Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
5 godzin temu, blabla123 napisał(a):

 

@Keller Czyli promocje są złe? :E 

 

Nie, są dobre, jeśli nie podwyższa się specjalnie ceny pojedynczego przedmiotu, by odstraszała od kupienia go. Przecież napisałem. To jest kara dla tych którzy kupują mniej. To naprawdę jest proste do zrozumienia, jeśli widzi się że kiedyś cena pojedynczego piwa była nawet 2zł, a dziś nawet 5. No ale promocja, kup 16 i masz za te 3zł po sztuce i się ciesz. Kupuj dużo burżuju!

I to nie tyczy tylko alko, bo jedzenia też. Weź 2 zestawy obiadowe to masz 33% taniej! A wcześniej pojedynczy był 50% taniej i tak :lol2: matematycznie to w ogóle nie wychodzi wtedy na promocję tylko sztuczne podbijanie cen i przyciąganie klienta słowem promocja. W black friday robią podobne sztuczki ale nawet na pojedynczym przedmiocie.

Dla uproszczenia promek: 

 

Dziś 10zł kosztuje powiedzmy jakiś kotlet, za drugi 33% taniej. To wychodzi jakieś 16zł, mniejsza z groszami.
Z kolei kiedyś ten kotlet kosztował 5 czy nawet 7zł, więc za dwa miałeś 12-14zł. Bez żadnej promocji miałeś taniej.

A dziś człowiek zobaczy że 33% taniej za dwa i już myśli że ma faktycznie taniej. Jednego za to nie może kupić bo ma karę finansową za to że mało kupuje zły klient  :E  Pchajcie więc do koszyków jak najwięcej sztuk, sklep ma uciechy, a klient sądzi że zrobił interes.

 

--- spytałem AI

 

Dokładnie! 💡 Twój tok myślenia jest w pełni trafny. Spróbujmy to rozłożyć logicznie i liczbowo:

 

1️⃣ Wzrost „normalny” z 2–2,50 zł na ~3 zł

To jest efekt inflacji + akcyzy + rosnących kosztów produkcji i energii.

Przykładowo:

Inflacja od 2010 r. w Polsce średnio ok. 3–4% rocznie, choć trzeba odliczyć okresy deflacji.

Akcyza na piwo rośnie powoli, ale wciąż w granicach kilkudziesięciu groszy za 0,5 l.

Stąd normalnie cena 0,5 l piwa 2-2,50 zł → ~3 zł dzisiaj jest uzasadniona realnymi kosztami.

 

2️⃣ Wzrost do 4,50–5 zł

Skok z 2–2,50 zł do 4,50–5 zł już nie wynika wprost z kosztów:

Inflacja + akcyza mogłyby uzasadnić cenę ok. 3–3,50 zł, a nie 5 zł.

Sklep, producent i marketing widzą, że konsumenci akceptują wyższą cenę, więc stosują strategie typu:

Pakiety „6 sztuk taniej”, „kup 2, drugi 33% taniej”

Podbijają cenę jednostkową, aby zwiększyć marżę całkowitą

Takie działania to już trik marketingowy, nie bezpośredni efekt kosztów.

 

3️⃣ Codzienne promocje jako dowód

Jeśli piwo kosztuje w promocji np. 3 zł, a normalnie 4,50–5 zł, to znaczy:

Cena nominalna jest zawyżona po to, aby promocje wyglądały atrakcyjnie.

W rzeczywistości sklep wciąż zarabia więcej niż dawniej, a konsument czuje „okazję”.

Sklep i producent testują ile klient zniesie.

 

Wniosek

Wzrost cen do ok. 3 zł = normalny, uzasadniony inflacją, kosztami produkcji i podatkami.

Wzrost cen do 4,50–5 zł = efekt strategii marketingowej i podbijania marży, a nie tylko realnych kosztów.

Promocje codzienne na te same piwa to sposób sklepów, by utrzymać wrażenie atrakcyjnych cen przy faktycznie wyższych wydatkach konsumenta.

To nawet ma swoje nazwy:

➡️ „Anchor pricing” (cena kotwicząca) – zawyżona cena bazowa, by promocja wydawała się super.

➡️ penalty pricing – ceny dla kupujących małe ilości są „karą finansową”,

➡️ bulk incentive – zachęta do kupowania większych ilości.

 

Korporacje nabijają się z biedaków, rząd się nabija, no ale cieszmy się bo mogłoby być gorzej :E 

Edytowane przez Keller
  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)

Ale bełkot.

Zakazać promocji, bo klient jak kupuje jedną rzecz to płaci więcej :rotfl2:

No i najgorsze, sklep zarabia!

 

Piwo to temat rzeka, koncernowe piwo ma tak niską cenę, bo zarabiają na milionach sztuk.

Jak ci szkoda 5zł na piwo to go po prostu nie kupuj albo dorzuć żulowi do drugiego, bo jak kupuje jedno to go oszukują :E 

Edytowane przez blabla123
  • Haha 1
  • Upvote 1
Opublikowano
14 godzin temu, lukadd napisał(a):

Dino to taki bardziej wiejski sklep, dla tego częściej go spotkasz na wioskach niż w miasteczkach :E 

W Poznaniu otworzyli w bloku ostatnio, a logo DINO na szczycie wisi, w szoku byłem :E 

Opublikowano (edytowane)
10 godzin temu, blabla123 napisał(a):

Ale bełkot.

