Skocz do zawartości

Karister

Użytkownik
  • Postów

    356
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Karister

  1. Realność to pojęcie względne.
  2. Nie przypominam sobie, aby ta kwota była obniżana. Problemem jest właśnie mentalność, że nikt nie pilnuje, to nie trzeba płacić. Od początku istnienia tego podatku, trzeba było odprowadzić daninę. To że ktoś pilnuje, albo nie, nie zmienia faktu, że unikanie zapłaty należnego podatku, to takie samo łamanie prawa. Właśnie przez takich krętaczy powstają kolejne regulacje.
  3. Miałem coś podobnego na LG. Pomagała zmiana jasności monitora albo profilu kolorów w systemie.
  4. Może. Z drugiej strony ja bardzo często wymieniam elektronikę i ktoś tą używaną jednak ode mnie zawsze kupi i ów problem ma. Przynajmniej formalnie. Tym razem będą to właśnie słuchawki i DAC. XD
  5. Nieruchomość to osobny, duży temat. Natomiast przy zakupie używanej elektroniki w większych ilościach jest to upierdliwe. VAT jednak jest wliczony w cenę i "płaci się sam". Biegać z każdym zakupem słuchawek, laptopa, karty graficznej, telewizora itd, to jest ułomne rozwiązanie. Niemniej, kasa do skarbówki się należy. Zawsze można nie kupować używek.
  6. Co do oyrginalnego posta - wg mnie w wielu miejscach postawa uargumentowana. Polskie prawo często brzmi, jakby było pisane przez stado szympansów. Jeden prawnik to, drugi siamto, bo znajdzie inną podstawę. Potem się naparzają. Jeden sąd wte, a drugi wewte. Zwykła dzicz. Zapłacone podatki niekoniecznie idą na dziury w drodze, tylko często przypadają w dziurach prywatnych kieszeni. Gardzę łamaniem prawa podatkowego wprost, jak świadome niepłacenie cła za zakupy w Chinach, ale jak się da w ramach litery prawa korzystać z ulg typu IP-Box i brać, ile wlezie na fakturę, to nic, tylko korzystać. Jakoś świnie przy korycie nie mają problemu z wykupem ziemii za 5% wartości od kościoła, ustawianiem pod siebie przetargów i manipulowaniem giełdą. Złotówka, która nie trafiła do tych złodziei = złotówka uratowana.
  7. Mnie za to dziwi powszechne zdziwienie, że istnieje podatek, który jest z nami od dekad. Przecież, jak się coś kupuje od firmy, płaci się VAT (tak, tak, wiem, są też nie-VATowcy). Jak się kupuje od osoby prywatnej, jest PCC.
  8. Jakby co, to autor tematu kupił jabłkofona jakieś trzy tygodnie temu.
  9. Karister

    Przesiadka z Fiio JT1

    Ehhh... trzymam kciuki, że ktoś kiedyś dopisze w ustawie słuchawki do towarów niezwracalnych.
  10. No, jedynie szkoda, że w przypadku HiFiMANa jakość niestety często jest właśnie typowo chińska. Dobre brzmienie, świetna wygoda i niesmak po wzięciu do rąk. W przyszłym tygodniu przesiadam się na Meze.
  11. Nigdy jakoś Beyerów nie lubiłem, ale IMO nie ma co rozpaczać. Kto jak kto, ale Chińczycy potrafią w dobre audio. Gorzej kończą firmy przejęte przez Harmana. Vide Arcam czy Roon.
  12. Karister

