Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@AndrzejTrg W przypadku RE4 jest właśnie odwrotnie. To oryginał jest prosty. Remake ma mechaniki bardziej rozbudowane. Trudność oryginału wynika trochę z tank control. To na PC było szczególnie dotkliwe, bo port był po macoszemu zrobiony.

Uproszczeniu w remake'u za to uległy QTE i to akurat uważam za dużą zaletę. 

  • Thanks 1
Opublikowano (edytowane)

No właśnie w tym rzecz. Że trudność nie wynikała z samej gry, co niedorobionego sterowania i losowości w QTE. Poza tym gra w oryginale miała bardzo proste mechaniki do wyuczenia po godzinie - dwóch. Trudny był np. RE3 remake na inferno, gdzie jesteś na hita prawie od każdego przeciwnika. Ale nie wynika z niedopracowanego sterowania. 

Edytowane przez Necronom
  • Like 1
Opublikowano (edytowane)
8 godzin temu, Gordek napisał(a):

Wychodzi na to, że jednak ludzie wolą lepszą grafikę i przyjazne sterowanie niż "spójny projekt". Z resztą widać, to chociaż po ilości osób grających w obie wersje. W nowego RE4 gra teraz ponad 9k ludzi, a w ciągu 24 godzin było ich nawet 17k, a zwykłego RE4 z 2005 643/1,5k.  

To która wersja będzie zapomniana wg kolegi @musichunter1x?

To samo mówił tytuł jednego z filmów który linkowałem, w luźnym tłumaczeniu - "RE4R jest kiepski, ale ludzie będą go kochać."
RE4 ma ponadczasowy, dość wyjątkowy i dobrze zrobiony projekt, niczym porządny, klasyczny film... RE4R to po prostu kolejna gra, bardziej przyjazna przypadkowemu graczowi i jego przyzwyczajeniom.  RE4 jest często emulowany oraz wersja na Wii jest bardzo przyjemna. Do tego dodaj wersję VR na Meta Quest, w której ludzie zwrócili uwagę na detale budynków oryginału np. wylot pieca obecny w ścianie i pokrywający się z wnętrzem, gdy Remake w ogóle ich nie ma, ale to drobiazgi.
RE4R to nadal w miarę dobra gra, szczególnie przy obecnym chłamie AAA, ale żeby pisać, że wszystko robi lepiej niż oryginał, gdy zazwyczaj robi inaczej oraz nieudolnie... RE4 można studiować w ramach nauki jak dobrze zaprojektować grę, ale RE4R uczy jak tego nie robić, jednocześnie pokazując na jak dużo gracze przymkną oko, gdy system jest znajomy, gra wygląda współcześnie oraz jest fanserwis "psychologiczny". W swoim prowizorycznym balansowaniu nowych mechanik, ale na tej samej mapie dość mocno pominęli dostrajanie systemów oraz testowanie lub zdrowy rozsądek, a niespójności narracyjne wyglądają, jakby napisali scenariusz w kilka godzin, a cała uwaga poszła w gimmicki Ashley. 
Spróbuję naświetlić tą sprawę w dłuższym tekście w nowym roku, a na razie powstrzymam się od komentowania na bieżąco, bo czasem idę za daleko. :boink:RE4R idzie łatwiej przełknąć, gdy spojrzy się przez pryzmat RE:Reveleation 2, a nie RE4 oraz standardowego poziomu trudności, bo na wyższych wrogowie potrafią umrzeć wcześniej, niż zareagować na strzał, jeśli RNG jest kiepskie.  

Edit. Polecam zagrać w RE:Revelation 2, jeśli ktoś chce zobaczyć poprawniej zrobiony projekt na wzór RE4R, ale z cała grą dostosowaną do takich mechanik, na dodatek z największą różnorodnością wrogów, przynajmniej w raid mode, który niestety ma elementy statystyk broni i poziomów niczym "RPG", czego nie trawię....

