Skocz do zawartości

Clair Obscur: Expedition 33


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
9 godzin temu, Grolshek napisał(a):

Matkoscurko jak mnie ta gra zmęczyła. Sorki ale nie widzę niczego czym się zachwycacie. Przepiękna otoczka całkowitej pustki. Takie bardziej demo pokazujące klasę programistów, grafików, dźwiękowców niż gra. Żadnego własnego wyboru, ludzie w prologu to ściana, krzaki to ściana, kamień to ściana, idź naprzód, pokonaj przeciwnika, pogadaj bez możliwości wyboru, poskacz po ścianach, repeat. Nuuuuuuda.

 

edit: jeśli to ma być jakikolwiek problem i powód do kłótni to zaznaczam że to tylko moja osobista opinia i nie zabraniam nikomu się przy tej grze świetnie bawić. Po prostu nie mój typ. Odpaliłem ją jedynie z ciekawości i opisu "murowany kandydat na GOTY".

Nie skipój dialogów i filmików to zmienisz zdanie:E

3 godziny temu, slafec napisał(a):

Fabuła skończona. Zakończenie mi się nie podobało.

  Ukryj zawartość

Wszystko sprowadziło się do dramatu rodzinnego, co samo w sobie nie jest złe, ale jako gracz bardziej interesował mnie świat i postacie, które nie były prawdziwe... Plot twist 2/10

 

Ogólnie bardzo solidny tytuł. Genialna muzyka, fabuła pełna zwrotów akcji (choć finał może rozczarować), świetnie wykreowane postacie, angażujący system walki i taka sobie eksploracja. KCD2 ma godnego rywala w walce o nagrodę GOTY.

Pewnie miałeś złe zakończenie które faktycznie jest słabe. Powtórz walkę i wybierz drugie.

Opublikowano (edytowane)
14 godzin temu, Grolshek napisał(a):

edit: jeśli to ma być jakikolwiek problem i powód do kłótni to zaznaczam że to tylko moja osobista opinia 

Opinia wynikająca z niezrozumienia założeń gry. ;) Małe studio skupiło swoje zasoby tam, gdzie było to ważne w takim gatunku. Grałeś w inne turówki? Wiesz jak wyglądają? Tutaj jest nawet więcej wolności niż w standardzie, a RPG rozumiem również jako odgrywanie ustalonych postaci, a nie tylko swoich, choć mogliby rozróżnić nazwami gatunku takiego BG3 od E33.

 

Sam kiedyś odbiłem się od MGS2 przez sterowanie, a gdy zmieniłem nastawienie to zostałem fanem, więc polecam poczekać na inne nastawienie. ;)

 

 

 

W nocy naklepałem się jakiegoś Azbesta, czy coś podobnego. Przynajmniej uniki są teraz opanowane do perfekcji, a z areny to i parowania stały się rutyną przez ukrytego boksera z pozostałą trójka.. Nie podoba mi się jak mnie to wciąga. :E Wyczyściłem mapę również z wielkoluda przed popłynięciem i wylizałem ściany przez nawyki z Resident Evil.

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano

Ten sekretny boss to była dla mnie totalna przeginka. Męczyłem się z nim przez godzinę, aż w końcu opanowałem parowanie. Czemu to takie istotne? Bo przeciwnik atakuje serią czterech ciosów z różnymi wariacjami, a jeśli choć raz nie przeprowadzisz kontry, to leczy się o 100 tysięcy HP.:E 

3 minuty temu, musichunter1x napisał(a):

a z areny to i parowania stały się rutyną przy ukrytym tym bokserze.