    Przesiadka z Fiio JT1

    Przecież słuchawki są różnie strojone i nie ma żadnej gwarancji, że coś uznasz za lepsze/gorsze. Co więcej każdy słyszy inaczej i odbiór dźwięku to rzecz bardzo subiektywna. Będzie po prostu grało inaczej w tym budżecie. Wybór słuchawek po kilku postach na forum to nic innego, jak rzucanie kostką. Udaj się do jakiegoś HiFi PRO w dowolnym mieście. Tam Ci ściągną na odsłuch kilka różnych par i sobie wyrobisz zdanie na temat wygody i dźwięku. Ja właśnie mam na biurku trzy różne pary i testują od tygodnia.
  13. Chodzi o opłacalność AI samego w sobie. Nie o to, czy te rozwiązania zaoszczędzą, czy nie zaoszczędzą czasu pracy programisty, lekarza czy hydraulika. OpenAI nie zarabia na prąd i hardware póki co swoimi płatnymi subskrypcjami. Być może skończy się wyspecjalizowanymi modelami, a może się skończy wielką klapą. Czas pokaże. Dlatego takie śmiałe i pewne stwierdzenia, że będzie to, tamto czy siamto z ust ludzi, którzy nawet nie wiedzą, jak to działa pod spodem, mnie rozbrajają. Dla mnie nie ma sensu wróżyć z fusów i upierać się przy swoich wierzeniach, że będzie tak albo siak. Pożyjemy, zobaczymy.
  14. Dlatego trzeba odróżniać inżyniera oprogramowania od programisty od klepacza kodu. Jak ktoś myśli, że programista pisze kod, to się myli. To już pisałem. W dobrych firmach każdy grade zajmuje się ambitnymi rzeczami, w tym projektowaniem.
  15. Ja widzę przeszkody. Po pierwsze wskazane już problemy z rentownością. Póki co AI jedzie na przepalaniu kasy od inwestorów. Nie zarabiają nawet na planie Pro. Dziękowanie AI za odpowiedź generuje olbrzymie koszty, więc jest potencjał na zautomatyzowany atak. Po drugie wyczerpała się pula źródeł wiedzy do przemielenia algorytmami. Po trzecie utykanie algorytmów uczenia w lokalnych minimach. LLMy premium bywają przeuczone i potrafią zwrócić gorsze wyniki od tych darmowych. Dwa lata temu w bliźniaczym wątku na PCLab czytałem to samo o AI oraz programistach i to samo twierdziłem. Wiele się nie zmieniło przez ten czas. Możemy zweryfikować za kolejna dwa lata, potem cztery, sześć itd. No chyba że ktoś mówi o przyszłości za 50 lat, to wówczas jedyna prawidłowa dla mnie odpowiedź - nie wiadomo, czas pokaże. W ten bliskiej (do 10 lat) nie widzę potencjału na rewolucję. Wszak samo OpenAI celuje wyjść na zero dopiero w połowie tego horyzontu czasowego.
  16. Asembler istniał i wciąż istnieje jednocześnie z językami wysokiego poziomu. AI to nie jest żaden nowy poziom abstrakcji (takowym miały być języki 4. generacji, które się nie przyjęły), tylko kolejne narzędzie wspierające pracę z językami 3. poziomu. Z jednej strony technology-agnostic, a z drugiej bardzo mocno upośledzone, gdy dostanie cokolwiek ambitnego do zrobienia. Dobry programista już od dłuższego czasu nie jest od klepania prostego kodu, tylko od projektowania dużych systemów, ich optymalizacji i dopiero na koniec od ich sensownej implementacji. Dawno, dano temu faktycznie programista pisał kod od A do Z. Potem spinał do kupy biblioteki i moduły. Dzisiaj robi to samo z framwerokami oraz infrą. Za dekadę może będzie spinał bełkot wygenerowany przez AI. Do każdej z wcześniej wymienionych czynności trzeba mieć szeroką wiedzę, żeby to zrobić dobrze w rozbudowanym systemie. AI to mi generuje frontend do aplikacji demonstracyjnych na prelekcje na konferencjach. Nawet z moją zerową wiedzą o froncie widzę, że to, co wypluło AI, to jest ściek. Na potrzeby kilku demek pod wystąpienie i potem zapomnienia na zawsze jest to ok. Wrzucić coś takiego na produkcę to byłby niezły troll. Póki nie nakierujesz, jak ma zrobić, a nie tylko co, efekty są mierne. Do tego z kolei znowu potrzeba wiedzy. Czy to się zmieni? Może tak, może nie. Można zgadywać. Póki co fakty są takie, że całe to AI powoli progresuje w IT, wciąż popełnia te same błędy oraz póki co ma daleko do bycia rentownym, a rewolucyjny Claude wziąż okazuje się być głównie marketingowym chwytem. Do czego używam AI w codziennej pracy? Do wygenerowania algorytmicznego kodu, wygenerowania prostych test case (a potem zmarnowania czasu na poprawki jego