Skocz do zawartości

jagular

Użytkownik
  • Postów

    124
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jagular

  1. Ale czy to nie chodzi o to, że przy zjawiskach trwających zauważalnie krócej od czasu sczytania matrycy i jednocześnie obejmujących np. cały kadr, nie będzie takiego problemu, że zanim matryca zdąży "przelecieć" całą powierzchnię, to błyskawica zdąży już być przeszłością, bo szybciutko się pojawiła na całym kadrze i znikła?
  2. To się już dzieje. Powiedz mi, po co nam (w sensie: biznesom, społeczeństwu) wszelcy junior klepacze kodu, przewijacze tabelek Excela, managerowie niższego rzędu, pracownicy infolinii, itd, itp kiedy ich robotę można zastąpić LLMem uchronionym na firmowym kompie? Oczywiście, pojawią się nowe zawody, nowe możliwości...ale czy dla ludzi, którzy całe życie klepali w formułki Excela? Jeżeli się czujesz tak pewnie, to pamiętaj, że czas działa na twoją niekorzyść i na korzyść coraz lepszych ej-ajów. Zaś co do obrzydliwej Unii: jak dobrze pamiętam, w takim USA podstawową formą zatrudnienia jest umowa o wzajemnej chęci zatrudnienia. Którą każda ze stron może rozwiązać z powodu focha. Dopiero przy zwolnieniach grupowych w większych firmach są inne zasady. Chciałbyś być w sytuacji, w której nagle, w ciągu kilku lat przestajesz być potrzebny i można cię zwolnić dzisiaj...jutro, w następny wtorek?
  3. Będziecie inaczej sarkać jak będziecie patrzeć na tracących pracę
  4. UK nie jest najlepszą opcją nie z powodu niedawnego budżetu nowego rządu, który raczej już się nie odważy na dokręcenie śruby firmom Cała draka to głównie podwyżka składki ubezpieczenia płaconej przez pracodawcę o ok. 3.5% (dla pracowników na okolicach minimalnej) przez ok 2.5% (przeciętna krajowa) do jeszcze niższych wartości dla zarabiających więcej. Kompensacja tej podwyżki to mniejsze podwyżki, obniżenie składek na emeryturę. Jeżeli firmy przetrwały bardziej dynamiczne czasy (kiedy np. minimalna ostro rosła, czy kiedy prąd wyskoczył w kosmos) to sobie poradzą. Ale pomarudzić można Acha. Co najwyżej ci, którzy zatrudniają bardzo młodych za minimalne legalne składki to się obudzą z ręką w nocniku. Ale czy ich szkoda?
  5. A nie może być po prostu innowacyjnym bezelbubem dyjabłem wcielonym? Ludzie zawsze redukują opinie do jednej, którą przenoszą na wszystkie aspekty - i potem takie problemy powstają
  6. Do UK da się wjechać, da się pracować, oczywiście poza systemem, nielegalnie. To życie dla naprawdę zdesperowanych uciekinierów nie mających nic do stracenia. Zaś legalnie to bym się mocno zastanawiał nawet z wizą pracowniczą. No chyba że dostaje się kontrakt na doradcę IT do banku inwestycyjnego czy coś w tym rodzaju Tajlandia jest super opcją...dla teoretyków gawędziarzy Przecież nie będzie tam pracować na wózku widłowym. Kto zatrudni faranga w "zwykłym" zawodzie, bez języka? Nawet gdyby farang w ogóle chciał pracować na tajskich warunkach hehehe. Tajlandia to miks bardzo wysokich progów wejścia z bardzo niskimi: piękny, nowy dom na obrzeżach Chiang Mai: 50K USD, podobne pieniądze kosztują condo na obrzeżach Bangkoku, ludzie fajni, jedzenie najlepsze na planecie i dalej tanie, klimat...no poza monsunami znośny, chociaż dla turysty cudowny, ale co innego być turystą, co innego zapindalać gdzieś w garniturze w tajskie lato. Ale są przyziemne aspekty emigracji tam, które są w zasadzie nie do przeskoczenia dla wielu.
