babayaga 136 Opublikowano 19 Lipca Opublikowano 19 Lipca A patrzyłeś tam kiedykolwiek wcześniej? Chociaż od nowości to raczej by nie mogło być. Może wjazd na dziurę. W ogóle dziwne miejsce.
Bono_UG 322 Opublikowano 20 Lipca Opublikowano 20 Lipca Strach się bać jak się znajduje takie uszkodzenia. Kiedyś na starym rowerze zastanawiałem się co mi tak skrzypi. Jak w końcu popatrzyłem i zobaczyłem, że obie rurki przy główce pękły, to dalej już nie jechałem i wzywałem "wóz serwisowy". 12 godzin temu, babayaga napisał(a): dokręciłem o 0.3nm expander, bo wg mojego klucza był poniżej limitu 9nm Skąd masz tak dokładną suwmiarkę, że w nanometrach mierzy? Nm - niutonometry, nie nm - nanometry. I nie NM bo to mile morskie. Rozmiar ma znaczenie 1
jagular 669 Opublikowano 20 Lipca Opublikowano 20 Lipca 11 godzin temu, babayaga napisał(a): A patrzyłeś tam kiedykolwiek wcześniej? Chociaż od nowości to raczej by nie mogło być. Może wjazd na dziurę. W ogóle dziwne miejsce. Ostatni raz smarowałem łożyska w główce ramy na wiosnę, po zimie, więc pojawiło się to w czasie pomiędzy wiosną a środą, kiedy ostatni raz jechałem na rowerze. I mówiąc szczerze, ostrzej momentami jechałem w tę środę Dokładnie, dziwne miejsce. Nic tam w rowerze w tym punkcie nie uciska, tej rury nie ma jak "pęknąć przez naciągniecie" (4Nm ekspandera to za mało w końcu), nie ma też jak zrobić dźwigni widełkami tak, aby to się pojawiło z tyłu. Wszystko, poza tą rysą, jest w eleganckim stanie...
ernorator 154 Opublikowano 20 Lipca Opublikowano 20 Lipca Może to światło ale całość tej rury poniżej pęknięcia dziwnie wygląda.
jagular 669 Opublikowano 20 Lipca Opublikowano 20 Lipca Wynglowe skrawki są w tym miejscu ułożone wokół osi rury.
jagular 669 Opublikowano 20 Lipca Opublikowano 20 Lipca (edytowane) Rzeczywiście, ale niepokoi mnie to, że czuję pod paznokciem to miejsce, taką rysę. Jest w końcu możliwość, że mam pęknięcie w miejscu połączenia kawałków karbonu. Zobaczę co odpowie Trek, wysłałem im zestaw dobrych technicznie fotek w pełnej rozdzielczości. Jeżeli dostanę odpowiedź w stylu panie, przecie to normalne, my nie przejmujemy się gładkością elementów, na które nikt normalny nigdy nie pacza! to zrobię sobie maskę klauna Ale przynajmniej klauna nie potrzebującego wózka inwalidzkiego Edytowane 20 Lipca przez jagular
Vulc 2 191 Opublikowano 20 Lipca Autor Opublikowano 20 Lipca Przesadzasz. Prawdopodobnie jest to nowa technologia, widelec zmienia geometrię podczas jazdy w dół. A tak na serio, chyba też zajrzę i siebie jak to wygląda. Od momentu zakupu gravela szosa nie jest ściągana z wieszaka, nawet pedałów nie przekręciłem. Daj znać co szanowny Trek odpisze.