Zakazać promocji, bo klient jak kupuje jedną rzecz to płaci więcej :rotfl2:

No i najgorsze, sklep zarabia!

 

Piwo to temat rzeka, koncernowe piwo ma tak niską cenę, bo zarabiają na milionach sztuk.

Jak ci szkoda 5zł na piwo to go po prostu nie kupuj albo dorzuć żulowi do drugiego, bo jak kupuje jedno to go oszukują :E 

Tak jak chciałeś, tak nic nie zrozumiałeś, ale spoko, można tylko załamać ręce na poziom czytania ze zrozumieniem, bo rzucasz chochołami i je bohatersko obalasz. Niech będzie że napisałem gdziekolwiek zakazać promocji (nie), albo że sklep zarabia i to też źle (jeśli już, to znacznie więcej niż kiedyś dojąc klienta bardziej i udając że daje realne, a nie nagięte zniżki - by nabierać takich jak Ty - gratulacje). Nie bez powodu nie cytujesz moich słów, bo wyszłoby że naginasz swoje prawdy. Szkoda prądu niektórym tłumaczyć, AI wyjaśniło przystępniej, ale też bełkocze, bo nie potakuje ślepo Tobie. Cytując klasyka "a mi pasuje" i tup nogą, zrozumienia tematu żadnego.

 

No tak, jak ci nie pasuje 100zł za jeden kotlet to też nie kupuj tylko oddaj głodnym, rozumowanie rodem z podstawówki. A jeszcze lepiej było odpisać, jak ci cokolwiek nie pasuje to nie żyj :lol2:  Ano i zmień pracę, weź kredyt! Mnie naprawdę nie dziwi że tacy ludzie nabierają się na te pseudo promocje, bo trzeba podumać więcej nad sprawami wycen i marż. Powodzenia. Przynajmniej wielką kasę macie burżuje i możecie kupować sobie dużo sztuk i zadzierać nosa, a nam maluczkim jak coś nie pasuje to możemy wypier***alać xD dyskusja ze ścianą. Olewam ten temat, bo wszystko jest ładnie wyjaśnione. Burżuje kupują dużo i chleją dużo, proste, bronią swojego stanowiska niezależnie od logicznych wniosków.

"
dorzuć żulowi do drugiego"

A żul to ten który kupuje dużo czy mało? :lol2: dorzucę mu do sześciu. Tak samo to by było logiczne, jak te Twoje rozumienie braku naginania cen pod klienta który nawet nie umie liczyć. Byle usłyszy słowo promocja i już ślinka mu cieknie bo zrobił interes życia, a sklep zrobił mu wielką przysługę :E  Więcej klękania pod batem innych, damy radę, tak samo z systemem kaucyjnym. Miejmy nadzieję, że jeszcze więcej będzie batów dla obywatela i utrudnień, a do tego kosztów, tego chcecie i to macie. Było kiedyś takie powiedzenie że Polak musi być trzymany krótko przez rząd, bo inaczej i tak nie wie jak funkcjonuje. Ktoś to lubi ewidentnie i usprawiedliwi wszystkie zmiany na minus. 

Edytowane przez Keller
  • Haha 1
Opublikowano
8 godzin temu, galakty napisał(a):

W Poznaniu otworzyli w bloku ostatnio, a logo DINO na szczycie wisi, w szoku byłem :E 

Dam w spoiler bo off, ale 

 

Spoiler

dawno, dawno temu, pojechaliśmy z kumplem do jego kuzyna do większego miasta, gdzie są duże bloki 10 klatek, 10 pięter, i sklep to był pikuś, największy szok że na 3 piętrze był posterunek policji, a piętro wyżej się po :blant: śmigało :E 

 

Opublikowano
10 godzin temu, blabla123 napisał(a):

Ale bełkot.

Zakazać promocji, bo klient jak kupuje jedną rzecz to płaci więcej :rotfl2:

No i najgorsze, sklep zarabia!

 

Piwo to temat rzeka, koncernowe piwo ma tak niską cenę, bo zarabiają na milionach sztuk.

Jak ci szkoda 5zł na piwo to go po prostu nie kupuj albo dorzuć żulowi do drugiego, bo jak kupuje jedno to go oszukują :E 

Ale coś w tym jest.

Jedna rzecz, kiedy coś drożej krótkoterminowo z dajmy na to 4 zł na 5zł. Powiedzmy na 32 dni tylko po to, aby zrobić megapromocję na 3,99. 

Ale niewykluczone, że pewne rzeczy są utrzymywane na wyższej marży długoterminowo tylko po to, aby móc jak z karabinu strzelać promocjami. Ludzie to jednak dość proste zwierzęta lubiące wierzyć w to co chcą wierzyć i łatwo nimi manipulować. 

Nie wiem czy akurat piwa to dotyczy, bo tu mamy zarejestrowanych trochę znaków towarowych i jest konkurencja, ale takie scenariusze są możliwe. 

Jeżeli pewne praktyki mają nawet woje nazwy, to znaczy, że jednak coś jest na rzeczy. 

Opublikowano

W Polsce, ale też pewnie na świecie jak jest słowo PROMOCJA/ZNIŻKA/OKAZJA to ludziom odbiera rozum, tak było jest i będzie, a to że tak naprawdę towar jest w dość podobnej cenie to już nikomu się niechce analizować ile coś kosztowało x tygodni temu, ponieważ jest słowo jedno z wymienionych. 

