Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
10 godzin temu, J4Z66 napisał(a):

Na początku też tak myślałem, ale później przyspieszyłem, bo zaczęło nudzić. Oby u Ciebie było inaczej. 

Na razie dopiero jestem w Watykanie to jeszcze nie zdążyło się znudzić ;)

9 godzin temu, tgolik napisał(a):

 

@skunRace

W Indiana Jones i Wielki Krąg trzeba grać szybko. Atutem gry jest narracja. Crafting, lizanie ścian, nadmierne skradanie należy ograniczyć do minimum, żeby zachować flow. Wtedy gra, traktowana równorzędnie z filmowymi adaptacjami, nabiera rumieńców.

Mam obawy, że jak tak zrobię i przejdę fabułę to już nie będę miał motywacji żeby wracać do lokacji i robić tam choćby te zadania poboczne, czy raczej nazywa się to zlecenia. Na razie jestem dopiero w Watykanie i planowałem w to zagrać tak jak gram w RPGi. Czyli robię wszystkie poboczne najpierw i na końcu główne i fabułę do przodu.

Opublikowano
Godzinę temu, skunRace napisał(a):

Na razie dopiero jestem w Watykanie to jeszcze nie zdążyło się znudzić ;)

Mam obawy, że jak tak zrobię i przejdę fabułę to już nie będę miał motywacji żeby wracać do lokacji i robić tam choćby te zadania poboczne, czy raczej nazywa się to zlecenia. Na razie jestem dopiero w Watykanie i planowałem w to zagrać tak jak gram w RPGi. Czyli robię wszystkie poboczne najpierw i na końcu główne i fabułę do przodu.

Wystarczy, że poogladasz sobie, nie trzeba kazdej misji robic, ja np w GTA V gram juz dosc dlugo a jeszcze zadnej misji nei zrobiłem 

Opublikowano

Ale, że na Youtubie pooglądam ? Czy ogólnie świat pooglądam ? Bo jak już gram w grę która sprawia mi przyjemność, a jest taką perełką o której mało wiedziałem to szkoda lecieć po łebkach.

Opublikowano

@skunRaceU mnie dopiero w "Sukhothai" pojawiło się znużenie. Może poprzednich dwóch lokacji nie zrobiłem na 100%, ale sporo czasu im poświęciłem. Sukhothai zrobiłem tak w 1/3 jeśli chodzi o zawartość opcjonalną. Wiadomo, że jak lecisz tylko z fabułą główną to jest tak jak pisał @tgolik, gra nabiera filmowej narracji, ale traci się też sporo tzw "smaczków", niektóre tajemnice też są warte rozwiązania, tym bardziej, że widać, że się do tego mocno przyłożyli :) ale każdy gra jak lubi

  • Upvote 2
Opublikowano

Dragon Quest III HD-2D remake aktualnie u mnie. Warstwa artystyczna bardzo ładna, nawet się postarali. Dopiero początek (jakieś 6 godzin za mną) gry ale póki co fabularnie też daje radę :) Jedyne co to trzeba trochę grindować

Opublikowano

FF Rebirth po 94h w bólach i mękach ale skończony :wariat:Ogólnie obstawiam 7/10 na więcej nie ma co liczyć.
Można na spokojnie zająć się MH Wilds i polowaniem na żywe "Tyranozaury", przy okazji od czasu do czasu odpalę Dooma, czekał bo zabrałem się za Final Fantasy, krótki to powinno jakoś pójść, nigdy w niego nie grałem.

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)

Marvel Midnight Suns ukończone, na koncie 94h. 

 

Ta gra to jest taki trochę unikat na rynku gier - połączenie gry fabularnej z bardzo dużym naciskiem na elementy socjalne i customizację postaci, z turowym trybem walki opartym na karciance :) 

Bardzo nietypowe połączenie, ale muszę przyznać, że sprawdza się całkiem nieźle w wielu elementach - to jakby Persona 5 napotkała Fire Emblem Three Houses, i zaprosiła do siebie postacie z MCU. 

