-
Postów
4 382 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Treść opublikowana przez VRman
-
DEI, LGBT i poprawnosc polityczna w grach
VRman odpowiedział(a) na Roman_PCMR temat w Gry komputerowe (PC)
Mi chodziło ogólnie o gry, przy których się przypomina mem "never nuke a country twice..." -
DEI, LGBT i poprawnosc polityczna w grach
VRman odpowiedział(a) na Roman_PCMR temat w Gry komputerowe (PC)
O czym Wy w ogóle gadacie -
Od majfriendów bym nie brał. Na pepperze widziałem kilka razy i cena była bezsensowna. W Polskim sklepie 1270, a na aliexpress był po 1090. Ryzyko nie warte oszczędności, do tego problemy z ewentualną gwarancją. Za 1000 jak było, to przegapiłem.
-
O to to. Kiedyś nawet noob i nieogarniający batla mógł pomyśleć - ee no, może jednak wsiadę do tego APC czy czołgu, bo z buta to będę biegł przez pół minuty i jeszcze mnie łatwo wszyskie pojazdy rozsmarują. Zgon powinien karać czekaniem na respawna. A tu nie dość, że respawn zaraz, to jeszcze mapka mała, więc to nie przeszkadza, a na to jeszcze ludzie nawet w tym wątku mają w statsach tysiące "podniesień". Nawet jeśli to przynosi finansowy sukces to krótkotrwały. Taka pozbawiona własnego DNA gierka zostanie zalana dziesiątkami innych, podobnych. Następny batel wyjdzie i się nie sprzeda. A krawaciarze będą się drapać po głowach i zastanawiać czemu. "Przecież BF6 był taki sam a się dobrze sprzedał! No o co chodzi?!"
-
Sorry, ale to kompletna bzdura. Rozejrzyj się szerzej. Takiego Wiedźmina chcieli ludzie jakiego dał Netflix? Takie Star Warsy chcieli, jakie dał Disney? Takiego Dragon Age: Veilguard chcieli fani Dragon Age'a? Analogicznie: Nie było zajebistego Batla od ponad dekady. Pytanie ludzi, którzy nigdy nie grali w takie coś nie ma sensu i nawet jakby jakieś ankiety wykazały, że lubią "szybkiego i chaotycznego" batla opartego o walki piechoty, nie miałoby to niczego do rzeczy. Równie dobrze mogliby powiedzieć, że wiele ludzi lubi Minecrafta i Fortnite'a, więc teraz Battlefield będzie zrobiony z klocków, bo tak zadecydowało gamers community. To jest problem obecnej branży growej i nawet rozrywkowej. Robienie pod tabelki w excelu. Kiedyś gry były lepsze z wielu powodów, ale jednym z nich było "zrobimy grę tak dobrą jak się da, taką w jaką byśmy chcieli zagrać sami". I jak wychodziło coś dobrego, to się wokół gry tworzyło community i gra zdobywała popularność. Jak zauważył youtuber, szefem tego Batla jest gość od CoDa i on po prostu skodził Batla tak, że już nie przypomina to Batla. I tyle. Seria nazywa się BATTLEFIELD, a nie Close Combat. Nie Rambo. Nie Sniperfield. Nie Chaotic Revival. Nazywa się Battlefield, a zabrakło w niej tego odczucia, że jesteś na polu bitwy. Ja nie grałem w CoDa online. Nie grałem w CSa online. Nie grałem w UT 2003/2004 nawet. Grałem w Batla, bo jak pierwszy raz odpaliłem internet po zakupie BF 1942, jak nade mną latały samoloty, przede mną biegła piechota, a w oddali nawalały w siebie dwa czołgi, to miałem szczękę na ziemi i przeżywałem coś innego, czego nie było w innych grach. W grze pojazdy powinny być jak w pierwszych Batlach - niczym bogowie. To powinno być najważniejsze. Piechota powinna dbać o swoje pojazdy a piloci/kierowcy powinni czuć, że są POTĘŻNYM wsparciem, albo kawalerią która przybywa z pomocą. A nie, że walisz z czołgu w pokój 4x4 i sobie piechu przeżywa, a do tego mapy są takie, że zamiast czołgu to pasowałyby chyba tylko czterokołowe "Balbinki" lub gość z taczką wiozący kolegę trzymającego rurę od kibla i krzyczącego "BUM!" od czasu do czasu. To jest parodia a nie Battlefield. A zainteresowanie graczy po pierwszym trailerze i becie pokazało, że dużo ludzi czeka na dobrego Batla. Mogli spokojnie zrobić z tego prawdziwego, porządnego batle i nie oglądać się na płaczących CoDiarzy i ludzie którzy nie grają pojazdami. Ci by sobie poszli w cholerę, ale przyszliby inni, których teraz zabraknie.