Na późniejszych etapach polecam wyzwanie dla prawdziwych masochistów: 15 kontr z rzędu, potem 15 uników z rzędu, a na koniec walka. Jak przegrasz - zaczynasz od nowa. Oczywiście wszystko na poziomie Ekspert, bo inaczej to przecież nie ma sensu. :E :cool:

 

 

Opublikowano (edytowane)
24 minuty temu, Jaycob napisał(a):

 przeprowadzisz kontry, to leczy się o 100 tysięcy HP.:E 

Na szczęście są to tylko opcjonalne duperele, dla tych co chcą się pobawić. :P

 

Sam muszę w końcu ruszyć do aktu drugiego, bo przez lizanie ścian zaczyna mi się przypominać dlaczego nie gram na co dzień w turówki... Po ogarnięciu mechanik i testowaniu ekwipunku upada pozorna głębia i robi się z tego klikacz, gdzie w grach dynamicznych pozostaje jeszcze stylowość i szybkość, co uwielbiam w RE, MGS, Sekiro, Batman Arkham...

W turówkach, ale też wielu RPG przeszkadza mi poleganie w dużej mierze na wiedzy gracza oraz przedmiotach, gdzie trywialność to kwestia czasu, a nie sprawności w sterowaniu i używaniu chaotycznych mechanik. 

 

Ale rozumiem że jeszcze zaskoczą mnie przeciwnicy, bo ta superbroń pacynek (Gestali) strzegąca wioski nie mogła być najciekawszym wrogiem? ;)

Ten projekt w pełni korzystał z dobrodziejstw gry, choć może reszta była taka prosta w projekcie, aby nauczyć graczy parowania i uników.

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano
20 minut temu, Jaycob napisał(a):

Na późniejszych etapach polecam wyzwanie dla prawdziwych masochistów

W drodze do Axona, znalazłem chromatycznego mini bossa, zanim się zaatakuje trzeba zbić mu postawę właśnie kontrą, inaczej nie przestaje atakować. Też było dosyć fajne, choć nie ten poziom o którym piszesz.

Opublikowano (edytowane)
20 minut temu, musichunter1x napisał(a):

Ale rozumiem że jeszcze zaskoczą mnie przeciwnicy, bo ta superbroń pacynek (Gestali) strzegąca wioski nie mogła być najciekawszym wrogiem?

Oj nie, może znalazłaby się w top 10 najtrudniejszych! :D  Polecam nie dopuszczać do trybu Rage, gdy ma około 50% HP - lepiej po prostu rozwalić go na strzał od połowy życia, zanim zacznie jeszcze bardziej fikać. :E 

17 minut temu, Reddzik napisał(a):

W drodze do Axona, znalazłem chromatycznego mini bossa, zanim się zaatakuje trzeba zbić mu postawę właśnie kontrą, inaczej nie przestaje atakować. Też było dosyć fajne, choć nie ten poziom o którym piszesz.

Tych chromatycznych bossów jest całkiem sporo*. Podoba mi się to, że każdy jest inny i trzeba do każdego podejść trochę inaczej. Np. jednego da się rozwalić tylko strzelając, a inny z kolei redukuje życie całej ekspedycji do 1. Jeszcze nie udało mi się znaleźć Pikto na Skazę. 

*Aczkolwiek wiadomo – przy takim małym studiu nie udało się uniknąć recyklingu bossów.

Edytowane przez Jaycob
  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)

Jak tak Was czytam, to już teraz wiem że dla mnie jedyny sensowny poziom w tej grze to będzie VERY EASY, może nawet z pomocą modów. Gdybym nie wiedział, za uja pana bym nie wywnioskował z Waszych opisów walk, że rozmawiamy tutaj o grze turowej. Kontry, parowanie, kontry, parowanie, jeden strzał i Cię nie ma, kontra, parowanie... :hmm:

 

Oj coś czuję że to droga przez mękę dla kogoś, kto nie lubi tego typu systemu walk. 

Edytowane przez Element Wojny
  • Haha 1
  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)
10 minut temu, slafec napisał(a):
  Pokaż ukrytą zawartość

Wybrałem stronę Verso i to jest raczej właściwe/kanoniczne zakończenie. Choć całość została sensownie wyjaśniona, to zwyczajnie spędziłem zbyt mało czasu po drugiej stronie obrazu, by nagle zaczęło mi zależeć na rodzinie malarzy. Stąd pewnie lekkie rozczarowanie.

