Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czyli wypisz wymaluj jak typowy kierofczyk w takich samych sytuacjach.
Tutaj po prostu miał pecha, że stała policja i chciało się jej cokolwiek zrobić.

 

W sumie, to może by przenieść się z takimi dyskusjami do:

 

Opublikowano

Tja...z rowerem to nie ma chyba za dużo wspólnego. Wygląda na "udowadniacza" żyjącego we własnej rzeczywistości. Pewnie wszyscy poza nim samym i dziennikarzem portalu byli zażenowani i zmęczeni sprawą...

Opublikowano

Tydzień polowania na rowerzystów i nadal:

-50% jeździ jak ja (rozglądając się na chodniku przed przejazdem)

-50% bez rozglądania.

 

Ciekawostki:

1a. jedna babka zeszła z roweru by przepuścić na przejeździe (oszuści katystopej czy Bono mieliby dowód, że ktoś jeździ lepiej)

1b. niestety zaraz potem drastycznie złamała prawo w drastycznie niebezpiecznym miejscu: znak stop, zakaz jazdy rowerów i wtargnęła pod koła, tam kiedyś widziałem 4 wypadki w 3 dni czyli realnie 15 minut widzenia

2. inna babka przejechała to co ja szybciej, bez rozglądania i wypadając na drugi pas na czołowe zderzenie (to tam gdzie byłem bliski stłuczki mimo rozglądania i hamowania).

Opublikowano (edytowane)

Pokręcone z rana, 78km wpadło i 521m up, Hałda Kostuchna dała mi w kość, później przez całe Murcki w zasadzie ciągły podjazd. Formę dopiero odbudowuję, póki co zostaje przy dystansach do 50-60km, setka kiedyś pęknie ale nieśpieszno mi do niej.

PXL_20250503_044753523~2.jpg

Screenshot_20250503-110455.png

Edytowane przez Katystopej
  • Like 1
Opublikowano (edytowane)

Mi setka wpadła tydzień temu ale ciut na raty (kilka km na pociąg + 90+ głównej trasy) i mocno dopchnięta kolanem.
Byłem już praktycznie po domem, ale przypomniało mi się, że mam paczkę do odebrania, więc się musiałem cofnąć. A jak już się cofnąłem, to dokręciłem kilka brakujących km po okolicach osiedla.

 

Majówka zakończona wynikiem 101 + 2x 77.

Trasy słodko gorzkie, czyli za dużo nudnego asfaltu, za duża presja czasu, bo trzeba było jeszcze łapać pociągi powrotne.

Udało się objechać:
Żuławy:  Elbląg - najniższy punkt Polski - Rybina - Jantar - Sobieszewo - Gdańsk. Trochę nudno, bo za dużo asfaltu ale gravel+ był ok (nie licząc, że muszę popracować nad ustawieniem bo nadgarstki bolały).

P1074126.thumb.JPG.dbb2561ad18f1acf17ffb4f93a401579.JPG

 

P1074138.JPG.f8b0515808b04c0f3b323a3b882523b1.JPG

 

P1074161.thumb.JPG.f9bac5b310b9642d1110dcd317c88368.JPG


Kociewie: Smętowo - Radogoszcz - Kasparus - Ocypel - Czarne - Kaliska. Za mało jezior (część obudowana działkami...), za słabe rozpoznanie szlaków i jeden przeciągnął mnie po krzakach. Za dużo typowych dróg gospodarczych. Full w zasadzie dobrze trafiony, bo było sporo piachu (strasznie sucho :/). Z drugiej strony suche sosnowe lasy mają swój urok.

P1074231.thumb.JPG.6f9a39a79f574cb0ae74609e0d350d7a.JPG

 

P1074239.thumb.JPG.b48a7b4b72284743bc5da81e30aebec7.JPG

 

P1074254.thumb.JPG.43a5b60eb9613068cbaac94df583aa43.JPG

 

