Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

20 minut temu, LeBomB napisał(a):

Co sprowadza się do tego, że nie mają tak samo kompetencji jak według Ciebie cała reszta z innych partii, bo będą liczyli na swoją armię urzędników w biurach. Czyli nic się nie zmieni pod względem organizacyjnym, a jedynie poglądowym i ideologicznym. 

Chyba nigdy nie oceniałem polityków pod kątem tego czy potrafiliby sami napisać elegancko ustawę żeby przeszła przez sejm. Moim zdaniem 99% polityków nie ma takich kompetencji. I ja osobiście nie mam z tym żadnego problemu.

 

  

20 minut temu, LeBomB napisał(a):

  

 

Dla skrócenia i uproszczenia posłużę się tylko nazwiskami z listy. Oto informacje dotyczące głównie wykształcenia lub czasem zajęć wykonywanych przed lub na początkach ich karier politycznych (czasem, bo niektórzy poszli prawie od razu w politykę), z tego co da się oficjalnie znaleźć w sieci.

Wawer - radca prawny

Bosak - architekt, dziennikarz, filozof (żadnego z tych kierunków ponoć nie ukończył)

Skalik - pilot

Tuduj - prawnik

Wipler - ukończył studia prawnicze, pracował w firmach zajmujących się doradztwem podatkowym

Pejo - menedżer, związany z w sektorem motoryzacyjnym

Fritz - przedsiębiorca

Mulawa - ekonomista, przedsiębiorca, pracował też jako kontroler finansowy w branży farmaceutycznej

Fołtyn - piekarz, cukiernik, politolog, przedsiębiorca

Karina Bosak (z imienia, żeby odróżnić) - prawniczka z dość dużym, międzynarodowym doświadczeniem

Płaczek - fotograf ślubny, ukończył zarządzanie i marketing

Tyszka - ukończył studia na wydziale prawa i administracji UW, studiował filozofię na UJ, socjologię w Pradze i doktoryzował się we Florencji z nauk humanistycznych, nie sprawdzałem konkretnie jakich, ale na wydziale historii

Braun - polonista, dziennikarz, trochę radiowiec, trochę scenarzysta. 

Tumanowicz - grafik komputerowy, studiował ekonomię i jakiś kierunek na Wydziale Inżynierii Produkcji Politechniki Warszawskiej, żadnego ponoć nie ukończył.

Zapałowski - historyk, prawnik, doktoryzował się z zakresu nauk o wojskowości, uzyskał również habilitację.

Berkowicz - studiował informatykę, ale ponoć nie ukończył, za to ukończył filozofię

 

To wszyscy z listy z dokumentu dołączonego do projektu ustawy. Tak jak pretensji nie można mieć do tych co nie mają kierunkowego wykształcenia, tak do tych co są ekonomistami, przedsiębiorcami i prawnikami już tak, bo choćby powinni się zastanowić nad tym, z czym przepis, który chcą zmienić, jest jeszcze powiązany.

Zatem jeżeli było tak jak piszesz, że ktoś to przygotował z zewnątrz, to:

1. jest to niebezpieczne, bo co jeżeli ktoś chciałby ich wkopać celowo, wiedząc że się nie znają i nie wiedzą co podpisują, bo nie potrafią tego zweryfikować

2. nie mają zielonego pojęcia co podpisują, zatem jak mieliby pełnić pewne znaczące funkcje w państwie? Co sprowadza się do tego, że nie mają tak samo kompetencji jak według Ciebie cała reszta z innych partii, bo będą liczyli na swoją armię urzędników w biurach. Czyli nic się nie zmieni pod względem organizacyjnym, a jedynie poglądowym i ideologicznym. 

 

 

 

1.  No jak sam wiesz ta ustawa została cofnięta więc weryfikacja jest. Poza tym ustawy się u nas głosuje.

2. Mają pojęcie i wiedzą czego chcą. Kwestia odpowiedniego zapisu "formalnego" to nie każdy potrafi i imho to nie jest problem. 

 

Przed chwilą kolega wyżej pisał, że w Konfie same nieroby i nikt nigdzie nie pracował, a ty tu taką listę piękną zrobiłeś:E

Berkowicz jeszcze z wiki Pracował w przedsiębiorstwie informatycznym Comarch, następnie w międzynarodowej agencji interaktywnej. Był zatrudniony także w agencji marketingu internetowego. W młodości startował w zawodach tanecznych[27][28], był też instruktorem tańca[4]. W LinkedIn ma napisane, ze jest front end dev.

Edytowane przez Michaelred
  • Like 1
Opublikowano (edytowane)
10 minut temu, Michaelred napisał(a):

Moim zdaniem 99% polityków nie ma takich kompetencji. I ja osobiście nie mam z tym żadnego problemu.

