Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Cytat

Paramount Skydance ogłosił w poniedziałek próbę wrogiego przejęcia Warner Bros. Discovery (WBD), oferując akcjonariuszom spółki 30 dolarów za akcję z pominięciem zarządu WBD. Oferta dotyczy zakupu całej spółki, łącznie z kanałami takimi jak TVN i CNN, i opiewa na 108 mld dolarów - o 26 mld więcej niż oferta Netfliksa.

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Paramount-oglasza-wrogie-przejecie-Warner-Bros-Oferuje-wiecej-niz-Netflix-9052193.html

 

A więc wojna

  • Haha 1
Opublikowano

normalnie Sukcesja  :)


hatak,

Cytat

 

Mocny zwrot akcji w wojnie o przejęcie Warner Bros. – Paramount rozpoczyna próbę wrogiego przejęcia! Mamy gotowy scenariusz na spin-off „Sukcesji”.

Paramount ogłosił rozpoczęcie starań o „wrogie przejęcie” (czyli doprowadzenie do dealu bezpośrednio z akcjonariuszami) CAŁEGO WARNER BROS., oferując ponad 108 milardów dolarów (wobec ok. 82 mld od Netflixa za część streamingowo-kinową).

Paramount zadeklarował też gotowość do transakcji w pełni gotówkowej, zapewniając sobie fundusze nie tylko z własnych spółek, ale także szeregu innych inwestorów – w tym funduszy z Arabii Saudyjskiej, Katary czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a także od Affinity Partners, firmy inwestycyjnej Jareda Kushnera (prywatnie zięcia Donalda Trumpa).

 

Dimazz uprzedziłeś mnie o minutkę ;)

 

Opublikowano (edytowane)

Z dwojga złego lepszy Netflix niż przydupasy Trumpa i ziomki Netanyahu.

 

Update: najbardziej zadowolony z przejęcia WB przez Paramount byłby Tom Cruise, który nie tak dawno zerwał współpracę z Paramount po spięciach z ich właścicielem i podpisał wielomilionowy kontrakt na kilka filmów z... Warner Bros.

Edytowane przez Lypton
Opublikowano

I bardzo dobrze. W necie oczywiście pojawiły się głosy, że "teraz to nie ma już sensu kręcić", ale nie czarujmy się - czasu nie cofniesz. Dla mnie to od początku był mocno naciągany pomysł, czego przykładem jest chociażby Bloom w Hobbicie. Tym bardziej teraz, jeśli aktor ma znów wrócić do roli Legolasa. Gandalf spoko, z przyczyn oczywistych. Resztę aktorów bym wymienił, dając szansę nowym twarzom. 

Opublikowano

Mogą liczyć na co tylko chcą, po 25 latach od premiery poprzednich części, jest to zwyczajnie niepoważne. Nie da się tego zrobić bez mocnej korekcji wieku aktorów, co raczej na pewno dalekie będzie od naturalności. Viggo bardzo sensownie się wyłamał i to samo powinna zrobić reszta aktorów z trylogii. Pomysł na sam film, z Serkisem na stołku reżysera, i tak jest już sam w sobie mocno dyskusyjny. 

Opublikowano

Ciekawe czy jak Andy Serkis odejdzie to razem z nim odejdzie Golum.

Ja chętnie obejrzę kolejny projekt w świecie Tolkiena, ale tylko pod warunkiem ze bedzie mu bliżej do filmowej trylogii czy Hobbita niż serialowego szamba Amazona.

Opublikowano (edytowane)

Tylko kto miałby się tym zająć? Nie wiem czy jest obecnie jakaś platforma, która tego widowiskowo nie spieprzy. Praktycznie każda chce teraz dodać coś od siebie, a tutaj istnieje dodatkowe ryzyko, bo Władca Pierścieni dla obecnej widowni nie jest tak atrakcyjny jak choćby Gra o Tron.

Edytowane przez Vulc
Opublikowano

No i w tym problem.