14 godzin temu, Necronom napisał(a):

Nie oglądam, bo nie mam ochoty oglądać narzekania fanatyków, bo jest inaczej niż oryginale i być może mają problem z ogarnięciem nowych mechanik. Zapytałem poprzednio czy te rzekome błędy gry są uzasadnione jakoś techniczne to całkowicie temat zmieniłeś.

Nie zmieniłem, było dalej w tekście..., ale mogłem się rozgadać. W tamtych 16-18 godzinach porusza temat technicznie, ale z ogromem gadania i detali, przy czym rozrzuca informacje i nie jestem w stanie zagwarantować, że gdzieś nie przesadzi, bo nie oglądałem całego. Natomiast tamte dwa filmy ~30-40 minutowe to typowe techniczne gadanie i na pewno nie jest to narzekanie, "bo jest inaczej niż w oryginale". Chodzi o kanał The Electric Underground.

14 godzin temu, Necronom napisał(a):

To i tak nie zmieni mojego podejścia, bo ja tę grę przeszedłem wiele razy i oryginał wypada drętwo. Nie mam zamiaru już do niego wracać. Zresztą popatrz, że nie jestem osamotniony nawet tylko w tym temacie.

Cóż, wiele technicznych kanałów i ludzi zwraca uwagę na projekt, ale można przepychać się w nieskończoność.
Miejscami idę za daleko, dlatego wolę na razie zdystansować się od tematu. Po prostu nie cierpię, gdy Remake sprawia, że oryginał nagle jest przestarzały w oczach "większości", gdy po prostu trzeba się w to zagłębić, zamiast odbijając się od "drętwości". Jest to droga do upadku, gdyż studia pozwalają sobie na coraz więcej prowizorki i płytkich wykonań.
Capcom jeszcze gorzej zepsuł Dead Rising 1 Remaster. Nie grałem w ogóle w tą serię, ale interesuję się branżą. RE4R jest czymś dobrym, przy tamtym partactwie godnym EA. 

Edytowane przez musichunter1x
  • Haha 1
Opublikowano (edytowane)
7 godzin temu, AndrzejTrg napisał(a):

Też może to wynikać z tego że "nowe" gry są proste, łatwe i przyjemne, gdzie praktycznie grę przechodzisz trzymając przycisk do przodu :) nie wiem ile było poziomów trudności w oryginale, ale w remejku strzelam że dodali jeszcze ze dwa, poniżej poziomu easy, aby było ogólnie dostępne i broń Boże nie narażać graczy na jakikolwiek wysiłek. 

Nie dodali poziomu trudności poniżej easy. Są 4 poziomy trudności. Wspomagany, Standardowy, Hardcorowy i Profesjonalny. Ta gra jest prosta tylko na poziomie Wspomaganym (podobnie jak RE8), czyli wtedy każdy gracz (nawet jak to jego pierwsza gra w życiu) ją przejdzie bez problemu. Ja natomiast grałem na poziomie Standardowym, ale gram od dawna, więc bez większego problemu ukończyłem grę. Jedyne co, to trzeba rozsądniej gospodarować amunicją i po prostu ogólnie bardziej się starać unikając ataków wrogów i łącząc strzelanie z ciosami fizycznymi.

7 godzin temu, Kaczkofan napisał(a):

W weekend zaliczyłem ten etap, lekki stres był :) Teraz chapter 13, do końca coraz bliżej.

Ramón Salazar jest bardzo ciekawym przeciwnikiem. Jeden z najlepszych jeśli nie najlepszy boss (i ta muzyka rewelacyjnie tworzyła klimat).

42 minuty temu, musichunter1x napisał(a):

ale żeby pisać, że wszystko robi lepiej niż oryginał, gdy zazwyczaj robi inaczej oraz nieudolnie.

No to niech ci będzie. Nie wszystko robi lepiej, ale w 90 procentach robi lepiej. Robi inaczej, bo RE4 Remake jest poprawione w stosunku do RE4. Powiedzmy że jest może jakieś 10 procent graczy jak ty, którzy będą się upierać że stare RE4 było lepsze.

