Skocz do zawartości

The Last of Us Part II Remastered - PS5, PC


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Jak sens jest wrzucać recenzje jakiegoś yt'bera który mówi co jest nie tak z tlou 2 i na jej podstawie przekonywać innych co lubią tą grę, że jest do dupy? :o

To ja wrzucę recenzje filipa z bez schematu, który uważa tlou 2 za najlepszą grę w historii i co przekona to ciebie @Kadajo ?

 

 

Edytowane przez Tomek_ITH
  • Like 2
  • Haha 2
Opublikowano
3 minuty temu, Sheenek napisał(a):

 

No calkiem inny rodzaj historii.

 

1ka to opowiesc drogi, o zawiazaniu sie relacji ojciec-corka pomiedzy 2ka ktora to stracila.

 

A 2ka to historia slepej zemsty. Tak naprawde powiazana z 1ka tylko i wylacznie postaciami i settingiem ale mowiaca o calkiem innych relacjach i emocjach.

 

Ty wogole grales w 2ke?

Zgadnij:E

27 minut temu, SylwesterI. napisał(a):

"I właśnie dla tego 2 dostaje dziś po dupie" :E

steam:

tlou 1 - 78% pozytywnych recenzji (wszystkie),94% - ostatnie

tlou 2 - 88% pozytywnych recenzji (wszystkie)

 obydwie gry są bardzo dobre

Zaraz się dowiesz od forumowych ekspertów że te oceny 1 to wina kijowego stanu gry na premierę:wariat:

Opublikowano

Część z nich na pewno.

Wracając do opowieści, ja uważam, że obydwie historie są bdb, od osobistych preferencji zależy, która się komu bardziej podoba.

Niektórym podobała się decyzja Joela na koniec 1 części innym nie. To jak odebrano zakończenie 1 części, będzie rzutować na ocenę 2 części.

 

  • Like 2
  • Upvote 1
Opublikowano
10 minut temu, Sheenek napisał(a):

 

No calkiem inny rodzaj historii.

 

1ka to opowiesc drogi, o zawiazaniu sie relacji ojciec-corka pomiedzy 2ka ktora to stracila.

 

A 2ka to historia slepej zemsty. Tak naprawde powiazana z 1ka tylko i wylacznie postaciami i settingiem ale mowiaca o calkiem innych relacjach i emocjach.

 

Ty wogole grales w 2ke?

Nie zrozumiałem co miałeś na myśli za pierwszym razem. No ale jednak 1 bardziej ci się podoba, co sam napisałeś potwierdzając to, co pisze od samego początku. 1 ogólnie jest lepsza gra.

10 minut temu, Tomek_ITH napisał(a):

Jak sens jest wrzucać recenzje jakiegoś yt'bera który mówi co jest nie tak z tlou 2 i na jej podstawie przekonywać innych co lubią tą grę, że jest do dupy? :o

No fajnie, ale według niego (bez schematu) to ta gra to perfekcja. Gdzie ja dałem film gdzie ktoś wyraźnie mówi co jest dobre i co złe, nie widzi tego jednostkowo.

Taki esej to pewnie można nawet o grze z golumem zrobić jak się postarać ;)

12 minut temu, Tomek_ITH napisał(a):

To ja wrzucę recenzje filipa z bez schematu, który uważa tlou 2 za najlepszą grę w historii i co przekona to ciebie @Kadajo ?

Nic mnie nie przekona, bo dla mnie zbyt mocno widać tanie zagrywki i niedociągnięcia w historii, aby ona miała większy sens powyżej czegoś nad "bo tak musi być, bo szok i rezonans". Wy być może przymykacie na to oko, może w ogóle na to nie zwracacie uwagi. Ja gram i to widzę i śmiech mnie pusty ogarnia raz za razem mówiąc "kto to pisał". Szczególnie to rezonuje, bo to nie jest osobna historia, tylko druga część jednej z najlepszych gier wideo z fenomenalna opowiescia jakie powstały.
No wybaczcie ze mam wymagania, a nie oczekuje tanich zagrywek jakimi nas poczęstowano.