Korporacyjne myślenie niszczy wszytko czego się dotknie.

Nawet jeśli ktoś ma dobry pomysł to przyjdzie krawat i zacznie go niszczyć "dodając coś od siebie". Dopóki się to nie ukróci, niczego dobrego już raczej nigdy nie zobaczymy.

Ludzie ambitni, kreatywni mają dosyć korpo podejścia dlatego te molochy zaczynają powoli zdychać, myśleli ze AI zastąpi wszystkich, ale być może to właśnie AI będzie ich ostatecznym gwoździem do trumny.

Na razie mamy próby sprowadzania swojej widowni do poziomu ameby, bo skoro nie możemy dostarczyć inteligentnej rozrywki to obniżmy inteligencje naszego widza.

A potem mamy takie "rings of pała" czy "akolity".

Nie wiem, czy jest szansa na to aby się ludzie ogarnęli, ale jeśli tak się stanie to wszytko wlanie z takich hukiem jakiego nie słyszeliśmy jeszcze nigdy w branży rozrywki.

  • Upvote 1
Opublikowano
7 minut temu, Kadajo napisał(a):

Na razie mamy próby sprowadzania swojej widowni do poziomu ameby, bo skoro nie możemy dostarczyć inteligentnej rozrywki to obniżmy inteligencje naszego widza.

To jest, niestety, bardzo celna uwaga. Netflix robi tak w zasadzie od początku, dostarczając setki słabych jakościowo produkcji, które rozwadniają ogólny poziom. Przyzwyczajając ludzi do niższych standardów poprzez długofalowy proces. I później ludzie bronią nawet takiego barachła jak Witcher, bo przecież "bywało gorzej". Zwłaszcza jak się rzuci jeszcze jakimś znanym aktorem-nerdem, który jest fanem uniwersum i czytał książki. Socjotechnika w całej swojej okazałości.

 

Na chwilę obecną wśród platform streamingowych jedynie Apple potrafi IMO czymś zaskoczyć. Slow Horses, Severance, Pluribus, od biedy For All Mankind czy Silo. Co mi się szczególnie podoba u nich, nie celują w mainstream (mimo wysokiej oglądalności), bo choćby Severance czy ostatnio Pluribus, nie są z pewnością rozrywką dla wszystkich. 

Opublikowano
6 godzin temu, Vulc napisał(a):

Tylko kto miałby się tym zająć? Nie wiem czy jest obecnie jakaś platforma, która tego widowiskowo nie spieprzy. Praktycznie każda chce teraz dodać coś od siebie, a tutaj istnieje dodatkowe ryzyko, bo Władca Pierścieni dla obecnej widowni nie jest tak atrakcyjny jak choćby Gra o Tron.

Dodawanie od siebie i tworzenie czegoś nowego z materiału źródłowego jest czymś dobrym. 
W taki sposób powstał wiedźmin 3 który różni się od twórczości Sapkowskiego, czerpie z niej ale też wiele dodaje od siebie.

Ortodoksyjni fani też psioczyli na zmiany, inwencje twórczą. Że dużo się nie zgadza z oryginałem. 

Podobnie z Shadow of Mordor i Shadow of War. Nowa bardzo dobra historia, historie choć nie dla każdego bo smutne. 
Ortodoksyjni fani mało nie zjedli twórców bo za dużo zmienili ale według mnie wyszło  super. 

 

Z drugiej strony mamy takie barachło jak netflixowy wiedźmin który jest nie wiadomo czym. Jakąś abominacją robioną przez ludzi którzy nie powinni tego dotykać. Robili byle zarobić i odhaczyć punkciki narzucone przez zarząd.

 

Ja czekam na Warhammera od Amazona. Reżyserem, showrunnerem i jednym z bohaterów ma być Henry Cavil który określa siebie jako zagorzałego fana tego uniwersum. Zobaczymy co z tego wyjdzie i ile w tym prawdy. 

