Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
20 godzin temu, VRman napisał(a):

Nienawidzę plastikowości i brzydoty, ale to nie jest wina silnika, tylko po prostu pogoni za realizmem i realistycznymi materiałami. Dlatego zamiast postaci kosmity widzę plastikową figurkę dla dzieciarni (rozwala mi to imersję), postacie ludzkie wyglądają jak z zestawu "Barbie", opancerzeni żołnierze wyglądają jak tandetne żołnierzyki itp.

Właśnie chodzi o to, że to nie wina realizmu, tylko jego braku, bo używają złego modelu "oświetlenia", a lepszy istnieje od wielu lat i bywał używany nawet w zmodyfikowanym UE4, a z czasem coraz trudniej było podmienić domyślny.
To nie tylko postacie, to również materiały, chodzi o ich reakcję na oświetlenie... 
image.thumb.png.80e685cf3ac8c4d61531f1c26f7c29ba.png

 

Callisto używało ulepszonego, dobrego modelu na tylko niektórych materiałach, ponieważ ich metodyka miała limit iluś tam materiałów na raz, gdzie nadmiar przestawiał się na domyślny model w UE5.
Dead Space Remake używa dobrego modelu który już istniał <2015r (w 2012r użył go Disney), za to bez ograniczeń. Dlatego tutaj całe środowisko z niego korzysta, a w Callisto głównie postacie oraz ich ubrania.
To taka różnica jak w różnych cieniowaniach i nie jest to kwestia stylu i atmosfery, lecz jakość wykonania, przez dobranie poprawnej, współczesnej techniki, która jest zakopana w UE5.
Silnik EA - Frostbite od dawno używa go domyślnie! Nawet Unity od jakiegoś czasu zmieniło model na Burley.
image.thumb.png.ab9723268dd7487daf9eda34cd6f73d4.png

image.thumb.png.97146baa2d1a9d97c3b73afc6e525798.png

 

Ten stary, gorszy model - Lambert jest używany w grach od 2007r, chyba że coś źle przeczytałem. :E 
Burley od 2012r przez Dineya i potem weszło do gier.
A w 2022/23r twórcy Callisto chcieli użyć / stworzyć coś lepszego, a z historii ich produkcji wiem, że ucięto im deadline, przez co musieli ograniczyć projekt oraz zatrudnić więcej ludzi. Wizja poszła się... i mam nadzieję, że dlatego gameplay był niedorobiony, nie mówiąc o pozostałości.

Edytowane przez musichunter1x
  • Like 1
  • Upvote 2
  • Odpowiedzi 2,2 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano (edytowane)
46 minut temu, musichunter1x napisał(a):

Właśnie chodzi o to, że to nie wina realizmu, tylko jego braku, bo używają złego modelu "oświetlenia", a lepszy istnieje od wielu lat i bywał używany nawet w zmodyfikowanym UE4, a z czasem coraz trudniej było podmienić domyślny.
To nie tylko postacie, to również materiały, ich reakcja na oświetlenie...

Spoiler

Oglądałem ten jego filmik, wiem o co mu chodzi. Po prostu nie podzielam jego zdania w tej kwestii.

Znaczy inaczej - zgadzam się z krytyką wybierania debilnych rozwiązań, czego jest pełno i w UE5 i ogólnie w branży. Natomiast to NIE O TO chodzi ludziom takim jak ja, których gość wrzucił do wora "ci co mówią, że to "przez pogoń za realizmem" bo on myśli, że im chodzi o to, a moim zdaniem o coś zupełnie innego. Choć przyznam, że nie czytam dyskusji o wyglądzie skóry na twarzach itp. Nie interesuje mnie wygląd postaci i jestem zupełnie niezainteresowany dyskusjami fotografów i grafików o tym, że tu czy tam coś nie tak odbija światło, jak powinno. Ja na to patrzę i dla mnie to prawie bez różnicy jest.

To co mi się nie podoba najbardziej we współczesnych grach, często dotyczy gier na zupełnie innym silniku. Mi się nawet skały w Uncharted 4 w 2015r. nie podobały. Wyglądają jak styropian pomalowany tak, aby wyglądał jak skała.

