Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zamek i wyspa w remake'u 4 też mi się bardziej podobały. Zamek miał ten rodzaj backtrackingu, który lubię. W oryginale ta lokacja była bardzo rozciągnięta. Zresztą to powszechna opinia, że zamek to był etap, gdzie gra zaczynała tracić urok. Niestety im dalej tym gorszej.  

Opublikowano
6 minut temu, Necronom napisał(a):

Zamek i wyspa w remake'u 4 też mi się bardziej podobały. Zamek miał ten rodzaj backtrackingu, który lubię. W oryginale ta lokacja była bardzo rozciągnięta. Z

Jak zacząłem grać i doszedłem do tego jeziora i łodzi to zdałem sobie sprawę, że to pierwsza gra z serii Resident Evil która ma prawie że otwarty świat. Było to bardzo duże i pozytywne zaskoczenie.

Ale miałem takie przeczucie, gdy byłem w tej pierwszej wiosce na początku gry gdzie zaatakował mnie tłum ludzi. Zauważyłem tam miejsce które wymaga DWÓCH osób, a że wiedziałem że mam odnaleźć córkę prezydenta, to domyśliłem się że ja tutaj wrócę z Ashley, bo sam nie jestem w stanie tego otworzyć :) To samo było w domu sołtysa gdzie też były potrzebne dwie osoby.

 

 

 

Opublikowano

Swoją drogą 45h to w ciul 🙂 Ja miałem ~25h, zrobiłem wszystko i zaglądaniem prawie wszędzie. A i tak mi się zdawało, że się ociągałem. I zdecydowanie zachęcam ograć nowe Separate Ways. Jak dla mnie dużo lepsze niż w OG.

Opublikowano
20 minut temu, Necronom napisał(a):

Swoją drogą 45h to w ciul 🙂 Ja miałem ~25h, zrobiłem wszystko i zaglądaniem prawie wszędzie. A i tak mi się zdawało, że się ociągałem.

No tak, ale grałem bardzo wolno i maksymalnie dokładnie (chciałem sprawdzić każdy zakamarek żeby nic nie ominąć), a niektóre zagadki były trudne. To nie były zagadki na 5-10 minut i gotowe.  Tych rozdziałów było bardzo dużo. Początkowo sądziłem że jak uwolniłem Ashley z kościoła to jestem już w połowie gry xD

Potem się okazało że byłem w dużym błędzie.

24 minuty temu, Necronom napisał(a):

I zdecydowanie zachęcam ograć nowe Separate Ways

Miałem takie myśli, ale postać Ady jakoś nigdy mnie nie interesowała.

Opublikowano

Trudne zagadki w RE4? :E Teraz to przesadziłeś już :) Które niby? Jedyna, nad którą posiedziałem parę minut to ta z obracaniem tych płytek na końcu wioski. Reszta zagadek to na zasadzie włóż klucz. 

No i jedna z terminalem na końcu może parę minut max zająć.

Opublikowano (edytowane)
21 minut temu, Necronom napisał(a):

Trudne zagadki w RE4? :E Teraz to przesadziłeś już :) Które niby?

Zauważ że w RE2 i RE3 nie było ani jednej trudniejszej zagadki, więc wiesz (chociaż w RE2 trudność zagadek była powiązana z poziomem trudności gry). Trudne to znaczy nie takie na 5 minut. Było ich co najmniej kilka. Szczególnie denerwująca była tamta obok jeziora i łodzi gdzie musiałeś ten obrazek z potworem ułożyć. 

Edytowane przez Misticzx
Opublikowano
Godzinę temu, Necronom napisał(a):

Swoją drogą 45h to w ciul 🙂 Ja miałem ~25h, zrobiłem wszystko i zaglądaniem prawie wszędzie. A i tak mi się zdawało, że się ociągałem. I zdecydowanie zachęcam ograć nowe Separate Ways. Jak dla mnie dużo lepsze niż w OG.

Sama fabuła 15h.

Opublikowano (edytowane)

W poniższym filmiku zrobiono porównanie scen z Ashley w dawnym Resident Evil 4 i w Resident Evil 4 Remake.

To dosłownie przepaść na korzyść Remake. Ta dawna Ashley to jakieś dziecko i w ogóle jej nie współczujesz.  Luis też beznadziejny. Natomiast Ashley w Remake naprawdę wpływa na emocje u gracza i zachowuje się całkiem inaczej.

 

 

 

Edytowane przez Misticzx
Opublikowano (edytowane)
W dniu 24.12.2025 o 00:00, Misticzx napisał(a):

Bo są dojrzalsze, więc dlaczego mam tego nie pisać. Opinie są jednoznaczne. 

Podałem Ci konkretny przykład, choćby Luisa, często właśnie jest na odwrót i dobitnie pokazuje to 13 minutowy przykład lub otwarcie z policjantami.

Dlaczego uważasz postacie za dojrzalsze? Powtarzanie opinii to nie jest argumentacja.

 

To że rozbudowali Ashley, aby nie była praktycznie samym obiektem do ochronny, z marginalnie poważniejszym ubiorem i rysami wcale dużo nie zmienia, poza fanserwisowym przywiązaniem... Dobrze pokazuje to scena znalezienia jej i wyjścia z budynku, gdzie jest dużo braku logiki i niedojrzałości w Remake,z przeciągniętymi ujęciami.

Spadniecie do wody w oryginale widziałem jako żart, aby gracz jeszcze raz usłyszał krzyk Leon. ;) 

Słyszało się to całą grę, co powodowało syndrom ochroniarza pilnującego bachorów, będąc dla mnie prześmieszne w tym momencie. 

 

We filmie było jasne porównanie sytuacji odnalezienia Ashley, ale dziś raczej nie mam ochoty spędzić tu ponad 5 minut na szukanie i pisanie o tym. :E Było to gdzieś koło chyba 3.30:30(jednak wcześniej), gdy leciało wczoraj w tle, ale są timestampy w opisie / komentarzu.

 

Edit. O, skoro przypomniałeś scenę z Louise i balistyką... To bardzo pasowało do postaci Luisa, a że babiarz robi taki komentarzy to coś spodziewanego. Można w oryginale znaleźć o nim informacje, że podawał się za policjanta, bo wtedy spodziewał się większego brania, ale był najprawdopodobniej tylko naukowcem pracującym przy policjantach w tamtych czasach.