A po niektórych Twoich wypowiedziach jednak można odnieść wrażenie, że od polityków niektórych partii tego wymagasz, stąd jak najbardziej mogą wyjść różne niedomówienia. 

Ja np. wymagam tego, żeby albo dany polityk będący na konkretnym stanowisku znał się zawodowo w pewnym stopniu na tym co ma robić na tym stanowisku i żeby miał pod sobą ludzi kompetentnych. Jeżeli jest ministrem to albo ma się znać na dziedzinie, której przewodzi jako minister, albo ma być dobrym menedżerem, który będzie potrafił zarządzać finansami i zasobami ludzkimi, tak żeby ministerstwo spełniało swoją funkcję. Niestety tego się raczej nie doczekam.

10 minut temu, Michaelred napisał(a):

1.  No jak sam wiesz ta ustawa została cofnięta więc weryfikacja jest. Poza tym ustawy się u nas głosuje.

 

Ale skoro Mentzen aspirował na ministra finansów to wypadałoby żeby się zainteresował tak prostą, ale istotną dla jego partii ustawą.

10 minut temu, Michaelred napisał(a):

2. Mają pojęcie i wiedzą czego chcą. Kwestia odpowiedniego zapisu "formalnego" to nie każdy potrafi i imho to nie jest problem. 

 

Nie wiem czy wiedzą czego chcą, skoro nie potrafią tego zweryfikować w zapisie formalnym. Ja jak wydaję jakiś dokument, który przygotował dla mnie ktoś, to albo wiem co w nim ma być i go sprawdzam, albo dopytuję o wszystko do czego mam wątpliwości jeżeli jest w nim coś na czym się nie znam. Proste i logiczne działanie. 

 

Edit: i przepraszam za cytowanie bezpośrednio pod postem, ale po prostu odnosiłem się do konkretnych elementów wypowiedzi przedmówcy.

 

Edytowane przez LeBomB
  • Confused 1
Opublikowano
1 minutę temu, LeBomB napisał(a):

Ja np. wymagam tego, żeby albo dany polityk będący na konkretnym stanowisku znał się zawodowo w pewnym stopniu na tym co ma robić na tym stanowisku i żeby miał pod sobą ludzi kompetentnych.

Ale tutaj nikt z nich nie ma żadnego stanowiska. Są posłami i sobie posłują:E

 

1 minutę temu, LeBomB napisał(a):

Ale skoro Mentzen aspirował na ministra finansów to wypadałoby żeby się zainteresował tak prostą, ale istotną dla jego partii ustawą.

Może właśnie dlatego to olał...

 

  • Like 1
Opublikowano
40 minut temu, Badalamann napisał(a):

Możliwe że teatrem działań będą tylko Państwa Bałtyckie i wschodnia Polska, czy nawet, w super optymistycznych scenariuszach tylko Państwa Bałtyckie. Rosjanie nie uderzą na inne cele europejskie, wojska zachodnie również nie uderzą na ich cele poza frontem i jego bezpośrednim zapleczem. I to na te względnie niewielkie obszary walk będziemy słać wojska.

Czym ruscy mieliby uderzyć w państwa NATO skoro tak wdepnęli na Ukrainie? Ukrainie która niemal nie ma lotnictwa, marynarki, artylerii rakietowej, reszta była przestarzała. Przecież samo lotnictwo Sojuszu w kilka dni zrobi im pustynię aż pod Moskwę i nawet nie zauważą co w nich uderzyło, a flota bałtycka pójdzie na dno w kilka godzin.

  • Like 1
Opublikowano (edytowane)
4 godziny temu, Badalamann napisał(a):

Mówią od dawna, ok dwóch-trzech lat. Największe państwa NATO informują że uformowała się antyzachodnia oś zła której rdzeniem są Chiny, Rosja, Iran wraz z Korea Pln i Syria.

Rosja deklarująca że chciałaby powrotu do wpływów z przed lat 90. Czyli np Polski w ruskim mirze. Z tego powodu od tego czasu gwałtownie wzrosły iw ciąż rosną nasze wydatki na obronność.

Państwa wschodniej flanki NATO przywracają pobór.

Samo NATO się rozszerzył o państwa od dawna neutralne.

 

Obecnie walki trwają na Ukrainie i na bliskim wschodzie, gdzie Izrael tępi bojówki irańskie.

Spodziewamy się uderzenia Chin na Tajwan jak i Rosji na Państwa Bałtyckie. To dwa fronty na które na pewno poślemy i nasze siły. Jeśli będzie międzynarodowa misja w Iranie to na trzy.

