Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
15 godzin temu, VRman napisał(a):

Grida na Questa 2 odradzam. Albo na Questa 3 albo wcale. Nawet na Q3 gra wygląda co prawda 3x lepiej, ale i tak pusto i jak ktoś grał na PC to wyścigi na standalone nadal nie istnieją. I to nie wspominając o graniu na kierownicy. Po prostu grafa jest tak pusta, że wygląda to sumarycznie jak ilość geometrii gorsza od tego co pamiętam z czasów Playstation 2 (gdzie grałem na 29" TV, więc wiadomo że to nie porównanie 1:1)

Ścigałki na VR to tylko AC na grubych modach, albo AMS2 - te potrafią wyglądać całkiem nieźle.

 

Osobiście gogli nie odpalałem już dość długo, ostatnia gra to Metro VR, ale nie porwało mnie. Grywałem często w Beat Saber ale już mi się nie chce gogli wyciągać z szuflady. Thrill of the fight było niezłe, ale ostatnio nie mam siły i chęci. 

 

W ogóle przez myśl mi przeszło, żeby Q3 sprzedać.

Opublikowano
W dniu 18.12.2024 o 17:00, VRman napisał(a):

Ronson -> VRman

Ale wymyślił 8:E

 

W dniu 18.12.2024 o 17:00, VRman napisał(a):

MS Fail Simulator 2024

Nowy MS Flight Simulator 2024 jest super! Dodali inne oświetlenie i teraz gra chodzi w 24fps na najszybszym kompie na świecie.

Mi tam się dobrze gra na wysokich detalach w 60fps na średnim kompie :D 2020 szybko odstawiłem a tu ładnie idą godziny

 

W dniu 18.12.2024 o 17:00, VRman napisał(a):

MR i dziura na klawiaturę/joystick

Za to fajnie że Quest 3 dostanie dziurę w VRze do symulatorów.

Dlaczego dostanie? Jak kupiłem Q3 dawno temu to już to widziałem w Virtual Desktop.

 

W dniu 18.12.2024 o 17:00, VRman napisał(a):

Co u mnie po tylu miesiącach?

Rok temu grałem w Beat Saber, Walkabout Minigolf, Compound, Ultrawings 2

Dziś? Dziś gram w Synth Riders, Walkabout Minigolf, Compound i Ultrawings 2.

U mnie:
 

Oculus Rift DK1: Rollercoaster demo

Pico 4: Eleven

Quest 3: Eleven

 

Dziś: Eleven

 

:D:D:D

 

W dniu 18.12.2024 o 17:00, VRman napisał(a):

Tak celnie zauważył komentujący pod ich prezentacją i wywiadem. "Crystal will remain the best PPD VR for next few years". No i tutaj wyszło szydło z worka. Przecież 12K miał mieć 2x6K

Ja tu nie widzę problemu, Crystal Super będzie miał topowe PPD przez wiele lat przy tak niskim FOV, 12K nie ma szans pobić tego wyniku.

Opublikowano (edytowane)
W dniu 18.12.2024 o 17:00, VRman napisał(a):


Valve Deckard leak

A. Jeszce jeden news, który chciałem skomentować. Leaki kontrolerów VRu od Valve. Oj.. bardzo BARDZO źle mi to wygląda. Po pierwsze za szybko. Steam Deck w VR wyciąga 15fps w grze w której Quest 2 robi 75fps. Żeby Deckard miał sens i dał dostęp do PC VR, to musiałby w 2025/6r. pobierać 100W. Dopiero na koniec 2026 będzie nowy TSMC 2nm, GAAFET i spory postęp i moooże wtedy to by miało sens.
Najgorsze jest jednak to, ze na kontrolerze jest... krzyżak. Po cholerę w VR? Ano po nic. Ale tu się pojawia moja obawa. Oni kurwens maciens zrobią z tego urządzenie do grania... a nie VR.

W sensie prosty monitorek wirtualny do Decka 2 i tyle. I jakieś tam giereczki konwertowane z Questa i może zabytki z PCVR z roku np. 2016tego, na obniżonych detalach.
Następca Indexa moim zdaniem wylądował w koszu 2-3 lata temu. Ale na jakieś low-endowe PC VR w postaci sprzętu od Valve liczyłem bardzo. Tymczasem jeśli oni chcą streamować gierki i używać tego tylko jak ekranu, to poracha na całego.

Valve dłubie prawdopodobnie nad konwersją obrazu 2D do 3D dla VR, jak to swego czasu robiła Nvidia dla telewizorów 3D.
Steam Deck ma dużo słabszą wydajność, ponieważ linux jeszcze nie jest gotów na VR. Oni mają wewnętrzne aktualizacje już usprawniające to, ale i tak steam deck nie jest przystosowany, będąc trochę gorszy od Quest 3. Mam nadzieję że zrobią opcjonalny moduł do samodzielnego grania w drobnostki, choć sama elektronika nie jest dla nich droga...
Krzyżak to zawsze 2 dodatkowe przyciski, które na coś się przydadzą + lepsza kompatybilność.
Obecnie pracują również nad jakimś urządzeniem z wyjściem HDMI.
Nie ma szans by steam deck był bazą do obecnego VR... Jest to prototyp do dawniejszych eksperymentów.

Moim zdaniem są na tyle mądrzy, by zdać sobie sprawę że moduł obliczeniowy na zewnątrz gogli, ale montowany do ciała jest lepszym rozwiązaniem. Kabel zasilający to niewielki problem... Przynajmniej nie będzie obaw przed uszkodzeniem go, tylko muszą zrobić łatwo wymienialne gniazdo :E lub rozłączany kabel przy użyciu pewnej siły. Do tego dodać mały akumulator awaryjny, żeby był czas do ponownego połączenia.... 

Oh do tego należy dodać coraz lepszy stan Source2. Najpewniej po wydaniu HL3 w końcu zaczną go licencjonować. Obecnie tylko ludzie od S&box dostali narzędzia użyte do HL:Alyx, ale był w opłakanym stanie, dlatego dostali tylko oni, chcąc tworzyć nakładkę na niego. Jeśli tworzono by gry na Source2 to mody lub tryby do VR byłby piękne. 

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano

Recenzje na steamie są mieszane więc trudno się dziwić, do Batmana ta gra raczej nie ma podejścia. Poza tym data premiery zbiegła się z zimową wyprzedażą na steamie co pewnie też nie pomogło.

Opublikowano
W dniu 19.12.2024 o 00:54, slafec napisał(a):
W dniu 19.12.2024 o 00:54, slafec napisał(a):

 

Kilka dni temu Batman zgarnął nagrodę najlepszej gry VR, a jego twórcy są napaleni na sequel i to pewnie kwestia czasu, aż oficjalnie potwierdzą rozpoczęcie produkcji.

Warto podkreślić, że Arkham Shadow zapowiedzieli w maju, a już październiku odbyła się premiera (zapowiedź i szybka premiera nie jest niczym zaskakującym, bo podobnie zrobili rok wcześniej przy premierze Asgard's Wrath 2). Większość studiów 1st party Mety jeszcze nie ogłosiła nad czym pracuje. W 2025 zorganizują Meta Quest Gaming Showcase albo znowu opłacą Geoffa do promowania swoich gier w czasie E3.

Zacznę od końca. Argument o późnym ogłaszaniu gier jest spoko. Tylko moim zdaniem to nie jest kwestia ogłaszania a INWESTOWANIA w gry. Moim zdaniem core gaming już jest daleeeko na poboczu, tak samo jak widziałem na długo wcześniej jak Meta olała PC gaming kompletnie, a TEŻ wtedy ludzie mi pisali na forum oculusa, że jakieś bzdury wypisuję i czarnowidzę. Także zobaczymy za rok, ale myślę, że wyjdzie, że niestety miałem rację. 

Ta wypowiedź wyżej:
- NEW USERS - czyli gość mówi o non-gamerach, o ludziach co chcą z rodziną pociąg na stole zbudować z dzieciakami w MR, o pani Zosi, która sobie przymierzy sukienkę w wirtualnym lustrze, o ludziach którzy zamienią swój dom w akwarium czy muzeum, z rekwizytami muzealnymi na wyciągnięcie ręki, rozłożonymi automatycznym algorytmem na ich własnych meblach w pokoju. TO są Ci "nowi użytkownicy".
A nie, że nowi gracze. 

Dalej zauważ:

Napisał "1." -  Czyli PIERWSZE I NAJWAŻNIEJSZE - i co tu mamy? MR, któy jest antytezą gamingu. Gówniana imersja w porównaniu do VR (poza grami typu tenis, Wu70 już się pewnie zabierał za transparenty protestacyjne jak to czyta ;) )
Brak kontrolerów, nieusuwalny input lag, brak precyzji itp. To jest naturalna platforma dla grupy ludzi, w których celują producenci gier na komóreczki.
Dalej masz "broader range of apps". Z marketingowego na nasze: "dorzucamy masę nie-gier"
A dalej perełka "what users want: SOCIAL gaming (bleeee....), rozrywka (czyli niegry, albo ledwo-ledwo interaktywne lub nieinteraktywne "przeżycia" typu oglądanie filmu), dalej masz nawet free-to-play (o, to ciekawe bo dopiero co skasowali kilka swoich własnych F2P przecież) a na SAMYM KOŃCU chyba też i tak tylko z punktu widzenia marketingu, bo wiedzieli, że się gracze wkurzą... dodali im łaskawie ten "core gaming". Ale i tak nie mogli się powstrzymać i zakończyli na "MR FIRST".

To zresztą nie wymaga takiego rozebrania na części jakie zrobiłem, bo po prostu to oficjalnie mówią, że idą całą parą w non-gaming i wszystko co związane z MR i XR, o VR nawet nie wspomina się w newsach o np. Google XR. XR to znaczy wszystko, w tym VR, ale jakoś te VR nie wydaje się być nawet na tyle istotne, aby o nim wspominać czy to na spotkaniach z inwestorami czy w wywiadach i tekstach dla prasy. 
Dla mnie sprawa jest jasna. Core gaming dostanie ochłapy albo nic. Dokończą co zaczęli powiedzmy w do końca roku 2022 i tyle. Zresztą nie tylko Meta ma takie podejście. Nawet niektórzy developerzy olewają gry VR i przestawiają się na tworzenie treści albo "gier" MR. 
A to, że wyszedł Batman to trochę jak pisać, że PS2 nadal będzie dostawać zarąbiste duże gry w 2006 i 2007, bo mamy koniec roku 2005, a właśnie wyszedł megahit God Of War. Wyszedł bo zaczęli go robić sporo wcześniej, ale w 2005r. nikt już dużej gry pod PS2 nie zaczynał robić. Podobną analogię można znaleźć w przypadku PS Vity, Dreamcasta, Amigi. 