 

Edit.2 Dobra, zajrzałem jeszcze raz do filmu i masz fragment o znalezieniu Ashley w 2:56:55. Zobaczysz jak mało mówi same porównanie cutscenek bez rozgrywki i uwzględnienia celu projektu, bo tutaj jest cały kontekst.

Tym razem wrzucam miniaturkę, bo znowu przegapisz, chyba że zdecydowałeś się po prostu zignorować.

Nawet pierwsze 3-4 minuty tego fragmentu pokażą, jak niedojrzały, bezsensowny / niespójny jest Remake.

 

No i masz, spędziłem te ponad 5 minuty... Mam nadzieję że tego nie zignorujesz przed odpisaniem, ponieważ dyskusja będzie bez sensu, skoro odmawiasz poświęcenia ~4 minut na zaznajomienie się z podstawą argumentacji. Wcześniej były to dwa fragmenty 13 i 10 minutowe.

Edytowane przez musichunter1x
Parę literówek
Opublikowano (edytowane)
13 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

Podałem Ci konkretny przykład, choćby Luisa

Luis w starym RE4. Denerwujący człowiek i źle wychowany, bo chociażby nieładnie się odezwał do Ashley gdy ją zobaczył. Natomiast w Remake wzbudzał sympatię, ciągle się odnosił do niej z szacunkiem i wskazał miejsce gdzie może się ukryć gdy zostali zaatakowani przez ogromną ilość wrogów.  Nawet Ashley było bardzo przykro jak umarł (w starym RE4 miała go gdzieś). Każdy gracz zauważył te zmiany.

 

13 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

otwarcie z policjantami

To otwarcie było dziwne, ale celem było tworzenie atmosfery strachu i niepewności, a zarazem podejrzliwości wobec policjantów z początku gry. Ja przykładowo uważałem że ci policjanci (a przynajmniej jeden z nich) chcą wystawić Leona.

13 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

To że rozbudowali Ashley, aby nie była praktycznie samym obiektem do ochronny, z marginalnie poważniejszym ubiorem i rysami wcale dużo nie zmienia, poza fanserwisowym przywiązaniem...

Zmiana odnośnie Ashley to była przepaść. To nie były marginalne zmiany, ale praktycznie całe napisanie postaci od nowa żeby pasowała do 20 latki, a zarazem żeby wzbudzała dużą sympatię u widza. Uważam że cel osiągnęli.  Ubiór poważniejszy bo już nie w stylu anime (dziewczynka i spódniczka  żeby pod nią zaglądać), ale taki który pasuje do tego kim była. Dobrze że fanserwisu mało co pozostało w porównaniu z oryginałem. Troszkę musieli zostawić, ale to tyle co nic.

13 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

Dobrze pokazuje to scena znalezienia jej i wyjścia z budynku, gdzie jest dużo braku logiki i niedojrzałości w Remake,z przeciągniętymi ujęciami.

W oryginale nic lepszego nie było. Tam jak widziałem była scena skakania przez szybę, bo po odnalezieniu musieli od razu uciekać przed wrogiem, a w Remake był ostrożny skok Ashley przez otwarte okno żeby Leon ją złapał. Zmiana bardzo dobra, bo brawurowe skakanie przez szybę to idiotyczne i bajkowe sceny rodem z prymitywnych filmów akcji.

13 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

Spadniecie do wody w oryginale widziałem jako żart, aby gracz jeszcze raz usłyszał krzyk Leon.

Tak, to był cel humorystyczny, ale czy córka prezydenta to powinna być postać komediowa? Nie wydaje mi się. Dlatego duże spoważnienie (i wizualne i pod względem zachowania) Ashley w Remake mogę tylko pochwalić.

13 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

O, skoro przypomniałeś scenę z Louise i balistyką... To bardzo pasowało do postaci Luisa, a

Taki Luis był nieokrzesany w starym RE4, więc dobrze że to zmienili. Uważam że jeśli chcesz zachować klimat gry i powagę to nie twórz głupkowatych postaci i nie kpij sobie z córki prezydenta. Zmiany wyłącznie na plus.

 

W dodatku jego śmierć była wyjątkowo smutna w Remake.

 

 

13 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

Dobra, zajrzałem jeszcze raz do filmu i masz fragment o znalezieniu Ashley w 2:56:55. Zobaczysz jak mało mówi same porównanie cutscenek bez rozgrywki i uwzględnienia celu projektu, bo tutaj jest cały kontekst.

Widziałem i co mam ci napisać? Miał prawo do swojej własnej analizy i opinii. Chcesz żebym oglądał krytykę gry, która dla mnie i dla ogromnej większości graczy bardzo się spodobała i jest uważana za lepszą niż dawne RE4.

Edytowane przez Misticzx
Opublikowano (edytowane)
14 godzin temu, Misticzx napisał(a):

Widziałem i co mam ci napisać? Miał prawo do swojej własnej analizy i opinii. Chcesz żebym oglądał krytykę gry, która dla mnie i dla ogromnej większości graczy bardzo się spodobała i jest uważana za lepszą niż dawne RE4.

To nie jest tylko opinia... Analiza przebiegu scen, narracji jaką przekazują oraz spójności i sensu scenariusz oraz postaci jest dość obiektywnym faktem. Jedynie styl wypowiedzi jest dość emocjonalny, ale nic dziwnego, gdy przeorał się taką długą krytyką projektu gry.
Krytyka gry, która przez większość graczy jest uznawana za dobrą może zaciekawić, np. chcąc sprawdzić dlaczego ktoś tak myśli i skąd wynikają wady. Jestem zmęczony powtarzaniem wielu opinii, które są prawie żywcem wzięte z materiałów marketingowych lub recenzji pod oczekiwania Capcomu.

 

14 godzin temu, Misticzx napisał(a):

Luis w starym RE4. Denerwujący człowiek i źle wychowany, bo chociażby nieładnie się odezwał do Ashley gdy ją zobaczył. Natomiast w Remake wzbudzał sympatię, ciągle się odnosił do niej z szacunkiem i wskazał miejsce gdzie może się ukryć gdy zostali zaatakowani przez ogromną ilość wrogów.  Nawet Ashley było bardzo przykro jak umarł (w starym RE4 miała go gdzieś). Każdy gracz zauważył te zmiany.
.......
Taki Luis był nieokrzesany w starym RE4, więc dobrze że to zmienili. Uważam że jeśli chcesz zachować klimat gry i powagę to nie twórz głupkowatych postaci i nie kpij sobie z córki prezydenta. Zmiany wyłącznie na plus.