I to nie jest wyszukiwanie czegoś na sile, to nie jest "hejt" to są bardzo sensowne argumenty których się nie do podważyć w praktycznie żaden sposób. Gdyby to się zdarzyło raz, dwa razy na cala grę, spoko można przymknąć oko, no ale niestety cala historia Abigail jest słabo napisana, zrobiona wręcz na sile, aby wymusić tanim sposobem emocje. Nie wiem, jak tego można nie widzieć. I to jest naprawdę fascynujące, bo wszytko co związane jest z Ellie i Joelem w grze (no prawie wszystko) naprawdę jest dobre, ale tylko kiedy wchodzi historia Abby i jej punkt widzenia, to wygląda jakby ktoś to pisał na kolanie i wymuszał rzeczy tylko po to "aby się coś wydarzyło". Nikt mnie nie przekona, że jest inaczej. Tandetne zagrywki emocjonalne bez żadnego zaangażowania.

To właśnie przez to jak dobrze zbalansowana i świetna w opowieści jest część pierwsza, dwójka momentami tak wali po oczach kiczem ze nie wiem, jak tego można nie widzieć.

  • Confused 1
Opublikowano

No było, ale jest tam tego znacznie mniej i sama gra narracyjnie jest zrobiona znacznie lepiej.
I to jest to czego mam wrażenie ze obrońcy 2 nie widzą albo po prostu ignorują.
Bo to ze w 2 zaryzykowano złamanie schematów itd. samo w sobie nie czyni jej dobra, a już na pewno lepsza, a jak dodamy do tego fakt, że zrobiono to słabo to mamy to co mamy. 

No trudno. :cool:

Opublikowano (edytowane)
40 minut temu, Kadajo napisał(a):

Nie zrozumiałem co miałeś na myśli za pierwszym razem. No ale jednak 1 bardziej ci się podoba, co sam napisałeś potwierdzając to, co pisze od samego początku. 1 ogólnie jest lepsza gra.

No fajnie, ale według niego (bez schematu) to ta gra to perfekcja. Gdzie ja dałem film gdzie ktoś wyraźnie mówi co jest dobre i co złe, nie widzi tego jednostkowo.

Taki esej to pewnie można nawet o grze z golumem zrobić jak się postarać ;)

Nic mnie nie przekona, bo dla mnie zbyt mocno widać tanie zagrywki i niedociągnięcia w historii, aby ona miała większy sens powyżej czegoś nad "bo tak musi być, bo szok i rezonans". Wy być może przymykacie na to oko, może w ogóle na to nie zwracacie uwagi. Ja gram i to widzę i śmiech mnie pusty ogarnia raz za razem mówiąc "kto to pisał". Szczególnie to rezonuje, bo to nie jest osobna historia, tylko druga część jednej z najlepszych gier wideo z fenomenalna opowiescia jakie powstały.
No wybaczcie ze mam wymagania, a nie oczekuje tanich zagrywek jakimi nas poczęstowano.

I to nie jest wyszukiwanie czegoś na sile, to nie jest "hejt" to są bardzo sensowne argumenty których się nie do podważyć w praktycznie żaden sposób. Gdyby to się zdarzyło raz, dwa razy na cala grę, spoko można przymknąć oko, no ale niestety cala historia Abigail jest słabo napisana, zrobiona wręcz na sile, aby wymusić tanim sposobem emocje. Nie wiem, jak tego można nie widzieć. I to jest naprawdę fascynujące, bo wszytko co związane jest z Ellie i Joelem w grze (no prawie wszystko) naprawdę jest dobre, ale tylko kiedy wchodzi historia Abby i jej punkt widzenia, to wygląda jakby ktoś to pisał na kolanie i wymuszał rzeczy tylko po to "aby się coś wydarzyło". Nikt mnie nie przekona, że jest inaczej. Tandetne zagrywki emocjonalne bez żadnego zaangażowania.

To właśnie przez to jak dobrze zbalansowana i świetna w opowieści jest część pierwsza, dwójka momentami tak wali po oczach kiczem ze nie wiem, jak tego można nie widzieć.

Jako calosc wole 2ke, sama opowiesc w 1 jest troche lepsza. To gra nie film, licza sie tez inne elementy poza sama fabula.

Piszesz o kiczu itd, ale czy sam tego doswiadczyles czy opierasz to na recenzjach innych?

W odbiorze fabuly wazna jest tez "gra aktorska" (animacja), i tutaj nawet te elementy ktore sa przez wielu przedstawiane jako kicz, w akcji wcale tak sie zle nie prezentuja jak wielu youtuberow atakujacych 2ke to przedstawia.