 

W dniu 19.12.2024 o 00:54, slafec napisał(a):

Co do Sony, owszem można czuć zawód, jeśli liczyło się, że będzie sporo exów.

 

Nawet nie chodzi o exy. Gry typu F1 2023 i F1 2024 nie dostały supportu dla PSVR2, choć chyba 2022 go miało. Jak go dostała wersja PC, to znaczy, że to nie było dużym kosztem, a Sony zawaliło nawet to. Niestety F1 to nie jedyna gra multiplatformowa, której na PC VR2 nie ma choć na PC VR jest. To jest tak symptomatyczne, że już nie ma nawet promila szans, że Sony PSVR2 nie udupiło. A że niektórzy to wieszczyli od początku, od premiery PSVR2 to tylko dlatego, że było to wyraźnie widać już wtedy - brak potężnych zapowiedzi mnóstwa dobrych gier, o przygotowaniu na premierę nie wspominając, bo tu zawalono tyle, że napisałem na labie jeszcze całą ścianę na ten temat ;)

 

W dniu 19.12.2024 o 00:54, slafec napisał(a):

 

Niestety oczekiwania często weryfikowane są przez rzeczywistość. Astro Bot Rescue Mission dopiero po kilku latach (i po sporych obniżkach) dobił do 1 miliona. Dla porównania, Astro Bot na PS5 w ciągu 9 tygodni pobił ten wynik i osiągnął sprzedaż na poziomie 1.5 mln. Według ostatniego raportu sprzedaż PSVR1 osiągnęła 5 milionów, nawet jeśli PSVR2 sprzedaje się podobnie to przy Questach zostaje w tyle (a to raczej deweloperów nie zachęca). W skrócie, PSVR2 to niszowy sprzęt i Sony odpowiednio go traktuje.
(...)
Dla mnie pisanie o śmierci PSVR2 jest nudne, bo takie teksty pojawiały się już od chwili premiery. Gdyby Sony chciało ubić ten projekt to nie marnowałoby dalej zasobów na opracowywanie nowych funkcji.

Jest niszowy, bo interesuje tylko graczy core. A Sony olało zadbanie o atrakcyjność PSVR2 dla graczy core. To że w ogóle ten sprzęt jakośtam się sprzedał to tylko i wyłącznie sprawa gier typu Gran Turismo 7 czy Horizona VR, ta odrobina gier dla graczy core musi im wystarczyć. Ale jest jeszcze jedna sprawa: gracze core zainteresowani VR mieli już PSVR1 albo PCVR. Olanie zrobienia choćby emulacji czy portów choćby 2/3 hitów z PSVR1 to była katastrofalna pomyłka i strzał w stopę. Brak wsparcia dla PC od początku obniżał atrakcyjność sprzętu na długo przed premierą Questa 3. A można było będąc wielką korporacją Sony, zadbać o to, aby był soft oferujący tryb ekranu 3D. Wyobraź sobie ile gier by wpadło na listę "Dla tego warto mieć PSVR2" jakby zamiast ryzykownych i kosztownych z punktu widzenia wydawców gier VR, Sony dało do większości ważnych gier tryb 3D. Po prostu w VR masz ekran wirtualny z perfekcyjnym 3D (no, pomijając obraz w ruchu na wyższej jasności wyświetlaczy). Jest mnóstwo gier z PS4, które chodzą w 120fps. Można było dać im poprawkę. Jak MS w grach z x360 potrafił podbić framerate 2x mimo że gra miała lock na 30fps, to Sony też mogło zrobić patche do 3D. Amatorzy w 3D Vision community potrafili sami, a wielkie korpo nie dałoby rady? Wyobraź sobie, że wiele gier ma porty na Switcha. Nawet tak ciężkie gry jak Hogwart's Legacy. No to skoro na Switchu to leci w 30fps to bez problemu można byłoby dawać do gier na PS5 tryb grania w 3D. 10x lepsza różnica niż pomiędzy PS5 a superpecetem z ray-tracingiem. 
Nie zadbano nawet o filmiki w 90fps czy 120fps aby prezentować gry VR w sklepie Playstation. Bo co? Bo "industry standards" nie pasują? Ale przecież PS5 jest "trochę" zdolniejsze niż chipy w Queście 2, także w kwestii dekodowania video. 
Sony nie zrobiło nic z tego co było oczywiste. 
 

W dniu 19.12.2024 o 00:54, slafec napisał(a):

No i ostatnio ktoś tam w końcu poszedł po rozum do głowy i gogle nie kosztują już więcej od konsoli :D 

Taaa. poszedł po rozum. Dając 2x wyższą cenę (1700-2000 vs 3400-4200) za PS5pro w porównaniu do PS4pro, przy czym nie dając najważniejszej zalety PS4pro czyli 25% szybszego CPU. Do tego brak napędu. Tam w Sony nie został nikt z rozumiem w głowie. Ci co mieli rozum, od ponad 5 lat już nie szefują działowi Playstation w Sony

A nie kosztują, bo Sony chce wypchnąć co natrzaskało i zamknąć temat PSVR2 i VR ogólnie. 

W dniu 19.12.2024 o 00:54, slafec napisał(a):

 

P.S. Grasz w gry live service i rogaliki, które nigdy się nie kończą, także nic dziwnego, że brakuje Ci czasu na porządne nowe gry singleplayer :P 

Które to live service? Rogal to tylko ten Compound, ale on się tak tylko nazywa. Z typowymi rogalami nie ma nic wspólnego. Dla mnie to jest wirtualna gierka w stylu strzelnicy w parku rozrywki. Włączam, wydurniam się udając Terminatora czy innego Johna Wicka i się dobrze bawię. Ale cała zabawa wtedy polega na maksymalizowaniu funu kosztem ostrożności więc bardzo szybko ginę i przełączam grę na inną. To nie tak, że tylko w Compounda nawalam i nic więcej. Ostatnio ze zdrowiem słabiej to i mniej okazji do grania, covid mi cały miesiąc przerwy zrobił. Ale się pogra. Może nie na Queście 2, bo jeszcze upgrade'u do Q3 nie było i się niestety finansowo nie zapowiada, żeby się prędko wydarzył. 

 

 

PS. Kupiłem dwa i..analogstick.png.abcc9b154af089f29b912d42098d4186.png

 

jeden podróba bo tylko takie mają na aliexpressie - ten nie działał poprawnie wcale i leży sobie w szafie teraz. A drugi to naprawiony od oryginalnego kontrolera od Q2, choć Chinol zapewnia, że funkiel nówka nieśmigana ;)
Długo nie podziałał. Teraz kupię całą garść chyba. Radzę Wam do Questów 2 i 3 też zawczasu pokupować analogi. 
Owszem, to były ok 2 miechy używania dość intensywnie, choć wychowany w czasach gdy chleb był po 20gr a joystick po 30zł, zawsze obchodzę się z kontrolerami ostrożnie i nigdy jakoś specjalnie nie wyginam/wciskam. 

 

 

W dniu 19.12.2024 o 08:46, galakty napisał(a):

Ścigałki na VR to tylko AC na grubych modach, albo AMS2 - te potrafią wyglądać całkiem nieźle.

Jasne, ale ja pisałem o tych standalone na Questa. Ograłem już prawie każdą z tych dobrych i średnich. Jako weteran arcadówek od 25 lat, w tym TYSIĄCE godzin w Gridach wszelkiej maści na PC i wcześniej gdy zwało się to Toca Race Driver, stwierdzam, że GRID na Questa 2/3 to niestety popierdółka. Ktoś kto nie bawił się tego typu grami od badzo dawna w dużo lepszej jakości (PGR, Burnout na konsolach i Grid 1,2 3 w 3D na PC) może się będzie bawił dobrze, choć braku kółka nic nie naprawi. Trasy są po prostu zbyt biedne, zbyt puste, nie ma tu niczego, co by przyciągało. Imersja z VR niby jest, ale większą 10x ma się grając na PC z roku 2008 używając monitora (i okularów) 3D Vision. Myślę, że pewne minimum to dopiero jak będzie 2x szybszy (efektywnie, nie na papierze, W GRACH) procesor i 50-200% (bo nie wiem, trudno powiedzieć ile) lepsze GPU niż Quest 3. No i oczywiście support dla kierownic na USB, albo przynajmniej 3x szybszy tracking video żeby sobie mogli ludzie grać na kierownicach zrobionch z dekla od wiadra po farbie, nabitego gwoździem do kłody drewna położonej na stole przed sobą :D

Od siebie dodam, że PCVR też w pewnym momencie nie nadawało się do grania w wyścigi. 2500K 4.5GHz + GTX 760 + Rift DevKit 2 = za mało widocznych detali, żeby móc się jakkolwiek cieszyć z wizualiów. To minęło i dziś Quest 3 ma ekran mający 11x więcej sub-pixeli niż DK2, a wydajność lepszą w Assetto Corsa (pierwsza część)  od 760tki osiągają nawet GPU w tanich laptopach. Problem więc przestał istnieć i pewnego dnia przestanie istnieć też w standalone. Niestety kilka dni temu przedstawiciel Mety się wypowiadał, że absolutnie nie idą w stronę pomysłu, że headset na łbie, a moduł obliczeniowy osobno jak z Vision PRO. Podawał całkiem sensowne argumenty... które kompletnie nie mają sensu w przypadku core gamingu, bo

a) wystarczyłoby dać kabel

b) to nie dałoby trochę lepszych wizualiów czy lżejszego headsetu, co gość uznaje najwyraźniej za mało atrakcyjne, a raczej zamiast tego przysunęły moment, w którym standalone nadaje się do "normalnego" grania w wiele gatunków gier o wiele lat. Np. zamist czekać do 2035, już w 2024. Przeszkadzałby wam samorozpinający się w razie zahaczenia kabelek idący do pudełka jakie macie przy pasku czy na plecach, gdyby dzięki temu CPU i GPU dostało 60Watt zamiast 10Watt? Mi nie, a portable PC gaming nagle zaczałby mieć sens i podbijać świat. Mimo że specyfikacja takiego sprzętu byłaby poniżej high-endowego PC z roku 2016 i nadal by była dość niska rozdziałka i brak opcji pogrania w gry typu AC: Competizine (która to gra tak naprawdę zaczyna mieć sens dopiero gdzieś od poziomu 5600/1200f + 3080/4070, a nawet na lepszych i tak się gra nie na high/ultra tylko na medium. Ale to nie szkodzi. Ważne, żeby otworzyć furtkę do gier, których brak na Questach standalone odpycha wielu pecetowców od VRu.
 

