Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
12 minut temu, slafec napisał(a):

Henry jest w podobnym wieku, czyli wychodzi na to, że od pierwszej części powinieneś na nich bluzgać za takie treści..

Czemu dopiero teraz jest to poruszane?

Lepiej późno niż wcale. ☺️

Opublikowano (edytowane)
3 godziny temu, GordonLameman napisał(a):

No i właśnie te aktywiszcza tłumnie kupili Hogwarts Legacy, zawstydzając gry dla białych facetów :E 

Ale Ty wiesz, że aktywiszcza robili bojkoty i namawiały do niekupowania gry, bo jest od tej wstrętnej trasnsfobki J. K. Rowling?

Co do gry, czy jest woke czy nie jest - nie wiem, nie zagłębiałem się, trochę za późno się urodziłem, żeby być fanem serii.

Ale na szybko, z tego co mi się obiło o uszy, tym się różni HL od typowego gówna, gdzie się woke pcha na siłę i poza granice absurdu:

 

- pchanie woke nie zniszczyło lubianych postaci poprzez ich podmiany na inne wersje, bo się biała skóra nie podobała, albo heteroseksualność

- pchanie woke nie oznaczało wywrócenia priorytów projektowania gry i nie oznaczało rezygnowania z zatrudnienia osób posiadających kompetencje. Ta gra jest zwyczajnie dobra, albo conajmniej OK, wedle większości opinii jakie widziałem.
- gracze w większości dostali to czego oczekiwali, a nie coś przeczącego idei serii/uniwersum. W DA dialogi i styl niektórych elementów nie był w ogóle podobny do tego, za co fani DA polubili serię. Albo w komiksach pchanie woke oznaczało wywalenie batmana na rzecz kobiecej wersji bo "ten zły biały mężczyzna, w dodatku kapitalista (Bruce Wayne)" W Hogwart's Legacy świat i postacie są OK. Jest na siłę wepchana absurdalna różnorodność, ale nie obraża to inteligencji gracza jak w LotR gdzie w książce mowa o monolitycznym społeczeństwie, które przez tysiące lat było odizolowane, a w serialu Amazona jest mieszanka jak w Nowym Jorku, połowa to czarnoskórzy a do tego, chińczycy, koreańczycy, azjaci, hiszpanie, mongołowie. To zaprzeczenie materiałowi źródłowemu. Tutaj nie dostaliśmy Dumbledorfiny, a Lord Voldemort nie jest prawicowym mizoginem, który mści się za to, że odtrąciła go feministka jak był młody. ;)

- nie mamy wykładów o tym co to znaczy non-binary i edytora blizn dla transów. Nie mamy marketingu, w którym zamiast o mechanice w grze, gadają jacy są dumnie z elementów dla społeczności LGBT i jak bardzo ich gra jest różnorodna i inkluzywna
- no i nie było typowego wyzywania fanów od istów i obów oraz alt-rightów i MAGowców. Nie było wypowiedzi jakiejś scenarzystki, która obraża 3/4 swoich potencjalnych klientów. 

Dlatego Hogwart's Legacy nie jest typową grą woke. 
Baldur też się nie kwalifikuje. To gra zrobiona a priorytetem "chcemy zrobić dobrą grę" a nie z priorytetem "najważniejsze, żeby nam na Bluesky klaskali uszami za diversity and inclusion"
 

Edytowane przez VRman
  • Like 1
  • Upvote 1
Opublikowano
2 godziny temu, GordonLameman napisał(a):

Ludzie rzucili się bo był Hogwart i uniwersum, a nie z powodu bojkotu. Już nei ma co wierzyć w to, że jakiś redpillowiec kupił tą grę, bo jakieś głąby chciały bojkotować. Mniej interetu, więcej rzeczywistości. 

 

Trochę nudna i powtarzalna. Świat lepszy niż sama gra.

 

Ale czemu ciagle uparcie utożsamiasz "woke" z flopem?

 

To jest fałszywa dychotomia.

Hogwarts legacy jest przykładem, że te elementy da się zgrabnie połączyć w świecie fantasy i nie będą nikomu przeszkadzac, a gra przyciagnie zupełnie nowych odbiorców.

 

 

No kurczę przecież piszesz dokładnie to co napisałem. Hogwarts było sukcesem nie dlatego że było woke tylko dlatego że było całkiem niezłe (kwestia gustu, nie mój typ gier), do tego uniwersum które ma ogrom fanów i darmowy rozgłos w postaci bojkotu. A co do zdania że "redpilowiec kupił grę" to mógłbyś się zdziwić. Są ludzie którzy kupili np po kilka kopii Soullash 2 tylko po to aby wesprzeć twórcę borykającego się z próbą jego zdyskredytowania przez grupę głośnych oszołomów. Zresztą otwórz sobie stronę sklepu steam tej gry i poczytaj komentarze ludzi którzy ją kupili. 

 

Po drugie i to moja osobista opinia, nie zamierzam się wypowiadać za innych. Sama obecność "elementów woke" w grach (cokolwiek to znaczy) jak są dobrze wplecione w rozgrywkę nie jest problemem. Problemem jest to że często te elementy są wplecione w grę totalnie bez sensu tylko po to aby były. Niektórzy twórcy zapomnieli że ludzie kupują gry bo chcą się dobrze bawić a nie po to by wciskano im jakąś propagandową papkę pokroju Dustborn czy Vailguard. 

Opublikowano (edytowane)
3 godziny temu, GordonLameman napisał(a):

Do kobiet jak najbardziej. Shitstorm po tym jak w nowej grze naught dog główna postać jest kobieca? 

To raczej sytuacja podobna do MGS2, ponieważ zmienili postać główną, opowiadając bardzo niewygodną historię. Nie wiem, może gdyby dali trochę więcej sensownego czasu postaciom i zabili go w inny sposób to byłoby lepiej. Z pewnością daleko temu do takich wypierdów, jak Suicide Squad.

Hogwart z kolei ma może takie wątki, ale tu nie chodzi o ich obecność, lecz o ich nachalne wtłaczanie, kosztem integralności oraz jakości świata lub historii. Nie lubię makiet filmowych i rzadko przełykam infantylność w grach, więc raczej nigdy nie sprawdzę, ale wierzę, że nie był on częścią nachalnej propagandy, tylko po prostu odhaczył listę, pewnie i tak w lepszym smaku niż Hades II, który zrobi z Afrodyty... JPRD serio mydli mnie od tej twarzy :E 
W Sillent Hill 2 zmiany wyglądu postaci wydają się nieważne, ale to była część prowadzenia całego przekazu gry, ponieważ

Spoiler

gra dzieje się w głowie bohatera, po śmierci żony i ta ze zmienionym ubiorem jest reprezentacją jego rządz. Również sporo detali wnętrz miało znaczenie. W miarę rozsądnie wybrnęli z tego, dając scenę gdy postać znajduje stary ubiór + ciekawe zmiany czasu wydarzeń, stąd jest nieco inaczej. Szkoda że nie zrozumieli, że fanom nie chodziło o zmiany w scenach, lecz o zmiany w detalach z zamysłem. Nowa scena w żartobliwym zakończeniu była całkiem dobra, obecnie dostępna tylko na youtube i pierwszych tłoczeniach płyt na konsole.

Ale Sillent Hill 2 nie nazwałbym woke, lecz grą nagiętą pod nich, przez nastawienie branży. Spartolona optymalizacja była już większym problemem, np. za tą mgła renderują  detale na dość duża odległość, co jest żałosne, nie mówiąc o źle skonfigurowanym TAA.
Ogólnie sporo spartolonych twarzy postaci powstało przez nastawienie branży, gdzie obrzydzają modele, zamiast dać twarz zbliżoną do aktorki. Nie wszystko musi być seksowne, ale co im przeszkadza piękno :E 
Spiderman 2 to dla mnie reprezentant gry woke z dobrą rozgrywką. Już linkowałem kiedyś dłuższy film z podsumowaniem tych wybryków, więc daję w spoiler.

Spoiler

 

 

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano

To w Stanach nie można od 15 lat? A u nas we wschodniej Europie można! :E 

A no tak, pokazywać nie można (choć nie wiem jak w Czesky Republyce), ale czy gra to technicznie to samo co pornografia? Niekoniecznie, bo postać jest przecież fikcyjna.

