jagular 669 Opublikowano 25 Stycznia Opublikowano 25 Stycznia Nie, 100 tysięcy złotych to z tego można wyciągnąć jedynie w holiłudzkim filmie. Skoro to był stary przeciętniak, strzelam że strat było 50-100zł.
sino 77 Opublikowano 26 Stycznia Opublikowano 26 Stycznia 1. Nie tylko ja tam jeżdżę, ale co chwila kogoś mijam. Więc przebitych opon jest dużo dużo więcej. 2. Strzelasz dobrze, ale zapominałeś o przywróceniu stanu poprzedniego: https://arslege.pl/sposoby-naprawienia-szkody/k9/a4224/ - a ja sobie nie życzę by menel kupił mi używaną oponę i dętkę i je założył. Więc przywrócenie będzie go kosztować 300 zł to oznacza 333 rowery (dla 100 tys) czyli z pół dnia, choć nie wszyscy przebili (ale w tydzień dużo więcej i dalej leży).
jagular 669 Opublikowano 26 Stycznia Opublikowano 26 Stycznia (edytowane) Łomatko, wygląda na to, że to na poważnie. Wpisz w google "prawnik + nazwa największego miasta w okolicy". Umów się na rozmowę z prawnikiem. Wpisz w google "psychiatra + nazwa największego miasta w okolicy". Umów się na rozmowę z psychiatrą. Wybierz tańszą ofertę. Edytowane 26 Stycznia przez jagular
Wodzu 52 Opublikowano 27 Stycznia Opublikowano 27 Stycznia Wybrałem się wczoraj na otwarcie sezonu szosowego i to był zły pomysł. Ponad 2 miesiące nic-nierobienia + dający w kość remont i efekt taki, że pierwsza setka została okupiona średnim tętnem 165. Dawno tak nie cierpiałem na rowerze, ostatnie 40km to była walka z głową, żeby utrzymać koło choć miałem ochotę doczłapać samotnie.
ernorator 154 Opublikowano 27 Stycznia Opublikowano 27 Stycznia 15 godzin temu, jagular napisał(a): Łomatko, wygląda na to, że to na poważnie. Wpisz w google "prawnik + nazwa największego miasta w okolicy". Umów się na rozmowę z prawnikiem. Wpisz w google "psychiatra + nazwa największego miasta w okolicy". Umów się na rozmowę z psychiatrą. Wybierz tańszą ofertę. nowa opona, film z YT 34 minuty temu, Wodzu napisał(a): Wybrałem się wczoraj na otwarcie sezonu szosowego i to był zły pomysł. Ponad 2 miesiące nic-nierobienia + dający w kość remont i efekt taki, że pierwsza setka została okupiona średnim tętnem 165. Dawno tak nie cierpiałem na rowerze, ostatnie 40km to była walka z głową, żeby utrzymać koło choć miałem ochotę doczłapać samotnie. Po tygodniu wraca ale co się człowiek napoci przez ten tydzień 1
jagular 669 Opublikowano 27 Stycznia Opublikowano 27 Stycznia (edytowane) 2 godziny temu, ernorator napisał(a): nowa opona, film z YT Nie rozumiem Koleś nagrał jakieś wideo z tego tragicznego wydarzenia? Takie spadki formy mam regularnie po kilkutygodniowych wyjazdach Edytowane 27 Stycznia przez jagular
sino 77 Opublikowano 27 Stycznia Opublikowano 27 Stycznia Nic nie nagrywałem. Wydałem 600 zł (z winy żula i sąsiada). Teraz mogę jeździć po gwoździach i szkle. I tak opony długo wytrzymały, bo średnio raz na tydzień miałem poważną wpadkę (z mocnym chrupnięciem pod oponą mimo uważania). Tu prawnik nic nie da, bo sprawa jednostkowa wygląda groszowo. Więc trzeba pozwu zbiorowego, a samo zebranie pokrzywdzonych to setki godzin pracy, więc 600 zł wychodzi taniej (tym bardziej że żula i tak się nie złapie). PS. ostatnio widziałem żula jak wyrzucał butelki do kosza, byłem w szoku że przeszedł aż 10 m (zwykle im się nie chce, a kosze wszędzie).
jagular 669 Opublikowano 27 Stycznia Opublikowano 27 Stycznia Nie, tu pozew zbiorowy nic nie da, może sobie skończmy robić jaja przy poniedziałku... 600zł? To opony na wypasie, to poziom cen opon pro. Jak dobrze pamiętam, jest jedna firma litewska (chyba) - Tannus, która produkuje opony "pełne”. Są też dostępne specjalne produkty pomocne w takich sytuacjach: od opon zalewanych specjalnym uszczelniaczem do specjalnych wkładek, które się montuje pod oponę. Tannus chyba jest rozwiązaniem ostatecznym.
