Skocz do zawartości

Pandemie, epidemie, patogeny na świecie - temat zbiorczy


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
4 godziny temu, Michaelred napisał(a):

Nie wiem jak u was, ale u mnie w rejonie Covid niezle szaleje. Pol rodziny chorej jak obdzwoniłem lokalnie. Mnie trzyma od początku tygodnia i myślałem, że wczoraj jest już trochę lepiej a dzisiaj znowu mnie składa.

Trzym sie. To gowno najlepiej wylezec by powiklania nie wyszly, jak np. Po niedoleczonej grypie.

  • Like 1
Opublikowano (edytowane)
23 godziny temu, sabaru128 napisał(a):

xd, weźcie to zamknijcie. Po co poruszać odległe czasy.

Po co, jak to temat zbiorczy? Możesz też porozmawiać o nosówce u psa czy mozaice tytoniowej u roślin. Co do korony minął już pewien czas, więc można się podzielić, jakie kto ma teraz zdrowie. Teraz wydaję się to łagodniejszą chorobą sezonową, którą już nikt się nie przejmuje.

 

W dniu 22.11.2024 o 20:42, hubio napisał(a):

Mnie osobiście 3 dawki szczepionki na COVID uratowały życie, a na pewno zdrowie. I to nie było jak wtedy twierdziła część ludzi grypa. Pierwszy raz w życiu wtedy kładłem się i bałem się, że nie obudzę. Obyło się bez szpitala i stanu bardzo ciężkiego dzięki szczepionkom. Zanim zdecydowałem się na wzięcie poczytałem wszystkie argumenty za i przeciw bo to już nie była kwestia tego czy jakiś random w necie napisze, że ziemia jest płaska czy nie tylko rozchodziło się o ważną decyzję. Tak więc czytałem najbardziej sceptyczne opinie jak i bardzo pro. I podjąłem własną decyzję. Myślę, że dobrą, szczególnie jak ludzie na OIOMach umierali i płakali, że posłuchali głosów z internetu. Oni od 4 lat nie żyją albo mają LONG COVID...

W naszej rodzinie z kolei prawie każdy, kto się zaszczepił albo zmarł (jedna osoba pół dnia po przyjęciu szczepionki), albo naturalnie się zaraził i prawie by zmarł albo ma teraz ciężkie powikłania, jak astma. Ci bez szczepień wszyscy przechorowali bardzo łagodnie, typu ból gardła przez pół dnia, i bez powikłań. Więc wydaje się to być loterią.

Edytowane przez Áltair
  • Upvote 1
Opublikowano

Miałem covid, ciężko przeszedłem. Później zaszczepiłem się 3 dawkami, 2x Pfizer i 1 Moderna.

Zero powikłań oprócz bólu w miejscu szczepienia po pierwszym razie.

 

Od tego czasu nic mnie nie wzięło.

 

 

 

 

Opublikowano
24 minuty temu, Áltair napisał(a):

Po co, jak to temat zbiorczy? Możesz też porozmawiać o nosówce u psa czy mozaice tytoniowej u roślin. Co do korony minął już pewien czas, więc można się podzielić, jakie kto ma teraz zdrowie. Teraz wydaję się to łagodniejszą chorobą sezonową, którą już nikt się nie przejmuje.

Za to od jakiegoś czasu próbują straszyć małpią ospą. Ale chyba prawie nikt się tym nie przejmuje szczególnie że teraz inne poważniejsze sprawy są na głowie.

Opublikowano
50 minut temu, Camis napisał(a):

Miałem covid, ciężko przeszedłem. Później zaszczepiłem się 3 dawkami, 2x Pfizer i 1 Moderna.

Zero powikłań oprócz bólu w miejscu szczepienia po pierwszym razie.

 

Od tego czasu nic mnie nie wzięło.

 

Tylko akurat w tym przypadku po ciężkim przechorowaniu za pierwszym razem to organizm sam nabrał, właściwie powinien nabrać dużej odporności i to nie musiała być zasługa szczepionek. Chyba, ze to były zupełnie inne warianty.

 

Tak czy inaczej dobrze, że to się skończyło. Najbardziej nie bałem się o siebie tylko seniorów z mojej rodziny.

40 minut temu, sabaru128 napisał(a):

Za to od jakiegoś czasu próbują straszyć małpią ospą. Ale chyba prawie nikt się tym nie przejmuje szczególnie że teraz inne poważniejsze sprawy są na głowie.

Teraz jakby znów coś wyszło, nawet o wiele groźniejszego niż covid to nikt się nie zgodzi na lockdowny czy zamknięcie. Na szczęście pandemia bywa raz na 100 lat więc następna ok 2118-21120 r I oby do tego czasu przetrwała tylko planeta czy to z powodu zagrożenia zmianami klimatycznymi czy putlera lub jego następcy z atomówką.

