Necronom 454 Opublikowano 8 godzin temu Opublikowano 8 godzin temu @AndrzejTrg W przypadku RE4 jest właśnie odwrotnie. To oryginał jest prosty. Remake ma mechaniki bardziej rozbudowane. Trudność oryginału wynika trochę z tank control. To na PC było szczególnie dotkliwe, bo port był po macoszemu zrobiony. Uproszczeniu w remake'u za to uległy QTE i to akurat uważam za dużą zaletę. 1
ODIN85 3 633 Opublikowano 4 godziny temu Opublikowano 4 godziny temu Nie był prosty jak się grało na premierę-brak myszki
Necronom 454 Opublikowano 4 godziny temu Opublikowano 4 godziny temu (edytowane) No właśnie w tym rzecz. Że trudność nie wynikała z samej gry, co niedorobionego sterowania i losowości w QTE. Poza tym gra w oryginale miała bardzo proste mechaniki do wyuczenia po godzinie - dwóch. Trudny był np. RE3 remake na inferno, gdzie jesteś na hita prawie od każdego przeciwnika. Ale nie wynika z niedopracowanego sterowania. Edytowane 4 godziny temu przez Necronom 1
musichunter1x 1 396 Opublikowano 1 godzinę temu Opublikowano 1 godzinę temu (edytowane) 8 godzin temu, Gordek napisał(a): Wychodzi na to, że jednak ludzie wolą lepszą grafikę i przyjazne sterowanie niż "spójny projekt". Z resztą widać, to chociaż po ilości osób grających w obie wersje. W nowego RE4 gra teraz ponad 9k ludzi, a w ciągu 24 godzin było ich nawet 17k, a zwykłego RE4 z 2005 643/1,5k. To która wersja będzie zapomniana wg kolegi @musichunter1x? To samo mówił tytuł jednego z filmów który linkowałem, w luźnym tłumaczeniu - "RE4R jest kiepski, ale ludzie będą go kochać." RE4 ma ponadczasowy, dość wyjątkowy i dobrze zrobiony projekt, niczym porządny, klasyczny film... RE4R to po prostu kolejna gra, bardziej przyjazna przypadkowemu graczowi i jego przyzwyczajeniom. RE4 jest często emulowany oraz wersja na Wii jest bardzo przyjemna. Do tego dodaj wersję VR na Meta Quest, w której ludzie zwrócili uwagę na detale budynków oryginału np. wylot pieca obecny w ścianie i pokrywający się z wnętrzem, gdy Remake w ogóle ich nie ma, ale to drobiazgi. RE4R to nadal w miarę dobra gra, szczególnie przy obecnym chłamie AAA, ale żeby pisać, że wszystko robi lepiej niż oryginał, gdy zazwyczaj robi inaczej oraz nieudolnie... RE4 można studiować w ramach nauki jak dobrze zaprojektować grę, ale RE4R uczy jak tego nie robić, jednocześnie pokazując na jak dużo gracze przymkną oko, gdy system jest znajomy, gra wygląda współcześnie oraz jest fanserwis "psychologiczny". W swoim prowizorycznym balansowaniu nowych mechanik, ale na tej samej mapie dość mocno pominęli dostrajanie systemów oraz testowanie lub zdrowy rozsądek, a niespójności narracyjne wyglądają, jakby napisali scenariusz w kilka godzin, a cała uwaga poszła w gimmicki Ashley. Spróbuję naświetlić tą sprawę w dłuższym tekście w nowym roku, a na razie powstrzymam się od komentowania na bieżąco, bo czasem idę za daleko. RE4R idzie łatwiej przełknąć, gdy spojrzy się przez pryzmat RE:Reveleation 2, a nie RE4 oraz standardowego poziomu trudności, bo na wyższych wrogowie potrafią umrzeć wcześniej, niż zareagować na strzał, jeśli RNG jest kiepskie. Edit. Polecam zagrać w RE:Revelation 2, jeśli ktoś chce zobaczyć poprawniej zrobiony projekt na wzór RE4R, ale z cała grą dostosowaną do takich mechanik, na dodatek z największą różnorodnością wrogów, przynajmniej w raid mode, który niestety ma elementy statystyk broni i poziomów niczym "RPG", czego nie trawię.... 