42 minuty temu, musichunter1x napisał(a):

Remake sprawia, że oryginał nagle jest przestarzały w oczach "większości"

Remake to nowy kanon Resident Evil. Producenci tworząc Remake starą wersję wyrzucili na śmietnik, czyli nie tylko grywalność, ale również fabułę i postacie. Ogromna większość graczy to zaakceptowała, ale fani staroci (starych pomysłów) nie mogą się z tym pogodzić.

Edytowane przez Misticzx
Opublikowano (edytowane)
53 minuty temu, Misticzx napisał(a):

No to niech ci będzie. Nie wszystko robi lepiej, ale w 90 procentach robi lepiej. Robi inaczej, bo RE4 Remake jest poprawione w stosunku do RE4. Powiedzmy że jest może jakieś 10 procent graczy jak ty, którzy będą się upierać że stare RE4 było lepsze.

Inny nie znaczy poprawiony, ani lepszy, ponieważ trzeba ten inny projekt jeszcze dobrze zestroić... Chodzi o ten brak dopracowania i zwracania uwagi na detale: od scenariusza, dialogi po mechaniki walki, pewnie przez kompletną biedę, jeśli chodzi o testowanie i tworzenie kolejnych rewizji, bo tam najłatwiej ciąć koszty.
Gracz zwracający uwagę na projekt i spójność raczej nie będzie zachwycony, a szary gracz prędzej zadowoli się Remake. Jestem w mniejszości, bo nie każdy woli oglądać video eseje o grach, zamiast po prostu zagrać i nie czuję się lepszy, bo koniec końców marnujemy czas na głupoty. :E Sam odbiłem się kiedyś od MGS:2, gdy zagrałem w to z buta... 1-2 lata później nadrabiałem całą serię, z chęcią poznania i zrozumienia. Od tamtego czasu jest to jedna z moich ulubionych serii.
Od prawie 2 lat nadrabiam uniwersum RE z takim nastawieniem i polecam tak podchodzić do starych gier. W porządnych grach systemy były testowane i poddawane rewizji, gdzie dobierano wartości trwania animacji, projektu map oraz tempa przemieszczenia i ataków...
 

Ale mniejsza, bo znowu się rozpiszę... Do zobaczenia w nowym roku, choć jeszcze tym mnie sprowokowałeś. :E 

53 minuty temu, Misticzx napisał(a):

Ramón Salazar jest bardzo ciekawym przeciwnikiem. Jeden z najlepszych jeśli nie najlepszy boss (i ta muzyka rewelacyjna tworzyła klimat).

 

Był to najgorszy boss w oryginale i w Remake. Muzyka w oryginale reprezentuje stan umysłu Leona - gracza, w Remake natomiast odnosi się do przeciwnika, przez co potrafi być mniej "trafna" (nie oceniam tu jakości lub fajności). Jest tak chyba z każdym bossem w RE4 vs RE4R.
Pod względem immersyjnym jest lepszy w Remake, ale pod względem dopracowania w grze "arcade" jest źle, chyba że przyjmowanie jego ciosów na klatę to dobry projekt... Przy optymalizowaniu strategii jest gorszy niż w oryginale, mimo że tam był okropną tarczą do przyjmowaniu kul...
Więc przy podejściu "przejść i zapomnieć" lepszy jest w Remake, ale żeby sobie regularnie pograć to w jednym jest źle, a w drugim niedobrze. Na szczęście można go "zrobić w jajo" w obu grach.

W porównaniu do wielu innych gier to pewnie i tak dobry przeciwnik. :E 

Edytowane przez musichunter1x
  • Haha 1
Opublikowano (edytowane)

