Skocz do zawartości

Ekstremalne zjawiska pogodowe / Zmiany klimatyczne / Globalne ocieplenie


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
2 godziny temu, Badalamann napisał(a):

 

P.S. Te dyskusje są bezcelowe. "foliarza" się nie przekona do rzeczywistości i nauki. Tylko cały temat tym zaspamowany i nieczytelny od wielu stron.

Wg mnie to nie jest bezcelowe. Los jutubowego riserczera nikogo nie obchodzi. Niech prowadzi nadal bohatersko swoje jutubowe risercze. Ale jak ktoś przeczyta taką dyskusję to może to zwiększyć jego immunizację przeciwko szurii.

Dodatkowo czasami w powodzi bredni czasem znajdzie się coś na co warto zwrócić uwagę. W tym przypadku była taka jedna rzecz: zastosowanie skali logarytmicznej dla osi czasu na wykresie. To jest zła praktyka poza przypadkami szczególnymi. Np. jak prezentujemy ewolucję wszechświata musimy to zrobić, bo inaczej prawie wszystko co istotne wydarza się na pierwszym milimetrze wykresu. Tutaj taki przypadek nie zachodzi. Skale inne niż liniowe powinno się stosować co do zasady dla zmiennych zależnych. Kto ma do czynienia z wykresami od razu intuicyjnie z grubsza widzi jak by to wyglądało na skali liniowej. Ale jak ktoś nie ma do czynienia, może ulec manipulacji. Tylko co to komu da innego oprócz ogłupienia pomniejszych szurów.

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)
18 godzin temu, LeBomB napisał(a):

Nie, nie jednoznacznie i tylko ktoś kto nie ma odpowiedniej wiedzy wyciągnie taki wniosek. Jeżeli nawet autor tego wniosku (bo sama praca nie stawia tak daleko idącej tezy) sam zwraca uwagę że MOŻE  to być spowodowane np. zmianami prądów morskich, to moim zdaniem jest w błędzie. Dlaczego? Bo powinien doczytać co może powodować zmiany prądów morskich, jakie będą ich konsekwencje jeżeli zmiany te będą stałe lub postępujące, a nie tymczasowe. Kolejny błąd metodyczny w wyciąganiu wniosków. I o tym zarówno ja i kilku innych użytkowników pisze ci od kilku dni, że opierasz się właśnie na takich materiałach, które mają tego typu błędy lub które wyciągają jednoznaczne wnioski, z danych niejednoznacznyh.

"Obraz ten jednoznacznie nam mówi, że zmiany lądolodu nie są skutkiem zmian temperatury atmosfery a są wynikiem różnorodnego oddziaływania i zmian prądów morskich."

Ale chwila, już niepotrzebnie zaczynałem się rozpisywać, przecież chodzi o LĄDOLÓD, który jest lodem we wodzie, więc naturalne że prądy będą miały znacznie więcej wpływu... Lodowce to m.in. oderwane fragmenty lądolodu. Lód na lądzie to "lód kontynentalny". Edit, choć zaraz wyjdzie że źle zrozumiałem definicje, ale tak mi mówi internet :E... Więc jednak dobrze, że się rozpisałem. 
On porusza również inne czynniki klimatyczne w pozostałych tekstach, choć jak mówiłem to statystyk od analizy danych... Może nieidealnie dobierać słowa, choć nie widzę w tym błędu ;) 
Temperatura to bardziej efekt masy czynników, a na prądy morskie pływają również inne zmienne niż temperatura... Na temperaturę oceanów wpływa przede wszystkim ilość chmur, a na ilość chmur wpływają nawet te cykle słoneczne 11 letnie, zawarte w ~100 letnich i zapewne nieznanych pozostałych, ponieważ zmienia to ilość promieniowania kosmicznego dostającego się do atmosfery itd, co zmienia ilość chmur. Był od tego link. 
Prądy to również grawitacja księżyca i nie tylko...
Na odkładanie się śniegu - lodu, będzie również wpływała ilość wilgoci docierająca do danych terenów.... I o ile temperatura decyduje ile z tego zdoła się odłożyć, to potrzebaby naprawdę ogromnych zmian, aby ta wilgoć się stamtąd wydostała, ponieważ w głębi terenu jest minus 40-80 i właśnie tam odkłada się masa śniegu od dłuższego czasu, co było również w linkach. 

A tamto "badanie" to była tylko analiza zdjęć pod względem zmian ilości lodu, więc nic dziwnego, że praktycznie o niczym innym nie wspominali.

1 godzinę temu, adashi napisał(a):

Dodatkowo czasami w powodzi bredni czasem znajdzie się coś na co warto zwrócić uwagę. W tym przypadku była taka jedna rzecz: zastosowanie skali logarytmicznej dla osi czasu na wykresie. To jest zła praktyka poza przypadkami szczególnymi. Np. jak prezentujemy ewolucję wszechświata musimy to zrobić, bo inaczej prawie wszystko co istotne wydarza się na pierwszym milimetrze wykresu. Tutaj taki przypadek nie zachodzi. Skale inne niż liniowe powinno się stosować co do zasady dla zmiennych zależnych. Kto ma do czynienia z wykresami od razu intuicyjnie z grubsza widzi jak by to wyglądało na skali liniowej. Ale jak ktoś nie ma do czynienia, może ulec manipulacji. Tylko co to komu da innego oprócz ogłupienia pomniejszych szurów.

