Skocz do zawartości

DjXbeat

Użytkownik
  • Postów

    615
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez DjXbeat

  1. A jakie masz szanse, że przy uderzeniu nie uszkodzisz mechanizmu drzwi ? W 2009r miałem dość poważy wypadek i pomimo, że w samochodzie rozwalony prawy przód to z mojej strony drzwi nie dało się otworzyć. Straż mechanicznie rozrywała drzwi.
  2. Ja mam taką klamkę w TM3. Denerwuje mnie tylko fakt, że jest w kolorze nadwozia i w nocy nie widać gdzie się znajduję więc trzeba jej szukać. Z praktycznego punktu widzenia wolał bym standardową klamkę. A tak działa otwieranie z aplikacji gdy jest zamarznięta.
  3. Ja faktu, że problem istnieje nie neguje. Właśnie dlatego zastanawiałem się co w sytuacjach awaryjnych. System zawsze może nawalić. W przypadku tego co zalinkowałeś to drzwi można otworzyć aplikacja ale wiadomo, dziecko w środku zamknięte, panika i rodzic nie myśli o aplikacji
  4. Tak. Uchyla szybę i wypycha drzwi.
  5. Tak - gdy mechanizm drzwi nie działa nie ma innej opcji jak przez szybę lub wyrywanie drzwi. To nie moja opinia tylko zawodowego strażaka. Dla mnie chowana elektrycznie klamka to głupota - mam klamkę mechaniczną, która schowana jest w bryle samochodu i w nocy denerwuje mnie gdy chce otworzyć auto bo jej nie widać i muszę na „macanego „ szukać gdzie jest. Gdyby jeszcze była podświetlana ale nie jest. Można również napisać, że jest szansa, że drzwi z chowaną klamką również się otworzą Też tak miałem ale w fizycznej klamce, schowanej w bryle auta - Tesla rozwiązała to tak, że dodała do aplikacji możliwość otworzenia drzwi bez klamki i w takich sytuacjach z poziomu aplikacji można bez problemu otworzyć drzwi
  6. Właśnie kiedyś się nad tym zastanawiałem jak dostać się do auta w razie wypadku i nawet rozmawiałem ze strażakiem w tej sprawie, który stwierdził że przy wypadkach działanie klamki jest nie istotne bo i tak przeważnie mechanizm drzwi nie działa i trzeba szyby wybijać by dostać się do auta.
  7. Ja mieszkam w domu postawionym na działce 3000m z garażem gdzie mam założoną ładowarkę z 3F 11kW. Do miasta mam 10km i nie wyobrażam sobie bym musiał tam jechać by się naładować. Parę razy zdarzyło się że będąc na zakupach w Kauflandzie z czystej ciekawości i później potrzeby podłączyłem auto na ich ładowarce aby zobaczyć jak to wygląda w praktyce i faktycznie z niskiego stanu baterii podczas normalnych zakupów auto naładowało się do ustalonego limitu 80% - jest to kompletnie nie odczuwalne dla kogoś kto mało jeździ. Ja z racji częstych, krótkich wyjazdów musiał bym co 3 dzień na zakupy jeździć do miasta by miało to sens ale jak ktoś mało jeździ to jest to jakieś rozwiązanie. U mnie się nie sprawdzi. Aż mi przypomniałeś sytuację z telefonem naciągaczy na PV. Zadzwoniła do mnie Pani i się mnie pyta „Czy jest Pan właścicielem domu jednorodzinnego bo mamy dla Pana ofertę na instalacje PV? a ja… ”nie jestem właścicielem domu wielorodzinnego…. a Ona tak jak by ktoś ją strzelił, zapowietrzyła się, nie wiedziała kompletnie co powiedzieć i w końcu „aaaaa to nie mamy dla pana oferty i się rozłączyła „ 😂