Kluczysz niesamowicie, że niektóre kwestie zahaczają już dla mnie o absurdy. Ale ok, każdy ma swoje zadanie. Dla mnie w remake wszystko się pod względem rozgrywki spina. Zastąpienie durnych qte parowaniem lepiej pasuje. Motywy skradankowe działają jak trzeba, chcesz częściowo się podkradać można, tym samym zaoszczędzić sporo zasobów jak pokonasz w ten sposób subbossa. Chcesz robić od razu zadymę również nic nie stoi na przeszkodzie. Wyeliminowanie qte przede wszystkim wpływa na lepszą kontrolę postaci, bez tej całej losowości. Mówisz, że remake niespójny. A to przecież oryginał ma tu takiego babola, że szkoda gadać. Jak to, że w oryginale Krauser działa na zlecenie Weskera. Wesker pozyskał plagasa z ciała Krausera, a przecież mógł za życia jak był zarażony :E 

Dla mnie eot, bo to rzeczywiście bezcelowe. Zaczyna się jakieś wymyślanie na siłę. Nikt tu nikogo nie przekona.

Edytowane przez Necronom
Opublikowano (edytowane)
4 godziny temu, musichunter1x napisał(a):

Inny nie znaczy poprawiony, ani lepszy,

W tym przypadku jednak jest inny, poprawiony i lepszy zarazem. 

 

4 godziny temu, musichunter1x napisał(a):

Chodzi o ten brak dopracowania i zwracania uwagi na detale

Gdyby każda gra była tak dopracowana jak RE4 Remake to gracze by nie mieli na co narzekać.

4 godziny temu, musichunter1x napisał(a):

Gracz zwracający uwagę na projekt i spójność raczej nie będzie zachwycony

Z graczy którzy nie grali w stare RE4 zachwyceni są prawie wszyscy fani horrorów, a z tych co grali w stare RE4 zachwycone jest z 80-90 procent. Ty należysz do tych 10-20 procent, którzy marudzą. I tyle.

4 godziny temu, musichunter1x napisał(a):

Był to najgorszy boss w oryginale i w Remake.

Ramon to był to najlepszy lub jeden z najlepszych bossów w RE4 Remake. Jako postać maksymalnie znienawidzona, ale sama walka miała świetny klimat. Muzyka rewelacyjna jak z najlepszych filmów, która potęgowała emocje podczas walki. Do tego był to boss, który mógł ciebie od razu zabić jednym atakiem, a to nie było cechą większości bossów w tej grze, które do zabicia potrzebowały kilku ataków.

Edytowane przez Misticzx
Opublikowano (edytowane)

Jedynego bossa, którego zepsuli dla mnie to Verdugo. Niestety nowa wersja jest znacznie gorsza. Wizualnie przesadzony, słaby i muzyka meh. Ale przynajmniej nadali im teraz pełniejszą historię.

Edytowane przez Necronom
Opublikowano (edytowane)
6 minut temu, Necronom napisał(a):

Jedynego bossa, którego zepsuli dla mnie to Verdugo.

Prawdę mówiąc to ja tego Verdugo nawet nie traktowałem jak bossa. Chyba że można go nazwać mini bossem. Wielkościowo był jak każdy przeciwnik, a po prostu dużo bardziej odporny. Można było go zamrażać (dla urozmaicenia) lub po prostu dużo strzelać. Nie miał żadnych specjalnych umiejętności.

Edytowane przez Misticzx
Opublikowano (edytowane)

To teraz dostaje osobną historię. W podstawce jest połowa.

 

Spoiler

Rozwinięcie drugiego jest w DLC Ady. A wręcz zmienia trochę lore i bossa zwanego dawniej jako U-3. W oryginale był ot tak znikąd. Tutaj jest dużo bardziej rozbudowane.

 

No właśnie bo remake'u podstawce ta walka jest taka sobie. W oryginale robił większe wrażenie. 

 

Ciekawe porównanie detali.