I ogólnie - wszystko wygląda cóż.. realistycznie. Widziałeś porównania Forzy Motorsport? Tej najnowszej. Na DF zachwycali się że plastikowy pahołek  (takie coś jak logo VLC media player) jest realistyczny. I wiesz co? Moim zdaniem wygląda przez to jak prawdziwy. Jak zrobiony z tandetnego plastiku. Stara wersja podobała mi się dużo bardziej. I tak ze wszystkim. Nawet beta Forzy 5 wyglądała moim zdaniem lepiej niż wersja jaką wypuścili, bo tam "unowocześnili i ulepszyli oświetlenie". Nawet zresztą te same trasy w FH4 wyglądały fajniej niż w FH5, a jeszcze gorzej w FH6 i 7. 

W Halo widzę jakieś zbroje z obdrapaną farbą i brudem. Na cholerę mi brud na zbroi w grze sci-fi, w której absolutnie wszystko jest możliwe, w tym technologie kosmitów jak właśnie materiały, które nigdy się nie rysują, brudzą itp? A efekty energii? Tarcze zrobione z Energii nie istnieją. I nie będą istnieć. Nie w widzialnej formie o takim kształcie przynajmniej. I na cholerę im był w tym realizm? Efekt jest taki, że wyglądały dużo lepiej w HAlo 1-3 niż w nowych Halo. 

Fajnie za to w najnowszym Halo czy w innej grze, że dev zrobił to, co od razu nawiedzeni światłofile na DF oczywiście skrytykowali, choć sami przyznali, że widzą czemu tak dev wybrał (co za debile :boink:) - dał postacie pod inne światło, tak że niezależnie czy postać wlazla pod kamień czy pod lampę, to zawsze była podświetlona. I to jest wybór zły dla grafika/fotografa, ale dobry dla gracza, jeśli w grze przydaje się świetna widoczność każdej postaci, przez co gracze grają w strzelankę a nie symulator gry w chowanego. 

 

Kolekcja Uncharted 1-3 na PS4? Pogorszenie. Popsuli wygląd pchając niepotrzebnie realizm. Żywe kolory szlag trafił. Były. Nie ma. Brawo. Teraz jak będę chciał to ograć to muszę czekać aż PC uciagnie emulator z 2x (dla 60fps) bo kolekcję popsuli.

Podobnie z wieloma innymi grami, a już szczytem są mody dodające ray-tracing do gier z lat 90tych. Kompletnie niszczą to cały styl i klimat gier, a ludki z DF oczywiście klaskali uszami, że takie to super, pokazując Zeldę wyglądającą bardziej jak Mass Effect czy Dead Space niż Zelda :boink:

 

 

Wracając.

 

Te wady z filmiku TI, to jest  kropla w morzu. Młodziak z tego kanału ma często rację, ale jego osobiste gusta wizualne są skrajnie różne od moich, co zauważyłem w wielu jego poprzednich filmikach (choćby tym o technologiach użytych w HL:Alyx.

 

Zauważ, że styl oświetlenia jaki był nie tyle na PS4, co na PS3, nie miał żadnych tego typu problemów, a przynajmniej nie tam, gdzie dziś mamy z tym problem - czyli w grach z akcją w pogodny dzień. W nocy, w deszczu itp. współczesne gry wyglądają super. Tu się nie czepiam, bo raz, że nie ma czego, a dwa że ja nie lubię grać w takich warunkach. Wolę gry gdzie jest ładna słoneczna pogoda, choćby to była gra o gnijących zwłokach łażących po mieście ;)

 

Rezygnując z realizmu nie ma problemu z "plastikiem" choć wiele osób tak to ocenia i dokładnie takim określeniem krytykuje. Moim zdaniem jednak dużo bardziej "plastikowo i tandetnie" wyglądają gry z 2025 niż z 2005. 

Szczgólnie w settingu, gdzie realizm nie jest w ogóle potrzebny:

- stylistyka kreskówkowa/cell shading

- fantasy

- sci-fi (nie mylić z tym co współcześni nazywają stylistyką sci-fi bo nawet w filmach jest moda na brud, rdzę i ponurość)

 

O to mi chodzi jak piszę, że sami sobie robią problem, z którym potem walczą marnując ogrom pracy i pieniędzy. OK. Realistyczny, ponury horror w świecie sci-fi - spoko. Tam niech sobie pchają choćby path tracing. Nie będę w to grał to mi zwisa a fanom tego gatunku się lepiej przyda realistyczna grafa niż taka jaką ja bym chciał. 

Ale dziś to pchają nawet do takich Borderlandsów czy gier typu Uncharted 4, które nigdy nie powinny się silić na realizm graficzny, bo są lekkimi gierkami, w których wszystko jest traktowane z przymrużeniem oka. Skaczesz samochodem z 5 metrów i luzik. Srzela do Ciebie 5 przeciwników z karabinów z odległości 10m. I nic. Przeżyłeś. No i tu już widać, że z pewnych realistycznych rozwiązań zrezygnowano świadomie. Szkoda, że z oprawą tak trudno o przebłysk rozumu u osób, które o tym decydują. 

