Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ta baba jest tragiczna choć prawakom powinna pasować, bo bredzi że ona to żeńska energia, że facet ma prowadzić, że on ma być silny a ona kruchutka. I oczywiście utrzymywać ją, a ona będzie rodzić. Uwielbiam te konserwatywne upośledzone kocopoły.

  • Like 1
  • Upvote 1
  • Odpowiedzi 1,8 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano
3 godziny temu, Keller napisał(a):

Ta baba jest tragiczna choć prawakom powinna pasować, bo bredzi że ona to żeńska energia, że facet ma prowadzić, że on ma być silny a ona kruchutka. I oczywiście utrzymywać ją, a ona będzie rodzić. Uwielbiam te konserwatywne upośledzone kocopoły.

braindead-cat.gif

stary, pierdolety odklejusów o jakichś energiach to raczysko 2025, a Ty tu coś o stronach politycznych nawijasz xD 

 

 

Opublikowano (edytowane)
8 minut temu, nozownikzberlina napisał(a):

braindead-cat.gif

stary, pierdolety odklejusów o jakichś energiach to raczysko 2025, a Ty tu coś o stronach politycznych nawijasz xD 

 

 

Już nie becz, że znowu prawicę ci krytykują, której jak widać poglądów nawet nie znasz. Energie płciowe są spadkiem z tradycyjnych ról czyli np. kobieta łagodna, uległa, czyściutka, robiąca w domu i tak dalej, a chłop silny, dominujący itd. Prawaki to uwielbiają. Feminizmy, równości, tolerancje uznajecie za zboczenia, a ludzi odstających od męskości i kobiecości za podludzi :) Konserwatyzmy, tradycjonalizmy, to wszystko prawacy, a postęp lewacy (czyli uwolnienie się z tych ról). Nie ze mną te numery byś robił fikołki na temat prawaków których należy solidnie zjechać.

 

Krytykujesz energie płciowe = krytykujesz role płciowe = krytykuj prawicę i tradycję/konserwy. To wszystko jest powiązane niezależnie czy sobie napiszesz pierdoły ad personam czy nie.

Edytowane przez Keller
  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)
8 minut temu, huudyy napisał(a):

Dlatego musisz go wyzywać od schizofreników? 

EP0xPlFt-Doubt.jpg

wstawiłem gifa bo chłop się wysrał jakimś politycznym majaczeniem, jak to jest wyzywanie to gratuluję, płatku śniegu xDD zgłaszaj post jak ci coś nie pasuje - może tym razem dostanę bana na rok i będziecie mogli w spokoju waflować się o polityce w swoim kółku adoracji 

 

obraz.png.245de026b93364590841454cf0bb7ed4.png

Edytowane przez nozownikzberlina
Opublikowano
1 minutę temu, nozownikzberlina napisał(a):

dla jasności - rzyganie polityką w różnych wątkach i przyklejanie jakichś wymyślonych łatek jest okej, tak? 

Powiem raz i krótko - wszystklie te tematy polityczne i wiekszosc offtopu to w moim osobistej opinii - ściek (w wiekszosci przypadku). Nie interesuje mnie kto ma jakie poglądy, nie interesuje mnie czy są poprawne, niepoprawne, zgodne z moimi przekonaniami czy nie. Olewam ten aspekt ale ... nie olewam agresywnego zachowania

Reasumujac - mam totalnie gdzies co Wy tu smarujecie. Czy sie odklejacie, czy piszecie sensownie, merytorycznie. Ja reaguje w sytuacjach gdy zaczynacie wjezdzac na siebie personalnie. Zwlaszcza, jesli osoba ktora wraca swiezo "po urlopie" - nie wykazuje grama refleksji

Tyle z mojej strony w tym aspekcie - nie sil sie na odpowiedz bo ja napisalem co mam do napisania i temat uwazam za zamkniety. Jesli sie ogarniesz, tematu nie bylo. Jesli nadal bedziesz brnal ta "ciemną doliną", moze i "zła sie nie ulekniesz" ale i tak Cie dopadnie :E 

That's all folks

  • Like 3
Opublikowano
15 godzin temu, Keller napisał(a):

Ta baba jest tragiczna choć prawakom powinna pasować, bo bredzi że ona to żeńska energia, że facet ma prowadzić, że on ma być silny a ona kruchutka. I oczywiście utrzymywać ją, a ona będzie rodzić. Uwielbiam te konserwatywne upośledzone kocopoły.

Ale wiesz, paradoksalnie to jedyny działający model w przetrwaniu gatunku. Nawet w Afryce wszędzie tam, gdzie kobiet pracuje większy%, to liczba dzieci spada na pysk.

Badania pokazują dużą negatywną korelację między dzietnością a aktywnością zawodową kobiet, szczególnie w wieku 20-39 lat, z efektami utrzymującymi się przez całe życie.

 

I nie, ja nie mówię, że kobiety nie powinny pracować. Mówię, że krytyka akurat tego u prawaków jest irracjonalna — to jedyny model, który faktycznie działa długoterminowo.

15 godzin temu, Keller napisał(a):

Facet ma prowadzić, że on ma być silny a ona kruchutka.

Ponownie — to jest naturalne u ssaków. Już nie wypierajcie czegoś, co sprawdziło się i działa.

Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

Ale wiesz, paradoksalnie to jedyny działający model w przetrwaniu gatunku. Nawet w Afryce wszędzie tam, gdzie kobiet pracuje większy%, to liczba dzieci spada na pysk.

Korelacja nie oznacza przyczynowości. Dzietność spada tam gdzie jest dobrobyt chociażby, czy urbanizacja. Jest wiele czynników czemu obie płcie nie chcą dzieci (nie tylko kobiety jak lubią prawaki mówić), ale głównym jest że ludzie ich mieć nie muszą do przetrwania, a są ciekawsze aktywności w świecie rozwiniętym. Dzieci to się w Nigrze przydają, bo umieralność do 5 roku życia jest wysoka - słaba opieka medyczna, niski rozwój technologiczny. Niskie IQ do tego i słabe użycie antykoncepcji. U nas było to samo kiedyś. Do tego trzeba pomagać w pracach rodzicom i w ogóle rodzinom, bo jest po prostu ciężko, a każde dziecko może pomóc nawet jak biedują. Wsio. U nas tego nie trzeba więc ludzie wybierają drogę łatwiejszą np. granie w gierki, albo oglądnie seriali, albo podróże. Nijak to ma związek z aktywnością zawodową. Są też inne czynniki jak np. lęk przed rozwodem, zostaniem z dzieckiem bez pomocy, wiele tego. Przy urbanizacji relacje są mniej kontrolowane i zdystansowane.

Godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

Badania pokazują dużą negatywną korelację między dzietnością a aktywnością zawodową kobiet, szczególnie w wieku 20-39 lat, z efektami utrzymującymi się przez całe życie.

Badania pokazują, że jak zabierasz kobiety z rynku pracy to kraj biednieje i słabiej się rozwija. No ale tubylcy przyjadą za kobiety pracować i wypełnią lukę.


PS istnieją kobiety które rodzą jednocześnie pracując zawodowo. Np. moja matka pracowała zawodowo, a urodziła trójkę, czyli akurat tyle ile trzeba do zastępowalności pokoleń. Więc niekoniecznie tak jest, że praca zawodowa kobiet jest zawsze problemem. Jest tylko dla tych, które i tak mają inne przyczyny nierodzenia.

 

Zresztą prawaki znowu tworzą mity, ponieważ kiedyś kobiety też pracowały, ale np. na roli. I rodziły. Więc to nie tak że tylko sobie w domciu grzecznie siedziały i kurze ścierały, a tylko chłop pracował.

Godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

Ponownie — to jest naturalne u ssaków. Już nie wypierajcie czegoś, co sprawdziło się i działa.

Jeśli istnieją mało dominujący mężczyźni, to znaczy że również jest to naturalne. Mylisz stereotypy, lub postawy większości z naturalnością. U prawaków są zerojedynkowe postawy. Albo coś jest dla nich dobre, albo od razu złe. Albo jesteś w tej większości, albo mniejszości która jest właśnie "walnięta". A jak kogoś nazywa się walniętym tylko dlatego że taki się urodził to prowadzi to do gnębienia.

PS nie każdy samiec ssak prowadzi i jest dominujący. 

 

Potwierdzasz o czym mówię, że energie płciowe = tradycja = prawaki popierają. Dlatego moja teza że "energie" są ewidentnie związane z byciem konserwą która to chwali i widzi tylko zalety takiego modelu są słuszne.

Więc spoko, z 60% ssaków faktycznie jest dominujących i agresywniejszych od samic, ale to nieznacznie więcej niż połowa, a nie np 99% i ten 1% "zboczonych" jak to prawica pięknie dyskryminuje.

Dodajmy, że patriarchalne poglądy najczęściej mają zradykalizowani samotni faceci, więc to też wiele wyjaśnia. Przy takiej mentalności "podryw" kobiet jest bardzo trudny, choć wmawiają sobie oni, że są jedyną ostoją normalności i męskości, a kobiety "naturalnie" przecież biegają za takimi męskimi patriarchalistami. Okazuje się, że wolą jakiegoś spokojnego typka, który jest wyzywany od pedałów mimo bycia hetero. No i cała narracja się sypie, cały redpill i wmawianie że psychologia ewolucyjna wie wszystko  :( 

 

B5670AA0-6A8D-4897-A3B0-2BBBAF4E732A.png.cbceb27977032ee757902034fe8fa697.png

Edytowane przez Keller
Opublikowano
47 minut temu, Keller napisał(a):

(...)

Dzięki za darmową psychoanalizę, ale wróćmy może do rzeczywistości i liczb, bo twój chłopski rozum trochę się z nimi mija.

 

1) Piszesz: „Moja matka pracowała i urodziła trójkę”.

Gratuluję mamie, serio. Ale wiesz, że w nauce to się nazywa błąd dowodu anegdotycznego? To tak, jakbyś twierdził, że palenie nie powoduje raka, bo twój dziadek kopcił jak smok i żył 90 lat. Statystyka makroekonomiczna ma w nosie przypadek twojej mamy. Dane OECD są bezlitosne: im wyższa aktywizacja zawodowa kobiet w modelu korporacyjnym, tym niższa dzietność. Wyjątkiem nie jest „twoja mama”, tylko bogate kraje, które wydają miliardy na socjal, żeby ten efekt łagodzić, a i tak ledwo im to wychodzi. W zasadzie wcale nie wychodzi.

 

2) Twierdzisz, że ludzie nie mają dzieci, bo: „wybierają gierki i seriale”.

To jest niesamowite spłycenie tematu i obraza dla milionów ludzi. Badania pokazują tzw. lukę dzietności: ludzie deklarują, że chcą mieć średnio 2-3 dzieci, a mają 1,2. To znaczy, że chcą, ale system (ekonomia, brak mieszkań i przede wszystkim brak partnerów) im na to nie pozwala. Twierdzenie, że ludzie wolą seriale od rodziny, to twoja projekcja – może ty wolisz, ale społeczeństwo jako ogół po prostu zderza się ze ścianą i tyle.

 

3) Mówisz: „kiedyś kobiety też pracowały, np. na roli”.

Znowu pudło. Mylisz pracę integrującą z pracę separującą. Kobieta na roli miała dziecko w chuście albo bawiące się miedzą obok. Praca i dom były jednością.

Kobieta w korporacji znika na 9-10 godzin (z dojazdami), oddając dziecko do „przechowalni”. To jest fundamentalna różnica, której udajesz, że nie widzisz. Nowoczesna praca jest strukturalnie wroga macierzyństwu w sposób, w jaki praca na roli nigdy nie była.

 

4. No i klasyk na koniec: brakuje argumentów, więc wjeżdża ten „zły i samotny incel” (zabrakło tylko „przemocowego” do pełnego bingo).

Muszę cię zmartwić. Statystyki z USA i Europy pokazują, że to konserwatywni mężczyźni częściej są w związkach małżeńskich i mają więcej dzieci niż liberalni, „nowocześni” faceci. To właśnie tradycyjne podejście (odpowiedzialność, rola głowy rodziny) jest dla wielu kobiet atrakcyjne w dłuższej perspektywie. Co więcej – skoro ten „patriarchat” jest rzekomo takim piekłem, to dlaczego niemal połowa kobiet głosuje na prawicę? W ostatnich wyborach prezydenckich 45% Polek zagłosowało na kandydata konserwatywnego, odrzucając liberała. Może więc same kobiety wcale nie są tak zachwycone tym „postępowym” systemem, jak próbujesz tutaj wmówić? Twoja teoria o tym, że konserwatyzm to domena odrzuconych samotników, to zwykłe copium. Łatwiej ci uwierzyć, że ktoś jest przegrywem niż zmierzyć się z faktem, że twój „postępowy” świat generuje epidemię depresji i samotności.