ernorator 154 Opublikowano 20 Lipca Opublikowano 20 Lipca Ja miałem dziś zabawna sytuację. Moja druga połowa jechała wyścig gravelowy dziś. Jako, że nie chciała się przekonać do mleka to przebiła dętkę. Kiedyś tam jej pokazywałem jak się zmienia ale dawno to było. Więc zadzwoniła do mnie ze słuchawką w uchu (będzie ważne później), że mam instruować co ma robić. Strasznie długo męczyła się ze zdjęciem tylnego koła pomimo (albo z powodu) moich instrukcji. Jak już zdjęła to zaczęła gadać jak się wkurzyła, że padało itd. Cierpliwie czekam aż skończy chociaż słyszę, że sapie ale dam jej czas bo zdejmowanie pony i zakładanie będzie ciężkie. W końcu mówię, że czas zdjąć oponę i zmienić dętkę na co moja żona, już zdjęłam, zmienialm dętkę i założyłam oponę, mów lepiej jak to cholerne koło teraz założyć.....musiałem wyglądać jak zdziwiony pikachu z mema. Dała radę!
michaelius33 354 Opublikowano 21 Lipca Opublikowano 21 Lipca Pytanie bo złapała mnie ulewa w niedziele. Czy po takim solidnym zlaniu wodą należy rower jakoś przesmarować czy coś ? Bo nie wiem czy te smary co w nim są się wypłukują czy są wodo odporne ?
DITMD 787 Opublikowano 21 Lipca Opublikowano 21 Lipca (edytowane) Woda wypłukuje smar, wosk z łańcucha, piasek, brud zbierają się wszędzie, także ja zawsze po deszczu robię mojemu rowerowi prysznic, shake'uje łańcuch, czyszczę cały napęd, i nakładam nowy wosk. Wczoraj też mnie złapał deszcz, nie zmokłem, bo schowałem się pod dachem przystanku, ale droga powrotna jakieś 5 km po mokrym asfalcie zrobiła swoje. Edytowane 21 Lipca przez DITMD 1
jagular 669 Opublikowano 21 Lipca Opublikowano 21 Lipca Jeżeli deszcz był mocny, to jest duże prawdopodobieństwo że woda w rowerze dalej jest - spływa w dół, do supportu, na dolną miskę sterów, itd. 1
Bono_UG 322 Opublikowano 21 Lipca Opublikowano 21 Lipca Jak ktoś nie skopał konstrukcji ramy, to jest szansa, że jak postawi się do pionu na tylnym kole to wypłynie i support nie będzie zatopiony. W dniu 20.07.2025 o 09:18, jagular napisał(a): Dokładnie, dziwne miejsce. Nic tam w rowerze w tym punkcie nie uciska, tej rury nie ma jak "pęknąć przez naciągniecie" (4Nm ekspandera to za mało w końcu), nie ma też jak zrobić dźwigni widełkami tak, aby to się pojawiło z tyłu. Wszystko, poza tą rysą, jest w eleganckim stanie. Ekspander chyba tak nisko nie schodzi ale może się mylę. 4Nm masz na śrubie, ile idzie N na boki to zagadka. Nie wiesz jaka tam jest dźwignia, a gwint to niezła przekładnia (np. prasa śrubowa). Tak czy inaczej, jeżeli skręcone zalecanym momentem, to nic nie powinno się dziać. Jest jak zrobić widelcem. Wieszak za przednie koło, cały ciężar roweru z wyposażeniem idzie przez widelec i rurę sterową. Siła będzie właśnie działać w stronę próby wyłamania do przodu. Tyle, że trzeba by się uwiesić na rowerze i nadal nie powinno do takiego uszkodzenia dojść. Nierówne hamowanie będzie powodować szarpanie widelcem przód tył. Może dojść do zmęczenia materiału. Jakiś śmieć, zadzior piłujący rurę. Zaglądałeś do środka widelca czy od wewnętrznej też coś widać, czuć?
