Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Godzinę temu, KiloKush napisał(a):

Niby spoko ale sam jestem przykładem i mam wielu znajomych, że pracodawcy nie chcą podnosić wynagrodzenia ponad próg bo ich koszty pracownicze rosną kosmicznie, a pracownik koniec końców gow#$ dostaje. Ja od 7 lat nie zarabiam więcej. Tymczasem kominiarz w 2 lata podniósł cenę przeglądu kominiarskiego z 100 zł na 250 zł. Fryzjer, mechanik i wszystkie usługi praktycznie też. B2B to zawsze była jakaś opcja. Szkoda, że w tym kraju masz jasno określony sufit dla wykształconych specjalistów. Natomiast fryzjerka może być opodatkowana w znacznie mniejszym stopniu, a budowlanka od lat leci na szarej strefie. I po co się w tym kraju uczyć i szkolić jak wystarczy zrobić technikum/kurs? To chyba dlatego jestes za granicą?

Wielkość wyplaty to nie jedyny argument za tym by się uczyć/szkolić.

W przeciwienstwie do fryzjera/mechanika/elektryka czyli roboli pracujesz w innych warunkach i tu masz plusy.

Robol nie zrobi roboty zdalnie z domu, to że teraz mogę sobie pracować w czystym klimatyzowanym warsztacie, przy składaniu szaf sterowniczych, z kawką, muzyczką, audiobookiem itp.itd. nie znaczy że zawsze tak było, lata robiłem w serwisach stacji benzynowych, zakładach petrochemicznych itd. nie ważne czy lało czy pot spływał po plecach w upale.

 

Opublikowano
17 minut temu, SylwesterI. napisał(a):

Wielkość wyplaty to nie jedyny argument za tym by się uczyć/szkolić.

W przeciwienstwie do fryzjera/mechanika/elektryka czyli roboli pracujesz w innych warunkach i tu masz plusy.

Robol nie zrobi roboty zdalnie z domu, to że teraz mogę sobie pracować w czystym klimatyzowanym warsztacie, przy składaniu szaf sterowniczych, z kawką, muzyczką, audiobookiem itp.itd. nie znaczy że zawsze tak było, lata robiłem w serwisach stacji benzynowych, zakładach petrochemicznych itd. nie ważne czy lało czy pot spływał po plecach w upale.

 

No ale paznokciary też pracują z domu :E

 

Z tym, że w PL idzie to w stronę. Pracujesz z domu więc zapłacimy Ci śmieszne pieniążki.

 

Uwzięli się na programistów bo dzbany musiały się chwalić, że pracują za 15 koła, co tam, że netto na B2B. Teraz jest lincz społeczny na programistów, a sytuacja w branży dla juniorów naprawdę jest słaba. Tymczasem budowlańcy i paznokciary siedzą cicho i trzepią taką kasę bez paru lat nauki i paragoników. 

 

@GordonLameman bo samo B2B nie jest problemem tylko to, że firmy tego nadużywają. Z resztą znam programistów co robią dla jakichś firm zagranicznych gdzie nawet ani razu nie byli. Nikt im czasu nie liczy, mają zadanie do wykonania. Więc mi to pod JDG podchodzi. Z drugiej strony jak firma wymusza na pracowniku bycie w biurze i zalewa obowiązkami jak na etacie to jakie to niby B2B?

Opublikowano

To że ktoś kradnie, to nie znaczy, że ja mam kraść. Hiperbolizuje. 

 

Mam też taki przykład że ktoś na myjni zarabia więcej niż ktoś w biurze i był dym...

Tyle że na myjni nikt nie chce robić, warunki są dużo gorsze itd. kasa to nie jedyne plusy. 

 

A że juniorzy w IT nie zarabiaja tak dużo? Ja jak zaczynałem na magazynie też nie zarabiał dużo. Taka kolei rzeczy. Jak ktoś nie jest jakimś mistrzem IT, to dlaczego ma mieć więcej niż kasjer sprzedawca? 

  • Upvote 1
Opublikowano (edytowane)
10 minut temu, Gang napisał(a):

To że ktoś kradnie, to nie znaczy, że ja mam kraść. Hiperbolizuje. 