W dniu 19.12.2024 o 08:46, galakty napisał(a):

Osobiście gogli nie odpalałem już dość długo, ostatnia gra to Metro VR, ale nie porwało mnie. Grywałem często w Beat Saber ale już mi się nie chce gogli wyciągać z szuflady. Thrill of the fight było niezłe, ale ostatnio nie mam siły i chęci. 

W ogóle przez myśl mi przeszło, żeby Q3 sprzedać.

Nic się nie martw. Też ostatnio byłem chory ale wyzdrowiałem. ;)
To nie wina VRu, tylko Twojego ciała. Jak nie masz energii to cała masa gier odpada. Sam grałbym w VR 2x mniej gdyby nie to, że się specjalnie staram wstrzelać dokłądnie  w ten moment, w którym mam najwięcej sił i energii do grania. Zmęczony to za wolno się poruszam w Beat Saberze, w Compound ciągle ginę co psuje fun, a w grach typu Red Matter 2 czy 7th Guest dosłownie się zawieszam prawie zasypiając zamiast się zająć zagadką i kiszę się na łatwym zadaniu 50 minut zamiast 5 minut, bo jestem półprzytomny i prawie już śpię. Metro wygląda na nudy straszne, ale ja nie lubię takich klimatów. Odejmując setting i wizualia, ta gra wygląda gameplayowo na nużyznę, generic shooterek i tyle. Jak zagrałeś bo NRgeek polecił, to nie słuchaj go bo on bardzo dużo bzdurzy w temacie VRu (i tak dobrze, że się trochę ogarnął i zaczął rozumieć zalety VRu, ale jak słyszę, że VR się mu kurzy i dopiero takie gry jak Metro sprawiają, że chce mu się grać, to ręce opadają ;) )

 

 

W dniu 19.12.2024 o 19:19, Wu70 napisał(a):

Ale wymyślił 8:E

Cel: Byle inaczej. Cel osiągnięty. :)

 

W dniu 19.12.2024 o 19:19, Wu70 napisał(a):

Mi tam się dobrze gra na wysokich detalach w 60fps na średnim kompie :D 2020 szybko odstawiłem a tu ładnie idą godziny

(mowa o MS FS 2020) 
MS FS 2024 na średnim kompie w wysokich detalach w 60fps? Po pierwsze to 60Hz to migotaniem zabija w VR. ;) A po drugie to na średnio-wysokich to MS FS 2020 spada do 5x fps w MS FS 2020. Coś Ty wykombinował, że masz 60? W sensie od dzwona 60 czy jak? Bo chyba nie latając nisko nad miastem, pod wieżą Fajfla czy pomiędzy drzewami w zalesionej lokacji? 

Nagraj jakiś filmik, nie "bo masz mi udowodnić, bo się chcę kłócić w necie!" tylko po prostu bardzo chętnie bym zobaczył jak to wygląda. Jak masz rację Ty a nie kilka osób na YT które testowały MS FS 2024 w VR, to się bardzo ucieszę :)

W dniu 19.12.2024 o 19:19, Wu70 napisał(a):

Dlaczego dostanie? Jak kupiłem Q3 dawno temu to już to widziałem w Virtual Desktop.

Ale to jest teraz oficjalnie. Gry na PC VR będą to mieć, a pewnie i pewnego dnia Questy (może nie 3, tylko następcy, nie wiem, wolałbym nie na Q3, bo budżet prądu na GPU/CPU dla renderingu gry spadnie :/

W dniu 19.12.2024 o 19:19, Wu70 napisał(a):

 

U mnie:
Oculus Rift DK1: Rollercoaster demo

Pico 4: Eleven

Quest 3: Eleven

 

Dziś: Eleven

 

:D:D:D

Aż się prosi to wstawić: 

W dniu 19.12.2024 o 19:19, Wu70 napisał(a):

Ja tu nie widzę problemu, Crystal Super będzie miał topowe PPD przez wiele lat przy tak niskim FOV, 12K nie ma szans pobić tego wyniku.

Pobić może nie, ale wyrównać, a wtedy Crystal Super nie będzie już najlepszy.

Reszczie odpiszę później, bo już późno a ten post i tak ma pół kilometra długości :D

Opublikowano
7 godzin temu, VRman napisał(a):

Nic się nie martw. Też ostatnio byłem chory ale wyzdrowiałem. ;)
To nie wina VRu, tylko Twojego ciała. Jak nie masz energii to cała masa gier odpada.

I tu może być problem, bo jak zaliczę siłownię i simracing to jestem zmęczony, wolę odpalić PoE2 albo Switcha niż znowu się męczyć na goglach :E 

Opublikowano

Tak jak mówiłem wielu osobom - jak nie znajdziesz swojej niszy albo doświadczenia które jest nieosiągalne bez VR - to tak jak większość odstawisz VR bo on nie umarł bez powodu.

 

Nawet taki Q3 nie jest aż taki lekki na dłuższe sesje, jak coś aktywniejszego to zaraz twarz się poci, jak coś z PCVR to ta rozdzielczość i streaming szału nie robi a jeszcze do tej graj na stojąco :D
I jak się chce grać ogólnie we wszystko to się okazuje że to wszystko jakieś takie nie wiem. Gry słabe, granie męczące.

 

Gdyby nie Eleven (to jest ta moja perełka której nie mogę mieć bez VR) to już dawno bym to sprzedał.

 

PS. Patrz @VRman na to: The International Table Tennis Federation (ITTF) is set to make history with the crowning of the first-ever ITTF Esports Table Tennis World Champion 

 

 

 

 

W 2025 chociaż wezmę udział w kwalifikacjach :D

 

8 godzin temu, VRman napisał(a):

(mowa o MS FS 2020) 
MS FS 2024 na średnim kompie w wysokich detalach w 60fps? Po pierwsze to 60Hz to migotaniem zabija w VR. ;) A po drugie to na średnio-wysokich to MS FS 2020 spada do 5x fps w MS FS 2020. Coś Ty wykombinował, że masz 60? W sensie od dzwona 60 czy jak? Bo chyba nie latając nisko nad miastem, pod wieżą Fajfla czy pomiędzy drzewami w zalesionej lokacji? 

Nagraj jakiś filmik, nie "bo masz mi udowodnić, bo się chcę kłócić w necie!" tylko po prostu bardzo chętnie bym zobaczył jak to wygląda. Jak masz rację Ty a nie kilka osób na YT które testowały MS FS 2024 w VR, to się bardzo ucieszę :)

A to wszystko jasne - póki co gram bez VR w 2024 :D W VR można mocno zbić detale bo przez pikselozę ich po prostu tak nie widać i ważniejsza jest płynność, jak sprawdzę to dam znać.

  • Upvote 1
Opublikowano
7 minut temu, Wu70 napisał(a):

Tak jak mówiłem wielu osobom - jak nie znajdziesz swojej niszy albo doświadczenia które jest nieosiągalne bez VR - to tak jak większość odstawisz VR bo on nie umarł bez powodu.

 

Nawet taki Q3 nie jest aż taki lekki na dłuższe sesje, jak coś aktywniejszego to zaraz twarz się poci, jak coś z PCVR to ta rozdzielczość i streaming szału nie robi a jeszcze do tej graj na stojąco :D
I jak się chce grać ogólnie we wszystko to się okazuje że to wszystko jakieś takie nie wiem. Gry słabe, granie męczące.

 

Gdyby nie Eleven (to jest ta moja perełka której nie mogę mieć bez VR) to już dawno bym to sprzedał.

Boks na VR jest super, ale po kilku rundach pot się leje i nie jest to przyjemne. 

 

JA osobiście myślałem że będę uzywał do ścigania na PC (bo nie mam miejsca na 3 ekrany więc VR wychodzi lepiej/taniej) albo do latania, ale MFS nie współpracuje z Q3 u mnie, a ściganie jest męczące i bez VR. Do tego na VR kręcę gorsze czasy, nie mam jak szybko użyć kalkulatora do paliwa itp... 

Opublikowano

A pimax zapowiada kolejny headset :D

 

Celowany w innego klienta, mały headset poniżej 200g, OLED 3840x3552 i pancake.

 

Specyfikacją to takie Vision Pro z DP i kontrolerami od Q3 :D

 

Wszystko wygląda super (ekrany jak Crystal Super oled) ale kosztem FOV.

 

20241223-111756.jpg?v=1734954683&width=1

 

Dream_Air_product_image.jpg?v=1734951951

 

Opublikowano

Już prawie sprzedałem Indexa, ale tak zniechęciłem kupującego, że jeszcze będę miał okazję w coś zagrać lub dokończyć HL2VR.
Szkoda że VR jest upierdliwe, bo fajnie celuje się kontrolerami....
Niestety ciągnie mnie do RTSów, a we VR próżno szukać R.U.S.E i czegoś ze żywą społecznością multiplayer.

Zaraz zobaczę jak pójdzie mi powrót do normalnych gier, bo w najbliższej kolejce są Resident Evil 3 emulowany oraz RE 2 Remake. Tak wiem, że jest mod VR, ale najpierw chcę przejść w oryginale. 

Opublikowano
W dniu 19.12.2024 o 22:07, musichunter1x napisał(a):

Valve dłubie prawdopodobnie nad konwersją obrazu 2D do 3D dla VR, jak to swego czasu robiła Nvidia dla telewizorów 3D.

Pasywna konwersja może dawać fajne efekty czasem, ale nigdy nie dorówna 3D generowanemu normalnie, gdzie są wszystkie potrzebne dane. Takie "fake 3D" w grach testowałem dekadę temu na 3D Vision. Szkoda byłoby się cofać w rozwoju, ale lepsze fake 3D niż prawdziwe 2D :D

 

W dniu 19.12.2024 o 22:07, musichunter1x napisał(a):


Steam Deck ma dużo słabszą wydajność, ponieważ linux jeszcze nie jest gotów na VR.

Jasne. Mimo wszystko wydajność po prostu poraża. Steam Deck ma spadki do 10fps w grze, która na starym już Queście 2 trzyma 80fps, a działa w 72 lub 75fps nawet na Queście 1. I to.. przy niższej renderowanej rozdziałce. To nawet jeśli założymy utratę 80% przez nie nadający się do VR soft i jego konfigurację, nadal oznacza bardzo złą wydajność. Jak teraz jest to nie wiem, ale w okolicach Rifta 1 i HTC Vive ta sama gra chodziła znacznie lepiej na sofcie od Meta. Oni tam chyba po prostu lepiej pewne rzeczy ogarnęli. A to mowa o PC. W mobilnym VR mają wiele lat doświadczenia więcej. 
Sumując to wszystko, tym bardziej sie boję, że żadnego następcy Indexa nie będzie, i będzie nastawienie albo na konwersje z Questów, albo na gry z PC ale streamowane. To by była tragedia i mam nadzieję, że się mylę. W końcu taki mobilny PC do VRu mógłby brać ze 2x więcej prądu i zaoferować istotny skok w jakości oprawy gier względem Questów. Grupa docelowa nie zwraca tak uwagę na pierdoły typu "źle w tym będę wyglądała" czy "ale nie widzę psiapsiółki jak gram to powinni skupić się na MR, a nie na VR". Można zaoszczędzić mocy na kamerkach passthrough (kompletnie zbędnych do VR co pokazał Quest 2 i jego PT na poziomie kasety VHS, co jednak w 100% wystarcza).

