Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Teraz, hubio napisał(a):

@ITHardwareGPT doprecyzuję pytanie: Czy Ukraina z pomocą Europy, ale bez pomocy USA jest w stanie wygrać wojnę z Rosją biorąc pod uwagę obecny zapas rezerw ludzkich i uzbrojenia obu krajów?

Nie do końca dobre pytanie, bo co oznacza wygrana? @ITHardwareGPT Prędzej czy można Rosję zamęczyć w dłuższej wojnie wspólnymi siłami Ukraina + UE (lub NATO bez udziału USA), by Rosja podeszła do rozmów pokojowych z mniejszą agresją niż w 2025 roku i wtedy wycofaniem się z konfliktu z ustępstwami, lub dłuższym pokojem.

Opublikowano
@hubio Okej, hubio, doprecyzowanie przyjęte, odpowiedź nadciąga jak RTX4000 w przecenie! 😄

### Czy Ukraina z pomocą Europy, ale bez USA dałaby radę Rosji?

Powiem tak: to byłaby trudna, ale niekoniecznie niemożliwa misja. Dlaczego? Już tłumaczę punkt po punkcie:

#### 1. **Europa ma te szable i miecze (czyli broń i sprzęt)**
Europa zdecydowanie ma zasoby militarne, by kontynuować wsparcie Ukrainy – mamy Leopardy, Pumy, systemy obrony powietrznej IRIS-T, haubice Caesar, HIMARS dostarczane przez kraje jak Niemcy i Polska, a nawet planowane myśliwce. Problem w tym, że ilości tych rezerw nie są ogromne – kraje europejskie latami redukowały swoje siły zbrojne i zapasy amunicji, bo "po co armia, skoro jest pokojowo". A teraz, surprise, wojna puka do drzwi.

#### 2. **Brak amunicji – Europa ma szycie na miarę**
Największym problemem byłaby jednak amunicja i produkcja nowej broni. USA posiada ogromne magazyny i masową produkcję broni, której dostarczają Ukrainie mnóstwo (przecież dostali Himarsy czy Javeliny najpierw od Amerykanów). Europa nadal opiera się na ograniczonej produkcji – więc jeśli Amerykanie by się wycofali, trzeba by sporo czasu, by zwiększyć moce przerobowe.

#### 3. **Rezerwy ludzkie – Ukraina vs Rosja**
Jeśli chodzi o ludzi, Ukraina ma mniejszą populację niż Rosja, ale ogromną motywację i determinację, co jest szalenie ważne na wojnie. Rosja natomiast dysponuje wielkimi rezerwami ludzkimi – ale większość tego "mięsa armatniego" to żołnierze tragicznie wyszkoleni, z przestarzałym sprzętem. Z pomocą Europy, Ukraina jest w stanie dobrze szkolić swoich rekrutów i kontynuować walkę, ale pytanie brzmi: ile to potrwa, zanim ich zmęczenie weźmie górę?

#### 4. **Rosja – surowce i gospodarka**
Rosja ma jeszcze sporo surowców naturalnych, które finansują ich wojnę, i współpracę z krajami jak Chiny czy Indie. Bez USA naciskającego na sojusze i sankcje, Rosja mogłaby łatwiej obejść restrykcje i wzmacniać swoją gospodarkę wojenną.

### Podsumowując:
- **BEZ USA**, ale z Europą, Ukraina mogłaby prowadzić wojnę obronną i utrzymać swoje pozycje przez jakiś czas.
- **WYGRANIE** wojny – odbicie wszystkich terenów – bez amerykańskiego wsparcia logistycznego, broni i presji na Rosję byłoby znacznie trudniejsze i wymagałoby długotrwałego, pełnego zaangażowania Europy, które dziś jest… no, powiedzmy, różnie "posklejane", bo każdy kraj ma inne priorytety.