ernorator 154 Opublikowano 11 Lutego Opublikowano 11 Lutego 6 tygodni i endurance nóg wróciło w pełni. Teraz 10-12 tygodni pompowania i zaczynamy. Zapisałem się na 5 wyścigów gravelowych gdzie mam założenie pokonania siebie z 2024. Poza tymi głównymi pewnie będzie kilka mniej wyczynowych imprez, może warnia może pierścień 1000 jezior, może rajdy dla frajdy, tak bardziej dla towarzystwa i dobrej zabawy. Szkoda, że w PL nie ma już Grand Fondo, chciał bym sobie spróbować jazdy przy zamkniętym ruchu ulicznym 1
Vulc 2 191 Opublikowano 13 Lutego Autor Opublikowano 13 Lutego U mnie noga też w normie, dość mocno wypróbowana na Mistrzostwach ZTPL na Zwifcie. Co do sezonu to jeszcze nie wiem, ale będzie mix szosy i MTB, w postaci Velo Via Dolny Śląsk (jak co roku) i kilku startów w Bike Maratonie. Ostatecznie ilościowo mniej niż zazwyczaj, bo mam ambitny plan wjechania na Stelvio na przełomie września i października. No i coraz mocniej ciągnie mnie jednak do gravela, strzeliłbym jakieś wyścigi również w tej kategorii, choć w moich okolicach jest ich mało. @ernorator Te pięć wyścigów gravelowych pewnie północ kraju? Podzielisz się?
ernorator 154 Opublikowano 13 Lutego Opublikowano 13 Lutego (edytowane) 29 minut temu, Vulc napisał(a): U mnie noga też w normie, dość mocno wypróbowana na Mistrzostwach ZTPL na Zwifcie. Co do sezonu to jeszcze nie wiem, ale będzie mix szosy i MTB, w postaci Velo Via Dolny Śląsk (jak co roku) i kilku startów w Bike Maratonie. Ostatecznie ilościowo mniej niż zazwyczaj, bo mam ambitny plan wjechania na Stelvio na przełomie września i października. No i coraz mocniej ciągnie mnie jednak do gravela, strzeliłbym jakieś wyścigi również w tej kategorii, choć w moich okolicach jest ich mało. @ernorator Te pięć wyścigów gravelowych pewnie północ kraju? Podzielisz się? Wawa, Olsztyn, Wawa, Toruń, Łódź. Odpowiednio, Mazowiecki Gravel, Varmia Gravel i 3x Robinsonada. Bardzo bym chciał Gravmagedon i Great Lakes Gravel ale logistycznie nie ogarnę bo daleko. Robinsonady klepie bo żona też startuje ale na krótkim dystansie, który jest w niedzielę. Więc ja jadę w sobotę a w niedzielę czekam na mecie z dziećmi. Ciekawe czy wejdzie na pudło w tym roku bo w 2024 była 3x czwarta z czego 2 x poniżej minuty do 3 brakowało. Wszędzie jest w pip wyścigów gravelowych https://gravel.love/2024/01/gravelowe-ultramaratony-rajdy-wyscigi-rowerowe-wyzwania-terenowe-ultra-kalendarz-2024/ Polecam imprezy takie 2-3+ rok organizowane bo na świeżych może być różnie. Chociaż pierścień 1000 jezior jest stary a organizacja właściwie żadna, szczególnie płyny/jedzenie. Edytowane 13 Lutego przez ernorator 1
Vulc 2 191 Opublikowano 13 Lutego Autor Opublikowano 13 Lutego Na Dolnym Śląsku właśnie szału raczej nie ma, tutaj dominują szosa i MTB. Korci mnie wyjazd choćby na jeden wyścig gdzieś przykładowo na Mazury, choćby dla odmiany od południowych terenów, które już trochę znam. Niestety doba ma 24 godziny, tydzień 7 dni. Za dużo planów, za mało czasu aby to zrealizować.
ernorator 154 Opublikowano 13 Lutego Opublikowano 13 Lutego Masz jedna z najlepszych imprez w ogródku. Gravmageddon, Szklarska Poręba. Do tego pod swoim emblematem maja kilka imprez, gravel 175 albo 300km i powalone endurance wzdłuż rzeki 850km gdybyś akurat miał ochotę wyjechać z domu na rajd i wrócić do domu pociągiem z mety......w Szczecinie.
Vulc 2 191 Opublikowano 13 Lutego Autor Opublikowano 13 Lutego Tak, wiem. Ciężko powiedzieć, żebym te tereny miał objeżdżone, ale po tygodniu spędzonym tam w zeszłym roku, powiedzmy, że szukam czegoś innego. Ale dzięki za propozycje. Na razie i tak muszę kupić rower.
jagular 669 Opublikowano 14 Lutego Opublikowano 14 Lutego Elegancko panowie, konkretne plany. Moje się zredukowały do "jeździć możliwie regularnie", coś ten 2025 kiepsko się odpalił u mnie. Niedyskretne pytanie dotyczące zawodów: jak rozwiązujecie sprawę z eee...sikaniem przy dłuższych dystansach? Na mnie wszelkie elektrolity itp cuda bidonowe działają mocno moczopędnie.