 

To jest faktycznie element głupiej wojenki i czepianie się na siłę - piętnastolatek napi...a się na miecze, bo takie średniowieczne realia? Fine. Piętnastolatek (a w poprzedniej części chyba nawet młodszy) ugania się za panienkami/eksperymentuje z kolegą - olaboga! :E

Opublikowano (edytowane)

Przy okazji KCD2 wygrzebałem Embracer Group, korporację która wykupiła masę studiów na kredyt i w 2023 roku miała 1.5 miliarda długu oraz sprzedali Gearbox do Take-Two za 605 milionów dolarów, a w 2024r wzięli 600 milionów Euro kredytów z 7 banków / instytucji, na spłacenie należności - "rolowanie" kredytu, przy czym 4 banki są powiązane z Blackrock, a reszta to głównie szwedzkie twory związane z państwem.
Oczywiście jak to prawilna korporacja ma DEI wpisane w swoją działalność, nic dziwnego że Homeworld 3 był spartolony, tylko nie wiem czy sfinalizowano tranzakcję przed, czy po premierze. Nie wiem co jest gorsze, spartolenie DEI przez Take Two, które ma Rockstara z GTA VI, czy Embracer Group. Fabuła w H3 była zmieniana pod koniec projektu, więc może to sprawka Take-Two? Tłumaczyło to również ślady starej fabuł w plikach gry.
Co to będzie się działo przy premierze GTA VI :E

Ah, bym zapomniał wkleić wasali " Embracer Group, the parent company of THQ Nordic, Plaion (Deep Silver, Milestone), Coffee Stain Holding, Saber Interactive, DECA Games, Gearbox Software, Asmodee, Dark Horse Comics, and the Roblox experience Welcome To Bloxburg."
Wiki jest nieaktualne, ale zawsze jest to coś.

Edit. W sumie Embracer Group może nauczyło się na błędach z m.in. Borderlans 3  i jednak oni stali za oryginalną wizją H3, którą zepsuło sprzedanie innej firmie? Lars Wingefors, który niby jest ich twarzą / właścicielem nie wydaje się odklejony na pierwszy rzut oka i jednak SM2 jakoś wyszedł przyzwoity. Ale bardzo śmierdzi mi te wykupowanie z ogromnym zadłużeniem.

Edit.2 EH, są również odpowiedzialni za film "The Lord of the Rings: The War of the Rohirrim". Gdzie spartolono go po oddaniu do napisania dzieciom kogoś tam lub coś tam. Nie śledziłem tego uważnie, ale wiem że porzucono oryginalny pomysł na film.

Edytowane przez musichunter1x
  • Like 2
Opublikowano
34 minuty temu, musichunter1x napisał(a):

Co to będzie się działo przy premierze GTA VI :E

GTA to zawsze był taki South Park light. Oni tam nabijali się ze wszystkiego i wszystkich. Konserwatystów, liberałów, wegan, myśliwych, gejów, celebrytów, wiary... Obawiam się czy teraz nie będzie głównie nawiązywanie do "DONALD TRUMP BAD". 

 

Do tego ta główna postać kobieca. Protagoniści w GTA zawsze byli obrzydliwi i często niekompetentni. Nawet Niko do którego można było czuć jakąś forme współczucia przez to co przeszedł podczas wojny, koniec końców był wyrachowanym mordercą i hipokrytą.

A teraz jest moda na "girl boss". Więc pytanie czy ta laska nie będzie tą kompetentną. Oczywiście ze smutną przeszłością, imigracją, rasizmem, bla bla bla w tle.

 

Obym się mylił.

  • Like 1
  • Upvote 1
Opublikowano
7 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

Edit.2 EH, są również odpowiedzialni za film "The Lord of the Rings: The War of the Rohirrim". Gdzie spartolono go po oddaniu do napisania dzieciom kogoś tam lub coś tam. Nie śledziłem tego uważnie, ale wiem że porzucono oryginalny pomysł na film.

Ten film powstał tylko i wyłącznie po to, żeby New Line nie straciło praw do tolkienowskich dzieł. Miało być tanio, szybko i byle jak. 

  • Like 1
Opublikowano (edytowane)

Wracając do Embracer Group, z tego co mi ktoś powiedział to jednak obkupili się, aby podbić swoją wycenę przy sprzedaży do Arabii Saudyjskiej, ale ich przejrzeli i zostali na lodzie z długami i firmami :E

 

Więc z pewnością na początku mieli multum błędów w zarządzaniu i może zdecydowali się na danie wolnej ręki, niekiedy kopiując to co jest robione w branży.

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano
11 godzin temu, Vulc napisał(a):

W TloU2 to była głównie beka, bo chyba wiesz równie dobrze jak ja, że internet jest znany z takiego wyolbrzymiania. I chodziło nie tylko o włoski, ale w takim samym stopniu o nieco spuchniętą twarz, jakby w tak zwanym międzyczasie podjadła kartofli. :E Nikt na dłuższą metę tego na poważnie nie brał. TLoU2 oberwało za całokształt, czyli głównie kilka dyskusyjnych decyzji fabularnych. Tobie się to najwyraźniej podobało, mi nie bardzo. A Abby była postacią zwyczajnie nieprzyjemną, nie przekonała mnie ani jej postać, ani naiwność Joela.

Nie, nie chodzi o to, że jest kobietą. Bardziej o to, że jest golącą się na łyso chłopczycą z aroganckim podejściem, w trailerze nie brakuje dość taniego product placementu, a sam setting wydaje się sztampowy (wielkie miecze, wielkie roboty). Co nie spotkało się z ciepłym przyjęciem, łagodnie mówiąc. Czy reakcja niektórych była przesadzona? Jasne, to pokłosie obecnej sytuacji na rynku i kontrowersji związanych z poprzednią produkcją Druckmanna, o której już wspominaliśmy.

Z jednej strony to jest "beka", a z drugiej tak nas/was potem postrzegają.

 

Dla mnie fabuła TLOU2 była dobra :) 

 

11 godzin temu, Vulc napisał(a):

Czyli jakie dokładnie? Nawet z powyższego linku wynika, że male i female stanowi 99% całości, ten 1% to są te "różne inne osoby"? Hogwarts Legacy przede wszystkim przyciągnęło fanów uniwersum. Nie czarujmy się, na konsumentach, których takie treści mają przyciągnąć, kasy się nie zrobi. Przynajmniej na razie tego nie widać. A bez konkretnych danych kto płaci (orientacja, kolor skóry, etc.), których z przyczyn oczywistych nie dostaniemy, można śmiało założyć, że najczęściej płaci biały, heteroseksualny mężczyzna. Takie treści są wyłącznie kwestią targetów i nacisków z góry, o których wspominałeś w kontekście KCD. I mi jest naprawdę obojętne, że to dodają, póki widać tutaj konsekwencję i jest to robione z głową. Przypominam, że jak Mass Effect był na szczycie, w wątkach o poszczególnych częściach (jeszcze na Labie), ludzie przez 50 stron nie jęczeli, że Shepard i Shepardowa mogą się zabawiać praktycznie z każdym, w dowolnej konfiguracji. Seria do dziś jest uwielbiania i generalnie wszyscy mieli to w pompie.

No, ale mamy grę woke i od razu 34% graczy stanowią kobiety.

Jak na grę akcji, która nie jest adresowana typowo do kobiet to duży sukces. 

 

Jak to nie zrobi się na nich kasy?

prawie połowa graczy na konsolach to kobiety a biali faceci to tylko jakieś 40% męskiej populacji.

 

Problemem, który się pojawia jest dysonans związany z tym, że biały hetero facet przestaje być w centrum :) 

 

11 godzin temu, Vulc napisał(a):

 

Przykładowo Halsin, którego mamy w drużynie, praktycznie w jednym z pierwszych dialogów w obozie, otwarcie oferuje baraszkowanie pod dębem i całkiem nie przejmuje się tym, że kręcisz od samego początku z Posępną. :E I tak, jak gra jest dobra, znacznie więcej jej uchodzi na sucho. A to dlatego, że wyraźnie widać jakie były priorytety. Natomiast jeśli w Veilguardzie dostajesz zlepek infantylnych postaci i jeszcze bardziej infantylnego scenariusza, gdzie dialogi wywołują zgrzytanie zębów, odpowiedzi nie mają absolutnie żadnego wpływu na to co się wydarzy, za to można w tych dialogach odblokować swoją "transgenderową" tożsamość, a jedna z postaci prosi aby od dziś zwracać się do niej bezosobowo, na jaką reakcję można liczyć i gdzie się będzie szukać winnych? Ktoś może powiedzieć, że to niesprawiedliwe i nawet się z nim częściowo zgodzę. Tam bardzo wiele rzeczy nie zagrało. No, ale ponownie, mamy czasy takie jakie mamy.