 

Mam też taki przykład że ktoś na myjni zarabia więcej niż ktoś w biurze i był dym...

Tyle że na myjni nikt nie chce robić, warunki są dużo gorsze itd. kasa to nie jedyne plusy. 

 

A że juniorzy w IT nie zarabiaja tak dużo? Ja jak zaczynałem na magazynie też nie zarabiał dużo. Taka kolei rzeczy. Jak ktoś nie jest jakimś mistrzem IT, to dlaczego ma mieć więcej niż kasjer sprzedawca? 

KuW* widzę, że LinkedIn zrobił to samo co Pracuj PL czyli pokazuje już tylko >100 zamiast dokładnej liczby ile osób aplikowało. Bo jeszcze tydzień temu mi pokazywało np. "410 kandydatów kliknęło opcję Aplikuj". Na juniorów jest po 400 osób na miejsce, ilu jest na magazyniera? Dziś już od juniorów wymaga się tyle co kiedyś od low mida. Czytaj bardzo dobry angielski, znajomość paru języków programowania i paru środowisk do tworzenia. A do pracy na magazyn to i często dobrego polskiego nie wymagają. 

Edytowane przez KiloKush
Opublikowano
1 minutę temu, marko napisał(a):

W ciągu 5 minut znajdę Ci co najmniej kilka osób, które powiedzą, że inaczej się nie da :)

Tu raczej chodzi o to dlaczego nie równo traktujemy obywateli. Dlaczego nie które branże mają przyzwolenie na wieczny brak wystawiania paragonów i wrzucanie w koszty ekspresu do kawy razem z kawą. Za to w innej branży dojedziemy Cię tak, że będziesz płacił 50% podatku!

  • Upvote 1
Opublikowano
1 minutę temu, marko napisał(a):

W ciągu 5 minut znajdę Ci co najmniej kilka osób, które powiedzą, że inaczej się nie da :)

Pewnie kilkanaście. 

Ale to, że miliardy much jedzą gówno, nie znaczy, że ja mam ;) 

 

@KiloKush

skoro jest 400 na jedno miejsce, to znaczy, że jest ich dużo łatwiej znaleźć niż magazyniera. 
Przecież to jest popyt-podaż w czystej postaci. 

Masz dużo chętnych, to dużo wymagasz. Dlaczego w świecie IT miałoby być inaczej niż gdzie indziej? 

1 minutę temu, KiloKush napisał(a):

Tu raczej chodzi o to dlaczego nie równo traktujemy obywateli. Dlaczego nie które branże mają przyzwolenie na wieczny brak wystawiania paragonów i wrzucanie w koszty ekspresu do kawy razem z kawą. Za to w innej branży dojedziemy Cię tak, że będziesz płacił 50% podatku!

a jeszcze niedawno każdego brali na próbę bo może akurat się uda z niego zrobić programistę. Rzadko która branża mogła sobie pozwolić na takie "testy". 

 

Opublikowano

Jak mawiali żołnierze armii radzieckiej "wszędzie dobrze gdzie nas nie ma" 

Zakładasz że budowlaniec, czy paznokciara na starcie odrazu zarabia kokosy?

No nie, swoje muszą też na początku wyrobić, zrobić sobie renomę, bazę klientów i wtedy jakoś to idzie, no i nie wszyscy robią na tym nie wiadomo jakie kokosy. A sama robota jest brudna i mało satysfakcjonująca i wymagająca fizycznie.

Będziesz miał kilka lat do emerytury, dalej będziesz pracował w biurze bez wiekszych problemów, gdzie budowlaniec, mechanik nie będzie miał tak łatwo.

 

 

Opublikowano
9 minut temu, Gang napisał(a):

Pewnie kilkanaście. 

Ale to, że miliardy much jedzą gówno, nie znaczy, że ja mam ;) 

 

@KiloKush

skoro jest 400 na jedno miejsce, to znaczy, że jest ich dużo łatwiej znaleźć niż magazyniera. 
Przecież to jest popyt-podaż w czystej postaci. 

Masz dużo chętnych, to dużo wymagasz. Dlaczego w świecie IT miałoby być inaczej niż gdzie indziej? 

a jeszcze niedawno każdego brali na próbę bo może akurat się uda z niego zrobić programistę. Rzadko która branża mogła sobie pozwolić na takie "testy". 