jagular 669 Opublikowano 21 Lipca Opublikowano 21 Lipca To jest zbyt głęboko w widelcu żeby można było zajrzeć do środka. Ekspander ma jakieś 3cm długości (i bardzo upierdliwą budowę). Rzeczywiście, słuszna uwaga: wieszając rower za przednie koło i obciążając rower, można by doprowadzić do powstania takiej "odwrotnej dźwigni". Hipotetycznie, jeżeli już by miała zadziałać jakaś dźwignia, to myślę że krytycznymi miejscami pod względem sił ścinających (działających poprzecznie w stosunku do osi rury widelca) byłyby okolice dolnego i górnego łożyska, a także może by coś się pojawiło na łączeniu z mostkiem, gdzie powierzchnia kontaktu rury sterowej z wnętrzem mostka jest mała, a jednocześnie działa cały zestaw sił od samej kierownicy... ...no chyba że jest jakiś błąd konstrukcyjny. Popatrzylem na kilka fotek tej części widelca dostępnych w internatach i rzeczywiście, tak jak wskazał babayaga, ogólnie jest na nich jakaś pozioma kreska, więc może to jest moje OCD na punkcie integralności części z karbonu Zobaczymy co Trek odpowie. Praktycznie rzecz biorąc nie da się tego rozsądnie sprawdzić na 100% - ile warsztatów ma skaner ultradzwiękowy i przeszkoloną do jego użycia osobę?
Vulc 2 191 Opublikowano 21 Lipca Autor Opublikowano 21 Lipca Najlepiej poczekać właśnie na odpowiedź Treka i będzie info na przyszłość dla wszystkich. Jego to występuje na inych ich widelcach, to widocznie tak ma być.
babayaga 136 Opublikowano 21 Lipca Opublikowano 21 Lipca No w gen 8 też to występuje. Przy obniżaniu kierownicy zwróciłem uwagę tylko na tą pionową linię, która idzie przez całą długość rury i też była lekko wyczuwalna pod palcem. Tylko na Twojej fotce @jagular to łączenie wygląda na lekko postrzępione, chyba że światło tak pada.
jagular 669 Opublikowano 21 Lipca Opublikowano 21 Lipca Mam odpowiedź od Treka: nic niezwykłego, ot mam podrzucić rower do jednego z sklepów/warsztatów z nimi współpracujących na inspekcję i ewentualną akcję gwarancyjną, jeżeli będzie potrzebna. Jutro chyba zawiozę po pracy.
Vulc 2 191 Opublikowano 22 Lipca Autor Opublikowano 22 Lipca https://miejskireporter.pl/w-kasku-czy-bez-rzad-chce-aby-nieletni-rowerzysci-i-hulajnogisci-jezdzili-w-kaskach-sprzeciw-aktywistow-rowerowych/ Wiem, że temat nie do końca czarno-biały, ale naprawdę dziwi mnie ten rzekomy sprzeciw aktywistów rowerowych. Rozumiem koszty i fakt, że dla wielu ludzi ~100 zł to jest konkretna kwota, zwłaszcza jak ma się więcej niż jedno dziecko. Mimo wszystko, po ostatnim tragicznym, zakończonym śmiercią upadku 12-latka na hulajnodze elektrycznej, gdzie stwierdzono spore obrażenia głowy, taki przepis jest w pełni zrozumiały. Z mojego punktu widzenia każdy powinien nosić kask, niezależnie od wieku.
jagular 669 Opublikowano 22 Lipca Opublikowano 22 Lipca A ja mam inne, bardzo odmienne zdanie 1. To jest kolejny zakaz/nakaz, czyli ustawodawca idzie, jak zawsze, po najkrótszej drodze oporu. Pyk kolejny zakazik dołożony do 628363 poprzednich zakazików/nakazików i można spokojnie pójść na wódkę do restauracji sejmowej, bo przecież wykonano to, czego społeczeństwo oczekuje. 2. Tylko...jak to realnie jest z tymi zakazami/nakazami? Przestrzega się ich? :> Widać tu totalne oderwanie od rzeczywistości i ludzkich schematów zachowania. Jak ma realnie takie prawo być egzekwowane? Policjanci, lotne brygady spec służb, oderwane od ostrzeliwania kolegów pod Biedronką, czy indystrybutorów, będą teraz biegać za dzieciakami na rowerach? Jak się dziecko nie zatrzyma to co, strzał w oponę? W jaki sposób wytłumaczyć opornemu kilkulatkowi, że musi mieć na głowie kask, jak jedzie na rowerze, nawet jak jest za gorąco, nawet jak kolega się śmieje? Dzieci nie zachowują się logicznie, dorośli zresztą też nie. We współczesnym społeczeństwie jest coraz więcej zakazów i nakazów, które się pojawiają czasami po jednorazowych wypadkach.