 

Grałem laską, więc nie doświadczyłem tego w BG3.

 

Co do Veilguarda, ja zakładam że winne temu może być AI.

Wszystko co napisze Ai to sztampa. Jeśli posiłkowano się Ai przy tworzeniu dialogów i skryptów to musiało się to skończyć taką klęską. 

Szczególnie, jeśli w prompcie wskazano, ze ma być transgenderowo.

 

 

9 godzin temu, VRman napisał(a):

Ale Ty wiesz, że aktywiszcza robili bojkoty i namawiały do niekupowania gry, bo jest od tej wstrętnej trasnsfobki J. K. Rowling?

Tak, ale nie udało się, bo i tak duża część kolegów aktywiszcz to kupowało :) 

 

 

9 godzin temu, VRman napisał(a):

 

- pchanie woke nie zniszczyło lubianych postaci poprzez ich podmiany na inne wersje, bo się biała skóra nie podobała, albo heteroseksualność

Mamy w Szkocji w XIX wieku:

- profesora z Azji, araba, Ugandyjkę.

- profesora/rpofesorkę trans

- koreańczyka jako woxnego

 

No trochę jednak tego jest :) 

 

9 godzin temu, VRman napisał(a):

- pchanie woke nie oznaczało wywrócenia priorytów projektowania gry i nie oznaczało rezygnowania z zatrudnienia osób posiadających kompetencje. Ta gra jest zwyczajnie dobra, albo conajmniej OK, wedle większości opinii jakie widziałem.

No, ale to po prostu kwestia dobrej produkcji. I tyle.

9 godzin temu, VRman napisał(a):

 

- nie mamy wykładów o tym co to znaczy non-binary i edytora blizn dla transów. Nie mamy marketingu, w którym zamiast o mechanice w grze, gadają jacy są dumnie z elementów dla społeczności LGBT i jak bardzo ich gra jest różnorodna i inkluzywna

W innych grach też tego nie ma, a jednak gracze twierdzą, ze to guano bo woke. 

 

9 godzin temu, VRman napisał(a):


Dlatego Hogwart's Legacy nie jest typową grą woke. 
Baldur też się nie kwalifikuje. To gra zrobiona a priorytetem "chcemy zrobić dobrą grę" a nie z priorytetem "najważniejsze, żeby nam na Bluesky klaskali uszami za diversity and inclusion"
 

Moim zdaniem HL jest typową grą woke. :) 

Jest tam każdy z elementów. Tylko gra byłan a tyle dobra, że to nie przeszkadzało.

 

9 godzin temu, Asag napisał(a):

 

No kurczę przecież piszesz dokładnie to co napisałem. Hogwarts było sukcesem nie dlatego że było woke tylko dlatego że było całkiem niezłe (kwestia gustu, nie mój typ gier), do tego uniwersum które ma ogrom fanów i darmowy rozgłos w postaci bojkotu. A co do zdania że "redpilowiec kupił grę" to mógłbyś się zdziwić. Są ludzie którzy kupili np po kilka kopii Soullash 2 tylko po to aby wesprzeć twórcę borykającego się z próbą jego zdyskredytowania przez grupę głośnych oszołomów. Zresztą otwórz sobie stronę sklepu steam tej gry i poczytaj komentarze ludzi którzy ją kupili. 

No, ale to jest to co cały czas pisałem. 

Jak gra jest dobra i elementy woke zostały wplecione dobrze to JEST OK.

 

I to nie jest tak, że "woke psuje gry", tylko producenci, którzy myślą że gra nie potrzebuje być dobra, byleby wrzucić DEI - oni psują gry. I to jest - tak mi się - zdaje nasz wspólny wniosek.

 

9 godzin temu, Asag napisał(a):

 

Po drugie i to moja osobista opinia, nie zamierzam się wypowiadać za innych. Sama obecność "elementów woke" w grach (cokolwiek to znaczy) jak są dobrze wplecione w rozgrywkę nie jest problemem. Problemem jest to że często te elementy są wplecione w grę totalnie bez sensu tylko po to aby były. Niektórzy twórcy zapomnieli że ludzie kupują gry bo chcą się dobrze bawić a nie po to by wciskano im jakąś propagandową papkę pokroju Dustborn czy Vailguard. 

I dokładnie o to mi chodzi. 

Dlatego wniosek "woke psuje gry" jest błędny. Woke moze zepsuć grę, jeśli miałby być jedyną wartością gry.

 

 

Ale samo w sobie zawieranie elementów, które pzowalają się z postaciami/wydarzeniami identyfikować większej grupie osób, nie jest elementem, który psuje gry :) 

 

 

A jak gra będzie o transgender koniu, który postanowił zostać małym chłopcem i ukraść księżyc to po prostu nie hest gra dla białego heteroseksualnego mężczyzny. Tak jak gry o barbie raczej nei są do niego adresowane :) 

9 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

To raczej sytuacja podobna do MGS2, ponieważ zmienili postać główną, opowiadając bardzo niewygodną historię. Nie wiem, może gdyby dali trochę więcej sensownego czasu postaciom i zabili go w inny sposób to byłoby lepiej. Z pewnością daleko temu do takich wypierdów, jak Suicide Squad.

Ja uważam, że potrzebna yła ta taruma, żeby uzasadnić to co zrobiła Ellie. Joel dostał za to co sam zrobił - to mu się należało. I Ellie to rozumiała, bo sama miała mu to za złe (chciała się poświęcić). Ale sposób w jaki to zrobiono zdecydował, że chciała się zemścić. 

I to jest spoko.

 

Wbrew temu co niektórzy myślą, TLOU1 nie jest o dobrym tatuśku, który uratował przybraną córeczkę, tylko o gnojku, który zamordował dziesiątki ludzi i nie pozwolił ludzkości na opracowanie leku na chorobe, która trawiła ludzkość :) 

9 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

 



Hogwart z kolei ma może takie wątki, ale tu nie chodzi o ich obecność, lecz o ich nachalne wtłaczanie, kosztem integralności oraz jakości świata lub historii. Nie lubię makiet filmowych i rzadko przełykam infantylność w grach, więc raczej nigdy nie sprawdzę, ale wierzę, że nie był on częścią nachalnej propagandy, tylko po prostu odhaczył listę, pewnie i tak w lepszym smaku niż Hades II, który zrobi z Afrodyty... JPRD serio mydli mnie od tej twarzy :E 

A nie jest nachalnym wtłoczeniem to co wyżej napisałem? :) 

 

9 godzin temu, musichunter1x napisał(a):


Ogólnie sporo spartolonych twarzy postaci powstało przez nastawienie branży, gdzie obrzydzają modele, zamiast dać twarz zbliżoną do aktorki. Nie wszystko musi być seksowne, ale co im przeszkadza piękno :E 

 

Nadmierna seksualizacja może przeszkadzać, szczególnie kobietom, które coraz częściej również są targetem gier. To jest to co pisałem - biały, hetero facet już nie jestw centrum wszechświata gierek. Szczególnie przy produkcjach AAA. 

 

 

Ale ogólne wnioski mamy podobne.

 

i chciałbym zauważyć, że jak widać da się fajnie podsykutować - wystarczy tylko, że odrzuciliśmy filmiki i wyzywanie od lewactwa :) :thumbup:

Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, GordonLameman napisał(a):

Tak, ale nie udało się, bo i tak duża część kolegów aktywiszcz to kupowało :) 

Nie. Kupowali ludzie, bo jak się dowiedzieli, że aktywiszcza robią bojkot, to chęć zakupu im skoczyła o +1000% :D

 

Aktywiszcza stawały na rzęsach, wyzywały kupujących. To jest sekta. Żaden rasowy aktywiszcz by się nie ośmielił postąpić czy wypowiedzieć się wbrew swojemu plemieniu. 