 

Ale podsumowując, możesz sobie zaklinać rzeczywistość, że ludzie są po prostu leniwi i wolą seriale, a biologia nie ma znaczenia. Ale demografia to matematyka, a ona jest prawicowa – nie obchodzą jej twoje uczucia, tylko wynik końcowy. A ten wynik w twoim modelu to jest po prostu wymieranie całego gatunku.

 

PS: I jeszcze mała lekcja historii, bo dostrzegam braki.

Ten „straszny patriarchalny model”, który tak wyśmiewasz, działał sprawnie przez tysiące lat, budując cywilizacje i przetrwał nawet wojny i plagi. Twój wspaniały, „nowoczesny” eksperyment trwa zaledwie ok. 60 lat (od rewolucji seksualnej i wejścia korporacjonizmu) i już po dwóch pokoleniach doprowadził cywilizowany świat na skraj zapaści demograficznej, bankructwa systemów emerytalnych i epidemii depresji. Więc zanim zaczniesz pouczać o tym, co jest „naturalne” i „dobre”, zauważ ironię: model tradycyjny gwarantował przetrwanie. Twój model to cywilizacyjny samobój, który właśnie wali się pod własnym ciężarem. To nie jest „postęp”, to ślepa uliczka ewolucji.

 

PPS: Zabawne, że musiałem napisać ten wielki elaborat tylko po to, żeby wytłumaczyć coś, co było oczywiste przez millenia: prawica i tradycja to po prostu instrukcja obsługi rzeczywistości, która działa. A co do tych „inceli”, którymi tak gardzisz – zastanów się przez chwilę. W „złym patriarchacie” prawie każdy znajdował żonę i zakładał rodzinę. Więc może ta rzesza samotnych, sfrustrowanych mężczyzn to nie wina „prawaków”, tylko bezpośrednia wypadkowa twojego systemu? To właśnie twój wspaniały, nowoczesny rynek relacji ich wypluł, a nie tradycja.

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

2) Twierdzisz, że ludzie nie mają dzieci, bo: „wybierają gierki i seriale”.

To jest niesamowite spłycenie tematu i obraza dla milionów ludzi. Badania pokazują tzw. lukę dzietności: ludzie deklarują, że chcą mieć średnio 2-3 dzieci, a mają 1,2. To znaczy, że chcą, ale system (ekonomia, brak mieszkań i przede wszystkim brak partnerów) im na to nie pozwala. Twierdzenie, że ludzie wolą seriale od rodziny, to twoja projekcja – może ty wolisz, ale społeczeństwo jako ogół po prostu zderza się ze ścianą i tyle.

Hehe czyli jednak to nie praca zawodowa kobiet jest winna i brak patriarchatu, tylko chcą mieć dzieci, ale nie mogą. A nie mogą bo jest wiele przyczyn tego. No cóż, fikołki są zacne. 

"Twierdzenie, że ludzie wolą seriale od rodziny, to twoja projekcja" :lol2: nie no nie wolą przyjemności od obowiązków i obciążeń, wcale. Dziecko to trudy, koszta znacznie większe niż kiedyś, a ludzie mają już swoje problemy na głowie. W tym lęk o wojnę. Ale prawica ma to w dupie, bo nie ma empatii i nie słucha głosów ludzi. Woli sobie dane pod tezę podrzucić wnioski, aby wyszło że wróćmy do tego patriarchatu i będzie raj. 

 

Godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

1) Piszesz: „Moja matka pracowała i urodziła trójkę”.

Gratuluję mamie, serio. Ale wiesz, że w nauce to się nazywa błąd dowodu anegdotycznego? 

Nie prezentuję tego jako dowód anegdotyczny tylko racjonalny wniosek, że praca zawodowa nie przeszkadza, jeśli te dzieci chce się mieć, czy ma się warunki.

Godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

 

Ten „straszny patriarchalny model”, który tak wyśmiewasz, działał sprawnie przez tysiące lat, budując cywilizacje i przetrwał nawet wojny i plagi. Twój wspaniały, „nowoczesny” eksperyment trwa zaledwie ok. 60 lat (od rewolucji seksualnej i wejścia korporacjonizmu) i już po dwóch pokoleniach doprowadził cywilizowany świat na skraj zapaści demograficznej, bankructwa systemów emerytalnych i epidemii depresji.

Hehe nie w każdej cywilizacji trwał patriarchat i jak wspomniałem nie wszystko co dzisiaj dzieje się złego jest wynikiem jego braku. Nie każdy sukces w dziejach również jest wynikiem patriarchatu a np. złóż w danym rejonie, lokalizacji, technologii, przewagi liczebnej wojsk (w sumie patriarchat kocha wojny co chwilę). Nie można przypisywać temu waszemu patriarchatowi samych zalet. Ale z fanatykami tak już jest. Zresztą jest wiele krajów w których jest patriarchat a jest niska dzietność, bieda, emigracja. Po prostu one pod tezę nie pasują więc je się wykreśla.

 

Hehe nawet depresję przypisałeś braku patriarchatu, a ten śmieszny, terrorystyczny twór akurat najbardziej zakazuje słabości głównie mężczyznom, promuje silnych mężczyzn, ma totalnie w dupie psychologię bo to babskie i zbyt czułe by pomagać słabszym. Depresja do niedawna nie istniała i była wyśmiewana, a jedyne wyjście to sznur lub alkohol - mocno po męsku, co? Najlepiej robiąc burdy jeszcze wokół. Taki to twój model uzdrawiania społeczeństwa nie widząc ile problemów generuje.

Godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

 

 Twój model to cywilizacyjny samobój, który właśnie wali się pod własnym ciężarem. To nie jest „postęp”, to ślepa uliczka ewolucji.

Mój model cywilizacyjny ogarnia naukę, prawa człowieka, wolność do protestów, wolność wyboru i tak dalej. Jeśli to powoduje samobóje, to jakby to powiedzieć... lepiej żeby się to skończyło niż dalej tworzyć piekło. Nie ma nic złego w tym co napisałem. 

Godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

 

A co do tych „inceli”, którymi tak gardzisz – zastanów się przez chwilę.

Gardzę bo napisałem, że zradykalizowani faceci popierają prawicę, luz. Incelem jesteś że tak personalnie odbierasz? Pewnie tak. No cóż, jakoś ci konserwatyści z USA "nie incele" mający najwięcej dzieci nie mają przełożenia na inceli. Może mają kasę i usłużne im kobiety bez własnego zdania, możliwości (w tym odejścia) i pracy. O to, to, najlepsze rodzinki.