Tylko że skala logarytmiczna zaczynająca się od prawej strony, od teraźniejszości była użyta w badaniu przytaczanym przez Gordona ;)

2 godziny temu, Camis napisał(a):

LEWAKI jakie znów ocieplenie!!111

 

Chłopski rozumek w akcji. 

Jakbym chciał się tak pośmiać to wspomniałbym o śnieżycach, które są nietypowe w niektórych regionach Kalifornii, Meksyku lub Kolorado... Choć to bardziej sprawka ruchów mas powietrza, gdzie informowaniem o nich zajmuje się również Paweł Klimczewski. 

4 godziny temu, Fatality napisał(a):

starające się pokazać kontrargument do globalnego ocieplenia

Ja nie próbuję kłócić się o sam fakt zmiany klimatu, tylko o zjawiska nimi rządzącymi... Bo CO2 ma znikomą, wręcz pomijalną rolę w temperaturze, skoro skala wpływu mieści się w błędzie pomiarowym odczytu zmian powodowanych przez parę wodną. O tym również było w podcaście z Richard Lindzen.

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano (edytowane)
23 minuty temu, musichunter1x napisał(a):

 

Tylko że skala logarytmiczna zaczynająca się od prawej strony, od teraźniejszości była użyta w badaniu przytaczanym przez Gordona ;)

Wiem gdzie była użyta, i był to jedyny zarzut z tych które przytoczyłeś, który się broni. Niestety zaraz obok przytoczyłeś jako zarzut, że zamiast różnicy o 0,1 pH podano różnicę o 25%, co jest z kolei bardzo dobrą praktyką i to właśnie podanie różnicy w skali pH byłoby próbą manipulacji na osobach o niższej inteligencji. A to sugeruje, że nie rozumiesz istoty sprawy tylko pewnie przepisujesz zastrzeżenia któregoś z szurów, który zawsze będzie uważał na odwrót niż robi ktoś kto nie podziela jego foliarstwa.

Edytowane przez adashi
Opublikowano (edytowane)
14 minut temu, adashi napisał(a):

Wiem gdzie była użyta, i był to jedyny zarzut z tych które przytoczyłeś, który się broni.

Nie jedyny, poniewaz wspominałem, ze badanie które przytoczył odnośnie zmiany bazowej wartości CO2 w atmosferze, po prostu przytacza możliwe skutki wystawiania się na nadmiar CO2, gdzie szaczowało się 21 godzin na dobę w pomieszczeniach oraz skoki CO2 do 5000ppm, gdzie prawidłowym pytaniem i badaniem byłoby...., ustalenie czy bezwzględna różnica poziomu CO2, spowoduje nasilenie się efektów, po aklimatyzacji do wyższego, bazowego poziomu. Nie wiem, czy to dobrze nazwałem.... Do tego pytanie, czy przy szukaniu wpływu CO2 na choroby metaboliczne, wzięli pod uwagę przede wszystkim koszmarną dietę i nawyki żywieniowe? :E 

14 minut temu, adashi napisał(a):

Niestety zaraz obok przytoczyłeś jako zarzut, że zamiast różnicy o 0,1 pH podano różnicę o 25%, co jest z kolei bardzo dobrą praktyką i to właśnie podanie różnicy w skali pH byłoby próbą manipulacji na osobach o niższej inteligencji. A to sugeruje, że nie rozumiesz istoty sprawy tylko pewnie przypisujesz zastrzeżenia któregoś z szurów, który zawsze będzie uważał na odwrót niż robi ktoś kto nie podziela jego foliarstwa.

Akurat to dotyczyło sposobu nagłaśniania takich zmian, a nie badania. 
Dobrze wiem, że kwasowość nie jest "liniowa" edit. tfu, chyba nie te słowo, proporcjonalna?, ale straszenie kwasowością, gdy zmniejsza się zasadowość i jest dalece od niebezpiecznych widełek... Choć to ostatnie wnioskuje po czym innym.

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano
2 godziny temu, adashi napisał(a):

Wg mnie to nie jest bezcelowe. Los jutubowego riserczera nikogo nie obchodzi. Niech prowadzi nadal bohatersko swoje jutubowe risercze. Ale jak ktoś przeczyta taką dyskusję to może to zwiększyć jego immunizację przeciwko szurii.

Dodatkowo czasami w powodzi bredni czasem znajdzie się coś na co warto zwrócić uwagę. W tym przypadku była taka jedna rzecz: zastosowanie skali logarytmicznej dla osi czasu na wykresie. To jest zła praktyka poza przypadkami szczególnymi. Np. jak prezentujemy ewolucję wszechświata musimy to zrobić, bo inaczej prawie wszystko co istotne wydarza się na pierwszym milimetrze wykresu. Tutaj taki przypadek nie zachodzi. Skale inne niż liniowe powinno się stosować co do zasady dla zmiennych zależnych. Kto ma do czynienia z wykresami od razu intuicyjnie z grubsza widzi jak by to wyglądało na skali liniowej. Ale jak ktoś nie ma do czynienia, może ulec manipulacji. Tylko co to komu da innego oprócz ogłupienia pomniejszych szurów.