-
To jest stare, ale dobre
-
Polityka w Polsce i na Świecie - wątek ogólny
VRman odpowiedział(a) na Spl97 temat w Dyskusje na tematy różne
Ładny burdel mają w USA przez ten shutdown. No ale AMERICA FIRST! i Trumpov chce tylko dobra Ameryki przecież -
Zekrnąłem. 3 miechy po premierze. W Polsce 4800, z wyjątkiem na Amazonie gdzie jest 4400. - gówniana, tragiczna wręcz jasność w SDR - panel 3 generacji - tylko 240Hz - idioci nadal nie dali integer scalling w 1080p dual mode. Nie ogarniam jak można być tak głupim decydentem, ale widząc podejście do stroboskopu i BFI w monitorach i TV, żaden debilizm mnie już nie zdziwi. Z integerem to byłaby naprawdę super funkcja. Ale nie. Po co. - no i te DSC chyba - + wszystkie typowe wady OLEDów Mówcie co chcecie. Może to najlepszy wybór jak ktoś chce 32" OLED 4K w 240Hz, ale na moje to jest o wiele, wiele za drogo. Nawet nie 50% więcej od 27". Wiadomo że powierzchnia nie przelicza się 1:1 do ceny matrycy, ale przecież poza matrycą jest jeszcze cała reszta monitora, transport, R&D, marketing itp. A tu krzyczą tyle co za dwa dobre monitory OLED 27". Przegięcie paly. Tu nie ma żadnego feature'a który mógłby tłumaczyć wysoką cenę. Jakbym recenzował to bym może dał rekomendację, ale także znaczek dojarki. Doją nadal. Faktycznie poza 27" to dopiero 2026 lub 2027 mają szansę sprowadzić ofertę na ziemię, bo na razie to jest nadal odlot na orbitę.
-
Może to tylko cytat, ale znowu onet Poprawny język polski to dla nich jest imposybilizm. W sumie to czemu nie emposybylyzm? I trochę bardziej z angielska i kojarzy się z debilami z PRLu, których sposób mówienia parodiowali tacy ludzie jak Jacek Fedorowicz. Powinno to być nowe słowo, oznaczające, że coś jest niemożliwe dla debili. impossible + debilizm No i teraz miałoby to sens. Znam angielski, ale rozwala mnie takie gramarowanie łordów wrajtowanych na kejbordurze.
-
Polityka w Polsce i na Świecie - wątek ogólny
VRman odpowiedział(a) na Spl97 temat w Dyskusje na tematy różne
Na kanał zero zajrzałem. Po staremu: włażenie ruskim w dupę jak zwykle Chce ktoś sobie zrobić studium ruskiej propagandy wycelowanej w Polaków to tu będzie bardzo dobry przykład: https://www.youtube.com/watch?v=ZHyu5m8e_Ww Wkurzające to jest. To jak wybielają tu Orbana i to co widać w komentarzach. Nie wszystkie te komentarze to ruskie boty. Gdyby państwo nie było z kartonu to by zadbało o to, aby takiej pro-ruskiej propagandy nie szerzyć. Wszystko co robi Orban to z chęci zysku. No tak, Unia która wydaje na pomoc Ukrainie grube miliardy nie byłaby w stanie mu zaoferować lepszej kasy niż ruscy. I wtedy Orban nie pierd(..)liłby tych kocopołów na temat Ukrainy czy nawet Polski, tak? Niestety propaganda jest na wysokim poziomie, a poddanie tych bredni testowi logiki nie przyjdzie do głowy sporej części słuchaczy. Nie wchodzi w grę też zadanie sobie pytania, czemu wszystko co choćby się ociera o rosję, ma na kanale zero taką samą narrację i te same problemy z wybiórczym podawaniem informacji. Inne kraje nie mają problemu z wygraną osób którym ruscy pomagali. Nie. Oni wedle tej narracji - są dowodem na to, że podejście się popularyzuje. Żadnego wspólnego mianownika typu "śmierdzi onucą na kilometr wokół tych osób" też wielu nie dostrzeże. A potem Konfie i Braunom rośnie. I rośnie. I rośnie. A potem będzie zdziwienie i za późno na obronę przed wstawieniem nam do rządu ruskich pacynek. Słabo to wygląda -