Tu jest wlanie problem oceniania fabuly I kontrowersji 2ki bazujac na recenzjach innych.

Przezyj to sam, zagraj i wtedy ocen. Nie ma co isc za fala medrcow z YT.

Byc moze ci sie nie spodoba, a moze zmienisz zdanie. Mysle ze mimo tego nie bedziesz zalowal wydanych zlotowek, a jak nie to ahoy my matey :E

Edytowane przez Sheenek
  • Like 2
  • Upvote 2
Opublikowano
8 minut temu, Sheenek napisał(a):

Piszesz o kiczu itd, ale czy sam tego doswiadczyles czy opierasz to na recenzjach innych?

W odbiorze fabuly wazna jest tez "gra aktorska" (animacja), i tutaj nawet te elementy ktore sa przez wielu przedstawiane jako kicz, w akcji wcale tak sie zle nie prezentuja jak wielu youtuberow atakujacych 2ke to przedstawia.

Tu jest wlanie problem oceniania fabuly I kontrowersji 2ki bazujac na recenzjach innych.

Przezyj to sam, zagraj i wtedy ocen. Nie ma co isc za fala medrcow z YT.

Byc moze ci sie nie spodoba, a moze zmienisz zdanie.

Opieram się tylko na własnym odbiorze gry, technicznie tam wszytko było na wysokim poziomie. Bez dwóch zdań wyższym niż 1 co jest raczej oczywiste. Ale narracja i historia Abby jak pisałem wcześniej nie trzyma się często kupy i służy tylko do nakręcania tanich emocji.

Nie możemy mieć żadnego powiązania emocjonalnego poza nienawiścią do Abby po tym jak roi to co robi, a potem próbujemy ja pokazać w dobrym świetle. To nigdy w ten sposób nie zadziała. A jeśli tylko nienawiść mieliśmy do niej czuć to, po co w ogóle próby jej wybielania ? Po co nas w ogóle zmuszać do widzenia historii jej oczami. Już tutaj masz paradoks który rozwala wszytko. I właśnie dlatego 2 lezy narracyjnie, nieważne jak fajne są retrospekcje Ellie i Joela i jak fajnie jest opowiedziana w nich ich historia, wszytko to jest niszczone nieudolną narracja o Abby.

7 minut temu, Sheenek napisał(a):

Jako calosc wole 2ke, sama opowiesc w 1 jest troche lepsza. To gra nie film, licza sie tez inne elementy poza sama fabula.

Racja, ale to The Last of Us, a nie Mortal Komabt jeśli rozumiesz, o co mi chodzi.

  • Like 1
Opublikowano

Mi sie wlasnie to pokazanie perspektywy z dwoch roznych stron bardzo podobalo, obie laski zaslepione rzadza zemsty. Obie to potwory jadace na znieczulicy spowodowane trauma przeszlosci.

A w zasadzie to sa takie same.

W pewnym sensie pokazuje to hipokryzje wiekszosci gier, gdzie protagonista z gory jest usprawiedliwiony za bestialstwa ktore popelnia w trakcie opowiesci. A tak naprawde za kazdym z tych zabitych w grach stoi kilku pokrzywdzonych.

Przypomina mi to matematyke walki z terroryzmem. Majac 10 przeciwnikow i zabijajac 3 nie pozostaje 7 ale 12. Bo smierc tych 3 skloni kolejnych 5 do przystapienia do walki.

  • Like 2
  • Thanks 1
Opublikowano

Grając tez nie do końca przekonała mnie zmiana w Ellie która rusza w podróż zemsty i morduje wszystkich na swojej drodze. To kompletnie nie pasuje do jej postaci i oczywiście zostało stworzone na potrzeby drugiej części. Nie mamy żadnego sensownego uzasadnienia ani przemiany wewnętrznej, dlaczego Ellie tak łatwo zeszła na drogę totalnej zemsty, samo zejście Joela tu nie pasuje, szczególnie jak weźmiemy pod uwagę ze im się nie układało przecież. Gdzie z Abby szybko wszytko akceptujemy, bo jakby mogło być inaczej jak jej kompletnie nie znamy. To z Ellie już to jest problematyczne. No ale wiadomo, szok dysonans musi być :D

Za mało, za szybko, za tanio, za naiwnie. No ale jest krew i śmierć wiec musi być dobre tak ? 