To nie było głupkowate, to było zgodne z jego postacią... Szemrany człowiek i babiarz został ugrzeczniony, bo nie przystoi by nieokrzesany człowiek zachowywał się niestosownie w medium? Przecież on współpracował pośrednio z Weskerem, który miał go ewakuować za próbkę. W życiu również był manipulatorem... Nagle "źli" ludzie, nie mogą zachowywać się źle. :E 

14 godzin temu, Misticzx napisał(a):

To otwarcie było dziwne, ale celem było tworzenie atmosfery strachu i niepewności, a zarazem podejrzliwości wobec policjantów z początku gry. Ja przykładowo uważałem że ci policjanci (a przynajmniej jeden z nich) chcą wystawić Leona.

Chyba nie przemyślałeś tego lub nie zaznajomiłeś się z poprzednimi linkami. W Remake jest to po prostu tania, niespójna zagrywka, gdzie nawet przebieg rozmowy jest durny i robi z Leona buca, nieumiejącego odczytać intencji rozmówcy. Horror w otwarciu był lepiej / spójniej zrobiony w oryginale, gdzie policjanci nie zachowali się niezgodnie z logiką, lokacja była sensowniej zaprojektowana i lepiej służyła rozgrywce oraz narracji. 
Policjanci w ogóle nie chcieli wystawić Leona i nigdy nie było to intencją projektu i pokazuję klęskę pisarzy, skoro miałeś taki szum myśli. Po prostu opierają się na "siłowym" wymuszeniu odczuć od gracza, zamiast zmyślnym przebiegu scenariusza. 

14 godzin temu, Misticzx napisał(a):

Zmiana odnośnie Ashley to była przepaść. To nie były marginalne zmiany, ale praktycznie całe napisanie postaci od nowa żeby pasowała do 20 latki, a zarazem żeby wzbudzała dużą sympatię u widza. Uważam że cel osiągnęli.  Ubiór poważniejszy bo już nie w stylu anime (dziewczynka i spódniczka  żeby pod nią zaglądać), ale taki który pasuje do tego kim była. Dobrze że fanserwisu mało co pozostało w porównaniu z oryginałem. Troszkę musieli zostawić, ale to tyle co nic.

W oryginale nic lepszego nie było. Tam jak widziałem była scena skakania przez szybę, bo po odnalezieniu musieli od razu uciekać przed wrogiem, a w Remake był ostrożny skok Ashley przez otwarte okno żeby Leon ją złapał. Zmiana bardzo dobra, bo brawurowe skakanie przez szybę to idiotyczne i bajkowe sceny rodem z prymitywnych filmów akcji.

Tak, to był cel humorystyczny, ale czy córka prezydenta to powinna być postać komediowa? Nie wydaje mi się. Dlatego duże spoważnienie (i wizualne i pod względem zachowania) Ashley w Remake mogę tylko pochwalić.

Za bardzo skupiasz się na powierzchowności... Ubiór nigdy nie był jakoś istotny dla mnie... W oryginale po prostu miała emanować "damą w opałach", która była nieco rozpieszczoną córką prezydenta, niekonfliktowa - woli się schować oraz była mało istotna dla gry, ponieważ ogólna narracja, powiązania postaci oraz intrygi grają pierwsze skrzypce, co tutaj zawalono. Ubiór to pewnie stereotypowe oddanie dziewczyny z uniwerka lat ~2000. Claire jest nawet młodsza od niej, ale ona została wychowana bez rodziców, przez brata służącego w "jednostce specjalnej", gdzie uczył jej samoobrony oraz lubiła kulturę motocyklistów. Ashley była tutaj ładnym kontrastem chronionego, rozpieszczonego "dziecka".
Ashley w Remake ma być po prostu "cute, adorable, sweet" z dodaną przydatnością, abyśmy czuli, że coś dla nas robi, a to budzi chęć odwdzięczenia. Oczywiście że to zrobili, ponieważ to podręcznikowa zagrywka, ale spójnie napisany scenariusz wymaga już czegoś więcej, niż podręcznik. 

 

Musiałem napisać to trochę po łebkach, bo jednak nie mam dziś czasu rozpisywać się oraz spójnie to rozbudować i złożyć.:boink:
Kiedyś napiszę "esej" porównawczy, ale na razie tylko odeślę do tego filmu, który dobrze odda kontekst moich słów:

 

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano
W dniu 23.12.2025 o 22:41, musichunter1x napisał(a):
Jeszcze dodam... Ja praktycznie nigdy nie omawiam gier z samego oglądania na youtube... Jak coś oglądam to video eseje, a nie sam gameplay, ale mam takie hobby, że lubię analizować projekty gier i zbierać wiedzę co działa, dlaczego i gdzie. W ostatnich ~5 tygodniach grałem prawie tylko w demo Pragmaty, bo czas na granie zjada oglądanie materiałów o grach. :E Dlatego przejście serii zajmuje prawie ~2 lata.

Jeden i drugi nie lepszy. Sam pisałeś, że nie grałeś w remake, tylko w demo. 
Misticzx odwrotnie i każdy wychwala swoje lepszymi, bądź gorszymi argumentami. Zagrajcie obydwaj w obie wersje i wtedy konstruktywnie argumentujcie. 😁

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)

Dokładnie, oglądają jakieś 16 godzinne filmy randomowego "guru" bo wg niego gra jest kiepska zamiast samemu zagrać.

To jest gra o samotnym agencie ratującym córkę prezydenta USA w pojedynkę z rąk zmutowanych mieszkańców. Absurd w tę grę jest tu już wpisany. Doszukiwanie się tu jakiejś spójności świata i logiki jest nawet zabawne. I tak remake nie wszystko miał lepiej zrobione. Ale czy to mu przeszkadza być świetną grą akcji z ogromnym replayability? Nie.

Edytowane przez Necronom
  • Upvote 1
Opublikowano
5 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

To nie jest tylko opinia... Analiza przebiegu scen, narracji jaką przekazują oraz spójności i sensu scenariusz oraz postaci jest dość obiektywnym faktem

Każdy ma swój własny obiektywizm. Nie wychwalam jednej opinii ponad drugą, bo to byłoby niepoważne.  Oczywiście warto docenić jego starania skoro chciał coś udowodnić. 