Śmierć Gustave szokowała, ale finał ją strasznie spłycił. Tak samo losy Lune, Sciel i innych.

Poza tym można mieć poczucie zmarnowanego czasu na aktywności poboczne, bo wszystko odbywało się w fakeowym świecie, a cały progres idzie do kosza.

 

Zakończenie Maelle średnio pasuje, jest jeszcze gorsze dla Lumiere i jego mieszkańców :D 

 

Twórcy wspominali coś o DLC. Ciekawe czy będą chcieli jakość rozwinąć wątek "rzeczywistego" świata.

 

Spoiler

Podobno jest jeszcze trzecie ale nie interesowałem się które jest prawdziwe. To co wybrałeś akurat było dla mnie super.

 

1 minutę temu, Element Wojny napisał(a):

@ODIN85

A ja żadnego. Nigdy. Kiedyś podszedłem do jednego i odpadłem na etapie prologu. 

Ja to sobie zostatiam zawsze na grudzień jak już wszystko inne ogram.

 

Mało cierpliwy jesteś widocznie. Soulsy ogrywam na zasadzie że jak nie idzie to wbijam kilka godzin lvl:E

Edytowane przez ODIN85
Opublikowano (edytowane)
7 minut temu, ODIN85 napisał(a):

Mało cierpliwy jesteś widocznie. Soulsy ogrywam na zasadzie że jak nie idzie to wbijam kilka godzin lvl:E

Pewnie jestem. Ale jestem też zdziwiony, ile osób robi tą grę na trainerze, bo kompletnie nie radzi sobie z tym systemem walki. Chyba za dużo ludzi od typowych turówek podeszło do tej gry i się zdziwiło przepotężnie. 

 

Ale w sumie mam też teraz problem z bossami w Lost Judgement, człowiek za bardzo się przyzwyczaił do absurdalnie łatwego trybu turowego w Like a Dragon. 

Edytowane przez Element Wojny
Opublikowano (edytowane)
9 minut temu, ODIN85 napisał(a):

Ale jakoś te Finale i Xenoblady przechodzisz:D

I bossowie prawie zawsze są dla mnie wyzwaniem, a niekiedy wręcz ogromną frustracją. Zdarzało mi się zjeżdżać poziom trudności na jednego konkretnego bossa, bo nie mogłem sobie z nim poradzić. Kwestia skilla, którego nigdy nie miałem; tyle że 10-15 lat temu nadrabiałem to dobrym refleksem, a ten z wiekiem się pogorszył. Teraz w grach już nie szukam wyzwań, a dobrej zabawy. 

 

Wiesz jaka jest obecnie moja ulubiona gra relaksacyjna?

 

Zrzut ekranu 2025-05-04 104007.png

 

A 10 lat temu powiedziałbym Ci, że Battlefield albo COD. 

Edytowane przez Element Wojny
Opublikowano (edytowane)
38 minut temu, Element Wojny napisał(a):

 z Waszych opisów walk, że rozmawiamy tutaj o grze turowej. Kontry, parowanie, kontry, parowanie, jeden strzał i Cię nie ma, kontra, parowanie... :hmm:

Okna uniku i oznaczenia ataków są całkiem wyraźne, choć wiele ruchów próbuje cię zmylić zbyt wczesnym lub późnym kliknięciem... Gdy słuchasz jeszcze dźwięku to tylko farmisz na tym punkty do użycia umiejętności we walce.

Postacie możesz przywracać do walki, więc zły unik nie kończy twojej bitwy.

 

Jak zagrasz to zobaczysz, że to nic skomplikowanego, tylko trzeba robić unik przed, a nie na koniec ataku, czyli zaraz po sygnale dźwiękowym i wyczujesz to z animacji.