Vulc 2 191 Opublikowano 14 Lutego Autor Opublikowano 14 Lutego Nie mam skilla prosów, którzy potrafią jadąc 40 km/h wyciągnąć sprzęt i załatwić temat, więc po prostu się nie zatrzymuję. Moje zawody rzadko kiedy przekraczają 3h, a przy tak wysokiej intensywności, potrzeba jest znacznie mniejsza.
jagular 669 Opublikowano 14 Lutego Opublikowano 14 Lutego Oni chyba mają tak, że podczas zrzucania płynnego balastu kolega z teamu ich pcha, więc nie muszą podczas zrzutu pedałować. Przynajmniej tak to wygląda (podobno) jak jest wyścig grupowy z teamami. Czytałem do tego już o wiele mniej przyjemne historie triatlonowe związane z tym problemem... Nie no, 3h z odpowiednim dla mocnego wysiłku dawkowaniem płynów, do tego przecież często płynów z kofeiną, to ja bym chyba nie wytrzymał. Nie nadaję się na ścigacza długodystansowego.
Alek_M 233 Opublikowano 14 Lutego Opublikowano 14 Lutego Ja już 18 lat ścigam się w maratonach MTB, które odbywają się na południu Polski. Na ten sezon nie planuję więcej niż 6 wyścigów MTB. Już mi się po woli nie chce ścigać.
Vulc 2 191 Opublikowano 15 Lutego Autor Opublikowano 15 Lutego 16 godzin temu, jagular napisał(a): Nie no, 3h z odpowiednim dla mocnego wysiłku dawkowaniem płynów, do tego przecież często płynów z kofeiną, to ja bym chyba nie wytrzymał. Nie nadaję się na ścigacza długodystansowego. Każdy organizm jest inny i inaczej reaguje na określoną ilość płynów, ale stały wysiłek na tak wysokim poziomie, zdecydowanie zmniejsza "ciśnienie". Przynajmniej ja nie miałem z tym nigdy problemów, choć też nie robię maratonów po 4-5h.
ernorator 154 Opublikowano 15 Lutego Opublikowano 15 Lutego "Jak sikasz to znaczy, że za słabo kręcisz" tak mi koledzy zawsze mówili jak chciałem się zatrzymać Na poważnie, sikałem na każdych z zeszłorocznych zawodów a były od 5:30 do 6:47. Na każdym wypijałem jakieś 4-4.5l izotonika. Niestety nie posiadam zdolności sikania w czasie jazdy (jak nie pada ).
babayaga 136 Opublikowano 19 Lutego Opublikowano 19 Lutego Sezon coraz bliżej, zima daje w kość. Choć udało się w styczniu 2x wyjść trochę na rower. Mija 18 miesięcy mojej przygody z rowerowaniem. Świąteczne plany treningowe (ponad 2 tygodnie wolnego) nieudane. Grypa trzymała mnie 2 tygodnie, kolejne 2 tyg po niej nie byłem w stanie ukończyć treningów na ftp 250, które przed nią robiłem. Więc przez kolejne 2 tyg. skupiłem się na jeździe w drugiej strefie, która to na trenażerze jest niesamowicie nudna i dłużąca. W końcu pod koniec stycznia siły na ukończenie ćwiczeń wróciły. Dziś test ftp ramp pokazał 264w. Ustawiłem 259w, bo jakoś tyle ostatnio ramp pokazywał więcej względem testu 20 minutowego. Zobaczymy jakie odczucia będą w czasie the gorby, albo 2x20ftp. Ubyło też trochę kilo od listopada, z 84 na 78kg. Dalej w głowie mam ochotę na szosę, ale to myślę w maju najszybciej, na razie jeszcze tylko gravel.
Vujo 15 Opublikowano 20 Lutego Opublikowano 20 Lutego W dniu 3.11.2024 o 10:27, jagular napisał(a): No to ja też wrzucę fotki. Pierwsza z wczoraj - jazda w podstawie chmur jest ciekawa, para wodna się skrapla na poruszającym się obiekcie Chyba widok obecny przedstawia widok docelowy - zmiany w stosunku do stanu fabrycznego to obniżenie mostka i ucięcie rury sterowej (no, może przetestuję jeszcze niższe położenie jak dotnę przewody hamulcowe), zmiana opon na GP5000 28mm, zmiana tarcz hamulcowych na RT-CL900. Ale ładny tylko to wcięcie mi się nie podoba z tyłu. 52?
jagular 669 Opublikowano 20 Lutego Opublikowano 20 Lutego To 54cm, może być trudno ocenić rozmiar bo rower jest ogólnie (przynajmniej na żywo, zdjęcia z telefonowego szerokiego kąta przekłamują nieco proporcje) bardzo masywny, taki trochę płaski żagiel. Wcięcie mi osobiście się podoba, w tak masywnie wyglądającej konstrukcji ma jakiś stylistyczny sens (dla mnie), wyróżnia ramę pośrod dziesiątków podobnie wyglądających modeli. To jest poprzednia generacja Madone - obecna to to co na zdjęciach, tylko z anoreksją, ale dalej z "dziurą" - i to już rzeczywiście może wyglądać pokracznie (albo robimy rower lekki, albo dokładamy do ramy materiału). 1
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się