Incelami to najbardziej gardzą super męscy samcy alfa, od tego zacznijmy. Nie mają ich nawet za mężczyzn. I to jest patriarchat.

Godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

 

W „złym patriarchacie” prawie każdy znajdował żonę i zakładał rodzinę.

Tak sobie wmawiaj. Geny w dziejach przekazali tylko nieliczni mężczyźni, głównie ci u władzy, poligamiczni, wysoko ustawieni, lub silniejsi.

Zresztą rozumiem do czego to zmierza. Jak zabierzesz kobiecie możliwość pracy to będzie twoją niewolnicą. Niesamowitym trzeba być psycholem, by chcieć by kobieta nie chciała być z nami z WŁASNEJ WOLI tylko przymusu. Bo nie starczy jej na bułkę :) 

PS myślisz że silny patriarchalny ojciec ładnej córuni chciałby byś był na pewno jej mężem? On sam by cię zrewidował. I sam by chciał równie kompetentnego jak on sam. Tacy nie mają problemu z kobietami i dziś, więc naiwności wielkie.

Godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

 

Więc może ta rzesza samotnych, sfrustrowanych mężczyzn to nie wina „prawaków”, tylko bezpośrednia wypadkowa twojego systemu?

Nie, to wypadkowa tego że słabych się tępi, a patriarchat jest od tępienia słabszych lub odstających (taki incel hetero miałby prawa jak homo w patriarchacie - zrzucić z budynku i zrobić z niego klauna przed tym). Prawactwo również nienawidzi państwa opiekuńczego, masz radzić sobie sam. Wsparcie jest fikcją. Jest determinizm i postawy bojowe wiecznie.

Godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

 

To właśnie twój wspaniały, nowoczesny rynek relacji ich wypluł, a nie tradycja.

Wmawiać sobie możesz winę w lewicy ile chcesz, w egalitaryzmie, w równości, w braku patriarchatu, spoko. Możesz modlić się do swojego bożka patriarchatu ile chcesz, ale błądzisz tak samo jak kobiety poniżej, które głosują na prawicę, a nie wiedzą dokładnie co się za tym kryje złego dla nich.


"dlaczego niemal połowa kobiet głosuje na prawicę?"

A dlaczego większość ludzi jest głupia, a geniuszy jest mało? Na tej samej zasadzie to działa. Poza tym nie każdy prawak popiera patriarchat i to radykalny, bo są jakieś mniejsze odłamy. I jeszcze jest czynnik że prawicowcy lubią ustawiać sobie kobiety więc one muszą głosować jak ich mężowie. Islam jest najlepszym przykładem jak z kobiet robi się niewolnice od czasów dziecka, nie mają nawet prawa do własnego zdania.

I weź nie gardź incelami którzy mają radykalną mentalność jak ci sami islamiści. Czemu? Dobrze wiemy czemu, bo jak ktoś się czuje mały, to chce władzy, a dziś tej władzy nie ma i czuje się upokorzony. Feministki później mają rację - to płacz mężczyzn wyrażany agresją bo stracili swoją dominującą pozycję. Ja nie płaczę, bo mnie nie zależy na dominacji, a kobietę ogarniam sobie bez pomocy patriarchatu.

A to boli, to musi boleć, że 80% facetów jest w związkach (i sami decydują że nie chcą dzieci, nie tylko kobiety, przyczyn jest wiele a nie brak patriarchatu), 15% nie chce w nich być bo wolą się bawić i np tylko zaliczać albo uczyć się i pracować, a zostaje 5% radykalnych inceli którzy marzą o patriarchacie jako rozwiązaniu ich wszystkich problemów. Tak to jest. Korwin już wmówił pierwszy przegrywom że jak zagłosują na niego to będą bogaci. A jak zagłosujesz na patriarchat to będziesz miał niewolnicę. Same fajne rzeczy.

Islamiści z obietnicą dziewic by na nawet tego nie wymyślili. W najniższe instynkty, w szczepionkę.

Edytowane przez Keller
Opublikowano (edytowane)
49 minut temu, Keller napisał(a):

Zresztą jest wiele krajów w których jest patriarchat a jest niska dzietność, bieda, emigracja. Po prostu one pod tezę nie pasują więc je się wykreśla.

czyli jakie?

 

49 minut temu, Keller napisał(a):

Hehe nawet depresję przypisałeś braku patriarchatu, a ten śmieszny, terrorystyczny twór akurat najbardziej zakazuje słabości głównie mężczyznom, promuje silnych mężczyzn, ma totalnie w dupie psychologię bo to babskie i zbyt czułe by pomagać słabszym. 

przecież kobiety same z siebie nie chcą słabych facetów i to jest zrozumiałe. z czym chcesz się kłócić?

 

49 minut temu, Keller napisał(a):

Feministki później mają rację - to płacz mężczyzn wyrażany agresją bo stracili swoją dominującą pozycję. Ja nie płaczę, bo mnie nie zależy na dominacji, a kobietę ogarniam sobie bez pomocy patriarchatu.

xD 

 

49 minut temu, Keller napisał(a):

A to boli, to musi boleć, że 80% facetów jest w związkach (i sami decydują że nie chcą dzieci, nie tylko kobiety, przyczyn jest wiele a nie brak patriarchatu), 15% nie chce w nich być bo wolą się bawić i np tylko zaliczać albo uczyć się i pracować, a zostaje 5% radykalnych inceli którzy marzą o patriarchacie jako rozwiązaniu ich wszystkich problemów. Tak to jest. Korwin już wmówił pierwszy przegrywom że jak zagłosują na niego to będą bogaci. A jak zagłosujesz na patriarchat to będziesz miał niewolnicę. Same fajne rzeczy.

skąd masz takie dane? xDDD

 

obraz.thumb.png.8ea2967079cb63c46ca8a6f94674c23c.png

Edytowane przez nozownikzberlina
Opublikowano (edytowane)
14 minut temu, nozownikzberlina napisał(a):

czyli jakie?

Choćby przytoczony Niger, w dużej części Albania. Nie jest tak, że gdzie nie wprowadzisz patriarchat to będzie tam miód.

14 minut temu, nozownikzberlina napisał(a):

 

przecież kobiety same z siebie nie chcą słabych facetów i to jest zrozumiałe. z czym chcesz się kłócić?

To twoja opinia podparta niczym. Ja za to mam wrzask "męskich" prawaków, którzy płaczą, że "one to teraz za tymi zniewieściałymi się uganiają, żal". Ile razy jest płacz o jakichś Bieberów, Szpaków, czy zagranicznych chuderlaków wrażliwych.