 

To trochę jakby za ileś lat ktoś chciał robić remake Southparku czy naszej Blok Ekipy, ale powiększył budżet o 900% bo zmienił oprawę na realistyczne rendery. Przecież to byłoby kompletnie bez sensu i fani tych seriali by się pukali w głowy. 

 

Druga sprawa to dynamizm oświetlenia. Absolutnie i kompletnie niepotrzebny w połowie gier, w których go wciśnięto.

Nawet co do otwartości świata opinie "Fahofcuf z branrzy" się różnią od opinii graczy. Gracze wolą dopracowane misje, brak nudy, epickość, fajną fabułę, ciekawy gameplay. A twórcy gier myślą, że nie open world to zacofanie. Że open world to osiągnięcie. No i open world = "monetization friendly". 

 

Jest tak wiele debilizmów w samych założeniach, zanim gry jeszcze powstaną. I nie, że to problem nowy, bo już naście lat temu Adrian Chmielarz się gorzko przekonał co to znaczy "dostaliśmy swobodę tworzenia od Epica przy Bulletstorm". Przyłazili i mówili mu co ma w grze być, często pchając kompletne debilizmy. Adrian walczył jak mógł, ale Bulletsform mógł być inną, dużo lepszą grą, gdyby się krawaciarze myślący, że się znają lepiej od Adriana, nie wpierd(zie)lali w decyzje co w grze ma być, jak działać itp. 

 

 

Gdyby w branży wstawić zasadę "morda w kubeł jeśli grasz w gry godzinę na rok albo jak już to tylko ze swoim dzieckiem w gry o smerfach" i zatrudniać osoby będące pomostem pomiędzy "mi się wydaje" "fachofców" a opinią kumatych i rozumiejących swoje hobby graczy. (sorry panowie grający tylko dla fabuły, ale się byście nie załapali :D )

 

 

Edytowane przez VRman
  • Like 1
Opublikowano (edytowane)

@VRman
Oczywiście się zgadzam z chyba wszystkim i podziwiam, że chce Ci się pisać ten potok słów. :E
Ale dla pewności, zdajesz sobie sprawę, że to o czym mówi to nie jest kwestia zaawansowanego oświetlenia, lecz reakcji materiałów na nie, choćby miałoby być nierealistyczne? Wypalone, zrobione innymi technikami lub poprzez RT oświetlenie decyduje, gdzie pada światło, a ten BRDF jest modelem zachowania się materiałów na padające na nie oświetlenie.

Dość stare gry <2007r mało co reagowały na oświetlenie, więc kolor i cieniowanie było często stałe i mało detaliczne, dlatego gry z "2005" mogą wyglądać mniej tandetnie, mając silny charakter w grafice.

Edytowane przez musichunter1x
  • Haha 1
Opublikowano
15 minut temu, VRman napisał(a):

W Halo widzę jakieś zbroje z obdrapaną farbą i brudem. Na cholerę mi brud na zbroi w grze sci-fi, w której absolutnie wszystko jest możliwe, w tym technologie kosmitów jak właśnie materiały, które nigdy się nie rysują, brudzą itp?

Nie bardzo rozumiem co ma jedno z drugim wspólnego. Niezależnie od gatunku, choćby taka zdrapana farba czy uszkodzona powierzchnia pancerza, to całkiem normalne, "oczekiwane" detale. To miały już pierwsze części Halo czy choćby znakomity Reach. 

15 minut temu, VRman napisał(a):

Ale dziś to pchają nawet do takich Borderlandsów czy gier typu Uncharted 4, które nigdy nie powinny się silić na realizm graficzny, bo są lekkimi gierkami, w których wszystko jest traktowane z przymrużeniem oka. Skaczesz samochodem z 5 metrów i luzik.

Uncharted przecież od początku stawiało na realizm graficzny, na tyle na ile pozwalała ówczesna technologia. I ponownie, dlaczego gra nie może wyglądać realistycznie a równocześnie być lekka produkcją? Co tutaj stoi w sprzeczności ze sobą?