  • Haha 1
Opublikowano (edytowane)
16 godzin temu, hubio napisał(a):

Tylko akurat w tym przypadku po ciężkim przechorowaniu za pierwszym razem to organizm sam nabrał

Sorry ale wolałem nie ryzykować powtórki i "zaktualizowałem bazę wirusów" :lol2:

 

  

2 godziny temu, Karro napisał(a):

Ale widze ze rwiecie sie do kolejnych plandemii

O i przyszedł szur. 

Edytowane przez Camis
  • Haha 1
Opublikowano
4 godziny temu, Karro napisał(a):

Po stwierdzeniu coida lekarz nie mial prawa leczyć na zadne choroby ,nie mial prawa zapisać zadnego leku.

O, dobre, tej teorii jeszcze nie słyszałem :E z których przepisów to wynikało, że lekarz w trakcie covid nie mógł przepisać innych leków np. na leczone choroby przewlekłe? :D A może po prostu Ci chodzi o to, że jak test potwierdził że ktoś ma covid to najzwyczajniej w świecie nie przepisywał różności, które i tak by nie pomogły? Antybiotyk chciałbyś dostać?

 

 

Co do wprowadzania leków na rynek. Z jednej strony burzysz się o manipulacje, nadużycia, eksperymenty itd. a z drugiej strony wymagasz szybszego wprowadzania leków na rynek. Zaprzeczasz sam sobie.

Nie wiem czy wiesz, ale szczepionki w ujęciu ogólnym ale też i te na covid są jednymi z preparatów, przebadanymi lepiej niż niejeden lek, który ludzie przyjmują w trakcie różnych chorób. Dlaczego? Bo miały największą skalę w 3 fazie badań klinicznych. Dorównuje im paracetamol, aspiryna i niektóre antybiotyki, ale to tylko dlatego, że są znane długo i często przyjmowane przez mnóstwo ludzi. 

W przypadku szczepionek na covid Pfizer miał grupę kontrolną w 3 fazie wynoszącą prawie 44 tysiące ludzi, Moderna 30 tysiące osób. W czasie gdy wiele innych leków w 3 fazie testuje się na grupach do 3 tysięcy osób, a suplementów, które niektórzy tak ochoczo łykają garściami, wcale nie trzeba testować, bo to według prawa środki spożywcze :D 

 

Teraz jakbyś się zainteresował jak się odbywają badania kliniczne, to ludzie w 1, 2 i 3 fazie są z łapanki, czy nie przyjmują preparatu pod przymusem. Zazwyczaj ludziom się po prostu płaci za udział w badaniach klinicznych i muszą wyrazić zgodę. Dopiero w fazie 4, gdy lek jest już w obrocie, można go podawać pacjentom w szpitalach, lecznicach, wypisywać itd. i faza4 w zasadzie nigdy się nie kończy, chyba że lek zostaje wycofany lub zastąpiony. Tak, może zostać wycofany nawet lata po wprowadzeniu do obrotu z różnych powodów, nie tylko ze względu na skutki uboczne, a np. na przestarzały proces produkcji nie spełniający nowszych wymogów które powstały po wprowadzeniu leku na rynek. 

 

Pisałeś o leku, który obecnie jest na różne pasożyty w układzie pokarmowym, że jest szansa na to, żeby był lekiem na grypę i może jeszcze jakieś wirusy. Tylko właśnie, to jest już lek wprowadzony na rynek i bada się zastosowanie inne niż pierwotne. Zatem od nowa trzeba powtórzyć badania kliniczne wszystkich faz, ale z odpowiednim ukierunkowaniem.

Masz ciekawą publikację, która pokazuje jaką drogę przeszedł ten lek od lat 70. XX wieku do roku 2004 gdy został wprowadzony na rynek USA. (trzeba pobrać pdf, jest po polsku, zalecam przeczytać)

https://bibliotekanauki.pl/articles/2143397

 

Masz w nim też pokazane jakiej wielkości były grupy kontrolne w badaniach klinicznych. Jest też że w zależności od rodzaju bakterii preparat wykazał skuteczność między 56 a 96% i na tej podstawie określono w jakich przypadkach można go stosować. 

 

Dlatego łatwiej wprowadzić na rynek preparat przetestowany na dużych grupach kontrolnych o zawężonym działaniu, bo ma np. celować na konkretny szczep bakterii, albo konkretnego wirusa, niż w przypadku preparatów o znacznie szerszym spodziewanym zakresie działania. 