... do sklepu po wiertarkę, aby móc przewiercić uszy, żeby tego więcej nie słyszeć Niesamowite jak ludzie mogą mieć skrajnie różne gusta. Ja nie dałbym rady tego słuchać dłużej niż 10s, a większość fanów gry chyba wręcz uwielbia to rzępolenie i jakieś zawodzenie baby z Zespołu Pieśni i Tańca Ludowego w Pcimiu. (nie, to nie jest trolling, mi na serio trudno uwierzyć jak to może się Wam podobać) Mniejsza z modami. W 3D sobie być pograł to dopiero byś zobaczył "MODA". W VR się chyba da na emulatorze 3D Vision czy jakoś inaczej. Grałem tak trochę (90% gry jeszcze przede mną) w 3D Vision 2 i wygląda (jak wszystko w 3D) super. Ale trochę brakuje geometrii. W 3D widać odstępy między obiektami bardziej, widać "sprity'y udające gałęzie itp. Ciekawe czy mody na to też są. Na pewno ogram w VR po zakupie mocnego kompa. Jeszcze nie teraz. W3 jak wino - im dłużej leży tym będzie lepszy (mam nadzieję - ale gorszy być nie może, bo lepszego RPGa raczej branża już nie wypluje patrząc na zjazd jakości w ostatnich latach)
- 636 odpowiedzi
-
- 2
-
-
-
"the CPU performance is tremendous" "the game flies having base CPU times between 2-5ms" Orkę Alexa czas zacząć, zgodnie z tradycją: Leci w spojler bo rozumiem, że większość nie podziela mojego zdania i nie chce czytać (a powinni! szczególnie tym razem, bo rozwalcowuję Alexa pokazując historyczne fakty ) :
-
Wojny i konflikty zbrojne na świecie
VRman odpowiedział(a) na Camis temat w Dyskusje na tematy różne
Tam było kilka osób. Myślę, że ktoś zauważył, że zamiast ogona jest dziura -
Polityka w Polsce i na Świecie - wątek ogólny
VRman odpowiedział(a) na Spl97 temat w Dyskusje na tematy różne
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/bialoruska-nagroda-dla-grzegorza-brauna-europosel-apeluje-do-ministra/cjhsfxv Co za śmieszna bezczelność tego typa Ja to odczytuję tak: Białoruscy się zagalopowali i zapomnieli, że ja oficjalnie nie mogę być kojarzony z ruską agenturą. Teraz mnie hejtujom i wyzywajom od Czeczków w internetach! Miliiiicjaaaaaa! Niech ktoś coś zrobi z tą okropną mową nienawi... a nie, wróć.. DEFAMACJĄ! -
Zgadza się, ale obniżone nie oznacza wyeliminowane, a poza tym: Bingo. W grach przydaje się kilka wątków. To, że w ogóle się przydaje więcej niż 6 wynika z widzimisię deva a nie realnej potrzeby. Piszę to trochę subiektywnie bo z perspektywy kogoś, kto nie tylko nie lubi, ale wręcz nienawidzi pchania się w Lumeny-srumeny i inne gówniane path-tracingi wymuszające granie poniżej 100fps. Może w tych "nowoczesnych" podejściach będzie inaczej, ale skoro mnie to nie interesi to nie wgryzałem się w temat, a przypadkiem żadne opracowania mi się o oczy nie obiły, więc "cholera wie..." W każdym razie: jak dev będzie miał łeb na karku to wyciśnie 90% mocy 100-rdzeniowca z proca 8 rdzeniowego. No chyba, że Nvidia przepisze sterownik GPU tak, że bez 50 rdzeni będzie 2fps. Albo w każdej grze będzie się liczył DRM ala Assassin's Creed, gdzie piracka wersja zapierdzielała na 6 jajach nie gorzej niż oryginał na 8, a oryginał na 6 miał tragiczny framerate. Wielu to nazywa "mądrym i nowoczesnym podejściem, bo dev potrafił wykorzystać więcej rdzeni". 12 jaj pewnie nie wykorzystają nawet gry z 2030, a co tu mówić o 24 czy 32.