 

Przejdźmy do tego co się udało:

 

Gra jest bardzo ładna. Grafika, lokacje, design postaci, customizacja - to naprawdę robi wrażenie, a cutscenki są naprawdę dobrze zrealizowane. Technicznie wszystko było top aż do finału, tam nie wiedzieć czemu w etapach finałowych miałem spadki ze 144fps do 40-30 fps'ów i gra jakby się na nich zacinała, po każdym etapie musiałem zapisywać i ładować zapis, żeby fps'y wróciły do normy. Dziwne to było prawdę mówiąc. Muzyka była całkiem wporzo, dużo takich motywów całkiem podobnych do tych z filmów MCU. Gra dzieli się na można powiedzieć 2 elementy:

 

1) główny hub, w którym śpimy/żyjemy/przebywamy w naszymi towarzyszami, prowadzimy dyskusje, prowadzimy badania, odkrywamy nowe rzeczy, ćwiczymy, mamy dostęp do mapy zadań itd. Hub daje pewną ograniczoną swobodę eksploracji, gdzie możemy odkrywać różnorakie dodatkowe tajemnice powiązane z wątkiem głównym i różnymi postaciami. Niektóre z sekretów hubu będziemy odkrywać przez całą grę, do pewnego momentu jest to nawet całkiem interesujący element.

 

2) system walki turowej - tutaj już nie mamy swobodnej możliwości przemieszczania się jak pod hubie, od razu po rozpoczęciu zadania wszystkie postacie jak pionki zostają rozłożone na szachownicy - i gramy, na podstawie kart zagrań, które nam zostaną wylosowane. Karty można zdobywać i rozwijać w hubie dzięki badaniom - im więcej będziemy grać, tym więcej będziemy ich zdobywać. System walki jest przyjemny, i całkiem nieźle opracowany, może się podobać.

 

Fani Marvela, szczególnie tego z lat 90-tych, grając w tą grę będą wniebowzięci. Logan/Wolverine, Peter Parker/Spiderman, Eddie Brock/Venom, Steven Strange/Dr, Tony Stark/Iron Man, Steve Rogers/Cap, Wade Wilson/Deadpool, Michael Morbius/M itd. - oni wszyscy tu są. Jest też sporo nowszych postaci - Magik, Blade, Ghost Rider, Scarlet Witch itd. W części socjalnej jest bardzo dużo dialogów, bardzo dużo dyskusji, informacji z przeszłości, a to Peter coś mówi w temacie cioci May, a to Eddie wrzuca temat o symbiocie, a to Logan o Profesorze X itd. Dla fana MCU po prostu raj.

 

Midnight Suns jest jednak bardzo nierówne. Hub, w którym spędzamy większość gry jest całkowicie statyczny. Tutaj nikt się nie rusza, nie przemieszcza, wszyscy siedzą albo stoją jak kołki - za każdym razem w innym układzie, ale ciągle robią za manekiny. Jedynie w cutscenkach postacie się ruszają. Po jakimś czasie zaczęło to doskwierać. Do tego hub jest martwy. Odkrywamy zagadki, robiąc to musimy a to poskładać jakieś puzzle, a to przejść jakiś challenge żeby coś odblokować, ale to wszystko jest takie nijakie, coś do odhaczenia, ale frajdy z tego wielkiej nie ma. Są też jakieś lokacje w hubie, szczególnie te związane z Ghost Riderem, które miały być chyba częścią czegoś, czego albo nie dokończono, albo porzucono w trakcie projektowania gry. Niewykorzystany potencjał - tak mógłbym to najlepiej określić.

 

System walki turowej jest fajny, ale po 20-30h zaczyna się robić bardzo monotonny. Od pewnego momentu wzmacniamy tylko już wcześniej dostępne karty, i to w sumie tyle, a w misjach pobocznych na okrągło walczymy z tymi samymi przeciwnikami, na tych samych mapach, taki totalny grind pod badania i dla levelu, nic więcej z tego nie wynika. 

 

Fabuła jest prosta, lekka, niezbyt wciągająca. Ma swoje całkiem dobre momenty, ale nie jest ich wiele. W teorii mamy wybory - ścieżka światła i ścieżka ciemności, ale to pozorne wybory, które zmieniają jedynie kolejne dialogi i co najwyżej poziom przyjaźni w elemencie socjalnym, nic więcej. Totalna liniowość, na nic nie mamy wpływu. Trochę szkoda, bo był tutaj potencjał żeby zostać totalnym badassem. Dialogi też nie są najwyższych lotów, momentami są wręcz totalnie żenujące, a jest ich sporo. Po jakichś 50-60h zacząłem je po prostu przewijać. Postać Dozorczyni to jedna z najbardziej wkurzających postaci w historii, ciągle tylko narzeka, ma jakieś problemy, coś jej się nie podoba. W całej grze może miałem z nią 4-5 dialogów, które miały pozytywny kontekst. Finał rozczarowujący, bo ewidentnie robiony pod sequel... którego nigdy nie dostaniemy, bo gra słabo się sprzedała, członkowie zespołu się rozeszli, a główny scenarzysta jakiś czas temu napisał, że praca nad tą gra była dla niego wybitnie frustrującym doświadczeniem :) 