 

  • Like 4
Opublikowano
8 godzin temu, Karro napisał(a):

To moze jakaś akcja by pierdzistołki z ministerstwa zdrowia wprowadzali nowoczesne leki kórych w Polsce nie ma?.

Oczywiscie nie na covida bo pewnie nigdy takiego leku nie bedzie ale na inne żyjątka

 

Na pewno ma to wiekszą wartość niz gadanie w tv kazdego dnia przez 2 lata ile umarło na covida bo na tym sie ta paldemia skończyła .Otóż najwięcej przez pozorowane działania.Po stwierdzeniu coida lekarz nie mial prawa leczyć na zadne choroby ,nie mial prawa zapisać zadnego leku.

Burdel był tak wielki ze nawet L4 niedochodziły i trzeba było wisiec na sluchawkach

Ale widze ze rwiecie sie do kolejnych plandemii

Nie bede nawet na to odpisywal, bo widze ze nawet nie skiminiles o co chodzilo w moim poscie i dalej nie kminisz o co chodzi w szczepionkach. Bo jesli wg Twojego rozumowania, wpierw mam zlapac np. wscieklizne lub tezca, a potem brac leki, niz byc wpierw zaszczepionym - sorry, ale nie zlapiemy nici porozumienia w temacie.

Opublikowano
19 godzin temu, LeBomB napisał(a):

a tak się postarałem żeby wszystko w miarę zrozumiale napisać.

W dniu 24.11.2024 o 16:40, LeBomB napisał(a):

z których przepisów to wynikało

To samo pisałeś każdego dnia na labie ale to niczego nie zmienia bo nie odróżniasz realiów od praktyki.

 

Ostatnio na Max pojawił się ciekawy dokument o innej sprawie i pewnie zareagowałbyś tak samo - niemożliwe bo ustawa tak nie mówi :D

https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/recenzja-serialu-dokumentalnego-lowcy-skor-max-skandal-w-lodzkim-pogotowiu-reportaz-z-2002-tomasz-patora-2

 

Niestety covid to były finansowe żniwa dla lekarzy i doszło do wielu patologii. Z tego samego powodu dopiero po pandemii potwierdzone zostały gigantyczne manipulacje przez takie korporacje jak Meta.

 

Skutki będą opłakane jeśli w najbliższym czasie doszłoby do pojawienia się znacznie poważniejszego zagrożenia i dla odmiany - rządy nie chciałyby manipulować - poziom zaufania będzie na dnie.

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano (edytowane)
W dniu 22.11.2024 o 20:42, hubio napisał(a):

Mnie osobiście 3 dawki szczepionki na COVID uratowały życie, a na pewno zdrowie. I to nie było jak wtedy twierdziła część ludzi grypa. Pierwszy raz w życiu wtedy kładłem się i bałem się, że nie obudzę. Obyło się bez szpitala i stanu bardzo ciężkiego dzięki szczepionkom. Zanim zdecydowałem się na wzięcie poczytałem wszystkie argumenty za i przeciw bo to już nie była kwestia tego czy jakiś random w necie napisze, że ziemia jest płaska czy nie tylko rozchodziło się o ważną decyzję. Tak więc czytałem najbardziej sceptyczne opinie jak i bardzo pro. I podjąłem własną decyzję. Myślę, że dobrą, szczególnie jak ludzie na OIOMach umierali i płakali, że posłuchali głosów z internetu. Oni od 4 lat nie żyją albo mają LONG COVID...

Ja tam nie wiem na ile mi szczepionka pomogła, bo wziąłem już po zachorowaniu. Natomiast co do samej choroby, nigdy nie byłem niezdolny do pracy dłużej niż 10dni. W przypadku covid byłem, a po powrocie do pracy i z tego jak się czułem, gdybym był lekarzem dałbym sobie dodatkowe 10-14 dni chorobowego. Znam kilka osób co na to umarły, jedna była nawet młodsza ode mnie. Natomiast nie znam nikogo, kto umarł z powodu grypy. Choroba w liczbach względnych może nie była aż tak groźna, ale nawet jak liczby względne są małe, to po odniesieniu do wielkich liczb liczby bezwzględne robią się już dość duże. Poza tym jest jeszcze to przeświadczenie - Co? mam 2% szans na zgon albo ciężkie powikłania? W takim razie NA PEWNO MI się to nie przydarzy. Potem płacz z cyklu DLACZEGO JA, czy DLACZEGO ON/ONA.

Edytowane przez Suchy211
  • Like 1
  • Haha 1
Opublikowano
W dniu 23.11.2024 o 21:26, Áltair napisał(a):

Ci bez szczepień wszyscy przechorowali bardzo łagodnie, typu ból gardła przez pół dnia, i bez powikłań. Więc wydaje się to być loterią.