-
Nie będzie żadnego dopracowania w ciągu dekady lub dwóch. Ja rozumiem wady. Potrafię nawet zrozumieć uczulenia. Sam jestem uczulony na rozmycie w ruchu czy gry w 30fps, ale czasem warto się przemęczyć. No dobra, do gier 30fps już nie wrócę, ale kiedyś było sporo perełek na konsole i albo grasz w 30fps albo czekasz 20 lat na emulatory ciągnące to z modem na 60. Wolałem pograć wtedy. Radzę zaufać mojej radzie: ZAPOMNIJ o preferencjach jakie wynosisz z grania w gry 2D. Tu naprawdę można się mocno zdziwić i odkryć, że się świetnie bawisz w grach w których byłeś niemal pewien, że to Cię bawić nie będzie. To tyczy tak gatunków, jak i stylistyki, poziomu wykonania (Zero Caliber 2 ma wykonanie na poziomie popierdółki, czwarta albo piąta liga... a gra się świetnie i tak) czy właśnie wad. Jak widzę jak ktoś sprzedaje Questa 3 bo mu rozdziałki brakuje bo chce mieć jak na monitorze, albo przez brak czerni, to po prostu współczuję, bo ten ktoś popełnia ogromny błąd. Podobnie jak uzależnieni od rywalizacji i dopaminy graczy nowego pokolenia, którzy kupuli wypas kompa i nie grają w nic poza CS2 czy Overwatchem itp. bo cytuję dosłownie "pograłem trochę w dwie gry single player, ale to nie dla mnie, znudziło mi się szybko". Oni szukają tego co daje tytuł online multiplayer w grze SP, zamiast otworzyć się na INNĄ radość z grania, jaką daje gra SP. To samo masz moim zdaniem z tą czernią. Na serio nie każda gra musi się dziać w kosmosie albo w nocy, żebyś się dobrze bawił. Z ostatnich przykładów: brzydkie lokacje, bez lokacji w dzień? Gra w której tylko łazimy po losowo generowanych lochach, piwnicach i piramidach? DNO! W ogóle nawet nie chcę słyszeć o graniu w takie coś. Ja muszę mieć ładne lokacje, fajne widoczki, jakiś cel grania, najlepiej "przejdź to zobaczysz nową fajną graficznie lokację" a nie takie coś. Dungeon Crawlery i to jeszcze online - nieee. Nie ma opcji, żeby mi się takie coś podobało. A w VR? Kolega zapytał czy są jakieś RPGi bo AWII nie ma co-opa. Poszukałem, kupiliśmy Dungeons of Eternity i jestem w potrójnym szoku: - że mi się świetnie w to gra - że gra wygląda tak fajnie mimo LCD i akcji w nocy lub półmroku - że wcale nie mam dosyć po 5 minutach, tylko już będzie z 5 sesji z kolegą i nie nudzi mi się mimo tego, że... ostatnie 2 sesje nie możemy przejść jednego miejsca, więc gramy nonstop ten sam level, choć jego rozkład jest losowy, więc trochę inaczej jest za każdym razem. Najbardziej jednak zaskakoczyły mnie gry taneczne. Po pierwszej godzinie grania w Beat Sabera myślałem, że to fajna popierdółka, ale coś bardziej na 5/10 niż jakiś megahit (to gra która jest na szczytach sprzedaży gier VR ogólnie) Ale jak po kilku dniach mózg nauczył się rozpoznawać pewne układy, a ja sam dorobiłem sobie własną "choreografię" i zacząłem lać na punkty i grę, a skupiłem się na muzyce i ruchach starczo-paralitycznych jakie