Skocz do zawartości

RAMU ZABRAKNIE!!! - temat panika kolejnego nadmuchanego problemu pierwszego świata sztucznie wykreowanego przez korporacyjnych księgowych. (Wątek zbiorczy)


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, kubon napisał(a):


Nie raz coś zamawiam z amazona z terminem miesiąc+ a i tak przychodzi w tydzień.

Mam jeszcze zamówienie na pamięć Lexar Ares 6800 Mhz. 

 

Zamówione 11 listopada, termin dostawy na 27.01.2026. Nic się nie ruszyło jak dotąd. 

Edytowane przez Radio Tirana
  • Odpowiedzi 386
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano
Godzinę temu, Lameismyname napisał(a):

No ale z ramem jest niestety inaczej. Niektórzy już miesiąc czekają na zamówienie. 
Dlatego w tym przypadku lepiej podany termin potraktować poważnie.

Dokładnie tak są ramu jest mało w dobrych cenach i nawet najwięksi muszą czekać na dostawy, jeśli amazon będzie miał wcześniej jakieś partie to wyśle według kolejności zamówień, jeśli nie to zabezpiecza się podając tak odległe terminy nawet liczone w grube kilka miesięcy do przodu :E 

Opublikowano

U mnie te Corsairy z Amazonu zamówiłem 11 listopada. Przewidywana dostawa wtedy była na 23 grudnia. Stwierdziłem, że mogę poczekać.

W tej chwili status zmienił się na 4 grudnia. Ciekawe czy terminu dotrzymają. 

Opublikowano

offtop i nie na serio:

Spoiler

Jest nadal info, że wyjdą do mnie w czerwcu. Także panowie uwaga UWAGA! Teraz macie pewność, że do napóźniej 10 czerwca ceny pamięci spadną.

 

Na mojego pecha zawsze można liczyć, i mam na to dowody. Pamiętacie jak kiedyś ze 20-25 lat temu ceny spadały z 700 do 300, a potem do 200 za tą samą ilość Megabajtów? No to jak spadły do 170 to kupiłem, bo zaraz odbiją. 

To chyba było 2x256MB, wtedy ludzie mieli 128 a niektórzy 256. 

Miesiąc później już były w sklepach po 90zł. 

Poczekam.

Czekałem pół roku. Ponad pół roku. W końcu 512MB zaczęło być przydatne w grach. Jak tylko opaczność o tym się dowiedziała, to ceny wywaliło w kosmos znowu, ale już nie mogłem się pozbyć bo już wychodziły gry, w których to można było wykorzystać.

 

Także teraz macie jak w banku. Mógłbym w sumie całą branżę szantażować w czerwcu, bo jak sprzedam to gwarantowane, że zaraz polecą znowu do góry :lol2:

 

  • Haha 5
Opublikowano
Teraz, lukadd napisał(a):

Widać ktoś bardzo potrzebował bo już niedostępne. Za 500 zeta nawet takie z CL40 schodzą na pniu :E 

Cena Czyni Cuda - teraz ludzie mają gdzieś taktowanie czy opóźnienia, byleby pojemność się zgadzała i cena była w miarę.
Plot twist: w lutym/marcu okażę się, że ta cała afera z ramem była po to aby poszły te wszystkie kasztany z niskim taktowaniem i dużym CL, a nagle wszystko wróci do normy xD 

  • Upvote 1
Opublikowano

Różnica może być bardzo duża jak na wydajność proca w grach (10% nazwę dużą), ale tylko w grach gdzie karta nie będzie hamulcowym i do tego tam, gdzie niewielki % obliczeń mieści się w v-cache proca 9800x3d, bo to potrafi mocno pomóc. 

Przy 50-100zł kupienie takich tańszych pamięci byłoby kretynizmem, ale przy grubych kilkuset w obecnych realiach to co innego i spokojnie można na takich CL36 czy nawet 38 siedzieć aż się ceny uspokoją, choćby to miało zająć półtora roku czy dwa.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   2 użytkowników