 

Godzinę temu, GordonLameman napisał(a):

Mamy w Szkocji w XIX wieku:

- profesora z Azji, araba, Ugandyjkę.

- profesora/rpofesorkę trans

- koreańczyka jako woxnego

Ale nie ma Dumblerorsy w spudnicy, nie ma Rona jako czarnoskórego na wózku inwalidzkim. Snape nie jest lesbijką, a listów z Hogwartu nie przynosi robot, bo pokazanie sowy służącej ludziom jak niewolnik rozwścieczyło zieloną sekcję aktywiszczy. 

To co mówisz, to są oczywiście elementy woke, ale mi chodzi o to, że negujesz zasadę "full woke = full broke". Ta gra Twojej racji nie dowodzi.

Godzinę temu, GordonLameman napisał(a):

No, ale to po prostu kwestia dobrej produkcji. I tyle.

Aż tyle. Jak wywalasz z roboty dobrego pisarza bo polubił post Trumpa na Twitterze czy coś równie debilnego a nieistotnego dla jego pracy, jak wywalasz drugiego bo ma być miejsce na transa, jak zatrudniasz potem aktywiszczy w to miejsce, którzy nie umieją nic, więc jedyne co robią to pakują do swojej pracy swój przekaz, albo wręcz robią self-insert, który potem przekłada się na wygląd postaci, z którego cały internet ma później polewkę albo conajmniej :/, to potem zrobienie po prostu dobrej gry staje się bardzo trudne lub niemożliwe. A te aktywiszcza same na Twitterze/Bluesky pisały/piszą, że aktywizm to jest ich życie i wszystko co robią w pracy zawsze ma z tym związek. To nie są oskarżenia szurów. One same tak mówią.  Nie wszystkie, nie zawsze, nie w przypadku każdej gry. Ale nie jedno. I nikt ich za to nie skarcił, nie wyrzucił. Może jakby ktoś na to zareagował rok czy trzy lata temu, to byłoby teraz mniej finansowych klap. 

Godzinę temu, GordonLameman napisał(a):

W innych grach też tego nie ma, a jednak gracze twierdzą, ze to guano bo woke. 

Ludzie mają tego naprawdę serdecznie dosyć. Dziwisz im się? Ja nie. Sam wolę nie mieć nawet szansy, że się niechcący nadzieję na jakieś inkluzywności podczas grania. A że w gronie anti-woke znajdziesz kilku mniej rozsądnych, a nawet pewnie i debili, to jasne. Tylko słuchając ich, robisz sobie pewnie mylne wrażenie o całym problemie, omijając wypowiedzi mądrzejszych, jak na przykład nie oglądając materiału Drwala, który pokazałeś pisząc, że w 2 minucie wyłączyłeś. A tak to się niczego nie dowiesz. To co pisałeś nie ma żadnego sensu, że nie czytasz/słuchasz czegoś, bo jesteś mądrzejszy. Powinieneś posłuchać, ale rozumiejąc, że znajdziesz punkty, z którymi się nie zgadzasz. Akurat ten filmik co wybrałęś nie jest najlepszy, ale dobry i ten. Znalazłbyś tam sporo informacji dla Ciebie nowych, a istotnych. 

 

Jak przewidziałem - wałkujemy tu nieudolnie to, co Drwal, Nerdrotic, AZ omawiali wielokrotnie. To nie ma sensu, także ja mówię pas i pozdrawiam, z dyskusji się wypisuję i postaram się pisać tylko na temat wątka po tym poście. 

10 godzin temu, crush napisał(a):

GTA to zawsze był taki South Park light. Oni tam nabijali się ze wszystkiego i wszystkich. Konserwatystów, liberałów, wegan, myśliwych, gejów, celebrytów, wiary... Obawiam się czy teraz nie będzie głównie nawiązywanie do "DONALD TRUMP BAD". 

 

Do tego ta główna postać kobieca. Protagoniści w GTA zawsze byli obrzydliwi i często niekompetentni. Nawet Niko do którego można było czuć jakąś forme współczucia przez to co przeszedł podczas wojny, koniec końców był wyrachowanym mordercą i hipokrytą.

A teraz jest moda na "girl boss". Więc pytanie czy ta laska nie będzie tą kompetentną. Oczywiście ze smutną przeszłością, imigracją, rasizmem, bla bla bla w tle.

 

Obym się mylił.

Ja nie mam nawet cienia nadziei odnośnie GTA VI.

Nawet jakby nie było żadnego woke,

Nawet jakby zaskoczyli tym, że nadal jest "bez trzymanki".

Nawet jakby soundtrack był niezły..

 

No nie.

 

Widziałem trailer. Dziękuję, postoję. Nigdy nie jarało mnie ani bycie w grach złym, ani kradzieże, ani zabijanie, ani gangsta life i tak dalej. Ale tutaj mam wrażenie jakbym widział grę robioną dokładnie nie dla mnie. Postać to tylko jedna z wielu rzeczy, które mnie (mocno) od gry odrzuca. 

Może pogram jeśli będzie można sobie porobić rozpierduchę na mieście i posłuchać jakiejś stacji, jeśli będą dobre żarty. Dłużej niż godzinę to w tej grze nie spędzę na pewno.

 

Fanom GTA współczuję, bo szasne na to, że się nie rozczarują, są moim zdaniem bliskie zeru. 

 

Edytowane przez VRman
  • Upvote 1
Opublikowano
13 minut temu, VRman napisał(a):

Nie. Kupowali ludzie, bo jak się dowiedzieli, że aktywiszcza robią bojkot, to chęć zakupu im skoczyła o +1000% :D

To bardzo naiwne myśleć, że tak to wyglądało :) 

13 minut temu, VRman napisał(a):

 

Aktywiszcza stawały na rzęsach, wyzywały kupujących. To jest sekta. Żaden rasowy aktywiszcz by się nie ośmielił postąpić czy wypowiedzieć się wbrew swojemu plemieniu. 

Ile ich było? 50 głośnych soļó na Tiktoku. odróznijcie real od netu :) 

 

13 minut temu, VRman napisał(a):

 

Ale nie ma Dumblerorsy w spudnicy, nie ma Rona jako czarnoskórego na wózku inwalidzkim. Snape nie jest lesbijką, a listów z Hogwartu nie przynosi robot, bo pokazanie sowy służącej ludziom jak niewolnik rozwścieczyło zieloną sekcję aktywiszczy. 

Tych postaci tam w ogóle nie ma...

jest sensowna nauczycielka (Weasley) i durny dyrektor szkoły (facet). 

 

13 minut temu, VRman napisał(a):

To co mówisz, to są oczywiście elementy woke, ale mi chodzi o to, że negujesz zasadę "full woke = full broke". Ta gra Twojej racji nie dowodzi.

Ale nie neguję tego. Jeśli zrobisz dobrą grę to sie obroni. Zawsze. 

 

13 minut temu, VRman napisał(a):

Aż tyle. Jak wywalasz z roboty dobrego pisarza bo polubił post Trumpa na Twitterze czy coś równie debilnego a nieistotnego dla jego pracy, jak wywalasz drugiego bo ma być miejsce na transa, jak zatrudniasz potem aktywiszczy w to miejsce, którzy nie umieją nic, więc jedyne co robią to pakują do swojej pracy swój przekaz, albo wręcz robią self-insert, który potem przekłada się na wygląd postaci, z którego cały internet ma później polewkę albo conajmniej :/, to potem zrobienie po prostu dobrej gry staje się bardzo trudne lub niemożliwe. A te aktywiszcza same na Twitterze/Bluesky pisały/piszą, że aktywizm to jest ich życie i wszystko co robią w pracy zawsze ma z tym związek. To nie są oskarżenia szurów. One same tak mówią.  Nie wszystkie, nie zawsze, nie w przypadku każdej gry. Ale nie jedno. I nikt ich za to nie skarcił, nie wyrzucił. Może jakby ktoś na to zareagował rok czy trzy lata temu, to byłoby teraz mniej finansowych klap. 

To mówimy o elementach woke w grach, czy o tym co robią aktywiszcza?

Bo to są różne elementy. Tak jak innymi elementami jest np. idea stojąca za prawicą, a kretynami, którzy w imię tej ideologii strzelają do dzieci w szkole. 

