Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W wielu miejscach mamy za krótkie pary rozbiegowe na takie prędkości. Część z nich jest na łuku drogi. IMO większe prędkości by były niebezpieczne. Przynajmniej z niektórych miejscach. 

  • Upvote 4
Opublikowano
6 minut temu, wrobel_krk napisał(a):

@adashi Bo mogłoby zginać w samym lipcu 9 zamiast 19 ludzi jakby było jak w Szwecji:)
 

Jak tego nie rozumiesz to wiemy dlaczego tyle w Polsce ginie - kierowcy niedouczeni - bez wyobraźni i w starych autach:)

Dobra, nie rozumiem. :) Trzeba by zmniejszyć sugerowaną maksymalną do 70. Wtedy pewnie zginęłoby tak ze dwóch. :) I już rozumiem. :D

7 minut temu, michasm napisał(a):

W wielu miejscach mamy za krótkie pary rozbiegowe na takie prędkości. Część z nich jest na łuku drogi. IMO większe prędkości by były niebezpieczne. Przynajmniej z niektórych miejscach. 

To tam ograniczyć do tych 140 czy tam 120.

Opublikowano
39 minut temu, adashi napisał(a):

Ano widzisz, na szczęście mimo wszystko - z trudnościami, ale jednak - jakoś daję sobie radę. Ale dzięki za troskę. To budujące, że są jeszcze takie troskliwe osoby! :) Z całego serca dziękuję.

Żakowi i Majtczakowi szczęście się skończyło, ale Tobie tego nie życzę :) 

Opublikowano
1 minutę temu, adashi napisał(a):

Dobra, nie rozumiem. :) Trzeba by zmniejszyć sugerowaną maksymalną do 70. Wtedy pewnie zginęłoby tak ze dwóch. :) I już rozumiem. :D

Chyba tak ale może do 90 na autostradach  bo wtedy by jeździli maks 140 :) 

Jak jeżdżą w Polsce ograniczenie + minimum 50 dodane to byłoby idealnie

Opublikowano
15 minut temu, adashi napisał(a):

Ale co szkodzi spróbować iść wyżej i obserwować statystyki zdarzeń? Jak się statystycznie istotnie pogorszą, to wrócić niżej.

 

 

Ano to, że może Ciebie, mnie albo kogoś innego stąd nie być na to "wracanie niżej".

Opublikowano (edytowane)
34 minuty temu, wrobel_krk napisał(a):

@adashibo słabo w Polsce karają niestety jakby były mandaty i egzekwowane kar jak np w Szwecji byłoby bezpiecznie
Polska jest top 10 jeśli chodzi o ofiary:
https://moto.rp.pl/jak-jezdzic/art41005721-oto-najbardziej-niebezpieczne-kraje-w-ue-statystyki-wypadkow-drogowych-w-europie

 

 

Szwecja, kraj większy od Polski o niemal połowę a liczba ludności cztery razy mniejsza, o czym mowa?? Logiczne, że przy takim zagęszczeniu będzie gorzej nawet na autostradach. Do tego parę baniek wschodnich szybkich i pijanych i mamy statystyki jakie mamy.

Edytowane przez Cappucino
Opublikowano
1 minutę temu, Cappucino napisał(a):

Szwecja, kraj większy od Polski o niemal połowę a liczba ludności cztery razy mniejsza, o czym mowa?? Logiczne, że przy takim zagęszczeniu będzie gorzej nawet na autostradach. Do tego parę baniek wschodnich szybkich i pijanych i mamy statystyki jakie mamy.

To jest na milion mieszkańców 

Opublikowano

Ale pomińmy Szwecję, można lepiej jak Holandia/Niemcy
ue_wypadki_smiertelne_na_drogach_2023.jp

Teraz, Cappucino napisał(a):

No jakie domniemanie?? Ile aut jeździ w Szwecji a ile u nas? Wywal u nas 3/4 kierowców z dróg to zobaczysz zupełnie inne statystyki.

Bo wokół głownych miast jet podobny ruch jak u nas. wiadomo na pewno mniejsze zagęszczenie średnio, wiec jut pominalem

Opublikowano
2 minuty temu, wrobel_krk napisał(a):

Ale pomińmy Szwecję, można lepiej jak Holandia/Niemcy
ue_wypadki_smiertelne_na_drogach_2023.jp

Bo wokół głownych miast jet podobny ruch jak u nas. wiadomo na pewno mniejsze zagęszczenie średnio, wiec jut pominalem

Ale ile tych głównych miast maja a ile Polska? U nas masz cztery razy więcej aut, nie muszę przypominać, że Polska jest krajem tranzytowym we wszystkich kierunkach więc i ruch będzie dużo wiekszy. I jak pisałem, wschodnia kawaleria której nie ma w Szwecji robi robotę, co Ty porównujesz ?