Ze strony Rosji mamy ataki sabotażowe, jak i społęczne - destabilizacja, skłócanie i rozbudowa partii i innych organizacji(stowarzyszeń) proruskich (Konfa, AfD, Le Pen).

Polscy dowódcy, w tym najwyżej postawieni generałowie informują że potrzebne są szkolenia nowych ludzi do rezerwy i że obecne pokolenie żołnierzy z dużym prawdopodobieństwem czeka starcie z Rosją.

 

Są informacje o konieczności przygotowania się na "sytuację nadzwyczajną", budujemy "tarczę wschód" w tym rowy przeciwczołgowe i tereny przygotowane pod szybkie zaminowanie.

Przygotowaliśmy też znaczne sił w północno wschodniej Polsce, by móc dosłownie do razu przyjść z pomocą Państwom Bałtyckim.

 

Także wszystko mówią i to często i od dłuższego czasu. Premier mówił o czasach przedwojennych, podobnie minister obrony.

To kiedy to starcie z Rosją przy pomocy patyków bo jak słusznie zauważył chwaląc się tym prezydent Andrzej Duda polska jest rozbrojona i nie ma żołnierzy rezerwy bo całe to szkolenie to fikcja  nawet amunicji nie ma

 

Nie wiem czy ty bracie jesteś tak mocno oderwany od rzeczywistości i żyjesz w jakimś matrixie czy po prostu trollujesz

Edytowane przez voltq
Opublikowano
7 godzin temu, kalderon napisał(a):

Czym ruscy mieliby uderzyć w państwa NATO skoro tak wdepnęli na Ukrainie? Ukrainie która niemal nie ma lotnictwa, marynarki, artylerii rakietowej, reszta była przestarzała. Przecież samo lotnictwo Sojuszu w kilka dni zrobi im pustynię aż pod Moskwę i nawet nie zauważą co w nich uderzyło, a flota bałtycka pójdzie na dno w kilka godzin.

Dosłownie kilka postów wyżej tłumaczyłem że te wojny nie będą tak wyglądać. Przynajmniej nie od razu, a najpewniej nigdy. Rosja doskonale wie że państwa zachodnie obawiają się eskalacji i zarządzanie nią będzie kluczowe dla państw antyzachodnich.

Opublikowano
7 godzin temu, RyszardGTS napisał(a):

popcorn.gif

 

Tak wiele nicków brakuje, może jeszcze przyjdą na ITH.

Ale aktualnie już jest fajnie :E 

I już 3tys. postów natrzaskane :D  A temacie migracyjnym z PClaba wieje nudą - wszyscy grzeczni :E 

Opublikowano

Ogólnie to obecnie wystarczy kraje rozwinięte odciąć od Internetu i prądu. Wojna niepotrzebna, chaos wśród spanikowanych ludzi zrobi swoje pod względem ekonomicznym i bezpieczeństwa. Każde tąpnięcie czegokolwiek to reakcja rynku. Reaguje giełda a za nią wiele struktur. Jak wybucha panika reaguje rynek i ceny niektórych towarów idą w kosmos. Także na prawdę jeśli nie chodzi komuś o zlikwidowanie jakiegoś kraju, czy o terytorium, to wojnę można prowadzić w najróżniejszy sposób, nawet tak, że ludzie nie do końca są zorientowani, że coś już się dzieje, jak choćby wojna w obszarze informacyjnym (nie mylić z informatycznym), czyli rozpowszechnianie informacji, które mają wpływać na poglądy, wybory, decyzje itd. 

 

Osobiście uważam, że niektórym może zależeć na tym, żeby do władzy w krajach zachodnich doszli nacjonaliści i konserwatyści. Dlaczego? Bo moim zdaniem historia nie raz pokazała, że ludzi o takich i podobnych poglądach łatwo sprowokować do rozwiązań siłowych. Z drugiej strony mając w pewnych kwestiach wspólne interesy, może obejść się bez konfliktu, niby na podstawie współpracy, ale efekt końcowy jest taki sam, co historia też nie raz pokazała. 

Znowu patrząc w drugą stronę, to społeczeństwa zbyt otwarte łatwiej ograć innymi metodami, wykluczając metody zbrojne. 

No ale to moje zdanie.

Opublikowano
16 godzin temu, Spychcio napisał(a):

Dobrze, że to dodałeś. 

Sporo osób powinno zrobić sobie jakieś zapasy. Znam takich co mają zawsze kupione jedzenie tylko na 1, góra 2 dni.

Gdyby wybuchła wojna to oni nie zginą od rusków tylko z głodu lub pragnienia bo sklepy zostaną wymiecione z towaru w 1dzień.

Piwa to mam na pół roku, zawsze można się wymienić na żarcie :E

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...