 

13 minut temu, VRman napisał(a):

Ludzie mają tego naprawdę serdecznie dosyć. Dziwisz im się? Ja nie. Sam wolę nie mieć nawet szansy, że się niechcący nadzieję na jakieś inkluzywności podczas grania. A że w gronie anti-woke znajdziesz kilku mniej rozsądnych, a nawet pewnie i debili, to jasne. Tylko słuchając ich, robisz sobie pewnie mylne wrażenie o całym problemie, omijając wypowiedzi mądrzejszych, jak na przykład nie oglądając materiału Drwala, który pokazałeś pisząc, że w 2 minucie wyłączyłeś. A tak to się niczego nie dowiesz. To co pisałeś nie ma żadnego sensu, że nie czytasz/słuchasz czegoś, bo jesteś mądrzejszy. Powinieneś posłuchać, ale rozumiejąc, że znajdziesz punkty, z którymi się nie zgadzasz. Akurat ten filmik co wybrałęś nie jest najlepszy, ale dobry i ten. Znalazłbyś tam sporo informacji dla Ciebie nowych, a istotnych. 

Czemu miałbym Drwala ogladać, skoro nie potrafił faktów ogarnąć właściwie już w 2 minucie filmu? 

 

To go dyskwalifikuje z tego, zę w reszcie spraw doszedł do poprawnych i lgoicznych wniosków, skoro w tej kwestii kłamał. Po prostu. 

 

 

Używajcie argumentów, a nie filmików - będziemy rozmawiać. jak nie potrafisz pokazać tego co chcesz przekazać i musisz podpierać się filmem to jest słabo. Szczególnei gdy to jest film autora tak łatwo przyłapanego na kłamstwie. 

 

13 minut temu, VRman napisał(a):

 

Jak przewidziałem - wałkujemy tu nieudolnie to, co Drwal, Nerdrotic, AZ omawiali wielokrotnie. To nie ma sensu, także ja mówię pas i pozdrawiam, z dyskusji się wypisuję i postaram się pisać tylko na temat wątka po tym poście. 

 

 

Ma sens, ale musisz uzywać argumentów, a nie cudzych filmików. jak ci wrzucę 15 filmów o woke is good, będziesz je oglądał?

Opublikowano (edytowane)
27 minut temu, GordonLameman napisał(a):

Ile ich było? 50 głośnych soļó na Tiktoku. odróznijcie real od netu :) 

Nie ważne. W ich bańce to musiało być słyszalne. A serio polecam się dowiedzieć co to za "mindset". Wypowiedzieć się przeciwko własnej sekcie to najgorsze co może być. Chyba tylko śmierć jest gorsza, ale dla niektórych pewnie i to nie. ;)

27 minut temu, GordonLameman napisał(a):

Tych postaci tam w ogóle nie ma...

No nie ma. Dlatego pisałem, że nie ma. Gra nie jest w czasach znanych z serii książek i filmu, więc nie było problemu. Czekamy teraz na nowy film. Z popcornem. I nie do oglądania filmu tylko memów i pewnie płaczów po finansowej wtopie :D

Cytat

Ma sens, ale musisz uzywać argumentów, a nie cudzych filmików. jak ci wrzucę 15 filmów o woke is good, będziesz je oglądał?

Ja już nie chcę rozmawiać z Tobą na ten temat. Nie widzę sensu. Dałem Ci info, gdzie znajdziesz mądrzejsze argumenty niż ja potrafię przedstawić. Mądrzej wyłożone niż ja potrafię. 

Przestałeś oglądać, bo znalazłeś jedną bzdurę, z którą się nie zgadzasz, która nie była nawet na temat zagadnienia, bo pożar a gra to trochę różne kwestie.

A przy okazji - to nie było bzdurą. Miał rację. Gdyby nie woke i nieudolni, niekomptetentni ludzie na stanowiskach to by pożar nie zniszczył tak wiele i tak wielu. 

 

Nie przekonałem to trudno. Pogadam chętnie o innych tematach. 

Edytowane przez VRman
  • Like 1
Opublikowano
Teraz, VRman napisał(a):

Nie ważne. W ich bańce to musiało być słyszalne. A serio polecam się dowiedzieć co to za "mindset". Wypowiedzieć się przeciwko własnej sekcie to najgorsze co może być. Chyba tylko śmierć jest gorsza, ale dla niektórych pewnie i to nie. ;)

Np. jak Terlikowski skrytykował kościół albo PiS?

Tak, to jest najgorsze ;) 

 

Teraz, VRman napisał(a):

No nie ma. Dlatego pisałem, że nie ma. Gra nie jest w czasach znanych z serii książek i filmu, więc nie było problemu. Czekamy teraz na nowy film. Z popcornem. I nie do oglądania filmu tylko memów i pewnie płaczów po finansowej wtopie :D

A dlaczego nie ma problemu z tym, że w XIX Szkocji są postaci z Chin, Korei, Indii, jakiejś Arabii, Ugandy, czarne,  etc?

 

Tym bardziej, że w samym uniwersum HP takich postaci nie było. Jedna Cho i jakieś dwie czarne postacie drugoplanowe (kingsley i któryś z kolegów z Gryffindoru). 

 

No więc, dlaczego TO AKRUAT NIE PRZESZKADZAŁO? Mimo, że tam było? 

Teraz, VRman napisał(a):

 

Ja nie chcę rozmawiać z Tobą. Nie widzę sensu. Dałem Ci info, gdzie znajdziesz mądrzejsze argumenty niż ja potrafię przedstawić. Mądrzej wyłożone niż ja potrafię. 

Ale ty nie chcesz rozmawiać, ty chesz żebym dyskutował z filmem. To nei jest rozmowa :E 

Teraz, VRman napisał(a):

Przestałeś oglądać, bo znalazłeś jedną bzdurę, z którą się nie zgadzasz, która nie była nawet na temat zagadnienia, bo pożar a gra to trochę różne kwestie.

No i już na tej rzeczy wyłożył się z faktami. Jak to o nim świadczy? Dobrze, źle? 

Teraz, VRman napisał(a):

A przy okazji - to nie było bzdurą. Miał rację. Gdyby nie woke i nieudolni, niekomptetentni ludzie na stanowiskach to by pożar nie zniszczył tak wiele i tak wielu. 

Bzdura. To była bzdura. 

Takich pożarów tam nigdy po prostu nie byo jeszcze. Nikt nie był na nie gotowy. Powtarzasz prawicowe fejki prosto z upośledoznych konta na X. 

Teraz, VRman napisał(a):

 

Ja serio już nie chcę z Tobą o tym dyskutować. Nie przekonałem to trudno. Pogadam chętnie o innych tematach. 

To gadaj, a nie odsyłaj do filmików :) 

Opublikowano (edytowane)

Ale po co? Co mi to da? Czy ja wchodzę do wątku "przekonaj kogoś o..." czy do wątka o DEI? 

Nie mam ochoty Cię "nawracać". Do tego nie widzę szans. Co bym nie napisał. I po cholerę mam nieudolnie bronić sprawy, w której nie pamiętam 60% szczegółów, skoro są gotowe omówienia, gdzie Drwal, Nerdrotic i inni robią to znacznie umiejętniej? Stracę czas, zaśmiecę wątek i i tak nie przekonam, bo moim zdaniem jesteś zabetownowany na amen tak, że buldożer tego nawet nie ruszy. Są trzy znaki w tym co napisałeś, które sugerują skąd bierzesz i jaką bierzesz informację. 

Ja się z koniem nie chcę kopać. Jak pisałem - zostaw ten wątek. Wykolejasz go. Chcesz dyskusji to idź do politycznego. Tutaj daj nam podyskutować o tym co, gdzie i jak DEI psuje w grach. Jak uważasz, że gadamy bzdury to trudno. "Deal with it". Daj żyć.

 

Marnujemy sobie wzajemnie czas, serio. 

 

 

Edytowane przez VRman
  • Like 1
Opublikowano (edytowane)
3 godziny temu, GordonLameman napisał(a):

A nie jest nachalnym wtłoczeniem to co wyżej napisałem? :) 

 

Wbrew temu co niektórzy myślą, TLOU1 nie jest o dobrym tatuśku, który uratował przybraną córeczkę, tylko o gnojku, który zamordował dziesiątki ludzi i nie pozwolił ludzkości na opracowanie leku na chorobe, która trawiła ludzkość :) 

 

Nadmierna seksualizacja może przeszkadzać, szczególnie kobietom, które coraz częściej również są targetem gier. To jest to co pisałem - biały, hetero facet już nie jestw centrum wszechświata gierek. Szczególnie przy produkcjach AAA. 