5 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

Krytyka gry, która przez większość graczy jest uznawana za dobrą może zaciekawić, np. chcąc sprawdzić dlaczego ktoś tak myśli i skąd wynikają wady.

Jako ciekawostkę każdy to może obejrzeć (przynajmniej kilka minut), ale nawet jak ktoś uzna porównanie za ciekawe czy fajne, to nie znaczy że zmieni zdanie i nagle zacznie uważać że Remake nie był lepszy. Tak to nie działa.

Poza tym po co komuś obrzydzać prawie że doskonałą grę, skoro to co najbardziej rzucało się w oczy zostało poprawione w Remake. Owszem pewne rzeczy mogły być bardziej udane w starym RE, ale to co najłatwiejsze do zauważenia zdecydowanie wysuwa na prowadzenie Remake.

Poza tym większość graczy ceni świetną i realistyczną grafikę. To nie jest element który można zbagatelizować, bo dla wielu w tym dla mnie to jeden z najważniejszych elementów gry. Jak widzę  grafikę w starym RE4 to mnie to dosłownie odpycha, więc nie miałbym powodu tracić swój czas na przechodzenie gry tak obrzydliwej wizualnie z jakąś dziewczynką, którą nazywają 20 letnią córką prezydenta.

5 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

Szemrany człowiek i babiarz został ugrzeczniony, bo nie przystoi by nieokrzesany człowiek zachowywał się niestosownie w medium?

Nawet babiarz wie do kogo mówi  dane  teksty i w jakiej sytuacji te teksty można powiedzieć, a w jakiej nie.

5 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

Nagle "źli" ludzie, nie mogą zachowywać się źle.

No a w Remake to wyglądało tak że chciał odpokutować za swoje złe czyny. W chwili śmierci wyraźnie o tym mówił. Na początku Leon podejrzewał że Luis był zły (gdy się dowiedział dla kogo pracował), ale potem wszystkie jego działania w grze można określić jako dobre (w wątku Leona).

5 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

W Remake jest to po prostu tania, niespójna zagrywka, gdzie nawet przebieg rozmowy jest durny i robi z Leona buca, nieumiejącego odczytać intencji rozmówcy

Oglądałem ten początek kilka razy i napisałem ci jak było. Wszystko wydawało się podchwytliwe i tajemnicze łącznie z tymi policjantami i Leonem, bo tak to miało wyglądać. Leon mówił że szukał kogoś, ale policjanci nie znali szczegółów, więc on też nie mógł tego wyjawić. Policjanci jedynie wiedzieli o zaginięciu turystów w tych okolicach i Leon miał nadzieję że mu pomogą. 

 

5 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

Po prostu opierają się na "siłowym" wymuszeniu odczuć od gracza

Nawet jeśli, to tylko pochwalić skoro celem było wzbudzanie strachu i niepewności u gracza. Przypominam że gra to horror.

5 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

Ubiór nigdy nie był jakoś istotny dla mnie...

Wydaje się jednak że skoro chcieli zachować realizm i powagę to strój dla córki prezydenta jest czymś istotnym i nie powinien być fanserwisem licealnym znanym z anime jaki był we wcześniejszej grze.

Z drugiej strony mogli w ogóle darować sobie to ładne ubranie, bo przecież ona była porwana i gdzieś  przetrzymywana. Chociaż jeśli celem porywaczy było nie zrobić jej krzywdy, a jedynie odesłać z powrotem do USA to może i jej doskonały stan fizyczny, psychiczny (w  tym stan ubrania) miał sens. Chociaż zdziwiło mnie jej zachowanie jak  po raz pierwszy spotkała Leona. Była zbyt pewna siebie i jakby to porwanie byłoby dla niej niczym wielkim. A przecież Leon nawet wcześniej na zdjęciach widział jak była związana i jak strasznie wyglądała. A potem wchodzi sobie do kościoła, a ona w super formie pod każdym względem.

5 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

woli się schować oraz była mało istotna dla gry,

No i to właśnie była  głupota twórców starego RE4. Na szczęście doskonale to poprawili w Remake. Ashley była jedną z 3 najważniejszych postaci w całej grze (to znaczy Leon, Ada i Ashley). Poza tym była najpiękniejszą bohaterką tej gry (a stara Ashley w starej grze co logiczne wyglądała obrzydliwie). Twórcy Remake chcieli zrobić z Ashley kogoś kogo polubisz, komu będziesz współczuł, kogoś kogo będziesz chciał (a nie tylko musiał) bronić. Ashley pomagała wiele razy  dla Leona w Remake i bez niej on był UMARŁ kilka razy.

 

 

Godzinę temu, Necronom napisał(a):

To jest gra o samotnym agencie ratującym córkę prezydenta USA w pojedynkę z rąk zmutowanych mieszkańców. Absurd w tę grę jest tu już wpisany.

O tym nawet napisałem na początku, przy pierwszej recenzji. Przecież jak to możliwe że do  ratowania córki prezydenta USA wysłali JEDNEGO agenta? Owszem podejrzewali że ktoś zdradził, ale czy tylko co do Leona byli pewni że nie zdradzi? 

Na pewno prezydent USA miałby dziesiątki czy setki uczciwych i wyszkolonych ludzi, którzy mogliby ją znaleźć razem z Leonem oczywiście. Tylko że wtedy by nie było horororu, ale bardziej wojskowa gra akcji. Dlatego właśnie jeden agent tworzy klimat horroru, więc w tym sensie to ma sens,  ale przeczy logice przy odnajdywaniu córki prezydenta. Przecież jedna osoba może zostać zabita. Leon nie był nieśmiertelny.

Opublikowano (edytowane)
4 godziny temu, Necronom napisał(a):

Dokładnie, oglądają jakieś 16 godzinne filmy randomowego "guru" 

Nie widzę w nim guru, szukałem kiedyś zasadnej krytyki Remaku, aby zobaczyć co ludziom nie pasuje w tej grze oraz oglądałem tylko kawałek tego nagrania. 
Zagrałem w demo, znając również mechaniki z gry i zaczęło mi coś nie pasować. Na początku spodziewałem się się że rzeczywiście może to być coś bardzo dobrego, bo marketingowo osiągnęli pozytywny sentyment i echo powtarzające "najlepszy remake".

Śledzę również kanał, który skupia się na rozgrywce oraz systemach w grach i to niestety leży w Remake, ponieważ jest nieprzemyślane napchane i zaprojektowane.
 