  • Upvote 1
Opublikowano

Zauważyłem że najniebezpieczniej robi się gdy ktoś poza zabudowanym jedzie 60-70km/h, szybko dojeżdżają do takiego kolejni i każdy zaczyna kombinować jakby tu wyprzedzić - a gdy jedzie sznur aut prędkością 80-100km/h jest w miarę płynnie i spokojnie.

  • Upvote 2
Opublikowano
6 minut temu, Cappucino napisał(a):

Ale ile tych głównych miast maja a ile Polska? U nas masz cztery razy więcej aut, nie muszę przypominać, że Polska jest krajem tranzytowym we wszystkich kierunkach więc i ruch będzie dużo wiekszy. I jak pisałem, wschodnia kawaleria której nie ma w Szwecji robi robotę, co Ty porównujesz ?

No to olej ta Szwecje sie przyczepiłeś - Holandia i Niemcy maja ruch już podobny i 34 nie 52 ofiary na milion. No iw Holandii i Niemcach też dużo tych wschodnich jak u nas i jeszcze Turasów itp
Widze ze masz podejście żeby równać do najgorszych nie najlepszych, co by nam szkodziło mieć jak w Szwecji bezpiecznie mimo większego ruchu?

  • Upvote 3
Opublikowano (edytowane)
52 minuty temu, wrobel_krk napisał(a):

No to olej ta Szwecje sie przyczepiłeś - Holandia i Niemcy maja ruch już podobny i 34 nie 52 ofiary na milion. No iw Holandii i Niemcach też dużo tych wschodnich jak u nas i jeszcze Turasów itp
Widze ze masz podejście żeby równać do najgorszych nie najlepszych, co by nam szkodziło mieć jak w Szwecji bezpiecznie mimo większego ruchu?

No to w Niemczech teoretycznie miejscami nie ma ograniczeń prędkości, wiec to nie prędkość jest przyczyną tylko ludzka głupota.

 

To jest kwestia dostosowania prędkości do warunków panujących na drodze w tym do natężenia ruchu - ograniczenie prędkości poza obszarem zabudowanym w szczególności na drogach szybkiego ruchu za dużo nie zmieni, czy prędkość maksymalna będzie wynosiła tam 100 czy 200.

Największe znaczenie ma stosowanie się do ograniczeń w obszarach zurbanizowanych ale na trasach prędkości są nieadekwatne do potrzeb.

30 lat temu jeździło się również te 100-140 po zupełnie innych drogach, bardziej niebezpiecznych, rozklekotanymi samochodami, które tylko w teorii były coś tam bezpieczne.

9/10 samochodów zachodnich to były zlepki ze złomu z Niemiec, które tam już nie były dopuszczone do jazdy, a u nas biły rekordy prędkości.

Druga sprawa żeby jeździć szybciej przy normalnym natężeniu ruchu należało by zwiększyć liczbę pasów, co by eliminowały dysproporcje wykonywanych manewrów na tych pasach, które są głównym czynnikiem wypadkowym.

No i przede wszystkim myślenie. Większość włącza kierunkowskaz w trakcie manewru a nie poprzedzając manewr, hamuje przed przeszkodą a nie zwalnia widząc zagrożenie z daleka itd.

Nic nie zastąpi edukacji.

25% wypadków zlikwidujemy usuwając alkohol ze sklepów :D i pewnie jeszcze 10% likwidując inne używki...

Myślę, że likwidacja telefonów to kolejne 10-15%.

Ta prędkość to naprawdę najmniejszy problem. Chociaż nie brak idiotów, którzy udowadniają, że w mieście można "zamknąć budzik". 

Edytowane przez Norrberrto
Opublikowano

@Norrberrto

na 7,5 mln samochodów w 1995 roku, prawie 2,5 mln stanowiły maluchy. One nie jeździły 100-140 km/h :) 

 

Prędkość i w zasadzie niedostosowanie jej do warunków na drodze to wciąż najpoważniejsza przyczyna wypadków i wypadków śmiertelnych.

image.thumb.png.dd2ed6b6cdbea83315ffe190bfd8a134.png

 

 

Więc nie - nie możemy bagatelizować prędkości. 