 

 

To też była patologia ale czasy się zmieniły. Szykowane przez rząd zmiany dla programistów tylko przyśpieszą proces szukania przez firmy hindusów do klepania kodu. Firmy zaoszczędzą w ten sposób ale z gospodarki Polskiej znikną tysiące pracowników mogących tą kasę wkładać do naszej gospodarki. Kasa naszych firm będzie budować gospodarkę Indii.

Opublikowano
12 godzin temu, larry.bigl napisał(a):

Przed czy polifta?

Nawet i przed, ale jak myślę to w sumie epoka ta sama co mój Ceed (wiem nie ta klasa i prestiż, ale jednak produkcja się zaczęła w 2007...)

To może już lepiej do W205 dozbierać, ale nie wiem jak technicznie, bo W204 chwalone, a tu nie znam. 

 

Godzinę temu, trepek napisał(a):

Już nie IS? Szybko poszło :E 

IS dalej ale tam raczej hybryda i nie ten budżet co W204 (x2 spokojnie) :E 

Opublikowano

Patologią jest to, że jest tyle opcji kombinowania i to niezależnie kim kto jest. 
Rozumiem, wspomagać młode firmy, małe itd ale przez jakiś okres. 
Jak ktoś ogarnął i wystawia jedną FV co miesiąc na kwotę większą niż X (X powiedzmy średnia, mediana itd) to dlaczego ma płacić mniejsze podatki niż ktoś na UoP? 


Jak ktoś jest dobry w tym co robi to zawsze ogarnie. 
Może będę miał łatwiej znaleźć ludzi na magazyn ;) Ktoś do budowlanki, ktoś do kasy, ktoś do sprzątania, ktoś na taśmę produkcyjną. 
a może kiepski programista okaże się dobrym menagerem? muzykiem, naukowcem, prawnikiem itd? 


 

  • Upvote 2
Opublikowano
16 minut temu, galakty napisał(a):

IS dalej ale tam raczej hybryda i nie ten budżet co W204 (x2 spokojnie) :E 

Od siebie polecam hybrydy, totalnie bezobsługowe samochody. Wystarczy tylko nie przejmować się przybywaniem oleju i jeździć :)

Opublikowano (edytowane)
21 minut temu, Gang napisał(a):

...

a może kiepski programista okaże się dobrym menagerem? muzykiem, naukowcem, prawnikiem itd? 


 

8:E

Myślisz o aż tak dużym awansie społecznym, że z kiepskiego magazyniera do aż do dobrego prawnika?

 

A nie sądzicie, że to jednak wybór pracownika czy godzi się na taki rodzaj umowy albo na inny? Czy podpisuje niekorzystną dla siebie umowę pod przymusem. 

Czy jednak ma możliwość podziękować i iść gdzieś indziej lub nawet przyjąć na przeczekamie i szukać dalej, gdyż praca jest potrzebna?

Tu chyba chodzi o ambicje, wiarę w samego siebie itp i często brak powyższego i innych cech naszych tłumaczymy czynnikami zewnętrznymi. Najczęściej, że za tyle to nie będę się schylał albo, że nie będę robił tego i tego, bo urąga to dumie (?) albo, że koledzy będą się śmiać? Czy że umiem tylko to albo nie potrafię czegoś bo zawsze coś.

Niestety, społeczeństwo się zmieniło i praca traktowana jest głównie jako źródło kasy i robię to, za co mi płacą albo nie robię bo przecież i tak mi się należy. A gdzie męska godność, poczucie odpowiedzialności za siebie i innych itp itd? Moi rodzice czy dziadkowie do pracy podchodzili przede wszystkim z szacunkiem i nastawieniem słuszności pojęcia pracy jako obowiązek społeczny. Dziś jest jak jest. 

Niedawno sam byłem bez pracy z tak jak i wcześniej również mailem epizody bezrobocia, wysłałem setki CV a robotę i tak mam na swoim. Dziś w wielu przypadkach, głównie korpo człowiek jest rekordem w tabelce i pytanie jak sami siebie szanujemy, bo tak szanować będą nas inni. Szefowie małych firm często sadzą, że to pracownik powinien mu być wdzięczny bo dostał od niego pracę a jak się nie podoba to są inni na jego miejsce.