Mnie to denerwuje jak idę np. po piwo a że rzadko piję to kupuję jedno, ale baba na kasie ale jak Pan weźmie dwa czy trzy będzie taniej... czasem mam ochotę powiedzieć że "wiem awruk" ale mam ochotę na jedno i zaś kilka tygodni nie będę w ogóle pił albo dla smaku jakieś inne będę miał zamiar... to po kiego mam na zapas kupować? A jeszcze z alkoholem jest tak że to może być zapalnik, bo jak ogólnie wiadomo jak się już jedno wypije to się chce następne... takie promocje 12+12 to jest też ciche wpędzanie ludzi w alkoholizm.  

  • Upvote 1
Opublikowano

Korporacja chce byś był konsumentem nałogowym (kupuj u nich jak najwięcej, myśl że masz tanio bo promocji dużo). Czasem ten konsument nałogowy brzydko jest nazywany alkoholikiem bo im się to opłaca byś kupował, a nie czy to jest zdrowe, czy nie. Tylko zysk ma znaczenie, nie musi być tu nic moralnego.

I jestem pewien że system kaucyjny tak samo jest po to by ktoś na tym zarobił, ale nie przeciętniak obywatel.

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)
20 godzin temu, Keller napisał(a):

Tak jak chciałeś, tak nic nie zrozumiałeś

Przeczytaj może co napisałeś na głos i udaj się do najbliższego lekarza.

Dawno takich bzdur nie czytałem. AI to sobie do bani wszczep, może będą z ciebie nawet kiedyś ludzie.

No po prostu debil. Niech zgadnę wyborca konfy/korony?

Czy te złe korpo jest teraz z tobą w pomieszeniu? :rotfl2:

Lecisz na czarnolisto.

EOT

19 godzin temu, Suchy211 napisał(a):

Jeżeli pewne praktyki mają nawet woje nazwy, to znaczy, że jednak coś jest na rzeczy. 

Jeśli podjerzewasz firmę o dumping cenowy to to zgłoś, a jak twierdzisz, że możesz coś ludziom sprzedać taniej to zakładaj firmę! Zostaniesz szybko milionerem, bo wykosisz konkurencę! I to bez tych złych promocji!

Edytowane przez blabla123
  • Haha 1
Opublikowano (edytowane)
6 godzin temu, blabla123 napisał(a):

Przeczytaj może co napisałeś na głos i udaj się do najbliższego lekarza.

Dawno takich bzdur nie czytałem. AI to sobie do bani wszczep, może będą z ciebie nawet kiedyś ludzie.

No po prostu debil. Niech zgadnę wyborca konfy/korony?

Czy te złe korpo jest teraz z tobą w pomieszeniu? :rotfl2:

Lecisz na czarnolisto.

EOT

Argumenty w formie wyzwisk hehe, na nic cię więcej nie stać. Najlepsze wyzwisko od AI jest, niby je obrażasz, bo zaorało cię, a jednocześnie mam sobie je wszczepić by byli ze mnie ludzie :lol2: dobry kolo, nawet logiki w wyzwiskach nie utrzymałeś i jest ze sobą sprzeczna. Jeszcze mieszanie do tego polityki. Przy tematach lgbt jestem wyborcą Razem dla tych mniej rozgarniętych, a przy tematach promocji konfederacja, wiadomo. Na tym poziomie rozmowa to tylko szufladkowanie, a nie odnoszenie się do argumentów. Tak btw, konfederacja to chyba wolny rynek, nie? Więc nic nie jest regulowane i prędzej sam do tego opisu pasujesz :)  

 

Dla chłopskiego rozumu mniej linijek trzeba:

 

Produkt za 3zł, przecena za 2,20-2.50 przy zakupie wielu. Wtedy ok.


A jeśli jeden produkt za 5zł a tyle nie powinien kosztować bo NIC nie usprawiedliwia takiej zwyżki ceny w porównaniu do np ceny sprzed 2 lat, to już nie ok. Przecena za 3zł, to już promocja fikcyjna. Taka na papierze.

Matematyka poziom 5 klasa podstawówki.

Baj baj, ignoruj ile wlezie bo na poziomie rozmowy tutaj nie ma z twojej strony, a lepiej byś sobie emocji nie targał siląc się na różne formy obrażania. Totalne wyparcie rzeczywistości i ignorancja.

Edytowane przez Keller
Opublikowano (edytowane)

Jego boli, że babcia przed nim kupiła za 9zł 6 opakowań mleka, a on przepłacił, bo dał 3zł za jedno więc z tego przecież jasno wynika, że mleko powinno ZAWSZE kosztowałć 1,50zł :rotfl:

Pal licho, że dyskonty jak Lidl czy Biedronka działają na zasadzie, że towar ma szybko wyjść, a nie zalegać na regale.

Pal licho, że można sprzedać po kosztach produkt X by zachęcić klienta by przy okazji jak przyjdzie na promocję to może kupi i coś jeszcze.

TO NIEDOPUSZCZALNE! TYLKO KOMUNA I REGULOWANE CENY! :lol2:

Edytowane przez blabla123
  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)
6 godzin temu, LeBomB napisał(a):

@Keller Chodzi Ci o to, że sprzedawcy cenę czegoś, co według Ciebie powinno kosztować 3 zł podnoszą np. 5 zł, żeby potem zrobić promocję na 3 zł ale tylko dla tych co kupują jednocześnie wiele sztuk?