idiotycznego copy-paste wszędzie), ewentualnie review moich pomysłów, bo czasem coś sensownego napisze. Na pewno nie do wymyślania rozwiązań i wykonywania pracy za mnie, bo spektakularnie polegnie. Przerabiałem premiumy Chata GPT, Gemini i Co-Pilota od GH. Tydzień temu fundneli nam licencje na Cursora. Czy te narzędzia usprawniają tendencyjne zadania? Tak. Czy potrafią sensownie rozwiązać większy problem? Nie. Czy to się zmieni? Patrz wyżej. Mowa tu oczywiście o skalowalnych systemach rozproszonych w chmurze obsługujących miliony użytkowników, a nie trywiach, które może zrobić pierwszy lepszy student. Wtedy może i AI sobie również jakoś poradzi. Generalnie całe to zastąpienie programistów i generowanie całych programów przez AI to taki buzz-word pismaków, co nie znają realiów. Zespół pięciu programistów z AI może być tak samo efektywny, jak zespół sześciu bez tego wsparcia. Czy to oznacza zastąpienie programistów przez AI? Tak, konkretnie zastąpienie około 20% najsłabszych ogniw. Nic nadzwyczajnego. Koleś sobie pewnie znajdzie robotę w projekcie/firmie obok i tyle. Albo pójdzie na devopsa i będzie konfigurował deploy plus observability dla pracy tychże zespołów. Wszak dobry programista też powinien to umieć. Dwa lata temu czytałem te same czarne wizje końca programowania, a tu wciąż trzeba co tydzień kasować tuzin ofert pracy. Inna sprawa, że większość z nich to faktycznie ostatnio jest kibel. Wolałbym iść na bezrobocie (czyli redaktorzyny mogą wliczyć do "zastąpionych"), niż robić na tych śmiesznych warunkach. Ostatnio nawet w benefitach mi wysłali wynagrodzenie (a raczej jałmużnę) na czas. RotFL. Myślałem, że to są warunki umowy, a nie benefity... Ale kto wie, może jednak świat idzie do przodu, a ja zostałem dinozaurem i się mylę.
  17. Nie ma dzisiaj najmniejszych podstaw, żeby tak twierdzić. Wróżysz z fusów.
  18. Nie będą, tylko ludzie spoza branży nie rozumieją, na czym dzisiaj polega ta praca, bo nie na pisaniu kodu. A nawet jeśli to bynajmniej nie ono jest obecnie w cenie. Do tego takie artykuły często są nic niewarte, bo skąd taki redaktor ma wiedzieć, jak wygląda duże IT?
  19. Chyba coś z Attention Aware.
  20. A ja nadal uważam, że nie masz wszystkiego dobrze ustawionego, skoro tak się zachowuje. Jabłka są pod tym względem upośledzone. Gdzieś jest funkcja powodująca, że iPhone nie dzwoni i nie wydaje dźwięków, gdy jesteś obok, bo wykrywa, że to widzisz. Wyłączałem lata temu, była nieźle ukryta.
  21. Nie ma żadnych problemów. iOS ma trzy czy cztery rodzaje powiadomień i na każde z nich można zezwolić lub nie per aplikacja.
  22. IMO na weryfikację tego poświęcisz tyle, co na szukanie od razu w sensownym miejscu. Toż to po prostu zescrapowało strony www paru sklepów. Do tego w ogóle nie potrzeba algorytmów AI. Ponadto wyraźnie widać brak weryfikacji zwracanych informacji. Są błędy w wadze, więc mogą też być w wymiarach itd. W przypadku doboru obudowy i chłodzenia oznacza to w zasadzie dyskwalifikację takiego narzędzia dla mnie. I tu się możesz mocno zdziwić. Ostatnio wrzuciłem do darmowego Gemini zadanie rekrutacyjne, które układałem na program stażowy z programowania w firmie, w której pracuję. Rozwiązał je bardzo dobrze. Nie idealnie, ale naprawdę satysfakcjonująco. Potem wrzuciłem do płatnego modelu pro i rozwiązał źle, z poważnymi błędami. Taki już urok algorytmów niedeterministycznych.
  23. I pyk, dostałeś wiele modeli wycofanych z produkcji wraz z błędnymi danymi. A tutaj jeszcze świeżutki upadek firmy-scamu "niby-AI": https://www.linkedin.com/pulse/700-indian-engineers-posed-ai-london-startup-took-microsoft-tiwari-t9awc/
  24. Loteria, jak z każdym nieoryginalnym akcesorium, ale wybór bez sensu. Wziąłeś model z ładowaniem indukcyjnym 25W, a ta ładowarka ma 15W. W przypadku uznania za nieoryginalną, będzie 7,5W. Czytaj opinie na Allegro, jest ich tam dużo, co działa dobrze, a co nie.
  25. Problem z jabłkami jest taki, że często wykrywają nieoryginalne akcesoria i uwalają moc ładowania indukcyjnego o połowę. Zazwyczaj udaje się z Joyroom.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...