Skocz do zawartości

Pocieszajka - czyli pieniądze stracone na daną grę [*]


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
4 minuty temu, Isharoth napisał(a):

The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom

Kurcze, a mi się BTOW bardzo podobał (mimo tego pustego świata) i nie wiem, czy kupić TOTK. Przejrzałem te mechaniki "składania klocków lego" w różne przedmioty i także mi się to niezbyt podoba. Nie wiem, czy chciałbym się w to bawić.  Z drugiej strony są opinie, ze wszystko jest dużo lepiej zrobione od poprzedniej gry.

6 minut temu, Isharoth napisał(a):

W moim przypadku również Diablo IV. Niestety nakręciłem się bo gameplaye wyglądały całkiem nieźle. Grałem na premierę, zrobiłem główny wątek, wbiłem 50 lvl i po tym straciłem jakąkolwiek ochotę na dalsze granie. A to powinien być dopiero początek. Wiem że trochę od tego czasu mogło się poprawić, ale jednak... to już nie to samo.

Teraz to zupełnie inna gra. ;)

Opublikowano
9 minut temu, Jaycob napisał(a):

Kurcze, a mi się BTOW bardzo podobał (mimo tego pustego świata) i nie wiem, czy kupić TOTK. Przejrzałem te mechaniki "składania klocków lego" w różne przedmioty i także mi się to niezbyt podoba. Nie wiem, czy chciałbym się w to bawić.  Z drugiej strony są opinie, ze wszystko jest dużo lepiej zrobione od poprzedniej gry.

Na początku budowanie wydaje się być spoko. Jest naprawdę wiele możliwości i wszystko zależy od twojej wyobraźni. Potem zauważasz że gra zbyt mocno próbuje cię zachęcać do tego budowania, a samo sterowanie jest bardzo skomplikowane i nieintuicyjne. Przez co te wszystkie mechaniki robią się bardzo męczące.

Przykładowo znajdziesz nową broń, ale żeby był sens jej użyć, to musisz ją połączyć z jakimś przedmiotem, bo inaczej rozwali się po kilku uderzeniach. Mam wrażenie że przedmioty bez połączenia rozwalają się jeszcze szybciej niż w BotW. Wyobraź sobie że za każdym razem trzeba to wszystko robić. No mnie to strasznie zmęczyło i odrzuciło od gry, ale jestem w stanie zrozumieć że komuś się to podoba, bo w samych założeniach to rzeczywiście całkiem ciekawy i oryginalny system. Nie rozumiem za to skąd taki hype na całą grę, podczas gdy istnieją ciekawiej wypełnione openworldy. W Zeldzie miałem wrażenie że cokolwiek bym nie zrobił to nie ma większego znaczenia. Owszem, co jakiś czas wskoczy kolejne serduszko czy stamina, ale na ogół to jest zwiedzanie dla samego zwiedzania.

 

Ani to dobra gra fabularna, ani dobry sandbox (za wzór sandboxów to w ogóle stawiam Minecrafta ;)). 

 

Zelda Link's Awakening i Echoes of Wisdom znacznie bardziej mi się spodobały. Szczególnie Link mnie mocno wciągnął.

  • Like 1
Opublikowano (edytowane)
8 minut temu, Isharoth napisał(a):

Przykładowo znajdziesz nową broń, ale żeby był sens jej użyć, to musisz ją połączyć z jakimś przedmiotem, bo inaczej rozwali się po kilku uderzeniach

A to nie jest plus? W BTOW nie było żadnych przedmiotów wzmacniających. Zużytą broń trzeba było szukać na nowo (co nie było takie trudne, bo na mapie pinezkami zaznaczałem te legendarne, które się respiły).

Edytowane przez Jaycob
Opublikowano
2 minuty temu, Jaycob napisał(a):

A to nie jest plus? W BTOW nie było żadnych przedmiotów wzmacniających. Zużytą broń trzeba było szukać na nowo (co nie było takie trudne, bo na mapie pineskami zaznaczałem te legendarne, które się respiły).