 

Naprawdę podziwiam, że Ci się chce produkować takie ściany tekstu. Widać tutaj pasję bez dwóch zdań. Czasami wręcz za dużo. ;) Mimo wszystko jest to z reguły mocno chaotyczne i ciężko zlokalizować meritum tych wypowiedzi. Tutaj chodzi chyba o przesadny realizm, tam gdzie nie jest on potrzebny. I z tym się mogę zgodzić. Niekoniecznie natomiast z podanymi przykładami.

  • Upvote 1
Opublikowano
6 minut temu, Vulc napisał(a):

Nie bardzo rozumiem co ma jedno z drugim wspólnego. Niezależnie od gatunku, choćby taka zdrapana farba czy uszkodzona powierzchnia pancerza, to całkiem normalne, "oczekiwane" detale. To miały już pierwsze części Halo czy choćby znakomity Reach. 

W halo 1? Gdzie? Pierwsze halo to był megahit, który ogrywałem na oryginalnym Klocku i jakoś nie pamiętam, żebym marudził tam na to, że coś wygląda brzydko.  

9 minut temu, Vulc napisał(a):

Uncharted przecież od początku stawiało na realizm graficzny, na tyle na ile pozwalała ówczesna technologia. I ponownie, dlaczego gra nie może wyglądać realistycznie a równocześnie być lekka produkcją? Co tutaj stoi w sprzeczności ze sobą?

Trochę pomieszaliśmy, a może tylko ja pomieszałem. To odplątam:

W Uncharted 4 na PS4 wybrano 30fps co moim zdaniem było skandaliczną pomyłką ale już tradycyjną dla serii, niestety. Myslę, że zachowując większość geometrii i jakości tekstur, dałoby się uzyskać 60fps i to by pozwoliło na lepszy gameplay niż ciągle cover systemy i strzelanie zza murka, bo celowanie w 30fps padem to jakieś nieporozumienie moim zdaniem. (Tak, wiem, z czasem się da nauczyć, przeszedłem całe Halo 1 w ten sposób, wiem, wiem ;))

Przy oglądaniu materiału na Digital Foundry z samymi zachwytami, słuchałem jak wspaniale realistycznie się światło odbija na skale zabarwiając ją na kolor ubioru postaci i... jednocześnie moje oczy widziały skały jakby z miniaturki, jakby pomalowane kartonowe czy styropianowe makiety. To wygląda po prostu źle i moim zdaniem wcale ten realizm takiej akurat grze potrzebny nie był.

Natomiast w tej grze mi oświetlenie jeszcze nie przeszkadza jakoś mocno. 

Gorzej, że potem wydali trylogię z PS3 i tu zmienili to światło tak, że grafika dużo mniej cieszy oko. Tego typu remastery powinny ewentualnie dodawać poligonów, oddalać draw distance, pop-in itp. podbijać rozdzielczość (ale nie styl!) tekstur. A tutaj "ulepszyli" światło i teraz już widzisz szarawą dżunglę zamiast dżungli która cieszyła oko żywymi barwami. Te żywe barwy ktoś uznał za problem. W grze której nie potrzeba było realizmu.

O to mi chodziło.

 

@musichunter1x

Tak, zdaję sobie sprawę. 

 

16 minut temu, Vulc napisał(a):

Naprawdę podziwiam, że Ci się chce produkować takie ściany tekstu. Widać tutaj pasję bez dwóch zdań. Czasami wręcz za dużo. ;) Mimo wszystko jest to z reguły mocno chaotyczne i ciężko zlokalizować meritum tych wypowiedzi.

Spoiler

Dzięki. Szczerze mówiąc widząc opinie na temat moich postów, spodziewam się, że nikt tego nie przeczyta. Dlatego też często walę w spojler. 

 

Krytyka jest w pełni uzasadniona i celna.

- piszę chaotycznie

- niepotrzebnie rozwlekle

- powtarzam część tego, co już pisałem wcześniej

 

To ogromne wady, które widzę i ja sam.

Przepraszam. Chciałbym ich nie mieć, ale się już nie da. Pisałem bardzo dobrze 20 lat temu. I umiejętności pisania były wtedy inne i zdrowie też.

Już raczej nic na to nie poradzę. Tym bardziej dzieki Wam obu, że chciało się Wam przeczytać. Zgadzać się nie musimy. Szczególnie w temacie gustów odnośnie growych wizualiów, bo tu jestem pewnie w mniejszości poniżej 10% ogółu.

 

I tak. Pasja to może za duże słowo, ale za rok będzie 40-lecie odkąd się zainteresowałem grami a od 1990r. jest to moje główne hobby, więc jeszce niejedna ściana (kiepsko napisanego) tekstu przed nami :lol2:

 

Opublikowano
10 godzin temu, VRman napisał(a):

W halo 1? Gdzie? Pierwsze halo to był megahit, który ogrywałem na oryginalnym Klocku i jakoś nie pamiętam, żebym marudził tam na to, że coś wygląda brzydko.  