Jest bezcelowe dlatego, że po pierwszej wymianie postów, ludzie już tego nie czytają.

Zobacz że na wielu  stronach, od wielu dni, będą prawie wyłącznie wpisy fana filmów z żółtymi napisami i kilku forumowiczów którzy próbóją go przekonać że sie myli. Reszta opuszcza temat, który stał się nieczytelny.

  • Like 1
  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)
1 godzinę temu, musichunter1x napisał(a):

Temperatura to bardziej efekt masy czynników, a na prądy morskie pływają również inne zmienne niż temperatura... Na temperaturę oceanów wpływa przede wszystkim ilość chmur, a na ilość chmur wpływają nawet te cykle słoneczne 11 letnie, zawarte w ~100 letnich i zapewne nieznanych pozostałych, ponieważ zmienia to ilość promieniowania kosmicznego dostającego się do atmosfery itd, co zmienia ilość chmur. Był od tego link. 
Prądy to również grawitacja księżyca i nie tylko...
Na odkładanie się śniegu - lodu, będzie również wpływała ilość wilgoci docierająca do danych terenów.... I o ile temperatura decyduje ile z tego zdoła się odłożyć, to potrzebaby naprawdę ogromnych zmian, aby ta wilgoć się stamtąd wydostała, ponieważ w głębi terenu jest minus 40-80 i właśnie tam odkłada się masa śniegu od dłuższego czasu, co było również w linkach. 

Znów mega wybiórczo. Dramat... Pominięta cyrkulacja wody spowodowana właśnie jej temperaturą czy zmianami zasolenia (nawet lokalne) i wiele wiele innych czynników. Kolejny raz, gdy wymagasz szczegółowości, a sam jej nie prezentujesz, bo opierasz się na dziurawych danych.

Nie wiem czy wiesz, ale np. jest taki program monitorowania ICOS https://www.icos-cp.eu/

Wiele stacji rozmieszczonych w różnych miejscach by badać zmiany Atlantyckiej Południkowej Cyrkulacji Wymiennej (AMOC) będący częścią Golfsztromu. Dane mają dostarczać informacji na temat zmian w tej cyrkulacji, bo oczywistym jest, że im bardziej zmieni się AMOC lub cały Golfsztrom tym bardziej zmieni się klimat w części Ameryki i w Europie. Wiadomym też jest, że sam Golfsztrom nie wygaśnie, ale co do AMOC już nie ma takiej pewności. Poczytaj sobie, to się dowiesz że prądy są bardzo istotne i ich zmiana w obrębie Antarktydy świadczy o zmianach w innych prądach, co za tym idzie również zmianach klimatycznych dla różnych regionów świata. Przyczyna tych zmian, biorąc pod uwagę ich tempo nie leży wyłącznie w zjawiskach naturalnych, bo jak sam niejednokrotnie powtarzałeś, to zmiany trwające setki, tysiące lub więcej lat. 

Także kolejny raz wnioski z jakichś publikacji, ale oparte o niedokładną analizę, wbrew temu co sam wymagasz.

 

Edit: i zgadzam się z @Badalamann że wątek stał się dla innych użytkowników odpychający, przez co niektóre treści, jakie tu wcześniej trafiały, przestały trafiać, albo gubią się w ścianach tekstu.

Edytowane przez LeBomB
Opublikowano (edytowane)
58 minut temu, LeBomB napisał(a):

Przyczyna tych zmian, biorąc pod uwagę ich tempo nie leży wyłącznie w zjawiskach naturalnych, bo jak sam niejednokrotnie powtarzałeś, to zmiany trwające setki, tysiące lub więcej lat. 

Wielokrotnie powtarzałem, że są tam cykle w cyklach i to wiele takich nakładających się efektów... Same mechanizmy wynikające z wniosków opartych na cyklach Milankovicia to kilka cyklów...
Dochodzą do tego cykle aktywności słonecznej, które są 11 letnie oraz ~100 letnie, gdzie te dłuższe regulują nasilenie tych krótszych, o ile to dobrze zrozumiałem.
A właśnie te cykle 11 letnie wpływają na ilość chmur, ale nie twierdzę że tylko to... Z kolei m.in. chmury wpływają na temperaturę oceanów, ograniczając ilość słońca docierającą do nich. 
Moim celem nie jest wymienienie wszystkich zjawisk, mechanizmów, praw fizyki, czy co tam można jeszcze nazwać, lecz podanie przykładów, aby w końcu dać wam do myślenia, że wpływ CO2 jest w tym wszystkim POMIJALNY.

58 minut temu, LeBomB napisał(a):


Także kolejny raz wnioski z jakichś publikacji, ale oparte o niedokładną analizę, wbrew temu co sam wymagasz.