  8. Dobrze, że zadzwonił Miałem u siebie kuriera z DHL, który w ogóle nie dzwonił. W zeszłym roku pod koniec września zamówiłem komplet nowych opon zimowych. W statusie DHL żadnej informacji, wracam do domu późnym wieczorem, wysiadam z samochodu i bramy nie mogę otworzyć - coś blokuje. Idą patrzę a tam od strony działki leżą 3 opony. Już się wqr... i szybko sprawdzam status a tu dostarczona. Pierwsza myśl "zaje... mi opone".. Od razu dzwonie na DHL ale to piątek późny wieczór i nikt nie odbiera. Cały weekend byłem tak nabuzowany - zadzwoniłem na magazyn i w końcu ustaliłem, że przesyłka podzielona była na 4 paczki, które rzekomo mam już dostarczone. Skontaktują się z kurierem i w poniedziałek podjedzie wyjaśni. Ok ja sobie z nim pogadam jak przyjedzie. W poniedziałek rano wstaję, wychodzę przed dom o 7:45 a przed bramą leży 1 opona No Kur.. Znowu - żadnej informacji, telefonu itd. Po raz kolejny się wqr tym razem bardziej na to, że nie mogłem go zj...ć. Trafił się przy następnej paczce i tam dostał odpowiedni feedback i od tamtej pory za każdym razem dzwoni i pyta się czy paczkę zostawić Bardziej chodziło mi o tych, którzy wiedzą, że auto nie przejdzie i dopłacają . Mam w okolicy 2 takie stacje gdzie osobniki biją wszystko jak leci - sam miałem przypadek, że pojechałem Taty dostawczakiem i okazało się na przeglądzie, że górne mocowanie amortyzatora na tylnej osi urwało się a sam amortyzator oparł się o resor i sobie tak leżał. Kulturalnie Pan się zapytał czy mam daleko do domu i czy sobie poradzę. Dał mi namiar na mechanika i zaproponował 150 zł za przegląd. Wspomniał, że u "mechanika" jak się na niego powołam to również rabat dostanę Miałem też znajomego z pracy, który był totalnym cebulakiem i jak mu poszedł zacisk hamulcowy w starej Astrze to zwyczajnie odkręcił przewód hamulcowy elastyczny a ten stalowy na końcu zaklepał na imadle i jeździł mając sprawne hamulce na 3 kołach U mnie w rodzinie też była taka mentalność - po co robić skoro w okolicy podbiją ale temat mocno pilnowałem i auta przechodzą przeglądy bez problemów bo sam lubiłem dłubać i jak coś się psuło to garaż i zrobione. Na bezpieczeństwie nie było oszczędzania.
  9. Czyli siostra zapłaci 5 dyszek więcej a większość społeczeństwa bez LPG będzie płacić 200 - wiecie co mam na myśli 😎
  10. To już weszło czy dopiero wchodzi bo nie wiem czy gnać z Toyotą 🤣
  11. Ile teraz przegląd będzie kosztował ? Nie orientuje się w temacie. Mi się kończył 10.09 i zapłaciłem 100zł i teraz następny za 2 lata. Za parę dni kończy się siostrze na Toyot.
  12. Jak ktoś mieszka w mieście i mało podróżuje to tak - ja mam do miasta 10km i dużo jeżdżę
  13. Jeśli ten proceder z L4 powtarza się cyklicznie to zwyczajnie kieruje petenta na ponowne badania lekarskie, które mają stwierdzić czy pracownik może wykonywać pracę Samo to działanie sprawia, że pracownik mięknie a jeśli nadal jest twardy co bardzo rzadko się zdarza i dalej bawi się w statki - rozwiązanie umowy ze względu na dezorganizację pracy.
  14. To jest gra w statki - on mi L4 to ja mu kontrolę ZUS Trzeba się pilnować w rozmowach i zachowaniu bo pracownik wszystko wykorzysta na swoją stronę
  15. Ja to doskonale rozumiem i ze względu na ten aspekt : Cytat Wielokrotnie powtarzałem, że tak jak wszystko auto należy dobrać według własnych wymagań i możliwości. Dla mnie możliwość ładowania z własnej sieci to podstawowy wymóg by w ogóle rozważać EV. Gdybym nie miał możliwości ładowania w domu to nie jeździł bym EV. Został bym z autem spalinowym.