Skąd wiedzą, że przechorowali?

Opublikowano (edytowane)
W dniu 4.01.2025 o 15:28, adashi napisał(a):

Skąd wiedzą, że przechorowali?

Ja miałem kuriozalna sytuację w pracy zachorował kolega który jeździł razem ze mną samochodem , ja zaraziłem się od niego również byłem chory , zaraziłem żonę on zaraził jeszcze koleżankę w pracy , wszyscy mieli test na covida każdy pozytywny a ja miałem negatywny pomimo tego że zrobili mi go 2 razy w ośrodku a raz sam zrobiłem , jeszcze wcześniej trafiłem na 7 dni na kwarantannę jakoś w marcu/kwietniu 2020 roku osoba która miała covid zmarła, mi zrobili test i znów negatywny 

Oczywiście nie jestem zaszczepiony na covid

W dniu 23.11.2024 o 15:30, hubio napisał(a):

Dochodzą jedynie głosy, że szczepionka nie zapewniała 95% skuteczności tylko mniejszą, ale wciąż zapewniała, a na pewno nie była szkodliwa.

 

https://www.rynekzdrowia.pl/Serwis-Szczepienia/Szczepionki-Pfizera-p-COVID-19-Jest-pozew-do-sadu-w-sprawie-ich-skutecznosci,252835,1018.html

 

Będzie tutaj ważne orzeczenie sądu, który na pewno powoła biegłych.

 

W medycynie jest też coś takiego jak nastawienie i kondycja psychiczna. Ja mając wtedy tą szczepionkę czułem się o wiele bezpieczniej. Więc nawet traktując to jako placebo, choć tak nie uważam dla mnie to była wartość dodana. Bez niej na pewno bym się zgodził na szpital, a tam mogłoby być różnie. Może za parę lat czy parenaście zrobi się porządne badania klinicznie co do jej skuteczności. Wtedy trwał wyścig z czasem żeby podać cokolwiek. Myślę, że też łatwo i zarazem trudno sprawdzić skuteczność szczepionki na podstawie wyników zgonów np. w Polsce i w Indiach gdzie ludzie tysiącami umierali. Trudność wynika z faktu, że w takich Indiach nie prowadzono praktycznie żadnych statystyk.

 

A sprawa ma wciąż znaczenie bo może pokazać czy zaufanie obywateli do państw jest uzasadnione czy jak mówili antyszczepionkowcy to był jeden wielki spisek. Ja myślę, że jak zwykle prawda leży po środku i rzeczywiście może to nie było z 95% tylko skuteczność z 40% ale nawet, wtedy jakbym wiedział, że jest 10% też bym wziął bo 10% jest lepsze niż 0%.

To prawda psychika daje dużo dobrego w walce z chorobą , ludzie umierali i umierają na tysiące różnych innych chorób i z tego powodu nikt nie robi afery , ciężko przeżyć jeżeli lekarz na pierwsze objawy choroby mówi przez telefon do mnie żebym się dwa tygodnie obserwował bo zaczyna się od gardła przez oskrzela choroba zajmie płuca i za dwa tygodnie respirator gdybym posłuchał lekarza też pewnie bym nie żył ale wziąłem antybiotyk jak zawsze i wyzdrowiałem , jak się człowiek nie leczy to nic dziwnego że umiera to gorzej niż średniowiecze bo wtedy przynajmniej jakimiś ziołami się leczyli

Antyszczepionkowiec to dla ciebie osoba która jest przeciwko jednej szczepionce ciekawa wykładnia, ja na grype się nie szczepie bo to z logicznego punktu widzenia jest bez sensu skoro grypa mutuje co chwilę i co 3-6 miesięcy masz inny szczep 

Na wszystkie choroby typu gruźlica itd jak najbardziej popieram i sam jeszcze zaszczepiony 

Edytowane przez voltq
Opublikowano
8 godzin temu, voltq napisał(a):

ale wziąłem antybiotyk jak zawsze i wyzdrowiałem

Rodzi mi się kilka pytań.

Skąd miałeś?
Skąd wiedziałeś jaki antybiotyk ma sens?

Skąd w ogóle pomysł, że antybiotyk działa na wirusy?

  • Upvote 1
Opublikowano

Z apteki , receptę wystawił lekarz któremu musiałem zapłacić za prywatną wizytę, co tylko potwierdza bezsens publicznego ubezpieczenia 

Z doświadczenia na objawy podobne do anginy/grypy itd zawsze biorę antybiotyk i zawsze pomaga

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...