  • Popularne tematy

  • Najnowsze posty

    • W takim razie zostanę przy 9800X3D bo rozumiem, że sprawa ma się tak samo również w przypadku 9950X3D?   Co do pamięci to polecasz jeszcze jakieś alternatywy (lubię mieć z czego wybierać:))?    To samo w przypadku AIO, jeżeli zdecydowałbym sie wymieniać to są jakieś ciekawe propozycje na rynku, jakaś topka?
    • Nie, do przyszłości, która wydaje się być niestety możliwa patrząc dokąd to zmierza.   Przepisy "bo mi się zrobiło smutno, więc to było obrażliwe" są   Jak chcesz poznać moje zdanie, to obejrzyj wypowiedzi Johna Cleese'a, Rickiego Gervaisa czy Rowana Atkinsona. Podpisuję się w 100% pod tym co mówią na temat zakazów obrażania.   Jeśli piszesz prawdę, albo coś nieekstremalnie obraźliwego, to dorośli i zdrowi umysłowo ludzie nie powinni mieć z tym problemu. 
    • Dzięki za darmową psychoanalizę, ale wróćmy może do rzeczywistości i liczb, bo twój chłopski rozum trochę się z nimi mija.   1) Piszesz: „Moja matka pracowała i urodziła trójkę”. Gratuluję mamie, serio. Ale wiesz, że w nauce to się nazywa błąd dowodu anegdotycznego? To tak, jakbyś twierdził, że palenie nie powoduje raka, bo twój dziadek kopcił jak smok i żył 90 lat. Statystyka makroekonomiczna ma w nosie przypadek twojej mamy. Dane OECD są bezlitosne: im wyższa aktywizacja zawodowa kobiet w modelu korporacyjnym, tym niższa dzietność. Wyjątkiem nie jest „twoja mama”, tylko bogate kraje, które wydają miliardy na socjal, żeby ten efekt łagodzić, a i tak ledwo im to wychodzi. W zasadzie wcale nie wychodzi.   2) Twierdzisz, że ludzie nie mają dzieci, bo: „wybierają gierki i seriale”. To jest niesamowite spłycenie tematu i obraza dla milionów ludzi. Badania pokazują tzw. lukę dzietności: ludzie deklarują, że chcą mieć średnio 2-3 dzieci, a mają 1,2. To znaczy, że chcą, ale system (ekonomia, brak mieszkań i przede wszystkim brak partnerów) im na to nie pozwala. Twierdzenie, że ludzie wolą seriale od rodziny, to twoja projekcja – może ty wolisz, ale społeczeństwo jako ogół po prostu zderza się ze ścianą i tyle.   3) Mówisz: „kiedyś kobiety też pracowały, np. na roli”. Znowu pudło. Mylisz pracę integrującą z pracę separującą. Kobieta na roli miała dziecko w chuście albo bawiące się miedzą obok. Praca i dom były jednością. Kobieta w korporacji znika na 9-10 godzin (z dojazdami), oddając dziecko do „przechowalni”. To jest fundamentalna różnica, której udajesz, że nie widzisz. Nowoczesna praca jest strukturalnie wroga macierzyństwu w sposób, w jaki praca na roli nigdy nie była.   4. No i klasyk na koniec: brakuje argumentów, więc wjeżdża ten „zły i samotny incel” (zabrakło tylko „przemocowego” do pełnego bingo). Muszę cię zmartwić. Statystyki z USA i Europy pokazują, że to konserwatywni mężczyźni częściej są w związkach małżeńskich i mają więcej dzieci niż liberalni, „nowocześni” faceci. To właśnie tradycyjne podejście (odpowiedzialność, rola głowy rodziny) jest dla wielu kobiet atrakcyjne w dłuższej perspektywie. Co więcej – skoro ten „patriarchat” jest rzekomo takim piekłem, to dlaczego niemal połowa kobiet głosuje na prawicę? W ostatnich wyborach prezydenckich 45% Polek zagłosowało na kandydata konserwatywnego, odrzucając liberała. Może więc same kobiety wcale nie są tak zachwycone tym „postępowym” systemem, jak próbujesz tutaj wmówić? Twoja teoria o tym, że konserwatyzm to domena odrzuconych samotników, to zwykłe copium. Łatwiej ci uwierzyć, że ktoś jest przegrywem niż zmierzyć się z faktem, że twój „postępowy” świat generuje epidemię depresji i samotności.   Ale podsumowując, możesz sobie zaklinać rzeczywistość, że ludzie są po prostu leniwi i wolą seriale, a biologia nie ma znaczenia. Ale demografia to matematyka, a ona jest prawicowa – nie obchodzą jej twoje uczucia, tylko wynik końcowy. A ten wynik w twoim modelu to jest po prostu wymieranie całego gatunku.   PS: I jeszcze mała lekcja historii, bo dostrzegam braki. Ten „straszny patriarchalny model”, który tak wyśmiewasz, działał sprawnie przez tysiące lat, budując cywilizacje i przetrwał nawet wojny i plagi. Twój wspaniały, „nowoczesny” eksperyment trwa zaledwie ok. 60 lat (od rewolucji seksualnej i wejścia korporacjonizmu) i już po dwóch pokoleniach doprowadził cywilizowany świat na skraj zapaści demograficznej, bankructwa systemów emerytalnych i epidemii depresji. Więc zanim zaczniesz pouczać o tym, co jest „naturalne” i „dobre”, zauważ ironię: model tradycyjny gwarantował przetrwanie. Twój model to cywilizacyjny samobój, który właśnie wali się pod własnym ciężarem. To nie jest „postęp”, to ślepa uliczka ewolucji.   PPS: Zabawne, że musiałem napisać ten wielki elaborat tylko po to, żeby wytłumaczyć coś, co było oczywiste przez millenia: prawica i tradycja to po prostu instrukcja obsługi rzeczywistości, która działa. A co do tych „inceli”, którymi tak gardzisz – zastanów się przez chwilę. W „złym patriarchacie” prawie każdy znajdował żonę i zakładał rodzinę. Więc może ta rzesza samotnych, sfrustrowanych mężczyzn to nie wina „prawaków”, tylko bezpośrednia wypadkowa twojego systemu? To właśnie twój wspaniały, nowoczesny rynek relacji ich wypluł, a nie tradycja.
    • nie ma takiej możliwości niestety ,żeby tam codziennie zaglądać
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...