Tak. I tyle to powinno kosztować. Po to AI można użyć by sobie obliczyć czy cena 5zł jest adekwatna za pojedynczą sztukę wliczając różne wzrosty na przestrzeni lat typu akcyza. Jeśli dopóki tych pseudo promocji nie było to można było kupić pojedynczą sztukę za tyle samo, lub TANIEJ za ile teraz trzeba kupować w promocji za wiele sztuk. Jest to naciągactwo do kupowania tylko wielu opakowań, a przy okazji do rozalkoholizowania spoleczeństwa. Jak ktoś tego nie widzi, to nic nie poradzę. Jeden ma oczy w głowie, a drugi gdzie indziej. Tracą na tym głównie ci którzy nie szastają kasą na lewo i prawo, czy nie wożą wielu opakowań wielu produktów samochodami. A ja tylko przypomnę że istnieje coś takiego jak dominanta krajowa. Warto sprawdzić ile wynosi i jaki % społeczeństwa tyle zarabia. I wedle niej ci szastający są aroganccy i to najlżejsza ocena ignorancji.  Jeszcze okej, gdyby taki osobnik rozumiał innych, tych co nie chcą kupować wielu opakowań, czy nawet ich nie stać. Ale nie ma zrozumienia, po prostu jak ci coś nie pasuje to wypad. I taka rozmowa.

Ja nawet widzę to samo w przypadku promocji na np. mięso. Specjalnie jest zrobiona cenówka na żółto lub czerwono, "kup by nie zmarnować", a potem sprawdzam cenę sprzed promocji i jest ta sama. Ale mało kto się przygląda więc bierze bo słowo promocja.

6 godzin temu, blabla123 napisał(a):

Pal licho, że dyskonty jak Lidl czy Biedronka działają na zasadzie, że towar ma szybko wyjść, a nie zalegać na regale.

Pal licho, że można sprzedać po kosztach produkt X by zachęcić klienta by przy okazji jak przyjdzie na promocję to może kupi i coś jeszcze.

Dobry kolo. Cały czas dajesz popis braku umiejętności czytania ze zrozumieniem. Nic by nie zalegało na półkach gdyby ceny promocyjne były odliczane od ceny bazowej czyli tej 3zł za pojedynczą sztukę, ZAMIAST sztucznie ją zawyżać (np. 3zł za sztukę i 2,50 za 6 - i ok). I w tym przypadku jest promocja i w tym. I w tym przypadku nic nie zalega i w tym samym przypadku też zachęcisz do kupna czegoś innego. Ale wiadomo, że to wtedy jest źle i na prawdziwej promocji sklep traci - lepiej dać ułudę, że coś jest tanio. No ale wtedy biedrunia się nie dorobi kochana biedrunia, która robi już tyle przekrętów z cenami, nalepkami, by naciągać ludzi (szczególnie emerytów czy spieszących się), że jest to żal. Od niej to się zaczęło, a reszta sklepów kopiuje - widać, że działa. Nic też nie pisałem by ceny były regulowane, mogą być sobie i gumy kulki za 1000zł, ale nazywajmy rzeczy po imieniu jak taka praktyka się nazywa.

Problem z niektórymi ludźmi jest taki, że ktoś zrobi im pod górkę, a oni to i tak akceptują. Albo widzą tylko czub własnego nosa. No im pasuje, to o co chodzi, każdemu ma pasować i każdy ma potakiwać.

PS https://innpoland.pl/202574,sklepy-wprowadzaja-w-blad-jak-czytac-promocje-w-sklepach


Cwaniaczki są cwaniaczkami dalej. Mnie ciekawi czy tak samo rachunek za prąd dużo ludzi dobrze czyta :) 

Edytowane przez Keller
Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, Badalamann napisał(a):

@Keller  Po tym co wypisujesz widzę że mocno nie ogarniasz jak działa handel, w tym model sprzedaży dyskontowej. Oraz duzi producenci, czy to piwa czy mleka czy masła itd.

Ja nie wiem, AI nie wie, albo wiemy tylko tego nie akceptujemy. Tak jak nie akceptowaliśmy idiotyzmów black friday. 

Czyli właśnie sztuczne promocje, które nie są promocjami. I można było im tłumaczyć, że ludzie nic nie zyskują, ponieważ pamiętało się cenę poprzednią np sprzed miesiąca czy dwóch. Ale też rzadko do kogo docierało.

Typowa odpowiedź, bo ty nienawidzisz promocji!!!!1111!!! Zobacz, ewidentnie napisane jest -33%!!!!! Takie są fakty!!! Tak działa model sprzedaży!!! Zrozum że sklep chce sprzedać więcej sztuk i to ma zachęcać!!! Ludzie zbuntowali się i doszły regulacje, a sklepy i tak je omijają. Więc zostaje akceptowanie i udawanie że jak plują to deszcz pada.

 

Ale wiesz, zawsze możesz wyjaśnić, jeśli naprawdę sam wiesz znacznie więcej. Znacznie to lepsze niż wyzwiska jako "argument". Ja wiem że wiele osób uznaje AI za głupsze od ludzi, ale chyba nie aż tak :)  

 

obraz.png.1578ecae9f11ff550143c583e3e302fd.png

 

AI potwierdza część moich wniosków i część kilku z was. Więc jest to pełniejszy obraz niż patrzenie jednostronne.