Ludzie nie potrzebują tanich zagrywek by identyfikować się z postaciami, które powinny zachowywać się jak oni, a nie być nimi. W końcu to przebieg historii i sensowność postaci jest ważniejsza, bo to nie kolor sprawi, ze poczujemy się bardziej wczuci w postać. Natomiast durne jest wciskanie tylko w celu odhaczania listy i pouczeń, dla lepszej recepcji przez recenzentów opłaconych z USAID i dofinansowań. 
Hogwart mógłby trzymać się modelowania szkoły po brytyjskich realiach z tamtego czasu, w końcu azjaci czy czarni chodziliby do innych szkół magicznych w swoich regionach. Starali się wymodelować to na obecne multikulti, ale dali uzasadnienie postaciom, przynajmniej tyle ile przeczytałem o Natsai Onai + Uganda była kolonią w podobnym okresie. Problemem jest gdy zmieniają kolor kompletnie bez sensu lub wtłaczają postacie pod bardzo fałszywym pretekstem, robiąc zadania, aby zawrzeć kolejny punkt z listy w grze, mimo że psuje to tempo i sensowność zadań jak w Spiderman 2.

O TLOU zdaję sobie sprawę, chodziło mi bardziej o to jak doszło do ujawnienia jego imienia... Mogliby dać więcej tła dla jego historii, aby skuteczniej pokazać że opadła mu garda po latach. Już lata temu cokolwiek oglądałem o tym i tylko felieton trafiłem ostatnio, więc nie pamiętam ile elementów jest tam niepotrzebnych, ale wątpię że lesbiosa coś tam wniosła, a zamiast tego można by zadbać o ekspozycję ważniejszych elementów dla tej historii.

Ładna twarz, czy postać to nie jest zaraz seksualizacja, dla mnie Nier Automata jeszcze ujdzie, ale Stellar Blade robi się niesmaczne, choć przynamniej dali wybór strojami... Widać że firma pochodzi z rynku koreańskich mobilek :E 
Piękno to nie to samo co seksowność, a moim zdaniem niech studia decydują co chcą z tym zrobić, ale nie powinno być dofinansowań i nacisków z branży aby robili to inaczej. Obecnie oszpeca się twarze na których są modelowane postacie, aby sygnalizować swoją cnotę lub dla srebników i punktów w redakcjach. Można porównać aktorkę do postaci choćby w Spiderman 2, jak i paru innych, do których nie mam pewności.
Niektóre kobiece "problemy" bardziej pochodzą z mediów społecznościowych oraz ich podejścia do tematu, słyszałem o tym podcast pewnie lata temu. Nie ma co z gier robić demona, niczym z dawnym ganieniem "brutalności" w nich. Dla mnie to podobny poziom do ganienia szatanizmu w Diablo.
Poza tym nie każda gra musi mieć tą samą, szeroką grupę docelową. Nie domagam się w Animal Crossing lepszego systemu walki :E 

Pewnie nie znasz typowych gier woke, bo nikt ich nie ograł;) 
Unknown 9 Awakening jest jedną z nich, gdzie zrobili typową niezależną feminę, która przez te założenia jest beznadziejnie napisana i zachowuje się w sposób odpychający gracza... Nie mówiąc o całej masie braków tej gry.
Dobrze napisana kobieta to np. Ripley z Obego, Sarah z Terminatora... Ale w naturze psychologii jest, że to mężczyźni chętniej zabierają się za niebezpieczne przygody i problemy, gdzie kobiety bardziej są skupione na zapewnieniu bezpieczeństwa. Również niedziwne, że w krajach z dominującą populacją jednego koloru, tworzy się gry z nimi, a nie przeszkadza to w kochaniu dobrych dzieł...  Raczej nikt nie będzie bardziej indentyfikować się z Matrix 4, niż pierwszą częścią.

Edit. Tak wiem, Matrix to nie najlepszy przykład, ale tak jak Drwal, nie chcę spędzić jeszcze więcej czasu na szukaniu konkretnego, idealnego przykładu, gdy chodzi o zjawisko :P LOTR i Pierścienie Amazonu są już celniejszym przypadkiem.

Edit.2 A odnośnie tego pożaru to mniejsza, bo tam chodzi o zaniedbania administracyjne oraz ich machlojki z wodą, bo coś tam napaskudzili, ponieważ jedna firma posiada większość wody lub coś tam.
Drwal po prostu szukał nagrań w tle do zjawiska "ludzie zatrudnieni z parytetu", a strażaczka to rzadkie zjawisko. Przykład wojska trans już jest jednoznacznie trafny, ale trudniej o materiał filmowy. 

Edytowane przez musichunter1x
  • Like 1
  • Upvote 1
Opublikowano
1 godzinę temu, VRman napisał(a):

Ale po co? Co mi to da? Czy ja wchodzę do wątku "przekonaj kogoś o..." czy do wątka o DEI? 

Na tym polega dyskusja - przekonujemy się nawzajem do swoich argumentów. Czy od oglądania filmów wyłącznie ze swojej bańki zapomnieliście co to konwersacja?

 

1 godzinę temu, VRman napisał(a):

Nie mam ochoty Cię "nawracać". Do tego nie widzę szans. Co bym nie napisał. I po cholerę mam nieudolnie bronić sprawy, w której nie pamiętam 60% szczegółów, skoro są gotowe omówienia, gdzie Drwal, Nerdrotic i inni robią to znacznie umiejętniej? Stracę czas, zaśmiecę wątek i i tak nie przekonam, bo moim zdaniem jesteś zabetownowany na amen tak, że buldożer tego nawet nie ruszy. Są trzy znaki w tym co napisałeś, które sugerują skąd bierzesz i jaką bierzesz informację. 

 

Ja się z koniem nie chcę kopać. Jak pisałem - zostaw ten wątek. Wykolejasz go. Chcesz dyskusji to idź do politycznego. Tutaj daj nam podyskutować o tym co, gdzie i jak DEI psuje w grach. Jak uważasz, że gadamy bzdury to trudno. "Deal with it". Daj żyć.

 

Marnujemy sobie wzajemnie czas, serio. 

 

 

Jeśli ktoś jest tutaj zabetonowany to Ty. :) 

 

Rozmawiamy normalnie, przedstawiamy argumenty - to zajmie trochę czasu. 

Ale Ty nei chcesz, bo jesteś zabetonowany w filmikach z internetu. Nawet takich, które już na otwarcie kłamią :E 

No super. 

33 minuty temu, musichunter1x napisał(a):

Ludzie nie potrzebują tanich zagrywek by identyfikować się z postaciami, które powinny zachowywać się jak oni, a nie być nimi. W końcu to przebieg historii i sensowność postaci jest ważniejsza, bo to nie kolor sprawi, ze poczujemy się bardziej wczuci w postać. Natomiast durne jest wciskanie tylko w celu odhaczania listy i pouczeń, dla lepszej recepcji przez recenzentów opłaconych z USAID i dofinansowań. 

Oczywiście, że potrzebują. :) 

M. in. dlatego jak wrzucisz coś o Polsce to zaraz trafi do filmiku na YT o "polskich akcentach" w grach.

 

To nei ma być 1:1, ale chcesz mieć coś wspólnego z postacią. 

 

 

33 minuty temu, musichunter1x napisał(a):


Hogwart mógłby trzymać się modelowania szkoły po brytyjskich realiach z tamtego czasu, w końcu azjaci czy czarni chodziliby do innych szkół magicznych w swoich regionach. Starali się wymodelować to na obecne multikulti, ale dali uzasadnienie postaciom, przynajmniej tyle ile przeczytałem o Natsai Onai + Uganda była kolonią w podobnym okresie. Problemem jest gdy zmieniają kolor kompletnie bez sensu lub wtłaczają postacie pod bardzo fałszywym pretekstem, robiąc zadania, aby zawrzeć kolejny punkt z listy w grze, mimo że psuje to tempo i sensowność zadań jak w Spiderman 2.

Ale się nie trzymał. Zrobił woke/DEI - i wyszedł na tym finansowo świetnie, co zadaje kłam twierdzeniu, że woke niszczy gry. Gry niszczy partactwo. 