Gdzie napisał tam coś sprzecznego z tym co piszesz? "...zmiany lądolodu nie są skutkiem zmian temperatury atmosfery a są wynikiem różnorodnego oddziaływania i zmian prądów morskich."
On przede wszystkim zajmuje się przedstawianiem statystyk, a nie tłumaczeniem wszystkiego od początku do końca. Przypominam, że temperatura atmosfery wynika z tego ile energii zostanie dostarczone lądowi i wodzie przez słońce, a chmury właśnie to ograniczają.

58 minut temu, LeBomB napisał(a):

Edit: i zgadzam się z @Badalamann że wątek stał się dla innych użytkowników odpychający, przez co niektóre treści, jakie tu wcześniej trafiały, przestały trafiać, albo gubią się w ścianach tekstu.

Nie martw się, kiedyś zrobię zredagowane podsumowanie ;) 

58 minut temu, LeBomB napisał(a):

Znów mega wybiórczo. Dramat... Pominięta cyrkulacja wody spowodowana właśnie jej temperaturą czy zmianami zasolenia (nawet lokalne) i wiele wiele innych czynników. Kolejny raz, gdy wymagasz szczegółowości, a sam jej nie prezentujesz, bo opierasz się na dziurawych danych.

Oh powinienem dopisać do pierwszych temperatur, że chodzi o temperaturę atmosfery ;)
To że na prądy wpływa nawet zmiana zasolenia to nic dziwnego dla mnie, ponieważ zmienia się gęstość wody. O tak oczywistych rzeczach tylko napominają w podcastach i rozumiem to bez nich od dziecka. Celem mojego tekstu nie była analiza co wpływa na prądy morskie, lecz stwierdzenie że temperatura atmosfery to bardziej skutek różnych odziaływań, a nie przyczyna. Temperatura atmosfery wynika z temperatury oceanów i lądu! Wiec co było błędne w twierdzeniu - "...zmiany lądolodu nie są skutkiem zmian temperatury atmosfery..."?

58 minut temu, LeBomB napisał(a):

Nie wiem czy wiesz, ale np. jest taki program monitorowania ICOS https://www.icos-cp.eu/

Wiele stacji rozmieszczonych w różnych miejscach by badać zmiany Atlantyckiej Południkowej Cyrkulacji Wymiennej (AMOC) będący częścią Golfsztromu. Dane mają dostarczać informacji na temat zmian w tej cyrkulacji, bo oczywistym jest, że im bardziej zmieni się AMOC lub cały Golfsztrom tym bardziej zmieni się klimat w części Ameryki i w Europie. Wiadomym też jest, że sam Golfsztrom nie wygaśnie, ale co do AMOC już nie ma takiej pewności.

Jeszcze raz, twierdzenie dotyczyło temperatury atmosfery, mamy tutaj nieporozumienie, ponieważ zapomniałem dopisać atmosfery do dwóch pierwszy wspomnień temperatury, myśląc że to wynika z kontekstu rozmawiania o cytacie Pawła Klimczewskiego. Również zapomniałeś co miał na myśli w zdaniu lub nie zauważyłeś. Mamy tu nieporozumienie, jak z moim niedostrzeżeniem, że chodziło Ci o trend temperatur ;) 

58 minut temu, LeBomB napisał(a):

Poczytaj sobie, to się dowiesz że prądy są bardzo istotne i ich zmiana w obrębie Antarktydy świadczy o zmianach w innych prądach, co za tym idzie również zmianach klimatycznych dla różnych regionów świata.

O istotności prądów wiem i bez podcastów, choć bez zagłębiania.... Sam wymieniłem je jako istotne wiele wiadomości wcześniej, w próbie podsumowania.... W nagraniach lub przynajmniej tekstach również były wspomniane.
Przejrzę co do zaoferowania ma ICOS , choć dla mnie już sama nazwa jest "śmieszna", ponieważ to nie "carbon" w domyśle pewnie CO2 jest tu problemem wart uwagi.
Sprawdziłem czy coś o oceanach oraz Golfsztromach napisał Richard Lindzen... i również jest tego sporo. Ale z obydwoma zapoznam się w innych dniach. ponieważ podaję tylko przykłady co ma wpływ na prądy, a nie próbuję wyczerpać tematu.... I znów powtórzę, odnosiłem się do tego, że temperatura atmosfery nie ma to "wpływu", lecz prądy morskie oraz inne zmienne. 

Edytowane przez musichunter1x
literówki oraz pewnie wciąż liche doprecyzowanie
Opublikowano
50 minut temu, musichunter1x napisał(a):

Moim celem nie jest wymienienie wszystkich zjawisk, mechanizmów, praw fizyki, czy co tam można jeszcze nazwać, lecz podanie przykładów, aby w końcu dać wam do myślenia, że wpływ CO2 jest w tym wszystkim POMIJALNY.