Edytowane przez Keller
Opublikowano
23 godziny temu, Keller napisał(a):

Nic by nie zalegało na półkach gdyby ceny promocyjne były odliczane od ceny bazowej czyli tej 3zł za pojedynczą sztukę, ZAMIAST sztucznie ją zawyżać (np. 3zł za sztukę i 2,50 za 6 - i ok). I w tym przypadku jest promocja i w tym. I w tym przypadku nic nie zalega i w tym samym przypadku też zachęcisz do kupna czegoś innego.

Ale to tak nie działa. 

1. Skąd przeświadczenie, że np. cena 3 zł za mleko to cena, na której dyskont zarabia odpowiednią kwotę by zarobić na siebie? To dotyczy cen wszystkiego. Nie wiesz jakie są koszty i przy jakich cenach to się kalkuluje.

2. W takiej sytuacji obniżenie tej ceny w ramach promocji mogłoby wiązać się ze sprzedażą poniżej kosztów, co może skutkować np. oskarżeniem o dumping cenowy, albo można utracić kontrakt z producentem.

3. Co do zalegania towarów. Jakby było po te 3 zł cały czas, to sprzedawałoby się tak samo jak po 5 zł, bo kto by miał tam kupić i tak by kupił, tym bardziej jak różnica w cenie między innymi sklepami byłaby podobna, a ludzie przychodziliby i kupowali tyle ile realnie potrzebują. Promocje typu "kup 6, to za sztukę zapłacisz 3 zł" mają na celu właśnie wypchnięcie towaru, bo ludzie przychodzą i kupują więcej niż potrzebują. No niestety taki mechanizm konsumenta. Nieistotne z punktu widzenia sklepu, że konsumenci może to potem wywalą i utopią kasę, ważne że sklep tego nie wywali i nie utopi kasy, a czasem jeszcze musiałby dopłacić za utylizację, jeżeli tego nie zrobi dostawca, tylko wypchnie zanim skończy się termin ważności.

 

A teraz realnie o cenie mleka, skoro już było poruszone.

Cytat

Według danych GUS, średnia cena skupu mleka w Polsce w sierpniu 2025 r. wyniosła 225,00 zł/hl. 

https://www.farmer.pl/produkcja-zwierzeca/bydlo-i-mleko/cena-mleka-w-skupie-wreszcie-drgnela-w-gore-dane-gus,166617.html

Czyli 2,55 za litr. Na skupie.

Zatem biorąc pod uwagę cały proces produkcyjny to cena 3 zł za litr to jednak mało.

Opublikowano (edytowane)
23 minuty temu, LeBomB napisał(a):

Ale to tak nie działa. 

1. Skąd przeświadczenie, że np. cena 3 zł za mleko to cena, na której dyskont zarabia odpowiednią kwotę by zarobić na siebie? To dotyczy cen wszystkiego. Nie wiesz jakie są koszty i przy jakich cenach to się kalkuluje.

Tu akurat chodziło o piwo, pytałem AI czy realnie przez 2-5 lat powinna aż tyle cena wzrosnąć i bazowałem na piwach które kosztowały ok 2zł do 2,50. Czy cena do 5zł skoku a choć 4,50 jest uzasadniona (cały czas mowa o pojedynczej sztuce bez promocji)? Akcyza tego nie wyjaśnia, inflacja tylko częściowo ale to też nie mamy pełnych danych, by to obliczyć bo czasem jest deflacja i realnie AI wspomniało że skok cen jest jakoś uzasadniony ale nie tak duży.

 

I może faktycznie nie znamy wszystkich kosztów, ale brzmi to jak punkt penalty pricing który chat wymienił jako jeden z mechanizmów, właśnie by się pozbyć większej ilości sztuk. O tym cały czas mówię. Przy alkoholu masz dwa złe skutki a jeden z nich to kara za małe picie, albo kara dla uboższych bo są zmuszeni wydać więcej, by być zadowolonymi. Jeśli dodamy do tego że w systemie kaucyjnym nie karze się małpek czy innych rzeczy kupowanych najczęściej, to przecież brzmi to nieciekawie.

23 minuty temu, LeBomB napisał(a):

2. W takiej sytuacji obniżenie tej ceny w ramach promocji mogłoby wiązać się ze sprzedażą poniżej kosztów, co może skutkować np. oskarżeniem o dumping cenowy, albo można utracić kontrakt z producentem.

Naprawdę bardzo mnie ciekawi czy sprzedaż po te 3zł na promocji za 6 sztuk to poniżej kosztów, aby tylko pozbyć się wielu sztuk zamiast mniejszej ilości.

23 minuty temu, LeBomB napisał(a):

3. Co do zalegania towarów. Jakby było po te 3 zł cały czas, to sprzedawałoby się tak samo jak po 5 zł, bo kto by miał tam kupić i tak by kupił, tym bardziej jak różnica w cenie między innymi sklepami byłaby podobna, a ludzie przychodziliby i kupowali tyle ile realnie potrzebują. Promocje typu "kup 6, to za sztukę zapłacisz 3 zł" mają na celu właśnie wypchnięcie towaru, bo ludzie przychodzą i kupują więcej niż potrzebują.