Jak ktoś chce latać 200 km/h to tor albo pendolino. :) 

  • Upvote 7
Opublikowano (edytowane)

"W Niemczech, gdzie nie ma ograniczenia prędkości na znacznych odcinkach autostrad, było około 30 ofiar śmiertelnych na 1000 km, co plasuje naszych zachodnich sąsiadów w środku zestawienia – tuż za Polską, gdzie wskaźnik śmiertelności był na bardzo zbliżonym poziomie, a ograniczenie prędkości jest na poziomie 140 km/h."

 

Jak ktoś jeździł po niemiecki autostradach to pewnie zauważył, że na odcinkach bez limitu prędkości praktycznie nie ma zdarzeń drogowych, lub są bardzo rzadko. 

 

Oczywiście to nie oznacza, że prędkość nie wpływa na częstotliwość śmiertelnych zdarzeń na autostradach. Nie jest ona natomiast kluczowa. 

Edytowane przez nozownikzberlina
Opublikowano
1 godzinę temu, GordonLameman napisał(a):

@Norrberrto

na 7,5 mln samochodów w 1995 roku, prawie 2,5 mln stanowiły maluchy. One nie jeździły 100-140 km/h :) 

 

Prędkość i w zasadzie niedostosowanie jej do warunków na drodze to wciąż najpoważniejsza przyczyna wypadków i wypadków śmiertelnych.

 

 

Więc nie - nie możemy bagatelizować prędkości. 

Jak ktoś chce latać 200 km/h to tor albo pendolino. :) 

Nie mówię, że prędkość należy bagatelizować, tylko że dopuszczalna maksymalna prędkość nie ma aż tak dużego znaczenia w odniesieniu do wypadków powodowanych dostosowaniem prędkości. Można jechać te 120 przy dopuszczalnej 140 i efekty będą podobne. Zdecydowana większość wypadków to wynik manewrów podejmowanych właśnie różnicami w prędkości poruszających się pojazdów więc nie uważam że prędkość nie ma wpływu ale że nie jest dostosowana do obecnych warunków drogowych, gdzie na pewnych odcinkach ta prędkość spokojnie mogłaby być wyższa, a w innych spokojnie pozostać na obecnych wartościach. Modernizując drogi konkretnie ilości pasów ruchu polepszone zostałyby warunki bezpieczeństwa ze śladowym wpływem prędkości na ilość wypadków.       

 

Maluchy stanowiły około 50% i jeździły spokojnie 100-120 tylko nie na długich odcinkach bo się grzały ale polonezy czy fiaty 125 spokojnie ogarniały te prędkości (maksymalna wynosiła około 155 km/h dla wersji z silnikiem 1.5 (82 KM), a dla Poloneza wahała się od około 163 km/h dla wersji 1.6 do 175 km/h dla wersji z silnikiem 2.0 DOHC") więc osiągi były tylko natężenie ruchu było inne.

Mój maluch ogarniał 145 ale to już po konkretnych przeróbkach.

Ograniczanie prędkości zawsze będzie półśrodkiem, które nie rozwiązuje problemu, że chcemy lub potrzebujemy przemieszczać się szybciej niż nasi dziadkowie.

Jak ograniczenie byłoby cudownym środkiem to na wszystkich drogach powinno być max 50.

 

Opublikowano
2 godziny temu, GordonLameman napisał(a):

Prędkość i w zasadzie niedostosowanie jej do warunków na drodze to wciąż najpoważniejsza przyczyna wypadków i wypadków śmiertelnych.

No i właśnie może w tym problem, nie uczymy kierowców odpowiedzialności tylko sztywnych reguł, których mają się trzymać niezależnie od warunków panujących na drodze. Tu jedź do 100, tu 120, tam możesz 140 i ani 1 km/h więcej. Zobacz sobie chociażby jak wygląda część naszego egzaminu na prawo jazdy - musisz pokonać łuk w obie strony nie zatrzymując się przy tym jadąc w przód/tył. Ile to ma wspólnego z realnym życiem? Absolutnie nic bo przy parkowaniu/wyjeżdżaniu zawsze coś się może wydarzyć i będziesz się musiał zatrzymać. Może faktycznie system jaki jest w Niemczech czyli zalecana prędkość rzędu 130 km/h na autostradzie a jak warunki pozwalają to ile chcesz ale musisz mieć świadomość, że robisz to na własne ryzyko, jest faktycznie lepszy. Jeśli jedziesz pustym odcinkiem autostrady w dzień to jaka jest różnica czy pojedziesz 120 czy 150 km/h? Nie ma żadnej poza wartością na prędkościomierzu.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Popularne tematy