 

 

 

 

 

Edytowane przez Petru23
Opublikowano
Godzinę temu, KiloKush napisał(a):

 

@GordonLameman bo samo B2B nie jest problemem tylko to, że firmy tego nadużywają. Z resztą znam programistów co robią dla jakichś firm zagranicznych gdzie nawet ani razu nie byli. Nikt im czasu nie liczy, mają zadanie do wykonania. Więc mi to pod JDG podchodzi. Z drugiej strony jak firma wymusza na pracowniku bycie w biurze i zalewa obowiązkami jak na etacie to jakie to niby B2B?

Dokładnie. To jest mocno nadużywane, więc to sie musi skończyć. 
PiS straszył, ale nie miał odwagi wkurzyć IT :) 

 

Ja tak jak pisałem - pracuję 100% zdalnie, mam zespół którym zarządzam, nie mam limitów czasowych a moje zasady rozliczania są takie, że nie ma znaczenia czy pracuję nad czymś ja osobiście czy mój zespół. Gdyby mi kompletnie na kasie nie zależało to mógłbym leżeć cały dzień i pokazywać paluszkiem co mają robić :E 

 

Ale patologią jest, że dwaj programiści (czy inne stanowiska) robią zadania ramię w ramię, ale jeden jest na B2B a drugi na UoP. :) 

 

46 minut temu, Gang napisał(a):

To że ktoś kradnie, to nie znaczy, że ja mam kraść. Hiperbolizuje. 

 

Mam też taki przykład że ktoś na myjni zarabia więcej niż ktoś w biurze i był dym...

Tyle że na myjni nikt nie chce robić, warunki są dużo gorsze itd. kasa to nie jedyne plusy. 

 

A że juniorzy w IT nie zarabiaja tak dużo? Ja jak zaczynałem na magazynie też nie zarabiał dużo. Taka kolei rzeczy. Jak ktoś nie jest jakimś mistrzem IT, to dlaczego ma mieć więcej niż kasjer sprzedawca? 

Pewien problem pojawia się z gen. Z ;)

Oni nie chcą żadnych "brudnych" zawodów. Dlatego garną się do IT mimo, że nie wiedzą co to dysk twardy, a jego formatowanie przekracza ich skilla :E 

33 minuty temu, KiloKush napisał(a):

Tu raczej chodzi o to dlaczego nie równo traktujemy obywateli. Dlaczego nie które branże mają przyzwolenie na wieczny brak wystawiania paragonów i wrzucanie w koszty ekspresu do kawy razem z kawą. Za to w innej branży dojedziemy Cię tak, że będziesz płacił 50% podatku!

Dokładnie ;) 

 

Tu się ostatnio nawet przewinęła dyskusja o tym i nie dalej jak kilka dni temu ktoś pisał o tym, ze nie brał paragonu/FV od mechanika za rozrząd. Bo taniej. 

Polacy sami pozwalają się dymać na tym. 

 

 

19 minut temu, KiloKush napisał(a):

 

To też była patologia ale czasy się zmieniły. Szykowane przez rząd zmiany dla programistów tylko przyśpieszą proces szukania przez firmy hindusów do klepania kodu. Firmy zaoszczędzą w ten sposób ale z gospodarki Polskiej znikną tysiące pracowników mogących tą kasę wkładać do naszej gospodarki. Kasa naszych firm będzie budować gospodarkę Indii.

Och nie. Czyli programiści będą mieli urealnione stawki? Ojej! Ale mi ich szkoda. 

O tym jak bardzo IT się odkleiło od rzeczywistości niech świadczy ta tabelka (świeżynka, wczoraj mi klient podesłał):
image.png.bb6b01a4ebef9bf9ea17f4e370f9f358.png

 

Myślałem, że to stawki za roboczodzień, ale nie - to są roboczogodziny. 

Te darmozjady kodują coś, psują coś w tym kodzie, a potem tyle biorą za naprawianie. Kpina. Cała ta branża to kpina z obsługi klienta, jakości czy gwarancji. 

