Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ta baba jest tragiczna choć prawakom powinna pasować, bo bredzi że ona to żeńska energia, że facet ma prowadzić, że on ma być silny a ona kruchutka. I oczywiście utrzymywać ją, a ona będzie rodzić. Uwielbiam te konserwatywne upośledzone kocopoły.

  • Upvote 1
  • Odpowiedzi 1,8 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano
3 godziny temu, Keller napisał(a):

Ta baba jest tragiczna choć prawakom powinna pasować, bo bredzi że ona to żeńska energia, że facet ma prowadzić, że on ma być silny a ona kruchutka. I oczywiście utrzymywać ją, a ona będzie rodzić. Uwielbiam te konserwatywne upośledzone kocopoły.

braindead-cat.gif

stary, pierdolety odklejusów o jakichś energiach to raczysko 2025, a Ty tu coś o stronach politycznych nawijasz xD 

 

 

Opublikowano (edytowane)
8 minut temu, nozownikzberlina napisał(a):

braindead-cat.gif

stary, pierdolety odklejusów o jakichś energiach to raczysko 2025, a Ty tu coś o stronach politycznych nawijasz xD 

 

 

Już nie becz, że znowu prawicę ci krytykują, której jak widać poglądów nawet nie znasz. Energie płciowe są spadkiem z tradycyjnych ról czyli np. kobieta łagodna, uległa, czyściutka, robiąca w domu i tak dalej, a chłop silny, dominujący itd. Prawaki to uwielbiają. Feminizmy, równości, tolerancje uznajecie za zboczenia, a ludzi odstających od męskości i kobiecości za podludzi :) Konserwatyzmy, tradycjonalizmy, to wszystko prawacy, a postęp lewacy (czyli uwolnienie się z tych ról). Nie ze mną te numery byś robił fikołki na temat prawaków których należy solidnie zjechać.

 

Krytykujesz energie płciowe = krytykujesz role płciowe = krytykuj prawicę i tradycję/konserwy. To wszystko jest powiązane niezależnie czy sobie napiszesz pierdoły ad personam czy nie.

Edytowane przez Keller
  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)
8 minut temu, huudyy napisał(a):

Dlatego musisz go wyzywać od schizofreników? 

EP0xPlFt-Doubt.jpg

wstawiłem gifa bo chłop się wysrał jakimś politycznym majaczeniem, jak to jest wyzywanie to gratuluję, płatku śniegu xDD zgłaszaj post jak ci coś nie pasuje - może tym razem dostanę bana na rok i będziecie mogli w spokoju waflować się o polityce w swoim kółku adoracji 

 

obraz.png.245de026b93364590841454cf0bb7ed4.png

Edytowane przez nozownikzberlina
Opublikowano
1 minutę temu, nozownikzberlina napisał(a):

dla jasności - rzyganie polityką w różnych wątkach i przyklejanie jakichś wymyślonych łatek jest okej, tak? 

Powiem raz i krótko - wszystklie te tematy polityczne i wiekszosc offtopu to w moim osobistej opinii - ściek (w wiekszosci przypadku). Nie interesuje mnie kto ma jakie poglądy, nie interesuje mnie czy są poprawne, niepoprawne, zgodne z moimi przekonaniami czy nie. Olewam ten aspekt ale ... nie olewam agresywnego zachowania

Reasumujac - mam totalnie gdzies co Wy tu smarujecie. Czy sie odklejacie, czy piszecie sensownie, merytorycznie. Ja reaguje w sytuacjach gdy zaczynacie wjezdzac na siebie personalnie. Zwlaszcza, jesli osoba ktora wraca swiezo "po urlopie" - nie wykazuje grama refleksji

Tyle z mojej strony w tym aspekcie - nie sil sie na odpowiedz bo ja napisalem co mam do napisania i temat uwazam za zamkniety. Jesli sie ogarniesz, tematu nie bylo. Jesli nadal bedziesz brnal ta "ciemną doliną", moze i "zła sie nie ulekniesz" ale i tak Cie dopadnie :E 

That's all folks

  • Like 3
Opublikowano
15 godzin temu, Keller napisał(a):

Ta baba jest tragiczna choć prawakom powinna pasować, bo bredzi że ona to żeńska energia, że facet ma prowadzić, że on ma być silny a ona kruchutka. I oczywiście utrzymywać ją, a ona będzie rodzić. Uwielbiam te konserwatywne upośledzone kocopoły.

Ale wiesz, paradoksalnie to jedyny działający model w przetrwaniu gatunku. Nawet w Afryce wszędzie tam, gdzie kobiet pracuje większy%, to liczba dzieci spada na pysk.

Badania pokazują dużą negatywną korelację między dzietnością a aktywnością zawodową kobiet, szczególnie w wieku 20-39 lat, z efektami utrzymującymi się przez całe życie.

 

I nie, ja nie mówię, że kobiety nie powinny pracować. Mówię, że krytyka akurat tego u prawaków jest irracjonalna — to jedyny model, który faktycznie działa długoterminowo.