  16. Znajomy 2 lata temu za instalacje PV 4kW z uwzględnieniem pełnej dotacji zapłacił 4tys z groszami Oczywiście instalacja bez magazynu ale na jego potrzeby jest aż nad to.
  17. Nie założyłem a mam 16.5kWh realne średnie zużycie na dystansie prawie 31tys km Dlatego ciągle powtarzam i odradzam zakup EV osobom, które nie mają możliwości ładować auto w domu, garażu
  18. Ale każdy ma prąd w domu. Mając możliwość ładowania w domu, garażu jazda elektrykiem nawet bez PV jest bardzo tania. Naładowanie baterii 78kWh w moim samochodzie z gniazdka kosztuje ~61zł i na tym, spokojnie zrobię 350-450km zostawiając jeszcze zapas. Zgadza się tylko 1/3 trasy masz za free mając PV, która się już zwróciła lub za grosze jeśli auto naładujesz z domowej instalacji w nocnej strefie np. G12W. To razem bilansuje się i wychodzi taniej. Obecnie ceny na ładowarkach spadają i dzisiaj średnia cena to 2.4zł/kWh. Ja na ładowarki w ciągu roku wydałem ~3280zł i na tym przejechałem ~9 tyś km czyli ~37zł/100km. Pozostałe 21tyś km zrobiłem ładując auto z paneli lub w nocnej strefie G12W w zimę. Wystarczy mieć prąd w domu bez PV i tyle wychodzi Podstawa to dopasować do swoich wymagań.
  19. Przyjmij, że nie mam PV - ten gorszy scenariusz 😂 Koszt naładowania auta do pełna z gniazdka w taryfie G12W na podróż + uzupełnienie energii na ładowarce na resztę trasy. Całość 147zł za przejechanie 740km. Zrozumiał czy dalej rozpisać na czynniki pierwsze łącznie z fakturą i cennikiem energii? 3 lata już na siebie pracuje. Przy obecnej stopie zwrotu w 2026r będziesz miał za „free” tylko czym wtedy będziesz atakował
  20. Szkoda, że tylko część wypowiedzi zacytowałeś ale resztę zacytuję za Ciebie. Czyli przejechanie 740 km za 147zł.
  21. Ja jeżdżę z dozwoloną prędkością i zużycie mam jakie mam. Mogę jechać 140 to tyle jadę. Mogę jechać 120 to również tyle jadę. Jest ograniczenie do 50 to zwalniam - tak zawsze jeżdżę. Darmową jazdę z inwestycji mam wokół komina do 400km a cena za ładowanie powyżej tego dystansu mnie kompletnie nie interesuje
  22. A ja robię i nadal będę to robił z powodów, które wcześniej wymieniłem. Widzisz w tym jakiś problem? Ciekawe czy sam taką cebulą byś nie został gdybyś miał wybór w cenie pokonywanych km Często jeżdżę na trasie „Poznańskiej” Łowicz-Kutno i po drodze jest stacja benzynowa w Zdunach- Orlen na którym cena paliwa jest zawsze 40-50gr tańsza względem średniej ceny. Tam zawsze trzeba odstać w kolejce by zatankować - same cebule Żeby nie było w trasie sam ładuje auto tam gdzie mi wygodniej i cena nie gra roli. Wracając z Kołobrzegu zamiast na ładowarce Tesli za 1.5zł/kWh wolałem zatrzymać się wcześniej przy IONITY 3zł/kWh bo miałem obok restaurację gdzie sobie zjedliśmy. W trasie kompletnie nie zwracam uwagi na cenę ładowania bo głównie oszczędzam na jeżdżeniu wokół komina