 

 

Po kolorze nagłówka tabeli można poznać co to za firma :E 

13 minut temu, Gang napisał(a):

Patologią jest to, że jest tyle opcji kombinowania i to niezależnie kim kto jest. 
Rozumiem, wspomagać młode firmy, małe itd ale przez jakiś okres. 
Jak ktoś ogarnął i wystawia jedną FV co miesiąc na kwotę większą niż X (X powiedzmy średnia, mediana itd) to dlaczego ma płacić mniejsze podatki niż ktoś na UoP? 

Dokładnie :) 

 

A jeszcze przez 2 lata miał preferencyjny ZUS.

13 minut temu, Gang napisał(a):


Jak ktoś jest dobry w tym co robi to zawsze ogarnie. 
Może będę miał łatwiej znaleźć ludzi na magazyn ;) Ktoś do budowlanki, ktoś do kasy, ktoś do sprzątania, ktoś na taśmę produkcyjną. 
a może kiepski programista okaże się dobrym menagerem? muzykiem, naukowcem, prawnikiem itd? 

Dziś trudniej o pracowników do prac fizycznych, dlatego też te branże tak mocno odżyły jeśli chodzi o stawki. 

Opublikowano

Ciekawe czy z tym PIPem nie skończy się tak jak ze sprzedażą na allegro/olx. Najpierw dużo dymu, straszenie a później wyjdzie, że nie ma mocy przerobowych i sprawdzanie jedynie ewidentnych wałków oraz "uprzejmych donosów".

Opublikowano (edytowane)
12 minut temu, Petru23 napisał(a):

8:E

Myślisz o aż tak dużym awansie społecznym, że z kiepskiego magazyniera do aż do dobrego prawnika?

Znam magazynierów zarabiających więcej niż dobrzy - moim zdaniem - prawnicy :) 

12 minut temu, Petru23 napisał(a):

 

A nie sądzicie, że to jednak wybór pracownika czy godzi się na taki rodzaj umowy albo na inny? Czy podpisuje niekorzystną dla siebie umowę pod przymusem. 

Czy jednak ma możliwość podziękować i iść gdzieś indziej lub nawet przyjąć na przeczekamie i szukać dalej, gdyż praca jest potrzebna?

Nie. 

12 minut temu, Petru23 napisał(a):

Tu chyba chodzi o ambicje, wiarę w samego siebie itp i często brak powyższego i innych cech naszych tłumaczymy czynnikami zewnętrznymi. Najczęściej, że za tyle to nie będę się schylał albo, że nie będę robił tego i tego, bo urąga to dumie (?) albo, że koledzy będą się śmiać? Czy że umiem tylko to albo nie potrafię czegoś bo zawsze coś.

Nie, kompletnie nie o to chodzi. To tylko górnolotne pierdolololo.
Umożowienie robienia B2B wszędzie prowadzi do patologii. Młody kurier ma ile? 5 netto na FV? Kpina. 

12 minut temu, Petru23 napisał(a):

Niestety, społeczeństwo się zmieniło i praca traktowana jest głównie jako źródło kasy i robię to, za co mi płacą albo nie robię bo przecież i tak mi się należy. A gdzie męska godność, poczucie odpowiedzialności za siebie i innych itp itd? Moi rodzice czy dziadkowie do pracy podchodzili przede wszystkim z szacunkiem i nastawieniem słuszności pojęcia pracy jako obowiązek społeczny. Dziś jest jak jest. 

To też pierodlolol, Petru. 

Jaki kurła szacunek do pracy i obowiazek społeczny? 
Kurła co drugi w PRL-u i na początku lat 90-tych to kradł z zakładu pracy ile się dało. A nie, nie kradł - "załatwiał z pracy". 

Praca to zawsze sposób na zdobycie kasy. Ci co ają rpacę, któ®ą lubią - mają szczęście. Ale to nei znaczy, że ci tego szczęścia nie mieli mają żyć od 30 do 30 i dopinać to chwilówkami, bo wielki Pan łysy z inpostu musi być miliarderem :) 

 

12 minut temu, Petru23 napisał(a):

Niedawno sam byłem bez pracy z tak jak i wcześniej również mailem epizody bezrobocia, wysłałem setki CV a robotę i tak mam na swoim. Dziś w wielu przypadkach, głównie korpo człowiek jest rekordem w tabelce i pytanie jak sami siebie szanujemy, bo tak szanować będą nas inni.