Opublikowano

Cavill będzie producentem wykonawczym i aktorem. Scenarzyści, showrunner i reżyserzy nie zostali jeszcze wybrani. Pre-produkcja ledwo ruszyła. Premiera to pewnie najszybciej dopiero w przyszłej dekadzie. W przypadku takiego Rings of Power - któremu pod względem skali projektu chyba najbliżej będzie do W40K - od wybrania showrunnera i ekipy scenarzystów do premiery minęło 3 i pół roku.

Opublikowano
1 godzinę temu, Dimazz napisał(a):

Dodawanie od siebie i tworzenie czegoś nowego z materiału źródłowego jest czymś dobrym. 
W taki sposób powstał wiedźmin 3 który różni się od twórczości Sapkowskiego, czerpie z niej ale też wiele dodaje od siebie.

Ortodoksyjni fani też psioczyli na zmiany, inwencje twórczą. Że dużo się nie zgadza z oryginałem. 

Podobnie z Shadow of Mordor i Shadow of War. Nowa bardzo dobra historia, historie choć nie dla każdego bo smutne. 
Ortodoksyjni fani mało nie zjedli twórców bo za dużo zmienili ale według mnie wyszło  super. 

No dobra, ale jedno z drugim nie ma związku. Ty piszesz o grach (i masz rację), natomiast my piszemy o tym w kontekście ekranizacji. Tutaj wystarczyło trzymać się materiału źródłowego, choćby w przypadku Wiedźmina. Skuteczność tej metody pokazały pierwsze sezony Gry o Tron. Showrunnerzy postanowili jednak "zrobić to po swojemu", tłumacząc się często tym, że to przecież fantasy. Jakby sama gatunkowa przynależność uzasadniała kuriozalne decyzje fabularne czy te obejmujące dobór aktorów. Na tej płaszczyźnie ciężko mówić, że jest to "czymś dobrym".

 

The Rings of Power poległo właśnie na tym, na przekonaniu twórców, że wiedzą lepiej od Tolkiena jak powinno wyglądać uniwersum, które stworzył. Skala niezrozumienia tego świata, prostej lecz równocześnie bardzo elegancko podanej wizji walki dobra ze złem, jest doprawdy przerażająca. Człowiek ogląda serial, słyszy znane mu nazwy krain, imiona postaci, ale nie jest w stanie w żaden sposób połączyć ich z tym, co pamięta z książek. Pół miliarda warta wydmuszka, gdzie nawet charakteryzacja i kostiumy stoją o kilka poziomów niżej od trylogii Jacksona. 

Opublikowano (edytowane)

Małe spoilery. Czytacie na własną odpowiedzialność. :)

 

Predator: Badlands. Miałem wrażenie, że ogladam jakiegoś Avatara wymieszanego z Avengersami. Zresztą sama historia jest w iście w disneyowskim stylu i klimacie. Sam tytułowy Predator, to tylko jeden z dwóch głównych bohaterów w filmie i mma wrażenie, że jeżeli by zsumować czas ekranowy, to Thia/Tessya czy jak im tam, miały go więcej. Degradacja tej ikony kinomatografii i zrobienie z nim tego samego, co zrobili z Obcym w serialu. No i klasyczne ostatnio, kobiety szefowe i główny antagonista, to badass androidka - zupełnie nie pasująca do tej roli.


A dobra, jeszcze jedno. Niestety, w tym filmie nie znalazłem epickości, strachu, czy mrocznego klimatu, a tego bym oczekiwał po filmie w tym uniwersum. A największe gówno jakie zrobili, to przypisanie Predatorom stricte ludzkich cech i zachowań, które wykastrowały tą postać z jakiejkolwiek aury, która cechowała je w poprzednich częściach. Ten predator nie jest tajemniczy, potężny ani epicki. W ogóle ukazanie tej rasy wyszło tragicznie.