Ot, ból dupy, że świat nie wygląda jak prawak myśli. A nawet jakby kobiety nie chciały słabych facetów, to co, eutanazja? Jak miałbyś takiego syna to co wtedy? 

Najlepszych liderów cechuje to że słabszych nie tępią.

14 minut temu, nozownikzberlina napisał(a):

 

xD 

 

skąd masz takie dane? xDDD

 

Dane statystyczne ile osób jest w związkach lub małżeństwach (łatwiej zbadać) są ogólnodostępne. Znaczna większość.

Część trzeba wliczyć, że się bawi i nie chce zobowiązań.

Więc zostają samotni radykaliści incele-mizogini marzący o patriarchacie. Prosta sprawa. 

Edytowane przez Keller
Opublikowano
42 minuty temu, Keller napisał(a):

(...)

Kiedy maska tolerancji opada, wychodzi pogarda.

 

Dzięki, serio. Tym postem udowodniłeś wszystko, o czym pisałem, lepiej niż jakakolwiek statystyka. Maska „empatycznego liberała” opadła i wylała się czysta pogarda do ludzi, którzy myślą inaczej niż ty. Lecimy po kolei, bo dostarczyłeś materiału na doktorat z braku logiki.

 

1) „Kobiety głosują na prawicę, bo są głupie” – Festiwal Pogardy.

To jest absolutne złoto. Twierdzisz, że bronisz kobiet, a jednocześnie odbierasz im podmiotowość i rozum, sugerując, że miliony dorosłych obywatelek to albo idiotki, albo bezwolne marionetki „ustawiane przez mężów”.

 

To jest właśnie ten nowoczesny, ekhm, szacunek? Kobieta jest mądra tylko wtedy, gdy zgadza się z tobą? Jeśli ma inne wartości (rodzinę, tradycję, religię), to znaczy, że jest „głupia”.

To klasyczny mechanizm: nie mam argumentów, więc obrażę wyborców. Prawda jest prostsza, ale dla ciebie bolesna: kobiety głosują na konserwatystów, bo widzą, że ten twój „nowoczesny raj” oferuje im samotność, strach o bezpieczeństwo i chaos na rynku relacji. One głosują racjonalnie, ty reagujesz histerią.

 

2) Nihilizm ostateczny — Lepiej żeby się to skończyło.

Czyli przyznajesz mi rację: Twój model prowadzi do wymierania, a ty to akceptujesz.

 

Jesteś w stanie poświęcić istnienie przyszłych pokoleń na ołtarzu swojego komfortu i ideologii.

To jest definicja cywilizacyjnej ślepej uliczki. Różnica między nami jest taka: ja szukam rozwiązań, które pozwolą społeczeństwu przetrwać. Ty wolisz, żebyśmy wyginęli, byle tylko nikt nie musiał przyjąć „strasznych obowiązków”. To smutne, antyludzkie podejście.

 

3. Nauka vs. „Chłopski rozum” (część 2)

Dalej nie rozumiesz, czym jest dowód anegdotyczny.

 

„Nie prezentuję tego jako dowód anegdotyczny tylko racjonalny wniosek” – to zdanie jest logicznie sprzeczne. Wniosek wyciągnięty na podstawie jednego przypadku (matki) JEST dowodem anegdotycznym. To, że tobie wydaje się on racjonalny, nie zmienia faktu, że jest błędem poznawczym w zderzeniu z danymi demograficznymi całej populacji. Ale widzę, że metodologię naukową traktujesz równie wybiórczo, co demokrację.

 

4. Mit „Patriarchatu dla wybranych” — Lekcja historii.

Piszesz, że geny w dziejach przekazali tylko nieliczni.

 

Mylisz epoki i systemy. To, co opisujesz (kilku samców ma wszystkie kobiety), to stan natury lub systemy przedchrześcijańskie/plemienne.

To właśnie monogamiczny model tradycyjny (cywilizacja łacińska) wymusił zasadę „jedna żona dla jednego męża”. To ten system sprawił, że przeciętny mężczyzna (a nie żaden tam „alfa”) mógł założyć rodzinę, co zbudowało klasę średnią i stabilność Zachodu.

Twój obecny „wyzwolony rynek relacji” (tinderowy kapitalizm) cofnął nas właśnie do tego stanu, który krytykujesz: garstka „topowych” facetów ma dostęp do większości kobiet, a reszta (twoje 80% to dane z sufitu, sprawdź statystyki singli wśród mężczyzn 18-30 lat, zbliżamy się do 60%) zostaje na lodzie. To nowoczesność stworzyła inceli, przywracając brutalną hipergamię, którą tradycja trzymała w ryzach.

 

5. Depresja i „zakaz słabości”.

Znowu pudło. Depresja bije rekordy DZIŚ, w świecie, który na każdym kroku mówi „jesteś wystarczający”, „dbaj o siebie”, „miej wywalone”.

Tradycyjny model dawał mężczyźnie cel i odpowiedzialność. Ciężar, który się niesie, nadaje życiu sens (co wie każdy psycholog ewolucyjny). Odebranie mężczyznom roli obrońcy i żywiciela, a w zamian danie im gier wideo i porno, to prosta recepta na kryzys psychiczny, który właśnie obserwujemy.

 

Tak podsumowując — ty gardzisz kobietami o innych poglądach. Akceptujesz wymieranie gatunku w imię ideologii. Nie rozumiesz historii monogamii. Zaprzeczasz statystyce.

Twoja wizja świata to domek z kart, który trzyma się tylko na emocjach i wyzwiskach. I nic dziwnego, że agresywnie reagujesz na fakty – dysonans poznawczy musi boleć.

Opublikowano (edytowane)
21 minut temu, Keller napisał(a):

Choćby przytoczony Niger, w dużej części Albania. Nie jest tak, że gdzie nie wprowadzisz patriarchat to będzie tam miód.

patriarchat czy ogólnie prawactwo oczywiście nie jest magicznym lekiem, w bardzo wielu kwestiach jest przestarzałe, natomiast zestawiając ze sobą europejskie kraje, bardzo łatwo zauważyć, że wykańczają je właśnie mocno lewicowe zapędy. Szwecja, Francja, UK, Niemcy. You name it.

 

21 minut temu, Keller napisał(a):

To twoja opinia podparta niczym. Ja za to mam wrzask "męskich" prawaków, którzy płaczą, że "one to teraz za tymi zniewieściałymi się uganiają, żal".