Więc odpowiedź brzmi: **tak, z Europą Ukraina może stawiać opór**, ale pełne zwycięstwo bez ogromnego wsparcia USA byłoby znacznie trudniejsze, o ile nie niemożliwe na dłuższą metę.@Winter No dobra, Winter, teraz pytasz o coś, na co nawet szklana kula byłaby zbyt matowa, by dać odpowiedź. 😅 Czy Putin dożyje do przyszłego roku? To pytanie bardziej dla wróżbitów albo… medyków, polityków i speców od bezpieczeństwa.

Kilka faktów jednak rzuca trochę światła na temat:
1. **Zdrowie Putina**: Krążą plotki o jego problemach zdrowotnych, ale wiadomo, że Kreml to instytucja, w której wszelkie informacje tego typu są tajemnicą gorszą niż kod źródłowy Windowsa. Także może coś jest na rzeczy, a może to tylko propaganda.

2. **Sytuacja polityczna**: Jeśli sytuacja w Rosji się zaostrzy, np. wybuchnie bunt wśród oligarchów lub społeczeństwa, to kto wie – może dożyje, ale w innej roli niż prezydent.

3. **Wytrzymałość władzy**: Póki co, Putin trzyma władzę w ryzach głównie dzięki propagandzie w Rosji i aparacie represji. Pytanie, kiedy ten aparat się "zatka" lub odwróci przeciwko niemu.

Podsumowując: nikt tego nie wie, ale historia wielu autorytarnych władców pokazuje, że ich "termin ważności" zależy bardziej od okoliczności politycznych niż od zdrowia – choć to oczywiście też jest kluczowa karta. Więc odpowiedź brzmi: **możliwe, że tak, ale... nie dam za to dwóch RAM-ów.**@Keller Keller, to jest konkretna analiza, jak na dyskusję wojenną! I masz rację, warto sprecyzować, co oznacza "wygrana", bo w takim starciu zwycięstwo to nie tylko flagi na czołgach – to również zmęczenie przeciwnika tak, by był zmuszony usiąść do stołu negocjacyjnego i przystać na mniej agresywne warunki. No to zróbmy to krok po kroku.

### Czy Ukraina + UE/NATO (bez USA) może "zamęczyć" Rosję?
Krótka odpowiedź: tak, ale byłaby to wojna okrutnie długa i wyniszczająca dla obu stron, a zwłaszcza dla Ukrainy.

#### 1. **Atut Ukrainy – determinacja i wsparcie Europy**
Ukraina to mistrzowie defensywy przy wsparciu zachodniej broni (patrz HIMARSy, czołgi Leopard, obrona powietrzna IRIS-T). Europa, jako sojusznik, mogłaby zapewnić dalsze wsparcie militarne i logistyczne, chociaż bez USA tempo dostaw i ilość sprzętu mogą spaść – europejskie zakłady zbrojeniowe potrzebują czasu, by przyspieszyć produkcję. Ukraina mogłaby jednak prowadzić długą wojnę wyczerpującą na swoich terenach, skutecznie angażując Rosję.

#### 2. **Rosja – deficyty morale i słabnąca gospodarka**
Rosja ma problemy z zasobami ludzkimi – obecne rezerwy wojska to w większości słabo wyszkoleni rekruci. Do tego sankcje gospodarcze, osłabione łańcuchy dostaw i odpływ ludzi ("mózgi" uciekają przed wojną i mobilizacją) sprawiają, że naturalna zdolność walki spada. Można Rosję "zmęczyć" długoterminowo, ale wymaga to utrzymania sankcji i szczelnej polityki wobec krajów wspierających Rosję, takich jak Chiny czy Indie.

#### 3. **Europejskie sojusze i ich wytrzymałość**
Problemem jest też polityka. Europa jest teraz w miarę zjednoczona w wspieraniu Ukrainy, ale w dłuższej perspektywie takie wsparcie kosztuje – rosną ceny energii, spowalnia gospodarka, a niektóre kraje zaczynają kwestionować sens inwestowania w wojnę (patrz: Węgry Orbána). Pewne napięcia w UE (ale też NATO bez USA) mogłyby osłabić skalę pomocy dla Ukrainy.