W odpowiedzi dostałeś masę materiałów, opartych na danych i badaniach, które pokazują że nie jest. Jak je odrzucasz to wyłącznie Twoja sprawa i powiększanie, pogrubianie a tym bardziej pisanie capslockiem nic nie zdziała, a zaśmieca i odpycha jeszcze bardziej. Zaczynasz po prostu wykrzykiwać swoje zdanie i myślisz że to coś da. Nie, to pokazuje wyłącznie Twój poziom frustracji przy braku spójności argumentów, o które sam oponowałeś. Dlatego definitywnie podziękuję.

Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, LeBomB napisał(a):

W odpowiedzi dostałeś masę materiałów, opartych na danych i badaniach, które pokazują że nie jest.

Dostaliście masę materiałów pokazujących że jest. Widzisz, też mogę tak powiedzieć... Ani razu nie było nic o skali wpływu CO2 na temperaturę atmosfery. SKALI, nie samego tłumaczenia zjawiska gazów cieplarnianych, gdzie od samego początku powiedziałem ze jest mi to znane. 

Godzinę temu, LeBomB napisał(a):

Jak je odrzucasz to wyłącznie Twoja sprawa i powiększanie, pogrubianie a tym bardziej pisanie capslockiem nic nie zdziała, a zaśmieca i odpycha jeszcze bardziej. Zaczynasz po prostu wykrzykiwać swoje zdanie i myślisz że to coś da. Nie, to pokazuje wyłącznie Twój poziom frustracji przy braku spójności argumentów, o które sam oponowałeś. Dlatego definitywnie podziękuję.

Jak odrzucasz argumenty przeciw takiej teorii to Twoja sprawa. Ignorowanie kluczowych argumentów nic nie zdziała i tylko spycha dyskusję na mniej istotne kwestie. 
Używam capslocka i pogrubień ponieważ pomijacie kluczowe kwestie. 

To możemy wrócić do sedna dyskusji.
1.Czy wpływ CO2 ma znaczenie w zmianie temperatury na Ziemi oraz jaka jest jego skala?
2.Czy inne zjawiska mają znacznie większy wpływ na temperaturę?


Główna rzeczy jaką dostałem od was to samo udowodnianie tego, że CO2 jest gazem cieplarnianym, a nie przeczę temu.
CO2 jak już to głównie zmniejsza ucieczkę ciepła z atmosfery... Ponieważ wyłapuje promieniowanie cieplne lepiej, niż niektóre inne gazy w atmosferze. Brawo, została podgrzana 1 z ~2500 cząsteczek w atmosferze, przynajmniej licząc wedle procentów 0.04% oraz 99.6% reszty. Tak, inne też w pewnym stopniu to robią i ich hmm... Właściwości termiczne tych 100% NIE są identyczne, ale to tylko wizualizacja SKALI.
Jeszcze jedna wizualizacji skali, codziennie jesteśmy świadkiem ucieczki ciepła z atmosfery, gdy słońce zachodzi i codziennie te CO2 musi nagrzać się od nowa. Powodzenia w ustaleniu, w jakim stopniu większy poziom CO2 zmniejsza tą ucieczkę cieplną, ponieważ właśnie podobny pomiar mieści się w błędzie pomiarowym pary wodnej, ponieważ ona też ogranicza ucieczkę ciepła.... Ale w postaci chmury odbija słońce - ciepło. .
To tylko krótkie przykłady, niemające wyczerpać tematu.  Przykład z % jest mojego autorstwa i w pełni rozumiem, że nie jest to reprezentacja 1:1 tego co się dzieje. 

Edit. Moje krótkie stanowisko w kwestii tych dwóch pytań:
1. CO2 ma jakiś wpływ na temperaturę, ale jest on znikomy, wręcz pomijalny w obliczu całej reszty. Edit (wspomniany margines błędu przy pomiarze wpływu pary wodnej).
2. Zjawisk jest tak wiele, a na dodatek nie wszystkie są w pełni znane, że CO2 nawet może nie być brany pod uwagę, poza np. zmniejszeniem ilości traconej wilgoci przez rośliny.
Najważniejsza jest ilość energii słonecznej docierającej do lądów i wody oraz co na to wpływa. 

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano
10 minut temu, musichunter1x napisał(a):

Dostaliście masę materiałów pokazujących że jest. Widzisz, też mogę tak powiedzieć... Ani razu nie było nic o skali wpływu CO2 na temperaturę atmosfery. SKALI, nie samego tłumaczenia zjawiska gazów cieplarnianych, gdzie od samego początku powiedziałem ze jest mi to znane. 

Po co jak i tak wszystko odrzucisz jednym zdaniem wykrzykując swoje, podparte teoriami zawierającymi błędy metodyczne, co zostało Ci udowodnione.g

Nawet jak dostaniesz taką grafikę, to i tak albo ją odrzucisz, albo obrócisz kota ogonem powołując się na półprawdy

image.thumb.png.ac3f549b073e91f2fe6f1cab4fde8d86.png

 

Można też zacząć się rozwodzić nad modelem utworzonym na podstawie danych, na które również się powoływałeś, ale które zostały tylko pobieżnie wzięte pod uwagę, przez ludzi, których bierzesz za źródło nieomylnej informacji i udowodnić, że ten model uwzględnia wszystkie naturalne zmiany klimatyczne w przeszłości, uwypuklając wpływ czynników nienaturalnych. Ale i tak go zanegujesz w taki sam sposób.