(również do Ciebie @Misticzx)

Systemy w RE4R nie uzupełniają się, tylko gryzą ze sobą np. osłabione, nieregularne ogłuszanie, celownik z RE2R, bujanie broni, chwyty wrogów o niewłaściwym polu działania i przemieszczaniu się, tempo poruszanie Leona niestosowne do wrogów i niekiedy lolacji, wytwarzanie amunicji, system AI oraz komend dla Ashley, która zachowuje się gorzej pod względem rozgrywki i mechaniki, projekt ataków specjalnych gorszy niż w RE5...
Ale już nie raz widziałem, że wystarczył zrobić współczesną grafikę, uroczą postać, jako taką akcję i gra we większości przejdzie względu na detale, projekt i spójność, o ile nie naciska na gracza w czuły punkt. Taki Stellar Blade końcowo też jest nieautentyczny, z rozgrywką na odwal, będąc klikaczem.

 

Jeśli opisuje się funkcjonowanie mechanik, scenariusza, rozmów, odniesień do historii serii to dlaczego nie miałaby to być właściwsza ocena gry, niż opinia po zignorowaniu tego kontekstu i niezwrócenia uwagi, bo "podoba się"?
Podobać się może nawet kiepska gra, więc lubienie nigdy nie powinno być brane pod uwagę  w krytycznym spojrzeniu na grę.

Irytuje mnie, że korporacje mogą robić obecnie gry bez przyłożenia się, bo większości to wisi... Tylko potem kończymy z linią produkcyjną gier na odwal, byle pozory były ładne, wywołało jakieś przywiązanie do postaci, a mechaniki i spójność scenariusza mogą już leżeć...

Grafika ma u mnie niski priorytet... Ma jedynie być spójna, przemyślana w projekcie lub nieprzeszkadzająca kiczem lub generycznością.

 

Poza tym Resident Evil zawsze zdawał sobie sprawę z tego, że jest grą i korzystał na tym. Właśnie sztuczna, nieumiejętnie prowadzona "powaga" Remake jest bardziej żałosna, niż projekt typowo pod grę.

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano (edytowane)
4 godziny temu, Misticzx napisał(a):

 

Poza tym po co komuś obrzydzać prawie że doskonałą grę, skoro to co najbardziej rzucało się w oczy zostało poprawione w Remake. Owszem pewne rzeczy mogły być bardziej udane w starym RE, ale to co najłatwiejsze do zauważenia zdecydowanie wysuwa na prowadzenie Remake.

Poza tym większość graczy ceni świetną i realistyczną grafikę. To nie jest element który można zbagatelizować, bo dla wielu w tym dla mnie to jeden z najważniejszych elementów gry. Jak widzę  grafikę w starym RE4 to mnie to dosłownie odpycha, więc nie miałbym powodu tracić swój czas na przechodzenie gry tak obrzydliwej wizualnie z jakąś dziewczynką, którą nazywają 20 letnią córką prezydenta.

Niestety chodzi o wyrabianie gustu i spostrzegawczości, ale jeśli stawiasz duży nacisk na grafikę to zgaduję, że masz również podejście "przejść i zapomnieć". Resident Evil od pierwszej części miał grywalność na wiele przejść, ponieważ było dobrze i zmyślnie zaprojektowane. Zaczynałeś serię od RE5, które podupadało pod tym względem, głównie przez postawienie na coop, ale do dziś jest jednym z lepszych doświadczeń we dwójkę, a jeśli nauczy się zachowań partnera AI to jest przyjemne nawet solo. Również klimatycznie, narracyjnie wraz ze scenariuszem oraz intrygami pierwsze 4 części były lepsze, choć RE5 również było świetnym zwieńczeniem Weskera, niestety dla Ciebie nie było kontekstu poprzednich części.

4 godziny temu, Misticzx napisał(a):

Nawet babiarz wie do kogo mówi  dane  teksty i w jakiej sytuacji te teksty można powiedzieć, a w jakiej nie.

Tak, ale to gra oraz na dodatek napięta sytuacja... Lepszy takie rozładowanie stresu, zgodne z postacią, niż jakiś marvelowski humor ;) 

4 godziny temu, Misticzx napisał(a):

No a w Remake to wyglądało tak że chciał odpokutować za swoje złe czyny. W chwili śmierci wyraźnie o tym mówił. Na początku Leon podejrzewał że Luis był zły (gdy się dowiedział dla kogo pracował), ale potem wszystkie jego działania w grze można określić jako dobre (w wątku Leona).

Podobnie było w oryginale, ale bez taniego chwytania dodatkowym dramatyzmem, aby przykryć gorszy scenariusz, dialogi oraz niekiedy nielogiczność czynów...
Remake widząc, że Luis ciągle palił w oryginale, dodał chociaż detal, że pytanie o fajki było hasłem dla odbiorcy, ale to nieistotna sprawa dla przebiegu gry oraz intrygi. Tak samo dodali narzekanie Ashley na pierwszy granat bez ostrzeżenia, przez co przy następnym Leon już uprzedza, Ashley ostrzega o wrogach w pobliżu, w czasie ucieczki motorówką przy pierwszych skokach Ashley stresuje się, ale w kolejnych już kibicuje Leonowi i nie może doczekać się... Więc dodali parę detali, ale głównie te wzmacniające nieistotne chwyty emocjonalne lub szczegóły będące "cool". W oryginale nie było potrzeby ostrzegać o wrogach, ponieważ projekt wrogów i ruchów Leona był inny.

 

Widać że przyłożyli się do tego, aby gracz przywiązał się do Ashley, ale to było kompletnie nieistotne dla projektu, poza właśnie fanserwisem.
Fanserwis to nie tylko ubiór i cało... Jak widać urokliwość wystarczyło, by gracze przymknęli oko na wady, choć nawet jej gorsze pozycjonowanie w grze, ponieważ w oryginale była tuż obok Leona i sprawnie uchylała się z linii strzału, a komenda pozostania w miejscu lub śmietniku była przydatna.

Jeśli kogoś gorszy spódniczka i młode rysy twarzy, których gładkość może wynika z faktu, że to gra na Gamecube o małej ilości polygonów...