Nie.

:cool:

17 minut temu, Sheenek napisał(a):

Mi sie wlasnie to pokazanie perspektywy z dwoch roznych stron bardzo podobalo, obie laski zaslepione rzadza zemsty. Obie to potwory jadace na znieczulicy spowodowane trauma przeszlosci.

A w zasadzie to sa takie same.

W pewnym sensie pokazuje to hipokryzje wiekszosci gier, gdzie protagonista z gory jest usprawiedliwiony za bestialstwa ktore popelnia w trakcie opowiesci. A tak naprawde za kazdym z tych zabitych w grach stoi kilku pokrzywdzonych.

Przypomina mi to matematyke walki z terroryzmem. Majac 10 przeciwnikow i zabijajac 3 nie pozostaje 7 ale 12. Bo smierc tych 3 skloni kolejnych 5 do przystapienia do walki.

Tylko właśnie sposob w jaki tam trafiamy jest słaby. Właśnie o to mi chodzi ze fabula wygląda jakby postawiono na niej znaczniki, i pod nie wymyślano co zrobić, aby to wszytko minimalnie sklecić.

 

Czy gra nie byłby lepsza gdybyś najpierw poznali Abby, utożsamili się z nią ? Zrozumieli i dopiero potem dostali szokującą informację ze to córka lekarza który zostaje zamordowany ?
Czy nie byłoby sensowniej gdyby Gra dała nam wybór, czy chcemy rozwija  historię Elle i Joela z ich perspektywy, czy Abby i jej ?

A nie z góry narzucać wszytko ?

Czy nie lepiej było jakoś sprawić, abyśmy się związali emocjonalnie z Abby jak z Ellie i Joelem w 1, zanim dokona zemsty ?

Można to było naprawdę wszytko zrobić znacznie ciekawiej i moim zdaniem lepiej a wybrano drogę taniego szoku i emocji które są w nieodpowiednich momentach co kompletnie wybija z narracji całego świata.

Opublikowano

Dwójka jest lepsza mechanicznie, jedynka fabularnie. Całokształtem zdecydowanie wolę jedynkę, która przechodziłem czterokrotnie bodajże. Teraz robię drugie podejście do dwójki, nazwijmy to "przedserialowe". Ogólnie obie części pod względem gameplay'u nie pozwalają, to nie są produkcje stojące walką czy eksploracją, choć i też nie można powiedzieć, że te elementy rozwiązano kiepsko. Zwłaszcza eksploracja ma swoje momenty, bo walka potrafi nużyć tu i tu.

Opublikowano
34 minuty temu, Vulc napisał(a):

 bo walka potrafi nużyć tu i tu.

Chyba powinieneś zmienić poziom trudności, właśnie ogrywam tryby "bez odwrotu" a w tych trybach esencją jest walka z podstawki i jest to cholernie miodne, czuję, że ogrywanie tego zajmie kolejne kilkadziesiąt godzin.

Opublikowano
3 godziny temu, ODIN85 napisał(a):

Zgadnij:E

Zaraz się dowiesz od forumowych ekspertów że te oceny 1 to wina kijowego stanu gry na premierę:wariat:

Bo tak właśnie jest. Wejdź sobie w spis negatywnych recenzji i większość jest właśnie z okresu marzec - kwiecień 2023. I co jest często wymieniane... kiepskie działanie.

  • Upvote 1
Opublikowano

Na szczęście nie mają. 🤭 A tak na poważnie, napisałem "potrafi nużyć", i tak właśnie jest. Zwłaszcza jedynka takich sekwencji walki z ludzkimi przeciwnikami miała kilka. To zwyczajnie nie jest najmocniejsza strona tej serii, co nie znaczy, że twórcy ten element położyli.

Opublikowano

Każda gra potrafi nużyc, wszystko zależy od naszego podejścia do nich, osobiście to mi się te walki bardzo podobają, to jak przeciwnicy reagują, ich animacje, jest filmowo i klimatycznie, mało która gra ma to zrealizowane na takim poziomie :cool:

  • Like 1
Opublikowano

Spoko, rozumiem, że akurat Tobie się aż tak podoba. O ile mnie pamięć nie myli (a myślę, że nie myli), chwaliłeś też walkę w The Callisto Protocol, gdzie stała ona - nie owijając w bawełnę - na marnym poziomie. :E Co kto lubi, a że Ty akurat lubisz zazwyczaj wszystko, nie mam żadnej skali porównawczej.