Można łatwo mieć dostęp do modów, można próbować właśnie z grami 3D, w tym prawdziwe 3D i jakaś konwersja do fake 3D. Nawet w emulatorach, bo Steam deck ma odpowiednio szybkie CPU. Takie Donkey Kong Country w 2007r. ogrywałem na Core 2 Duo + 8800Gt w 3D w 1080p i w prawdziwym 3D, czyli 2x60fps. Gra wygląła wspaniale, podobnie jak cała masa mniejszych gierek indie które w 3D zyskują, jak Rayman Legends, Sine More, Ori (no tu wątpię aby starczyło mocy do 2x 60fps w 3D bo to już gra z Xone, a nie z generacji PS2/Wii czy x360/ps3)

 

W dniu 19.12.2024 o 22:07, musichunter1x napisał(a):

 

Oni mają wewnętrzne aktualizacje już usprawniające to, ale i tak steam deck nie jest przystosowany, będąc trochę gorszy od Quest 3. Mam nadzieję że zrobią opcjonalny moduł do samodzielnego grania w drobnostki, choć sama elektronika nie jest dla nich droga...
Krzyżak to zawsze 2 dodatkowe przyciski, które na coś się przydadzą + lepsza kompatybilność.
Obecnie pracują również nad jakimś urządzeniem z wyjściem HDMI.
Nie ma szans by steam deck był bazą do obecnego VR... Jest to prototyp do dawniejszych eksperymentów.

Jasne. Jacyś  youtuberzy tylko z nudów  i ciekawości odpalalo VR na Decku. 

W dniu 19.12.2024 o 22:07, musichunter1x napisał(a):


Moim zdaniem są na tyle mądrzy, by zdać sobie sprawę że moduł obliczeniowy na zewnątrz gogli, ale montowany do ciała jest lepszym rozwiązaniem. Kabel zasilający to niewielki problem... Przynajmniej nie będzie obaw przed uszkodzeniem go, tylko muszą zrobić łatwo wymienialne gniazdo :E lub rozłączany kabel przy użyciu pewnej siły. Do tego dodać mały akumulator awaryjny, żeby był czas do ponownego połączenia.... 

No właśnie niekoniecznie. To co dla graczy wydaje się oczywiste, może być bez sensu w oczach krawaciarza. A bo to ktoś kabel urwie i będzie trzeba ponosić koszty wymiany w ramach gwarancji, a to jakiś idiota zahaczy kabelkiem o gałąź choinki i zrobi się viralowe video o tym jak to źle jest grać z kabelkiem. A rozłączany kabelek to w ogóle straszny koszt bo pewnie aż +1$ na każdym headsecie, a ja chcę mieć premię za optymalizację kosztów, a nie jej nie mieć. 

Taki krawaciarz też bardziej słucha analityków z koziej wiadomoczego, a nie graczy, więc co widzi? VR IS DEAD. No to nie ma co pchać się w wyższy niż supertani sprzęt dla VR bo co jak się nie sprzeda?!
Zobacz na to

https://www.roadtovr.com/meta-wireless-compute-puck-problem/

tu ładnie niestety wyłazi jak korposzczurek może widzieć rynek. Ten tutaj w ogóle leje na gaming VR, i widzi wszystko z perspektywy człowieka, którego interesuje podbój świata sprzętem AR/MR, a nie tam jakieś gierki. A Valve to niestety typowe wielkie korpo, choć ja też chciałbym wierzyć, że są zbawcami świata gier, mają podejście gracza i tak dalej. Niestety wyzdrowiałem z tych mrzonek przy okazji premiery pierwszych Steam Machines. To było tak debilne, tak odklejone od rozsądku i oczekiwań graczy, że do dziś mnie czoło boli od facepalma. Olanie VR "bo inne korpo tak mówią" też nie napawa optymizmem. Nawet w wyborach podczas designu Indexa widać wiele debilizmu, np. w zbytnim cięciu kosztów co poskutkowało strasznie wysoką awaryjnością. Jakby rozumieli, to by wiedzieli, że sprzętem zainteresują się tacy ludzie, którzy sami zbierają info o swoim hobby, a nie opierają się na pierdu-pierdu marketingowców. Dla nich znacznie ważniejsze jest co mówią na forach (wtedy, dziś na redditach, Discordzie i grupach na Fejsie) i info o gównianych kontrolerach i problemach z wymianą kabla nawet w okresie gwarancyjnym, to znacznie ważniejsze info od marketingowej papki. Po prostu to co gracz jest w stanie wybaczyć i to czego nie jest, mocno rozmija się z tym, co zakładają korposzczurki nastawione bardziej na odbiorcę casualowego. Stąd moim zdaniem choćby taki nacisk na "porządny wygląd" Indexa, który nie daje prawie nic, a zawyża cenę. Ale mindset casuala jest taki, że wygląd ma znaczenie, można mu wciskać low end w ładnej obudowie, dać porządny skórzany paseczek tu i tam i dowalić cenę za produkt "premium".
Index nie miał też wielu rozwiązań które byłyby oczywiste, jak choćby modułu do kabelka, żeby jego wymiana była tania i szybka. Było też okropnie błędne przyoszczędzenie na soczewkach, co odepchnęło wiele osób przez problem z tzw. "god rays". Nawet w kwestii softu nie wykonali masy oczywistych rzeczy, które potrafił potem ogarnąć jeden koleś. To megacorpo zarabiające miliardy nie mogło? Mogło. Problem, że nie chciało. 
Na koniec support. Przecież Valve mogło dać kilka następnych gier. Dałoby to całemu PC VR ogromnego kopa, bo ludzie kupwaliby nie tylko dla tego co już jest, ale dla wspaniałych gier, które wyjdą później. Nawet jakby sprzedawali gry za półdarmo, i tak by się to im w dłuższej perspektywie opłacało. Taki Alyx mógł nie mieć w ogóle marketingu. To co się działo na Twitchach i YT wystarczyło. Kto miał PC VR się o grze dowiedział. Dlatego zrobienie gier kalibru Alyxa nie jest wcale drogie, a kilka gier kosztujących np. po 100 milionów, to dla Valve jak pierdnięcie. 

Niestety widać w ich zachowaniu zainteresowanie tym co akurat jest trendy. Stąd były Steam machines, stąd krótka przygoda z VR, stąd Steam Deck. Ten ostatni chwycił i wydaje się, że kategoria sprzętu dostała od Valve wieloletnie wsparcie. Ale gdyby sukces komercyjny nie był tak wielki, to myślę, że dziś ani supportu ani wsparcia dla developerów gier też by już nie było. Nie zdziwię się jeśli Valve wyda za kilka lat okularki AR nie do gier, jeśli tylko takie coś się będzie mocno popularyzowało i każdy korposzczurek na świecie będzie myślał, że w tym jest do zarobienia kasa.
Aż dziwne, że telefonów nie zrobili jeszcze ;)

 

W dniu 19.12.2024 o 22:07, musichunter1x napisał(a):


Oh do tego należy dodać coraz lepszy stan Source2. Najpewniej po wydaniu HL3 w końcu zaczną go licencjonować. Obecnie tylko ludzie od S&box dostali narzędzia użyte do HL:Alyx, ale był w opłakanym stanie, dlatego dostali tylko oni, chcąc tworzyć nakładkę na niego. Jeśli tworzono by gry na Source2 to mody lub tryby do VR byłby piękne. 

O, a tego nie wiedziałem. Dzięki za info :)

 

W dniu 19.12.2024 o 23:43, slafec napisał(a):

Dziś wielka premiera Alien: Rogue Incursion. Gra zebrała dobre oceny, a tu peak graczy na Steam zaledwie 311 osób. TRAGEDIA.

To chyba gra SP? Więc peak graczy na raz może być mylący, bo nie wszyscy grają na raz. Ale i tak faktycznie słabo. Jest jadnak tylko 62% ocen pozytywnych, a do tego fani filmu mogą nie pokrywać się z grupą fanów VR. Wręcz bym powiedział, że wszystko co filmowe się niezbyt nadaje do VR, bo fani filmów zazwyczaj preferują rozrywkę zbliżoną do filmu, więc wolą pograć w gierki na kanapie, oparte o interaktywny film, jak Uncharted, TloU, Detroit: Become Human czy RDR2. 
Pozostaje pytanie czy nie zawalili całkiem marketingu i czy gra jest w ogóle grą PC VR czy tylko kolejną kowersją z "giereczki na mobilne VR", co ortodoksyjnych pecetowców grających na płasko, bardzo często odrzuca. Tacy nawet mając PCVR, odbiją się od trailera na YT jeśli gra wygląda biednie.
Osobiście nic o niej nie wiem, bo nie lubię ani filmu ani gier tego typu. 

W dniu 23.12.2024 o 08:50, galakty napisał(a):

tu może być problem, bo jak zaliczę siłownię i simracing to jestem zmęczony, wolę odpalić PoE2 albo Switcha niż znowu się męczyć na goglach

Ano, starość nie radość. Ja przez tydzień nie mogłem się normalnie wyspać i jedyne na co miałem siły, to Ultrawings 2 na siedząco. Przeszedłem też połowę Trover Saves the Universe na leżąco. :D
 

W dniu 23.12.2024 o 09:45, Wu70 napisał(a):

Nawet taki Q3 nie jest aż taki lekki na dłuższe sesje, jak coś aktywniejszego to zaraz twarz się poci, jak coś z PCVR to ta rozdzielczość i streaming szału nie robi a jeszcze do tej graj na stojąco :D
I jak się chce grać ogólnie we wszystko to się okazuje że to wszystko jakieś takie nie wiem. Gry słabe, granie męczące.

 

Gdyby nie Eleven (to jest ta moja perełka której nie mogę mieć bez VR) to już dawno bym to sprzedał.

Mogę się mylić, się czasem nie stresuj jak to przeczytasz ;)
ale moim zdaniem możesz być po prostu osobą, której nie oczarowało VR, albo robisz co możesz, żeby się nie przekonać do innych gier. To trochę jak z żartem. Jak kogoś nienawidzisz to słysząc jak wypowiada żart, jest bardzo mała szansa, że Cię rozśmieszy i spodoba. 
Podchodząc do "wszystko jest ble" możesz sobie generować taką sytuację.