4 godziny temu, Misticzx napisał(a):

Oglądałem ten początek kilka razy i napisałem ci jak było. Wszystko wydawało się podchwytliwe i tajemnicze łącznie z tymi policjantami i Leonem, bo tak to miało wyglądać. Leon mówił że szukał kogoś, ale policjanci nie znali szczegółów, więc on też nie mógł tego wyjawić. Policjanci jedynie wiedzieli o zaginięciu turystów w tych okolicach i Leon miał nadzieję że mu pomogą.

Sam widziałem takie oczywistośći w Remake i analizowałem jego przebieg... Jedynie nie oglądałem całości tamtej długiej krytyki, ale znam projekt RE4R.
Oglądałeś początek oryginału?
Tam narracja nie skupia się na Leonie, tylko na nadrzędnej narracji serii, intrygach oraz poprzednich wydarzeniach.
Dostali od kogoś informacje, że tam może być, a policjanci wiedzieli, że szuka córki prezydenta, nawet im to mówił... Nawet nabijają się, że wysłali go samego i wtedy Leon rzuca żart i zacieśniają więzi... Wcześniej wybrano go na jej ochroniarza, więc nic dziwnego że był oczywistym wyborem do misji. 
Policjanci nie oddalają się jak debile, bez uprzedzenia oraz ignorowania niepokojącej okolicy... Leon sam decyduje, że wyjdzie rozejrzeć się, gdy policjanci mówią, że wioska jest przed nim... Dialogi są naturalne.

4 godziny temu, Misticzx napisał(a):

 

Nawet jeśli, to tylko pochwalić skoro celem było wzbudzanie strachu i niepewności u gracza. Przypominam że gra to horror.

Horror jest również w oryginale, a odczucia to nie tylko strach.
Mówię o odczuciach wywołanych tanim dramatyzmem oraz niekompetentnej charakteryzacji postaci oraz scenariuszu. 

4 godziny temu, Misticzx napisał(a):

Chociaż jeśli celem porywaczy było nie zrobić jej krzywdy, a jedynie odesłać z powrotem do USA to może i jej doskonały stan fizyczny, psychiczny (w  tym stan ubrania) miał sens. Chociaż zdziwiło mnie jej zachowanie jak  po raz pierwszy spotkała Leona. Była zbyt pewna siebie i jakby to porwanie byłoby dla niej niczym wielkim. A przecież Leon nawet wcześniej na zdjęciach widział jak była związana i jak strasznie wyglądała. A potem wchodzi sobie do kościoła, a ona w super formie pod każdym względem.

W oryginale nie było takiego problemu..., ponieważ zachował spójność i pewną naturalność zachowań...
Leon powinien mieć doświadczenie w ratowaniu takich osób z poprzednich misji, z czego jedna była grywalna w The Darkside Chronicles.

4 godziny temu, Misticzx napisał(a):

No i to właśnie była  głupota twórców starego RE4. Na szczęście doskonale to poprawili w Remake. Ashley była jedną z 3 najważniejszych postaci...
Poza tym była najpiękniejszą bohaterką tej gry (a stara Ashley w starej grze co logiczne wyglądała obrzydliwie).
....
Twórcy Remake chcieli zrobić z Ashley kogoś kogo polubisz, komu będziesz współczuł, kogoś kogo będziesz chciał (a nie tylko musiał) bronić. Ashley pomagała wiele razy  dla Leona w Remake i bez niej on był UMARŁ kilka razy.

Wygląda dostatecznie dobrze jak na swoją funkcję i czasy... To przecież nieistotna postać dla serii oraz jej intryg. Zakładnik do uratowania, fukcjonujący wystarczająco dobrze, aby nie być irytującym, poza ikonicznym wołaniem "Leon". :E 
"Gameplay first", jak to w grach powinno być, szczególnie gdy nie celują swoimi zamiarami w jakieś ambitne twory, ale zwykłą grę arcade z intrygami oraz ciekawym uniwersum.
Remake leży pod względem tych założeń, ale właśnie Ashley jest teraz kimś do polubienia, zauroczenia, poleganiu w trudnych sytuacjach..., taki inny typ fanserwisu, powiedzmy psychologicznego. ;) 

4 godziny temu, Misticzx napisał(a):

O tym nawet napisałem na początku, przy pierwszej recenzji. Przecież jak to możliwe że do  ratowania córki prezydenta USA wysłali JEDNEGO agenta?

Wspomniałem o tym w odpowiedzi do innego rozmówcy wiadomość wcześniej. Resident Evil zawsze zdawało sobie sprawę z tego, że jest grą oraz celuje w klimat horroru klasy D. Czerpało garściami z tego uroku i nie bało się podejmować decyzji wzmacniających rozgrywkę, nie imitując nieskutecznie poważnej "realistyczności".
Dawało pewne uzasadnienia, całkiem logiczne, byle utrzymać immersję (suspension of disbelief).

 

 

Dobra, kończę z pisaniem dłuższych postów i przeciągania tematu. Jeśli mam wrócić do rozmowy to przygotuję "esej" za parę tygodni, w ramach ćwiczenia krytyki. :E Lub za kilka miesięcy to zagram w Remake, aby nie było zarzutów o nieznanie z pierwszej ręki.
Po po prostu nie chcę, by korporacje coraz bardziej obniżały poprzeczkę, bo widzą że wystarczy rzucić ludziom postać  do polubienia, ładną grafikę, w miarę płynną akcję i atmosferę to nie zwrócą uwagi na szczegóły projektu... Tylko potem kończymy z masówką, bez gier na legendarnym poziomie.

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano

Nie wiem co rozumiesz pod pojęciem gryzących się systemów. Ja z tym nie miałem żadnych problemów. Ogłuszanie wrogów zależne jest od parry. Masz regularne, gdzie jest tylko blokada ataku i perfect pary, gdzie oprócz ogłuszenia zadajesz dodatkowy dmg. Wytwarzanie ammo zostało po prostu przeniesione z poprzednich części; mało tego było przecież w klasycznej części RE3. Czepiać się o to to jak czepiać się o wypadające ammo z wrogów co było też w oryginale RE4. Przecież w klasycznych odsłonach nie było takich bzdur. Tak samo nie rozumiem zarzutu o tempie poruszania. Tu nie chodzi o to, że "mi się podoba" tylko, że całościowo gra się w to dobrze. Serio gdybym ciebie nie przeczytał nie miałbym pojęcia, że ktoś o takie rzeczy mógłby się czepiać.