Oczywiście, że jest. W Halo 1/2/3. W Halo 1 mniej widoczne siłą rzeczy, bo jakość tekstur pozostawia wiele do życzenia i ciężko o takie szczegóły. Przebarwienia, uszkodzenia farby, przetarcia, wgniecenia. To jest pancerz bojowy, inaczej być nie może. ;) 

 

Spoiler

Halo1.thumb.jpg.35823e107076e90b1b1834022e2520f0.jpg

 

Halo2.thumb.jpg.18b534cea7733c7e0ad811bb2b9114ef.jpg

10 godzin temu, VRman napisał(a):

Trochę pomieszaliśmy, a może tylko ja pomieszałem. To odplątam:

W Uncharted 4 na PS4 wybrano 30fps co moim zdaniem było skandaliczną pomyłką ale już tradycyjną dla serii, niestety. Myslę, że zachowując większość geometrii i jakości tekstur, dałoby się uzyskać 60fps i to by pozwoliło na lepszy gameplay niż ciągle cover systemy i strzelanie zza murka, bo celowanie w 30fps padem to jakieś nieporozumienie moim zdaniem. (Tak, wiem, z czasem się da nauczyć, przeszedłem całe Halo 1 w ten sposób, wiem, wiem ;))

Przy oglądaniu materiału na Digital Foundry z samymi zachwytami, słuchałem jak wspaniale realistycznie się światło odbija na skale zabarwiając ją na kolor ubioru postaci i... jednocześnie moje oczy widziały skały jakby z miniaturki, jakby pomalowane kartonowe czy styropianowe makiety. To wygląda po prostu źle i moim zdaniem wcale ten realizm takiej akurat grze potrzebny nie był.

Dla mnie U4 to jedna z najlepiej wyglądających gier na konsolach, niektóre lokacje robiły mega wrażenie. Inne prezentowały się gorzej. Kwestia indywidualnego odbioru. I jak wspominałem, Uncharted zawsze celowało w taki styl graficzny, po prostu w przypadku wcześniejszych odsłon bardziej widoczne są pewne kompromisy, wynikające ze sprzętowych ograniczeń. Co więcej, uważam, że to gra, która wygląda o wiele naturalniej niż inne produkcje z lokacjami w dżungli chociażby. Są takie, które faktycznie biją sztucznością, a wszystko świeci się jak psu jajca. 

 

11 godzin temu, VRman napisał(a):

Dzięki. Szczerze mówiąc widząc opinie na temat moich postów, spodziewam się, że nikt tego nie przeczyta. Dlatego też często walę w spojler. 

Luz, wychodzę z założenia, że jeśli ktoś poświęca czas na takie ściany tekstu, to sam mogę znaleźć trochę czasu, żeby to przeczytać. Po prostu często czytam i czytam, czekając na konkluzję, a tekst się kończy. :E 

Opublikowano (edytowane)
15 godzin temu, VRman napisał(a):

To trochę jakby za ileś lat ktoś chciał robić remake Southparku czy naszej Blok Ekipy, ale powiększył budżet o 900% bo zmienił oprawę na realistyczne rendery. Przecież to byłoby kompletnie bez sensu i fani tych seriali by się pukali w głowy. 

Przekonali się o tym wielokrotnie już, np twórcy Kajka i Kokosza w... 3D. Kompletne fiasko.

 

Myślę, że z grafiką zaczynamy pomału "zjadać własny ogon". I przekonuję się o tym sam i na własnych reakcjach na super realistyczne graficznie produkcje, albo demo-zajawki.
100 lat temu najpierw był pikselki i DRAMAT graficzny. Miała działać wyobraźnia. Później pojawiło się szaleństwo "digitalizacji" i powstawało cale morze gier "filmowych / digitalizowanych" (zamkniętych w swojej schematyczności i braku wariantów wyboru - OK), poszliśmy w 3D i lata lata lata podbijając poligony, dobijając do efektu "model, jak żywy". I tu rodzi się pytanie... i po co to? Marnowanie 1KW prundu i zarzynanie topowych configów IT dla efektu... który mieliśmy 30 lat temu = digital film (!?!?) ;)  Rozwój techniki, IT, FX, itd musi iść dalej ok - bo to tak, jakby stwierdzić już nie potrzebujemy więcej leków, lepszych aut, i lepszych technologii. To nie ma końca i musi iść do przodu. Ale od strony zaawansowania technologicznego w rozrywce... zaczynam mieć wątpliwości, czy to dobry kierunek. I mówię to ja. FAN FX, RT, PT i wszelkich fajerewerków. ;)