33 minuty temu, musichunter1x napisał(a):

 



O TLOU zdaję sobie sprawę, chodziło mi bardziej o to jak doszło do ujawnienia jego imienia... Mogliby dać więcej tła dla jego historii, aby skuteczniej pokazać że opadła mu garda po latach. Już lata temu cokolwiek oglądałem o tym i tylko felieton trafiłem ostatnio, więc nie pamiętam ile elementów jest tam niepotrzebnych, ale wątpię że lesbiosa coś tam wniosła, a zamiast tego można by zadbać o ekspozycję ważniejszych elementów dla tej historii.

ALe to był najważniejszy element historii. 3 głowne postaci, każda z wiarygodnym motywem działania.

 

Grałeś w TLOU2?

 

33 minuty temu, musichunter1x napisał(a):

 



Ładna twarz, czy postać to nie jest zaraz seksualizacja, dla mnie Nier Automata jeszcze ujdzie, ale Stellar Blade robi się niesmaczne, choć przynamniej dali wybór strojami... Widać że firma pochodzi z rynku koreańskich mobilek :E 

Ja myślę, że na to niech sobie będzie nisza. 

 

33 minuty temu, musichunter1x napisał(a):

 


Piękno to nie to samo co seksowność, a moim zdaniem niech studia decydują co chcą z tym zrobić, ale nie powinno być dofinansowań i nacisków z branży aby robili to inaczej. Obecnie oszpeca się twarze na których są modelowane postacie, aby sygnalizować swoją cnotę lub dla srebników i punktów w redakcjach. Można porównać aktorkę do postaci choćby w Spiderman 2, jak i paru innych, do których nie mam pewności.

Wiesz co te filmowe/growe/instagramowe standardy piękna robią z pewnością siebie małych dziewczynek?  :)

 

Mniej więcej to samo co chłopcami, którzy czują ciągłą presję, żeby sobie ze wszystkim dawać radę. A jak nie wytrzymują to popełniają samobójstwo. 

Jak będzie nieco realniej to też będzie spoko. 

 

33 minuty temu, musichunter1x napisał(a):


Niektóre kobiece "problemy" bardziej pochodzą z mediów społecznościowych oraz ich podejścia do tematu, słyszałem o tym podcast pewnie lata temu. Nie ma co z gier robić demona, niczym z dawnym ganieniem "brutalności" w nich. Dla mnie to podobny poziom do ganienia szatanizmu w Diablo.
Poza tym nie każda gra musi mieć tą samą, szeroką grupę docelową. Nie domagam się w Animal Crossing lepszego systemu walki :E 

Pełna zgoda - stąd mówiłem o niszy dla Stellar Blade.

 

33 minuty temu, musichunter1x napisał(a):



Pewnie nie znasz typowych gier woke, bo nikt ich nie ograł;) 

Staram się nie grać w kiepskie gry. :) 

 

33 minuty temu, musichunter1x napisał(a):


Unknown 9 Awakening jest jedną z nich, gdzie zrobili typową niezależną feminę, która przez te założenia jest beznadziejnie napisana i zachowuje się w sposób odpychający gracza... Nie mówiąc o całej masie braków tej gry.

A może ona jest po prostu beznadziejnie napisana?

Niezależnych postaci żeńskich w grach było już mnóstwo. 

33 minuty temu, musichunter1x napisał(a):


Dobrze napisana kobieta to np. Ripley z Obego, Sarah z Terminatora... Ale w naturze psychologii jest, że to mężczyźni chętniej zabierają się za niebezpieczne przygody i problemy, gdzie kobiety bardziej są skupione na zapewnieniu bezpieczeństwa. Również niedziwne, że w krajach z dominującą populacją jednego koloru, tworzy się gry z nimi, a nie przeszkadza to w kochaniu dobrych dzieł...  Raczej nikt nie będzie bardziej indentyfikować się z Matrix 4, niż pierwszą częścią.

Właśnie o tym piszę.

 

Czy gdyby w tym Unknown 9 Awakening wrzucić zamiast laski faceta to gra stałaby się dobra? Jestem przekonany, że nie.

 

A z drugiej strony - gdyby gracze łyknęli płytką, niedorzeczną męską postać to... czy nie byłboy tu podwójnych standardów? :) 

 

33 minuty temu, musichunter1x napisał(a):



Edit. Tak wiem, Matrix to nie najlepszy przykład, ale tak jak Drwal, nie chcę spędzić jeszcze więcej czasu na szukaniu konkretnego, idealnego przykładu, gdy chodzi o zjawisko :P LOTR i Pierścienie Amazonu są już celniejszym przypadkiem.

Matrixa oglądałem chyba tylko do drugiej części :)

 

A co do pierścionków, to dla mnie problmem był miałki, niedorzeczny scenariusz, a nie jakieś tam mityczne woke.

 

33 minuty temu, musichunter1x napisał(a):



Edit.2 A odnośnie tego pożaru to mniejsza, bo tam chodzi o zaniedbania administracyjne oraz ich machlojki z wodą, bo coś tam napaskudzili, ponieważ jedna firma posiada większość wody lub coś tam.
Drwal po prostu szukał nagrań w tle do zjawiska "ludzie zatrudnieni z parytetu", a strażaczka to rzadkie zjawisko. Przykład wojska trans już jest jednoznacznie trafny, ale trudniej o materiał filmowy. 

Jak zaniedbania adminsitracyjne przekłądają się na możliwości gaszenia pożaru? :) Nijak.

 

Ta strażaczka miała bodaj kilkanaście lat służby na każdym szczeblu. I performens lepszy od niektówych facetów. Użycie tego przykładu pokazuje bias i nieumiejętność wyszukiwania faktów, powielanie fejków. No nijak nei zachęca do tego, żeby go słuchać. Tym bardziej,. że ja z zasad odmawiam dyskusji z filmikami. 

 

Filmiki na YT to przykłąd jak robi się z ludzi idiotów. Wystarczy popatrzeć na filmiki Atora. Wyśmiewałem go już wtedy, gdy był bohaterem na PcLabie :) 

Opublikowano
3 minuty temu, GordonLameman napisał(a):

Na tym polega dyskusja - przekonujemy się nawzajem do swoich argumentów. Czy od oglądania filmów wyłącznie ze swojej bańki zapomnieliście co to konwersacja?

Dyskusja wymaga dwóch osób chcących w niej uczestniczyć. Tutaj jest jedna. 

 

4 minuty temu, GordonLameman napisał(a):

Rozmawiamy normalnie, przedstawiamy argumenty - to zajmie trochę czasu. 

Ale Ty nei chcesz, bo jesteś zabetonowany w filmikach z internetu. Nawet takich, które już na otwarcie kłamią :E 

No super. 

Właśnie tą bzdurą udowodniłeś mi rację, gdy przewidywałem, że dyskusja z Tobą na ten temat nie ma żadnego sensu. Odezwałem się na początku bo wydawało mi się, że brakuje Ci informacji. Napisałem posta, który miał pomóć Ci te informacje zdobyć. Nie zamierzałem brać udziału w dyskusji z Tobą, choć niepotrzebnie dałem się w nią wkręcić. 

  • Like 2
Opublikowano (edytowane)

@GordonLameman Niestety nie mam chęci rozwodzić się tutaj nad aż takimi szczegółami i jednocześnie przejść do całego ogółu wojny kulturowej. Skoro będzie Ci przeszkadzało ujęcie użyte w tle przez Drwala, gdzie nigdy nie chodziło o konkretną osobę to ciężko będzie uniknąć innego czepialstwa...
Więc przejdą może do sedna jakie chcę przekazać.

Woke to nie tylko dane postacie, ale również narracje oraz intencje, a partactwo często idzie w tym parze, ponieważ celem nie jest zrobienie gry osiągającej sukces.
Pisałem, że w TLOU odpadłem już w trakcie pierwszej części, ponieważ nie trawię aż takich filmówek, natomiast interesuję się narracjami i mechanikami w grach oraz hobbystycznie śledzę ich wartość jako sztuka. W TLOU 2 doceniałem wizję "artystyczną" jaką chcieli przekazać, natomiast nie lubiłem wykonania, dla rozrywki oglądając filmy omawiające jej wady, tak jak potrafię  śmiać się z braków mojego ulubionego, niskobudżetowego kiczu serialowego- Gwiezdnych Wrót. 

