Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
W dniu 24.05.2025 o 10:24, Jaycob napisał(a):

Dla porównania - w P3R jestem już na 60 piętrze Tartaru, a motyw dungu zmienił się tylko raz.

Będzie lepiej, ale jeszcze WIELE pięter przed Tobą. Gra na szczęście jest krótsza niż P5R i finał nie jest tak przesadnie rozbudowany. 

Opublikowano

Ja właśnie zaczynam The Last of Us Part 1, grałem w to jeszcze na PS3 także, liczę na mocne odświeżenie historii, a później może z czwarty raz przejdę Part2, na ps5 tak mi siadła dwójka zwłaszcza historia Abby, że został mi tylko pucharek z najwyższym poziomem trudności :D 

Tylko, że tym razem już wersja Steam wjedzie, bo nie mam PS5 xD 

Opublikowano (edytowane)

Po dłuższej przerwie wróciłem do Pathfinder: Wrath of the Righteous i na powitanie dostałem w mordę jedną z najtrudniejszych potyczek w grze*, która następuje z automatu - bez możliwości odpoczynku i zregenerowania czarów/skilli - po innej, dosyć wymagającej walce. 

 

Spoiler

Quest line Azaty, odbicie pet smoka i zaprowadzenie porządków na targu niewolników.

 

*powszechna opinia na forum Steam i reddicie

Edytowane przez Lypton
Opublikowano (edytowane)

Lost Judgment ukończone – 56 godzin emocjonalnej jazdy bez trzymanki.

 

Za mną kolejna część spin-offu serii Yakuza/Like A Dragon, opowiadająca losy detektywa Takayukiego Yagamiego. I z pełnym przekonaniem mogę napisać: te spin-offy to chyba najlepsze, co mogło spotkać tę serię. Już pierwsza część, Judgment, zachwyciła mnie dojrzałą, mroczną opowieścią o chorobie neurodegeneracyjnej, stanowiącej coraz większe wyzwanie dla japońskiego społeczeństwa. Lost Judgment jednak idzie o krok dalej – dotyka tematu niezwykle bolesnego i niestety aktualnego: przemocy w szkołach.

 

To pierwszy raz w moim życiu, gdy gra tak mocno i otwarcie eksploruje temat znęcania się, zastraszania i ich tragicznych konsekwencji. Mamy tu opowieść o winie i karze, o sprawiedliwości i jej cienkiej granicy, o ofiarach, które nie zawsze są słabsze, i oprawcach, którzy nie zawsze są jednoznacznie źli. Fabuła nie tylko porusza, ale wręcz rozdziera emocjonalnie. Ostatnie dwa rozdziały były absolutnie niesamowite, a finał – bez cienia przesady – doprowadził mnie do łez. Takie rzeczy w grach nie zdarzają się często.

 

Dla fanów serii Yakuza wszystko będzie znajome – akcja toczy się w dobrze znanym Kamurocho oraz Ijincho. Niestety, brak nowych lokacji daje się odczuć. Choć zostały lekko odświeżone, to jednak nostalgia nie wystarcza – aż prosi się o świeżość. Z drugiej strony – graficznie jest świetnie. Produkcja wyraźnie została dopracowana względem poprzedniczki. Dubbing jak zawsze w tej serii – najwyższej klasy, a cutscenki? To pełnoprawne kino – żadnej nie pominąłem, każdą chłonąłem jak naprawdę dobry film. Sceny sądowe? Top. Muzyka - Top. Na ekran powracają znajome twarze z pierwszej części, i każda dostaje sporo czasu ekranowego, z wyjątkiem jednej – Mafuyu. Jej relacja z Yagamim zapowiadała się interesująco, ale niestety w Lost Judgment została całkowicie zepchnięta na margines. Spore rozczarowanie.