Tak samo jak to, że zostało policzone, że to co zwiększa stężenie CO2 to 45% tego co emitujemy, bo tyle pozostaje w atmosferze. Że została opracowana ogólna czułość klimatu w oparciu o czułości klimatu wyznaczone przez kilkudziesięciu naukowców/zespołów naukowców w oparciu o dostępne dane. Że obliczono wprost, że wymuszenie zwiększenia energii promieniowania o 1 W/m2 powoduje wzrost temperatury o 0,75 stopnia Celsjusza w ujęciu globalnym. Z czego wyliczono, że podwojenie ilości CO2 w atmosferze to wzrost wymuszenia radiacyjnego o 4 W/m2 czyli wzrost temperatury o 3 stopnie C. 

Takie wyliczenia osiągnięto z danych historycznych i z danych pochodzących z badań paleoklimatologicznych. Uzyskano między innymi taki wykres

image.png.b3891c69f2810dba6664532dc06e8a46.png

Tylko co z tego, jak zaraz powiesz że nie umiem czytać wykresów albo wymyślisz inną bzdurę, gdzie to nie jest moja interpretacja, tylko ludzi, którzy na tym robili doktoraty. Tu np. ciekawy doktorat o czułości klimatu

https://ir.library.oregonstate.edu/concern/graduate_thesis_or_dissertations/02871001c?locale=en

 

A to wszystko i tak po nic, bo znajdziesz nawet najmniejszą pierdołę, której się czepisz, żeby wszystko obalić niezależnie od rangi argumentu i tego kto go stworzył.

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, LeBomB napisał(a):

Po co jak i tak wszystko odrzucisz jednym zdaniem wykrzykując swoje, podparte teoriami zawierającymi błędy metodyczne, co zostało Ci udowodnione.g

Które? Bo ostatnio nie zrozumiałeś, że odnosił się do temperatury atmosfery, która nie ma wpływu na topienie tamtego lodu, a prądy morskie oraz inne zjawiska na to wpływają , a lodu przybywa w wielu innych rejonach tego miejsca. 
Gdyby dodał słowo nie wpływa w istotny sposób to już byłaby zupełnie bezpieczna wypowiedź, ale to statystyk. ;) 

Godzinę temu, LeBomB napisał(a):

Nawet jak dostaniesz taką grafikę, to i tak albo ją odrzucisz, albo obrócisz kota ogonem powołując się na półprawdy

Nie kłócę się z ilością CO2 i tym kto je dodaje do atmosfery. Biję do tego, że CO2 ma pomijalny wpływ na temperaturę atmosfery, szczególnie w obliczy całej reszty zjawisk, wpływających na ilość energii słonecznej docierającej do lądu i wód. Więc w ogóle dla mnie nie jest istotna dyskusja nad ilością CO2 dodanego przez człowieka, chyba że w postaci zalet ;) , lecz dyskusja nad SKALĄ wpływu CO2 na zmiany temperatury

Godzinę temu, LeBomB napisał(a):

Że obliczono wprost, że wymuszenie zwiększenia energii promieniowania o 1 W/m2 powoduje wzrost temperatury o 0,75 stopnia Celsjusza w ujęciu globalnym. Z czego wyliczono, że podwojenie ilości CO2 w atmosferze to wzrost wymuszenia radiacyjnego o 4 W/m2 czyli wzrost temperatury o 3 stopnie C. 

Tak o 3-4w również słyszałem u siebie.... Inne zmiany odpowiadają nawet za 300w, ale to trzeba przegrzebać co miał na myśli ten człowiek.
Z chęcią dowiem się jak policzyli te  4 W/m2 i spróbuję zrozumieć o co chodzi...
To raczej ma być metry sześcienny gazu, nie metry kwadratowy, bo to chyba literówka? Z wykresu widzę też kwadratowy, więc liczą powierzchnię czego? Całego słupa atmosfery z 1 metra kwadratowego ziemi?
Chodzi o 4W więcej, a nie 4W całkowite? 
Jeden metry tej jednostki ma oddać z siebie 4W energii cieplnej więcej, po tym gdy z Ziemi "ucieka" ile promieniowania cieplnego? Przypominam że przechwytuje on energię z nagrzanej planety, a ciepło cały czas z niej ucieka, tylko że bilans energii jest w dzień dodatni w danym miejscu. Edit. Choć widzę mój zły dobór słów, ale mam nadzieję że rozumiesz o co chodzi :E (Słońce zawsze pada na planetę)

Godzinę temu, LeBomB napisał(a):

Takie wyliczenia osiągnięto z danych historycznych i z danych pochodzących z badań paleoklimatologicznych. Uzyskano między innymi taki wykres

Danych historycznych, ale że co? Powiązali odczyt CO2 oraz temperatury i zrobili korelację? Wraz z temperaturą oceanów, wzrasta m.in. wytrącanie CO2 z ogrzanej wody, więc muszą się upewnić, czy inne czynniki niż zwiększyły temperatury, która zwiększyła poziom CO2 w atmosferze.

