sami sobie, to może wydarzyć się wszystko.

 

Starcie światowe będzie konwencjonalne dopóki któreś z państw atomowych nie zostanie przymuszone do użycia atomu. 

Jeżeli starcie odbędzie się tylko na morzach w zakresie przemieszczania stref kontroli to tak, ale jeżeli USA albo Chiny zaczną atakować wzajemnie cele lądowe wewnątrz danego państwa, to niestety może to eskalować również do użycia broni atomowej. Jest jedna różnica, jeżeli USA będzie przegrywać starcie morskie, co jest wątpliwe, to może się cofnąć, bo ma gdzie, może się zamknąć w swoim rewirze i dalej będzie dobrze funkcjonować. Chiny nie mają takiej możliwości, więc mogą iść na całość. 

Mam tylko nadzieję, że Chiny zrobią tylko blokadę morską Tajwanu i rozejdzie się to w sposób względnie pokojowy, coś na zasadzie zrobienia z Tajwanu takiego Hongkongu. Jeżeli USA nie odpuści lub zrobią blokadę morską Chin to będzie początek starcia na wielką skalę.

47 minut temu, 8V32 PcLab napisał(a):

adashi, ty się nam tutaj rozwijasz na nowego Bartosiaka ;)

W sumie trochę ma racji :) 

Nie od wczoraj wiadomo, że najlepszym ratunkiem dla UA byłoby wciągniecie EU do wojny i próbują tego na wiele sposobów. 

Trudno im się zresztą dziwić.

Ale stwierdzenie, że UA znika z planszy, to jednak duża przesada.

Najgorsze jest to, że jeżeli USA rozpoczną konflikt kinetyczny z Chinami, to ruszy na maksa przemysł zbrojeniowy w Chinach, a to znaczy zwiększone pozyskiwanie surowców od ruskich i to już po lepszych cenach, czyli kasa na zbrojenie dla ruskich i w konsekwencji większy problem dla UA, a w dalszej części dla EU.

Opublikowano

...Z rosyjskiej perspektywy tanie drony uderzeniowe ewidentnie się opłacają. Gdyby więc kiedyś doszło do konfliktu z NATO, to na pewno też zostałyby one użyte i to najpewniej w jeszcze większej skali, bo produkcja dronów ciągle rośnie. Byłoby to duże wyzwanie dla na przykład polskiej obrony przeciwlotniczej. Nasze wojsko szykuje się na bardziej tradycyjne zagrożenia w postaci samolotów i rakiet. Masowe zagrożenie w postaci takich dronów jak Gieran, jeszcze kilka lat temu w ogóle nie istniało. Aktualnie nie mamy w planach masowych zdolności do taniej i mobilnej obrony przeciwlotniczej bardzo krótkiego zasięgu, poza to, co już zamówiono do bezpośredniej obrony oddziałów wojska przy pomocy systemów Pilica i Poprad. Jest to więc istotne wyzwanie i problem.

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,31877864,nad-ukraina-robi-sie-gesto-od-rosyjskich-szahedow-my-tez-musielibysmy.html

Opublikowano (edytowane)
6 godzin temu, łukasz850 napisał(a):

A odnośnie Vmrana. Putin traktuje wojnę ukraińską jako starcie hybrydowe z zachodem

 

No spoko, ale nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Czy ten fragment

 

Cytat

7) Amerykanie często rozpoczynają wojny i ich nie kończą np: wietnam,afghanistan, irak

oznacza, że za wybuch wojny odpowiada USA?

Edytowane przez VRman
Opublikowano (edytowane)
4 godziny temu, TheMr. napisał(a):

@GordonLameman Ten post w sumie wyczerpał analizę ostatnich miesięcy w dyplomacji. Trzeba jeszcze dodać, że bzdurne tezy o braku ludzi do wojny to tylko tezy bez żadnego pokrycia.
 