Jeśli komuś nie przeszkadza że musi to robić co chwilę, to może być plus. Ale jak sobie uzmysłowisz że nawet w BotW te same przedmioty mogły więcej wytrzymać, a tu sztucznie obniżyli ich wytrzymałość tylko po to żeby zmuszać do łączenia z itemkami z mobków, no to już nie wygląda tak dobrze.

 

Ogólnie TotK wygląda dla mnie tak jakby ktoś zafiksował się na jednym pomyśle, a potem całą grę dostosował do tego pomysłu, zamiast na odwrót. Być może po BotW miałem po prostu inne oczekiwania. Liczyłem trochę że skoro już mają gotowy świat to mogliby go jakoś ciekawiej wypełnić w sequelu i zrobić bardziej złożone, ciekawsze dungeony. Niestety się przeliczyłem. :E 

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)

Ja żadnego zakupu gry nie żałuję a to dlatego, że kupuję przeważnie za grosze po taniości, nie żal tych $ wydanych na grę;) Na premierę praktycznie gier nie kupuję chyba, że coś wyjątkowo mnie zainteresuje.

Edytowane przez tomek25
  • Like 2
Opublikowano
14 minut temu, Isharoth napisał(a):

Owszem, co jakiś czas wskoczy kolejne serduszko czy stamina, ale na ogół to jest zwiedzanie dla samego zwiedzania.

 

To chyba całe core tej gry. Jak w Death Stranding. Gracze mają opinie, że świat jest nudny i pustawy, a mi się najbardziej podobało to całe zwiedzanie, dostanie się w jakiś trudny rejon i postawienie tyrolki .:D Tutaj jest podobnie, gdzieś się wspiąć na najwyższy szczyt i sprawdzić co tam na mnie czeka. Czy w ogóle dam radę, czy nie zdążę zamarznąć, czy nie skończy mi się stamina itp.itd. :D  Bez tych mechanik "surwiwalowych" nie byłoby tak ciekawie - przynjmniej dla mnie.;) 

 

10 minut temu, tomek25 napisał(a):

Ja żadnego zakupu gry nie żałuję a to dlatego, że kupuję przeważnie za grosze po taniości, nie żal tych $ wydanych na grę;) Na premierę praktycznie gier nie kupuję chyba, że coś wyjątkowo mnie zainteresuje.

Szkoda, że u mnie brak takiego pohamowania. :E

  • Gość zmienił(a) tytuł na Pocieszajka - czyli pieniądze stracone na daną grę [*]
Opublikowano
33 minuty temu, Jaycob napisał(a):

A to nie jest plus? W BTOW nie było żadnych przedmiotów wzmacniających. Zużytą broń trzeba było szukać na nowo (co nie było takie trudne, bo na mapie pinezkami zaznaczałem te legendarne, które się respiły).

Jest i nie jest. Jak wyżej wspomniano, gra mocno zafiksowana na tej mechanice, co momentami zaczyna irytować. Generalnie do obu części trzeba mieć "mood". Ja do BOTW podchodziłem na raty i podobnie będzie z TOTK. Tak czy inaczej, jeśli siadła Ci poprzednia część, odnajdziesz się też w kolejnej.

  • Like 1
  • Upvote 1
Opublikowano

Kupiłem tylko kilka premier w życiu i w sumie nie żałuję zakupu żadnej, natomiast ogólnie było parę gier, które mnie rozczarowały. Niektóre sprzedałem, bo kupiłem je jeszcze w czasach pudełek, inne zostały już ze mną na zawsze poukrywane w bibliotece.