Żuławy: Pasłęk - kanał Elbląski (Buczyniec - Jelonki) - Wiśniewo - Krzewsk - Tropy Elbląskie - Raczki Elbląskie (były najniższy punkt Polski) - Elbląg (pokręcone po mieście bo musiałem czekać na pociąg, na wcześniejsze nie dało się kupić biletów na rower). Wzdłuż kanału i pochylni trasa fajna, mocno spacerowa ale fajny relaks na koniec majówki. Potem niestety, żeby dojechać do Elbląga ciśnięte po asfaltach, nudy i tyłek boli. Jazdę wzdłuż innych kanałów, brzegu jeziora Drużno zaryzykowałem tylko w okolicy Tropów, bo nie chciałem się wpakować w coś dziwnego, kluczyć, wycofywać jakby nie było przejazdu. Ale wniosek taki, że następnym razem fullem będzie lepiej, bo mnie nieźle wytelepało na betonowych płytach, zniszczonym asfalcie, kawałkach bruku. Mimo że mam 2" opony i amortyzator, to dało mi się we znaki. Może jakbym jeszcze mocniej upuścił powietrza ale wtedy na reszcie asfaltów byłoby kiepsko.

 

P1074341.thumb.JPG.e3de64d422e1fa1790cdff4a21e27016.JPG

 

P1074350.thumb.JPG.8071f1cd2e735ae9a371de8473dfc270.JPG

 

P1074364.thumb.JPG.331590b19be8d844392e5884baf649ca.JPG

Edytowane przez Bono_UG
  • Like 3
  • Upvote 1
Opublikowano

Człowiek patrzy na fotki i też by se pojeździł, ale niestety mam obie ręce kontuzjowane i nici z tego. Dla formy latam na stacjonarce, ale to nie to samo. Spaceruję też, ale rowerek to rowerek.

 

W środę zaczynam terapię Orthokine (drogo, ale niby ma pomóc) na prawy łokieć, prawie zerwany prostownik nadgarstka. :kwasny: Lewy też boli, ale nie jest tak poważnie jak w drugim.

Opublikowano

Ja też od ponad tygodnia nie jeździłem, złapałem gumę przed majówką. Na ponad 1800km gdzieś od końca lutego, pierwszy raz mi się zdarzyło, uszczelniacz nie zadziałał, i dupa :placz2: Teraz czekam na nowe opony aż mi ze swojej łaski k$%@a przyślą, w dwóch sklepach mi anulowali zamówienia, bo ktoś kupił stacjonarnie :thumbdown:

IMG20250427173519.jpg

 

  • Sad 1
Opublikowano

Zamiast bawić się w przesyłki trzeba było podjechać do sklepu i kupić cokolwiek taniego na przetrwanie.

Można też próbować podkleić od wewnątrz łątką do opon, w ostateczności kawałkiem starej dętki. Niektórzy przecięcia dodatkowo zszywali.

 

Ja mam na szczęście 3 rowery, więc prawie zawsze mam czym pojechać. Najgorzej jakby mi jednocześnie padł mieszczuch i grawelowy, bo wtedy fullem po zakupy już słabo (szkoda zostawić w stojaku).

Opublikowano (edytowane)

Moje koła są hookless i tubeless, także wybór opon mam ograniczony, a przynajmniej dopóki nie kupię czegoś z rantem. Jakbym miał dętki to pewnie bym tak zrobił, ale za dużo zabawy z tubelessami jest, plus nie chcę marnować uszczelniacza, mógłbym to zszyć, czy dać łatkę, ale nie wiem czy zdałoby to egzamin. Już wole poczekać na te opony. Mam dwa rowery, ale jazda na moim starym nie sprawia mi już takiej przyjemności :placz2:

 

 

Edytowane przez DITMD
Opublikowano

Nie no, w szycie czy klejenie (na dłużej niż dojazd do domu) to przy oponie szosowej bym się nie bawił...

Aby uniknąć tego typu sytuacji mam od lat zawsze przynajmniej jedną zapasową oponę w domu.

Opublikowano

Jak przystało na osobę już nie najmłodszą mam reklamówkę z kablami, mam reklamówkę z reklamówkami i mam też reklamówkę z oponami i dętkami (chociaż żadna nie jest do hoklessów (bo to dobre w traktorach i samochodach...no może w MTB jeszcze).  

  • Like 1
Opublikowano
33 minuty temu, ernorator napisał(a):

Jak przystało na osobę już nie najmłodszą mam reklamówkę z kablami, mam reklamówkę z reklamówkami i mam też reklamówkę z oponami i dętkami (chociaż żadna nie jest do hoklessów (bo to dobre w traktorach i samochodach...no może w MTB jeszcze).  