 Myślę, że opinie większości będą jednak inne. 


Co do kompresji w Queście 3, to się zgodzę. To jest skandal, że nie ma natywnego Displayportu.
Co do granie będącego męczącym. Tu by się przydało komunikować potencjalnym graczom, że przydałoby się mieć więcej miejsca. Nawet jeśli mnie to skreśla z grupy potencjalnych graczy, to chciałbym, widzieć więcej gier projektowanych z myślą o zapobieganiu zmęczeniu. Powinno się zmuszać gracz, aby często chodził kilka kroków. Chodząc mogę grać godzinę bez bólu nóg. Stojąc już po 20 minutach zaczynam czuć zmęczenie. Co do "wszystko takie jakieś.. nie wiem". No niestety potencjał PC VRu jest użytkowany może w 5%. Jakby studia z podejście jak ci od Astro Bota robiły gry pod PC VR, jakby był jakiś wielki RPG oparty o władcę pierścieni, zrobiony od początku do końca pod PC VR, jakby była masa innych dużych gier, to by też to wszystko inaczej wyglądało, ale najpierw PC VR kaleczyła premiera Rifta bez kontrolerów VR, potem kaleczyły gry robione pod PS Move na PSVR 1 i pod komórkowe Gear VR albo w ogóle VR bez nawet 6DOF, o kontrolerach nie wspominając) a potem nawe John Carmack został Brutusem i zdradził występując na konferencji Oculusa i apelując o.. porzucenie PC przy projektowniu gier. "Zróbcie na mobilne VR a potem port na PC". No i z Questem 1 i 2 devi posłuchali, niestety. Ja się cieszę efektem 3D i zachwycam grafą nawet w Minigolfie czy Red Matter 2, ale wiele osób po prostu nie zgadza się cofać o 20 lat postępu bo nie po to kupowali PC za grubą kasę. 
W ogóle już w 2015r. jak usłyszałem, że CV1 ma mieć zbliżoną rozdziałkę do DK2 to nie potrafiłem zrozumieć głupoty tego pomysłu. Nawet poza oprawę brakuje jakiegoś ogarnięcia wielu devom. Dobrze o tym gada gość na kanale Mr VR Voice. Niektóe gry w 2024 wychodzą na Questa i PCVR  mając mechanikę i rozwiązania jakby nadal był rok 2016, choć aktynie grający w gry VR widzą lepsze metody jako oczywiste. Brakuje nawet jakiegoś huba z "Best practices". Przez to często brakuje grom VRowej interakcji albo designu, czego częścią jest także te znienawidzone przez Ciebie sterowanie gałką. Celując w graczy core, gdzie naturalnie jest mniej idiotów zdolnych do wpadnięcia do studzienki kanalizacyjnej, możnaby zrobić gry wymagające np. 6x6 przestrzeni czy to w domu czy na dworzu. Eye of The Temple pokazało jak pomysły nie wymyślone przez wielkie korpo mogą się pojawić w głowie developera który dłubie sobie gierkę samotnie. Ale JEST GRACZEM. 

Podobnie Compound. Poza grafiką, ta gra jest bardziej AAA niż wiele gier VR z dużym budżetem. Bo świetnie wykorzystuje uroki VR i była projektowana z myślą o tym, że gracz ma się świetnie bawić przede wszystkim. Nikt tu nie wypierdzielił taczki kasy na jakieś niepotrzebne fabuły, przerywniki, scenariusze, aktorów. Nikt nie silił się na realizm tam gdzie nie było go wcale potrzeba i nikt nie robił gry wedle ankiet mówiących czego ludzie chcą.

Co do turnieju, to choć mnie pingpong kompletnie nie grzeje, tak samo wszelkie zawody bo nigdy w żadnej rywalizacji nie byłem dobry, to bardzo się cieszę, że coś się dzieje w VR i oby jak najwięcej ludzi się tym interesowało. Byle była to gra VR, nie MR/AR/XR i byle to była gra dla core graczy, a nie ubieranie lalek w sukienki albo symulator koszenia trawnika.


 

W dniu 23.12.2024 o 09:45, Wu70 napisał(a):

A to wszystko jasne - póki co gram bez VR w 2024 :D W VR można mocno zbić detale bo przez pikselozę ich po prostu tak nie widać i ważniejsza jest płynność, jak sprawdzę to dam znać.

To się wyjaśniło. Niestety MS FS 2024w VR nawet na 9800x3d + 4090 chodzi tragicznie i daleko od akceptowalnej płynności nawet w opinii bluźnierców którzy twierdzą, że 45fps w symulatorze lotu jest OK. Tytaj w jakichś sensownych ustawieniach nawet 40fps nie trzyma, a mając cokolwiek poza topem, czyli np. 12600K + RTX 3070ti to ogóle nie ma co nawet podchodzić do tej gry. Zresztą właśnie pojawił się filmik gościa co jest najpopularniejszym youtuberem w temacie flight simów na YT i... właśnie się przyznał, że olewa 2024 i wraca do 2022, bo 2024 przez problemy z wydajnością i kilka innych wad, wydaje się grą wydaną o conajmniej 3/4 roku za wcześnie. Jakby to była wczesna beta. (Piszę o headsetach z wyższą rozdziałką. Może na Q3 chodzi tylko źle, a nie tragicznie)

Szkoda. Oby to jakoś ogarnęli, ale jeśli w tym Asobo (developer) zarządza jakiś typ co leje na VR, to możeć być lipa. Szczególnie jeśli cudowny Microsoft pewnego dnia wyciągnie wtyczkę w serwerowni obsługującej FS 2020. :(

 

W dniu 24.12.2024 o 09:28, Wu70 napisał(a):

Wszystko wygląda super (ekrany jak Crystal Super oled) ale kosztem FOV.

No i.... wylądował ;) (z mojej perspektywy)

 

Następny post od Slafec to ściana tekstu do czytania i odpowiadania, to znowu rozłożę na raty i odpiszę jutro lub pojutrze :)
PS. VR Flightsim Guy testował te MEganeX czy jak im tam. Za mały FOV dla mnie, ale dobrze widzieć, że ma to spore zalety względem Bigscreen Beyonda, który jak na swoją cenę, kompletnie nie pasuje mi pod kątem jakości gdy mowa o soczewkach czy jasności. Tu ponoć jest lepiej. No i git. Nawet jeśli to nie jest segment, który mnie interesuje, to im więcej sukcesu dla VR tym lepiej. 

 

Opublikowano
4 minuty temu, VRman napisał(a):

Szkoda. Oby to jakoś ogarnęli, ale jeśli w tym Asobo (developer) zarządza jakiś typ co leje na VR, to możeć być lipa. Szczególnie jeśli cudowny Microsoft pewnego dnia wyciągnie wtyczkę w serwerowni obsługującej FS 2020

Mi wersja 2020 nigdy nie współpracowała z VR, albo się zawieszała, albo miałem artefakty, generalnie development tej produkcji leży i kwiczy.

Opublikowano

To nie jest typowe dla Twojego sprzętu. Spróbuj pogooglować, może na reddit zajrzyj. Nie wiem jaką bazę danych ma chatgpt, ale może tam znajdziesz rady co zrobić. 5800x3d i 4070 powinno działać, chyba, że masz tylko 16GB RAMu albo ustawienia wykraczają poza 12GB pamięci RTXa. Zgadywałbym, że pewnie coś w tle i wystarczy, że wywalisz np. MSI Afterburnera, czy sofcik od diod RGB w kompie (jak masz, nie sugerują, że masz, nie chcę obrażać nikogo, ale teraz to wszędzie wciskają :D ) albo może to jeden z tych przypadków, gdzie jakiś proces MEty musisz wywalić bo bruździ działając w tle. A bez VRu gra na pewno działa? Ja kiedyś sprawdzałem czemu mi się Spyro wywala. Z patchem do prawdziwego 3D dla 3D Vision wywalało mi po 10-30 minutach. W końcu się udało i grałem kilka dni, łącznie z 10 godzin i nic. Już myslałem, że wiem co było przyczyną a tu nagle znowu wywaliło :D

 

Opublikowano (edytowane)
3 godziny temu, VRman napisał(a):

 

A Valve to niestety typowe wielkie korpo....
Niestety wyzdrowiałem z tych mrzonek przy okazji premiery pierwszych Steam Machines. 
Olanie VR "bo inne korpo tak mówią" też nie napawa optymizmem. Nawet w wyborach podczas designu Indexa widać wiele debilizmu, np. w zbytnim cięciu kosztów co poskutkowało strasznie wysoką awaryjnością. ... info o gównianych kontrolerach i problemach z wymianą kabla nawet w okresie gwarancyjnym,  Stąd moim zdaniem choćby taki nacisk na "porządny wygląd" Indexa, który nie daje prawie nic, a zawyża cenę.
Index nie miał też wielu rozwiązań które byłyby oczywiste, jak choćby modułu do kabelka, żeby jego wymiana była tania i szybka. Było też okropnie błędne przyoszczędzenie na soczewkach, co odepchnęło wiele osób przez problem z tzw. "god rays". Nawet w kwestii softu nie wykonali masy oczywistych rzeczy, które potrafił potem ogarnąć jeden koleś. To megacorpo zarabiające miliardy nie mogło? Mogło. Problem, że nie chciało. 
Na koniec support. Przecież Valve mogło dać kilka następnych gier. 

Niestety widać w ich zachowaniu zainteresowanie tym co akurat jest trendy. Stąd były Steam machines, stąd krótka przygoda z VR, stąd Steam Deck. Ten ostatni chwycił i wydaje się, że kategoria sprzętu dostała od Valve wieloletnie wsparcie. 

Łoooo panie, teraz będzie wieczór na czytanie i odpisywanie :E 
Edit. Uff, jednak nie wszystko było do mnie.

Przypominam... We Valve jest TYLKO <300 pracowników, jeśli nie mniej, przy czym zatrudniali więcej w ostatnich 2-3 latach, ale pewnie kontraktowo. Tych ~300 zajmuje się steam, już obecnymi grami (Dota, CS, Deadlock, rocznica HL...), prototypami gier(około 3 są rozwijane), rozwojem silnika (fizyka już rusza z kopyta we wyciekach), sprzętami(dalsze prototypy VR, steam box, steam deck, przyszłe kontrolery), biurokracją oraz kto wie jakimi eksperymentami. To nie jest zwykłe wielkie korpo.