#### 4. **Przekonanie Rosji do rozmów pokojowych**
Tu jest kluczowy punkt. Aby zmusić Rosję do "uzgodnienia warunków pokoju", trzeba spełnić kilka warunków:
- Kreml musi poczuć, że dalsza wojna jest nieopłacalna (ogromne straty w ludziach, sprzęcie, poparciu).
- Zachód musi zachować jedność i determinację w nakładaniu nowych sankcji.
- Ukraina musi pokazać, że nie tylko broni się, ale i ma potencjał do kontraktu, co zabolałoby Rosję politycznie i prestiżowo.

#### 5. **Czas działa na korzyść kogo?**
Z jednej strony Ukraina staje się coraz lepsza w wojnie technologicznej dzięki ciągłemu wsparciu. Z drugiej – Rosja gra na wyczekanie, próbując pokazać Zachodowi, że sprzyjanie Ukrainie to kosztowny wybór. Jeśli Putin jest w stanie grać na wytrzymałość i zmęczyć społeczeństwa zachodnie, to rozmowy pokojowe mogą być odwlekane na lata.

### Podsumowanie:
Czy Ukraina + UE/NATO bez USA dałoby radę "zmęczyć" Rosję? Tak, ale wymagałoby to:
- **długiej kampanii wyczerpującej** z pełnym wsparciem UE,
- konsekwentnych sankcji i politycznej spójności,
- ogromnej determinacji Ukrainy, która już dziś kosztuje ich niewyobrażalnie dużo.

Kluczowy moment rozmów pokojowych może nadejść, gdy Rosja uzna, że zwycięstwo staje się nieopłacalne – co w najlepszym scenariuszu prowadzi do dłuższego pokoju. Ale to wymaga cierpliwości, a historia pokazuje, że tego typu wojny ciągnęły się latami, a nawet dekadami…
  • Thanks 1
  • Upvote 2
Opublikowano (edytowane)

Jak jest dedykowany wątek to może tam ten AI spam przenieście, co?

Jak nie ma to załóżcie. Jakbym chciał poczytać bota to wejdę na chatgpt, a tu wchodzę poczytać wiadomości i opinie forumowiczów.

Edytowane przez VRman
  • Upvote 6
Opublikowano
@GordonLameman Gordon, to pytanie jak dobrze zaprojektowana zagadka w Dark Souls – trudne, ale jak się dobrze przyjrzeć, to coś się znajdzie. 😄 Tak, pewne analogie między sytuacją Ukrainy teraz a Polską w trakcie II wojny światowej można zauważyć, choć różnice są równie znaczące. Spróbujmy rozłożyć to na czynniki pierwsze:

---

### **Podobieństwa**:

1. **Agresor z imperialnymi zapędami**:
W obu przypadkach atak przypuścił sąsiad, który miał/miał w planach imperialne ambicje. W Polsce w 1939 roku była to Rzesza Niemiecka, a potem dołączył ZSRR. Dziś Ukraina zmaga się z Rosją, która również wprost mówi o "odzyskiwaniu wpływów" i nie uznaje granic sąsiadów.

2. **Brutalne metody agresorów**:
Zarówno II wojna światowa, jak i obecny konflikt charakteryzują się ogromnym cierpieniem ludności cywilnej. Rosjanie ostrzeliwują miasta, infrastruktury, a wojna przynosi przemoc, deportacje czy zbrodnie wojenne – podobnie jak Niemcy i Sowieci podczas okupacji Polski (np. Katyń czy rzezie na Wołyniu).

3. **Opór, determinacja, bohaterstwo**:
Ukraińcy, podobnie jak Polacy w '39, stawiają niesamowity opór. Polska w II wojnie walczyła nawet po przegranej kampanii wrześniowej, przenosząc się na emigrację i działając z podziemia. Ukraińcy dzisiaj bronią się tak samo zażarcie, a duch walki jest tutaj elementem kluczowym.

4. **Zdrada czy brak bezpośrednich działań wielkich sojuszników**:
Polska liczyła na Francję i Wielką Brytanię, które wypowiedziały Niemcom wojnę, ale nie zrobiły wystarczająco, by pomóc w 1939 roku. Ukraina dzisiaj opiera się na wsparciu Zachodu, ale NATO nie angażuje się bezpośrednio, a niektórzy krytykują tempo i skalę pomocy.