 

Jednym z kompletnie nowych elementów są tzw. School Stories – rozbudowany wątek poboczny, który skupia się wokół tajemniczego profesora manipulującego uczniami. By odkryć jego prawdziwe oblicze, gracz musi ukończyć szereg minigier. Choć taniec, boks czy jazda na deskorolce były naprawdę świetne, to już klub fotografii czy – szczególnie – klub robotyki przyprawiały mnie o frustrację. Gdy fabularny rozwój blokuje minigierka na poziomie mobilnej aplikacji, trudno to uznać za dobre rozwiązanie. A sam finał tej historii? Cóż, niezły, ale raczej trochę poniżej oczekiwań.

 

Gra zawiera również wątki romantyczne, ale ich realizacja wypada blado – zdecydowanie odstają od obecnych standardów. Podobnie jak aspekty detektywistyczne – śledzenie, użycie drona czy zbieranie dowodów – zostały mocno ograniczone w porównaniu do poprzedniej odsłony, co dla jednych będzie na plus, a dla innych na minus. Z drugiej strony – deskorolka to absolutny game changer. Przemieszczanie się po mieście jeszcze nigdy nie było tak przyjemne.

 

System walki - MEGA. Najlepszy, jaki do tej pory widziałem w Yakuzach. Jest kilka różnych stylów, które są zarówno efektywne jak i efektowne. Walki z bossami bardzo dobre, choć z niektórymi było naprawdę ciężko. 

 

Podsumowując: Lost Judgment to wyjątkowa gra, która podejmuje trudne tematy z odwagą i klasą. To tytuł, który potrafi wzruszyć, zszokować i dać do myślenia – a to w dzisiejszych grach coraz rzadsze. Moja ocena to solidne 8/10, a za samą fabułę główną – 9/10. Przede mną jeszcze fabularne DLC, niezwiązane z fabułą podstawki, skupione na postaci Kaito, byłego Yakuzy i partnera Yagamiego. Mam nadzieję, że również dostarczy tylu emocji.

 

 

Edytowane przez Element Wojny
  • Like 3
  • Upvote 2
Opublikowano
18 godzin temu, Element Wojny napisał(a):

klub robotyki przyprawiały mnie o frustrację.

Zgadza się, zdecydowanie najsłabsza minigierka w serii. Za to boks był mega!

Taniec też spoko - Yagami wyglądał przy tym przekomicznie. :D A muszę przyznać, że na wyższych poziomach trudności naprawdę trzeba się nagimnastykować.

Muza w tej grze dla mnie to prawie same bangery. Do dziś lubię sobie odpalić na rowerze:
 

 

Track z fajniej walki. ;) 

  • Thanks 1
Opublikowano (edytowane)
29 minut temu, Jaycob napisał(a):

Zgadza się, zdecydowanie najsłabsza minigierka w serii. Za to boks był mega!

Taniec też spoko - Yagami wyglądał przy tym przekomicznie. :D A muszę przyznać, że na wyższych poziomach trudności naprawdę trzeba się nagimnastykować.

Boks był naprawdę fajny, ale taniec przebił wszystko. Muszę przyznać, że to głównie też dlatego że strasznie podeszły mi piosenki, były lepsze nawet od najlepszych kawałków Haruki w Yakuzie 5. 

Niestety, klub robotyki to była droga przez mękę; był moment, że chciałem tą linię questów rzucić w diabły przez tą jedną minigierkę, ale wziąłem się w garść żeby mieć możliwość ukończenia tej linii fabularnej. 

 

Ogólnie świetna seria, szkoda że na ten moment nie ma możliwości jej kontynuacji, ze względu na problemy z wizerunkiem aktora wcielającego się w główną rolę. 

 

btw. jeśli nie widziałeś - zamieszczam roadmap serii na kolejne 2 lata (w spojlerze):

 

Q3 2025 - Yakuza 0 Directors Cut

Q4 2025 - serial telewizyjny Judgment (na ten moment nie wiem czy to będzie serial aktorski czy anime, i czy Takuya Kimura wcieli się w swoją postać z gry)

Q1 2026 - nowe IP

Q4 2026 - side IP (nadal mam nadzieję że to będzie Judgment 3)

Q2 2027 - Yakuza 3 Remake

Q4 2027 - nowy Like A Dragon

 

Spoiler

image.thumb.png.1152b9be8bb9b6c5e0d8b9c3fbb9b23f.png

 

Edytowane przez Element Wojny
  • Like 1
Opublikowano
6 minut temu, galakty napisał(a):

Fabuła nieco płytka

Zrobiłeś wszystkie zakończenia? 