Bez pokrycia? Więc dla ciebie Kosiniak Kamysz - nasz polski minister z MONu, który mówił o Ukraińcach w "drogich samochodach na każdym rogu polskich miast" i gigantycznych problemach z mobilizacją to teza bez pokrycia? Wiem, że nie szanujesz Trumpa, który powiedział wprost do Załenskiego - "kończą" ci się ludzie, na co on odparł, że ma "swoje problemy", ale wprowadzenie w Polsce przepisów mających zmusić Ukraińców do mobilizacji to już fakt.

 

Więc owszem są tezy bez żadnego pokrycia, ale twoje.

13 godzin temu, Suchy211 napisał(a):

To że to oddadzą jest już w zasadzie przesądzone. Pytanie co jeszcze?

Nic nie jest przesądzone. Ukraina nie zgadza się na oddanie Krymu. Dowodzi to tylko tezom o których pisałem ja i @voltq, że emocje na Ukrainie biorą górę i oni podobnie jak my kiedyś nie potrafią być pragmatykami:

 

https://wiadomosci.wp.pl/ukraina-powinna-oddac-krym-zaskakujace-slowa-bylego-premiera-7149475338484320a

 

@TheMr. bardzo dużo ty i inni piszecie o propagandzie proruskiej, o onucach itp, a nie przyszło ci do głowy, że również strona ukraińska uprawia propagandę przedstawiając to wszystko co ciągle tu wklejasz - ile to samolotów i rakiet nie zastrzelili? Tuż przed 1939r władze Polski wmawiały Polakom, że mamy jedną z najsilniejszych armii świata i sobie spokojnie poradzimy z Niemcami... :rotfl:W czasie każdej wojny, każde państwo kłamie. Oczywiście w tym konflikcie od samego początku kłamie wyłącznie rosja, ale należy pamiętać, że i strona Ukraińska nie przedstawia wszystkiego obiektywnie. Więc ja bym się kompletnie nie podniecał tym co oni nie zrobili.

 

A smutna prawda wygląda tak:

 

https://wiadomosci.wp.pl/zelenski-skraca-wizyte-w-rpa-powodem-zmasowany-atak-na-kijow-7149508626102912a

 

Kolejne 9 osób zginęło i dziesiątki są ranne w stolicy kraju.

Edytowane przez hubio
  • Like 1
Opublikowano (edytowane)

 

 

W marcu 2022 roku mogli oddać Krym , Ługańsk ,Donieck  pogonić Żeleńskiego razem z jego przekupnym rządem i oligarchów , rozpocząć spokojna reformę  kraju , wejść do UE bo Putin się na to wtedy zgodził , kolejny atak Rosji na Ukraine nie byłby taki łatwy gdyby Ukraina była w UE bo powiazania gospodarcze zmusiły by Europę jak również Chiny do interwencji i obrony nie Ukrainy ale własnych interesów na Ukrainie  , dziś maja zmasakrowane państwo z masową korupcją , nie wejdą ani do UE ani do NATO a Rosja za jakis czas pochłonie ich całkowicie

To samo spotka Polskę bo nie uczymy się na własnych i cudzych błędach 

2 godziny temu, VRman napisał(a):

 

No spoko, ale nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Czy ten fragment

 

oznacza, że za wybuch wojny odpowiada USA?

 

 

Obejrzyj sobie lata mijają a tutaj stałe warianty gry i historia się powtarza , NIE SOWIECI SĄ WINNI WOJNY...

Edytowane przez voltq
  • Haha 3
Opublikowano (edytowane)

Jeszcze zapomniałeś dodać, że Putin osobiście by w każdą sobotę przeprowadzał staruszki przez ulicę na Ukrainie. 

 

Po co się hamujesz. Napisz od razu, że w zasadzie to Putin zaatakował Ukrainę tylko po to, aby wyzwolić ją spod reżimu oligarchy Zelenskiego. I jakby tylko Zelensky zgodził się zostać zastąpiony ruskim kretem, to by było haraszo jak cholera! :hahaha:

Edytowane przez VRman
  • Like 1
  • Confused 1
  • Upvote 6
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...