Oceniając to coś jako film z uniwersum Predatora daje 2/10. Jako film sci-fi 6/10. Piszę tu, bo go ani polecam, an nie nie polecam. :)

Edytowane przez Sidr
Opublikowano
15 godzin temu, Sidr napisał(a):

Małe spoilery. Czytacie na własną odpowiedzialność. :)

 

Predator: Badlands. Miałem wrażenie, że ogladam jakiegoś Avatara wymieszanego z Avengersami. Zresztą sama historia jest w iście w disneyowskim stylu i klimacie. Sam tytułowy Predator, to tylko jeden z dwóch głównych bohaterów w filmie i mma wrażenie, że jeżeli by zsumować czas ekranowy, to Thia/Tessya czy jak im tam, miały go więcej. Degradacja tej ikony kinomatografii i zrobienie z nim tego samego, co zrobili z Obcym w serialu. No i klasyczne ostatnio, kobiety szefowe i główny antagonista, to badass androidka - zupełnie nie pasująca do tej roli.


A dobra, jeszcze jedno. Niestety, w tym filmie nie znalazłem epickości, strachu, czy mrocznego klimatu, a tego bym oczekiwał po filmie w tym uniwersum. A największe gówno jakie zrobili, to przypisanie Predatorom stricte ludzkich cech i zachowań, które wykastrowały tą postać z jakiejkolwiek aury, która cechowała je w poprzednich częściach. Ten predator nie jest tajemniczy, potężny ani epicki. W ogóle ukazanie tej rasy wyszło tragicznie.


Oceniając to coś jako film z uniwersum Predatora daje 2/10. Jako film sci-fi 6/10. Piszę tu, bo go ani polecam, an nie nie polecam. :)

Podobno jest to wierne komiksom i całemu uniwersum, przynajmniej tu takie opinie padały :) nie wiem, nie zagłębiałem tak tematu, dla mnie Predator to postać z filmu z Arnim i sobie jego wyobrażenia psuć nie będę :) 

Opublikowano
4 godziny temu, AndrzejTrg napisał(a):

Podobno jest to wierne komiksom i całemu uniwersum, przynajmniej tu takie opinie padały :) nie wiem, nie zagłębiałem tak tematu, dla mnie Predator to postać z filmu z Arnim i sobie jego wyobrażenia psuć nie będę :) 

I tu jest właśnie z problem z Predatorem a w zasadzie to z widzami. Dla większości ogółu wyznacznikiem jest tylko i wyłącznie pierwszy film, dla wielu już nawet dwójka zbędna i psująca bo wnosząca kolejne elementy do wizerunku łowcy, np. kolejne rodzaje uzbrojenia. I tu się rodzi problem, bo oglądaczy my dwie grupy - powyższych znających tylko film z Arnoldem (a tych jest chyba najwięcej), może jeszcze z Gloverem i tylko tego się trzymających oraz pozostałych, którzy siedzą jeszcze w grach, komiksach, etc. i wiele rzeczy, które były w dalszych filmach przyjmują ze zrozumieniem, np. sojusz z babeczką w Avp z 2004. I co film mamy sr*nie żarem o kolejne aspekty odbiegające od filmu z Arnoldem. Nawet jak w 2010 zrobili bezpieczną kontynuację/nową wersję, zwał jak zwał to było sr*nie żarem, bo Brody nie wygląda jak stereotypowy komando-foka z lat 80. I on się miał prać z Predziem po mordach gdzie nawet Arnold miał problem. 

  • Upvote 1
Opublikowano

@Bardak właśnie, ja sam wylałem pomyje na "kobietę" predatora itp itd, a później mnie tutaj zaczynali uświadamiać z lore Predatorów, i coś tam poczytałem, ale jak wyżej napisałem chyba jednak wolę zostać przy pierwszym Predatorze, a przynajmniej nie pluć jadem na tą produkcję którą pewnie kiedyś i tak oglądnę ale bez wczuty :)  

Opublikowano
14 minut temu, AndrzejTrg napisał(a):

kiedyś i tak oglądnę ale bez wczuty

dokładnie, zobaczyć trzeba

sam obejrzę jak pojawi się normalna kopia z normalnym tłumaczeniem

a nie ruski HC z napisami AI i lektorem AI, bo tak widzę dużo osób mieli, no ale...