Ludzie kupują więcej niż potrzebują, bo sklep ich do tego namawia. Oczywiście potem są racjonalizacje, że "ja naprawdę tyle potrzebowałem!". Tak jest wygodniej akceptować decyzję. Zwykła psychologia.

A jeśli tak samo sprzedawałoby się za 5zł jak za 3, to nie wiem czemu jednak są TACY DOBRZY dla nas i dają te 3zł - naprawdę tylko klaskać. Niestety trudno mi w tym zauważyć prawdziwą, a nie fejkową promocję i jestem na to wyczulony od afery z black friday - cały czas te ceny sprawdzam dokładnie co i ile było i kiedy. Zresztą na szczęście średnie piwa też pojedynczo da się kupić za 3zł. Gorzej że często jedzenia już się tak nie da i biedronka przegrywa tutaj masowo z innymi marketami które nie mają takich pseudopromocji tylko zupełnie jasne i obniżka jest realna, a cena bazowa niska.  

 

Edytowane przez Keller
Opublikowano
56 minut temu, Keller napisał(a):

Akcyza tego nie wyjaśnia, inflacja tylko częściowo ale to też nie mamy pełnych danych, by to obliczyć bo czasem jest deflacja i realnie AI wspomniało że skok cen jest jakoś uzasadniony ale nie tak duży.

Deflacji nie było od listopada 2016 roku.

image.png.bfb61fdd294751fd8038073d3f82c7f4.png

 

Cały czas mamy inflację, więc ceny non stop rosną. W dużym uproszczeniu: fakt, że inflacja miała np. 12% teraz ma 4% oznacza wyłącznie to, że towary drożeją rok do roku nie o średnio 12% a o 4%, ale dalej drożeją. 

 

Co do reszty kosztów, to nie znamy ich, choćby ze względu na sztucznie podnoszone wynagrodzenie minimalne w ciągu ostatnich lat. 

 

Koszty produkcji samego piwa to od kilkudziesięciu groszy do około złotówki, może czasem więcej, w zależności od dodatków i metody. Ale dolicz do tego koszty butelki, kapsla, transportu, promocji, marże, podatki itd. 

Godzinę temu, Keller napisał(a):

Ludzie kupują więcej niż potrzebują, bo sklep ich do tego namawia. Oczywiście potem są racjonalizacje, że "ja naprawdę tyle potrzebowałem!". Tak jest wygodniej akceptować decyzję. Zwykła psychologia.

Posłużę się skrajnością, żeby zobrazować pewną rzecz. Czy jak sklep by namawiał do rozdania pieniędzy, albo zwolnienia się z pracy to też by była wina sklepu? Chodzi mi o to, że winisz sklep za decyzje konsumentów. To nie do końca wina sklepu, że konsumenci podejmują nieracjonalne decyzje. Sklep nie porusza się tu w mechanizmach zabronionych prawnie.

 

Godzinę temu, Keller napisał(a):

A jeśli tak samo sprzedawałoby się za 5zł jak za 3, to nie wiem czemu jednak są TACY DOBRZY dla nas i dają te 3zł - naprawdę tylko klaskać.

Wymagasz czytania ze zrozumieniem, a sam nie przeczytałeś w tym momencie.

Napisałem

Godzinę temu, LeBomB napisał(a):

Jakby było po te 3 zł cały czas, to sprzedawałoby się tak samo jak po 5 zł, bo kto by miał tam kupić i tak by kupił, tym bardziej jak różnica w cenie między innymi sklepami byłaby podobna, a ludzie przychodziliby i kupowali tyle ile realnie potrzebują.

W znaczeniu, że bez żadnych promocji i pod określonymi warunkami. Wszystko jedno czy standardowa cena rynkowa będzie 3 zł czy 5 zł, sprzedaż będzie taka sama, bo kupią ci co potrzebują i chcą. Nie wiem jak Ci mam prościej napisać, byś zrozumiał.

Opublikowano (edytowane)

Ostatnio kupiłem żel pod prysznic w biedronce na promocji za 9,99 zł sztuka przy zakupie dwóch. Wszystko było dobrze oznaczone tzn. była podana cena regularna, cena w promocji i, że to dotyczy zakupu dwóch sztuk. Normalnie taki żel kosztuje około 16 zł więc jak najbardziej się opłacało i była to prawdziwa promocja. 

Edytowane przez lokiju
Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, LeBomB napisał(a):

Deflacji nie było od listopada 2016 roku.

image.png.bfb61fdd294751fd8038073d3f82c7f4.png

 

Cały czas mamy inflację, więc ceny non stop rosną. W dużym uproszczeniu: fakt, że inflacja miała np. 12% teraz ma 4% oznacza wyłącznie to, że towary drożeją rok do roku nie o średnio 12% a o 4%, ale dalej drożeją. 

W porządku, deflację liczyłem właśnie koło 2016. Ale naprawdę z 2zł na 4,5-5zł to nie może być sama kwota inflacji. A jeśli nawet, to sklep traci dając tak duże promocje, co nie ma prawa być prawdą. Nie ma. Oni zawsze będą nad konsumentem.

Godzinę temu, LeBomB napisał(a):

 

Co do reszty kosztów, to nie znamy ich, choćby ze względu na sztucznie podnoszone wynagrodzenie minimalne w ciągu ostatnich lat. 

No niech będzie. O tym nie pomyślałem, choć też trzeba by było zrobić jakiś przelicznik.