Vulc 2 191 Opublikowano 22 Lipca Autor Opublikowano 22 Lipca Ależ ja nie twierdzę, że to będzie działać, chodzi raczej o wyrabianie świadomości. Jasne, można to robić bez przepisów i ta odpowiedzialność spoczywa na opiekunach/rodzicach. Nie zmienia to faktu, że jeśli to jest uregulowane przepisami, może kilka osób więcej zastanowi się nad zapewnieniem dodatkowej ochrony. I nie, to nie jest kwestia pojedynczego wypadku śmiertelnego tylko zwiększającej się liczby wypadków z udziałem hulajnóg choćby. Nie widzę tutaj więc narzucania na siłę kolejnego przepisu, byleby sobie odznaczyć coś w statystykach (czemu sam jestem przeciwny). Nie widzę też żadnego problemu z tłumaczeniem kilkulatkowi, że to jest potrzebne. Przeciwnie, patrząc na dzieci znajomych, same chcą mieć fikuśne, kolorowe kaski we wzory.
jagular 669 Opublikowano 22 Lipca Opublikowano 22 Lipca Rozumiem, ale ja nie widzę elementu edukacyjnego w zakazach i nakazach Zwłaszcza jeżeli to będzie dotyczyć przepisu martwego, bo to taki przepis będzie, nie? Przepis zawsze jest narzuceniem jakiegoś modelu zachowania. Element edukacyjny znajduję w kampaniach edukacyjnych. Przykładowo, coś melodramatycznego, z tytułem "Bądź dobrym rodzicem, nie pozwól swojemu dziecku spędzić reszty życia na wózku inwalidzkim". Może jakieś dofinansowania w stylu "do nowego roweru dla dziecka kask za darmo z darmowym dopasowaniem"? Przykład hulajnóg jest dobrym przykładem: hulajnogi są obwarowane zestawem praw/nakazów/zakazów...i jak to z nimi jest? W Cywilizacji Białego Człowieka mamy coraz więcej zasad/przepisów/nakazów i z jednej strony to jest dobre, bo to chroni nas przed np. naszą głupotą. Ale z drugiej strony to pielęgnuje arogancję i tę głupotę. Oraz metody na omijanie tego wszystkiego.