16 godzin temu, Element Wojny napisał(a):

Q3 2025 - Yakuza 0 Directors Cut

Szkoda, że ex od Nintendo, bo na razie nie planuję SW2. Jak tylko skończę P3R, to pewnie przepadnę w tej Yakuzie o piratach.

Opublikowano
8 minut temu, galakty napisał(a):

Nie, pierwsze przeleciałem. Nie lubię przechodzić gier kilkukrotnie (wyjątek to W3). 

O panie, jedno zakończenie w NieR: Automata to jak polizać cukierka przez papierek i mówić, że niedobry. ;) 
 

  • Like 1
Opublikowano

Rób, jak uważasz, ale moim zdaniem to błąd. Fabuła należy do jednej z najciekawszych historii w grach, jakie znam.

 

Nie zgadzam się też co do systemu walki. Nie uważam, by był "mega słaby” - wręcz przeciwnie! Walka jest bardzo dynamiczna, responsywna i efektowna, z płynnymi animacjami ataków, uników i combosów. Do tego dochodzi szeroki wachlarz modyfikacji za pomocą chipów, a każda broń oferuje inny styl walki. Jak zwykle polecam grać na wyższych poziomach trudności, bo wtedy system walki naprawdę błyszczy.

  • Like 1
Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, galakty napisał(a):

Możliwe, ale nie mam ochoty na ponowne przejście, system walki jest mega słaby i nie wciąga, przeszedłem żeby klimatu i muzyki liznąć bo tutaj jest super, odstawiam na półkę ;) 

Czyli nie ukonczyles gry, masz za soba jakies 30% fabuly. I nie masz zielonego pojecia, o co w niej w ogole chodzilo - takie sa fakty kolego. Ile razy ja juz przerabialem ten temat z ludzmi, ktorzy ukonczyli jedynie sciezke A... 

 

NieR Automata to jest arcydzielo, ale zeby to zrozumiec, to trzeba ja ukonczyc. 

1 godzinę temu, galakty napisał(a):

Fabuła nieco płytka

Fabula to jest 10/10, totalny emocjonalny rollercoaster, ktory Cie wypluje i przemieli, a na koncu zostanie tylko pustka. 

Edytowane przez Element Wojny
  • Upvote 1
Opublikowano
47 minut temu, AndrzejTrg napisał(a):

A opcji jak w ER nie ma żeby w pewnym momencie zrobić sejwa i machnąć wszystkie zakończenia za jednym zamachem? Jak coś to nic kompletnie o grze nie wiem, więc pytam :) 

Nie do końca, bo to nie jest gra z jednym zakończeniem i paroma wariantami, tylko cała historia jest podzielona na akty, które tutaj nazywają zakończeniami. Po jednym z "zakończeń" zmienia się gameplay, perspektywa, a potem dochodzą nowe wątki… więc to raczej ciąg dalszy niż koniec. Nie powtarzasz cały czas tego samego. 

  • Thanks 1
Opublikowano

Ścieżka A to już znasz, ale w ścieżce B robi się ciekawie:

  • Główne questy są w dużej mierze te same, tylko widzisz je z innej perspektywy.
  • Czasem lądujesz w nowych miejscówkach, wpadają świeże cutscenki i dodatkowe info, które fajnie pogłębiają fabułę.
  • Misje poboczne? Część się pokrywa, ale niektóre są totalnie unikalne dla tej ścieżki albo mają zmienione dialogi, więc jest inaczej.

Ścieżka C i dalej to już praktycznie inna gra - nowe wydarzenia, lokacje, postacie.
Świat zmienia się konkretnie, klimat robi się cięższy i bardziej emocjonalny.
Większość zadań (głównych i pobocznych) jest zupełnie inna.