A niby co jest złego w hooklessach na szosie? Też byłem do nich negatywnie nastawiony, bo się naoglądałem filmików na YT :D Po zakupie roweru miałem od razu zdjąć koła i je sprzedać, już miałem nawet zamówione nowe koła, ale ostatecznie zrezygnowałem z nich. Hooklessy wymagają trochę więcej zachodu niż normalne koła z rantem, ale jak na razie to żadnych problemów z nimi nie miałem.

Opublikowano

Jednak wolę, żeby moje koła były bezpieczne. Obręcze bez haczyka są mniej bezpieczne, to nie filmy na yt tylko fizyka. Bez haczyka będą działać na twardych, sztywnych oponach, samochody, traktory i od biedy MTB.

 

W teorii hookless jeśli przestrzegasz kompatybilnych opon i ciśnień będzie ok....ale wystarczy niekontrolowane wjechanie w dziurę, na krawężnik, skok ciśnienia w oponie i ma ona pełne prawo zejść z obręczy (a z uszczelniaczem najczęściej strzelić) bo graniczne ciśnienia nie zostały zachowane. 

Opublikowano
26 minut temu, ernorator napisał(a):

Jednak wolę, żeby moje koła były bezpieczne. Obręcze bez haczyka są mniej bezpieczne, to nie filmy na yt tylko fizyka. Bez haczyka będą działać na twardych, sztywnych oponach, samochody, traktory i od biedy MTB.

 

W teorii hookless jeśli przestrzegasz kompatybilnych opon i ciśnień będzie ok....ale wystarczy niekontrolowane wjechanie w dziurę, na krawężnik, skok ciśnienia w oponie i ma ona pełne prawo zejść z obręczy (a z uszczelniaczem najczęściej strzelić) bo graniczne ciśnienia nie zostały zachowane. 

Jak na 1800 km po naszych dziurawych drogach nic się nie wydarzyło, to raczej są bezpieczne. Jeździłem przez większość tego dystansu z o wiele większym ciśnieniem niż to zalecane, bo szczerze mówiąc nawet się w ten temat nie zagłębiałem. Ten sezon jeszcze przejeżdżę na tych kołach, a na następny sprawię sobie jakieś z haczykiem. Jutro mam dostać nowe opony, także wreszcie sobie normalnie pojeżdżę 😄 Wstyd się przyznać, ale cały czas jeździłem bez żadnego zaplecza. Po ostatniej przygodzie sprawiłem sobie torbę podsiodłową, a w niej: nabój CO₂, pompkę, łatki, dętkę TPU i zestaw do naprawy tubeless, tak na wypadek, gdyby znowu mleko nie zadziałało :cool:

 

Opublikowano

No przy hooklesach trzeba trochę bardziej uważać. W gravelu mam, ale w szosie się chyba nie odważę ;p. Za mała granica błędu, za wąska grupa opon, z której można korzystać, za mały zakres ciśnienia. Dandyhorse nie zaleca używania popularnych conti gp5000 na swoich obręczach, bo sporo mieli reklamacji https://dandyhorse.cc/kontrowersje-wokol-obreczy-hookless/?srsltid=AfmBOoqMOIUyr1lFWF3C4Dra2eCXedUjNXYP2z3jAvgQehMfosWuEBr9 To oczywiście chińczyki, może jak ktoś ma Cadexy albo Zippy to co innego.

 

Giant znowu zaleca conti, a nie zaleca Pirelli. Co obręcze to inaczej ;p.

 

Najbardziej mnie jednak w hooklesach wkurza to, że największa zaleta tych opon jest po stronie producentów, a nie klienta. Czyli niższy koszt produkcji. Bo sorry, ale gadanie że opona się lepiej układa i jest lepsze aero na hooklesach... nawet jeśli to różnice są marginalne, tak że nikt ich nie odczuje.

  • Like 1
Opublikowano

IMG-3268.jpg

 

Oto moja maszyna na najbliższe parę dni w Laosie :E

Cudowne dziecko wietnamskiego przemysłu rowerowego.

Rama z gustownego żeliwa z przetopionych łusek imperialistycznej amunicji zużytej podczas Wojny Wietnamskiej.

Osprzęt technologicznie bardzo zaawansowany: przerzutki dwie, przód i tył, zajmują się zrzucaniem łańcucha z zębatek.

Czujnik mocy wydający ostrzegawcze stukanie po przekroczeniu ok. 100W mocy na pedałach.

Korba super lekka z recyklowanych widelczyków jednorazowych.