Steam Machiness widzę jako kapiszona. Pewnie chcieli zrobić licencjonowane sprzęty, wykonywane przez innych, taki "steam alienware", ale brakowało im funkcjonalnego wyróżnika. Zgaduję że ktoś przestrzelił z pomysłem, tak jak z Artifact i zamierzali zrobić soft jakoś później.
Steam Deck pokazał że nauczyli się na błędach, mamy pięknie skrojony, customowy hardware, choć mogli dać ekran z ~+90% srgb... lub odświeżyć LCD teraz.

 

Ja z kolei słyszę inne historie o supporcie Indexa... Ludzie często używali go w dziki sposób, w końcu to śledzenie całego ciała, gdzie ludzie tańczą nawet na rurze. Jeden koleś miał wymieniany sprzęt 3 krotnie, a przyznawał że traktował go jak młot.
Dziś odkupił ode mnie Index, ktoś dla swojego znajomego... Również chwali support, bo wymienili mu kabel już po gwarancji w swojej chyba 4 letniej sztuce.
Na dodatek części są dostępne i modularne... Gdzie np. taki PSVR2 to jednorazowy szmelc.
Nie wiem jak dokładnie było ze szkłami Indexa na premierę, ale obijało mi się o uszy że są dobre jak na ten typ. Wspomniane efekty mi nie przeszkadzały, choć mogłoby być lepiej za 1000$... Na szczęście kupiłem za grosze, od właściciela który zarył kontrolerem w żyrandol i tylko go porysowało, z odpryskiem na triggerze.

A pro po gier... Oryginalny plan zakładał właśnie wydanie narzędzi od Source2... No, ale tak jak z HL3, trochę to trwa :E 
Za to z modów do HL:Alyx zrodziło się kilka gier. Koleś odpowiedzialny za Vertigo 1 i 2, pracował przez chwilę w Valve na kontrakcie i wprowadzał rzeczy od VR... Nie pamiętam co konkretnie, ale jest z nim ponad godzinny wywiad. W tej "wielkie korporacji" serio brakuje ludzi, aby wszystko ogarnąć, a w VR wierzy tylko jakaś grupka, próbująca przekonać resztę.
Chyba gdzieś widziałem fragment testu grawitacji we Source2, ze skakaniem między kulami.
Przypominam, że Valve przez jakiś czas pracowało nad grą dla nintendo z użyciem grawitacji, ale jak zwykle porzucili projekt, a to co mieli oddali do użytku... Powstał z tego któryś tam Mario.

Osobiście czekam najbardziej na Source2, otwarcie IDtech przynajmniej dla moderów i może zapomniałem o czymś jeszcze? Wtedy będzie wysyp twórczości...
Z resztą może S&box coś ruszy, gdy ogarną monetyzację projektów, bo przez jej brak nie ma chętnych.
Sprzedałem Indexa, ponieważ pozwoliłem sobie na niego tylko z okazji jego ceny oraz chęci nadrobienia HL:Alyx na rocznicę HL2... Przy czym zobaczyłem jak to działa. Mam inne podejście do gier, gdzie szukam dobry projektów z pasją lub ciekawych doświadczeń i nie zawsze mam chęci na typowe zabaweczki... A niestety tym we większości jest obecne VR, z często źle zrobionymi rogalikami.

Oh na dodatek walka wręcz mnie nieco śmieszyła, choć wiele nie testowałem. Untill You Fall to rzecz biorą gra rytmiczna w przebraniu i nie cierpię bloków przez umieszczenie broni we wąskim okienku...
Grałem na płaskim ekranie w Mordhau przez wiele godzin i tam jest to zrobione dobrze. Jeśli VR ogarnie coś podobnego, z jakimś odczuciem zwrotnym przy blokach to się zainteresuję. Inaczej wolę już machać łomem w manhacki przy ogrywaniu HL2VR... Ale po początkowym WOW, odczucia oryginalnej gry w 2D były lepsze, choć niektóre momenty były wyśmienite np. jaskinie 
Antlions, ale już walka defensywna z Vortal Combat była beznadziejna, gdzie był to jeden z lepszych momentów płaskiego oryginału...

Ja tu pitu pitu, a Tyler McVicker sobie wstawił kolejny filmy z wykopów HL3 godzinę temu :E
@VRmanMoże kolejna ciekawostka, o której nie wiesz, a właśnie przypomniał mi o tym ten film.
HL:Alyx miało kompletnie zmienioną fabułę w ostatnim roku produkcji. Nie mogli już zmienić poziomów, więc to co dostaliśmy jest z recyklingu praktycznie gotowej gry, wykonanego w ~rok. W sumie to przełożono grę o rok, więc była prawie gotowa, przed wyrzuceniem fabuły.

Edytowane przez musichunter1x
Opublikowano (edytowane)

Nie ma jak zatrzymać Twojej ręki przy ciosach, więc jak chcesz efektu zwrotnego w ciachaniu mieczem, to raczej dopiero w jakimś nieistniejącym jeszcze salonie  VR arcade, gdzie do ręki będziesz miał podpięte jakieś magnesy czy inne ustrojstwo, żeby czuć, że miecz uderzył i się odbił.
Ale są różne mechaniki, w tym takie, którymi się niektórzy zachwycają. Nie podam tytułów, bo nie gustuję w walce wręcz (wręcz mi się to w VR nie podoba, najchętniej bym włączył opcję "skip melee gamplay parts", czy to boks czy machanie mieczem w RPGach. Zerknij na kanał Mr. VR Voice, chyba tam widziałem wywiad z devem który zrobił to rewolucyjnie i ponoć rewelacyjnie. Tak, że walka zachwyca graczy, którzy w tego typu rzeczach gustują.

Pamiętaj, że z VR to trochę jak porównanie muzyki do tańca do muzy klasycznej, która działa na wyobraźnię. Nie szukaj tego co znasz z gier "płaskich" bo to nie jest to, co VR ma najlepsze.

Jak masz dostęp do Questów 2 lub 3 to obadaj Eye of the Temple albo Compounda. Ten drugi zacznie bawić dopiero po dłuższym czasie. Albo może jakiś symulator lotu, albo Walkabout Minigolfa z trybem latania, o.
Jak nie lubisz gier rytmicznych to Audica i Synthriders nie będę polecał. 
Synthriders niby jest prostą gierką rytmiczną, ale jakby FOV było większe to byłoby to idealnie to VR jakie sobie wyobrażałem czytając zapowiedzi VR w czasopiśmie w 1993r. Chyba Computer Studio, albo Świat Gier. Nie pamiętam, ale było tak opisywane że się otwierały jakieś drzwi i ktoś się zachwycał, że są w 3D i że się czuje "jakbym tam faktycznie był".
BTW. Synthriders ma tła ala film Tron i podobne stylistycznie filmy. Dziś sobie przestałem na moment grać i rozejrzałem się dookoła. 
- większy FOV i byłby to w 100% holodeck ze star treka TNG

pomyślałem i odwróciłem się aby kontynuować dziwne wygibasy, które w moje głowie oznaczają genialnie wykonywany taniec.

Edytowane przez VRman
Opublikowano
12 godzin temu, VRman napisał(a):

to raczej dopiero w jakimś nieistniejącym jeszcze salonie  VR arcade, gdzie do ręki będziesz miał podpięte jakieś magnesy czy inne ustrojstwo, żeby czuć, że miecz uderzył i się odbił.
. Zerknij na kanał Mr. VR Voice, chyba tam widziałem wywiad z devem który zrobił to rewolucyjnie i ponoć rewelacyjnie. Tak, że walka zachwyca graczy, którzy w tego typu rzeczach gustują.

Od biedy mogliby zrobić pasywny egzoszkielet, gdzie po prostu blokuje ruch przy uderzeniu, ale w sumie też beznadziejne rozwiązanie ze względu na ruchy nadgarstka.
Kanał znam, ale wszystkiego jeszcze nie przejrzałem to zerknę.
W VR na razie widzę szansę na immersyjne doświadczenia i arcade, ale pierwszych jest jakby niewiele, a drugie cierpią na nieprzemyślane pomysły. Nie widziałem wszystkich dobry tytułów, więc jest jeszcze sporo dobrego do odkrycia, gdy ponownie kupię sprzęt... Obecnie znowu nic nie mam.

Walkabout Minigolfa wygląda mi na kolejną zabaweczkę, gdzie od Wii różni się tylko aspektem społecznym, widokiem 3D oraz nieco kontrolerem, a raczej jego dokładnością.
Moss pomimo fajnego pomysłu również mnie nie chwycił, bo widzę to jako płytkę platformówkę, z brakiem kontekstu który miałby mnie chwycić jak np. w Hollow Knight. Celowanie w młodego widza pod VR nie ma sensu, bo google często nie są przystosowane do małej głowy, więc mogli zrobić historię  w klimatach Wzgórze królików / Wodnikowe Wzgórze, gdzie króliki walczyły o przetrwanie, z mniej bajkowym stylem... Baśniowe klimaty to nie tylko disney, ale też bracia Grimm :E 
Od Moss wolałem już Down the Rabbit Hole, przynajmniej nie udawało wymyślnej platformówki i jest krótkie.

Poza tym trochę zgrzyta mi VR, bo to będzie jeszcze bardziej odciągać od świata relaanego. Miecze świetlne w VR? Już lepsze wrażenia miałem z bitwy na kije od szczotki... Strzelanki online w VR? Nawet na moim zadupiu jest paintball i grupa od Airsoftu. We Vertigo 2 zrobił to świetnie, ponieważ był to zbiór zaskakujących sytuacji oraz przemyślanej rozgrywki, wraz z dopieszczonymi szczegółami, ale na to może sobie pozwolić 1 osoba przez 7 lat pracy :P 
Underdogs jest świetnym pomysłem na grę, ale to kolejny beznadziejny rogalik... Wystarczyło zrobić to w stylu wyboru poziomów z Armored Core VI oraz oddzielny trybem rogala, gdzie wybierasz losowość lub zestaw początkowy, wraz z dostępem do napraw po każdej walce oraz trybem treningowym niczym w Sifu...
Tyle dobrych przykładów maja projektanci, a nadal nie potrafią zrobić dobrego przebiegu postępów i miejsca do trenowania. 


Powinno być jak najwięcej dupereli do kalibracji pod VR, jak np. ten łuk. Nie mówiąc o panelach z przełącznikami, które nie muszą być elektroniczne, grunt by były źródłem światłą on/off lub była lampka za nimi, a one przepuszczały światło i blokowały.

 

Opublikowano
W dniu 2.01.2025 o 13:47, musichunter1x napisał(a):

Walkabout Minigolfa wygląda mi na kolejną zabaweczkę, gdzie od Wii różni się tylko aspektem społecznym, widokiem 3D oraz nieco kontrolerem, a raczej jego dokładnością.