Rozumiem, że twoim głównym sporem w tym temacie jest to, że złe wykonanie partoli gry, a nie woke.... Problem leży w tym dlaczego mają takie braki w projekcie oraz napisanych postaciach... I tu często okazuje się, że są wykonywane przez aktywistów lub Sweet Baby oraz odpowiedniki dorzuciło swoje trzy grosze do wprowadzonych zadań i projektu postaci, oraz kto wie ilu elementów historii...
Woke to również osoby pracujące nad grami, dlatego dochodzi do partactwa przez aktywistów. Również w studiach zatrudnia się ludzi z listy cech, zamiast kompetencji... Seria Batman Arkham również upadła przez "woke", ponieważ Gotham Knights było pod ich wpływem, gdzie ludzie nie chcący brać w tym udziału opuścili studio, w tym założyciele... Przez to po wielu latach powstał Suicide Squad, z projektu porzuconego dużo wcześniej. 

Odnośnie tego marszu przez instytucje i zawłaszczenia "kultury" polecam przekartkować choćby spiracony, pierwszy ebook Razprozaka w celu poznaniu faktów, pomijając jego komentarze lub przeglądając post z facebooka, choć do tych starych nie dogrzebiesz się, a obecnie brzmi jak zdarta płyta. On już prawie 15 lat o tym pisze, a ostatnich lat praktycznie nie czytam, bo za dużo tam wypełniaczy obok faktów. W książce też papla za dużo komentarzy odnośnie sytuacji, przez co odepchnie dużą część czytających. 

Mógłbym to wszystko ponownie prześledzić, spisać, potem zredagować mały felieton, ale po prostu nie chce mi się. Co najwyżej jakiś zbiór wydarzeń i faktów przegrzebie, przynajmniej tych na których się znam, bo z Embracer group wpakowałem się na minę, pisząc świeżo po znalezieniu :E 

Edytowane przez musichunter1x
  • Upvote 2
Opublikowano

GordonLameman kreuje się na wielkiego intelektualistę który teraz będzie oświecał "plebs" swoimi mądrościami, ale nie potrafi zrozumieć najprostszych mechanizmów które działają na ludzi, co generalnie jakoś mnie w ogóle nie dziwi, oni w większości tak mają.
On nie potrafi zrozumieć że wyśmiewaniem, wyzywaniem czy poniżaniem innych ludzi nikogo do siebie czy do swoich racji nie przekona a jedynie zostanie zaszufladkowany jako kolejny odklejony lewak-wariat, który wszędzie widzi faszystów, rasistów, PIS'owców i Konfederatów.
Człowieka nie da się wytresować jak psa, wciskając mu na siłę rzeczy które są sprzeczne z jego przekonaniami/światopoglądem, bo zazwyczaj efekt jest odwrotny od zamierzonego, jeśli w każdej dużej mainstreamowej grze musi być gej, silna kobieta albo murzyn to osoba która dużo gra w gry może mieć wrażenie, że kiedy otwiera lodówkę to widzi tam jednego z nich, a może nawet wszystkich naraz, zwłaszcza że nie chodzi tylko o gry ale też o filmy, seriale, media itp itd.

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)
1 godzinę temu, GordonLameman napisał(a):

Ale się nie trzymał. Zrobił woke/DEI - i wyszedł na tym finansowo świetnie, co zadaje kłam twierdzeniu, że woke niszczy gry. Gry niszczy partactwo. 

ALe to był najważniejszy element historii. 3 głowne postaci, każda z wiarygodnym motywem działania.

Jeszcze tylko do tego się odnośnie.
Spiderman 2 mógł wypaść lepiej, ale sporo osób było zmęczonych obecnością pewnych rzeczy, choć rozgrywką trzymał poziom, poza zadaniami wybijającymi z rytmu.
Sam stwierdziłem że nie będę w to grał, tym bardziej że inne rzeczy mogą zająć mój czas.... Ale metodycznie ignoruję firmy z różnych powodów, od lat bojkotując UBI, EA, Aci&Bliz, Bethesda, jestem bliski bojkotu nowego DOOMa, jeśli sprawa z Mick Gordon nie będzie wyjaśniona, Sony też mnie już irytuje i chyba porzucam pomysł kupienia używanego PS5 dla wczesnego ogrania DS2. Take-Two obserwuję chyba tylko dlatego, aby powiedzieć a nie mówiłem przy GTA VI :E RDR 2 to chyba ich ostatni projekt z pasją i wielu ludzi odpowiedzialnych za ten sukces opuściło studio... Część jest teraz we Valve.

Cyberpunk też ma od sporo postaci czy to trans czy homo, część jest bez sensu, jak tak barmanka w klubie od wyścigów, ponieważ nic nie wnosi bycie trans do tej historii, ale w sumie jeśli zepsucie w Night City jest podniesione do kwadratu, to nie dziwię się dlaczego ktoś miałyby niepotrzebnie przejść operację, tylko szkoda że nie poruszyli tej nuty w jej postaci, ale to byłoby bardzo niemile widziane w branży, ba nawet w polityce. W sumie to i tak na siłę to znajduję, bo było to jedynie niesmaczne dla mnie, szczególnie po dowiedzeniu się jak wykonywane są operacje i co za tym idzie.

Cyberpunk zrobił to w dobry sposób i nie ubliżyło to jego potencjale na sukces, Spiderman 2 zrobił to w sposób umniejszający projektowi, bo danie marnego fragmentu z niemową to tylko sygnalizowanie cnoty, nie mówiąc o superbohaterze potrzebnym do pomocy we wyznaniu gejowskim.

1 godzinę temu, GordonLameman napisał(a):

Jak zaniedbania adminsitracyjne przekłądają się na możliwości gaszenia pożaru? :) Nijak.

Nawodnienie, po przekierowaniu wody, choć nie jestem pewny że to było w tej sprawie...
Pewnie zaniedbanie usuwanie martwego drewna z lasu, czy jak to się zwie po polsku? 

Zaopatrzenie jednostek w sprzęt, zgaduję że personalia też miały wpływ skoro nawet do wojska wpychali coraz to nowsze parytety.
A tak przy okazji, zbyt niski poziom CO2 również prowadzi do pożarów, ponieważ pory roślin są bardziej otwarte, przez co tracą więcej wilgoci. Obecnie są otwarte prawie maksymalnie, a każde zlodowacenie obniżało poziom CO2.

Edytowane przez musichunter1x
  • Like 1
Opublikowano

GordonLameman nie rozumie podstawowych terminow. DEI czyli Diversity, equity, and inclusion

(tu chce byc bardzo precyzyjny) polaga nie tylko na przymusowym zatrudnianiu osob o danym kolorze skory, religii, plci czy orientacji seksualnej ale przedewszystki na osiagnieciu danej wartosci procentowej tych osob. Z tym sie wiaze przymus ZWALNIANIA DOSWIADCZONYCH pracownikow!

 

A jezeli ktos twierdzi zastapienie doswiadczonych pracownikow tymi BEZ doswiadczenia, kierujac sie TYLKO ich np kolorem skory, nie ma zwiazku na produkt koncowy to nie widze tu absolutnie pola do dyskusjii z betonem.

 

Czy lecac samolotem chcecie zeby wasz pilot byl zatrudniany na podstawie tego jak lata samolotem czy na podstawie tego ze np jest to osoba transseksualna i nie wazne jak lata.

 

 

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)
10 minut temu, slafec napisał(a):

Tylko to nie woke, a GaaS.

Ostatnio jak zaglądałem na DEI detected, aby zobaczyć co tam nowego doszło, to zauważyłem Gotham Knights i wywnioskowałem że byli częścią porażki.
GaaS to mogliby już zagazować - Games as a service, nie słyszałem tego skrótu wcześniej :E 
Oh, nawet Sweet Baby bezpośrednio się zaangażowało.

Tak czy inaczej dzięki za nowy skrót, do tej alfabetowej armii zgubienia. 
Camouflaj  raczej nie ma praw do całego Batman Arkham, tylko na klepanie gier VR? Z resztą założyciele studia od batmanów mają już swoją działalność i od jakiegoś czasu pracują nad jakaś grą.

Edytowane przez musichunter1x

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...