To znaczy jaka moja opinia? Ja nie jestem kobietą, bazuję tylko na tym co widzę i słyszę. 

Nie wiem gdzie mieszkasz, ale w Krakowie czy Katowicach zdecydowanie nie ma trendu latania za zniewieściałymi chłopaczkami (przynajmniej wśród kobiet na jakichś imprezach).

 

21 minut temu, Keller napisał(a):

Ot, ból dupy, że świat nie wygląda jak prawak myśli. A nawet jakby kobiety nie chciały słabych facetów, to co, eutanazja? Jak miałbyś takiego syna to co wtedy? 

Ale jaki ból dupy? To jest naturalne i normalne zjawisko. Nie każdy musi mieć partnerkę i generalnie nie każdy będzie ją miał, nawet gdyby bardzo chciał. Zwłaszcza w twoim wyidealizowanym lewackim świecie. 

 

21 minut temu, Keller napisał(a):

Dane statystyczne ile osób jest w związkach lub małżeństwach (łatwiej zbadać) są ogólnodostępne. Znaczna większość.

możesz wrzucić te dane? nie jestem w stanie znaleźć nigdzie wzmianki o tym, że 80% mężczyzn jest w związkach.

 

Ale znalazłem coś takiego. Jak zinterpretujesz poniższą statystykę na przestrzeni lat, w kontekście tego co mówisz?

obraz.png.99f7b92586fa1df32e0c767aac360f3c.png

 

21 minut temu, Keller napisał(a):

Więc zostają samotni radykaliści incele-mizogini marzący o patriarchacie. Prosta sprawa. 

widzę full toxic mode 

Edytowane przez nozownikzberlina
Opublikowano (edytowane)
1 godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

Kiedy maska tolerancji opada, wychodzi pogarda.

Nie istnieje tolerancja dla nietolerancyjnych, jest to sprzeczność. Nie można tolerować ludzi którzy chcą odebrać prawa człowieka, a tym jest patriarchat.

1 godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

Maska „empatycznego liberała” opadła i wylała się czysta pogarda do ludzi, którzy myślą inaczej niż ty

Ale ja nie jestem empatycznym liberałem. To jest chochoł z którym walczysz - to samo z tolerancją. Ja mam empatię ale np. do słabszych, a nie do tych atakujących. Jak słaby wciela się w atakującego to kończy się dla niego dobroć i on sam za to odpowiada. I nie rób fikołów, bo typ który chce patriarchatu jest atakującym. Maskę to on zakłada, że chce zbawić świat, a realnie chce niewolnicy, chce władzy, chce dominacji mężczyzn, chce poczuć się lepiej niż obecnie. Nie ma co oszukiwać siebie i nikogo.

1 godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

 

1) „Kobiety głosują na prawicę, bo są głupie” – Festiwal Pogardy.

Nie napisałem tego. Napisałem, że większość ludzi jest głupia i to jest dopiero festiwal... prawdy. Tak, geniuszy jest mniej niż ludzi mądrych i to jest fakt nad którym nie da się nawet dyskutować. Oczywistość. A jeśli ludzie są głupi to również często mało świadomi jakie poglądy wyznają i czy na pewno są dobrze zweryfikowane. Jeśli prawda jest pogardą, to chcę być pogardliwy ile wlezie. Niebo jest niebieskie ! Pogarda.

1 godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

Twierdzisz, że bronisz kobiet, a jednocześnie odbierasz im podmiotowość i rozum, sugerując, że miliony dorosłych obywatelek to albo idiotki, albo bezwolne marionetki „ustawiane przez mężów”.

Bronię wolnych, świadomych wyborów. Wybór głupi również jest ich wyborem, choć nie zawsze w pełni - czasem ludzie głosują bo tak jest w rodzinie, czy mąż każe. To samo drogi panie mam do mężczyzn. Nie jest tak, że ludzie wiedzą o czym mówią w każdym przypadku. Wiele ludzi lubi uproszczenia. Więc jeśli fakty to pogarda, to tak ma być. Zwykły foch na prawdę.

1 godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

 

To jest właśnie ten nowoczesny, ekhm, szacunek? Kobieta jest mądra tylko wtedy, gdy zgadza się z tobą?

Kobieta jest mądra gdy dokonuje mądrych wyborów. A mądry wybór to nie ten który odbiera jej prawa.

1 godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

 

Jeśli ma inne wartości (rodzinę, tradycję, religię), to znaczy, że jest „głupia”.

Oczywiście, przecież wyżej masz idiotkę od kobiecej energii. Ona wyznaje tradycję. Jest głupia i dziecinna do tego. Religia również to stare zabobony sprzed wieków, nieaktualne na dzisiaj w dużej mierze - rozwinęliśmy się ponad wierzenia, że Bóg zabił nagle 5000 świń z zemsty bo ktoś tam grzeszek popełnił. Ale Ty biblii nie czytałeś, jestem pewien. Gdybyś czytał nigdy byś nie nazwał jej niczym więcej poza bajeczką z masą nieścisłości i często psychopatycznej moralności.

1 godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

To klasyczny mechanizm: nie mam argumentów, więc obrażę wyborców.

Są argumenty, a obrażanie się na prawdę to jak to mówi prawica bycie płatkiem śniegu. Ale lubią wyzywać tak innych a nie siebie.

1 godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

 

Prawda jest prostsza, ale dla ciebie bolesna: kobiety głosują na konserwatystów, bo widzą, że ten twój „nowoczesny raj” oferuje im samotność, strach o bezpieczeństwo i chaos na rynku relacji. One głosują racjonalnie, ty reagujesz histerią.

:lol2: sugerowanie histerii jest najlepszym twoim merytorycznym argumentem, jak ławrowa który mówił że nie zaatakuje ukrainy i wszyscy histeryzują :lol2: klapy na oczy.

 

Tak, kobiety głosują na konserwy bo są samotne (statystyki GUS tego nie potwierdzają), strach o bezpieczeństwo (jedynie jeśli chodzi o imigrację), chaos na rynku relacji? Brednie. Same odbiorą sobie podmiotowość gdy zechcą mieć odebrane prawa. Wtedy chaosu nie będzie, nie będą miały żadnej decyzyjności kompetencji. Będą gorszym sortem człowieka ale bez chaosu. Po prostu bez praw. I wtedy kwitnie przemoc domowa, a nawet zdrady ale tylko jednej płci. Druga ma nic do gadania. Ale jak są głupie to niech na to głosują, przecież wyborcy konfy i pisu to głównie podstawowe wykształcenie.