To trochę jak samochód różniący się od konia tylko tym, że zamiast kopyt ma koła, zamiast grzywy wycieraczki, zamiast serca silnik spalinowy i zamiast oczu światła. ;)
Ja nadal nie do końca jestem zadowolony z tego jak precyzyjny jest tracking Questów i jak dobrze się czuje te sterowanie, ale od Wii to jest jednak przepaść.
Graficznie też nie wiem nic o grze na Wii, która by zachwycała, a tutaj ta grafika w idealnym 3D i 80fps (Quest 2) nie raz i nie dwa autentycznie zachwyca, szczególnie jak sobie polatać :)

Stylistyka gry niestety może być podobna z podobnych przyczyn (wyższa wydajnosć gdy nie ma tekstur) i ogólna infantylność, to są potężne wady, ale gra ponoć zaskakuje nawet ludzi grających profesjonalnie w realu tym, jak dobra i zaawansowana jest mechanika. Do tego design niektórych leveli ociera się o geniusz, a sama gra daje cholernie dużo radości, ale pod warunkiem, że gracz sam sobie jej nie zblokuje. To jedna z tych gier, gdzie albo od razu lubisz tego typu gry albo musisz odpowiednio podejść. Np. jak będziesz grał tylko tryb normalny, to może być za nudno. Jak sobie wytyczysz cele za wysoko i będziesz grał tylko na mapach trudnych, to znowu po pewnym czasie może nie zostać nic z zabawy, a prawie sama irytacja. Oczywiście funkcja pogrania dla relaksu też odpada w przypadku trudnych plansz. Osobiście bardzo polecam po prostu grać od nowa, albo umiejętnie wyznaczać sobie cele. Jak znajdziesz balans pomiędzy nudą a irytacją bo za trudno, to możesz grać miesiącami albo latami nawet bez grania online, a ta gra naprawdę dużo zyskuje jak grasz z jakimś znajomym/znajomą.
Same mapki są atrakcją do zwiedzania w VR, szczególnie z muzyką która jest często na bardzo wysokim poziomie. Może mapki DLC wydane w ostatnim roku obniżyły mocno loty (albo mi się nie podobają ze względu na tematykę i stylistykę) ale zdecydowanie uważam, że każdy powinien na spokojnie dać tej grze szansę grając conajmniej kilka godzin z dokupionymi fajniejszymi mapkami. Gra bawi na różne sposoby i trzeba czasu aby wszystkie odkryć. Np. żeby móc zrozumieć jak bawi granie na jakimś tam poziomie na fajnych ale trudnych mapkach, trzeba się postarać, obejrzeć choć jeden tutorial na YT jak grać w minigolfa nawet w realu (np. nie patrzeć za piłką przy uderzaniu!) i zmarnować ze 20 minut na trenowanie jednego uderzenia setki razy w trybie PRACTICE, co wbrew pozorom wcale nie jest aż takie znowu nudne, bo gra bardzo zręcznie wykorzystuje fakt, że jest grą, a nie symulatorem rzeczywistości. Nie musisz biec po piłeczkę po uderzeniu. Możesz nawet machać kijkiem i wybijać piłeczkę co sekundę, wystarczy wychylić analoga do siebie.
Po poznaniu fizyki i kilku miejsc, w których trenowałeś wcześniej jakieś trickshoty, możliwe są momenty gdzie obliczasz, planujesz, wykonujesz ruch i się udaje tak jak zaplanowałeś. Gdy piłeczka miała trafić wąskie korytko, przelecieć nad dziurą, odbić się dwa razy i wpaść, i to wyszło, to radocha jest nawet jak grasz o nic. A jak zagrasz z kolegą i tak od pierwszej próby się uda, to już w ogóle. :D
Nawet granie online nie łatwo ocenić, bo jak zagrasz z kimś mocno poniżej albo powyżej swojego poziomu to nie będzie żadnej emocji jakie niesie rywalizacja. 

Na początek wystarczy fakt, że trzeba albo osiągnąć pewien wynik albo pozbierać ukryte kulki, aby odblokować trudną/nocną wersję danej mapy. 

W dniu 2.01.2025 o 13:47, musichunter1x napisał(a):

Moss pomimo fajnego pomysłu również mnie nie chwycił, bo widzę to jako płytkę platformówkę, z brakiem kontekstu który miałby mnie chwycić jak np. w Hollow Knight.

Kontekstu żadnego nie trzeba, ale Moss ma dwa problemy: o wiele za słabą platformę docelową, żeby graficznie pozwoliło zachwycać, a co za tym idzie nagradzać gracza za postęp samym tym, że może oglądać następne plansze. 
Drugi problem to fakt, że gra jest do bólu prosta i generyczna. Widać inspiracje klasycznym God of Warem z PS2, ale do GoWa to nie ma co nawet porównywać. Nawet design graficzny wypada znacznie lepiej. Różnica wynika z klasy developerów. Tam geniusze potrafiący robić gry na najwyższym poziomie, pełne oryginalnych i nowych pomysłów i dopieszczone pod niemal każdym względem. A tutaj mamy w kwestii gameplayu i level designu coś jakby robione przez grupkę studentów na kolanie, na szybko, na podstawie tylko tego co już istniało. Bez polotu, bez kunsztu, bez tego pierwiastka geniuszu, który wyniósłby grę na inny poziom.
Walki i przeciwnicy są bez sensu, a historyjka jest... no cóż. Bajeczką dla dzieci, więc dorosły przy tym może po prostu zasnąć. To gra pokazująca drzwi do tego co możnaby zrobić, gdyby dać zrobić podobną grę dobremu i dobrze finansowanemu developerowi i projektować pod moc PS5 i PC a nie pod moc podkręconego smartfona. Jak fan klasycznych slasherów ala DMC czy GoW i jako fan platformówek przeszedłem Moss 2 całe, ale przez większość czasu miałem wrażenie grania w gierkę 4/10 gdy podczas grania w Trine 2 w 3D na PC ponad dekadę temu czy w  God of War na PS2, cały czas miałem odczucie, że gram w coś naprawdę dobrego. 

Samo założenie jest super i tego typu gry mogłyby spokojnie być jednymi z najfajniejszych gatunków gier na VR nawet jeśli nie wykorzystują potencjału VR w sensie sterowania. 

Poczytaj o metodach grania w gry z PC w prawdziwym 3D. Jeśli da się Trine 2 lub ewentualnie 3 (trójka jest sporo niższych lotów, niestety, ale jest nowsza)  zmusić do grania w VR na wirtualnym ekranie 3D, to daj szansę temu, a zobaczysz, że nie musisz mieć żadnej fabuły żeby się dobrze bawić. Mówimy o grze robionej pod 30fps na PS3/x360 więc graficznie dziś jest strasznie staro, ale i tak o generację czy dwie lepiej niż Moss na Questy, raz że obraz nie rozciągnięty na całe dostępne FOV, a dwa, że po prostu graphics designerzy w Trine 2 to weterani wysokiej klasy, a nie niskiej klasy rzemieślnicy. Jakby dało się uzyskać idealną symulację 60fps i efektu TV CRT w VR kiedyś w przyszłości, to spróbuj wtedy też emulacji PS2 i PS3 i pogrania w God Of Wary. Zobaczysz wyraźnie czego Mossowi zabrakło ;)

 

 

 

W dniu 2.01.2025 o 14:52, maxmaster027 napisał(a):

Polecicie jakies gierki z typu nowych na PSVR2 na ps5? W sensie nie starszych niż 6msc, bo reszte znam.

Nie potrafię nic doradzić poza Gran Turismo 7 na PS5pro jeśli masz, bo naprawienie wady wynikającej z reprojekcji 60fps do 120fps, która masakrowała jakość obrazu w ruchu, zmienia tę grę tak, że wiele osób odkrywa ją na nowo i gra więcej niż wcześniej. Szkoda, że olali posiadaczy PS5 i nie dali po prostu opcji np. 90fps natywnie, z obniżonymi detalami. Zerkjnij na Uploadvr i Roadtovr, tam pewnie będą recenzje wszystkich gier jakie ostatnio wyszly.

Opublikowano
1 godzinę temu, VRman napisał(a):

To trochę jak samochód różniący się od konia tylko tym, że zamiast kopyt ma koła, zamiast grzywy wycieraczki, zamiast serca silnik spalinowy i zamiast oczu światła. ;)
Ja nadal nie do końca jestem zadowolony z tego jak precyzyjny jest tracking Questów i jak dobrze się czuje te sterowanie, ale od Wii to jest jednak przepaść.
Graficznie też nie wiem nic o grze na Wii, która by zachwycała, a tutaj ta grafika w idealnym 3D i 80fps (Quest 2) nie raz i nie dwa autentycznie zachwyca, szczególnie jak sobie polatać :)

Stylistyka gry niestety może być podobna z podobnych przyczyn (wyższa wydajnosć gdy nie ma tekstur) i ogólna infantylność, to są potężne wady, ale gra ponoć zaskakuje nawet ludzi grających profesjonalnie w realu tym, jak dobra i zaawansowana jest mechanika. Do tego design niektórych leveli ociera się o geniusz, a sama gra daje cholernie dużo radości, ale pod warunkiem, że gracz sam sobie jej nie zblokuje. To jedna z tych gier, gdzie albo od razu lubisz tego typu gry albo musisz odpowiednio podejść. Np. jak będziesz grał tylko tryb normalny, to może być za nudno. Jak sobie wytyczysz cele za wysoko i będziesz grał tylko na mapach trudnych, to znowu po pewnym czasie może nie zostać nic z zabawy, a prawie sama irytacja. Oczywiście funkcja pogrania dla relaksu też odpada w przypadku trudnych plansz. Osobiście bardzo polecam po prostu grać od nowa, albo umiejętnie wyznaczać sobie cele. Jak znajdziesz balans pomiędzy nudą a irytacją bo za trudno, to możesz grać miesiącami albo latami nawet bez grania online, a ta gra naprawdę dużo zyskuje jak grasz z jakimś znajomym/znajomą.
Same mapki są atrakcją do zwiedzania w VR, szczególnie z muzyką która jest często na bardzo wysokim poziomie. Może mapki DLC wydane w ostatnim roku obniżyły mocno loty (albo mi się nie podobają ze względu na tematykę i stylistykę) ale zdecydowanie uważam, że każdy powinien na spokojnie dać tej grze szansę grając conajmniej kilka godzin z dokupionymi fajniejszymi mapkami. Gra bawi na różne sposoby i trzeba czasu aby wszystkie odkryć. Np. żeby móc zrozumieć jak bawi granie na jakimś tam poziomie na fajnych ale trudnych mapkach, trzeba się postarać, obejrzeć choć jeden tutorial na YT jak grać w minigolfa nawet w realu (np. nie patrzeć za piłką przy uderzaniu!) i zmarnować ze 20 minut na trenowanie jednego uderzenia setki razy w trybie PRACTICE, co wbrew pozorom wcale nie jest aż takie znowu nudne, bo gra bardzo zręcznie wykorzystuje fakt, że jest grą, a nie symulatorem rzeczywistości. Nie musisz biec po piłeczkę po uderzeniu. Możesz nawet machać kijkiem i wybijać piłeczkę co sekundę, wystarczy wychylić analoga do siebie.
Po poznaniu fizyki i kilku miejsc, w których trenowałeś wcześniej jakieś trickshoty, możliwe są momenty gdzie obliczasz, planujesz, wykonujesz ruch i się udaje tak jak zaplanowałeś. Gdy piłeczka miała trafić wąskie korytko, przelecieć nad dziurą, odbić się dwa razy i wpaść, i to wyszło, to radocha jest nawet jak grasz o nic. A jak zagrasz z kolegą i tak od pierwszej próby się uda, to już w ogóle. :D
Nawet granie online nie łatwo ocenić, bo jak zagrasz z kimś mocno poniżej albo powyżej swojego poziomu to nie będzie żadnej emocji jakie niesie rywalizacja. 