 

Kolejny temat. Z racji na to, że "grafika się renderuje" i dzieje "na bieżąco" - w głowach graczy ulęgło się przekonanie, że to oni (i ich sprzęt) są po części "realizatorem" gry, a co za tym idzie, mogą i powinni się wypowiadać na temat "wizji autora". Mówię to odnośnie palet kolorów, reshade (fan!), "ciemnych dżungli" itd. Każdy ma coś do powiedzenia. Pojawiają się waśnie między pstrokaczami a "realistami". Dziwne to (ale i ciekawe). W świecie filmu nikt nad tym nie dywaguje! Ktoś robi film. Jako formę przekazu i wizję artystyczną podaje nam "skończony" produkt i koniec tematu. Ocenia się film i nikt nie dywaguje, czy jednak byłby fajniejszy bardziej pastelowy, a może bardziej pstrokaty. On po prostu jest i już. Owszem czasami, jakiś krytyk odniesie się do jakiegoś genialnego zabiegu oświetleniowego, ale tylko, aby podkreślić albo zaznaczyć geniusz autora (jeżeli ma miejsce). Ale mietki i grażyny raczej nie piszą elaboratów, jakie oświetlenie byłoby tam lepsze. A my gracze - owszem. Wiemy lepiej, chcemy czegoś innego, itd. ;) Dosyć specyficzne.

Ba! Czasami nawet się nad tym zbytnio nie skupiamy w filmie! To po prostu jest. I to, co jest zupełnie NATURALNE lub OCZYWISTE w świecie filmu, drażni nas i jest tematem do dyskursu w grach (RT vs świeci się jak psu jaja), ciemno jak w dupie. Podczas, gdy każdy rozgarnięty oglądacz filmowy wskaże milion produkcji filmowych, gdzie są dziesiątki najazdów na kałuże, witryny itp. gdzie wszystko "świeci się jak psu jajca" i w filmie tego nie zauważa, albo przynajmniej nie podważa. Podobnie ciemności / burości. Tak nie wygląda świat! No to proponuję prześledzić takich np. "Vikingów" (imo dla mnie jeden z top seriali). Ten film jest zrealizowany bliżej "czarnobiałej" konwencji, niż kina kolorowego. Choć walka, ogień, krew - proszą się (!) o kolory i jaskrawości (to w Wikingach jest potwornie buro - to moje spostrzeżenia) i nigdy nie natknąłem się na - "co ten film taki bury i nienaturalny". ;) 

 

Edytowane przez JeRRyF3D
  • Like 1
Opublikowano (edytowane)
1 godzinę temu, ODIN85 napisał(a):

Tanio to już było. Oby rip:boink:

Plan sam PC 62,99pln. 

W takiej cenie można jeszcze wziąć raz czy dwa na rok i potestować jakieś gierki :E 

 

A tak to po prostu wolę kupić, szczególnie po kilku miesiącach, albo latach od premiery xD jak już w miarę połatane i w wyprzedażach :E 

Edytowane przez lukadd
  • Upvote 1
Opublikowano

To może coś z innej beczki:

 

https://gamerant.com/new-lord-of-the-rings-game-rumor/

 

Chodzą ploty o nowej grze w uniwersum Władcy Pierścieni. Wiadomo tyle co nic, podobno ma być widok z trzeciej osoby, a całość konkurować z Hogwarts Legacy. Cokolwiek to znaczy. Przecieki mówią też o revealu w najbliższych tygodniach. Ze względu na uniwersum, które uwielbiam, nie chcę się nakręcać, ale brakuje jakiegoś masywnego erpega w tych klimatach. Niestety szansa na jakościowo dobrą grę jest w tym wypadku... dyskusyjna. Za całością ma stać Embracer Group, kolos mający pod swoim skrzydłem mnóstwo różnych studiów developerskich, w tym chociażby Warhorse od Kingdom Come. I kolejne ploty sugerują, że to właśnie oni będą odpowiedzialni za produkcję. Pozostaje czekać na coś oficjalnego. 

Opublikowano (edytowane)
18 minut temu, userKAMIL napisał(a):

Na Plati cały rok GP po 20€ ciekawe ile tam wzrośnie. ;) Na premierę COD właśnie chce odnowić. 