 

  • Call of Duty 4 - wiedziałem, że tryb single opiera się na niekończących się respawnach wrogów, grałem wcześniej w CoD 2, ale i tak wymęczyło mnie to/zniechęciło/zniesmaczyło o wiele mocniej, niż się spodziewałem (ciągły rush, bo gąbki zaczną się spawnować), do tego kampania była rzecz jasna skandalicznie krótka. :E Przeszedłem i sprzedałem by odzyskać kasę.
  • Bioshock - kompletnie odrzucił mnie gunplay, do tego w czasie, w którym grałem, nie porwał mnie też sam setting. Dziś być może setting bym polubił, ale ten irytujący, skrajnie arcade'owy gunplay niepasujący mi do całej reszty wciąż by mnie pewnie zniechęcał. Rzuciłem na samym początku, gra sprzedana dalej.
  • Far Cry 2 - myślałem, że awarie broni i ciągłe respawny posterunków mnie nie pokonają... myliłem się. Rzuciłem grę po kilku godzinach. Szkoda, bo miała oryginalny, świetny klimat.  Gra sprzedana dalej. 
  • Frontlines Fuel of War - brzydkie, toporne, niby z fajnym political-fiction, niby z kilkoma fajnymi patentami (pokazanie siły dronów zanim to było modne! :E), niby przeszedłem... ale zakupu żałuję 
  • Borderlands - i dziwo byłaby OK, gdyby nie wielkie robale. :E Rzuciłem i nie wróciłem. 
  • The Crew - chwilę grałem, sporą część mapy zwiedziłem, próbowałem zignorować fatalny model jazdy, ale z czasem nie dałem rady zignorować grindu oraz "ulepszenia grafiki" przez które w deszczu droga była jak lustro. Jedno z moich największych rozczarowań, bo miałem ochotę zwiedzać i ścigać się na ogromnej mapie. No, dodajmy do tego fakt, że UBI mi ją zabrało, więc nawet gdybym chciał dać jej jeszcze jedną szansę, nie wrócę. :E 
  • DiRT Rally - koszmarny pomysł na "kampanię", o którym nie wiedziałem, do tego mało contentu i taka sobie przystępność na padzie (a ja ledwie zaczynałem wtedy zabawę z kółkiem). W sumie nigdy nie grałem, kupiona tanio, ale kasa zmarnowana, bo potem wyszło Rally 2 - lepsze i z całą zawartością jedynki...
  • Steep - niby miała coś w sobie, ale nigdy nie chciało mi się dłużej zagrać, by wymasterować mechaniki. 

BTW - nie brakuje mi obecne możliwości puszczenia kiepskich gier dalej. Po prostu nauczyłem się nie kupować crapów i średniaków, do tego są zwroty na Steam (dwa czy trzy razy użyłem), coraz więcej dem mniejszych gier (nie tylko na Next Fest - to akurat  rosnące śmietnisko)... Dość powiedzieć, że od czasu Steep kupiłem ok. 170 gier... i tych, które zdążyłem ograć, nie żałuję. :P 

Opublikowano

AC Mirage, wydałem 120zł na promocji i nie byłem w stanie nawet ukończyć tej gry

 

Uwielbiam AC, Valhalla, Odyssey, Origins kończyłem po 2 razy różnymi postaciami, wszystkie DLC itd itp, tych też nie kupowałem jako nowości, tylko czekałem jak znacznie stanieją...

 

Tu wiedziałem że to inna gra, ale jednak łudził się człowiek że pogra bo to AC, no musi być fajne... no nie klei mi się... zmęczyła mnie

 

Widzę żę wyżej padły już głosy na Tsushimę, gra miała być cud miód i orzeszki, dokładnie to co lubię, jak Assassyny, Wiedźmin itd itp.  No łądna jest, gra się, ale nie wciąga mnie, pograłem trochę na początku, teraz znowu coś tam podłubałem, nie ma w niej tego żeby mnie wciągła i każda wolną chwilę odpalam i do przodu.. chyba jej nie skończę...

 

Zobaczymy co będzie z Indiana Jones, może będą dodawać kod do jakiegoś sprzętu i będzie szło kupić w rozsądnej kasie.

Opublikowano

Podobnie jak @tomek25 nie kupuję raczej premier, więc i wielce żałować nie mam czego. Ale gdybym miał coś sobie przypomnieć to postawię na zakup - Empire Total War i Napoleon Total War. A żałuję dlatego, że nigdy nie poświęciłem czasu, by się tych gier nauczyć. Nie wiem czy łącznie pograłem w nie chociaż 10 godzin.