Godzinę temu, LeBomB napisał(a):

image.png.b3891c69f2810dba6664532dc06e8a46.png

Albedo to zdolność do odbijania promieni światła... Więc jeśli zdolność odbijania powierzchni była taka, to "gazy cieplarniane" przejęły tyle ciepła. Muszą znać ilość ciepła odbitego, więc jaki był procent przejętego? 
Nie mam pojęcia jak to oszacowali dla całej ziemi, na przekroju setek tysięcy lat, ale zgaduję że to dane z założeń, że taka mogła być. Choć domyślam się, jeśli to odbicie energii słońca. Gazy cieplarniane to nie tylko CO2, a chmury odbijają część energii słonecznej oraz cieplnej, a nie jesteśmy w stanie oszacować zachmurzenia z symulacji lata do przodu lub do tyłu, wiec nie wiem jak wzięli to pod uwagę w modelu, bo tego nie da się zmierzyć. 
Nie rozumiem dlaczego zdolność odbicia? Nie chodzi o emisje energii cieplnej rozgrzanego lądu oraz wody?  Samo odbicie energii słonecznej to znikome sprawy na lądzie, więcej na wodzie i zdecydowanie więcej na lodzie.

Eh, niepotrzebne te pytania, przynajmniej część.... Mogłem wcześniej wygooglować wykres i przeczytać co tam jest...  Choć będzie pewnie w wielu.

Godzinę temu, LeBomB napisał(a):

Zerknę, ale już dziś nie napiszę ;) 


Edit po napisaniu wszystkiego, jeszcze wieczorem...
Dobra, kolejny raz spojrzałem na wykres i to dotyczy energii odbitej i energii oddanej przez wszystkie gazy cieplarnianie? Już zupełnie jestem zmieszany, co ma ten wykres reprezentować :E 

Edycja, kolejnej edycji, jednak to poniżej to już praktycznie głupota, wiec muszę przestać czytać na dziś, bo już późno i zaczynam klepać głupoty :E 

Kolejna edycja .... Zacząłem czytać opis wykresu... To jest odbicie samej z CZAPY LODOWEJ :E Cytując
"....k
tóra podczas epoki lodowcowej odbijała (przeliczając średnio na powierzchnię Ziemi) o 3,5 W/m2" (edycja nie ważne, bo to tylko zmiana ilości odbitej)
Te 3.5W/m2 musi wyłapać zwiększone CO2, oczywiście tylko w jakimś %. A średnia średnia wartość stałej słonecznej wynosi 1 367 W/m². To dopiero porównanie skali. 
 

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, musichunter1x napisał(a):

Które? Bo ostatnio nie zrozumiałeś, że odnosił się do temperatury atmosfery, która nie ma wpływu na topienie tamtego lodu, a prądy morskie oraz inne zjawiska na to wpływają , a lodu przybywa w wielu innych rejonach tego miejsca. 

Doskonale zrozumiałem, tylko Ty nie pojąłeś, że to jest sprzężenie zwrotne związane ze zmianami prądów wywołanymi zmianami klimatu.

Godzinę temu, musichunter1x napisał(a):

Biję do tego, że CO2 ma pomijalny wpływ na temperaturę atmosfery,

Nie ma, sam dawałeś na to dowody, tylko błędnie je interpretujesz jakoby temperatura wszystko regulowało, a nie coś regulowało temperaturę.

Godzinę temu, musichunter1x napisał(a):

To raczej ma być metry sześcienny gazu, nie metry kwadratowy, bo to chyba literówka? Z wykresu widzę też kwadratowy, więc liczą powierzchnię czego? Całego słupa atmosfery z 1 metra kwadratowego ziemi?

Nie, nie było literówki. Widzisz, kolejny raz próbujesz być na siłę mądrzejszy od doktorów, profesorów, badaczy, którzy mają znacznie większą wiedzę, znacznie szerszy ogląd danych i zajmują się wnikliwie tematem od lat.

Godzinę temu, musichunter1x napisał(a):

Albedo to zdolność do odbijania promieni światła... Więc jeśli zdolność odbijania powierzchni była taka, to "gazy cieplarniane" przejęły tyle ciepła. Muszą znać ilość ciepła odbitego, więc jaki był procent przejętego? 

Wszystko zostało obliczone.

Godzinę temu, musichunter1x napisał(a):

ale zgaduję że to dane z założeń, że taka mogła być.

Znów "zgadujesz" "domyślasz się", a potem stwierdzasz, że tym samym wiesz lepiej. Masakra...

Uświadom sobie, że to Cię przerasta.

Ale chcesz, masz. Powodzenia, wnioski zachowaj dla siebie, nie wal ściany tekstu w ramach "własnego opracowania"

https://www.ipcc.ch/site/assets/uploads/2018/03/TAR-06.pdf

Godzinę temu, musichunter1x napisał(a):

Zerknę, ale już dziś nie napiszę ;) 

To samo i tu, bo praca ma 100 stron.

 

Edit: jak sobie w miejscu opisanym: TAR-06 w tym linku zmienisz 06 na inną liczbę z zakresu od 01 do 14, to możesz przejrzeć całą publikację, która ma łącznie kilkaset stron.