Opublikowano (edytowane)

Bez przesady, wszystkiego nie lubię, a walka w Callisto mi się podobała ze względu na jej mięsistość, czuć było te uderzenia, bardziej mi to przypadło do gustu niż strzelanie w Dead Space remake. Pamiętam że o to się starliśmy na Labie ;) Pamiętam również jak pisałeś że walka w Tsushimie Ci za bardzo nie podchodzi, bo jest zbyt prosta i mało wymagająca ;) Ciężko trafić w Twoje gusta.

Edytowane przez DITMD
Opublikowano
30 minut temu, DITMD napisał(a):

Bez przesady, wszystkiego nie lubię, a walka w Callisto mi się podobała ze względu na jej mięsistość, czuć było te uderzenia...

No tak Callisto też mi się bardzo podobało. Szkoda, że gra nie odniosła sukcesu bo nie można liczyć na kontynuację.

  • Upvote 3
Opublikowano
44 minuty temu, DITMD napisał(a):

to jak przeciwnicy reagują, ich animacje, jest filmowo i klimatycznie, mało która gra ma to zrealizowane na takim poziomie :cool:

To prawda i można na wiele różnych sposobów do tych starć podejść. Jak nagle coś pójdzie nie tak to wjeżdżamy na pełnej! Dla mnie cala mechanika walki jest genialna i brutalna jak nigdzie indziej. 

  • Like 1
  • Upvote 2
Opublikowano
43 minuty temu, DITMD napisał(a):

Bez przesady, wszystkiego nie lubię, a walka w Callisto mi się podobała ze względu na jej mięsistość, czuć było te uderzenia, bardziej mi to przypadło do gustu niż strzelanie w Dead Space remake. Pamiętam że o to się starliśmy na Labie ;) Pamiętam również jak pisałeś że walka w Tsushimie Ci za bardzo nie podchodzi, bo jest zbyt prosta i mało wymagająca ;) Ciężko trafić w Twoje gusta.

Walka w Callisto była toporna, tak jak i cała reszta. Obiecywano solidnego klona Dead Space, a wyszła gra która na każdej płaszczyźnie tej ostatniej produkcji ustępowała. Od mechaniki walki właśnie, poprzez fabułę, po konstrukcję poziomów. Spore rozczarowanie. Jeśli mnogość broni w DS Remake i różne ich tryby, pozwalające na efektowne rozwalanie nekromorfów, były dla Ciebie gorsze od płytkiego melee w Callisto, gdzie przez 3/4 gry robiło się po prostu uniki na prawo i lewo, nie dojdziemy do porozumienia na tej płaszczyźnie. ;) 

 

Czy to jest więc problem z moimi gustami? Control ma świetną walkę, z fantastycznym systemem zniszczeń, sprawiającą fun od początku do końca. Przywołany przez Ciebie DSR to idealny przykład tego jak robić rimejki we właściwy sposób. Sekiro to elegancka, płynna, ale i wymagająca mechanika. Podobnie jak Batmany od Rocksteady, które mimo tego że dużo prostsze i przystępniejsze, swoją walką typu "easy to learn, hard to master", do dziś są wzorem do naśladowania. BioShocki mają fajny mix meele, mocy i strzelania. Seria Dishonored powinna być traktowana jak podręcznik dla innych developerów "how to do" - mechaniki w tej grze to ścisły top ever. Jest sporo gier, które wspominam znacznie lepiej niż TLoU pod względem mechanik i potyczek. Jest sporo gier, które pod względem scenariusza, dialogów, postaci i art designu, nie umywają się do TLoU. Gra nie musi być idealna we wszystkim, aby ostatecznie wylądować na prywatnej top liście. The Last of Us ma fajne mechaniki, walka jest w porządku, oferuje wspomnianą filmowość i spodziewaną dla takiego settingu brutalność. Skradanie jest proste, ale nie prostackie. Absolutnie temu nie przeczę. Tyle, że ostatecznie ten tytuł nie zapadł mi w pamięci z tego powodu.