  • Najnowsze posty

    • Dla mnie to kolejny skok na kasę Iana Bella. Koleś zawsze obiecuje złote góry. Później mało materiałów reklamowych ale wygląda to całkiem ok. A do premiery jest tak szybko, że nikt się nie zdąży połapać, że to przypudrowany gniot i hajs się zgadza. 
    • @janek25 Tau Ci się tu trochę z PL1/PL2 zlewa, więc rozbijmy to na części pierwsze 😉 - 125 / 253 W – to są PL1 / PL2 (TDP / short turbo). - Tau – to zupełnie osobny parametr w sekundach (np. 28 s, 56 s), a nie „125/253”. Załóżmy więc „książkowy” przypadek Intela: - PL1 = 125 W - PL2 = 253 W - Tau = 56 s - Obciążenie ~250 W non‑stop - Chłodzenie realnie ogarnia >250 W (czyli nie wchodzisz w limit temperatury, tylko w limity mocy). ### Co się wtedy dzieje? 1. Na starcie testu CPU idzie ~250 W (okolice PL2). 2. Algorytm liczy średnią moc z „okna czasowego” Tau: - dla stałych 250 W średnia rośnie wg wykładniczej krzywej. - moment, kiedy średnia dojdzie do PL1 (125 W) wypada mniej więcej po: - t ≈ Tau * ln(2) ≈ 0,7 * Tau - przy Tau = 56 s → ~40 sekund. 3. Około tych kilkudziesięciu sekund CPU zacznie powoli zrzucać zegary, żeby średnia nie przekraczała PL1. 4. Po kilku Tau (3–5×Tau, czyli ~3–5 minut) ustali się na mocy bliskiej PL1, czyli okolice 125 W, o ile BIOS faktycznie szanuje limity Intela. ### A co z chłodzeniem 250 W+? Jeśli: - BIOS ma PL1=125, PL2=253, Tau=56 _i nie są podniesione_, - chłodzenie wyrabia, to i tak długoterminowo zejdzie do ~125 W – bo to wymusza algorytm PL1+Tau, a nie termika. Żeby 250 W „leciało wiecznie”, musi być: - PL1 = PL2 = 253 W albo - PL1 mocno podbite powyżej 125 W albo - Tau ustawione na mega wysokie + „fabryczne OC” płyty (co większość Z690/Z790 robi: PL1=PL2, Tau=max/unlimited). --- Czyli odpowiadając wprost na Twoje pytanie dla scenariusza *czysto po spec Intela*: - przy 125/253 i Tau=56 s oraz stałych 250 W: - po ~40 s algorytm zacznie ściągać moc, - po kilku minutach ustali się mniej więcej w okolicach PL1 ≈ 125 W, - chłodzenie 250 W+ tylko gwarantuje, że nie ograniczy Cię temperatura, ale nie znosi PL1/Tau. Jak podasz, jaka to dokładnie płyta i jakie masz faktycznie wpisane PL1/PL2/Tau w BIOSie, mogę Ci powiedzieć, czy Twój CPU w ogóle „zna” te 125/253, czy jedzie „na chama” PL1=PL2 🙂 gpt-5.1-2025-11-13
    • czyli ile bedzie trwał Tau jeśli jest 125/253 i obciążę 250 wat?do ilu spadnie po jaki  czasie jesli chłodzenie jest 250w+?
    • No tak, WP zwykle ma dobre (choć w moim mieście to też różnie bywa), tylko albo metraż zjada cały budżet, a mieszkanie i tak "do odświeżenia", bo łazienka "po remoncie 20 lat temu", albo tanio, ale okolica podła lub stan "wrzuć kilka granatów i czekaj"... W ogóle mam wrażenie, że nikt niczego sensownego nie sprzedaje u mnie, poza tym, czego i tak nikt poza filpperami nie chce. A niby był taki boom na inwestycyjne nieruchomości... No, chyba że większe metraże po remontach i cena od 700k w górę, ale to opcja dla rodzin...    Kupić coś od dewelopera z układem, który mi kompletnie nie pasuje i próbować wycisnąć, ile się da, a potem cały czas frustrować, ale przynajmniej mieszkając już na swoim? Szczerze mówiąc, to wydaje się kiepska opcja, choć powoli dochodzę do wniosku, że jedyna słuszna. Bo WP może i znajdę lepszą, ale władować lata oszczędzania w WP i być na nią skazany jeśli nie do emerytury, to wystarczająco długo, by potem mieć jeszcze większy, niż się na to zanosi (demografia... no, chyba że "refugees welcome"), problem ze zbyciem?
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...