  7. Bez jakiegoś popularnego w lokalnych realiach zawodu i bez języka to chyba pozostaje jedynie próba szczęścia od dołu w Niemczech - bo blisko i jeszcze chyba (?) w miarę łatwo. Jak wyżej już wspomniano, za szansę (nie gwarancję) na lepsze życie będziesz musiał zapłacić, i to sporo. Alienacją, stresem, walką od początku od dołu. Gdziekolwiek nie pojedziesz, będziesz nowym, nieświadomym człowiekiem z walizką w dłoni. Acha. Coś o czym nikt nie wspomniał jeszcze: jeżeli jesteś w życiu sam, to wszystkie negatywne aspekty tego stanu będą podkreślone na emigracji 100 krotnie. Bez względu na to, jak dobrą pracę byś dostał, ile pięniędzy byś nie zarabiał, istnieje bardzo, bardzo duże prawdopodobieństwo ze byś mieszkał z podobnie samotnymi, często podobnie emigrującymi, nieznajomymi ludźmi. Kraje atrakcyjne dla emigrantów są jednocześnie krajami z bardzo wysokimi kosztami związanymi z mieszkaniami, domami. Z racji bycia nowym, nieświadomym, bez języka, lub z kiepskim językiem, jeżeli zaczynasz emigrację samotnie, to możesz pozostać samotnym długo. Jaki to może mieć na ciebie wpływ, sam będziesz wiedzieć najlepiej.
  8. Wierzę że jest większe prawdopodobieństwo kontraktów dla Polski wtedy, kiedy Zachód będzie je rozdawać, niż kiedy będzie je rozdawać pan Putin. No wiesz, może jakieś chociaż materiały budowlane, meble, śrubki, gwoździe i inne. Jeżeli w sytuacji rozdawnictwa kontraktów Polsce, krajowi sąsiadującemu z Ukrainą nic nie wpadnie, to będzie za to można winić nieudaczność polskiej strony, a nie Trumpa, Putina, czy innych Marsjan.
  9. @voltq @adashi Panowie, przynajmniej Polska miałaby szansę przez sam fakt, że jest przytulona do Zachodu. A jeżeli szansa zostanie zaprzepaszczona, to chociaż będzie można sprzedawać hotdogi kierowcom tirów jadących z/na Zachód Jeżeli jednak Putin przejmie kontrolę nad Ukrainą, to siłą rzeczy ewentualne kontrakty będą mieli rosyjscy, lub marionetkowi ukraińscy oligarchowie. Bo przecież chyba wiemy, że bez względu na to, do kogo Ukraina się przytuli, to będzie państwem buforowym, a takie jest lepiej trochę dopieszczać, żeby w razie czego mężnie walczyło za nas, bez względu na to już, co konkretnie kryje się za "nas".
  10. Po to żebyś mógł wygrać kontrakt na odbudowę Ukrainy. Po to żebyś mógł sprzedawać towar Ukrainie. Itd.
  11. Oddawanie Putinowi tego, co chce jest w interesie Polski? No nie tak bezpośrednio za wasze podatki Ale pomyśl, Ukraina w strefie wpływów Zachodu to Ukraina uzależniona od Zachodu. Gospodarczo, politycznie, wojskowo.
  12. A co Zachód robił do tej pory ze swoimi marionetkami? :> Ukraina pod butem Zachodu ma przynajmniej szanse na lepsze życie niż pod butem Putina.
  13. @voltq Zakończenie wojny na Ukrainie...na warunkach korzystnych dla kogo? :> A co po "zakończeniu wojny"? :>
  14. Im bardziej grupa jest wewnętrznie skonfliktowana, tym trudniej w niej o plany długofalowe i szerokie horyzonty. Nie wiem jakie pozytywy ma prezydentura Trumpa dla Polaków w Polsce, ale można chociaż zauważyć że ci, którzy siedzą na giełdzie, są zadowoleni
  15. Ja miałem kontakt z wrocławskim oddziałem pewnej sieciówki audio (nie jestem pewien czy wolno mi napisać nazwę?). Wszystko jednak było na tak. Wszedłem z pytaniem o tipsy do IEMów, dostałem odpowiedź. Zapytałem się o propozycję słuchawek, dostałem odpowiedź i proę odsłuchu 2 modeli. Nie przygotowałem się, więc siadłem, założyłem słuchawki podłączone do topowego Astell & Kell, wrzuciłem jakieś tam losowe utwory i...nie miałem jakiegoś efektu wow. Nie naciskano na mnie, wszystko bardzo pro i bardzo przyjaźnie. Podczas odsłuchu wszyscy zamilkli i dali mi się skupić na słuchaniu, z czego w zasadzie nic nie wynikło Jednym z modeli był Meze 109 Pro - to chyba też dobra opcja w zakresie cenowym, który podałem? Do tego ładniutkie
  16. Wymówki, wymówki, wymówki....
  17. Wiesz, każdy kupuje to co mu pasuje Napiszę coś takiego: w moim gejmingowym pc siedzi dalej RTX 2060S. Czy teraz czujesz się lepiej?