  23. Czyli koszt przejechanie pierwszych 447km, które pokonałem aż do ładowarki w Mrągowie = 0zł. Następnie doładowanie za 112zł i przejechane 293km. Do domu dowiozłem 13% czyli zapas na 70-100km. Na cały pokonany dystans 740km wydałem 112zł. Prościej się nie da. Dla tych, którzy zaraz wyskoczą z informacją, że PV swoje kosztowała - mogłem naładować auto w nocy 22-6 w cenie 0.78zł/kWh co daje naładowanie do pełna za 61zł i na tym przejechane 447km =13.5zł/100km + reszta z ładowarki. 4.47 x 13.5zł =60,345 2.93 x 30zł =87,9 60 + 87 = 147 zł 147zł/740km =0,199 zł/100km
  24. Ja jeździłem kilka razy w roku dalekie trasy samochodem spalinowym powyżej 700-800km i obecnie dalej jeżdżę dalekie trasy tylko EV. Nie przeszkadza mi, że na dystansie 700km będę 20-30min później. Idąc dalej w kierunku tych dalekich tras, które poruszyłeś - dane statystyczne z nawigacji „Yanosik”, którą masowo używają Polacy pokazują, że statystycznie Polak w ciągu dnia pokonuje samochodem ~60km a w okresie wakacyjnym średnia ta rośnie do ~85km. Zapewne Ci sami Polacy wspominają, że na pełnym baku robią 1200 km Dla osób , które często jeżdżą dalekie trasy EV może być problematyczne ale nie dla osób, które robią takie dystanse kilka razy w roku jak choćby ja a takich osób jest od groma co właśnie pokazują statystyki Właśnie wróciłem z trasy - 740km. Jedno ładowanie w Mrągowie i całą trasę 740km przejechałem za 111,84 zł. Przed wyjazdem naładowałem auto z PV. Podczas ładowania zrobiliśmy z żoną zakupy na kilka dni dzięki czemu nie muszę specjalnie dymać po zakupy 10km do miasta Wszystko spina się w całość czyli idelanie dopasowane auto do moich potrzeb!
  25. Absurdalny jest twój wpis bo czym innym jest dyskusja nad normalnym użytkowaniem i porównaniem versus auta spalinowe a czym innym jest obalanie głupot, które najwięksi przeciwnicy EV wypisują i powtarzają. Nie każdy chce auto EV tak samo jak nie każdy chce zakładać LPG do benzyny. Ja nikogo do zakupu EV nie namawiam i nie nakłaniam mało tego każdej osobie, która rozważa zakup powtarzam, że jak nie ma możliwości ładowania auta w domu to niech go nie kupuje bo przez to traci największą zaletę EV - auto zawsze gotowe do jazdy. Ja mieszkam w małej miejscowości i pomimo tego, że w okolicznych miastach są szybkie ładowarki nie wyobrażam sobie bym musiał jechać specjalnie 10km by naładować auto. Oczywiście można wrzucić w to różne aktywności i tak ludzie robią często ten czas oszczędzając ale trzeba mieć te aktywności. Ja też tak robię tylko na powrotach z tras urlopowych np. teraz wracając z mazur auto będę ładował w Mrągowie pod Kauflandem gdzie z żoną zrobimy zakupy. Dla jednych śmieszne i nie do pomyślenia a dla osoby, która do miasta ma 10km jest to swego rodzaju oszczędność czasu bo wracając z trasy urlopowej mam już ogarnięte zakupy i nie muszę specjalnie dymać na miasto To są indywidualne korzyści z których nie każdy skorzysta - ja korzystam. Najważniejsze- nikomu nie wmawiać, że tak trzeba bo janie wmawiam, że tak ktoś musi. A co do trasy to wczoraj EV zrobione 447km bez ładowarki - Grodzisk Mazowiecki - Giżycko i dalej Wilkasy, Mamerki, Wilczy Szaniec , Mikołajki i Mragowo. Dzisiaj po południu auto naładuje i trasa do domu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...