Ruskie to roczne dostępy do GP za $5 sprzedają  8:E Ale walić ruskie plati.

Edytowane przez lukadd
Opublikowano (edytowane)

W wątku o kartach byłby za duży offtop to tutaj skomentuję posta Kadaja:

8 minut temu, Kadajo napisał(a):

Już wtedy uważałem te obrazki (...) na kartach za dziecinadę,

 

Te 20 lat temu to my się cieszyliśmy, że w końcu świadomość ogółu się poprawia i już tylko stare dziadki myślą "gry komputerowe = zabawa dla dzieciarni". A w roku 2025 główna strona Steama wygląda tak:

 

 

image.png.8f8275fd7574efbc992b26695e309eff.png

 

 

:boink:

 

I to już od miesięcy tak jest. Jeszcze może niech reklamują tam "gry" do nauki czytania i takie do nauki robienia na drutach :bicz:

Edytowane przez VRman
Opublikowano (edytowane)

Nowa chodzona bijatyka. Marvel.

 

 

:kupa:

No wszystko bulwa mać zmieńmy w anime. Wiedźmin anime. Cyberpunk anime. He-man anime. Prince of Persia - też garściami brali z anime, przez co nie da się na to gówno patrzeć, o graniu nie mówiąc.

Co jakakolwiek gra 2D to anime. Jak ja już tym rzygam. Przecież Marvel to marka A ME RY KAŃ SKA. Nosz bulwa jego mać.

Jeszcze dajcie więcej błysków, pauz i mniej klatek animacji. Dwie w zupełności wystarczą. I każdy bohater Marvela w komiksach na pewno walczy rzucając Hadoukeny ze Street Fightera :boink:

 

 

Edytowane przez VRman
Opublikowano (edytowane)

Zobacz na ruch. Jak są animowane postacie. Jak występują pauzy w trakcie ciosów.  Ile mają klatek animacji*. Jak dużo jest błysków i jak w 100% odpowiadają one stylowi używanym w anime. Ludzie którym to nie przeszkadza nie widzą problemu. Nie pierwszy raz mnie ktoś pyta "gdzie Ty tu widzisz anime?". Jak była kłótnia o Dead Cells to dopiero jak podałem linka do wywiadu z twórcą, który powiedział "bardzo lubię anime i było to moją inspiracją" to skończył się temat. Ostatnio podobnie było w temacie o Prince of Persia.

Anime to nie tylko krowie oczy i dubbing głosem Japonki krzyczącej jakby jej gorący kartofel wpadł za kołnierz.  

Dalej masz typową dla japońskiego stylu gier kaszanę w sensie efektów specjalnych. Ślady po ruchach mieczy i ogólnie nasrane tak, że gówno widać:

Spoiler

image.png.c25045ed53552a94e4399d7cc7c635d3.png

 

 

* Widziałeś animowanego Kota w Butach, tego najnowszego? Tam w ogóle scenę walki skroili do 5-10fps bo tak byli zakochani w stylu anime. Oczywiście weeby na necie klaskały uszami i nawet na stronie z memami było nasrane wrzutek o tym, że to najlepsza scena walki ever, że 10/10 i ogólnie że "łomatkodochodzę"

 

Gdzie "hadoukeny"? Tu: image.png.ae468a3d8759b277540b5f8fc4e9c2bb.png

 

 

Na koniec ogólna stylistyka. Można zrobić komiks, można zrobić kreskówkę w innym stylu niż japoński, który ma niestetą tą cechę, że wygląda jak dla przedszkola. Tam w Japonii tak lubią. Tam wszystko na różowo w grze jest OK.

 

PS. Inna sprawa, że zachwyt japońskim podejściem do rysunku i animacji to widać nawet w animacjach Marvela/DC (nie wiem, sorry, nie znam się na komiksach, chodzi o serial o Batmanie) sprzed 30 lat. Wtedy się ten rak zaczynał. Dziś są przerzuty już absolutnie wszędzie i świat się zachowuje jakby w erze gier 8 i 16 bit istniała tylko Japonia i japońskie gry, a Europy nie było wcale. USA ledwo co. 

Nawet Éric Chahi przy robieniu Another Worlda 35 lat temu już w jednym miejscu zrobił "linie" mające oddawać szybkość, bo mu sie ten efekt spodobał w jakimś anime. 

Ale wtedy to było zdrowe podpatrywanie pomysłów i szukanie czegoś nowego. 