  18. Czyli nadzieja na zmiany rewolucyjne, z ofiarami? No dobra, ale Trump to może zostać co najwyżej prezydentem USA, a nie UE. Czy zachód jest na tyle monolityczny już obecnie, żeby zmiany w USA wpływały na zmiany w UE? I czy będzie taki monolityczny w czasach kryzysu? Nie wiemy jak dokładnie będzie się zachowywać Trump - jeżeli wygra - ale możemy założyć że nie zmieni postawy ogólnej, czyli wywalongo na wszystko co nie przynosi mu (ewentualnie w ostateczności USA ) korzyści. Jakimś wskaźnikiem problemów ze współpracą z Trumpem może być to, jak pod górkę mają Brytyjczycy. Niby to naród z "Special Relationship" z USA, ale jednak Trump na razie ma na to wywalone. Zaś co do Ahmedów i spółki: oj nie wiem czy uda się ich tak łatwo zniechęcić. Patrząc na świat widzi się że czasami emigranci migrują do piekła. Po prostu migrują z większego do mniejszego piekła. Żeby te sprawy załatwić trzeba by współpracy nawet nie międzynarodowej, ale nawet międzykontynentalnej. Na ile Trump jest skłonny do współpracy?
  19. Może to przez wymiary bo ten 18-45 to wygląda na podporządkowanego minimalizacji wymiarów po wyłączeniu. Canon ma od momentu wprowadzenia linii R jakąś obsesję wyróżniania się. Albo obiektywy skompresowane do rekordowo małych wymiarów za super kasę, albo super ostre za super kasę, albo super jasne za super kasę, albo jakieś cuda niewidy hybrydy szkieł foto ze szkłami wideo. Wciskają np. tryb makro, który nie jest żadnym prawdziwym makro, do obiektywów z linii konsumenckiej i to obiektywów w zasadzie szerokokątnych. Może źle czytam rynek, ale wydaje mi się że Azjaci po prostu się motają ze swoją ofertą chcąc przekonać klientów do czegoś nowego, ale nie wiedząc jak to nowe ma konkretnie wyglądać. A może to tak jak z samochodami: podobno nowe w gigantycznej większości się sprzedają w wersjach z dodatkami, mało jest sprzedaży wersji "gołej". Więc może klienci też już chcą koniecznie mieć bonusy w obiektywach...
  20. Czyli ten Tamron to już trochę leciwą konstrukcja. Dalej podkreślę że ewentualne problemy na nowych korpusach R to raczej ewenement niż norma, ale wiek może powodować jakieś zgrzyty i chyba warto by było chociaż przetestować w sklepie dla pewności. Jeżeli jednak 150mm wystarczy to nowy RFS przynajmniej byłby mniejszy Nie wiem jak z jakością optyczną itd. Tak, są dwie wersje przejściówek: osobiście mam 2 szt. wersji podstawowej. Nie widziałem przy zakupie sensu dokładania do dodatkowego pierścienia nastaw, nie przyzwyczaiłbym się do kręcenia tym, zwłaszcza że to stosunkowo blisko korpusu. Mam taki pierścień na obiektywach RF natywnych, niby ustawiłem sobie coś pod niego, ale i tak zapominam go używać
  21. Ok, pytanie dla forumowiczów mieszkających w Polsce i chcących wygranej Trumpa w wyborach na prezydenta USA: dlaczego? Jeżeli widzicie w tym zysk dla Polski, to na czym to by miało polegać?
  22. Ok, czyli Hifiman to cudo. ....marketingu
  23. No wiesz, nie ma co się dziwić że producent reklamuje swoje słuchawki, chce przecież żeby kupować więcej i więcej, nie? Skoro już się pojawiły jakieś przykłady, to chyba będzie to okazja do zapytania: Audeze - gdzieś czytałem że część (?) ich produktów ma problemy z jakimś "pstrykaniem" membran w momentach basowych. Czy to jest jakiś urban legend? Hifiman to podobno kontrowersyjny przykład: bardzo dużo modeli czasami się niezbyt od siebie różniących (poza ceną) i mających problemy z trwałością. Za to dźwiękowo często bardzo dobra opcja. Jak to wygląda?
  24. Jak już się zrobiło tak trance-owo, to ja chyba wrzucę coś, czym wygram ten nieistniejący konkurs
  25. Po kablu, wiadomo, bt to prowizorka. Mam jeszcze jakieś tam Soniacze na bt o irytująco dziwnej nazwie nie do zapamiętania, są fajne, ale startu do prawdziwych słuchawek nie mają. Jak pisałem wyżej, do pewnego momentu zakupy na amazonie w moim przypadku były bezproblemowe, zaś ceny niskie (wiadomo, efekt skali biznesu). To już przeszłość
×
×
  • Dodaj nową pozycję...