 

a teraz powazniej :

 

obraz.png.c7b96d5da6bdc70de7184903a431a35e.png

  • Sad 4
Opublikowano (edytowane)
8 godzin temu, AndrzejTrg napisał(a):

Podobno jest to wierne komiksom i całemu uniwersum, przynajmniej tu takie opinie padały :) nie wiem, nie zagłębiałem tak tematu, dla mnie Predator to postać z filmu z Arnim i sobie jego wyobrażenia psuć nie będę :) 

Niewiele stracisz, a później tego już nie odzobaczysz. :)

 

3 godziny temu, ODIN85 napisał(a):

Mi się podobało. Czekam na kontynuację.

Nie masz wysokich wymagań jak wielu ludzi i to jest problem, nie tylko w kinomatgrafii.

 

3 godziny temu, Bardak napisał(a):

I tu jest właśnie z problem z Predatorem a w zasadzie to z widzami. Dla większości ogółu wyznacznikiem jest tylko i wyłącznie pierwszy film, dla wielu już nawet dwójka zbędna i psująca bo wnosząca kolejne elementy do wizerunku łowcy, np. kolejne rodzaje uzbrojenia. I tu się rodzi problem, bo oglądaczy my dwie grupy - powyższych znających tylko film z Arnoldem (a tych jest chyba najwięcej), może jeszcze z Gloverem i tylko tego się trzymających oraz pozostałych, którzy siedzą jeszcze w grach, komiksach, etc. i wiele rzeczy, które były w dalszych filmach przyjmują ze zrozumieniem, np. sojusz z babeczką w Avp z 2004. I co film mamy sr*nie żarem o kolejne aspekty odbiegające od filmu z Arnoldem. Nawet jak w 2010 zrobili bezpieczną kontynuację/nową wersję, zwał jak zwał to było sr*nie żarem, bo Brody nie wygląda jak stereotypowy komando-foka z lat 80. I on się miał prać z Predziem po mordach gdzie nawet Arnold miał problem. 

Mi się wydaje, że znacząca większośc fanów tej franczyzy własnie jako punkt odniesienia bierze pierwsze "Predatory". Nie oszukujmy się, gdyby nie te filmy, te uniwersum nie byłoby popularne i się tak nie rozwinęło. I oceniając film patrzymy z perspektywy kinomatografii, a nie jakichś komiksów, które mało kto czyta notabene.


Dodam, że mi się bardzo podobał AvP z 2004, który jest najbardziej podobny do Badlands. Co prawda nie wszytkie aspekty filmu, ale ma on swoje bardzo mocne strony. I jest właśnie na podstawie komiksów, o ile sięnie myle. Predator z 2010 uważam za jeden z najlepszych, a też jest podobny w zarysie scenariusza do Badlands. I ja kwidzę jest oceniany pozytywnie. Na Metacritic negatywnych ocen jest 14%. Ogólnie nie lubię retoryki w której bierze się jakieś nie znaczące wypowiedzi z internetu i na ich podstawie buduje się opinie w stylu " o nim tez mówili" jakby, to była podstawa do czegokolwiek istotnego. W mojej ocenie Badlands jest poprostu zbyt disneyowski i "przebudzony".

Edytowane przez Sidr
Opublikowano
3 godziny temu, Bardak napisał(a):

Nawet jak w 2010 zrobili bezpieczną kontynuację/nową wersję, zwał jak zwał to było sr*nie żarem, bo Brody nie wygląda jak stereotypowy komando-foka z lat 80. I on się miał prać z Predziem po mordach gdzie nawet Arnold miał problem. 

Co jest kompletnym niezrozumieniem "przesłania" pierwszej części. I w sumie każdej następnej. Tępa siła mięśni i ognia zawsze przegra z Yautja. Trzeba mieć w głowie, a nie w bickach. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...