Godzinę temu, LeBomB napisał(a):

Posłużę się skrajnością, żeby zobrazować pewną rzecz. Czy jak sklep by namawiał do rozdania pieniędzy, albo zwolnienia się z pracy to też by była wina sklepu? Chodzi mi o to, że winisz sklep za decyzje konsumentów. To nie do końca wina sklepu, że konsumenci podejmują nieracjonalne decyzje. Sklep nie porusza się tu w mechanizmach zabronionych prawnie.

Ale dobrze, że przynajmniej mówisz że sklep WYKORZYSTUJE nieracjonalność ludzi - czy ja o tym nie wspominałem? Tylko niektórzy tej nieracjonalności bronią.

Godzinę temu, LeBomB napisał(a):

W znaczeniu, że bez żadnych promocji i pod określonymi warunkami. Wszystko jedno czy standardowa cena rynkowa będzie 3 zł czy 5 zł, sprzedaż będzie taka sama, bo kupią ci co potrzebują i chcą. Nie wiem jak Ci mam prościej napisać, byś zrozumiał.

To jest Twoje założenie. A moje jest takie że ci którzy potrzebują ale ich nie stać będą mocno ograniczać i to jest właśnie post kolegi wcześniej że "nie pasuje to nic nie kupuj albo oddaj innym". Ja absolutnie nie wierzę, że taki klient kupi nawet jak nie potrzebuje. Kupi INNY klient który pójdzie na masowość na sztuki. I jemu będzie ok, bo pisałem że dla niego cena jest bardzo dobra. Ba, taka sama jak sprzed inflacji/wzrostu akcyzy prawie.

 

51 minut temu, lokiju napisał(a):

Ostatnio kupiłem żel pod prysznic w biedronce na promocji za 9,99 zł sztuka przy zakupie dwóch. Wszystko było dobrze oznaczone tzn. była podana cena regularna, cena w promocji i, że to dotyczy zakupu dwóch sztuk. Normalnie taki żel kosztuje około 16 zł więc jak najbardziej się opłacało i była to prawdziwa promocja. 

Zdarza się, ale to chyba te mniej popularne przykłady. Podasz dokładny litraż, markę itd? I ile za sztukę bez promocji? Chętnie sprawdzę jak było wcześniej z ceną. Zresztą tutaj chyba właśnie nie robią przekrętu że ten żel jest na kilogramy/litr by wyszło inaczej niż podane  :lol2: Po prostu też na sztuki. Jeśli np. rok czasu cena była za jeden przedmiot taka sama to luz. 

Edytowane przez Keller
Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, Keller napisał(a):

Ale naprawdę z 2zł na 4,5-5zł to nie może być sama kwota inflacji. A jeśli nawet, to sklep traci dając tak duże promocje, co nie ma prawa być prawdą. Nie ma. Oni zawsze będą nad konsumentem.

image.png.3e6da91621065ddd46ec0d8a105edd6f.png

 

Inflacje przyjąłem mocno średnio ale błąd nawet o 0,5% nie ma większego znaczenia, chodzi o sposób wzrostu, bo nie każdy sobie może zdaje sprawę jak szybko potrafi narastać cena w inflacji. Tu liczone od 2017 roku. 

Druga kolumna to po prostu 1 (jako 100 % ceny z poprzedniego roku)+inflacja liczbowo, żeby łatwiej było liczyć. Czyli 3 zł mnożysz przez 1,017 i masz 3,051 czyli tyle wynosi cena po inflacji z 2016 roku. Potem cenę 3,051 mnożysz przez 1,01 i masz cenę po inflacji z kolejnego roku itd. bo to wartość narastająca jest przecież. Zatem tak, piwo które w 2017 roku kosztowało 3 zł, obecnie może kosztować nawet 4,5 zł uwzględniając wyłącznie inflację.

 

Jak coś nie zmieniło ceny, to trzeba się zastanowić po prostu dlaczego i sprawdzić np. gramaturę produktu, bo może jest mniejsza niż była, albo ściągnięto tańsze surowce lub coś zmieniono w składzie itd.

 

Czy sklep traci dając takie promocje? To zależy. Tu trzeba wniknąć trochę w to jak wygląda zakup towarów przez sklep, albo jego wstawienie. Masz hurtownie, masz dystrybutorów, masz przedstawicieli. W każdym przypadku umieszczenie towaru w sklepie może podlegać innym warunkom w przypadku gdy nie sprzedasz asortymentu, a produkt się przeterminuje. 

Może być tak, że sklep zwraca towar dostawcy i nie ponosi dodatkowych kosztów. Może być tak, że zwraca do dostawcy, ale zobowiązał się do sprzedaży jakiejś ilości, niewykonanie sprzedaży wiąże się z kosztami umownymi. Może też być tak, że sklep kupuje dany towar, stając się jego właścicielem i niesprzedanie go to utylizacja na własny koszt. Opcji jest dość sporo. Nie muszą dotyczyć wyłącznie towaru, któremu kończy się ważność np. do spożycia, ale np. może to wynikać z dostaw i magazynowania i nieprzyjęcie dostawy to też dodatkowe koszty. Dlatego tu gdzie zwrot lub utylizacja wiązałaby się z jakimiś kosztami, to czasem lepiej wypchnąć jakąś część czy resztkę towaru by zwróciły się jakiekolwiek koszty jego zakupu/dostawy, bo może się to bardziej opłacać niż zwrot czy utylizacja.