14 godzin temu, Necronom napisał(a): Nie oglądam, bo nie mam ochoty oglądać narzekania fanatyków, bo jest inaczej niż oryginale i być może mają problem z ogarnięciem nowych mechanik. Zapytałem poprzednio czy te rzekome błędy gry są uzasadnione jakoś techniczne to całkowicie temat zmieniłeś. Nie zmieniłem, było dalej w tekście..., ale mogłem się rozgadać. W tamtych 16-18 godzinach porusza temat technicznie, ale z ogromem gadania i detali, przy czym rozrzuca informacje i nie jestem w stanie zagwarantować, że gdzieś nie przesadzi, bo nie oglądałem całego. Natomiast tamte dwa filmy ~30-40 minutowe to typowe techniczne gadanie i na pewno nie jest to narzekanie, "bo jest inaczej niż w oryginale". Chodzi o kanał The Electric Underground. 14 godzin temu, Necronom napisał(a): To i tak nie zmieni mojego podejścia, bo ja tę grę przeszedłem wiele razy i oryginał wypada drętwo. Nie mam zamiaru już do niego wracać. Zresztą popatrz, że nie jestem osamotniony nawet tylko w tym temacie. Cóż, wiele technicznych kanałów i ludzi zwraca uwagę na projekt, ale można przepychać się w nieskończoność. Miejscami idę za daleko, dlatego wolę na razie zdystansować się od tematu. Po prostu nie cierpię, gdy Remake sprawia, że oryginał nagle jest przestarzały w oczach "większości", gdy po prostu trzeba się w to zagłębić, zamiast odbijając się od "drętwości". Jest to droga do upadku, gdyż studia pozwalają sobie na coraz więcej prowizorki i płytkich wykonań. Capcom jeszcze gorzej zepsuł Dead Rising 1 Remaster. Nie grałem w ogóle w tą serię, ale interesuję się branżą. RE4R jest czymś dobrym, przy tamtym partactwie godnym EA. Edytowane 1 godzinę temu przez musichunter1x 1
Misticzx 4 Opublikowano 1 godzinę temu Opublikowano 1 godzinę temu (edytowane) 7 godzin temu, AndrzejTrg napisał(a): Też może to wynikać z tego że "nowe" gry są proste, łatwe i przyjemne, gdzie praktycznie grę przechodzisz trzymając przycisk do przodu nie wiem ile było poziomów trudności w oryginale, ale w remejku strzelam że dodali jeszcze ze dwa, poniżej poziomu easy, aby było ogólnie dostępne i broń Boże nie narażać graczy na jakikolwiek wysiłek. Nie dodali poziomu trudności poniżej easy. Są 4 poziomy trudności. Wspomagany, Standardowy, Hardcorowy i Profesjonalny. Ta gra jest prosta tylko na poziomie Wspomaganym (podobnie jak RE8), czyli wtedy każdy gracz (nawet jak to jego pierwsza gra w życiu) ją przejdzie bez problemu. Ja natomiast grałem na poziomie Standardowym, ale gram od dawna, więc bez większego problemu ukończyłem grę. Jedyne co, to trzeba rozsądniej gospodarować amunicją i po prostu ogólnie bardziej się starać unikając ataków wrogów i łącząc strzelanie z ciosami fizycznymi. 7 godzin temu, Kaczkofan napisał(a): W weekend zaliczyłem ten etap, lekki stres był Teraz chapter 13, do końca coraz bliżej. Ramón Salazar jest bardzo ciekawym przeciwnikiem. Jeden z najlepszych jeśli nie najlepszy boss (i ta muzyka rewelacyjnie tworzyła klimat). 