Opublikowano (edytowane)
28 minut temu, Necronom napisał(a):

Nie wiem co rozumiesz pod pojęciem gryzących się systemów. Ja z tym nie miałem żadnych problemów.

Chodzi o nakładanie ogłuszenia z broni palnej oraz systemów nie wzmacniających projektu rozgrywki, ponieważ nie pasują do założeń np. wolnej postaci, urozmaicenia atakami specjalnymi, które służyły również za kontrolę tłumu...
Sprzyja to skupieniu się na maksymalnych obrażeniach oraz eksploatowania taktyk..., które mogą być głupie w realizacji.

28 minut temu, Necronom napisał(a):

Ogłuszanie wrogów zależne jest od parry. Masz regularne, gdzie jest tylko blokada ataku i perfect pary, gdzie oprócz ogłuszenia zadajesz dodatkowy dmg.

Chodzi o atak wręcz, po ogłuszeniu, a nie akcje związane z używaniem wytrzymałości noża.

28 minut temu, Necronom napisał(a):

Wytwarzanie ammo zostało po prostu przeniesione z poprzednich części; mało tego było przecież w klasycznej części RE3. Czepiać się o to to jak czepiać się o wypadające ammo z wrogów co było też w oryginale RE4.

Chodzi o bezsensowność umieszczeniach ich wszystkich razem, a nie krytyki każdego z osobna... Tworzenie amunicji nie wnosi tu nic istotnego, ponad wypadającą amunicję z oryginału, ponieważ nie jest to sytuacja z RE2 oraz 3.

28 minut temu, Necronom napisał(a):

Przecież w klasycznych odsłonach nie było takich bzdur. Tak samo nie rozumiem zarzutu o tempie poruszania. Tu nie chodzi o to, że "mi się podoba" tylko, że całościowo gra się w to dobrze. Serio gdybym ciebie nie przeczytał nie miałbym pojęcia, że ktoś o takie rzeczy mógłby się czepiać.

Znowu chodzi o całość, a nie każdą rzecz z osobna... Tempo poruszania jest wolniejsze od niektórych wrogów, nawet staruszki... Uniki przed chwytami są dość nieskuteczne. Mapy są otwarte, ale nie dali opcji szybszego poruszania się poza walką..., mimo lepszej konsoli.
Oryginał był bardzo mocno dopracowany pod względem tempa poruszania się, długości ogłuszenia wroga, różnych animacji ogłuszenia, które inaczej przemieszczały wroga... Był to świetny przykład dopracowanej gry arcade. Nie dziwię się, ze uważasz to za bzdury, ponieważ trzeba zwrócić uwagę na projekt, aby zacząć o tym myśleć...


Tempo poruszania nie współgra z celownikiem skupienia wziętym z RE2, nieregularnym ogłuszeniem, długością ogłuszenia wrogów, mechanikami chwytów, nawet ze strony wrogów posiadających broń, szybkością przeciwników oraz projektem map.
Edit. Na początku ogrywania dema myślałem, że całkiem dobra była ta walka we wiosce, ale gdy chciałem zacząć ją optymalizować to wyszedł brud na wierzch. Oryginał dużo lepiej i spójniej prowadził starcia, choć ma przestarzałe elementy. 

Remake będzie bardziej podobał się większość, ma lepszą grafikę, świecidełka, uczuciowość, a emocje rządzą człowiekiem... Rozgrywka bywa widowiskowa, ale czy jest treściwa, zaprojektowana w spójny sposób, dogłębnie przemyślana? Nie, po prostu wrzucili wiele rzeczy do kotła i wymieszali, niezbyt dbając o dopracowanie. Ludzie będą wracać do oryginału, nawet za kolejne 10 lat, ale Remake praktycznie przepadnie... Może poza ludźmi czującymi obrzydzenie do grafiki "retro", a chcącymi nadrobić serię. 

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano

Zapytam inaczej. Czy ty to wszystko wywnioskowałeś z tego jednego filmu nie grając w grę? Czy ten gość jest jakąś techniczną osobą, która rzeczywiście w sposób programistyczny stwierdziła te wszystkie wady? Czy tylko z tego powodu, że mechaniki nowej gry się jedynie różnią względem oryginału i ich nie ogarnął. Ja nie jestem na tyle techniczny, żeby profesjonalnie to stwierdzić. Ale mam tam ponad 200h. Jeżeli projekt gry byłby faktycznie tak zwalony jak to opisujesz to odpadłbym po pierwszym przejściu albo nawet gry nie skończył i zapewne ogromna ilość innych graczy. A z ocen jest jednak inaczej. 

Recenzent na blogu ITH dał 10/10.

Opublikowano (edytowane)
1 godzinę temu, Necronom napisał(a):

Czy ty to wszystko wywnioskowałeś z tego jednego filmu nie grając w grę?

Tak jak pisałem, nie oglądałem nawet całego filmu, ponieważ ma rozrzucone informacje i często skupia się na aspekcie narracyjnym, będąc absurdalnie długim. Pod względem rozgrywki miałem doświadczenie z demem, poprzednimi Remake oraz kanałami które poruszają rozgrywkę od strony projektu mechanik. Może trochę wyolbrzymiłem problem w tej dyskusji, bo skupiłem się na samych negatywach lub wadach względem oryginału... 
Od lat śledzę różne kanały robiące wideo eseje na temat gier, ich scenariuszy, mechanik, tworzenia, pomysłów oraz tego jak sprawdziły się i dlaczego działają, a dlaczego nie. Kiedyś myślałem nad pisaniem o grach lub game dev, ale miałem dylemat czy produkować "narkotyk" :E oraz nie usystematyzowałem tej wiedzy.
Wymienię wszystkie obecne suby, pewnie do wielu nie zaglądałem długi czas lub obejrzałem tylko kilka filmów i na pewno nie oglądam wszystkiego na bieżąco... Suby na dodatek kiedyś zredukowałem, bo i tak już nie oglądałem.