tylko ślepy nazwie tańcem - to się okazuje, że gra jest na lata grania. Mam w grach muzycznych w VR już nabite pewnie ponad 200 godzin. Kolejna rzecz, której nie idze zrozumieć grajac nie w VR, albo nawet próbując w VR ale tylko przez chwilę. Compound to samo. Pierwsza godzina: 4/10. Dziesiąta godzina 9/10. I taką ocenę utrzymje w następnych 50 godzinach. Ultrawings 2. Przez pierwsze 5 godzin grania więcej czułem wkur(rzeni)a na gówniane sterowanie niż frajdy z gry. Do tego momentami jest naprawdę trudno i irytująco. Ale chciałem odlbokować każdą lokację to sobie grałem od czasu do czasu. I grałem. I grałem. Aż pewnego dnia zauważyłem, że mózg się nauczył ułomności sterowania i mimo tego, że brakuje precyzji, responsywności i fizycznego drążka w ręku, to wirtualny drążek stał się niejako przedłużeniem ręki. To samo co się ma po pograniu kilka miesięcy lub lat na myszce w strzelanki. I nagle gra nomen onem "rozpostarła skrzydła". Uwielbiam od czasu do czasu sobie przelecieć przez tunel czy pod mostem, porobić jakieś akrobacje wokół wieżowców. Piękna sprawa takie latanie w VR. A ja jestem na drugim biegunie od fanów simów i poważnego latania. Nigdy w to nie grałem. W zasadzie to od zawsze uważałem, że mnie to nie będzie bawić dopóki pole widzenia nie zostanie mocno powiększone. Nawet projektor to jeszcze nie to, a duży TV tym bardziej. I miałem rację. W VR przekracza się tą linię, za którą latanie ma dla mnie sens. Mocno radzę eskerymentować, wymyślać, wygłupiać się, próbować nowych rzeczy. To jest ta czysta frajda z grania jaką się miało przy pierwszych kontaktach z grami komputerowymi. Ale jak widać po Was i po wielu, wielu innych, starych graczy często gubi rutyna i sztywne podejście. PS. @galakty weź zajrzyj na kanał VR Sim Guy. Tam jest content o nowych headsetach na Micro-OLEDach. Cośtam przebąkuje o nextgenowym VRze, bo obraz jest spójny jak na monitorze. Także do sklepu biegiem po 5090tkę i taki headset a nie marudzenie, że VR jest słabe.
-
Wojny i konflikty zbrojne na świecie
VRman odpowiedział(a) na Camis temat w Dyskusje na tematy różne
Wlaśnie chciałem pisać. Po cholerę startował jak mu urwało ogon? Bardzo mnie cieszy inteligencja ruskich pilotów. Oby takich więcej i oby przy starcie popełniali błędy kosząc swoich generałów na paradach czy coś w ten deseń. Mam nadzieję, że pilot przeżył i się wykuruje, a potem rozwali jeszcze jeden helikopter z onucowymi wojakami na pokładzie. -
Obecnie. Natomiast tu mamy niepewne plotki o 2 architekturach do przodu, więc nie do końca można mieć pewność, że będzie tak samo. Teoretycznie. Ale w praktyce dla wymagającego gracza 20% to wartość warta wymiany proca na nowy. Tymczasem 7800X3D potrafi być w grach szybszy od 7600X3D aż o 17%. Trochę offtop bo to o Zen 7 bardziej, to zwinę To może dużo pomóc, ale nie w grach. W grach nigdy dwuukładówki sensu mieć nie będą.