42 minuty temu, musichunter1x napisał(a): ale żeby pisać, że wszystko robi lepiej niż oryginał, gdy zazwyczaj robi inaczej oraz nieudolnie. No to niech ci będzie. Nie wszystko robi lepiej, ale w 90 procentach robi lepiej. Robi inaczej, bo RE4 Remake jest poprawione w stosunku do RE4. Powiedzmy że jest może jakieś 10 procent graczy jak ty, którzy będą się upierać że stare RE4 było lepsze. 42 minuty temu, musichunter1x napisał(a): Remake sprawia, że oryginał nagle jest przestarzały w oczach "większości" Remake to nowy kanon Resident Evil. Producenci tworząc Remake starą wersję wyrzucili na śmietnik, czyli nie tylko grywalność, ale również fabułę i postacie. Ogromna większość graczy to zaakceptowała, ale fani staroci (starych pomysłów) nie mogą się z tym pogodzić. Edytowane 1 godzinę temu przez Misticzx
musichunter1x 1 396 Opublikowano 50 minut temu Opublikowano 50 minut temu (edytowane) 53 minuty temu, Misticzx napisał(a): No to niech ci będzie. Nie wszystko robi lepiej, ale w 90 procentach robi lepiej. Robi inaczej, bo RE4 Remake jest poprawione w stosunku do RE4. Powiedzmy że jest może jakieś 10 procent graczy jak ty, którzy będą się upierać że stare RE4 było lepsze. Inny nie znaczy poprawiony, ani lepszy, ponieważ trzeba ten inny projekt jeszcze dobrze zestroić... Chodzi o ten brak dopracowania i zwracania uwagi na detale: od scenariusza, dialogi po mechaniki walki, pewnie przez kompletną biedę, jeśli chodzi o testowanie i tworzenie kolejnych rewizji, bo tam najłatwiej ciąć koszty. Gracz zwracający uwagę na projekt i spójność raczej nie będzie zachwycony, a szary gracz prędzej zadowoli się Remake. Jestem w mniejszości, bo nie każdy woli oglądać video eseje o grach, zamiast po prostu zagrać i nie czuję się lepszy, bo koniec końców marnujemy czas na głupoty. Sam odbiłem się kiedyś od MGS:2, gdy zagrałem w to z buta... 1-2 lata później nadrabiałem całą serię, z chęcią poznania i zrozumienia. Od tamtego czasu jest to jedna z moich ulubionych serii. Od prawie 2 lat nadrabiam uniwersum RE z takim nastawieniem i polecam tak podchodzić do starych gier. W porządnych grach systemy były testowane i poddawane rewizji, gdzie dobierano wartości trwania animacji, projektu map oraz tempa przemieszczenia i ataków... Ale mniejsza, bo znowu się rozpiszę... Do zobaczenia w nowym roku, choć jeszcze tym mnie sprowokowałeś. 53 minuty temu, Misticzx napisał(a): Ramón Salazar jest bardzo ciekawym przeciwnikiem. Jeden z najlepszych jeśli nie najlepszy boss (i ta muzyka rewelacyjna tworzyła klimat). Był to najgorszy boss w oryginale i w Remake. Muzyka w oryginale reprezentuje stan umysłu Leona - gracza, w Remake natomiast odnosi się do przeciwnika, przez co potrafi być mniej "trafna" (nie oceniam tu jakości lub fajności). Jest tak chyba z każdym bossem w RE4 vs RE4R. Pod względem immersyjnym jest lepszy w Remake, ale pod względem dopracowania w grze "arcade" jest źle, chyba że przyjmowanie jego ciosów na klatę to dobry projekt... Przy optymalizowaniu strategii jest gorszy niż w oryginale, mimo że tam był okropną tarczą do przyjmowaniu kul... Więc przy podejściu "przejść i zapomnieć" lepszy jest w Remake, ale żeby sobie regularnie pograć to w jednym jest źle, a w drugim niedobrze. Na szczęście można go "zrobić w jajo" w obu grach. W porównaniu do wielu innych gier to pewnie i tak dobry przeciwnik. Edytowane 30 minut temu przez musichunter1x
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się