Hamulce z systemem abs, z wbudowanym efektem dźwiękowym.

Reszta komponentów z izotopu amelinium o połowicznym czasie rozpadu 1 godzina.

Najbardziej zaawansowana jest tylna lampa, która nie ma ani baterii, ani kabla do dynama. Zapewne światełko solaryjne, działające podczas mocniejszego nasłonecznienia.

 

Rower zrywny, krótki, sportowy wielce.

  • Haha 1
Opublikowano

Aaa, to 3D drukowane, znaczy się 3D odlewane z kawałka opony przez małoletniego przodownika pracy, zatrudnionego na umowę śmieciówkę gwarantującą jedynie 120h tygodniowo w fabryce w środku dżungli. Ba, patrząc na to, jak się ugina na wszystkie strony, to jest co najmniej 6D.

Opublikowano

 

Nowe oponki założone :D Było z tym trochę zabawy :sciana: Zwykła pompka podłogowa lepiej się sprawdziła niż nabój CO₂, który nie dał rady dobić opony do rantu. Miałem zrobić krótką rundkę po osiedlu, ale jechało się tak dobrze, że pojechałem trochę dalej i zrobiłem jakieś 42 km. Muszę powiedzieć, że czuć różnicę, te Continentale są szybsze od firmowych Cadexów. Jechałem praktycznie cały czas pod wiatr, ale jak wracałem i warunki były lepsze, to dobicie do 35 km/h i utrzymanie tej prędkości było o wiele łatwiejsze niż na oryginalnych oponach. Komfort jazdy z 25mm, na 28mm, również był wyraźnie odczuwalny. Także jestem mega zadowolony :jupi:

 

IMG20250508164910.jpg

  • Upvote 2
Opublikowano
W dniu 6.05.2025 o 20:08, ernorator napisał(a):

Bez haczyka będą działać na twardych, sztywnych oponach, samochody, traktory i od biedy MTB

Nie widzę co by miało sprawiać, że w terenie obręcze bez haków będą lepiej trzymać. Przecież cały czas się targa oponą w obręczy, dobija na korzeniach, kamieniach, próbuje wyrwać w zakrętach.

W dniu 8.05.2025 o 13:27, jagular napisał(a):

Oto moja maszyna na najbliższe parę dni w Laosie :E

Widzę, że dwuosobowy. Druga połówka zadowolona z wożenia?
No i przynajmniej formy nie stracisz na tym wyjeździe ;)

Opublikowano (edytowane)

Pierwszy wyścig MTB w tym roku za mną, Bike Maraton Miękinia. Trasa niby tylko 35 km i 300 metrów w górę, ale jak to w lesie - ścianki po 16% elegancko rozbijały stawkę. Równie elegancko wszyscy pchali rowery pod górę. :E Dobrze się jechało, w grupie wiekowej pierwsza ćwiartka na prawie 90 startujących osób. Trochę zabrakło techniki na trudniejszych fragmentach, trochę prędkości na zjazdach. Jak zwykle.

 

W maju tylko treningi, ale za to ambitny plan na czerwiec - chcę zaliczyć kolejny Bike Maraton w Polanicy, nowością dla mnie będzie Gravel Adventure w Szklarskiej. Początkowo miałem po prostu jechać na MTB, ale nie wytrzymałem i gravel jest już w drodze. :E N+1, #pdk.

 

W dniu 8.05.2025 o 19:26, DITMD napisał(a):

Muszę powiedzieć, że czuć różnicę, te Continentale są szybsze od firmowych Cadexów. Jechałem praktycznie cały czas pod wiatr, ale jak wracałem i warunki były lepsze, to dobicie do 35 km/h i utrzymanie tej prędkości było o wiele łatwiejsze niż na oryginalnych oponach.

U mnie nadal 25 z przodu, bo szkoda było nowej opony, ale że są już na dotarciu, wjedzie niedługo 28. Jeżdżę niezmiennie na Conti GP5000, choć miałem epizod z Pirelli P Zero na mleku i też dawało radę. Obecnie powrót do dętki i bez żadnego kapcia od 2 lat, a zdarza mi się wskoczyć na szuter. Ładny rowerek, Propela miałem na oku jak brałem obecną szosę, niestety w tamtym czasie dostępność rowerów była tragiczna - jak się coś pojawiało to małe rozmiary.

Edytowane przez Vulc
  • Like 1
  • Upvote 1

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...