Bono_UG 322 Opublikowano 22 Lipca Opublikowano 22 Lipca 1 godzinę temu, Vulc napisał(a): Wiem, że temat nie do końca czarno-biały, ale naprawdę dziwi mnie ten rzekomy sprzeciw aktywistów rowerowych. To może przeczytaj podlinkowany artykuł? Główny zarzut, to obowiązek kasku nie eliminuje przyczyn wypadków, czyli nie uderza w sedno problemu. Nie sprawi też, że nagle istniejące przepisy, zasady zaczną być egzekwowane. To jest tworzenie kolejnego martwego przepisu, zebranie odrobiny politycznego poklasku, bo w końcu zrobiono coś dla BEZPIECZEŃSTWA. Takie pozorowane działania polityków kompletnie nic nie kosztują, państwo nie wyda złamanego grosza na poprawę bezpieczeństwa ale może ogłosić sukces, pochwalić się działaniami. Pomniejsze, to kwestia popularności i dostępności rowerów, hulajnóg, alternatywnych środków poruszania się niż samochód. Bez wymogu kasku, możesz po prostu wypożyczyć te publicznie dostępne i jechać, podobnie pożyczyć od rodziny czy znajomych. Przy obowiązku kasku zaczynają się problemy, bo skąd ten kask wziąć? Zawsze mieć przy sobie w razie co? O ile przy skuterach jest odpowiednio duży schowek i jednorazowe czepki, przy rowerach, a tym bardziej hulajnogach nie ma gdzie tego kasku schować. Kolejny aspekt psychologiczny podnoszony przez aktywistów, to obowiązek kasku sugeruje, że jazda rowerem, hulajnogą jest niebezpieczna, co będzie odstraszać ludzi od takiej formy transportu, a im chodzi o zachęcenie jak największej liczby do przesiadki na własne mięśnie. Realne działania to by było solidne wzięcie się za odblokowane sprzęty, czy wręcz zakaz prowadzenia czegokolwiek z silnikiem dla małolatów (czyli podobnie jak w kwestii samochodów, skuterów, motocykli). Jak młodzi będą musieli pomachać nóżkami, to nagle przejdzie ochota na szybką jazdę, a jak mają tylko manetkę i w opór mocy, to każdy może polecieć setką. Kaski dla dzieciaków nie wyeliminują dorosłych nap... po drogach i chodnikach na odblokowanych wynalazkach. Kaski nie dolewają oleju do głów (niektóre badania sugerują wręcz odwrotne działanie), ludzie nie przestaną szaleć, nie zaczną się rozglądać, nie zaczną szanować innych. A tutaj leży sedno przyczyn wypadków.
Vulc 2 191 Opublikowano 22 Lipca Autor Opublikowano 22 Lipca 9 minut temu, Bono_UG napisał(a): To może przeczytaj podlinkowany artykuł? Może nie sugeruj, że tego nie zrobiłem, jeśli już to wklejam? Nie eliminuje, ale równocześnie szkodzi tyle co nic. Nie interesuje mnie strona polityczna, ale ewentualne zyski, bo sorry - kampanie społeczne typu "noście kaski", jeśli nic więcej za tym nie stoi, zmieniają jeszcze mniej. Wypożyczalnie z reguły mają kaski, przynajmniej te które odwiedzałem. Pozostaje kwestia higieny w przypadku kasku, tutaj wątpliwości są zrozumiałe. Mimo zdaniem to już mocno naciągane argumenty. Wszyscy wiemy przed czym może chronić kask i po coś się go stosuje. Jak ktoś szuka drugiego dnia, to już nie mój problem. Nie dolewają, dzięki za dawkę wiedzy oczywistej. Mogą jednak łagodzić skutki takiej jazdy, która zdarza się coraz częściej.
michaelius33 354 Opublikowano 22 Lipca Opublikowano 22 Lipca Jak dla mnie to powinni totalnie zakazać wypożyczania hulajnóg elektrycznych na ulicach miast. Bo potem ten syf wala się wszędzie i blokuje ruch, stwarza zagrożenie leżąc na drogach i poboczach, a jeżdżą tym kompletnie przypadkowi ludzie.
ernorator 154 Opublikowano 22 Lipca Opublikowano 22 Lipca Już przeszedłem jeden nakaz jazdy w kasu, motorowerem. Jak zrobiłem kartę motorowerową to wyszedł przepis nakazujący jadę w kasku. Rodzice kategorycznie zabronili mi bez kasku jeździć chociaż chcialem bo wszyscy jeździli bez. Jeszcze dobre kilka lat tak było, nawet policja miała to w d. Teraz to nie do pomyślenia żeby bez kasku czymkolwiek spalinowym jechać (wiadomo miejsca daleko od szosy rządzą się swoimi zasadami). Podobnie było na początku z quadami. Jasne, kampanie społeczne są ważne ale jak efekt ma być jak najszybciej to inaczej jak nakazem się nie da. Dla mnie wszyscy na rowerze powinni jeździć w kasku.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się