Dzięki temu jest to angażująca turówka, a trudniej mi unikać zwykłych przeciwników, którzy tego nie wymagają niż bossów. :E

W RE3R unik był dużo trudniejszy.

 

Tutaj po prostu wiesz kiedy zrobić unik, zamiast liczyć na sam refleks, dlatego przypomina mi to grę rytmiczną, przy czym ataki są specjalnie bez rytmu, gdzie bujają się jak bokserzy, niektórzy dosłownie, ale zawsze w ten sam sposób, więc to kwestia niepanikowania. ;)

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano
4 minuty temu, musichunter1x napisał(a):

Tutaj po prostu wiesz kiedy zrobić unik, zamiast liczyć na sam refleks.

Gdyby to było takie proste, nie było takiego wysypu ludzi na Nexusie błagających o jeszcze większe ułatwienia. Ludzie otwarcie piszą, że kompletnie sobie w tej grze nie radzą. 

Opublikowano (edytowane)

Bo odmawiają po prostu próbowania... Gra nie karze za przegraną i szybko można wrócić do walki. Gdy załapałem sygnał dźwiękowy to już szybciej znajduję okno uniku... Baa, na początku masz "dużego " wroga przy fladze, więc możesz tam przetestować podstawy, odnawiając swoje życie w ~10 sekund chodzenia i klikania menu.

Na dodatek lepiej ignorować kątry na początku, bo od nauki są uniki i bardzo polubiłem takie poznawanie przeciwników.

 

Gdy dotrzesz do ukrytego ringu z 4 przeciwnikami, zaraz po wiosce to tam można sobie potrenować. Szkoda że nie zrobili tego w menu, jak Sifu...

 

Jeśli jeszcze ktoś nowy uprze się na opcjonalnego bossa to współczuję. :E

No i współczuję głuchym, bo bez dźwięku ataku łatwo zrobić unik zbyt wcześnie.

 

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano

Interesowała mnie gra, ale czytam Wasze  posty i znów mamy kolejnego soulslike z abstrakcyjnym systemem obrażeń (tysiące i miliony 🤣 ), przeciwnikami, z którymi marnujemy godziny życia i wqrwu, więc dzięki Wam już wiem że to kolejna gra wylatująca z listy życzeń :thumbup: 

Opublikowano (edytowane)

Też gram na najwyższym, a nie płaczę, bo nie upieram się by ubić wszystko od razu. :E Czasem wystarczy iść dalej z fabułą na danym terenie i pogrzebać z doborem umiejętności i postaci... Oraz nie zapomnieć o skoku, który jest absurdalnie łatwy i chyba nieoznaczony, przez co czasem nie wiem czy skakać czy unikać, ale to kwestia kliknięcia raz tego, raz tamtego i już wiadomo... Oraz tak rzadko występuje, że zapomniałem o nim przez 4 podejścia do Bossa. :E

 

To naprawdę nie jest Sekiro. Nie tylko soulse miały unik oraz wymaganą uwagę..., a tutaj nie ma poczucia zagrożenia... Ot, sprobuje się kolejny raz lub dany Boss nie jest przeznaczony na ten moment, a walki trwają kilka minut, czasem +10 minut , jeśli Boss testuje wytrwałość. Opcjonalni są wyraźnie opcjonalni i nie każdy musi testować tam swoje opanowanie gry.

 

Edit. Dziś pójdę na arenę i przetestuję poziomy trudności.

Edytowane przez musichunter1x
Pogrubienie
Opublikowano (edytowane)

Ja akurat odnośnie sygnałów dźwiękowych to nie zawsze usłyszę, jak się jest głuchy i nosi aparaty słuchowe to granie na słuch nie wchodzi w grę, ale to tylko mój problem, dlatego radzę sobie jak mogę i muszę inaczej do tego podejść.

Edytowane przez Reddzik

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...