 

  • Like 2
Opublikowano (edytowane)

The Kaito Files, fabularne DLC do Lost Judgment ukończone, całość zajęła mi 8h.

 

Jestem pod wrażeniem. Jestem pod ogromnym wrażeniem, jak twórcom udało się upchać w tak krótkim DLC bardzo fajną i zamkniętą historię. Wyjątkowo mocna i krwawa historia, dzięki której poznałem Kaito od zupełnie innej strony, poznałem także najlepiej napisaną postać kobiecą w historii całej serii gier spod szyldu Yakuza/Like A Dragon, a także dostałem jak na standardy Yakuzy bardzo brutalne, a jednocześnie piękne i bardzo romantyczne zakończenie ;) Po tym DLC uważam, że cykl można by kontynuować nawet bez postaci Yagamiego (jeśli nie dojdą ostatecznie do porozumienia odnośnie wizerunku aktora), bo Mikoko i Kaito będą w stanie to uciągnąć, szczególnie że jest też kilka bardzo fajnych postaci pobocznych w tej serii. Naprawdę chciałbym, żeby wątek tej dwójki był kontynuowany. 

 

Bardzo pozytywne zaskoczenie. 

Edytowane przez Element Wojny
Opublikowano

Ukończyłem Persona 3 Reload i... ciężko mi to nazwać przyjemnym doświadczeniem. Tartar to katorga - 256 powtarzalnych pięter wygenerowanych przez automat, z recyklingiem przeciwników i nudnym grindowaniem. Zero emocji, zero wyzwań, czysta rutyna.

Finałowy boss - porażka. Prawie godzinna walka z 13 fazami (xD), która zamiast epickiego zakończenia serwuje nużącą powtórkę z rozrywki. Ani to trudne, ani satysfakcjonujące - po prostu męczące.

Największe rozczarowanie to jednak fabuła. Miała potencjał, ale ostatecznie nie wzbudziła we mnie żadnych emocji. Zakończenie nie wywołało absolutnie nic - żadnej refleksji, żadnego poruszenia. Postacie? Dla mnie jednowymiarowe i pozbawione głębi. Relacje między nimi były powierzchowne, a dialogi nijakie.

Na plus trzeba jednak zaliczyć oprawę - styl artystyczny i muzyka robią świetne wrażenie, choć z czasem kawałki też się powtarzają. Duży plus również za polską lokalizację, bo to wciąż rzadkość w gatunku JRPG i należy to docenić.

W moim odczuciu Reload jest po prostu przestarzały i nużący.

Szkoda, bo liczyłem na coś znacznie lepszego - nie wiem skąd te 95% ocen na Steam'ie. 

  • Like 1
Opublikowano
29 minut temu, galakty napisał(a):

@Element Wojny Miałeś rację z tą Automatą, już drugie podejście pokazuje coś nowego. Cholera to powinna być wiedza powszechna żeby nie usuwać po pierwszym przejściu :E 

To poczekaj co bedzie dalej... ;) 

 

Niestety, mnostwo ludzi zakonczylo Automate na sciezce A, a potem ocenilo gre jako srednia/przecietna i na tym koniec. Wielu probowalem przekonac by wrocilo i dokonczylo, kilku udalo mi sie przekonac i bardzo mi potem dziekowali, ale sporej ilosci nie przekonalem, a potem czytam na forach "Automata? Pff, rozczarowanie" - opinia bazowana na przejsciu 30% calej gry. Smutne to troche, ale co zrobic. 

Opublikowano

Bo to nie jest typowe przechodzenie gry, większość kolejnych podejść to jest to samo tylko zakończenie inne (jak w W3, zero zaskoczenia przy kolejnych przejściach i w sumie każdy wie jakie są dostępne opcje, pełno spojlerów). 

 

A tutaj już rozpoczynając ścieżkę B jest inaczej od samego startu, to nie jest drugie podejście tylko ciąg dalszy/rozwinięcie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...