-
Różnica raz będzie na minus, raz na plus. Czy zobaczysz to też będzie zależało od gry, miejsca i tego na czym i w ilu fps porównywać. Do tego pytanie co nazywasz natywną. Bo jak te 1440p będzie z TAA lub podobnym, to DLSS wypadnie lepiej, nawet w obrazie ruchomym, choć to też różnie bywa zależnie od gry. Zobaczysz za to na pewno mniej szeroki obraz
-
-
oj, będzie drogo jak cholera przy ZEN 7. Wygląda to mi na wymuszenie na graczach 16 jaj. To fatalne wieści dla nas 224MB v-cache'u brzmi fajnie, ale dwa kwestie - czy to będzie całe 224MB dostępne dla gier tak jak w 9800X3D czy to jakoś podzielą? Bo jeśli będzie 112MB to trochę słabo biorąc pod uwagę lata pomiędzy 5800X3D a pewnie późnym 2028 lub 2029. - jeśli będzie całe 224MB (super!) to jak będzie wyglądał czas dostępu? Wiadomo - więcej pamięci = gorszy czas dostępu. Nie bez powodu L1 i L2 nie poszły w dziesiątki MB na rdzeń. Mam nadzieję, że nie skończy się na procu za 1500$ i kastratach poniżej. W te 2027 dla desktopu tak wierzę jak w te jego bzdury pół roku temu o N2X w Zen 6 w 2026r. Koniec 2028 do pierwszej połowy 2030 bym raczej obstawiał jak kogoś interesuje maksymalna wydajność w grach czyli wariant z v-cache. Strasznie kijowo jeśli AMD nie da v-cache'u 8jajowcom. Jak dadzą takie pocięte coś 12-jajowcom jak obecnie 7600X3D to niech se to w dupę wsadzą
-
Crysis mocno wisiał na procu. Nawet dziś na najszybszych procach ma tragiczną wydajność jak na takiego starocia (zapomnij o braku spadków poniżej 100fps) To pokazuje jaka porażka jest z postępem wydajności jednowątkowej od roku 2006. A tu kolega grał na AMDeku gdy C2D już rozpoczęło trwającą półtora dekady erą rozwalcowywania proców AMD przez proce Intela. Mógł faktycznie nie mieć powyżej 30 nawet na low. Ja grałem na C2D @3.8GHz i było sporo, sporo więcej przy zejściu z ustawieniami.
-
Prawda! Kiedyś to się żyło w jaskiniach a teraz to ludziom się w dupach poprzewracało i chcą mieć ogrzewanie w domu. Jakieś drzwi jeszcze, bo im wiaterek w jaskini przeszkadza! I jeszcze lodóweczkę, jakby bez jedzenia raz na dwa dni nie dało się przeżyć! Sąsiad Malucha 126p sprzedał bo marudził na coś. Jakoś wcześniej za PRLu 126p był super i niektórzy nawet tego nie mieli i musieli popierdalać do roboty na Komarze nawet w deszcz. Strasznie ludziom odbiło z tymi wymaganiami.
-
Podoba mi się brak nasrania efektami postprocess i brak pogoni za realistycznym światłem, ale ilość geometrii, tekstur i cały design - śmierdzi amatorszczyzną strasznie. Typowe dla studii z trzeciej ligii. Podobnie było kiedyś jak licencję na WRC od Evolution Studios przejęła inna firma i zaczęła trzaskać WRCy. Te gry na x360 wyglądały wyraźnie gorzej na ekranach HD, niż WRC na PS2 na CRT. I miały te same wady w oprawie, które widzę tutaj. Brak skilla. edit: no chyba że to daje radę iść w stałych 360fps to cofnę krytykę. A w sumie patrząc na to jaka tu jest bieda, to nawet by mogło.
-
Nie ma i długo nie będzie monitora choćby bliskiego ideałowi. Może jakby MicroLEDy zaliczyły postęp o kilka generacji i nadały się do monitorów. Może wtedy. A tak to coś za coś. Za tyle jeszcze niedawno można było kupić conajwyżej gówniane VA z napisem "Gaming monitor" na pudełku. To nie tak, że kupiłeś monitor za 20 tysi i możesz wymagać. Ja pamiętam jak kisiłem się na starej CRT 14" bo nowe 15" kosztowały 1000zł. Wtedy 1000zł to jak dziś 3000zł. Idealnie wtedy też nie było. Ludzie marudzili na ostrość, szczególnie bez kabla na "bencach", bywały problemy z murą, geometrią albo słabymi parametrami (niskie odświeżanie w wysokiej rozdziałce powodowało potężny ból głowy u ludzi którzy takie monitory kupowali i próbowali na nich pracować w poważniejszych programach graficznych - 8h w 60 czy nawet 75Hz to był hardcore ) Takie czasy, że kupujesz sprzęt za sporo kasy a realnie kupujesz tanią tandetę. Z laptopami jest jeszcze gorzej. Z kartami graficznymi podobnie bywa. Jak nie chcesz aby Cię "ruszali" w tylną część ciała to musiałbyś nie kupować niczego albo przebierać jak Pimpo Astrale.