 

A przecież i animacja tradycyjna była w USA wspaniała zanim jeszcze anime się pojawiło gdziekolwiek poza Japonią, więc mogli na tym się wzorować, i stylistyka gier z Europy (i niektórych z USA) jest milion razy lepsza. I wuj. Każdy i tak leci w anime, jakby dostawali odruchów wymiotnych na samą myśl, że mogą zrobić coś w innym stylu.

No i zaczęło się popularyzować, bo było INNE. A dziś? Przecież te anime "oblazło" branżę rozrywkową tak, że wszędzie tego pełno od dwudziestu lat, a od ostatnich kilku to wręcz jest już nudne bo wszędzie to samo. No i NADAL nikt nie powie "hej, mamy zajebiste gry/filmy z Europy to może zróbmy w tym stylu. Będzie oryginalnie"

 

Nie wiem z czego to wynika, serio. 

Może po prostu korpokrawaciarze decydują:

- co tam się mainstreamowi podoba teraz?

- szefie, ja to nie wiem, nie gram w gierki, ale chyba wszyscy lubią teraz anime 

- a, no to zróbcie serial o Wiedźminie w stylu anime

Edytowane przez VRman
  • Like 1

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Popularne tematy

  • Najnowsze posty

    • Monitory przedwczoraj przyszły także miałem możliwość porównania ich bezpośrednio jak z również z moim obecnym Dellem. Tutaj nie sposób nie wspomnieć o tym, że nawet Samsung Odyssey G7 S32DG70 mimo, że to również panel IPS miażdży jakościowo staruszka, nawet zostawiając te same 60Hz. Kolory były zaskakująco dobre i nawet czerń wydawała mi się idealna, a przynajmniej do czasu jak obok postawiłem OLEDa Odyssey G8 . Chyba nie będę jedyny, który stwierdzi że OLED ma efekt WOW, po włączeniu gry (Clair obscur expedition 33) obraz był po prostu magiczny - oczywiście komfort gry był tragiczny bo fpsy spadły z 60 do ledwo 30-40 (od 3060 Ti cudów nie można wymagać), niemniej jednak, stojąc na łące obok świecących drzewach czułem jakbym przeskoczył o generację do przodu w kwestii grafiki  no poezja. Także w grach nie mam nic do zarzucenia. Następnego dnia wziąłem się za testy w pracy, tutaj musiałem ograniczyć jasność do 0 i kontrast z domyślnych 50 na jakieś 20 bo inaczej czułem że biel wypala mi oczy. Następnie musiałem zmienić tryb na ciemny wszędzie gdzie się dało.. Po zmianie było już spoko, jakość tekstu perfekcyjna, nie byłem w stanie zauważyć żadnych problemów z ich wyświetlaniem nawet jak wsadziłem nos w monitor w ich poszukiwaniu. Generalnie po kilku godzinach nie czułem też jakiegoś większego zmęczenia oczu czy coś także raczej nie miałbym problemów z pracą na takim monitorze.   Wracając jeszcze do Samsunga Odyssey G7, tutaj czując że to właśnie powinien być mój wybór biorąc pod uwagę przewagę pracy biurowej nad grami naprawdę byłem skłonny go wybrać... ale niestety skreśliła go nie jakość panelu, bo moim zdaniem jest super i tak, tylko tragiczny interface.. co za oszołom wymyślił takie menu wraz z niewidocznymi małym przyciskami to nie wiem ale lepiej by robotę zmienił.. wisienką na torcie jest tryb gaming który zawsze włączał mi się domyślnie po uruchomieniu monitora, ignorując moje poprzednie ustawienia, co kończyło się wypalaniem oczu.    Tutaj byłem już skłonny zaryzykować i wziąć tego OLEDa do czasu jak doczytałem, że Samsung nie oferuje 3 letniej gwarancji na wypalenia, ba! oferuje jedynie 12 miesięcy gwarancji ogólnej. Takiego ryzyka nie chcę i odsyłam oba modele. Będę szukał innego IPSa (może tego LG 32GR93U-B) bo obecna ich jakość jest naprawdę dobra, albo zamówię innego OLEDa w tym rozmiarze, który będzie płaski i z pivotem i pojawi się w sensownej cenie, ale chociaż da to małe zabezpieczenie na wypalenie.    Moja konkluzja jest taka, że nie jest tak łatwo o uniwersalny monitor w obecnych czasach   
    • Ktoś pozjadał wszystkie rozumy i zapomniał spalić te kalorie.  
    • Skoro kupiłeś WOLED to wiedziałeś na co się piszesz 
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...