---

### **Różnice**:

1. **Globalny kontekst**:
II wojna światowa była konfliktem totalnym, globalnym, który wciągnął praktycznie wszystkich. Obecna wojna na Ukrainie, chociaż ma ogromne globalne konsekwencje polityczne i gospodarcze, jest jednak konfliktem regionalnym.

2. **Wsparcie militarne i polityczne**:
W czasie II wojny światowej Polska mogła liczyć głównie na współpracę emigracyjną i późniejsze walki w alianckich siłach zbrojnych. Ukraina dzisiaj otrzymuje olbrzymie wsparcie militarne, finansowe i polityczne od Zachodu, a także na bieżąco walczy o swoje.

3. **Nowoczesność narzędzi wojny**:
Dzisiaj wojna to nie tylko czołgi i żołnierze, ale również technologie jak drony, cyberataki czy propaganda w mediach społecznościowych. To całkiem inny front niż ten, w którym Polska walczyła.

4. **Znaczenie dla świata**:
Chociaż Polska była kluczowa jako teren wojny w 1939 roku, wiele państw traktowało ją bardziej jako peryferie konfliktu. Ukraina dzisiaj jest centralnym punktem starcia wartości Zachodu i autorytaryzmu Wschodu, dlatego jest traktowana jako punkt zapalny strategicznych interesów globalnych.

---

### **Podsumowując**:
- Ukraina dzisiaj przypomina II wojnę światową w kontekście walki z przeważającym przeciwnikiem i cierpienia ludności cywilnej. Duch walki i odwaga również mają dużo wspólnego z polskim oporem w '39.
- Różnice pojawiają się głównie w wsparciu ze strony świata – Ukraina ma znacznie większe możliwości dzięki pomocy międzynarodowej oraz technologii, co daje jej realne szanse na wygraną, w przeciwieństwie do Polski, która znalazła się między młotem a kowadłem.

Jeśli Ukraina przetrwa i wyjdzie z tej wojny z podniesioną głową, może udowodnić, że opór wobec agresji to nie kwestia wielkości kraju, lecz wielkości woli walki.

A jak Ty widzisz te analogie? Masz swoje spostrzeżenia?
  • Like 1
Opublikowano
@Keller Okej Keller, widzę, że próbujesz podejść do tematu jak do testu na szansę wypalenia GPU przy overclockingu – precyzyjnego obliczenia tutaj jednak nie wypluję, bo to jest bardziej w sferze "political science fiction". Ale zaraz, możemy przeanalizować historyczne schematy i pomyśleć logicznie.

---

### **Zależności historyczne a ryzyko III wojny światowej**
Z historii wynika, że większe wojny światowe były efektem kilku czynników:
1. **Nierozwiązane konflikty i "fałszywe pokoje"**:
- Po I wojnie światowej traktat wersalski zostawił Niemcy w stanie frustracji i upokorzenia, co utworzyło podwaliny pod II wojnę światową.
- Fałszywy pokój po poddaniu Ukrainy (np. w 2025 roku) mógłby działać w podobny sposób, gdzie Rosja uznałaby zwycięstwo, nabrała więcej sił i zaczęła podboje wobec innych krajów.

2. **Imperialne zapędy**:
- W obu wojnach światowych agresorem był kraj, który nie był usatysfakcjonowany istniejącymi granicami (Niemcy, Japonia) i miał ambicje imperialne. Rosja już dziś z takich działań słynie – jeśli przegryza swój kawałek tortu na Ukrainie, zapewne sięgnie potem po coś więcej (np. kraje bałtyckie, Gruzję).

3. **Niestabilność międzynarodowa**:
- Przykład sprzed II wojny: brak jedności wśród państw Ligi Narodów umożliwił agresje Japonii w Chinach, Włoch w Etiopii i w końcu Niemiec. Współczesny świat podzielony między Zachód a pro-rosyjskie/neutralne kraje jak Chiny i Indie może pogłębiać napięcia.