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Star Wars Squadron, kupione dla trybu VR. Który w tej grze wygląda jak pixelowa kupa. Do tego brak obsługi padów od vr, trzeba grać na padzie xbox/klawiaturze.

 

Paper Beast - też vr. To jedna z gier gdzie musi się graczowi podobać wizja artystyczna i gameplay. Mi nie podeszło.

 

Vertigo - sugerowałem się opinia steam że to perełka jeżeli chodzi o gry. Ale model wymuszonej ciężkości ciała odebrał mi radość z gry. Tylko przez to się poddałem.

 

Wanderer - gra sprawiała na trailerach wrażenie gry akcji, z elementami strzelanki. Ale jest to gra logiczna. Mi nie podeszło. Głównie przez backtracking, który lubię tylko w metroidvani, i ograniczone miejsce w ekwipunku.

 

Praey for the gods - podróba shadow of collosus. Ładna gra, ale łatwa i bez szału.

 

Warhammer Battle Sister - przez błędy techniczne nie dokończyłem. Do trgo gra słaba. Ma się wrażenie że sami twórcy obstawiali że nikt nie dotrwa do połowy, bo z każdym levelem poziom gry spada. Jedyne fajne momenty to z tym mieczem piłą spalinową, i bronią imperium. Nawet fani wh40k na ten tytuł plują.

 

Foxhole, tarkov, project zomboid, dont starve together - to są jedne z tych gier które kochasz, nabijasz 1k godzin, i dalej się z nimi nie nudzisz. Ja się odbiłem. Wiem jak długi i trudny jest czas wejścia w takie gierki. Bo w rust mam jakieś 5700 godzin i dalej gra mnie wciąga.

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Avatar: Frontiers of Pandora, Far Cry w uniwersum Avatara, zawiodłem się strasznie na tej grze.

Humankind, myślałem że to będzie jak Civka, ale nie weszło.

Phantom Fury, myślałem że będzie to lepsze, ale nie było, jeden z bardzo średnich boomer shooterów.

Stalker 2: Heart of Charnobyl, gra ma potencjał, ale na dzień dzisiejszy to niezły bugfest, jeszcze jej nie skreślam, po prostu wrócę za rok.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Popularne tematy