W ogóle w jaki sposób patriarchat miałby zapewnić kobietom brak samotności? To że będą niewolnicami nie znaczy że nie będą samotne. To że na papierze będą w związku nie znaczy że będzie istnieć więź małżeńska. Znamy to ze starych małżeństw gdzie babcia z dziadkiem się żrą, ale nie rozwiodą bo co ksiądz powie. Albo jest zdrada i też więź nie istnieje. To jest dopiero samotność. I nie możesz z tego nawet uciec w patriarchacie jako kobieta. Chłop może i sobie poradzi, szczególnie ten silny, bo prac fizycznych nie brakuje.

1 godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

 

2) Nihilizm ostateczny — Lepiej żeby się to skończyło.

Czyli przyznajesz mi rację: Twój model prowadzi do wymierania, a ty to akceptujesz.

Nie, twój model prowadzi do piekła na ziemi, ale trwającego, a ja piekła nie chcę, więc lepiej by to wszystko padło i ktoś stworzył lepszą wersję człowieka. Np i mądrą i nie chcącą torturować, czy zdradzać.

1 godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

antyludzkie podejście.

Dobry pocisk wobec siebie i każdego patriarchalisty który odbiera prawa człowieka, prawa kobiet, prawa homo, nierzadko promował niewolnictwo i inne formy wyzysku.

1 godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

 

„Nie prezentuję tego jako dowód anegdotyczny tylko racjonalny wniosek” – to zdanie jest logicznie sprzeczne. Wniosek wyciągnięty na podstawie jednego przypadku (matki) JEST dowodem anegdotycznym.

A, czyli przepraszam, moja matka to wyjątek od reguły, która jedyna w niszy potrafi zarabiać i mieć dzieci. Rozumiem. Niesamowita rodzina u mnie. Z innej planety może. A może po prostu sa inne czynniki które wchodzą w grę dla młodych kobiet dzisiaj w porównaniu do kiedyś. I nie jest to praca zawodowa.

1 godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

 

4. Mit „Patriarchatu dla wybranych” — Lekcja historii.

Piszesz, że geny w dziejach przekazali tylko nieliczni.

 

Mylisz epoki i systemy. To, co opisujesz (kilku samców ma wszystkie kobiety), to stan natury lub systemy przedchrześcijańskie/plemienne.

To właśnie monogamiczny model tradycyjny (cywilizacja łacińska) wymusił zasadę „jedna żona dla jednego męża”. To ten system sprawił, że przeciętny mężczyzna (a nie żaden tam „alfa”) mógł założyć rodzinę, co zbudowało klasę średnią i stabilność Zachodu.

Nie interesuje mnie to że wybrałeś sobie jakiś wycinek historii dla potwierdzenia tezy. Twoje milusie monogamiczne chrześcijaństwo nie jest radykalnie patriarchalne, a mąż i żona mają się wspierać. Czytaj tą biblię w końcu to się dowiesz.

W ten sposób da się i dzisiaj budować związki. Ale jak ktoś nie potrafi, to ma pretensje do lewactwa. Tyle że dziś jest wolność wyboru, możesz tak, a możesz na opak. I to strasznie bolesne widzę.

A i rozumiem masz statystyki, że w całym okresie cywilizacji łacińskiej 90% mężczyzn miało żony? Podasz te badania czy są wymyślone na poczekaniu?

I na czym te małżeństwa polegały? Na zależności ekonomicznej? A może jednak kiedyś ludzie byli jeszcze głupsi niż dziś, masa analfabetów i najłatwiej było ich ustawiać RELIGIĄ?

Dziś to nie przejdzie, bo edukacja poszła do góry i ateistów jest coraz więcej. Nie bez powodu. Rownież z winy grzechów samego kościoła. Tak się rozlicza złą przeszłość którą nazywasz dobrą.

1 godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

Twój obecny „wyzwolony rynek relacji” (tinderowy kapitalizm) cofnął nas właśnie do tego stanu, który krytykujesz: garstka „topowych” facetów ma dostęp do większości kobiet, a reszta (twoje 80% to dane z sufitu, sprawdź statystyki singli wśród mężczyzn 18-30 lat, zbliżamy się do 60%) zostaje na lodzie. To nowoczesność stworzyła inceli, przywracając brutalną hipergamię, którą tradycja trzymała w ryzach.

 

Wolę wolność od swatanych związków pseudomiłosnych, albo ekonomicznych z rozsądku. Poza tym czemu dzisiaj ludzie są samotni - znowu czynników jest dużo. Tobie się wydaje że cały czas tylko jeden czynnik jest ważny. A czynników jest dużo. Inceli z kolei jest malo. Dlaczego wy jako prawacy mówicie że homo nie ma co się przejmować bo to mały procent społeczeństwa, a wy podobnie niski i nagle cały świat ma się do was dostosować? Nie za roszczeniowe? Ano tak, bo wy ratujecie cywilizację... tak się człowiek dowartościowuje.

 

Co ty sądzisz że kiedyś każdy niski, brzydki, nieumyty debil miał żonę? :lol2: 

1 godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

 

5. Depresja i „zakaz słabości”.

Znowu pudło. Depresja bije rekordy DZIŚ, w świecie, który na każdym kroku mówi „jesteś wystarczający”, „dbaj o siebie”, „miej wywalone”.

Pudło by było gdybyś mógł to udowodnić, a nie możesz w żaden sposób ponieważ kiedyś nawet nie istniala oficjalna diagnoza. 
Czekaj i depresja spowodowana mówieniem "jesteś wystarczający"? chyba niewystarczający, czyli ciągłe tępienie. Ale gdzie to widzisz? Chyba wśród kolegów którzy mówią że ten czy tamten jest pizdą. Ale spoko, patriarchalni męscy faceci wcale tego nie robią. Nic a nic nie gnębią chłopaków. Null!

1 godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

Tradycyjny model dawał mężczyźnie cel i odpowiedzialność.

Jak jesteś nieodpowiedzialny i nie masz celu to tylko twoja wina.
Poza tym brednie, patriarchat dawał mężczyźnie władzę przede wszystkim. Za zdradę odpowiadać nie musiał, jak w islamie. Kobieta musi mieć 3 świadków by udowodnić że jest niewinna. Za to facet? Czyste rączki. Tego pragniesz.

1 godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

 

Ciężar, który się niesie, nadaje życiu sens (co wie każdy psycholog ewolucyjny).