 

Gra była opisywana w kilku miejscach jako połączenie Persony z Three Houses. Cóż, jeśli chodzi o elementy socjalne, to mogę się zgodzić że to im wyszło całkiem zgrabnie w kontekście porównań do Persony; ale Three Houses? Tam była mega fabuła, świetnie napisane postacie, wybory i ich konsekwencje, system walki nie nudził nawet po 100h, a postać mogliśmy rozwijać pod dowolny build. Pierwsze 30-40h bawiłem się całkiem nieźle, gra bawiła i nawet wciągała, ale druga połowa to już było naprawdę męczące doświadczenie, przewijanie dialogów, odbębnianie misji pobocznych i koncentrowanie się tylko na fabule głównej, żeby tylko ją jak najszybciej skończyć. Gra jest też taka, jakby to najlepiej określić - chyba nijaka (już drugi raz używam tego słowa)- w wielu elementach. Typu po co taka obszerna customizacja pokoju głównej bohaterki? Stoliki, krzesła, póleczki, kolory firanek, obrazy, lampy itd -  po cholerę to, skoro nie ma żadnej interakcji z elementami tego pokoju, nie możemy nawet nic użyć, wchodzimy tam tylko po to by zakończyć dzień - położyć się, wstać i wyjść? Albo przyczepa ż żarciem Deadpoola, która po prostu jest makietą; czy garaż Ghost Ridera, który też jest totalną atrapą? Mam wrażenie, że ta gra miała chyba inaczej wyglądać według oryginalnej wizji twórców, ale dużo się pozmieniało podczas procesu tworzenia i sporo elementów tutaj wycięto. 

 

Podsumowując: kupiłem na wyprzedaży za 100zł z wszystkimi dodatkami, i taka cena jest ok. Midnight Suns w podsumowaniu to moim zdaniem 7/10, a gdyby druga połowa gry była lepsza, pokusiłbym się tutaj nawet o 7,5. 

Edytowane przez Element Wojny
  • Like 1
  • Upvote 1
Opublikowano

Chyba tematu o MK nie ma, więc wrzucę tutaj. Jako że lubię MK i stare gry, te nowe to tylko fabułę oglądam na tubie, ale ten trailer z T1000 to mi zrobił dzień, aż ciarek dostałem, co zdarza się u mnie nad wyraz rzadko.

 

 

Opublikowano

Od wczoraj nie mogłem się zdecydować, co powinno wskoczyć u mnie teraz na tapetę, ale jako że na ten moment nie mam ochoty na cięższą historię w stylu Control czy brać się za nadal mocno patchowane KCD2, więc wskakuję do wysoko ocenianej 

 

image.png.c095fd33ba218b1f752e8bfe51d57c05.png

 

 

  • Like 1
Opublikowano

Włączyłem, zmieniłem rozdziałke na 1440p, zmieniłem na ultra, blokada na 60kl, coś spadały, to włączyłem FG, wyrzuciło mnie z gry i teraz jak klikam na skrót, otwiera się sklep ubi i tyle... 🤷

  • Haha 1
Opublikowano

Powoli kończę Avatara i się zastanawiam jaki tytuł następny ograć. Mam do wyboru God of War lub AC Valhalla. Bardziej się chyba skłaniam w kierunku GOW'a bo jestem bardzo ciekawy tej gry, aczkolwiek Valhalla też kusi.

Mam jeszcze do ogrania Widmo Wolności CP 2077 ale to sobie zostawię na kiedy indziej, bo pewnie znowu będzie po tym kac :stukniety:. Czasem sobie odpalę Cybera i jeżdżę po mieście albo robię rozboje w toku, gra jest mega. Oczywiście fabuła, wszystkie poboczne i kontrakty zrobione.

Opublikowano
20 godzin temu, Rico650 napisał(a):

Powoli kończę Avatara i się zastanawiam jaki tytuł następny ograć. Mam do wyboru God of War lub AC Valhalla.

Po Avatarze zdecydowanie GoW. Mimo pół-otwartego świata, gra prowadzi Cię konkretną ścieżką, bez zalewu pobocznych aktywności jak w Valhalli. Ja byłbym przytłoczony, grając z rzędu w kolejną grę od Ubi.

  • Like 1
  • Thanks 1
  • Haha 1
  • Upvote 2

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...