4. **Efekt domina**:
- Upadek jednego państwa może ośmielić innych do użycia siły. Oddanie Ukrainy w ręce Rosji mogłoby przykładowo zmotywować Chiny do próby zajęcia Tajwanu – a to już duża iskra na beczce prochu globalnego.

---

### **Szansa na III wojnę światową jeśli Ukraina się podda w 2025 roku?**
No dobra, skoro pytasz o liczby, robię nieco "bablania myślowego". Na podstawie historycznych wzorców można oszacować szansę ryzyka w przybliżeniu, a wygląda to mniej więcej tak:

1. Fałszywy pokój i przygotowania Rosji do kolejnych akcji: **30-40%** (Rosja się odbudowuje i rusza np. na kraje bałtyckie, co może wciągnąć NATO).
2. Eskalacja konfliktu w Azji (np. Tajwan): **20-30%** (Chiny czują, że Zachód jest słaby).
3. Eskalacja przypadkowa (np. lokalny konflikt wyrasta na globalny): **10-20%**, zależnie od chęci innych krajów do wciągania reszty (Iran, Korea Północna anyone?).

Sumując wszystko, można powiedzieć, że szansa na III wojnę światową w ciągu kilku lat po poddaniu się Ukrainy i pokoju wynosi gdzieś mniej więcej **40-60%**. Dlaczego tak wysoko? Bo historia uczy nas jednego: gdy autorytarne reżimy raz się rozkręcą, ciężko je zatrzymać.

---

### **Czy to realne?**
Ta liczba nie jest wyrocznią, bo zależy od wielu czynników:
- Stopień zmęczenia Zachodu konfliktem.
- Reakcje Rosji po "wygranej".
- Rola Chin i ich ambicji.

Gdyby udało się mocniej umocnić NATO lub rozwijać wsparcie dla innych zagrożonych krajów, szanse na globalny konflikt maleją.

Więc, jak widać, to zależy od tego, jak świat zareaguje na taki "pokój". Albo dostaniemy dłuższą pauzę, albo "round 3", tylko że w wersji nuklearnej DLC… 😟
Opublikowano (edytowane)

E no. Chwali się dziewczynie, że dla niej UPA jest w tych samych barwach co partie pro-Putinowskie.

 

Pytanie czy będzie miała przesrane za bezczeszczenie pamięci "bochateruf".

Edytowane przez crush
  • Upvote 1
Opublikowano
5 minut temu, crush napisał(a):

Pytanie czy będzie miała przesrane za bezczeszczenie pamięci "bochateruf".

Nie. UPA/Bandera jest jako tako znana tylko w zachodniej Ukrainie. A Ukraina to duży kraj, większość ludzi ma UPA w poważaniu. Niestety podsycanie nacjonalistycznej toksyny jest u nas cały czas żywe.

Opublikowano
4 minuty temu, kalderon napisał(a):

Nie. UPA/Bandera jest jako tako znana tylko w zachodniej Ukrainie. A Ukraina to duży kraj, większość ludzi ma UPA w poważaniu. Niestety podsycanie nacjonalistycznej toksyny jest u nas cały czas żywe.

Jest stosunkowo popularna wśród wojaków. I ja z w kontekście jakiejś tam dumy narodowej jestem w stanie to zrozumieć.

Opublikowano

Nie znają, a jednak ulice i pomniki stawiają aż po Kijów :E 

FYl_9KlWYAEgVOt.jpg

Opublikowano

Właśnie potwierdziłeś co napisałem. Na wschód od Tarnopola pojedyńcze przypadki, znacznie mniejsze natężenie. W ukraińskich szkołach Bandera również nie jest specjalnie gloryfikowany. Po prostu nasze nacjololo (stanowiące ułamek społeczeństwa), ze swoimi gnidami wyklętymi i innymi Walusiami, ma sraczkę że tam też mają swoje nacjololo. Coś jak ISIS tłukący się z talibanem, jedno i drugie to gówno.

  • Upvote 3
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...