  • Najnowsze posty

    • Dasz screena ze swoimi ustawieniami hud? Chciałbym takie ostre ładne kolorki co ty masz Chyba, że to mi telefon amoledem tak wypukla
    • Witam, proszę o pomoc w doborze podzespołów pod nowy PC, ponieważ spontanicznie... chociaż kusi od dłuższego czasu... myślę o zmianie mojego leciwego zestawu (i7-6700k, 16GB DDR4, GTX 1080) na coś nowszego, co mi może znowu posłuży lata. Spontaniczna decyzja, bo racjonalnych powodów wstrzymywałem się z tym już długo (mało czasu na granie), ale ceny RAM odlatują, a mi sie udało spontanicznie "ostatnim rzutem" kupić je jeszcze w akceptowalnej chyba cenie. Dodatkowo  "ludzie gadają", że inne rzeczy jak dyski, GPU też poleca w góre, wiec możliwe, że ostatni dzwonek na zakup czegoś w "przyzwoitych" pieniądzach.  Zestaw głównie do grania + ewentualnie zabawa w obróbka/montaż foto/wideo, ale do tego mam tez MB Pro M4 Pro z 48 GB RAM. Część rzeczy zostaje, z obecnego zestawu, bo niedawno kupowane lub jeszcze nadaje sie do użytku - obudowa, chłodzenie custom LC, wentylatory, dyski SSD M.2, itd. Obecnie używam monitora 4K MSI MAG 321UPX QD-OLED. Myślę nad poniższymi częściami: AMD Ryzen™ 7 9800X3D MSI MAG X870E TOMAHAWK WIFI - tutaj może coś innego jeszcze zaproponujecie  CORSAIR DOMINATOR TITANIUM RGB DDR5 64GB (2x32GB) DDR5 6000MHz CL30 (CMP64GX5M2B6000Z30) - ilość na wyrost pewnie, ale spontanicznie już kupione 5 listopada na Amazon za 1399PLN, zanim ceny juz kompletnie odleciały. Mam możliwość zwrotu do 31.01.2026, ale nawet jakby te RAMy były kiepskie, to teraz za tę cenę już raczej nic lepszego i w takiej ilości nie kupię). NZXT C1200 Gold ATX 3.1  / CORSAIR RM1000x -  wybrane z podpiętego tutaj na forum tematu z polecanymi zasilaczami. Moc zawyżona pewnie, ale lubie cisze, wiec chce żeby wentylator sie "nudził", a nie wiem jeszcze w jakie GPU bede celował. GPU - tutaj nie wiem czy czekać na modele SUPER od nV (chyba maja bys opóźnione?), czy kupować co jest, bo przez sytuacje z RAM, ceny GPU tez moga poleciec znowu ostro w górę. Patrząc na ceny chyba celowałbym w coś typu RTX 5070Ti lub Radeon  RX 9070 XT. Kompletnie nie znam obecnie rynku, wiec proszę o jakieś propozycje solidnych modeli GPU (cena/jakość, względna cisza).
    • Jasne, ten MSI Center chyba też może coś szczerze przeszkadzać, z tego co czytałem to więcej złego robi niż dobrego, z Latencymon jeszcze nie miałem okazji korzystać na obecnym zestawie. Jeżeli chodzi o ustawienia graficzne to nie robi to jakoś większej różnicy, w gierki typu Valorant/LOL/Fortnite gram na najniższych, w War Thunder testowałem na niższe było delikatnie tylko lepiej przez to że pewnie mniej shaderów musiało się doczytywać. ( tak jak mówię na ultra bez problemu mam 200+ fps tylko ten micro stutter o 2-5 fps w dół )  Sprawdzałem na locked 60 fps też są spadki np do 47. Jeżeli chodzi o blokowanie klatek to mam vsync, czyli 144 fps idealnie do monitora, gdy robię limit fps ręcznie na 144 lub 3 mniej to powstaje screen tearing i obraz się rozjeżdża, efekt taki jakby monitor był przecięty na pół przy mocniejszych ruchach myszki albo mimo że mam te stałe fps to nie ma wcale płynności obrazu. Dzięki za linki do tematów innych, czytałem już je i raczej średnio co mi pomoże patrząc że to kompletnie inny procek, chipset itd. 
    • Być ładnym i się tak oszpecić... nie wiem czym to jest spowodowane, czy faktycznie strzępkiem mózgu czy ogólnym stereotypom że kobieta bez "lifitingu" jest brzydka.
    • Zacznij od formata i zainstalowania podstawowych rzeczy, msi center i tam tylko sterowniki do chpisetu i nic więcej, stery do grafy trochę starsze i testuj. Żadnych light, razerów i co przyjdzie Ci jeszcze do głowy, tym bardziej programów monitorujących, bo to też potrafi działać negatywnie na gry jak i na psychikę  .W obecnym stanie możesz jeszcze wrzucić ss z latencymoon. Czy w ww grach różnicę robią ustawienia graficzne? Tzn. czy jak dasz wszystko na low to jest taki sam efekt jak na Twoich ustawieniach? Czy jak ograniczysz liczę klatek do 60fps, to też jest problem? Ja wiem że w grach online trzeba mieć więcej, ale z ciekawości możesz zobaczyć. Oczywiście blokujesz klatki o te 3 mniej, niż masz odświeżanie monitora? A tak na marginesie możesz poczytać  https://forum.ithardware.pl/topic/8975-stuttering-latencymon/ https://forum.ithardware.pl/topic/8444-stuttering-w-grach/#comments tylko tutaj są procki od AMD czy ludzie sobie z tym poradzili to nie wiem, trzeba się zagłębić, aaa jeszcze mamy jednego kolegę którego stuttery już długo męczą i sobie z tym nie poradził, też na AMD.      
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...