 

Edytowane przez Necronom

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Popularne tematy

  • Najnowsze posty

    • To jednak  OLED'a  wybrałeś? Dla mnie za drogo póki co.   Ja zamówiłem póki co AW2725d, mam nadzieję że da radę i nie będzie u mnie problemu z czytelnością czcionki, o której napisałeś.  
    • Siema. Chodzi o komputer dla syna znajomego. Głównie do gierek, CS, fortnite, Minecraft. Budżet wstępny, ale kilka stówek mógłby dołożyć. Monitor 24" 144Hz to patrzyłem 300-400zł. Ale teraz pytanie co z budą, bo ten ceny ramu i m.2 faktycznie niszczą młodzieńcze marzenia . Myślałem już o AM5, żeby nie wpychać w stare AM4, wiadomo, za parę lat młody sobie wrzuci nowego procka, grafe i bedzie dalej grał. Części mogą być używane. Wstępnie myślałem o jakiejś płycie, coś u nas na forum się kręci od 350zł, CPU 7700 za 650zł jest na OLX, ale nie wiem czy się nie skończy na 8400f, jest za 350zł. GPU RTX 3070, ale nie wiem czy się zepnie budżetowo. Ram pewnie jakieś najtańsze 2*8GB. Jak kiedyś może ceny wrócą, to sobie wymieni. Jeszcze dopytam czy ma starego kompa, ale z tego pewnie by się tylko buda nadała, bo zasilacz pewnie jakiś 500-600W to mało może być.  
    • "słabyś, sam i w lesie" ależ oczywiście że się da. Jedynym co może powstrzymać wojnę, to opór ludności napastnika. Tymczasem przecież mówimy o rosji, narodzi wiernopoddańczych niewolników.  Wojna nie jest aż taka droga. Byle starczyło dla 20% najbogatszych, a reszta może jeść chleb z cebulą i smalcem wychodowanym na swoim podwórku.  Nie upadnie w styczniu bądź w lutym, a może upadnie, w styczniu bądź lutym, ale 2036. Problem w tym, że rosja do wtedy wytrzyma, Ukraina nie.  Chyba przyspieszyłeś trochę swój własny zegar wojny.  ruscy są NAJLEPSI w tego typu politykę. Nie wiadomo co im chodzi po głowie. A jak maja okazję uśpić czujność przeciwnika, to czemu nie. 
    • Czy jest ktoś w stanie odpowiedzieć czy HDR w D4 jest naprawiony czy nadal nie da się tego ustawić poprawnie nawet na OLED?   @galakty może ty się bawiłeś?   Tu jest mod który pomaga to naprawić ostatni post był z kwietnia że to niby nadal jest potrzebne https://www.nexusmods.com/diablo4/mods/13?tab=description Ja się nie znam kompletnie na kalibracji i implementacji HDR ale w d4 jest jakiś problem z tym i to trzeba się przyłożyć chyba żeby to zrobić.
    • A gdzie ja tak piszę? Ty to tak odbierasz. Tak samo jak ja odbieram Twoje pisanie jako szukanie na siłę argumentów że cały system jest zły, bo widziałeś jakąś babcię, której nie udało się oddać butelki do butelkomatu, nie mając choćby informacji czy faktycznie próbowała oddać butelkę kaucyjną, czy nie.  Lidl wprowadził zamieszanie i o tym pisałem niejednokrotnie i zwracałem uwagę na to, że przez to niektórzy ludzie będą myśleli, że każdy butelkomat przyjmie każdą butelkę.    W artykule do którego Ty sam dałeś link, masz napisane wyraźnie, że do końca roku trwa okres przejściowy, a w momencie gdy wchodził system kaucyjny było mówione wielokrotnie, co było też tutaj opisywane, że całkowite przejście na opakowania kaucyjne w sklepach może potrwać nawet do roku czasu.   To że Ty masz specyficzne doświadczenia, ale bez konkretnych danych, nie oznacza, że cały system nie działa.  Też już o tym pisałem dając nawet linki do opisów i szczegółów działania butelkomatów wraz z masą butelek itd. Butelkomaty (te większe, bo nie wiem jak z tymi np. w Żabkach) mają czujniki i wagę, przez powinny być w stanie rozpoznać czy w butelce jest jeszcze jakaś zawartość lub czy są mocno zanieczyszczone np. farbą.  Są pewne zabrudzenia które są akceptowalne, tylko wtedy np. dana partia takich zgniecionych butelek trafia na inne wyroby plastikowe, które nie będą miały kontaktu z żywnością.
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...