15 godzin temu, Keller napisał(a):

Facet ma prowadzić, że on ma być silny a ona kruchutka.

Ponownie — to jest naturalne u ssaków. Już nie wypierajcie czegoś, co sprawdziło się i działa.

Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

Ale wiesz, paradoksalnie to jedyny działający model w przetrwaniu gatunku. Nawet w Afryce wszędzie tam, gdzie kobiet pracuje większy%, to liczba dzieci spada na pysk.

Korelacja nie oznacza przyczynowości. Dzietność spada tam gdzie jest dobrobyt chociażby, czy urbanizacja. Jest wiele czynników czemu obie płcie nie chcą dzieci (nie tylko kobiety jak lubią prawaki mówić), ale głównym jest że ludzie ich mieć nie muszą do przetrwania, a są ciekawsze aktywności w świecie rozwiniętym. Dzieci to się w Nigrze przydają, bo umieralność do 5 roku życia jest wysoka - słaba opieka medyczna, niski rozwój technologiczny. Niskie IQ do tego i słabe użycie antykoncepcji. U nas było to samo kiedyś. Do tego trzeba pomagać w pracach rodzicom i w ogóle rodzinom, bo jest po prostu ciężko, a każde dziecko może pomóc nawet jak biedują. Wsio. U nas tego nie trzeba więc ludzie wybierają drogę łatwiejszą np. granie w gierki, albo oglądnie seriali, albo podróże. Nijak to ma związek z aktywnością zawodową. Są też inne czynniki jak np. lęk przed rozwodem, zostaniem z dzieckiem bez pomocy, wiele tego. Przy urbanizacji relacje są mniej kontrolowane i zdystansowane.

Godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

Badania pokazują dużą negatywną korelację między dzietnością a aktywnością zawodową kobiet, szczególnie w wieku 20-39 lat, z efektami utrzymującymi się przez całe życie.

Badania pokazują, że jak zabierasz kobiety z rynku pracy to kraj biednieje i słabiej się rozwija. No ale tubylcy przyjadą za kobiety pracować i wypełnią lukę.


PS istnieją kobiety które rodzą jednocześnie pracując zawodowo. Np. moja matka pracowała zawodowo, a urodziła trójkę, czyli akurat tyle ile trzeba do zastępowalności pokoleń. Więc niekoniecznie tak jest, że praca zawodowa kobiet jest zawsze problemem. Jest tylko dla tych, które i tak mają inne przyczyny nierodzenia.

 

Zresztą prawaki znowu tworzą mity, ponieważ kiedyś kobiety też pracowały, ale np. na roli. I rodziły. Więc to nie tak że tylko sobie w domciu grzecznie siedziały i kurze ścierały, a tylko chłop pracował.

Godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

Ponownie — to jest naturalne u ssaków. Już nie wypierajcie czegoś, co sprawdziło się i działa.

Jeśli istnieją mało dominujący mężczyźni, to znaczy że również jest to naturalne. Mylisz stereotypy, lub postawy większości z naturalnością. U prawaków są zerojedynkowe postawy. Albo coś jest dla nich dobre, albo od razu złe. Albo jesteś w tej większości, albo mniejszości która jest właśnie "walnięta". A jak kogoś nazywa się walniętym tylko dlatego że taki się urodził to prowadzi to do gnębienia.

PS nie każdy samiec ssak prowadzi i jest dominujący. 

 

Potwierdzasz o czym mówię, że energie płciowe = tradycja = prawaki popierają. Dlatego moja teza że "energie" są ewidentnie związane z byciem konserwą która to chwali i widzi tylko zalety takiego modelu są słuszne.

Więc spoko, z 60% ssaków faktycznie jest dominujących i agresywniejszych od samic, ale to nieznacznie więcej niż połowa, a nie np 99% i ten 1% "zboczonych" jak to prawica pięknie dyskryminuje.

Dodajmy, że patriarchalne poglądy najczęściej mają zradykalizowani samotni faceci, więc to też wiele wyjaśnia. Przy takiej mentalności "podryw" kobiet jest bardzo trudny, choć wmawiają sobie oni, że są jedyną ostoją normalności i męskości, a kobiety "naturalnie" przecież biegają za takimi męskimi patriarchalistami. Okazuje się, że wolą jakiegoś spokojnego typka, który jest wyzywany od pedałów mimo bycia hetero. No i cała narracja się sypie, cały redpill i wmawianie że psychologia ewolucyjna wie wszystko  :( 

 

B5670AA0-6A8D-4897-A3B0-2BBBAF4E732A.png.cbceb27977032ee757902034fe8fa697.png

Edytowane przez Keller
Opublikowano
47 minut temu, Keller napisał(a):

(...)

Dzięki za darmową psychoanalizę, ale wróćmy może do rzeczywistości i liczb, bo twój chłopski rozum trochę się z nimi mija.

 

1) Piszesz: „Moja matka pracowała i urodziła trójkę”.