 

GoT? Nie, tutaj akurat miałem trochę inną opinię - system generalnie daje radę, ale gra średnio radziła sobie z zapełnianiem otwartego świata, stąd walka w pewnym momencie wychodziła już bokiem. Ile można klepać takie same bandy Mongołów.

11 minut temu, tgolik napisał(a):

No tak Callisto też mi się bardzo podobało. Szkoda, że gra nie odniosła sukcesu bo nie można liczyć na kontynuację.

Nie odniosła nie bez przyczyny. Była okrutnym średniakiem, niezbalansowanym, niedopracowanym, zarówno pod względem mechanik jak i oprawy (ogień wyglądający jak z 2000 roku). Typowy przykład gry, gdzie twórcy wiedzieli co mają zrobić, ale nie mieli talentu, żeby to zrealizować. Lubicie zresztą wklejać tutaj linki recenzji ze Steama, tam dość dosadnych opinii o tej produkcji jest cała masa.

 

  • Like 1
  • Upvote 1

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Popularne tematy

  • Najnowsze posty

    • Monitory przedwczoraj przyszły także miałem możliwość porównania ich bezpośrednio jak z również z moim obecnym Dellem. Tutaj nie sposób nie wspomnieć o tym, że nawet Samsung Odyssey G7 S32DG70 mimo, że to również panel IPS miażdży jakościowo staruszka, nawet zostawiając te same 60Hz. Kolory były zaskakująco dobre i nawet czerń wydawała mi się idealna, a przynajmniej do czasu jak obok postawiłem OLEDa Odyssey G8 . Chyba nie będę jedyny, który stwierdzi że OLED ma efekt WOW, po włączeniu gry (Clair obscur expedition 33) obraz był po prostu magiczny - oczywiście komfort gry był tragiczny bo fpsy spadły z 60 do ledwo 30-40 (od 3060 Ti cudów nie można wymagać), niemniej jednak, stojąc na łące obok świecących drzewach czułem jakbym przeskoczył o generację do przodu w kwestii grafiki  no poezja. Także w grach nie mam nic do zarzucenia. Następnego dnia wziąłem się za testy w pracy, tutaj musiałem ograniczyć jasność do 0 i kontrast z domyślnych 50 na jakieś 20 bo inaczej czułem że biel wypala mi oczy. Następnie musiałem zmienić tryb na ciemny wszędzie gdzie się dało.. Po zmianie było już spoko, jakość tekstu perfekcyjna, nie byłem w stanie zauważyć żadnych problemów z ich wyświetlaniem nawet jak wsadziłem nos w monitor w ich poszukiwaniu. Generalnie po kilku godzinach nie czułem też jakiegoś większego zmęczenia oczu czy coś także raczej nie miałbym problemów z pracą na takim monitorze.   Wracając jeszcze do Samsunga Odyssey G7, tutaj czując że to właśnie powinien być mój wybór biorąc pod uwagę przewagę pracy biurowej nad grami naprawdę byłem skłonny go wybrać... ale niestety skreśliła go nie jakość panelu, bo moim zdaniem jest super i tak, tylko tragiczny interface.. co za oszołom wymyślił takie menu wraz z niewidocznymi małym przyciskami to nie wiem ale lepiej by robotę zmienił.. wisienką na torcie jest tryb gaming który zawsze włączał mi się domyślnie po uruchomieniu monitora, ignorując moje poprzednie ustawienia, co kończyło się wypalaniem oczu.    Tutaj byłem już skłonny zaryzykować i wziąć tego OLEDa do czasu jak doczytałem, że Samsung nie oferuje 3 letniej gwarancji na wypalenia, ba! oferuje jedynie 12 miesięcy gwarancji ogólnej. Takiego ryzyka nie chcę i odsyłam oba modele. Będę szukał innego IPSa (może tego LG 32GR93U-B) bo obecna ich jakość jest naprawdę dobra, albo zamówię innego OLEDa w tym rozmiarze, który będzie płaski i z pivotem i pojawi się w sensownej cenie, ale chociaż da to małe zabezpieczenie na wypalenie.    Moja konkluzja jest taka, że nie jest tak łatwo o uniwersalny monitor w obecnych czasach   
    • Ktoś pozjadał wszystkie rozumy i zapomniał spalić te kalorie.  
    • Skoro kupiłeś WOLED to wiedziałeś na co się piszesz 
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...