Kto ci zabrania brać na siebie nowe ciężary? Bierz i nie narzekaj. 
Psychologia ewolucyjna? Zaorana znacznie bardziej niż psychologia społeczna. Masa luk, niepotwierdzalnych hipotez. Biblia redpillów-szurów.

1 godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

 

Odebranie mężczyznom roli obrońcy i żywiciela, a w zamian danie im gier wideo i porno, to prosta recepta na kryzys psychiczny, który właśnie obserwujemy.

Aj, nie masz wolnej woli i zmuszają cię codziennie do porno i grania. No i do alkoholu. cały świat winien tylko nie ty. Obrońcy? Kogo ty byś obronił? Takiś samiec alfa? Nikt ci w sumie nie broni bronić, działaj. Bądź rycerzem.

Żywiciel? Śmieszne. Kobiety dziś biorą na siebie połowę więc spada PRESJA na mężczyzn. Da się znaleźć w tym plusa. Nie musisz być jedyny który nabędzie garba.

1 godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

 

Tak podsumowując — ty gardzisz kobietami o innych poglądach.

Nie o innych, tylko o specyficznych, wymienione wyżej. Zanim zasugerujesz komuś pogardę panie podumaj czy ty nie gardzisz 95% społeczeństwa które jest inne niż ty i incele. Pomyśl. A może tolerujesz, szanujesz i uwielbiasz? Nie, bo byś nie pisal tylu negatywów.

1 godzinę temu, Kamiyanx napisał(a):

Twoja wizja świata to domek z kart, który trzyma się tylko na emocjach i wyzwiskach. I nic dziwnego, że agresywnie reagujesz na fakty – dysonans poznawczy musi boleć.

:lol2: na emocjach i wyzwiskach. Ty na naiwności i ułudzie, i tym że twoje ego przerasta geniuszy, bo znasz rozwiązanie na problemy świata ale nikt nie chce go wdrożyć. Ciekawe czemu? Pewnie SPISEG. Szur szur.

1 godzinę temu, nozownikzberlina napisał(a):

patriarchat czy ogólnie prawactwo oczywiście nie jest magicznym lekiem, w bardzo wielu kwestiach jest przestarzałe, natomiast zestawiając ze sobą europejskie kraje, bardzo łatwo zauważyć, że wykańczają je właśnie mocno lewicowe zapędy. Szwecja, Francja, UK, Niemcy. You name it.

Nadal wszyscy prawacy wolą emigrować na lewacki zachód na budowę do niemca dajmy na to, niż lecieć do kraju patriarchalnego. A nawet jeśli lecą to potem beczą - nawet ci którzy jadą sobie po filipinkę. Tam są nikim, muszą wręcz robić na całe rodziny tych filipinek a one ich tylko na hajs ciągną. Patriarchat - związki oparte na ekonomii i sztywnym podziale ról, zero elastyczności i gnębienie odstających od wzorców. Taka jest prawda. Stąd np facet którego wiezie kobieta jest wyzywany od pedała. A w Europie? Masa kobiet ma samochody, faceci się wożą i niektórzy wyśmieją, ale realnie mało kto zwraca uwagę. Depresję i kompleksy to mogą mieć w patriarchacie, a nie tu. Tu mają więcej akceptacji i empatii. No ale nie na prawicy, tam samiec alfa tylko się liczy. U konserwatywek to samo. Niech alfa utrzymuje, decyduje i będzie silny. Słabego potępić. Jak straci pracę lub zdrowie? Zostawić na pastwę losu. Jak to jest ta patriarchalna dobroć dla mężczyzn to czołg mi jedzie na nodze.

1 godzinę temu, nozownikzberlina napisał(a):

 

To znaczy jaka moja opinia? Ja nie jestem kobietą, bazuję tylko na tym co widzę i słyszę. 

No więc to tylko opinia/obserwacje, a realnie mówi się że jest kryzys męskości, czyli kobiety płodzą dzieci z mniej testosteronowymi byczkami, a bardziej rodzinnymi, ciepłymi, wrażliwymi, spokojnymi. I potem synowie są tacy sami.

1 godzinę temu, nozownikzberlina napisał(a):

. Nie każdy musi mieć partnerkę i generalnie nie każdy będzie ją miał, nawet gdyby bardzo chciał. Zwłaszcza w twoim wyidealizowanym lewackim świecie. 

Nigdzie nie napisałem że każdy w lewackim świecie ma mieć partnerkę, to chochoł. Za to kolega wyżej prawacki napisał że każdy lub prawie każdy miałby kobietę w patriarchacie. I to jest największa nieprawda jaką da się mamić innych.

1 godzinę temu, nozownikzberlina napisał(a):

 

możesz wrzucić te dane? nie jestem w stanie znaleźć nigdzie wzmianki o tym, że 80% mężczyzn jest w związkach.

To trzeba za pomocą AI szacować opierając się choćby na GUS. Za dużo do wklejania.

1 godzinę temu, nozownikzberlina napisał(a):

 

Ale znalazłem coś takiego. Jak zinterpretujesz poniższą statystykę na przestrzeni lat, w kontekście tego co mówisz?

obraz.png.99f7b92586fa1df32e0c767aac360f3c.png

Nie zinterpretuję bo nie wiem konkretnie czego chcesz i co sugerujesz? Płci jest praktycznie po 50%, więc nie można stwierdzić że jedna płeć ma masę ślubow, a druga nie. Mógł zmienić się czas zawierania ślubów, mogły spaść w ogóle małżeństwa bo jest racjonalna nagonka na tą instytucję. Ona nigdy nie działała dobrze wbrew patriarchalistom. Po prostu problemy były zamiecione pod dywan. A dziś wyłażą, do tego częste rozwody, czyli ludzie nie umieją się dogadać. Nie zastąpi tego terror i zabieranie praw. Prędzej mozolna edukacja, czego brakuje, bo zajmujemy się pierdołami a nie życiowymi sprawami. System edukacji też jest problemem, a nie ciągle tylko brak patriarchatu.

1 godzinę temu, nozownikzberlina napisał(a):

 

widzę full toxic mode 

True, toksycznym jest nazywać rzeczy po imieniu że incele są najbardziej zradykalizowani i stąd pociąg do patriarchatu. Radykalne feministki femcelki z kolei mają pociąg do władzy kobiet i pokazania gdzie jest miejsce mężczyzn. Wszystko jest proste. Każdy radykalizm bierze się jak nie z głupoty to frustracji. I zamiast leczyć to na tych lewackich terapiach to się w necie w bańce siedzi swoich poglądów i klepie po ramieniu. 

Edytowane przez Keller

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...