Na początek wystarczy fakt, że trzeba albo osiągnąć pewien wynik albo pozbierać ukryte kulki, aby odblokować trudną/nocną wersję danej mapy. 

Kontekstu żadnego nie trzeba, ale Moss ma dwa problemy: o wiele za słabą platformę docelową, żeby graficznie pozwoliło zachwycać, a co za tym idzie nagradzać gracza za postęp samym tym, że może oglądać następne plansze. 
Drugi problem to fakt, że gra jest do bólu prosta i generyczna. Widać inspiracje klasycznym God of Warem z PS2, ale do GoWa to nie ma co nawet porównywać. Nawet design graficzny wypada znacznie lepiej. Różnica wynika z klasy developerów. Tam geniusze potrafiący robić gry na najwyższym poziomie, pełne oryginalnych i nowych pomysłów i dopieszczone pod niemal każdym względem. A tutaj mamy w kwestii gameplayu i level designu coś jakby robione przez grupkę studentów na kolanie, na szybko, na podstawie tylko tego co już istniało. Bez polotu, bez kunsztu, bez tego pierwiastka geniuszu, który wyniósłby grę na inny poziom.
Walki i przeciwnicy są bez sensu, a historyjka jest... no cóż. Bajeczką dla dzieci, więc dorosły przy tym może po prostu zasnąć. To gra pokazująca drzwi do tego co możnaby zrobić, gdyby dać zrobić podobną grę dobremu i dobrze finansowanemu developerowi i projektować pod moc PS5 i PC a nie pod moc podkręconego smartfona. Jak fan klasycznych slasherów ala DMC czy GoW i jako fan platformówek przeszedłem Moss 2 całe, ale przez większość czasu miałem wrażenie grania w gierkę 4/10 gdy podczas grania w Trine 2 w 3D na PC ponad dekadę temu czy w  God of War na PS2, cały czas miałem odczucie, że gram w coś naprawdę dobrego. 

Samo założenie jest super i tego typu gry mogłyby spokojnie być jednymi z najfajniejszych gatunków gier na VR nawet jeśli nie wykorzystują potencjału VR w sensie sterowania. 

Poczytaj o metodach grania w gry z PC w prawdziwym 3D. Jeśli da się Trine 2 lub ewentualnie 3 (trójka jest sporo niższych lotów, niestety, ale jest nowsza)  zmusić do grania w VR na wirtualnym ekranie 3D, to daj szansę temu, a zobaczysz, że nie musisz mieć żadnej fabuły żeby się dobrze bawić. Mówimy o grze robionej pod 30fps na PS3/x360 więc graficznie dziś jest strasznie staro, ale i tak o generację czy dwie lepiej niż Moss na Questy, raz że obraz nie rozciągnięty na całe dostępne FOV, a dwa, że po prostu graphics designerzy w Trine 2 to weterani wysokiej klasy, a nie niskiej klasy rzemieślnicy. Jakby dało się uzyskać idealną symulację 60fps i efektu TV CRT w VR kiedyś w przyszłości, to spróbuj wtedy też emulacji PS2 i PS3 i pogrania w God Of Wary. Zobaczysz wyraźnie czego Mossowi zabrakło ;)

 

 

 

Nie potrafię nic doradzić poza Gran Turismo 7 na PS5pro jeśli masz, bo naprawienie wady wynikającej z reprojekcji 60fps do 120fps, która masakrowała jakość obrazu w ruchu, zmienia tę grę tak, że wiele osób odkrywa ją na nowo i gra więcej niż wcześniej. Szkoda, że olali posiadaczy PS5 i nie dali po prostu opcji np. 90fps natywnie, z obniżonymi detalami. Zerkjnij na Uploadvr i Roadtovr, tam pewnie będą recenzje wszystkich gier jakie ostatnio wyszly.

No wiem wiem, ale PS5pro za drogie, jeszcze trzeba napęd kupic...jakby z napędem było 2900-3000zł to wtedy co innego, a tak to za duzo. Fat ~1500zl wiec te 1400-1500mozna by dorzucic. Ale 4000zl to jest juz za duzo. Mimo, że konsola fajna. Mi chodziło o inne gry, GT7 jest spoko, ale trasy sie znudziły.

W zasadzie to prawie 4400 z napedem i podstawka.... to sorry ale za drogo

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Popularne tematy

  • Najnowsze posty

    • Hehe czyli jednak to nie praca zawodowa kobiet jest winna i brak patriarchatu, tylko chcą mieć dzieci, ale nie mogą. A nie mogą bo jest wiele przyczyn tego. No cóż, fikołki są zacne.  "Twierdzenie, że ludzie wolą seriale od rodziny, to twoja projekcja"  nie no nie wolą przyjemności od obowiązków i obciążeń, wcale. Dziecko to trudy, koszta znacznie większe niż kiedyś, a ludzie mają już swoje problemy na głowie. W tym lęk o wojnę. Ale prawica ma to w dupie, bo nie ma empatii i nie słucha głosów ludzi. Woli sobie dane pod tezę podrzucić.    Nie prezentuję tego jako dowód anegdotyczny tylko racjonalny wniosek, że praca zawodowa nie przeszkadza, jeśli te dzieci chce się mieć, czy ma się warunki. Hehe nie w każdej cywilizacji trwał patriarchat i jak wspomniałem nie wszystko co dzisiaj dzieje się złego jest wynikiem jego braku. Nie każdy sukces w dziejach również jest wynikiem patriarchatu a np. złóż w danym rejonie, lokalizacji, technologii. Nie można przypisywać temu waszemu patriarchatowi samych zalet. Ale z fanatykami tak już jest.   Hehe nawet depresję przypisałeś braku patriarchatu, a ten śmieszny, terrorystyczny twór akurat najbardziej zakazuje słabości głównie mężczyznom, promuje silnych mężczyzn, ma totalnie w dupie psychologię bo to babskie i zbyt czułe by pomagać słabszym. Depresja do niedawna nie istniała i była wyśmiewana, a jedyne wyjście to sznur lub alkohol - mocno po męsku, co? Najlepiej robiąc burdy jeszcze wokół. Taki to twój model uzdrawiania społeczeństwa nie widząc ile problemów generuje. Mój model cywilizacyjny ogarnia naukę, prawa człowieka, wolność do protestów, wolność wyboru i tak dalej. Jeśli to powoduje samobóje, to jakby to powiedzieć... lepiej żeby się to skończyło niż dalej tworzyć piekło. Nie ma nic złego w tym co napisałem.  Gardzę bo napisałem, że zradykalizowani faceci popierają prawicę, luz. Incelem jesteś że tak personalnie odbierasz? Pewnie tak. No cóż, jakoś ci konserwatyści z USA "nie incele" mający najwięcej dzieci nie mają przełożenia na inceli. Może mają kasę i usłużne im kobiety bez własnego zdania, możliwości (w tym odejścia) i pracy. O to, to, najlepsze rodzinki. Incelami to najbardziej gardzą super męscy samcy alfa, od tego zacznijmy. Nie mają ich nawet za mężczyzn. I to jest patriarchat. Tak sobie wmawiaj. Geny w dziejach przekazali tylko nieliczni mężczyźni, głównie ci u władzy, poligamiczni, wysoko ustawieni, lub silniejsi. Nie, to wypadkowa tego że słabych się tępi, a patriarchat jest od tępienia słabszych. Prawactwo również nienawidzi państwa opiekuńczego, masz radzić sobie sam.  Wmawiać sobie możesz winę w lewicy ile chcesz, w egalitaryzmie, w równości, w braku patriarchatu, spoko. Możesz modlić się do swojego bożka patriarchatu ile chcesz, ale błądzisz tak samo jak kobiety poniżej, które głosują na prawicę, a nie wiedzą dokładnie co się za tym kryje złego dla nich. "dlaczego niemal połowa kobiet głosuje na prawicę?" A dlaczego większość ludzi jest głupia, a geniuszy jest mało? Na tej samej zasadzie to działa. Poza tym nie każdy prawak popiera patriarchat i to radykalny, bo są jakieś mniejsze odłamy. I jeszcze jest czynnik że prawicowcy lubią ustawiać sobie kobiety więc one muszą głosować jak ich mężowie. Islam jest najlepszym przykładem jak z kobiet robi się niewolnice od czasów dziecka, nie mają nawet prawa do własnego zdania. I weź nie gardź incelami którzy mają radykalną mentalność jak ci sami islamiści. Czemu? Dobrze wiemy czemu, bo jak ktoś się czuje mały, to chce władzy, a dziś tej władzy nie ma i czuje się upokorzony. Feministki później mają rację - to płacz mężczyzn wyrażany agresją bo stracili swoją dominującą pozycję. Ja nie płaczę, bo mnie nie zależy na dominacji, a kobietę ogarniam sobie bez pomocy patriarchatu. A to boli, to musi boleć, że 80% facetów jest w związkach (i sami decydują że nie chcą dzieci, nie tylko kobiety, przyczyn jest wiele a nie brak patriarchatu), 15% nie chce w nich być bo wolą się bawić i np tylko zaliczać albo uczyć się i pracować, a zostaje 5% radykalnych inceli którzy marzą o patriarchacie jako rozwiązaniu ich wszystkich problemów. Tak to jest.
    • Nie, wczesniej grałem w tej zakładce z przepustką Przełamanie.
    • Koniec lipca    i dzisiaj    ceny pojebało i to grubo, tego nie da się nazwać inaczjej, to samo DDR4 kupowałem w maju goodramy 32GB  3600cl18 za 200kilka zł dzisiaj prawie 900. 
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...