 

 

Skoro byłeś bez pracy to powinieneś wiedzieć jak beznadziejny jest rynek i jak wymuszają B2B. Na mnie też ~9 lat temu wymusili. Przetrwałem to i dizś mam zupełnie inną sytuację. Ale nie każdy da radę. I nie każdy powinien. 

Edytowane przez GordonLameman
  • Upvote 1
Opublikowano
25 minut temu, Gang napisał(a):

Patologią jest to, że jest tyle opcji kombinowania i to niezależnie kim kto jest. 
Rozumiem, wspomagać młode firmy, małe itd ale przez jakiś okres. 
Jak ktoś ogarnął i wystawia jedną FV co miesiąc na kwotę większą niż X (X powiedzmy średnia, mediana itd) to dlaczego ma płacić mniejsze podatki niż ktoś na UoP? 


Jak ktoś jest dobry w tym co robi to zawsze ogarnie. 
Może będę miał łatwiej znaleźć ludzi na magazyn ;) Ktoś do budowlanki, ktoś do kasy, ktoś do sprzątania, ktoś na taśmę produkcyjną. 
a może kiepski programista okaże się dobrym menagerem? muzykiem, naukowcem, prawnikiem itd? 


 

Ale pracownika na magazyn HR nie zastąpi Ci Hindusem na zdalnym, który wpisał, że umie, a gówno umie ale i tak go zatrudnili bo był dużo tańszy. Juniorów ratowała właśnie B2B bo koszt takiego juniora był niższy niż magazyniera w Biedronce na B2B. Ale jak te firmy będą mieć do wyboru zatrudnić Polaka na UOP gdzie koszt pracownika to około 10 000 zł vs Hindus na zdalnym za 3000 na fakturce. To myślisz wezmą jednego Polaka czy 3 Hindusów licząc na to, że chociaż jeden się nada?

Opublikowano
12 minut temu, trepek napisał(a):

Od siebie polecam hybrydy, totalnie bezobsługowe samochody. Wystarczy tylko nie przejmować się przybywaniem oleju i jeździć :)

Tylko chcę mieć moc pod butem, a nie wycie jak w Corolli :E Dlatego w budżecie 70-80k to w sumie tylko IS300h no i Camry, ale to kloc straszny. 

Opublikowano
4 minuty temu, galakty napisał(a):

Tylko chcę mieć moc pod butem, a nie wycie jak w Corolli :E Dlatego w budżecie 70-80k to w sumie tylko IS300h no i Camry, ale to kloc straszny. 

A Ford Mondeo Vignale? Albo Talisman?

Opublikowano
8 minut temu, galakty napisał(a):

Tylko chcę mieć moc pod butem, a nie wycie jak w Corolli :E Dlatego w budżecie 70-80k to w sumie tylko IS300h no i Camry, ale to kloc straszny. 

To kup elektryka. Największa moc pod butem.

Opublikowano
5 minut temu, KiloKush napisał(a):

A Ford Mondeo Vignale? Albo Talisman?

Talisman fuj, wypad mi z tym :E 

Mondeo nie brałem pod uwagę w sumie, a coś słyszałem... Tam chyba 2.5 siedzi nie? 

 

4 minuty temu, trepek napisał(a):

To kup elektryka. Największa moc pod butem.

Panie za 70k? Będę miał dom to będzie elektryk, do miasta i bloku łosialał pan. 

Opublikowano

Dopóki nie będę miał gniazdka to nie pakuję się w elektryka, tym bardziej że u rodziców nie mam gdzie ładować to musiałbym na trasie albo pod Lidlem, a to jest drogie znowu. Nie ma to ekonomicznego sensu. 

 

Hybryda jeśli już, stoję sporo w korkach, ale czasem w trasę potrzebuję (robię te 200 km od strzała z czego połowa to droga szybkiego ruchu).

Na Mondeo nie patrzyłem wcześniej, a widzę że się cenowo łapie i nawet mniej od IS/MB. 

  • Upvote 1

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...