  • The Electric Underground (projekty arcade i rozgrywka)
  • Whitelight (praktycznie najlepszy i nagrywa tylko, gdy ma coś ważnego do powiedzenia)
  • Game Maker's Toolkit (ogół)
  • GmanLives (śmieszek, starsze gry, dziwactwa, ewentualne perełki)
  • Futurasound Production (specjalizacja MGS do poziomu paranoi, dawno temu oglądałem wiele jego filmów)
  • AI and Games (zachowania wrogów oraz projektowanie systemów)
  • Josh Strife Plays (stonowane eseje, choć niestety czasem ignorancja z niego wychodzi..., ale to kolejny możliwy odbiór gry, gdy tak cię irytuje, że przegapiasz fakty - Cyberpunk)
  • GameTalesHQ (narracje, retro, ogólnie "design").
  • Volound (dla kontekstu sytuacji Total War)
  •  Liam Manley
  • Davi Vasc (kiedyś zaglądałem dla filmów o muzyce)
  • ItsYaBoyBrandyBoy (dawno temu dla projektu broni)
  • Knerd (otworzył mi oczy na możliwości walki w Batman Arkham, ale to dawno temu)
  • tylko szczyptę The Firelink Conspiracy oraz VaatiVidya bo nie lubię słuchania samego lore dla lore, aż w takiej ilości
  • trochę Twenty Sided
  • gdy chcę wiedzieć co jest możliwe w grze od strony rozgrywki to sprawdzam walki ONGBAL
  • z jakiegoś powodu mam That Boy Aqua na liście...
  •  ThatGuyGlen również dawno nie widziałem...
    Lub przez udostępnianie w brave na telefonie nie mam w historii filmów. :boink:
  • Oh jeszcze Max Derrat, nie wiem dlaczego usunąłem go z subów
  • (edit. Widzę że usunąłem wiele kanałów, które omawiały narracje i mechaniki je wzmacniające, a kojarzę ich z czasów Nier Automaty, Dark Souls...np.
    Adam Millard - The Architect of Games
    Writting on games)
1 godzinę temu, Necronom napisał(a):

Czy ten gość jest jakąś techniczną osobą, która rzeczywiście w sposób programistyczny stwierdziła te wszystkie wady?

 Linkowany idi4300 był niedawnym znaleziskiem, gdy szukałem kolejnej krytyki po obejrzeniu filmu The Electric Underground oraz braku zachwytu demem w swojej retrospekcji. Zazwyczaj staram się ostatecznie ocenić grę, dopiero po pewnym czasie i nie cierpię mocnego cofania się jakości projektów... Może to uraza po wyginiętych RTSach. :E 

1 godzinę temu, Necronom napisał(a):

 

Czy tylko z tego powodu, że mechaniki nowej gry się jedynie różnią względem oryginału i ich nie ogarnął. Ja nie jestem na tyle techniczny, żeby profesjonalnie to stwierdzić. Ale mam tam ponad 200h. Jeżeli projekt gry byłby faktycznie tak zwalony jak to opisujesz to odpadłbym po pierwszym przejściu albo nawet gry nie skończył i zapewne ogromna ilość innych graczy. A z ocen jest jednak inaczej. 

Zdecydowanie nie krytykuje tylko dlatego, bo jest inaczej i nie tak jak by chciał... Zmiany lub mechaniki po prostu nie funkcjonują dobrze w takim stanie. Mogą sprawiać pozytywne wrażenie, ale głębia i spójność jest już nieobecna. Subiektywność oraz irytacja może mu przysłonić parę pozytywów które dostrzegam, a oglądam również pozytywne lub mniej negatywne treści, ale musiałbym obejrzeć całe 16 godzin dla potwierdzenia. ;)
 
Rozumiem, że może się podobać, ale tak jak pisałem na początku... Dla przeciwwagi pragnę wtrącić krytykę, ponieważ zdecydowanie nie jest to genialna, wybitna gra... Jest dobra sama w sobie, niezbyt spójna narracyjnie jako RE, ale pod względem komfortowej przyjemności ujdzie i może się podobać... Natomiast poległa jako gra arcade oraz nie realizuje pajęczyny powiązań oraz intryg RE tak dobrze jak oryginał, a charakteryzacja postaci wydarzeniami jest dużo gorsza, poza niektórymi emocjonalnymi sytuacjami oraz "podręcznikowym" urokiem Ashley.

Trochę przesadziłem z pisaniem na forum, ale i tak chciałem prześledzić uzbierane kanały, ponieważ ktoś z rodziny pracuje w game dev nad pierwszą grą w stylu L4D i mam zamiar podesłać mu parę rzeczy... Takie zalety zjazdów świątecznych, może i ja podłapię się. :E 

Edytowane przez musichunter1x
koniec edycji, później dodam link do krótszego filmu o RE4R
Opublikowano (edytowane)

Oryginalny RE4 też nie był dla mnie genialny. Z niektórymi zarzutami w remake'u się mogę zgodzić, jak niekiedy dziwna realizacja cutscenek, czy nie do końca pasujący mi redesign bossów m.in. Verdugo czy postać Saddlera, który teraz wygląda jakby się z jakiegoś fantasy urwał. Do tego na minus V-A Krausera. Ale to jest RE4. Tutaj fabuła jest tylko tłem do rozgrywki. Po pierwszym przejściu cutscenki się skipuje. Najważniejszy był gameplay i tutaj remake jest dwie długości przed. Przede wszystkim oryginał to była gra silnie przywiązana do pada i albo go miałeś albo miałeś przeszczep na PC w postaci sterowania samą klawiaturą. Nawet remaster tego prawidłowo nie naprawił. Gameplay na dzisiejsze czasy jest już prymitywny. Tylko tutaj nostalgia niestety zasłania oczy. Remake rozwija go, dodaje parrowanie ataków, dochodzą elementy skradankowe, jest ogólnie dużo lepsza kontrola i responsywność postaci, ograniczono znacznie debilne QTE. OG miał kiepsko zaprojektowane lokacje jak zamek, który był niepraktyczny. Wyobraź sobie jak ktoś tam miałby mieszkać. Żeby się przemieszczać to melexa potrzeba. Tak w remake'u zamek dalej był duży, ale przerobili go już trochę lepiej. To samo wyspa. Ashley w obu częściach jest kulą u nogi, ale w OG jest irytującą. Do tego nie potrafiła sama z drabin schodzić, za każdym razem trzeba było niemotę ściągać. Nie to nie było zabawne, bardzo szybko stawało się irytujące i odbijało się negatywnie na rozgrywce. Granie w czysty oryginał dzisiaj to już nieco pod masochizm podchodzi.  

I serio miałbyś zamiar oglądać 16 godzinne nagranie dla potwierdzenia zamiast sam w to zagrać? Do czego to doszło :E 

Edytowane przez Necronom

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...