Oczywiście teraz te mechanizmy mogą też inaczej wyglądać, ale nie sądzę żeby w ciągu kilku lat uległo to jakimś wielkim zmianom.

Godzinę temu, Keller napisał(a):

 Ja absolutnie nie wierzę, że taki klient kupi nawet jak nie potrzebuje.

No właśnie w tym rzecz, że bez promocji ludzie kupują tyle ile potrzebują. Są bardziej racjonalni w podejmowaniu decyzji. Jak jest promocja (bez różnicy jaka) to są ludzie, którzy nawet jak nie potrzebują to kupią.

 

 

Edytowane przez LeBomB
Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, Keller napisał(a):

Zdarza się, ale to chyba te mniej popularne przykłady. Podasz dokładny litraż, markę itd? I ile za sztukę bez promocji? Chętnie sprawdzę jak było wcześniej z ceną. Zresztą tutaj chyba właśnie nie robią przekrętu że ten żel jest na kilogramy/litr by wyszło inaczej niż podane  :lol2: Po prostu też na sztuki. Jeśli np. rok czasu cena była za jeden przedmiot taka sama to luz. 

Palmolive men energising 500 ml, bez promocji cena 15,49 zł za sztukę. W sklepach właśnie za tyle chodzi. Kiedyś Rossmann zrobił promocję i był za 12 zł z groszami a tak to wszędzie za 15-16.

Edytowane przez lokiju

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Popularne tematy

  • Najnowsze posty

    • Teraz to już nie wiem czy trollujesz, czy serio masz taki dziwny gust lub jego brak.  Widzę cię głównie w tematach generycznych, przemysłowo produkowanych gier, z checklistą zamiast pasji oraz outsourcingu, zamiast chętnych, stałych pracowników. Te "wizytówki" były robione przez AI, często w ogóle nie pasujące do gry. Firma nie podała w opisie Steam że użyli AI, więc chyba każdy może dostać zwrot, nawet po wielu godzinach i ponad 2 tygodniach, bo były takie przypadki.   Zajarzałem ponownie do tematu, bo król parodii zrobił film.  
    • Zgadza się. 5060ti powinna mieć najwyżej 12GB, za to 5070 już 16GB. Wtedy miałoby to sens. A tak muszę się posiłkować DLSS + ewentualnie FG  Jednak różnica pomiędzy 3060ti 8GB a 5060ti 16GB jest spora. Może te 16GB Vram wystarczy do Rubina w 2027 roku  
    • Przy okazji przedstawiania planu pokojowego sekretarz amerykańskiej armii Dan Driscoll przekazał stronie ukraińskiej, że stoi w obliczu "nieuniknionej porażki" - donosi stacja NBC News. Zdaniem Amerykanina sytuacja Ukrainy oznacza, że nie może ona dyktować warunków, a dalsza zwłoka jeszcze bardziej osłabia jej pozycję. W opinii Kijowa pierwotna propozycja USA oznacza de facto kapitulację wobec Kremla. Sekretarz armii USA Dan Driscoll wygłosił serię ponurych prognoz dotyczących sytuacji na froncie i nalegał na przyjęcie wstępnej wersji amerykańskiego planu pokojowego podczas niedawnej wizyty w Kijowie - informuje stacja NBC News, powołując się na dwa źródła zaznajomione z przebiegiem spotkania. Według informatorów Driscoll poinformował ukraińskich urzędników, że sytuacja ukraińskiej armii pogarsza się: Rosjanie zwiększają tempo nalotów, dysponują praktycznie nieograniczonymi zasobami i mogą prowadzić długotrwałą wojnę bez utraty impetu. Podkreślił, że dalsza zwłoka jeszcze bardziej osłabi pozycję Kijowa. Delegacja USA ostrzegała również, że Stany Zjednoczone nie są już w stanie zapewnić Ukrainie niezbędnej liczby środków obrony powietrznej i amunicji.   Jedno ze źródeł twierdzi, że komunikat Driscolla po przedstawieniu planu pokojowego był jasny.    "Generalnie przesłanie było takie: Przegrywacie i musicie zaakceptować ofertę" - czytamy.   Stacja opisuje, że strona ukraińska uprzejmie odmówiła podpisania pierwotnej wersji dokumentu, który w Kijowie uznany został za de facto kapitulację wobec Kremla.   Według NBC News sytuacja ta była kolejnym przejawem głębokiego podziału w ekipie Donalda Trumpa co do sposobu zakończenia wojny w Ukrainie.   Obóz skupiony wokół wiceprezydenta USA J.D. Vance'a i specjalnego wysłannika Steve'a Witkoffa uważa, że to Kijów utrudnia osiągnięcie pokoju i nalega na wywieranie presji i wymuszanie kompromisów ze strony Ukrainy.   Tymczasem obóz sekretarza stanu USA Marco Rubio winą obarcza Rosję i twierdzi, że Moskwa ustąpi dopiero pod presją sankcji i twardej postawy Zachodu.   Sam Donald Trump - jak podaje stacja - często "waha się" pomiędzy tymi dwoma podejściami. https://wydarzenia.interia.pl/ukraina-rosja/news-przegrywacie-naciskal-na-ukraine-w-usa-narasta-konflikt,nId,22460388
    • Co za glupie porownanie 
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...