Gratuluję mamie, serio. Ale wiesz, że w nauce to się nazywa błąd dowodu anegdotycznego? To tak, jakbyś twierdził, że palenie nie powoduje raka, bo twój dziadek kopcił jak smok i żył 90 lat. Statystyka makroekonomiczna ma w nosie przypadek twojej mamy. Dane OECD są bezlitosne: im wyższa aktywizacja zawodowa kobiet w modelu korporacyjnym, tym niższa dzietność. Wyjątkiem nie jest „twoja mama”, tylko bogate kraje, które wydają miliardy na socjal, żeby ten efekt łagodzić, a i tak ledwo im to wychodzi. W zasadzie wcale nie wychodzi.

 

2) Twierdzisz, że ludzie nie mają dzieci, bo: „wybierają gierki i seriale”.

To jest niesamowite spłycenie tematu i obraza dla milionów ludzi. Badania pokazują tzw. lukę dzietności: ludzie deklarują, że chcą mieć średnio 2-3 dzieci, a mają 1,2. To znaczy, że chcą, ale system (ekonomia, brak mieszkań i przede wszystkim brak partnerów) im na to nie pozwala. Twierdzenie, że ludzie wolą seriale od rodziny, to twoja projekcja – może ty wolisz, ale społeczeństwo jako ogół po prostu zderza się ze ścianą i tyle.

 

3) Mówisz: „kiedyś kobiety też pracowały, np. na roli”.

Znowu pudło. Mylisz pracę integrującą z pracę separującą. Kobieta na roli miała dziecko w chuście albo bawiące się miedzą obok. Praca i dom były jednością.

Kobieta w korporacji znika na 9-10 godzin (z dojazdami), oddając dziecko do „przechowalni”. To jest fundamentalna różnica, której udajesz, że nie widzisz. Nowoczesna praca jest strukturalnie wroga macierzyństwu w sposób, w jaki praca na roli nigdy nie była.

 

4. No i klasyk na koniec: brakuje argumentów, więc wjeżdża ten „zły i samotny incel” (zabrakło tylko „przemocowego” do pełnego bingo).

Muszę cię zmartwić. Statystyki z USA i Europy pokazują, że to konserwatywni mężczyźni częściej są w związkach małżeńskich i mają więcej dzieci niż liberalni, „nowocześni” faceci. To właśnie tradycyjne podejście (odpowiedzialność, rola głowy rodziny) jest dla wielu kobiet atrakcyjne w dłuższej perspektywie. Co więcej – skoro ten „patriarchat” jest rzekomo takim piekłem, to dlaczego niemal połowa kobiet głosuje na prawicę? W ostatnich wyborach prezydenckich 45% Polek zagłosowało na kandydata konserwatywnego, odrzucając liberała. Może więc same kobiety wcale nie są tak zachwycone tym „postępowym” systemem, jak próbujesz tutaj wmówić? Twoja teoria o tym, że konserwatyzm to domena odrzuconych samotników, to zwykłe copium. Łatwiej ci uwierzyć, że ktoś jest przegrywem niż zmierzyć się z faktem, że twój „postępowy” świat generuje epidemię depresji i samotności.

 

Ale podsumowując, możesz sobie zaklinać rzeczywistość, że ludzie są po prostu leniwi i wolą seriale, a biologia nie ma znaczenia. Ale demografia to matematyka, a ona jest prawicowa – nie obchodzą jej twoje uczucia, tylko wynik końcowy. A ten wynik w twoim modelu to jest po prostu wymieranie całego gatunku.

 

PS: I jeszcze mała lekcja historii, bo dostrzegam braki.

Ten „straszny patriarchalny model”, który tak wyśmiewasz, działał sprawnie przez tysiące lat, budując cywilizacje i przetrwał nawet wojny i plagi. Twój wspaniały, „nowoczesny” eksperyment trwa zaledwie ok. 60 lat (od rewolucji seksualnej i wejścia korporacjonizmu) i już po dwóch pokoleniach doprowadził cywilizowany świat na skraj zapaści demograficznej, bankructwa systemów emerytalnych i epidemii depresji. Więc zanim zaczniesz pouczać o tym, co jest „naturalne” i „dobre”, zauważ ironię: model tradycyjny gwarantował przetrwanie. Twój model to cywilizacyjny samobój, który właśnie wali się pod własnym ciężarem. To nie jest „postęp”, to ślepa uliczka ewolucji.

 

PPS: Zabawne, że musiałem napisać ten wielki elaborat tylko po to, żeby wytłumaczyć coś, co było oczywiste przez millenia: prawica i tradycja to po prostu instrukcja obsługi rzeczywistości, która działa. A co do tych „inceli”, którymi tak gardzisz – zastanów się przez chwilę. W „złym patriarchacie” prawie każdy znajdował żonę i zakładał rodzinę. Więc może ta rzesza samotnych, sfrustrowanych mężczyzn to nie wina „prawaków”, tylko bezpośrednia wypadkowa twojego systemu? To właśnie twój wspaniały, nowoczesny rynek relacji ich wypluł, a nie tradycja.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...