Edytowane przez LeBomB
  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)

Zaczynam grzebać za wyjaśnieniami już sam i po prostu wzięli średnią emisję ziemi ~390 W/m², z czego średnio ~240 W/m² ucieka w kosmos.
Pozostałe 150W/m² zapewne rozdzielają na przyczyny...
Niby:
280 ppm blokuje ucieczkę ~19 W/m²
420 ppm blokuje ~23 W/m²
Metr kwadratowy to tutaj metry kwadratowy powierzchni ziemi, ponieważ liczą, ile emituje ziemia na metr kwadratowy, oraz ile uciekło....
W pochodzi z emisji promieniowania cieplnego planety i ilości wypuszczonej w kosmos.
Ale ponoć "ochładzanie stratosferyczne" zmniejsza tą różnicę  4 W/m² do 2.1 W/m².

Stała słoneczna wynosi ~1 367 W/m², a średnia emisja ziemi to  ~390 W/m².

Dobra widzę że muszę się sam o tym nauczyć, bo ty nie masz chęci robić za mojego nauczyciela :E 

 

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano (edytowane)
13 godzin temu, musichunter1x napisał(a):

Dobra widzę że muszę się sam o tym nauczyć, bo ty nie masz chęci robić za mojego nauczyciela :E 

Po tym co choćby nawypisywałeś teraz, nawet nie zamierzam, bo już nie wiem czy to kpina czy trolling w sumie nie wiem jak to nazwać, bo już nawet nie wierzę w to co czytam... Po kilkunastu czy kilkudziesięciu minutach twierdzisz że wiesz w czym problem, a  zapewne nawet nie zapoznałeś się z materiałem który dostałeś, czyli wspomnianymi kilkuset stronami.

Edytowane przez LeBomB
Opublikowano (edytowane)

Napisałem to dopiero po rozpoczęciu zapoznania się o co chodzi, a pytałem wcześniej na serio, bo niby miałem wnioskować coś z samego wykresu.

Przyznam że wtedy napisałem za wcześnie i niepotrzebnie na sam wieczór, w nie najlepszej kondycji do podjęcia tego tematu.

Przynajmniej teraz również jestem w stanie więcej zrozumieć z podcastu...

 

Tematu z pewnością nie wyczerpałem tą krótką wzmianką, ale nie mam zamiaru w tej chwili o tym pisać, więc pewnie wrócę tu wczesnym wieczorem,bo późny mi nie służy.

 

Teraz mogę tylko wspomnieć, że na razie nie jestem przekonany co do skali wpływu tej różnicy oraz liczeniu na całą masę sprzężeń zwrotnych, aby dociągnąć do różnicy większej niż 0.5-0.7 stopnia Celsjusza z samego CO2, przy założeniu różnicy 2.1w/m2, bo pole błędów danych czy szacunków sięga 1.9w/m2 oraz niektórzy mówią o 1.5w/m2.

Wahania stałej słonecznej są już pewnie większe, bo to w końcu ponad 1300w/m2.

 

Edit. Oh i jeszcze jedno, te 2.1w/m2 to jest różnica po dodanej energii przy obecnej różnicy w CO2, biorąc 280ppm za mniejszą wartość i raczej 420ppm za obecną. 2.1w to efekt tego przyrostu CO2 w całej warstwie atmosfery nad tym jednym metrem kwadratowym... Oczywiście jest to tylko w dużej części hipotetyzowane i modelowane, bo nie są w stanie oddzielić odczytów z satelit dla samego CO2 i właśnie do tego odnosił się ten Dr. L. gdy mówił że wpływ różnicy CO2 mieści się w błędzie pomiarowym odczytów z IR.

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano (edytowane)
46 minut temu, trepek napisał(a):

@LeBomB @musichunter1x umówcie się gdzieś na kawę i sobie pogadajcie.

Na kawie nie będę mógł na bieżąco googlować i potem próbować zrozumieć :E Przynajmniej jest to już dużo bardziej ułożone w mojej głowie, niż na początku i dziękuję za dyskusję.

Ale dobra zrobię przerwę od tematu i napiszę dopiero coś bardziej złożonego lub gdy dużo więcej przegrzebię.

 

Po prostu wierzę, że jest to przeszacowane, szczególnie że nie raz wyolbrzymiane były różne problemy i z chęcią ktoś nie wiem po co, finansuje dane narracje (mam na myśli zwiększone granty, ich wybiórcze rozdzielenie i demonizowane innych stanowisk, ogromne wsparcie medialne, rozrost administracji uczelni). Choć teorie dlaczego ktoś miałby to kreować bywają odklejone i poza moje granice "szurstwa".

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano
28 minut temu, musichunter1x napisał(a):

 

Ale dobra zrobię przerwę od tematu i napiszę dopiero coś bardziej złożonego lub gdy dużo więcej przegrzebię.

 

 

Oki, dajemy ci 16 lat na dokładniejsze zgłębienie tematu.

  • Like 3
  • 1 miesiąc temu...
  • 4 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...